|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 190
|
Huśtawki nastrojów.
Jest mi smutno, zwyczajnie po prostu smutno. Nie będę pisać jaki jestem beznadziejny, bo wiem, że jest zupełnie na odwrót. Cieszę się bardzo z tego co mam, życie mnie pod wieloma aspektami rozpieściło. Czy to dom, czy rodzina, czy też uroda. Mam pełny wachlarz zainteresowań od grania na gitarze i perkusji, po wspinaczkę, kończąc na jeździe motocyklem.
Jestem optymistą i przyjaźnie podchodzę do ludzie często sobie z nimi żartuje. Nawet czasem nawiązuje kontakty z nieznajomymi osobami. Ogólnie zasada dawania pozytywnej energii i otrzymywania jej z dwukrotną siłą się sprawdza. W takim razie w czym problem? Mam 18 lat, byłem zakochany raz! i to tak mocno, że musiałem się leczyć antydepresantami. Było to nieszczęśliwe zakochanie, bo druga osoba nie odwzajemniała moich uczuć, poza tym sama była w zwiazku, co więcej była to wieloletnia przyjaciółka, uczucie przyszło z nikąd, po prostu z czasem. Teraz zmierzając dlaczego jest mi smutno. Swoje wycierpiałem, 2 lata odrzucenia i jednoczesnego przekładania relacji na przyjaźń mniej więcej się udały. Tak nadal z tą osobą mam kontakt, nie mam żadnych mega pozytywnych - w sensie motylki w brzuchu, chciałbym z tą być, ani negatywnych - zazdrość lub chęć zemsty po złamanym sercu. Tak naprawdę traktuje ją jak gdyby nigdy nic. Mój problem polega na tym, że utrzymuję kontakt z tą osobą, bo chcę. Tak, wyleczyłem się z uczucia i zdaję sobie sprawę, że związek z tą osobą byłby bezsensowny. Tak, wiem, że wiele przeszliśmy, ale nie chcę kończyć tego wszystkiego przez własne widzi mi się. Tylko, że po prostu nie mam zbytnio ochoty z tą osobą rozmawiać, mimo braku jakichkolwiek negatywnych uczuć, pozytywnych też brak - po prostu pustka. Wiem, że jakbym od niej odszedł jako przyjaciel, by ją to bolało również tego nie chcę, z racji tego, że ostatnio również zakończyła wieloletnią przyjaźń. Teraz ma tak naprawdę mnie i tego chłopaka. Żal mi jej jako człowieka, jako przyjaciela nie bardzo. Kolejny problem jest taki, że ciężko mi zainteresować się kobietą. Mam powodzenie, nie raz usłyszałem komplement na punkcie mojej aparycji. (Trochę się wyrobiłem, musiałem włożyć dużo pracy, aby być ładniejszym i wewnętrznie i na zewnątrz) Ale co z tego? Skoro nawet najpiękniejsza dziewczyna mnie średnio interesuje, nie wiem czemu. Nie mam ani parcia na związki, z drugiej strony cholernie mi brakuje bliskiej osoby. Ostatnio przejaw większego zainteresowania zauważyłem względem bardzo przeciętnej dziewczyny. Inne zazdrośnice, oczywiście już potrafiły je zliczować "co ja w niej widzę", a mnie się po prostu podoba - ma to "coś". Chociaż i z tą osobą średnio mam ochotę się angażować. Czuję pustkę, nie czuję nic pozytywnego w stosunku do kobiet, ciężko mi się nimi zachwycać, nie wiem co zrobić? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Huśtawki nastrojów.
Cytat:
Nie rozumiem. Co ciebie skłoniło, aby tak to właśnie zrobić? Tak bardzo ci zależało na przyjaźni? Przecież nie - zależało ci na czymś więcej. Czemu nie zerwałeś kontaktu. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2012-10-12 o 18:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 190
|
Dot.: Huśtawki nastrojów.
Cytat:
Dlaczego ciągle utrzymuje kontakt? Po prostu mam do niej sentyment, niedojrzale to zabrzmi, ale też boję się komu innemu zaufać i nie chcę zostać sam. Głupio wyszło między nami, bo stosunki stały się chłodniejsze. Wiadomo relacja z chłopakiem się pogłębiła, ja kiedyś szaleńczo zakochany. Trochę wracam myślami za tym co było kiedyś i chciałbym, aby tak było. Niestety, oboje wiemy i ja i Ona, że tak nie będzie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Huśtawki nastrojów.
Proste-
Nie ogarnąłeś się nadal po tamtym zakochaniu i tyle. Boisz się nieświadomie iż znowu doznasz odrzucenia.. Musisz myśleć dużo o sobie,swoich uczuciach ,że jednak chcesz się jeszcze zakochać..Mi się zdaje,że tutaj jest pies pogrzebany..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Huśtawki nastrojów.
Cytat:
Ale przeprowadziłeś "misję" samobójczą. Ja kiedyś, jako szczylówa, byłam zakochana (i to było zarazem ostatnie zakochanie ![]() Chyba coś nade mną czuwało, żeby taki krok poczynić, bo jakbym miała obserwować, jak on jest z kimś innym i wmuszać w siebie akceptację tego faktu - to bym się wykończyła. W odcięciu, kiedy się kogoś nie widuje, można ten fakt przyjąć, życzyć komuś dobrego życia, ułożenia sobie go z kimś innym - jak najbardziej jest to wykonalne, bo sama z tym się godziłam ![]() Ty ten kontakt utrzymywałeś nie tylko dlatego, żeby samemu nie zostać - coś mi się nie zdaje; widziałabym raczej wytłumaczenie w tym, że miałeś nadzieję, że coś się zmieni. A w międzyczasie robiłeś sobie krzywdę, bo godziłeś się z czymś, co ciebie musiało po prostu w przykry sposób wykończyć. Przypłaciłeś to braniem prochów, zmuszeniem siebie do wyłączenia emocji i pewnie paroma innymi rzeczami. Byłoby dla ciebie znacznie lepiej nie katować się tym dalej: i skończyć kontakt. Ona zaś, czując do ciebie przyjaźń, powinna taki twój ruch zrozumieć: jej wygoda posiadania przyjaciela stoi daleko niżej od tego, żeby temu przyjacielowi nie działa się krzywda. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2012-10-13 o 12:50 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:23.