Ślub nieprawidłowo czy nowocześnie?

[LordWiliam]

Planujemy z mą piękną ślub.
Ale nie będzie kościoła, nie będzie pijackiego wesela.
Będzie za to uroczysta kolacja z najbliższą rodziną (20 kilka osób), z winem, stylem i smakiem. Później wyjazd na kilka dni gdzieś w ciepłe kraje. Po powrocie wynajęta sala, i już bez sukni zabawa do rana.

Jesteśmy nienormalni, wszystko robimy nie tak, czy to raczej nowoczesny trend i świadomość oczekiwań?

[Llorandare]

Robcie tak, zeby bylo pieknie dla Was.

Ja slub bralam w polu niemalze. No, na trawniku
Potem byla zwykla impreza.

[_narzeczona_]

Każdy planuje ten dzień tak, jak mu się podoba. Jeśli Wam tak pasuje to tak zróbcie. Uważałabym natomiast z określeniami "pijackie" wesele. Chyba nie byłeś na dobrym (w sensie zabawy) weselu, skoro tak je nazywasz. Rozumiem, że ta impreza nie będzie "pijacka"? Nie bardzo rozumiem natomiast, jaki jest sens dzielić to na dwie części, że się tak wyrażę. Przecież ta impreza to tak, jak wesele, tylko w innym czasie i ubraniach, no chyba, że planujecie np. tylko dyskotekę dla ludzi młodych. Zróbcie, jak uważacie i tyle.

[monikkad]

Moim zdaniem w dzisiejszych czasach to, co planujecie jest jak najbardziej normalne.

Co nie zmienia faktu, że ja sobie takiej opcji nie wyobrażam, ale ja jestem tradycjonalistką.

Oczywiście, róbcie tak jak Wy chcecie

[laska4]

Jak Was stać żeby tak zrobić to myślę że to Wasza sprawa,czy nowocześnie to bym nie powiedziała.teraz to właściwie trudno stwierdzić co jest nowoczesne bo wiele rzeczy było kiedyś a teraz wychodzą z lamusa

[Looloo]

Ja bym powiedziała - najważniejsze, że będzie tak jak WY sobie wymarzyliście. Nie wiem, czy nowocześnie, czy nie. Wokół ślubów narasta tyle oczekiwań, że nigdy nie da się zadowolić wszystkich. Odkrywam to właśnie na sobie
Za dwa tygodnie biorę ślub. W kościele, bo tak mi się podoba (czym zaskoczyłam całą rodzinę po kilkunastu latach życia z moim TŻ bez ślubu). Nie robimy wesela, bo wesel nie lubimy (tu kolejny foch połowy rodziny, która mnie na swoje wesela zapraszała i teraz oczekuje rewanżu). Robimy uroczystą kolację dla najbliższych - w tym dla kilkorgra znajomych (i kolejne obrażone osoby- bo jak to, kolegę zapraszam a kuzynki już nie). Postanowiliśmy się nie przejmować. Ślub bierzemy raz w życiu (mam nadzieję) i ma być ważny dla nas, a nie dla wszystkich wokół. Jak ktoś nie może tego zaakceptować, to trudno, niech nie przychodzi. Zamierzamy się cieszyć z Naszego Wyjątkowego Dnia. Tobie też tego życzę.

[Jamee]

Napisane przez LordWiliam

Planujemy z mą piękną ślub.
Ale nie będzie kościoła, nie będzie pijackiego wesela.
Będzie za to uroczysta kolacja z najbliższą rodziną (20 kilka osób), z winem, stylem i smakiem. Później wyjazd na kilka dni gdzieś w ciepłe kraje. Po powrocie wynajęta sala, i już bez sukni zabawa do rana.

Jesteśmy nienormalni, wszystko robimy nie tak, czy to raczej nowoczesny trend i świadomość oczekiwań?

Jeśli tak wyobraziliście sobie Wasz dzień to ok.

Nie podoba mi się jedynie szufladkowanie wesel jako "pijackie". Sądzę, że obrażasz tym stwierdzeniem niejedną z par

[Antilia]

"smak i styl" ą ę bułkę przez bibułkę smak i styl jest wtedy gdy i młoda para go ma, a nie gdy myślą, że się wybijają ponad pijackie pospólstwo a tak naprawdę są zwykłymi burakami

A robienie przyjęcia to żadna awangarda, mnóstwo par tak robi

[Almariel]

Napisane przez Jamee

Nie podoba mi się jedynie szufladkowanie wesel jako "pijackie". Sądzę, że obrażasz tym stwierdzeniem niejedną z par

Dokładnie...
Zresztą sam napisałeś, że zamiast "pijackiego wesela" u was będzie uroczyście i ze smakiem, więc nad czym się jeszcze zastanawiasz ?
Myślę, że teraz już nic nikogo nie dziwi i można spotkać się z różnymi formami ślubów i przyjęć weselnych. Róbcie tak, jak uważacie. Ja w tym nic nienormalnego nie widzę. No może poza tym że jakoś nie przekonuje mnie pomysł imprezy jakiś czas po ślubie dopiero, ale to Wasza decyzja.

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Antilia

"smak i styl" ą ę bułkę przez bibułkę smak i styl jest wtedy gdy i młoda para go ma, a nie gdy myślą, że się wybijają ponad pijackie pospólstwo a tak naprawdę są zwykłymi burakami

A robienie przyjęcia to żadna awangarda, mnóstwo par tak robi

mądrze prawi

[_Juliette_]

Napisane przez Jamee

Nie podoba mi się jedynie szufladkowanie wesel jako "pijackie". Sądzę, że obrażasz tym stwierdzeniem niejedną z par

Myślę, że nie obraża żadnej z par, tylko raczej gości, którzy widząc wódkę nie umieją wypuścić z ręki kieliszka i są na weselu nietrzeźwi. Na pewno nie jest "eleganckie i ze smakiem" picie takiej ilości alkoholu, żeby się upić, nawet, jeśli taka ilość trunków jest na weselu dostępna (a zawsze jest). Myślę, że taka "obraza" tym gościom się należy, powinni się ogarnąć.

[Jamee]

Napisane przez _Juliette_

Myślę, że nie obraża żadnej z par, tylko raczej gości, którzy widząc wódkę nie umieją wypuścić z ręki kieliszka i są na weselu nietrzeźwi. Na pewno nie jest "eleganckie i ze smakiem" picie takiej ilości alkoholu, żeby się upić, nawet, jeśli taka ilość trunków jest na weselu dostępna (a zawsze jest). Myślę, że taka "obraza" tym gościom się należy, powinni się ogarnąć.

Nie wiem na jakich weselach bywałaś ale uwierz, że na weselach na których byłam nikt nie był upity do nieprzytomności, nie było awantur anie żadnych nieprzyjemnych sytuacji

[_Juliette_]

Napisane przez Jamee

Nie wiem na jakich weselach bywałaś ale uwierz, że na weselach na których byłam nikt nie był upity do nieprzytomności, nie było awantur anie żadnych nieprzyjemnych sytuacji

Ja również nie byłam na weselu na którym ktoś był upity do nieprzytomności (to już się nie powinno nazywać "stan nietrzeźwy", tylko jakieś kompletne odczłowieczenie). Ale byłam na weselu, gdzie panowie byli pijani i bełkotali niewyraźnie jakieś głupoty, lekko się zataczając. I dla mnie to już jest bardzo niekomfortowa sytuacja, zwłaszcza, jeśli taka osoba np. natarczywie namawia mnie do tańca itp. W takiej sytuacji czułam się bardzo niezręcznie i było mi szkoda pary młodej, wyszłam zaraz po godzinie 22. Myślę, że o takie pijaństwo chodziło autorowi.

[Almariel]

Napisane przez _Juliette_

Ja również nie byłam na weselu na którym ktoś był upity do nieprzytomności (to już się nie powinno nazywać "stan nietrzeźwy", tylko jakieś kompletne odczłowieczenie). Ale byłam na weselu, gdzie panowie byli pijani i bełkotali niewyraźnie jakieś głupoty, lekko się zataczając. I dla mnie to już jest bardzo niekomfortowa sytuacja, zwłaszcza, jeśli taka osoba np. natarczywie namawia mnie do tańca itp. W takiej sytuacji czułam się bardzo niezręcznie i było mi szkoda pary młodej, wyszłam zaraz po godzinie 22. Myślę, że o takie pijaństwo chodziło autorowi.

Jak sama zauważyłaś wszystko zależy od gości. Ja wyprawiałam wesele i moi goście zachowywali się kulturalnie, za nikogo nie musiałam się wstydzić. Na uroczystym przyjęciu "ze stylem i smakiem" też można się upić.

[_Juliette_]

Też sądzę, że to zależy od gości. Mam wrażenie, że niektóre z tych osób zostały zaproszone z grzeczności, "bo to wujek" itp., mimo że wszyscy wiedzieli, że nie potrafią się normalnie bawić, ani zachować jak należy. Może autor też był na takim weselu i się zraził (trudno się po czymś takim nie zrazić), albo wie, że w rodzinie są osoby, które preferują pijaństwo na weselach i po prostu nie ma zamiaru dać im możliwości zrobienia ze swojego wyjątkowego dnia ruiny.

[laska4]

Napisane przez _Juliette_

Też sądzę, że to zależy od gości. Mam wrażenie, że niektóre z tych osób zostały zaproszone z grzeczności, "bo to wujek" itp., mimo że wszyscy wiedzieli, że nie potrafią się normalnie bawić, ani zachować jak należy. Może autor też był na takim weselu i się zraził (trudno się po czymś takim nie zrazić), albo wie, że w rodzinie są osoby, które preferują pijaństwo na weselach i po prostu nie ma zamiaru dać im możliwości zrobienia ze swojego wyjątkowego dnia ruiny.

Zgadzam się z Tobą,mama mojej koleżanki też nie ma umiaru w piciu,jak zacznie pić to niestety ląduje pod stołem.Kolezanka ze względu na swoją mamę robiła tylko obiad po ślubie a z alkoholu to było tylko wino musujące.Dla przyjaciół i kuzynów zrobili imprezę w dyskotece kilka dni po ślubie

[lumtecua]

W INNYM KONTEKSCIE - pomysł oryginalny, ale chyba kazdemu zalezy zeby i gościom sie podobało,
NIE WSZYTSCY mają ochotę kupowac sobie 2 kreacje na te sama uroczystośc i przychodzić 2 razy.
A CZY TANCE PO KILKU DNIACH to nie będzie zepsucie nastoju?
jakbym miała przyjść na impreze w tydzień po samej uroczystości ślubnej to nie miałoby takiego klimatu - poza tym trzeba zarezerować 2 terminy na ten cel -(a co z dziećmi?)
myślę, że wesele robi się w 50% dla gości (bez nich nie ma wesela, nieprawdaż?) i nie zycze nikomu, żeby mu goście marudzili, chyba ze zaprasza się same młode osoby bezdzietne...
przy takim scenariuszu MUSICIE LICZYĆ SIĘ Z KRYTYKĄ i zdecydowac co ważniejsze dla was - wasza wygoda i wspaniałe wspomnienia z imprezy w 100% zorganizowanej pod was, czy zadowolenie gości i ICH swietne wspomnienia - wg mnie w waszym scenario goście są traktowani jako dodatek

[gramwzielone]

Napisane przez LordWiliam

Planujemy z mą piękną ślub.
Ale nie będzie kościoła, nie będzie pijackiego wesela.
Będzie za to uroczysta kolacja z najbliższą rodziną (20 kilka osób), z winem, stylem i smakiem. Później wyjazd na kilka dni gdzieś w ciepłe kraje. Po powrocie wynajęta sala, i już bez sukni zabawa do rana.

Jesteśmy nienormalni, wszystko robimy nie tak, czy to raczej nowoczesny trend i świadomość oczekiwań?

Jak zostało już to powiedziane organizuje ślub i wesele tak jak chce i nikomu nic do tego.

Nienormalna jest tylko bufonada, nadęcie i przekonanie że własne wesele jest takie ę i ą, takie superhipster inne i nieporównywalne do tego jakie plebs organizuje.

Swoją drogą - jak bardzo trzeba chcieć poklasku żeby rejestrować się na babskim forum, by po lansować się swoim weselem Znajomi zawiedli w peanach na jego cześć czy niedostatecznie okazują zazdrość że aż tutaj dotarłeś?

[Asji]

Ja też uważam, że nieduże przyjęcie zamiast wielkiego wesela z zapraszaniem dalekiej rodziny, której się przez ostatnie 10 lat nie widziało nie jest niczym niezwykłym. Róbcie tak jak Wam pasuje

Natomiast co do tego, że przyjęcie ma być podzielone na 2 częsci miałabym już trochę wątpliwości, np:
- dla kobiet to dodatkowy wydatek, bo przecież nie przyjdą 2 razy w tych samych sukienkach,
- nie wiem czy macie jakichś gości z dalsza, ale sama np nie pofatygowałabym się 2 razy na drugi koniec Polski żeby wziąć udział w takiej imprezie,
- nie wiem w jaki dzień organizujecie przyjęcie, ale może to oznaczać konieczność wzięcia dodatkowego urlopu w pracy,
- ktoś już pisał o ewentualnej konieczności organizowania opieki dla dzieci
....
No generalnie goście muszą sobie wszystko załatwiać podwójnie, chyba, że na imprezę po powrocie z wycieczki zpraszacie całkiem inne osoby niż na przyjęcie bezpośrednio po ślubie?

Napisane przez Antilia

"smak i styl" ą ę bułkę przez bibułkę smak i styl jest wtedy gdy i młoda para go ma, a nie gdy myślą, że się wybijają ponad pijackie pospólstwo a tak naprawdę są zwykłymi burakami

A robienie przyjęcia to żadna awangarda, mnóstwo par tak robi

Zgadzam się.
Plus to, że "nie będzie kościoła" to kwestia, która powinna wynikać ze światopoglądu, duchowości człowieka, a nie z tego, że ktoś slub w kościele utożsamia z tandetą i bezguściem, stawiając sprawę w jednej linijce z pijackim weselem

[LordWiliam]

Bądźmy szczerzy - pijacko wygląda 95% polskich wesel. Po prostu bez kłótni wujka ze stryjkiem dania sobie po razie, kilku źle czujących się (polujących po krzakach) polskie wesele nie może być uznane za dobre.
Oczywiście baaaardzo ironizuje ale chodzi mi o pewien sposób myślenia rodziców, czy dalszej rodziny.
Jesteście sobie wstanie wyobrazić wesele bez alkoholu?
no własnie.

bylem na wielu weselach, zabawach itd, pracuje jak fotograf ślubny. Może dlatego że na żadnym weselu nie piję alkoholu właśnie, widzę za dużo.
A byłem i na takich na 200 osób i na takich na 40.

W polsce alkoholu zawsze jest ZA dużo. I nie ważne co sobie planują młodzi.


Jeśli chodzi o "zabawę". Celem raczej byli by tylko młodzi, znajomi, czy najmłodsi kuzyni (powiedźmy w wieku do 30).

[Myszeczek]

Bardzo mi przykro, że masz taką rodzinę, która zniszczyłaby Wam wesele... Jeśli masz organizować zabawę i wydawać na to duże pieniądze tylko po to, by wujek ze stryjkiem po paru głębszych dali sobie po razie, a kilka kolejnych osób tarzało się po krzakach, to rzeczywiście bez sensu, szkoda czasu i nerwów. Jednak to że w Waszym przypadku tak jest to jeszcze niewiele znaczy... Ja miałam wesele w tym roku, do tego wesele było na wsi- o zgrozo...- i muszę przyznać że nie było ani jednej osoby pijanej. Owszem, alkoholu było za dużo, bo połowa nam z tego została. Ale zabawa była kulturalna do białego ranka (być może nawet ze stylem i smakiem).
P.S. Chyba nie jesteś specjalnie dobrym fotografem skoro pracujesz tylko na pijackich spędach? Na wesela ze stylem i smakiem zaprasza się raczej fachowców

[laska4]

W tym roku byłam już na 3 weselach a jeszcze w październiku szykuje mi się czwarte.Co do tych wesel na których już byłam to na żadnym nie było bijatyki czy pijaństwa wujków.Na jednym z wesel to troszkę popiła młodzież ale to raczej wina tego że było mało jedzenia a to co było to większość potraw z grzybami.2 następne wesela były na wysokim poziomie chociaż nie były organizowane w 5 gwiazdkowych hotelach i nikt nie był pijany ,i nikt się nie awanturował

[axox]

teraz modnie jest nie robić "pijackiego" wesela i brać kościelnego ślubu. Szczególnie w kręgach wielkomiejskich. Wiec szczerze mówiąc w Warszawie awangardą staje się po prostu tradycyjny ślub;p za kilka lat najbardziej hipsterskie będą śluby folk- tak już jest na zachodzie

Ja uważam, że obie opcje są ok- niech każdy robi jak uważa. Co za różnica?
Zgadzam się co do kościola- to powinno wynikać z wiary. Jeśli traktujesz to jako święty sakrament to nie wyobrażasz sobie innego ślubu, jeśli jako relikt przeszłości to po co? każdy robi według siebie.

I zgadzam się z tym, że wiocha może być na tradycyjnym weselu i w eleganckiej restauracji przy dźwiękach skrzypek- tak samo jak klasa i kultura.

[Blacky]

Napisane przez LordWiliam

Jesteście sobie wstanie wyobrazić wesele bez alkoholu?
no własnie.

Dopiero co byłam na weselu na 120 osób, gdzie było tylko wino do obiadu i żadnego więcej alkoholu. Zabawa świetna, atmosfera cudowna.

W tym i w poprzednich dwóch latach byłam na 4 dużych weselach (w tym dwóch na wsi) i tylko na jednym można było coś niecoś (ale niewiele) zarzucić, jeśli chodzi o konsumpcję alkoholu i kulturalne zachowanie. Na żadnym nie było awantur, krzyków czy wymiotowania po krzakach.

Ale tak jak dziewczyny piszą - skoro nie ufasz swojej rodzinie w tym zakresie, to oczywiście Twój wybór. Ale na odległość czuć, że starasz się na siłę podkreślić wyjątkowość Twojego planu. Który nie jest wcale taki wyjątkowy.

Gdybym nie robiła dużego wesela, to raczej poszłabym w kierunku ślubu plenerowego i pikniku z najbliższymi potem, opcjonalnie wieczorem imprezy w klubie. Ale rozbijanie na dwie daty - jestem na nie, bo to kłopot dla gości.

[Almariel]

Napisane przez LordWiliam

Bądźmy szczerzy - pijacko wygląda 95% polskich wesel. Po prostu bez kłótni wujka ze stryjkiem dania sobie po razie, kilku źle czujących się (polujących po krzakach) polskie wesele nie może być uznane za dobre.
Oczywiście baaaardzo ironizuje ale chodzi mi o pewien sposób myślenia rodziców, czy dalszej rodziny.
Jesteście sobie wstanie wyobrazić wesele bez alkoholu?
no własnie.

bylem na wielu weselach, zabawach itd, pracuje jak fotograf ślubny. Może dlatego że na żadnym weselu nie piję alkoholu właśnie, widzę za dużo.
A byłem i na takich na 200 osób i na takich na 40.

W polsce alkoholu zawsze jest ZA dużo. I nie ważne co sobie planują młodzi.


Jeśli chodzi o "zabawę". Celem raczej byli by tylko młodzi, znajomi, czy najmłodsi kuzyni (powiedźmy w wieku do 30).

Skoro Twoje wesele miałoby wyglądać, tak jak to opisałeś, to wcale się nie dziwię, że go nie chcesz.
Wierz mi lub nie, ale moje wesele nie było wcale pijackie. Alkohol był, ja nie uważam samego alkoholu za coś złego, gdyż wszystko jest dla ludzi... Istnieje coś takiego, jak kultura picia. Na moim weselu nikt nie był pijany, nie wspominając już o takich incydentach, jakie opisujesz.
Jak już pisałam, wszystko zależy od gości. Na prawdę nie każdy idzie na wesele, żeby się upić i leżeć pod stołem. Ty znasz ludzi, których zapraszasz najlepiej , więc zrobisz tak, żeby było dobrze. I żeby nie było, nie uważam, że wesele bezalkoholowe czy skromne przyjęcie z obiadem nie może być fajne. Ale nie zgodzę się z tym, że wyprawienie wesela zawsze kończy się gośćmi, rzygającymi po krzakach i że inaczej się nie da. Tak było może kiedyś, teraz wydaje mi się, że ludzie inaczej do tego podchodzą i umieją bawić się kulturalnie. Jeśli Twoi goście jednak nie umieją, to nic dziwnego, że jesteś uprzedzony.

[LordWiliam]

Nie chodziło mi raczej o moją najbliższą rodzinę jako taką - problem upijania się nie dotyczył raczej mojej rodziny A post dotyczył jakiegoś takiego stereotypu który utrwalił mi się w głowie i promieniuje.

Raczej chodzi o redukcję kosztów i chęć stylu i kultury właśnie.

Przede wszystkim chcemy uniknąć stresów.

[Jamee]

Napisane przez LordWiliam

Nie chodziło mi raczej o moją najbliższą rodzinę jako taką - problem upijania się nie dotyczył raczej mojej rodziny A post dotyczył jakiegoś takiego stereotypu który utrwalił mi się w głowie i promieniuje.

Raczej chodzi o redukcję kosztów i chęć stylu i kultury właśnie.

Przede wszystkim chcemy uniknąć stresów.

No to ten stereotyp nie zgadza się z rzeczywistością, co miałeś okazję przeczytać w tym wątku.

Wesele też może mieć styl i klasę