Rozmowy na randkach :) .

[MegiLena]

Jakie tematy poruszałyście na swoich pierwszych randkach ? Pamiętacie jeszcze ?

[201701300922]

To jest etap poznawania się więc:
- o swoich zainteresowaniach
- o rodzinie, pracy, szkole
- opowiadanie jakichś anegdot ze swojego życia
- ogólnie wszystko co Ci tylko przyjdzie do głowy

[BioIvO]

Pamiętam jedną nieudaną randkę. Chłopak cały czas opowiadał o swojej rodzinie- co robi jego ciocia, gdzie mieszka i tak po kolei. Jeszcze dodał, że musi mnie przedstawić swojej babci. To była pierwsza i ostatnia randka z tym chłopakiem.

[bujdanaresorach]

Wspólni znajomi, muzyka, festiwale, miejsce, w którym się poznaliśmy. To tak chyba na pierwszy ogień.

[oh Mandy]

Na pierwszych randkach zazwyczaj rozmawia się neutralnie, czyli nie opowiadamy historii rodziny aż po pradziadków, czy o swoich eksach
U mnie zazwyczaj:
- o szkole, pracy
- o muzyce, filmach, książkach, zainteresowaniach
- jakieś anegdotki, np "Ostatnio byłam tu i tu, bla bla bla "

[Liliankaa]

Hahaha ja pamiętam moją pierwszą randkę z obecnym TŻ, który się... do mnie nie odzywał Ja próbowałam coś zagadać, pytać o coś a on tylko mhm, tak, nie Ja sobie już myślę: "o Ty (i tu niecenzuralne słowo mające go określić), nie to nie ", powiedziałam, że idę do domu, bo goście mają przyjechać nie zraził się, dzwonił potem, aż umówiliśmy się na kolejną randkę. Był już bardziej rozmowny, a dopiero po kilku miesiącach wyznał, że tak mu się wtedy podobałam, że słowa nie mógł z siebie wydusić

[weronka19]

Napisane przez Liliankaa

Hahaha ja pamiętam moją pierwszą randkę z obecnym TŻ, który się... do mnie nie odzywał Ja próbowałam coś zagadać, pytać o coś a on tylko mhm, tak, nie Ja sobie już myślę: "o Ty (i tu niecenzuralne słowo mające go określić), nie to nie ", powiedziałam, że idę do domu, bo goście mają przyjechać nie zraził się, dzwonił potem, aż umówiliśmy się na kolejną randkę. Był już bardziej rozmowny, a dopiero po kilku miesiącach wyznał, że tak mu się wtedy podobałam, że słowa nie mógł z siebie wydusić

Dobre, dobre
Ja nie pamiętam o czym rozmawiałam, głównie to chyba o szkole, a większość czasu poświęcaliśmy na namiętne pocałunki

[normalnyFacet]

U mnie nie było nudnych rozmów o pracy, szkole czy rodzinie bardziej poruszaliśmy temat emocji, uczuć w ludziach, wyobrażenia, refleksje

W kobiecie trzeba wzbudzić emocje - takie moje zdanie, więc zanudzać stereotypowymi tematami nie ma co

[Sztywniaaraa]

nie na randce może,ale przy pierwszym spotkaniu o Władcy Pierścieni.Jestem wielka fanką,a przeglądając profil na Facebooku mojego - aktualnie -TŻ zauważyłam,że ma go w ulubionych filmach.
haha,nigdy mu tego nie powiem

[Dotka90]

Napisane przez Liliankaa

Hahaha ja pamiętam moją pierwszą randkę z obecnym TŻ, który się... do mnie nie odzywał Ja próbowałam coś zagadać, pytać o coś a on tylko mhm, tak, nie Ja sobie już myślę: "o Ty (i tu niecenzuralne słowo mające go określić), nie to nie ", powiedziałam, że idę do domu, bo goście mają przyjechać nie zraził się, dzwonił potem, aż umówiliśmy się na kolejną randkę. Był już bardziej rozmowny, a dopiero po kilku miesiącach wyznał, że tak mu się wtedy podobałam, że słowa nie mógł z siebie wydusić

Haha, jakbym czytała o swoim TŻcie

[letik]

Kurcze pierwszej randki nie pamiętam,ale miałam kilka niezbyt udanych.
Na jednej koleś cały czas gadał o swojej byłej dziewczynie, ale ,że mi strasznie podobał to dałam mu szanse na następną..niestety, po kilku naszych spotkaniach czułam się jakbym ją znała od lat, po prostu dramat, dałam sobie spokoj bo chłopak się widocznie z ex nie wyleczył a ja nie miałam zamiaru być antidotum..

A kiedyś też jeden ciągle mi opowiadał o remoncie swojego mieszkania..

[jancia3]

Na udanych randkach z reguły świetnie się rozmawia, choć człowiek nie za bardzo zwraca uwagą o czym

A moja najbardziej nieudana randka w życiu - wspomniałam facetowi, że jestem psiarą, to ten podjął temat i przez bite półtorej godziny opowiadał mi o raku jajników swojej suczki... z najdrobniejszymi szczegółami i przebiegiem leczenia, pod koniec byłam już bliska załamania nerwowego, o raku jajników u psów wiem już wszystko, ale z tym panem już nigdy więcej się nie spotkałam

[Lavender kiss]

Napisane przez jancia3

A moja najbardziej nieudana randka w życiu - wspomniałam facetowi, że jestem psiarą, to ten podjął temat i przez bite półtorej godziny opowiadał mi o raku jajników swojej suczki... z najdrobniejszymi szczegółami i przebiegiem leczenia, pod koniec byłam już bliska załamania nerwowego, o raku jajników u psów wiem już wszystko, ale z tym panem już nigdy więcej się nie spotkałam

To niesamowite...ale nie mogłaś wyjść?Chociaż wiem choć trochę o co ci chodzi bo mi lekarz choć miał mi założyć gips opowiadał o chorobie jajników w krajach azjatyckich........

Co do randki....rozmawia się o wszystkim

[_Marta_M_]

Boże ile ja miałam nieudanych randek tak etap późnego gimnazjum-wczesnego liceum, to był dramat.

Raz poszłam na randkę z nastawieniem "zawsze się znajdzie jakiś temat do rozmowy"...byliśmy na pizzy i był "DRAMAT" przez mega duże D.
Ta cholerna pustka w głowie gdy zapadła niezręczna cisza...a ja wypaliłam "ee a smakowały ci pieczarki?" wiecie jak mi było głupio jak do domu wróciłam? Czułam się tak zawstydzona, że się do faceta przestałam odzywać, a On biedny mi się przyznał po latach, że myślał że uznałam Go za totalne drewno i dlatego tak ignorowałam próby zaproszenia mnie na kolejną randkę

Szczerze mówiąc to pierwsze randki gdy się czuje mega miętę do faceta wychodzą na ogół żałośnie śmieszne

Fajne to było, fajnie się wspomina ale mam nadzieję, że nie będę musiała przez to znowu przechodzić




A! I szczytem była randka, na której koleś po godzinie wypalił "słuchaj...bo bardzo mi się podobasz...<ja już cała w skowronkach bo ciacho nieziemskie z chłopaka było>i ja...napisałem dla Ciebie piosenkę....". Dżizas, wyciągnął harmonijkę(!!!) zaczął na niej coś tam grac, przerywał i śpiewał tupiąc nogą. Siedziałam oniemiała i tylko czułam jak mi na twarzy rozlewają się wielkie czerwone plamy

[anius_7]

zależy z jakim facetem na pierwsze randka Z moim ex na pierwszy spacer poszliśmy na cmentarz (oboje byliśmy świeżo po stracie bliskich osób), rozmawialiśmy o śmierci, więc średnio. Ale bardzo nas zbliżyły do siebie wspólne przeżycia. Miałam też krótki epizod z kolesiem, który w ogóle nie chciał gadać. Po prostu nic! Przytakiwał mi tylko, mówił yhym i prosił, żebym ja gadała, bo tak dobrze się mnie słucha :P po pierwszym spotkaniu praktycznie nic o nim nie wiedziałam. A tak poza tym to zawsze prowadziłam badanie gruntu z jakiej jest rodziny, co lubi robić, jakie ma plany, marzenia. Czasem zdarzało się, że o dawnych związkach rozmawialiśmy, ale to się nigdy dobrym wrażeniem nie kończyło

[jancia3]

Napisane przez Lavender kiss

To niesamowite...ale nie mogłaś wyjść?Chociaż wiem choć trochę o co ci chodzi bo mi lekarz choć miał mi założyć gips opowiadał o chorobie jajników w krajach azjatyckich........

Co do randki....rozmawia się o wszystkim

Niestety nie mogłam wyjść, bo byłam zdana na jego transport :/

[_Marta_M_]

Napisane przez anius_7

Miałam też krótki epizod z kolesiem, który w ogóle nie chciał gadać. Po prostu nic! Przytakiwał mi tylko, mówił yhym i prosił, żebym ja gadała, bo tak dobrze się mnie słucha :P

U mnie było to samo, z tym że nie prosił żebym gadała, po prostu siedział, wpatrywał się we mnie i się uśmiechał...całe spotkanie ja trajkotałam, zadawałam mu pytanie a on np. mrugał okiem w odpowiedzi niemowa chyba, bo potem na Gadu mi odpowiadał na te zadane przeze mnie pytania, jak wracałam do domu po randce (dojazd trochę zajmował) to miałam już wielką wiadomość z odpowiedziami i informacją o tym, że jestem świetna i takie tam. W sumie to nie wiem czemu dawałam mu tak długo szansę, bo ciągneliśmy ta znajomość blisko miesiąc, ale po chyba 5-tym nieudanym spotkaniu na którym zrobił postęp bo wreszcie wydusił z siebie jakieś "tak" uznałam że to nie ma sensu

[Akinka]

Moje gimnazjalne ,,randki" teraz zdają się być śmieszne a ja byłam taaka zestresowana. Raz założyłam bluzkę z dość dużym dekoltem i była dość obcisła, ale nie jakaś wyzywająca czy coś. Przez całą randkę, którą była właściwie jego monolog o kolegach ani razu nie spojrzał mi w oczy. Pamiętam że wtedy wmawiałam sobie że wszyscy faceci tak robią.

Później było chyba jeszcze gorzej. Poznałam jednego przez internet, pisało się fajnie. Miał ok. 20 lat i na spotkanie przyszedł w garniaku. Poszliśmy na pizzę a on w tym garniaku jadł z łokciem gdzieś w przestrzeni powietrznej żeby mu się nie zabrudził i dosłownie co sekundę wycierał czystą twarz chusteczką. Garniak podobno kazała mu włożyć mama. Rozmawiał przez godzinę o tym że zawsze był samotny i dlatego zaryzykował poznanie przez sieć. Mówił że nigdy nie miał przyjaciół bo wszyscy zawsze mówili że on nie umie słuchać i rozmawia tylko o sobie.

Czyli wg mnie na randce powinno być w okolicach 50/50 raz ty słuchasz a on mówi, raz odwrotnie. Poza tym zainteresowanie. Bo jeśli ja słyszę aha albo nom to mnie coś trafia

[kamma14]

ja też kiedyś dawno dawno byłam na radce z pewnym chłopakiem.byliśmy na pizzy wszytsko fajnie, nawet niegłupi chłopak, ale gdy wyciągnął karty i chciał ze mną grać to była masakra...graliśmy przez prawie całą "randkę".jak przyszłam do domu na gg miałam wiadomość jaka to ja wspaniała i wgl. to pomyślałam dam drugą szanse, ale sytuacja się powtórzyła hhaha i znowu graliśmy w karty dla ścisłości powiem: trzeciego razu nei było

[agniesikk]

Napisane przez normalnyFacet

U mnie nie było nudnych rozmów o pracy, szkole czy rodzinie bardziej poruszaliśmy temat emocji, uczuć w ludziach, wyobrażenia, refleksje

W kobiecie trzeba wzbudzić emocje - takie moje zdanie, więc zanudzać stereotypowymi tematami nie ma co

No jakby mi chłop wyskoczył z tematem uczuć i refleksji, to bym zwiewała i tylko by się za mną kurzyło... Tak to se możesz gadać już ze swoją dziewczyną, albo na poważniejszym etapie randek, ale takie tematy na pierwsze spotkanie są okropne. Jak widać żadna z nas nie została zanudzona stereotypowymi rozmowami o szkole, opowiastkami z życia itp.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Napisane przez _Marta_M_

A! I szczytem była randka, na której koleś po godzinie wypalił "słuchaj...bo bardzo mi się podobasz...<ja już cała w skowronkach bo ciacho nieziemskie z chłopaka było>i ja...napisałem dla Ciebie piosenkę....". Dżizas, wyciągnął harmonijkę(!!!) zaczął na niej coś tam grac, przerywał i śpiewał tupiąc nogą. Siedziałam oniemiała i tylko czułam jak mi na twarzy rozlewają się wielkie czerwone plamy

ZARAZ SIĘ UDUSZĘ!!!!

[chocolateheart08]

Zawsze rozmawialiśmy o szkole ! O akcjach nauczycieli, sprawdzianach, naszych ulubionych przedmiotach.
W nastoletnim wieku fajnie wspomina się też jakieś wybryki z dzieciństwa, zabawy itp.
Na szczęście nie miałam sytuacji, żeby nie było o czym gadać na spotkaniach

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

Napisane przez Akinka

Moje gimnazjalne ,,randki" teraz zdają się być śmieszne a ja byłam taaka zestresowana. Raz założyłam bluzkę z dość dużym dekoltem i była dość obcisła, ale nie jakaś wyzywająca czy coś. Przez całą randkę, którą była właściwie jego monolog o kolegach ani razu nie spojrzał mi w oczy. Pamiętam że wtedy wmawiałam sobie że wszyscy faceci tak robią.

Później było chyba jeszcze gorzej. Poznałam jednego przez internet, pisało się fajnie. Miał ok. 20 lat i na spotkanie przyszedł w garniaku. Poszliśmy na pizzę a on w tym garniaku jadł z łokciem gdzieś w przestrzeni powietrznej żeby mu się nie zabrudził i dosłownie co sekundę wycierał czystą twarz chusteczką. Garniak podobno kazała mu włożyć mama. Rozmawiał przez godzinę o tym że zawsze był samotny i dlatego zaryzykował poznanie przez sieć. Mówił że nigdy nie miał przyjaciół bo wszyscy zawsze mówili że on nie umie słuchać i rozmawia tylko o sobie.

Czyli wg mnie na randce powinno być w okolicach 50/50 raz ty słuchasz a on mówi, raz odwrotnie. Poza tym zainteresowanie. Bo jeśli ja słyszę aha albo nom to mnie coś trafia

Śmieszna historia

[malgo_li]

[QUOTE=Akinka;36057024]
Później było chyba jeszcze gorzej. Poznałam jednego przez internet, pisało się fajnie. Miał ok. 20 lat i na spotkanie przyszedł w garniaku. Poszliśmy na pizzę a on w tym garniaku jadł z łokciem gdzieś w przestrzeni powietrznej żeby mu się nie zabrudził i dosłownie co sekundę wycierał czystą twarz chusteczką. Garniak podobno kazała mu włożyć mama.

Dobry kurdeeee...

[Batonia]

wiele razy się umawiałam przez neta na randki, przyszedł kiedyś starszy facet a mówił przez internet że ma 29 lat a okazało się że ma 41lat masakra byłam w szoku. Kolejny to kibic piłkarski otworzył buzie i brak zęba, przez internet tak fajnie pisał.

[ama4]

Pieczarki na pizzy, harmonijka i karty mnie powaliły na kolana

Popieram jancię, że jak jest dobra atmosfera, to tematy znajdują się same... Wszystko zależy też od aktualnych doświadczeń, choć spacer na cmentarz mnie jednak nieco przeraził

A, też mi się zdarzyła randka z kimś koszmarnie niepewnym siebie. Inteligentny, przystojny facet, ale tak speszony, że nawet ja przy nim wychodziłam na koszmarnie gadatliwą, co się rzadko zdarza...

[201701300922]

Napisane przez Batonia

wiele razy się umawiałam przez neta na randki, przyszedł kiedyś starszy facet a mówił przez internet że ma 29 lat a okazało się że ma 41lat masakra byłam w szoku. Kolejny to kibic piłkarski otworzył buzie i brak zęba, przez internet tak fajnie pisał.

Może trafiłyśmy na tego samego? Ja też kiedyś się z takim umówiłam przez neta. I w dodatku był tak nudny, że po pół godziny uciekłam

[laczupakabra]

Napisane przez kamma14

ja też kiedyś dawno dawno byłam na radce z pewnym chłopakiem.byliśmy na pizzy wszytsko fajnie, nawet niegłupi chłopak, ale gdy wyciągnął karty i chciał ze mną grać to była masakra...graliśmy przez prawie całą "randkę".jak przyszłam do domu na gg miałam wiadomość jaka to ja wspaniała i wgl. to pomyślałam dam drugą szanse, ale sytuacja się powtórzyła hhaha i znowu graliśmy w karty dla ścisłości powiem: trzeciego razu nei było

nie wyobrażam sobie tego co za koleś chyba nie za bardzo wiedział o czym rozmawiać, więc postanowił inaczej zająć czas

Napisane przez Akinka

Później było chyba jeszcze gorzej. Poznałam jednego przez internet, pisało się fajnie. Miał ok. 20 lat i na spotkanie przyszedł w garniaku. Poszliśmy na pizzę a on w tym garniaku jadł z łokciem gdzieś w przestrzeni powietrznej żeby mu się nie zabrudził i dosłownie co sekundę wycierał czystą twarz chusteczką. Garniak podobno kazała mu włożyć mama. Rozmawiał przez godzinę o tym że zawsze był samotny i dlatego zaryzykował poznanie przez sieć. Mówił że nigdy nie miał przyjaciół bo wszyscy zawsze mówili że on nie umie słuchać i rozmawia tylko o sobie.

l eżę

[pedzel5]

Na jednej ze swoich randek gadałam z chłopakiem o osach, pszczołach, chrabąszczach, komarach ale randka jak najbardziej udana.

Na innej z kolei facet milczał, ja podejmowałam temat, on odpowiadał zdaniem, zaczynałam następnym, on lakonicznie trochę ciągnął temat i tak przez 2 godziny, umęczyłam się z wymyślaniem, żaden mu nie podpasował

[carmen_88]

ja tez mam smieszna przygode z portalem randkowym,
poznalam pewnego "mezczyzne"..wizualni e tez mi sie barrdzo podobal, a rozmowy? absolutnie o wszystkim, od glupot po tematy bardziej intelektualne..i wiecie co? rozumielismy sie bez slow, mielismy podobne poglady na prawie kazdy temat, czulam sie jakbym znalazla swoj ideal.. po 4 miesiacach umowilismy sie.. o, jakie bylo moje zdziwienie gdy w umowionym miejscu czekala na mnie dziewczyna podobno bardzo jej sie spodobalam wiec postanowila zaryzykowac, zdjecia byly jej brata..
mysle ze to byla moja najlepsza randka do dzis sie przyjaznimy

[201701300922]

Napisane przez carmen_88

ja tez mam smieszna przygode z portalem randkowym,
poznalam pewnego "mezczyzne"..wizualni e tez mi sie barrdzo podobal, a rozmowy? absolutnie o wszystkim, od glupot po tematy bardziej intelektualne..i wiecie co? rozumielismy sie bez slow, mielismy podobne poglady na prawie kazdy temat, czulam sie jakbym znalazla swoj ideal.. po 4 miesiacach umowilismy sie.. o, jakie bylo moje zdziwienie gdy w umowionym miejscu czekala na mnie dziewczyna podobno bardzo jej sie spodobalam wiec postanowila zaryzykowac, zdjecia byly jej brata..
mysle ze to byla moja najlepsza randka do dzis sie przyjaznimy

Ale ona jest homo czy po prostu szukała przyjaciółki?