31 letnia mama 2 dzieci potrzebuje zmiany koloru włosów;)

[forgotten tower]

Dziewczyny drogie, może i mnie natchniecie do zmiany..? coś doradzicie w kwestii koloru włosów? nie rozgryzłam jakim typem urody jestem - raczej chyba wiosną; od lat nie farbowałam włosów, które z natury są cieniutkie, kręcone, o kolorze ciemny blond/jasny brąz; odcień - porą zimową chyba raczej mysi popiel, latem - pojawiają się złociste refleksy; cera jasna z tendencją do pękających naczynek, więc mimo zielonych oczu rudości chyba odpadają - a może się mylę??? po 2 ciążach włosy znacznie się przerzedziły, ale wciąż rosną nowe, więc mam nadzieję na to, iż to nie jest np. łysienie tylko może przeciążenie organizmu (wyniki badań są ok);
przed laty fryzjerzy w kwestii koloru doradzali jedynie rozjaśnianie (ale nie agresywne, z uwagi na słabe włosy); jako nastolatka kolorowałam włosy szamponami do 30 myć, raczej na odcienie brązu, aż pewnego razu wyszedł mi czarny, w którym bynajmniej nie wyglądałam jak ponętna Królewna Śnieżka, wobec czego zastosowałam (w domu) rozjaśniacz i stałam się blondynką... jasny blond, przynajmniej ten "domowy", nieco kaczy, również mi nie pasował, zatem położylam na to jakąś farbę typu orzechowy blond i wtedy było ok [o kondycji włosów nie wspomnę - ciągnęły się jak guma i w dotyku przypominały szczotę:/]; tak więc po wyhodowaniu odrostów obcięłam je na krótko i od tamtej pory mam kolor naturalny.
Na tę chwilę mocno dbam o włosy, w sensie o to, by rosły wciąż nowe, więc stosuję maskę WAX, włosy generalnie są w dobrej kondycji (mimo, że kręcone, są błyszczące). Bardzo chciałabym już coś zmienić w wyglądzie, bo mam wrażenie, że wyglądam strasznie nijako w tych włosach...
Co byście doradziły - jakieś delikatne rozjaśnienie? a może jednak rudość?
Dołączona fotka nie jest co prawda z teraz, ale w zasadzie nic w kolorze włosów się nie zmieniło. Jak będzie potrzeba to pstryknę coś nowszego.
Pomożecie?

[forgotten tower]

jakaś krowiasta rozmiarowo ta fotka

[forgotten tower]

myślicie, że mógłby mi pasować taki kolor z Casting Creme Gloss - nr 9304 Promienny Blond (i czy by "złapał" mój kolor naturalny)?
http://www.lorealparis.pl/koloryzacj...zny-blond.aspx
bo chyba jednak po tylu latach "nic nie robienia" z włosami wolałabym spróbować czymś mniej trwałym...

[panistrusia]

Ale tak w zasadzie, to po co chcesz farbować? Nie podoba Ci się ten luksus niemartwienia się o odrosty? A może to, że masz ładne i zdrowo błyszczące włosy a nie, tak jak większość kobiet w Polsce, dziwnie dobrany odcień i pukle przesuszone od wieloletniego traktowania farbą?

Nie lepiej skupić się na skręcie i odpowiednim nawilżeniu?

[Martula_F]

KOBIETO!!!!!!!!!!! jak ja bym chciała tak wyglądać mając tyle lat co Ty i też dwójkę dzieci. przeszłam ze swoimi włosami podobną historię do Ciebie. blond rudy i inne niewiadomoco ja dodatkowo ciagle po farbach płakałam że wyglądam jeszcze bardziej do du.y. Ty wygladasz slicznie a jak coś jest dobre to po co to zmieniać.? bedziesz żałować i znów kombinować. wile dziewczyn i w tym ja za twe włosy dały by się pochlastać. a twarz super nie wyglądasz na swój wiek.

[forgotten tower]

kurka no, wcięło mi posta

w każdym razie - dziękuję bardzo za miłe słowa i odrobinę zdrowego rozsądku w kwestii niekombinowania macie sporo racji, tylko, że... na pewno każda z Was kiedyś doświadczyła tego uczucia, kiedy to zapragnie się nagłej zmiany, prawda? i racjonalne argumenty nie mają wtedy takiej mocy...

od 3 lat siedzę w domu (2 ciąże, urlop wychowawczy) i wpadłam w jakiś taki schemat: dom-spacer-gotowanie (kurka domowa), NIC nie zrobiłam w kwestii swojego wyglądu (no oprócz lekkich ćwiczeń na udaale to nieregularnie), więc te włosy może by wprowadziły coś nowego w moim wizerunku..? i to nie to, że nie akceptuję siebie itp., bo całkiem mi dobrze we własnej skórze, robię coś tylko dla siebie itp., ale jak od tylu lat patrzy na mnie ta sama facjata w lustrze, to... no właśnie
z samą fryzurą nie poszaleję, bo włosy kręcone (jak się postaram to małe loczki są), a jak nic nie robię to są mocno pofalowane, więc jakakolwiek konkretna fryzura po pierwszych myciach robi się "stara"; wystarczy wiatr czy choćby lekki deszcz, a na głowie baran...
więc ten kolor sobie wbiłam do głowy...

to jak - zupełnie mi odbiło? ten kolor co mam nie jest taki zły? wydaje mi się taki nijaki, szaro-bury... ni to brąz, ni blond, od lat taki sam...

[Izabela_123]

Dziewczyny dobrze mówią z tym farbowaniem. Jeżeli bardzo chcesz jakiejś zmiany z włosami to może pokombinuj z upięciami. Jak dojdziesz do wprawy to można samemu dosłownie wszystko na głowie wyczarować
Jakieś sploty, warkocze dobierane, koki - co tylko komu pasuje.

[Martula_F]

jeszcze raz APE#LUJĘ NIE ZMIENIAJ. ładnie wyglądasz a póxniej znów bedziesz żałować czy przy 2 dzieci masz siłe na jeszcze dołowanie się nieudanym farbowaniem lub bawieniem z odrostami które przy jasnym kolorze zaraz będą wiodoczne slicznie wyglądasz lepiej zainwestuj w jakąś nową szminke lub kolczyki takie długie jakieś fajne wiszące zrób kucyka na oczkach kreskę i do dzieła dawaj podbijać świat bo z taka urodą...no ja przy Tobie wysiadam. mało się udzielam na wizazu ale jak przeczytałam Twój post to musiałam żeby NAKRZYCZEĆ na Ciebie. wiem sama bo do dziś żaluję farbowania a kręconych włosów zazdroszczę a teraz to dbaj o nie zapuszczaj a przy nastepnych wakacjach to doiero zobaczysz zazdrosne spojżenia innych dziewczyn i spojrzenia męzczyzn no jest się za czym ogadnąc!!!

[forgotten tower]

Martula_F - no to mnie do pionu postawiłaś masz absolutna rację z tymi odrostami, do tego jak znam siebie to pewnie prędko bym pożałowała decyzji, no ale ta potrzeba zmian... kredki do oczu używam raczej okazjonalnie, codziennie absolutne minimum makijażowe, w te upały nawet podkładu nie używałam bo nie lubię jak mi coś z facjaty spływa... obecnie mam wlosy ciut dłuższe, niż na zdjęciu (rosną na długość jak opętane, nie wiem czy to po "Humavicie skrzyp i pokrzywa" czy dzięki WAXowi);

[aczkolwiek nie piszecie Dziewczyny tego, co bym chciała przeczytać - tj. "farbuj śmiało"]

Izabela - u mnie wiele fajnych fryzur odpada (choćby wszelkie plecionki, warkocze upinane jak te u Valentino), ponieważ mam za mało materiałuwłosów za mało, niestety; no i zawsze wolałam "wolność i swobodę" na głowie

[forgotten tower]

Dziewczyny! wyszperałam jeszcze fotki, na których są: 1. włosy długie, 2. włosy krótkie i z grzywką, 3. moja twarz z włosami siostry pofarbowanej na blond

jak wg Was lepiej do kształtu mojej twarzy (księżyc w pełni)- w krótszych czy takich długich (teraz mam trochę krótsze, niż na tej czarno-białej focie) ???

[mpt]

Masz piękną twarz i bajeczne usta. Jeśli chcesz coś zmieniać - spróbuj mocniejszego makijażu. Twoje usta aż się proszą o czerwień Może mocniejsze oko - masz duże, piękne oczy, jest na czym ćwiczyć. Jeśli męczą Cię włosy - zrób delikatny balejaż. Nie będzie widać odrostów, włosy pojaśnieją i nabiorą życia. Ale jak dla mnie jest super! Szalej z makijażem

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

A co do tego "księżyca w pełni" to Ty chyba ślepa jesteś Masz owalną twarz, do której pasuje wszystko, ale fakt, że w długich włosach Ci pięknie.

[nagiko]

masz piękną twarz, oczy i włosy, tak naprawdę jeżeli chcesz coś zmienić w swoim wyglądzie to zacznij od czegoś mniej stresującego i przyjemniejszego: wprowadź kolory w ubraniu przy twarzy. Dobry kolor czyni cuda, nie trzeba malować wtedy nawet oczu, można podkreślić tylko usta. I nie wymaga to dużo czasu, a wiadomo, że przy 2 dzieci ma się Baaaaaaaaardzo mało czasu dla siebie! Ja po wielu bojach z kolorami zostałam przy swoim naturalnym i skupiam się tylko na ubraniach we właściwym kolorze. Ty jesteś Panią Latem, no chyba, że się bardzo szybko opalasz na brązowo, to wtedy jesteś Wiosną, ale nie wyglądasz mi na Wiosnę. Pozdrawiam!

[Martula_F]

Podaj adres gdzie mieszkasz to Ci to farbowanie osobiście z głowy wybiję

to straszne że ładne dziewczyny chcą się na siłe oszpecić

zmień coś w sobie tylko nie włosy

zacznij brzuszki robićitp. itd

fryzury to np jakąś oapskę we włosy spinkę z kwiatkiem jakiś warkocz np http://ikf.styl.fm/dredy/fryzura580794.htm

albo ja już wiem oddaj mi swoje włosy ja Ci dam moje je to możesz farbować ile chesz(ale i tak najładniej Ci w tym SWOIM KOLORZE)

[forgotten tower]

aleście mnie podbudowały!w takim razie Was posłucham i zostaje przy swoim kolorku przynajmniej dopóki siwizna mi nie wyleziebalejażu akurat nie brałam pod uwagę, bo mam wrażenie, że mnóstwo dziewczyn wokół ma go na głowie, a ja raczej wolę albo jednolity kolor, albo ewentualnie cieniutko pasemka dla naturalnie wyglądającego rozjaśnienia;

ale nagico!!! Lato? tyle czasu szukałam, sprawdzałam w necie, robiłam testy i jednak wyszła mi przewaga Wiosny... no teraz to już zupełnie nie wiem czy jestem typem ciepłym czy chłodnym, seriolatem we włosach mam jasne refleksy, piegi (złoto-brązowe), opalam się dość prędko i faktycznie na ciepły kolorek... ale właściwie jesli chodzi o kolory, to w wielu jest ok, oprócz butelkowej zieleni (niestety), granacie (generalnie nie lubię u nikogo tego koloru) i bieli bo twarz czerwona się wydaje.

Martula_F - robię przysiady - na ładne nogi, no już nie każ mi się katować brzuszkami co do ozdób we włosach, to powiem Ci, że mam wrażenie, że z nimi wyglądam jeszcze młodziej, już ZA młodo (jak podfruwajka); od lat walczę z wizerunkiem romantycznego, zwiewnego dziewczęcia, podczas gdy charakterek nieco w drugą stronę ale fakt, że upięcie +ozdoba +mocniejszy makijaż może wyglądać nieźle

mpt - na serio: owalną twarz? całe życie żyję w przeświadczeniu, że jest okrągła! podczas gdy koleżanki chwalą się wypukłymi kośćmi policzkowymi, ja je posiadam jedynie gdy zrobię minę pt. "gdzie jest Nemo"albo gdy schudnę za bardzo (a miałam takie epizody), ale wtedy to już na chorą wyglądam...

czyli że zarówno krótkie, jak i długie mogą być? a grzywka - w sensie: taka na bok jak na focie z krótkimi włosami czy jednak długa całość?

ale fajnie, że tu weszłam i się odważyłam wkleić zdjęcia!

[mpt]

Podkreśl policzki różem i bronzerem, kości będą wyraźniejsze. Co do balejażu - dobry fryzjer zrobiłby Ci refleksy, które wyglądają jak rozjaśnione przez słońce, na pewno nie rób czegoś, co nie wygląda naturalnie. Kilka refleksów przy twarzy dodałoby pewnie lekkości, ale to taka fanaberia, bez tego też jest ślicznie. Spróbuj pobawić się kolorem w ubiorze i na twarzy, kup wystrzałowy ciuch, pomaluj paznokcie na żywy kolor, jeśli chcesz poszaleć, to pomyśl o doklejanych rzęsach 1:1. I uwierz, że jesteś naturalnie przepiękna

[nagiko]

typem naszej karnacji jest tak, że składają się na niego pigmenty od rodziców i babć, ja np dobrze wyglądam w bieli, w granacie także, w czerni super, chociaż uwielbiam kolory bo jestem wiosną. Ale, ale złamaną gdzieś z jesienią, może z Panią Zimą bo taką miałam mamę, babcię. Może ty jesteś wiosno/lato? Z kolorami zasada jest taka: jeżeli w jakimś kolorze źle się czujesz, twarz albo robi się czerwona albo śmiertelnie blada, albo wyglądasz jakbyś nie spała tydzień, znaczy to, że to nie jest kolor dla Ciebie. Wiadomo kolor kolorem, a w sklepach i tak odcieni jest mnóstwo. W dobrym kolorze super wygląda się nawet bez makijażu! Z doświadczenia wiem, że wybieramy właściwe kolory wtedy kiedy malujemy ściany, kupujemy zeszyt, czasem podobają nam się jakieś ubranka dla dzieci albo zabawki, właśnie ze względu na kolor. Przykładaj do twarzy kolory, które Ci się podobają i zobacz jak się w nich czujesz. Zobaczysz podświadomie wybierzesz właściwe kolory. W końcu znasz siebie od 31 lat nie mówiąc o tym, że masz koło siebie swoje kopie w postaci Twoich dzieci. Ja widzę po swoich dzieciach w jakich kolorach jest im dobrze, i wiem w których super wygląda mój mąż czy ja. Aha - nikt nie powiedział, że każdemu z nas musi pasować 20 kolorów. Czasami do nas pasują od 5-8 kolorów i to jest ok.

[nagiko]

z typem kolorystycznym jest tak, że nigdy /no może oprócz rasowej Pani Zimi/ nie jest tak, że jest on czysty. Możesz być Wiosna/Lato. Ja np. jestem Wiosno/Jesienio i jak się uprzeć to pasują mi kolory Pani Zimy-kontrastowe. Granat i czarny włącznie. Z doświadczenia wiem, że najlepiej jest podpatrzeć samego siebie. Tzn. rozejrzyj się po przedmiotach które kupujesz, kosmetykach które wybierasz po kolorze opakowania, kolor ścian, czy pościeli. Zazwyczaj podświadomie wybieramy kolory idealnie do nas pasujące, ale często nie potrafimy ich przenieść na siebie, bo po prostu nie widzimy siebie w obrazie 3D. Nie mówiąc o tym, że często się oszukujemy. Ja podglądam też moich synków, dzięki nim wiem w jakich kolorach ja albo mój mąż dobrze wyglądamy, przecież oni, to prawie nasze kopie. Aha, jeżeli bez makijażu, jakiś kolor Ciebie denerwuje, to znaczy, że na pewno nie jest on dla Ciebie. Jeżeli jest właściwy, to makijaż tylko podkreśla, jest kropką nad "i"!

[kagga]

Nie farbuj włosów.
Ale Ty jesteś ładna...

[forgotten tower]

dziękuję Wam bardzo, Dziewczyny, za wskazówki i odwiedzenie mnie od pomysłu farbowania włosów
różu na poliki (taki mus) używam jak nie ma upałów, co do oczu to mam wrażenie, że im mniej, tym lepiej, tzn. na wieczór cień jak najbardziej, na specjalne okazje kreska, ale tak codziennie to wydaje się być - akurat dla mnie - za wiele;
dobrze mówicie z tymi kolorami, na pewno mogą zdziałać cuda!

[Aredhel125]

Ja bym na twoim miejscu jedynie podkreśliła naturalny kolor jakąś delikatną farbą np. Castingiem z Loreala i wtedy będziesz mieć głębszy, świetlisty odcień oraz nie będziesz musiała martwić się zbytnio o odrosty. Dodatkowo podrasować skręt loków i już.

[forgotten tower]

Aredhel125 no właśnie miałabym z tym problem, bo nie potrafię jednoznacznie określić czy włosy mam w odcieniu ciepłym czy chłodnym; zależy jakie oświetlenie... raz z nalotem popielatym, raz ze złotym

tak samo mam problem z podkładem - generalnie używam jasnego (Revlon ColorStay, Normal/Dry Skin odcień Nude 200); i wydaje mi się być dobrze dobrany, ale np. teraz, kiedy twarz jest opalona, widać sporą różnicę w odcieniu twarzy z tym podkładem a resztą ciała; bo twarz jest teraz w odcieniu bladym i mam wrażenie, że takim wręcz czerwonawym, podczas gdy ciało jest brzoskwiniowo-brązowe (opalenizna);
czy latem albo gdy się opalimy to powinno się zmieniać kolor podkładu? wydawało mi się, że podkład jest jeden (taka baza), a "resztę" korygujemy bronzerem bądź nie;
z różem na policzki też mam problem, bo używam od jakiegoś czasu Maybelline Dream Touch blush (taki mus/krem), no i teraz przy opalonej twarzy wygląda on b.chłodno - po prostu przy opalonym ciele mam nieodparte wrażenie, że moje kosmetyki nie są zbyt odpowiednie;

[Aredhel125]

Napisane przez forgotten tower

Aredhel125 no właśnie miałabym z tym problem, bo nie potrafię jednoznacznie określić czy włosy mam w odcieniu ciepłym czy chłodnym; zależy jakie oświetlenie... raz z nalotem popielatym, raz ze złotym

tak samo mam problem z podkładem - generalnie używam jasnego (Revlon ColorStay, Normal/Dry Skin odcień Nude 200); i wydaje mi się być dobrze dobrany, ale np. teraz, kiedy twarz jest opalona, widać sporą różnicę w odcieniu twarzy z tym podkładem a resztą ciała; bo twarz jest teraz w odcieniu bladym i mam wrażenie, że takim wręcz czerwonawym, podczas gdy ciało jest brzoskwiniowo-brązowe (opalenizna);
czy latem albo gdy się opalimy to powinno się zmieniać kolor podkładu? wydawało mi się, że podkład jest jeden (taka baza), a "resztę" korygujemy bronzerem bądź nie;
z różem na policzki też mam problem, bo używam od jakiegoś czasu Maybelline Dream Touch blush (taki mus/krem), no i teraz przy opalonej twarzy wygląda on b.chłodno - po prostu przy opalonym ciele mam nieodparte wrażenie, że moje kosmetyki nie są zbyt odpowiednie;

Moim zdaniem to ty masz bardziej chłodny odcień. Poza tym tak w ogóle chłodny kolor by ci bardzo pasował, więc moim zdaniem możesz spokojnie kupić farbę o takim właśnie odcieniu. Tak o ton jaśniejszy od twojego byłby chyba dobry.
Co do cery to może po prostu postaraj się użyć bronzera, on nada skórze delikatną opaleniznę i nie będzie tak widać różnicy.

[forgotten tower]

kurcze, no właśnie teraz mam zdecydowanie "cieplejsze" włosy - dużo żółtawych kosmyków; i bardziej do twarzy mi w złocie, niż w srebrze; i ta cera - zdecydowanie bardziej brzoskwiniowa, niż chłodna...
a może tak jak pisała nagico: jestem mieszańcem wiosny i latai zimą staję się latem, a w lato - wiosną? i powinnam używać 2 odcieni podkładów;
możliwe to?

ps. ale ma baba dylematy

[sophisticated_]

ty masz 31 lat ?? szok... jak tu weszlam i spojrzalam na zdjecie to pomyslalam sobie ze masz 22 bardzo mlodo wygladasz ogolnie jestes sliczna na twoim miejscu skupilabym sie na podkresleniu skretu bo maszz fajne loczki i delikatnym makijazu

[poqwer]

no śliczna z Ciebie dziewczyna jak zobaczylam naglowek i zdjęcie to szok doznalam ja mam rok mniej od Ciebie a wygladam juz tragicznie takze pozazdroscic genow i pogratulowac pielegnacji. Dziewczyno jestes boska(tak sobie mow i nie mysl juz o zmianach tylko podkreslaj to co masz - naturalność zdobi naprawde!!!!)

[forgotten tower]

dzięki, sophisticated w zasadzie to za parę dni skończę 32... ale wiem, że nie wyglądam
niegdyś, kiedy to miałam dużo więcej włosów, mogłam podkreślać skręt każdego prawie loczka, ale teraz, kiedy na głowie zostala ich połowa (niestety), to raczej nie mogę sobie na to pozwolić ponieważ fryzura wygląda baaaardzo ubogo ograniczam się zatem do wklepania czegoś w same końce, by nie sterczał każdy w swoją stronę;

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

Napisane przez forgotten tower

Dziewczyny drogie, może i mnie natchniecie do zmiany..? coś doradzicie w kwestii koloru włosów? nie rozgryzłam jakim typem urody jestem - raczej chyba wiosną; od lat nie farbowałam włosów, które z natury są cieniutkie, kręcone, o kolorze ciemny blond/jasny brąz; odcień - porą zimową chyba raczej mysi popiel, latem - pojawiają się złociste refleksy; cera jasna z tendencją do pękających naczynek, więc mimo zielonych oczu rudości chyba odpadają - a może się mylę??? po 2 ciążach włosy znacznie się przerzedziły, ale wciąż rosną nowe, więc mam nadzieję na to, iż to nie jest np. łysienie tylko może przeciążenie organizmu (wyniki badań są ok);
przed laty fryzjerzy w kwestii koloru doradzali jedynie rozjaśnianie (ale nie agresywne, z uwagi na słabe włosy); jako nastolatka kolorowałam włosy szamponami do 30 myć, raczej na odcienie brązu, aż pewnego razu wyszedł mi czarny, w którym bynajmniej nie wyglądałam jak ponętna Królewna Śnieżka, wobec czego zastosowałam (w domu) rozjaśniacz i stałam się blondynką... jasny blond, przynajmniej ten "domowy", nieco kaczy, również mi nie pasował, zatem położylam na to jakąś farbę typu orzechowy blond i wtedy było ok [o kondycji włosów nie wspomnę - ciągnęły się jak guma i w dotyku przypominały szczotę:/]; tak więc po wyhodowaniu odrostów obcięłam je na krótko i od tamtej pory mam kolor naturalny.
Na tę chwilę mocno dbam o włosy, w sensie o to, by rosły wciąż nowe, więc stosuję maskę WAX, włosy generalnie są w dobrej kondycji (mimo, że kręcone, są błyszczące). Bardzo chciałabym już coś zmienić w wyglądzie, bo mam wrażenie, że wyglądam strasznie nijako w tych włosach...
Co byście doradziły - jakieś delikatne rozjaśnienie? a może jednak rudość?
Dołączona fotka nie jest co prawda z teraz, ale w zasadzie nic w kolorze włosów się nie zmieniło. Jak będzie potrzeba to pstryknę coś nowszego.
Pomożecie?

Masz naprawdę niesamowita urodę. Dobrze, że nie pefarbowałaś włosów

[kaszlak18]

Dziewczyno, NIE FARBUJ ! posłuchaj się Wizażu

Ja nigdy nie lubiłam swojego koloru włosów. Uważałam, że jest jakiś nieciekawy, bury, nie wyróżniający się itp. Zaczęłam farbować blondami, brązami aż w końcu miałam czarne. Czarnego pozbyć się z włosów to masakra Poza tym włosy miałam matowe, sianowate, suche - wcale nie ładne, mimo, ożywek, masek i innych cudawianków. Przestałam farbować, farbę stopniowo rozjaśniałam i ścinałam włosy, miałam naturalny efekt Ombre z odrostami

Teraz od jakiegoś roku mam w końcu swoje włosy
Kupuję szampony i odżywki J.Frieda są rewelacyjne - podkreślają kolor moich włosów, które się zresztą lśniące i miękkie jak nigdy. Czasem kusi mnie farbowanie, od taka babska schiza zmian, ale przypominam sobie swoją dłuuugą drogę do pięknych włosów i już mi się odechciewa farbowania a luksus nie martwienia się o odrosty... kobieto highlife