Wesele bez dzieci

[honey8625]

Hej. Przeszukałam forum, ale nic nie znalazłam.

Oboje z Tżem chcemy wyprawić wesele, ale chcemy zaznaczyć, że nie chcemy obecności dzieci (powiedzmy młodzież od 15- 16 roku życia już może uczestniczyć). Nie wyobrażamy sobie takiego wesela z biegającymi do okoła i przeszkadzającymi dzieciakami. Oboje uważamy, że ślub, to nie przedszkole. Jak więc delikatnie ( np w zaproszeniach) dać gościom do zrozumienia, że nie życzymy sobie obecności dzieci- tak aby ich nie urazic?

[shonyen]

ciężka sprawa, bo to zależy na kogo traficie. Jeżeli będziecie zapraszać bliskie osoby, z którymi macie dobry kontakt, warto wprost powiedzieć/zapytać: "mam nadzieję, że dajemy wam odpowiednio wcześnie znać, żeby poprosić babcię o przypilnowanie dziecka, żebyście się mogli świetnie bawić" itp.

Warto też rozpuścić informacje przez Waszych rodziców, tu komuś szepną, tam szepną..

W samych zaproszeniach pewnie będzie napisane że zapraszacie panią X i pana Y, ale z doświadczenia wiem, że niektórzy mimo dwóch imion/nazwisk na zaproszeniu, przychodzą z dziećmi :/ (nie widzą różnicy między "zapraszam X i Y" a "zapraszam X i Y z dziećmi".
Delikatnie sugerujcie w rozmowie z zapraszanymi, innego wyjścia nie widzę

powodzenia!

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

byl juz taki watek nawet zalozony przeze mnie mam nadzieje ze znajdziesz tam jakas porade dla siebie https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=590590

[honey8625]

Dziękuję bardzo za link, ale tam rozmowa poszła w zupełnie innym kierunku. Raczej brane było pod uwagę bezpieczeństwo dzieci i czy ewentualnie będą miały co robić.
W moim przypadku, ani ja, ani Tż NIE TOLERUJEMY obecności dzieci na weselu ani ślubie i tyle. Nie jest to według nas żadna radość ani pociecha. Tym bardziej musimy uważać na to, jak zakomunikujemy, że nie chcemy dzieci, tak, żeby było w 100% jasne dla gości, ale nie krzywdzące. A, i większość osób zapraszać będziemy jednak pocztą ze względu na odległości.

[a u d r e y]

Obawiam się, że wielu gości możecie przez to "stracić". Część poczuje się urażona, druga część nie bedzie miała z kim tych dzieci zostawić. Osobiście bym nie poszła na wesele, na którym moje dziecko byłoby persona non grata . Pod warunkiem że byłaby to rodzina. Do znajomych z dzieckiem bym na pewno nie szła.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

ja powiem jak to wyglada w moim przypadku - osoby najblizsze - brat TZ, bliscy przyjaciele - doskonale zrozumieli ze nie chcemy dzieci i stwierdzili ze to nie problem i ze przyjda bez dziecka. im ktos "dalszy" tym bardziej sie plul

[klaudusk_a]

ja sama mam dziecko i jeżeli ktoś z rodziny zaprosiłby mnie na wesele bez dziecka, to od razu bym odmówiła
nie uraziłoby mnie to, ale nie chciałabym iść na takie wesele

[kobietkaaaaa]

Napisane przez klaudusk_a

ja sama mam dziecko i jeżeli ktoś z rodziny zaprosiłby mnie na wesele bez dziecka, to od razu bym odmówiła
nie uraziłoby mnie to, ale nie chciałabym iść na takie wesele

Ja również bym nie poszła. Myślę, że sporo par mających dzieci po prostu nie przyjdzie.

[blondyna06]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3574715 8]ja powiem jak to wyglada w moim przypadku - osoby najblizsze - brat TZ, bliscy przyjaciele - doskonale zrozumieli ze nie chcemy dzieci i stwierdzili ze to nie problem i ze przyjda bez dziecka. im ktos "dalszy" tym bardziej sie plul[/QUOTE]

Ja z moim TŻ tez nie chcemy dzieciaków na weselu... Szczerze mówiąc ńie miałam żadnych obiekcji zeby powiedzieć przy zapraszaniu pamiętaj to wasz dzień i ma byc tak jak wy chcecie

Większość moich gości zrozumieli temat. Ciocia tylko starej daty oczywiście musiała powiedzieć co o tym myśli ale jakos sie tym nie przyjęliśmy takze bądź konsekwentna jak nie to nie i juz

[josephine_g]

To ja dodam coś z własnego doświadczenia, już po zapraszaniu. My też nie chcemy dzieci na weselu, wypisaliśmy zaproszenia typu Ania i Tomek Kowalscy, bez wzmianki o ich dzieciach. Niby sprawa oczywista, ale jak się okazało nie dla wszystkich. Kilka par powiedziało, że przyjedzie na wesele z dziećmi, a potem je odwiozą (hitem była moja siostra, która chciała odwozić dzieci do miasta odległegoo 50 km i wracać), albo przyjadą na krótko (m.in. z takich powodów moim zdaniem bez sensu jest zabieranie ze sobą dzieci na wesele...) - zreflektowali się dopiero, jak zobaczyli godzinę ślubu (19:00). Na chwilę obecną wygląda na to, że nikt się z małym dzieckiem nie pojawi, niektórzy nawet patrząc na godzinę mówili, że fajnie że tak późno, bo dzieci małych nie będzie

W Twoim przypadku, jesli sporo zaproszeń wysyłasz, może przy potwierdzaniu "obecności" nawiąż do tego tematu w jakiś sposób, np. możesz zapytać z kim zostawiają maluchy itp.

[klaudusk_a]

a ja nie wyobrażam sobie, żeby moja siostra czy brat nie przyszli z dziećmi, siostrzenice i bratankowie to bliska rodzina i zawsze takie dzieciaczki tworzą klimat, ale to jest moje zdanie

[josephine_g]

klaudusk_a, w pełni Cię rozumiem, każdy ma swoją wizję wesela Ja sobie po prostu nie wyobrażam, żeby moje siostry miały się zajmować dziećmi na moim weselu - wolę, żeby się wyszalały.

[Lea_ny]

Napisane przez josephine_g

klaudusk_a, w pełni Cię rozumiem, każdy ma swoją wizję wesela Ja sobie po prostu nie wyobrażam, żeby moje siostry miały się zajmować dziećmi na moim weselu - wolę, żeby się wyszalały.

Ja też obawiałam się, że u nas wszyscy dzieciaci będą się zajmować ciągle swoimi pociechami i w ogóle nie będą mieli swobody. A okazało się, że dzieciaki zajęły się same sobą! Byłam w szoku, bo wiedziałam, że większość z nich, to na co dzień straszne marudy - a na weselu zupełnie inne dzieci Nikomu nawet nie przeszkadzali swoimi zabawami, bo nie było żadnego biegania między stołami - jak wymyślały sobie berka czy inną zabawę ruchową, to biegały przed knajpą (akurat fajnie się złożyło, bo było ich dobrze widać przez okna, więc nie było strachu, że któreś gdzieś zaginie). Świetnym pomysłem okazało się też przygotowanie im kredek, bloków, kolorowanek - zajęło je to na długi czas, a przy okazji powstała masa pamiątkowych obrazków

Ale oczywiście rozumiem, ze ktoś może nie chcieć obecności dzieci na weselu. Chciałam tylko pokazać, ze nie należy od razu wymyślać czarnych scenariuszy (ja je wymyślałam i masę nerwów przez to straciłam przed ślubem - jak już wyżej opisałam: zupełnie niepotrzebnie ).

[honey8625]

Rodzina Tż już jest poinformowana i bracia dzieci zostawią pod opieką ciotek/babć. U mnie może być problem, bo np. moja chrzestna ma małe dzieci. Ale po prostu muszę być konsekwentna i tyle. Jeśli ktoś nie przyjdzie, to jego problem, wesele najwyżej ominie takiego gościa.

[blondyna06]

Napisane przez honey8625

Rodzina Tż już jest poinformowana i bracia dzieci zostawią pod opieką ciotek/babć. U mnie może być problem, bo np. moja chrzestna ma małe dzieci. Ale po prostu muszę być konsekwentna i tyle. Jeśli ktoś nie przyjdzie, to jego problem, wesele najwyżej ominie takiego gościa.

Dokładnie dla chcacego nic trudnego... A konsekwencja najwazniejsza bo potem bys sie tyle nasluchala ze szkoda mowic wiecej niz o tym ze nie chcesz dzieciakow na weselu

[magdalennne]

Napisane przez josephine_g

klaudusk_a, w pełni Cię rozumiem, każdy ma swoją wizję wesela Ja sobie po prostu nie wyobrażam, żeby moje siostry miały się zajmować dziećmi na moim weselu - wolę, żeby się wyszalały.

Po pierwsze nigdy wszyscy nie będą zadowoleni. Byłam na jednym takim weselu bez dzieci i dla mnie osobiście było jakoś tak "pusto", nie wiem jak to określić. Ale to moje wrażenie, bo ja bardzo lubię dzieci
Pamiętaj, że to wasza decyzja i nie wszystkim musi się podobać, tak samo jak np. lokal nie każdemu musi przypaść do gustu.

Odnośnie argumentu powyżej - to zabrzmiało to trochę jakbyś chciała zadecydować za siostry, co dla nich będzie lepsze. To, że nie lubisz dzieci i nie chcesz ich na własnym ślubie, jest dla mnie do zaakceptowania. Ale ten argument już nie, bo o tym powinny zadecydować twoje siostry czy każdy inny gość. My zapraszamy gości z dziećmi. Część stwierdziła, że nie będzie zabierać, bo potem jest problem z pilnowaniem, ale część nie wyobraża sobie właśnie zostawić dzieci w domu.

[honey8625]

Przyznam się bez bicia- nie lubię dzieci i na imprezach takich jak wesela- po prostu irytuje mnie ich obecność. Dlatego na moim nie chcę dzieci. Poza tym, gdybym nawet nie miała nic przeciwko i zapraszała z dziećmi, byłoby zbyt dużo osób i miałabym problem ze zorganizowaniem wesela w moim mieście ( ograniczona ilość miejsc w lokalach).

[mayeczka87]

Też nie chciałam dzieci, z małymi wyjątkami. W sumie to dzieci dużo nie było (ale ostatecznie zapraszaliśmy z dziećmi) - 12 latkę już nie liczę jako dziecko tylko pannicę Ale były dzieci w wieku 3 lat - biegały sobie, bawiły się, nikomu nie szkodziły. Był maleństwa 6 i 4 msc. Byli moi cioteczni bracia, 8 latek - on marudził i dość szybko poszedł spać, 6 -latek, który na weselu bawił się lepiej niż nie jeden dorosły: tańczył ze mną, z ciociami itp., łapał muchę, non stop się obżerał (łasuch) i ostatecznie poszedł spać o 3 nad ranem Każdemu życzę takiego brzdąca na weselu

Ale, że sama nie chciałam, to rozumiem to, jednak niektórzy mogą się poczuć urażeni, dla mojej siostry np. jest oczywiste, że jak ktoś zaprasza ją, to z dzieckiem (mi się to wydaje trochę dziwne, ale sama nie mam dzieci).

[honey8625]

Jak ja byłam mała, to rodzice nie zabierali mnie na wesela. Tak zostałam wychowana i tego się będę trzymać. Na weselu bawią się dorośli, a nie dzieci. Wiem, że nie każdy to zrozumie, ale trudno. Ciekawa jestem tylko reakcji gości.

[thidien]

przyłączam się do tych, które nie planują zapraszania dzieci na swoje wesele - powód jest prosty: wolę zaprosić więcej starszych, niż żeby to były dzieci

nic do dzieci nie mam, ale sala mała, poza tym jak niektóre z Was uważam, że co dla dorosłych to nie dla dzieci (z różnych powodów), a jak ktoś nie zrozumie to jego problem, na miejsce tego kogoś zawsze można zaprosić kogoś innego ;P a własnym dzieciom niech wymyślają atrakcje ich własni rodzice, zamiast - jak w wątku już tu cytowanym - liczyć na atrakcje dla dzieci, niańki i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze

osobiście nie czułam sie dobrze na weselach, kiedy sama byłam mała, wolałam zostawać z babcią (nie zawsze się dawało), ale jak się dostaje zaproszenie 2-3 miesiące wczesniej, to na ten jeden wieczór można babci/sąsiadce/koleżance/niani przekazać dziecko, a jak nie.. to juz pisałam ;P łaski bez ;P

[honey8625]

Napisane przez thidien

przyłączam się do tych, które nie planują zapraszania dzieci na swoje wesele - powód jest prosty: wolę zaprosić więcej starszych, niż żeby to były dzieci

nic do dzieci nie mam, ale sala mała, poza tym jak niektóre z Was uważam, że co dla dorosłych to nie dla dzieci (z różnych powodów), a jak ktoś nie zrozumie to jego problem, na miejsce tego kogoś zawsze można zaprosić kogoś innego ;P a własnym dzieciom niech wymyślają atrakcje ich własni rodzice, zamiast - jak w wątku już tu cytowanym - liczyć na atrakcje dla dzieci, niańki i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze

osobiście nie czułam sie dobrze na weselach, kiedy sama byłam mała, wolałam zostawać z babcią (nie zawsze się dawało), ale jak się dostaje zaproszenie 2-3 miesiące wczesniej, to na ten jeden wieczór można babci/sąsiadce/koleżance/niani przekazać dziecko, a jak nie.. to juz pisałam ;P łaski bez ;P

Zgadzam się w 100%, szczególnie z pogrubionym. Jak ktoś jest obrażalski i nie rozumie drugiej osoby, w tym wypadku chyba najważniejszej, bo to para młoda bierze ślub i warunki powinny być takie, jakie im odpowiadają, w żadnym wypadku nie powinni się męczyć, bo któryś z gości ma "fochy". Jak komuś nie pasuje, to do widzenia i rzeczywiście w to miejsce można zaprosić kogoś bardziej "elastycznego."

[golgie]

Moim zdaniem wysłać zaproszenia wpisjąc w nich konkretne osoby np. Pani XY, Państwo X i Y Ikśńscy,a do tych osób ,które mają dzieci potem zadzwonić i powiedzieć,że macie nadzieję,że nie poczuli się obrażeni, że w zaproszeniu nie są ujęte dzieci,ale nie chcecie ich męczyć, no i chcecie,żeby oni się swobodnie bawili.
My też nie zapraszaliśmy dzieci i nikt się nie obraził, dodam, że ja też nie jechałabym z dzieckiem na wesele gdzieś daleko, no chyba, że byłoby blisko a dziecię już miałoby te min. 5-6 lat,wtedy rozważyłabym, ale na pewno się nie obrażam jak ktoś zaprasza mnie bez córci.

[kaledonia]

Wesele to nie impreza dla dzieci. Na szczęście taki pogląd podzielają nasze rodziny. Nie spotkałam się na żadnym weselu z biegającymi i przeszkadzającymi maluchami. U nas też ich nie będzie. Rodzice jakoś potrafią na ten jeden wieczór i noc znaleźć im opiekę. Nie rozumiem oburzenia niektórych, że jak są zaproszeni bez dzieci to nie idą.

Napisane przez honey8625

Hej. Przeszukałam forum, ale nic nie znalazłam.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=325396

Zgadzam się w 100%, szczególnie z pogrubionym. Jak ktoś jest obrażalski i nie rozumie drugiej osoby, w tym wypadku chyba najważniejszej, bo to para młoda bierze ślub i warunki powinny być takie, jakie im odpowiadają, w żadnym wypadku nie powinni się męczyć, bo któryś z gości ma "fochy". Jak komuś nie pasuje, to do widzenia i rzeczywiście w to miejsce można zaprosić kogoś bardziej "elastycznego."

Dokładnie.

[Hester7]

A bo ludzie jak chodzi o dzieci to są totalnie przewrażliwieni....:/

[Tuna]

Moja przyszła bratowa też chciała zrezygnować z dzieci na weselu, ale zrobiła się afera - ze strony rodziny . Ona teraz ma wyrzuty sumienia, i kilka osób się obraziło.

[vivier]

Napisane przez honey8625

Zgadzam się w 100%, szczególnie z pogrubionym. Jak ktoś jest obrażalski i nie rozumie drugiej osoby, w tym wypadku chyba najważniejszej, bo to para młoda bierze ślub i warunki powinny być takie, jakie im odpowiadają, w żadnym wypadku nie powinni się męczyć, bo któryś z gości ma "fochy". Jak komuś nie pasuje, to do widzenia i rzeczywiście w to miejsce można zaprosić kogoś bardziej "elastycznego."

podpisuję się pod tym

Napisane przez Tuna

Moja przyszła bratowa też chciała zrezygnować z dzieci na weselu, ale zrobiła się afera - ze strony rodziny . Ona teraz ma wyrzuty sumienia, i kilka osób się obraziło.

niech w takim razie na ich miejsce zaprosi osoby, które bez problemu pojawią się na pewno znajdą się chętni.

[golgie]

Wesele to impreza pary młodej i z różnych powodów mogą sobie nie życzyć dzieci na niej.Nie rozumiem obrażania się z tego powodu

[thidien]

bo to takie.. polskie - marudzić i się obrażać, może dlatego

ale nic to, moje drogie, damy radę - zrobić po naszemu

[honey8625]

Juz pierwsze fochy- przyszła szwagierka powiedziała, że jak bez dzieci, to nie przyjedzie. Przyszła teściowa jest na nią wkurzona, bo to przecież nasze wesele... i już zaczyna się robić młynek w rodzinie TŻ. Zobaczymy, co będzie dalej, bo to dopiero początek, ciekawe jak moja rodzina zareaguje...

[a u d r e y]

Napisane przez thidien

bo to takie.. polskie - marudzić i się obrażać, może dlatego

ale nic to, moje drogie, damy radę - zrobić po naszemu

nic w tym polskości nie maa. najzwyczajniej w świecie chodzi o to, że dziecko to także człowiek, tyle że z mniejszym doświadczeniem. jeśli para młoda nie życzy sobie dzieci na weselu to wymagają zrozumienia, ale sami nie rozumieją często, że ta osoba, której sobie nie życzą to największa miłość i sens życia innego człowieka- bo dla każdego rodzica dziecko TYM właśnie jest także wymagając zrozumienia sami je okazujcie.