stół dla obsługi

[laska4]

,,,,,,,,,,

[samiramis]

Słyszałam o takich przypadkach niestety. Na swoim weselu obsługa miała pełne menu- nie liczono tylko korkowego.
Czasem ktoś dogada się z lokalem, że za obsługe zapłaci mniej bo oni sa "w pracy" a potem właśnie jest taki efekt o jakim piszesz. Przykro na coś takiego patrzeć. Na weselach na których byłam obsługa siedziała daleko od gości, ewentualnie na innej sali lub gdzieś obok sceny.

[magnusia]

wszystko zależy od sali, najlepiej zapytaj na sali jak przygotują stół dla obsługi a w razie czego powiedz co byś chciała. U nas był osobny stolik przy scenie gdzie siedział zespół i fotograf.
oprócz ciepłych posiłków mieli przygotowane przekąski (może nie wszystkie rodzaje bo by się nie zmieściło na stole ale kilka rodzai było- wędliny, jakieś galarety, ryba po grecki, jajka, sałatki i coś tam jeszcze), do tego mieli napoje, owoce i ciasto.
My ze swojej strony postawiliśmy tam tez podziękowania takie taj dla gości- wyszło bardzo miło i byli zaskoczeni.

[Viollet87]

U nas na sto procent obsługa dostanie wszystko to, co dostaną goście. No, może oprócz alkoholu (sami mówią że jedna flaszka dla nich wszystkich na całą noc wystarczy). Będą w pracy, owszem, ale przecież nie są ludźmi gorszej kategorii na pewno będą mieli na stole owoce, ciasta i sałatki.

[extassy]

u nas maja pelen menu ale my mamy od sali zagwarantowane pelne menu gratis flaszka tez sie znajdzie troszke ich bedzie zespol+fotograf+kasmerzys ci(8osob)
owszem sa w pracy ale widze powodu dla ktorego nie mieli by dostac kawalka tortu

[cynamini]

U nas za zespół płacimy zamiast 160 zl. 100 zl. Więc pewnie menu mają trochę okrojone...ale podczas wesela będę doglądać czy oby na pewno mają coś na stole. Słyszałam,że czasem nawet jak Państwo Młodzi płacą całość ceny to kuchnia tak oszukuje,że dostają dużo mniej... Alkoholu na stół nie dajemy , wiemy ,że są nie pijący a i nie mieli nic przeciwko ,żeby zawrzeć to w umowie Dostaną flaszeczkę do domu

[laska4]

Napisane przez Viollet87

U nas na sto procent obsługa dostanie wszystko to, co dostaną goście. No, może oprócz alkoholu (sami mówią że jedna flaszka dla nich wszystkich na całą noc wystarczy). Będą w pracy, owszem, ale przecież nie są ludźmi gorszej kategorii na pewno będą mieli na stole owoce, ciasta i sałatki.

Ja nawet nie myślałam o tym zeby robić okrojone menu,a będzie 8 osób ,ale jak zobaczyłam ten stół od obsługi to jakoś mi tak głupio było że u nas wszystko podane a tam pusty stół

[misiadelko]

U nas będą mieli wszystko. Oprócz alkoholu, są w pracy.

[magnusia]

Napisane przez misiadelko

U nas będą mieli wszystko. Oprócz alkoholu, są w pracy.

u nas alkoholu nie mieli- powiedzieli aby im nie stawiać bo pić nie będą bo właśnie "są w pracy". Faktycznie nie wypili ani kropli- dostali po flaszce na głowę po weselu i było OK

[iceflower]

U nas obsługa miała ciepłe dania, deser i napoje, no i tort oczywiście, czyli to samo co goście, bo u nas zimna płyta była na szwedzkim stole, a ciasta i owoce na słodkim bufecie.

Jestem natomiast przeciwniczką podawania alkoholu obsłudze, w pracy się alkoholu nie spożywa. Na szczęście nasza obsługa wychodziła z tego samego założenia.

[21kasia21]

U nas obsługa wesela miała wszystko, bo tak chcieliśmy, aby było. Oczywiście pytaliśmy wpierw właściciela sali, jak to u nich wygląda i podają wszystko, także tylko przytaknęliśmy, iż tak ma być. Nie było jedynie alkoholu, bo wszyscy zgodnie stwierdzili: "są w pracy, więc nie piją". ba chyba nawet taki zapis w umowie mieliśmy z kimś z obsługi, jak mnie pamięć nie myli... Każdy dostał flaszkę po weselu do domu, chociaż nie zawsze tak jest, u mnie przynajmniej jest taki zwyczaj.

Czasem menu dla obsługi jest strasznie okrojone, nie mają połowy, jak nie więcej rzeczy, co pozostali goście i dla mnie to jest nie fair. I niestety mi by było wstyd za takie coś, bo również są ważnie na weselu, w końcu je obsługują, są w pracy.

[lapida]

Ja byłam kiedys na weselu, na którym orkiestra dzwoniła do pizzerii, bo dostali tylko obiad + tort i kawę.

Dopiero jak młodzi to zobaczyli, zorientowali się, że obsługa restauracji zrobiła ich w konia, bo za orkiestrę było normalnie płacone, jak za osobę.

Okazało się, że kelnerki wpisały do zeszytu, że dla orkiestry poszło już 4 flaszki wódki, gdzie w rzeczywistości ani jednej nie dostali.

Wina kelnerek (ew. własciciela restauracji).

[talkative2]

U nas również mieli pełen zestaw menu, ale ja mam co do tego trochę mieszane uczucia, w związku z tym, co było powiedziane, czyli, że "są w pracy". Uważam po części, że płaci się im wystarczająco dużo... Tak naprawdę komu zleceniodawca opłaca w pracy jedzenie? Szkoda, że to się trochę nie zmienia, bo wg mnie wystarczyłyby np tylko 2 ciepłe dania + jakaś podstawowa zimna płyta. Alkoholu na pewno bym nie dała

[loneliness18]

Śpiewam w zespole i niestety często się zdarza, że jestesmy głodni na weselu. SZkoda, że Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela - bez nich nie ma zabawy. Prawda jest taka, że im nasze nastawienie do Młodych i gości jest lepsze tym dajemy z siebie więcej - a jak mamy z pozytywnym nastawieniem być przez te kilkanaście godzin i bawić innych skoro Młodej Parze jest szkoda doliczyć te ~~ 30 zł? Przykre..

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Ja osobiście nie rozumie tego - i nie wypowiadam sie teraz jako członkini zespołu tylko jako gość kilkunastu wesel - za każdym razem jak widziałam ciepłe dania a na stoliku obsługi pustki zadawałam sobie pytanie - czy te pare złotych więcej wśród tej ogromnej sumy za wesele to aż tak dużo?

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Sama byłam na etapie wyboru sali, orkiestry, kamerzysty, fotografów i osobom, którym powierzyłam obsługę tego najważniejszego dnia w życiu zaufałam razem z partnerem w 100% i potraktowaliśmy ich nie jako osoby, którym zapłaciliśmy ale osoby, od którym będzie zależeć ten ważny dzień. Ilekroć rozmawiałam ze znajomymi fotografami potwierdzało sie jedno - jeśli Para jest dla nas w porządku wtedy nasz zapał jest dużo większy i wiemy, żę mamy się dla kogo starać. Owsze zdarzają się zespoły/ kamerzyści etc, którym zalezy tylko na zgarnięciu pieniędzy ale taki jest chyba mało.. No i sytuacja w drugą stronę - są Pary którym można "stawać na głowie" a i tak nie będą zadowolone..

[lapida]

Napisane przez loneliness18

Śpiewam w zespole i niestety często się zdarza, że jestesmy głodni na weselu. SZkoda, że Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela - bez nich nie ma zabawy. Prawda jest taka, że im nasze nastawienie do Młodych i gości jest lepsze tym dajemy z siebie więcej - a jak mamy z pozytywnym nastawieniem być przez te kilkanaście godzin i bawić innych skoro Młodej Parze jest szkoda doliczyć te ~~ 30 zł? Przykre..

emm.. orkiestra jest ważna, ale najważniejsza część wesela?
trąci narcyzmem..

[talkative2]

Napisane przez loneliness18

Śpiewam w zespole i niestety często się zdarza, że jestesmy głodni na weselu. SZkoda, że Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela - bez nich nie ma zabawy. Prawda jest taka, że im nasze nastawienie do Młodych i gości jest lepsze tym dajemy z siebie więcej - a jak mamy z pozytywnym nastawieniem być przez te kilkanaście godzin i bawić innych skoro Młodej Parze jest szkoda doliczyć te ~~ 30 zł? Przykre..

hola hola! "doliczyć te ~~ 30 zł"????? Chciałam zauważyć, że koszt za talerzyk to ok 200 zł obecnie. Stąd 200 zł x 5 osoby zespół daje 1000 zł. Nie wiem w jakim zespole grasz, ale szanujące się kapele biorą już ok 5 tys zł za noc. No wybacz, tutaj 1000 zł robi różnicę.
U mnie w rodzinie zawsze był pełen zestaw menu dla zespołu, ale uważam, że 1000 zł, które biorą sobie na głowę za powiedzmy 10 godzin pracy, to lekka przesada... I jeszcze doliczyć im pełne menu.
Moja najlepsza przyjaciółka też śpiewa w zespole i też nie miałam skrupułów, by jej powiedzieć co o tym myślę (w sensie o głupim zwyczaju sponsorowania pełnego menu). Zarabiacie ok 100 zł na godzinę. Nawet jak zamówisz sobie pizzę to sorry - nie zbiedniejesz.

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

PS. Moja koleżanka zarabia 4 tys zł w miesiącu za pracę przez 4 dni. Jak ma poprawiny to kwota wzrasta. Może to jakoś obrazuje ile to pieniędzy. Niektórzy pracuję przez miesiąc po 8 godzin dziennie , codziennie i zarabiają 1500 zł. No , ale jak to ? "Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela" - Skandal!

[21kasia21]

Napisane przez talkative2

U nas również mieli pełen zestaw menu, ale ja mam co do tego trochę mieszane uczucia, w związku z tym, co było powiedziane, czyli, że "są w pracy". Uważam po części, że płaci się im wystarczająco dużo... Tak naprawdę komu zleceniodawca opłaca w pracy jedzenie? Szkoda, że to się trochę nie zmienia, bo wg mnie wystarczyłyby np tylko 2 ciepłe dania + jakaś podstawowa zimna płyta. Alkoholu na pewno bym nie dała

Hola, hola, ale nie chcesz, to nie bierzesz sobie zespołu, fotografa czy kamerzysty, jak życzą sobie za dużo, albo szukasz tańszej alternatywy. Za wszystko się płaci, więc nie wiem, co masz na myśli pisząc wystarczająco dużo. Zespół ok- rozłoży się, zagra na weselu i po nim zwinie, ale kamerzysta i fotograf? Oni prócz materiału z wesela, siedzą potem w domu przy zebranym materialne i zapewne ich praca nie polega na zgraniu rzeczy na dysk, ale przy tym siedzieć trzeba.
Zresztątrochę bzdurne jak dla mnie porów nanie, bo wesele, to nie to samo, co praca za biurkiem na zlecenie

Napisane przez loneliness18

Śpiewam w zespole i niestety często się zdarza, że jestesmy głodni na weselu. SZkoda, że Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela - bez nich nie ma zabawy. Prawda jest taka, że im nasze nastawienie do Młodych i gości jest lepsze tym dajemy z siebie więcej - a jak mamy z pozytywnym nastawieniem być przez te kilkanaście godzin i bawić innych skoro Młodej Parze jest szkoda doliczyć te ~~ 30 zł? Przykre..

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Ja osobiście nie rozumie tego - i nie wypowiadam sie teraz jako członkini zespołu tylko jako gość kilkunastu wesel - za każdym razem jak widziałam ciepłe dania a na stoliku obsługi pustki zadawałam sobie pytanie - czy te pare złotych więcej wśród tej ogromnej sumy za wesele to aż tak dużo?

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Sama byłam na etapie wyboru sali, orkiestry, kamerzysty, fotografów i osobom, którym powierzyłam obsługę tego najważniejszego dnia w życiu zaufałam razem z partnerem w 100% i potraktowaliśmy ich nie jako osoby, którym zapłaciliśmy ale osoby, od którym będzie zależeć ten ważny dzień. Ilekroć rozmawiałam ze znajomymi fotografami potwierdzało sie jedno - jeśli Para jest dla nas w porządku wtedy nasz zapał jest dużo większy i wiemy, żę mamy się dla kogo starać. Owsze zdarzają się zespoły/ kamerzyści etc, którym zalezy tylko na zgarnięciu pieniędzy ale taki jest chyba mało.. No i sytuacja w drugą stronę - są Pary którym można "stawać na głowie" a i tak nie będą zadowolone..

Dla mnie są ważniejsze rzeczy na weselu niżeli zespół.
Owszem są oni ważni, aczkolwiek czasami robią się niektórzy zbyt ważni, jak to właśnie odczułam po twoim poście.

Poza tym, czemu Młoda Para?
W większości jest tak, że oni płacą za foto-video czy zespół tak samo, jak za pozostałych gości, a obsługa sali weselnej robi swoje, niekoniecznie zgodnie z tym, co być powinno. I uwierz mi, że każdy chce, aby na jego weselu było wszystko dobrze, aby wszystko się udało, aby wszyscy byli zadowoleni, wiec wątpię, aby ktoś specjalnie skąpił na obsłudze wesela.

[loneliness18]

pisząc te posty wypowiadałam się NIE JAKO CZŁONKINI ZESPOŁU LECZ MŁODA PANI, która również powierzyła oprawę muzyczną jednemu z zespołów. Nie wiem jak to wygląda w Waszych stronach, ale np sale które nie są mi opcje za "okrojone menu" życzą sobie kilkadziesiąć złotych mniej i to kwestia dolnej granica a nie 80, 90 czy też 100 zł. Sami podpisaliśmy umowe z zespołem 5 osobowym na 4000 zł więc jak widać są zespoły tańsze a równie dobre jak te za 6000 zł więc sama wolę wybrać ten nieco tańszy ( choć nie gorszy) i zapewnić im pełne menu. Po raz kolejny powtarzam ( jako przyszła młoda pani zdania nie zmienie) - w rękach zespołu leży udane wesele, można mieć świetnych gości ale co z tego skoro zespół będzie na tyle beznadziejny, żę nawet takie towarzystwo będzie w stanie zniechęcić. Co do wódki się zgodzę - na stoliku obsługi zbędna. I dziewczyny nie rozumie po co te nerwy

[talkative2]

Napisane przez 21kasia21

Hola, hola, ale nie chcesz, to nie bierzesz sobie zespołu, fotografa czy kamerzysty, jak życzą sobie za dużo, albo szukasz tańszej alternatywy. Za wszystko się płaci, więc nie wiem, co masz na myśli pisząc wystarczająco dużo. Zespół ok- rozłoży się, zagra na weselu i po nim zwinie, ale kamerzysta i fotograf? Oni prócz materiału z wesela, siedzą potem w domu przy zebranym materialne i zapewne ich praca nie polega na zgraniu rzeczy na dysk, ale przy tym siedzieć trzeba.
Zresztątrochę bzdurne jak dla mnie porów nanie, bo wesele, to nie to samo, co praca za biurkiem na zlecenie

Tak, ale foto też bierze jeszcze więcej niż to 1000 zł
No ja rozumiem, że nie mogą dostawać 8 zł za godzinę, ale sądzę, że ceny już są wystarczająca wywindowane, żeby jeszcze narzekać na brak jedzenie. Nikt ludzi całkowicie bez jedzenia nie zostawi - to raz. Ale pełne menu nie jest im do niczego potrzebne. Właściwie wystarczyłoby żeby nie byli głodni. A tak btw - czy kelnerom i paniom w kuchni ktoś daje pełne menu? O nich się już nie myśli, a pracują tak samo i tyle samo godzin. A , tylko sorry - nie zarabiają za nic ok 200 zł a nie 1000. Po prosty wkurzają mnie takie dysproporcje i jeszcze wielkie fochy.
Ale to się chyba szybko u nas nie zmieni.

[loneliness18]

[QUOTE=talkative2;37422721]hola hola! "doliczyć te ~~ 30 zł"????? Chciałam zauważyć, że koszt za talerzyk to ok 200 zł obecnie. Stąd 200 zł x 5 osoby zespół daje 1000 zł. Nie wiem w jakim zespole grasz, ale szanujące się kapele biorą już ok 5 tys zł za noc. No wybacz, tutaj 1000 zł robi różnicę.
U mnie w rodzinie zawsze był pełen zestaw menu dla zespołu, ale uważam, że 1000 zł, które biorą sobie na głowę za powiedzmy 10 godzin pracy, to lekka przesada... I jeszcze doliczyć im pełne menu.
Moja najlepsza przyjaciółka też śpiewa w zespole i też nie miałam skrupułów, by jej powiedzieć co o tym myślę (w sensie o głupim zwyczaju sponsorowania pełnego menu). Zarabiacie ok 100 zł na godzinę. Nawet jak zamówisz sobie pizzę to sorry - nie zbiedniejesz.

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

PS. Moja koleżanka zarabia 4 tys zł w miesiącu za pracę przez 4 dni. Jak ma poprawiny to kwota wzrasta. Może to jakoś obrazuje ile to pieniędzy. Niektórzy pracuję przez miesiąc po 8 godzin dziennie , codziennie i zarabiają 1500 zł. No , ale jak to ? "Młoda Para nie traktuje zespołu jako najważniejszą część wesela" - Skandal![/QUOT


Idziesz to fryzjerki czy kosmetyczki w dniu ślub to też jej płacisz za godzinę nie małe pieniądze, a zespół też musi na czymś grać - sprzęt kosztuje krocie. A poza tym sama pracuje i wyobraź sobie, że mam AŻ 6 zł za godzinę - jednak pomimo tego, ze lubię swoje weekendowe zajęcie to lepiej przyjmuje te kilkadziesiąt godzin tygodniowo niż te kilka godzin podczas weekendu, czy wyciętego z życia sylwestra, Świąt Bożego Narodzenia i innych ważnych dni.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Narcyzm to chyba zbyt duże słowo... nie najważniejsza? Można mieć rewelacyjnych gości jednak to od orkiestry czy też dja zależy czy zabawa będzie udana. Po weselu sie zapamiętuje przede wszystkim jedzenie oraz muzykę - inne szczegóły niestety odchodzą na dalszy plan.

[talkative2]

Napisane przez loneliness18

pisząc te posty wypowiadałam się NIE JAKO CZŁONKINI ZESPOŁU LECZ MŁODA PANI, która również powierzyła oprawę muzyczną jednemu z zespołów. Nie wiem jak to wygląda w Waszych stronach, ale np sale które nie są mi opcje za "okrojone menu" życzą sobie kilkadziesiąć złotych mniej i to kwestia dolnej granica a nie 80, 90 czy też 100 zł.

No w moich stronach nie było takiej opcji i płaci sie pełne menu.

Nie nerwy, tylko po prostu wg mnie taki 'talerzyk' to jest gest Pary Młodej, a nie powinna to być konieczność. Ja to widzę jako umowa "usługodawca - usługobiorca" , w której nie ma uwzględnionego wyżywienia. Chociaż panuje niepisana umowa, że to wyżywienie się daje.
U mnie DJ powiedział, żeby mu nie liczyć jedzenie, że przegryzie jakąś sałatkę czy coś, bo jeść nie chce i nawet czasu mieć nie będzie, bo jest w pracy. Po takim sformułowaniu aż mi sie miło zrobiło i namówiłam go żeby jednak z menu skorzystał i z przyjemnością wykupiłam mojej obsłudze całe menu. Nie lubię po prostu założenia 'należy mi się'..

[loneliness18]

No cóż - jeśli nie pracowałaś na kuchni czy nie obsługiwałaś wesela to w takim razie nie dziwię się, że napisałaś takie słowa. Nie masz pojęcia ile jedzenia się wynosi z kuchni... wiem bo widziałam na własne oczy a poza tym gotując w kuchni wychodzi sie bardziej najedzonym niż nie jeden z gości.

[talkative2]

Napisane przez loneliness18

Idziesz to fryzjerki czy kosmetyczki w dniu ślub to też jej płacisz za godzinę nie małe pieniądze, a zespół też musi na czymś grać - sprzęt kosztuje krocie. A poza tym sama pracuje i wyobraź sobie, że mam AŻ 6 zł za godzinę - jednak pomimo tego, ze lubię swoje weekendowe zajęcie to lepiej przyjmuje te kilkadziesiąt godzin tygodniowo niż te kilka godzin podczas weekendu, czy wyciętego z życia sylwestra, Świąt Bożego Narodzenia i innych ważnych dni.

I wcale nie uważam, ze kwoty u fryzjerek są lajtowe... Też wg mnie przesadzają - zwłaszcza na fryzurach ślubnych. Bo wszystko co ślubne liczy się co najmniej x 2.

Lepsze kilkadziesiąt godzin tygodniowo niż kilka podczas weekendu? To chyba jednak nie bardzo lubisz tę pracę.

No ale zgodzę się, że od muzyki i jedzenia dużo zależy...

[loneliness18]

My tez nie mamy w umowie " wymagane jest pełne menu" ale chodzi o sam gest jak to ujęłaś. I to nie jest tylko moje zdanie ale również innych z tej branży - zupełnie inaczej się podchodzi do Młodych ( czasem świadomie, a czasem nie). Tak samo jest w każdej innej pracy - masz dobrego szefa, wiesz, że cię doceni a więc i twoje wykonywanie obowiązków wygląda inaczej Z resztą szkoda dyskutować - każda z nas ma inne zdanie wiec uszanujmy to i zróbmy po swojemu

[laska4]

Z góry zaznaczam że nie jestem wokalistką,fotografem czy kamerzystą.Jednak stanę w obronie tych powyższch,mianowicie praca zespołu to nie tylko granie jedna noc ,przynajmniej 4 razy w tyg.maja próby,muszą mieć dobry sprzęt a dobry sprzęt kosztuje i na to muszą wydać z zarobionej kasy.To samo dotyczy kamerzysty czy foto,ci ludzie muszą się szkolić na bierząco

[21kasia21]

Napisane przez talkative2

Tak, ale foto też bierze jeszcze więcej niż to 1000 zł
No ja rozumiem, że nie mogą dostawać 8 zł za godzinę, ale sądzę, że ceny już są wystarczająca wywindowane, żeby jeszcze narzekać na brak jedzenie. Nikt ludzi całkowicie bez jedzenia nie zostawi - to raz. Ale pełne menu nie jest im do niczego potrzebne. Właściwie wystarczyłoby żeby nie byli głodni. A tak btw - czy kelnerom i paniom w kuchni ktoś daje pełne menu? O nich się już nie myśli, a pracują tak samo i tyle samo godzin. A , tylko sorry - nie zarabiają za nic ok 200 zł a nie 1000. Po prosty wkurzają mnie takie dysproporcje i jeszcze wielkie fochy.
Ale to się chyba szybko u nas nie zmieni.

Ogólnie, każdy na rynku bierze tyle, ile w stanie klient jest mu zapłacić

Ja rozumiem też fakt, że jak płacisz za pełną porcję, to powinna się ona znaleźć na stoliku każdej osoby i to niezależnie czy gość czy obsługa wesela. Często tak jest, że płacisz pełną opcję dla obsługi, a jej nie mają, bo obsługa nie doniesie, bo mają za mało miejsca na stoliku, bo coś tam...
Nie chodzi też o fakt, że muszą niewiadomo ile jeść, ale z grzeczności powinni mieć coś do jedzenia, a nie zamawiać sobie pizzę

I odnośnie kelnerek tutaj jest różnie, bo oni często są wykorzystywani przez właścicieli, że wesele, że każdy myśli, że sobie porządnie zjedzą, a w gruncie rzeczy niewiele z tego mają

No cóż - jeśli nie pracowałaś na kuchni czy nie obsługiwałaś wesela to w takim razie nie dziwię się, że napisałaś takie słowa. Nie masz pojęcia ile jedzenia się wynosi z kuchni... wiem bo widziałam na własne oczy a poza tym gotując w kuchni wychodzi sie bardziej najedzonym niż nie jeden z gości.

I alkoholu, i ciasta, i owoców... ale to dyskusja na osobny wątek, bo czasem jak słyszę te historie od znajomych, którzy właśnie pracują jako kelnerki, to aż mną telepie, jak można tak kantować

Idziesz to fryzjerki czy kosmetyczki w dniu ślub to też jej płacisz za godzinę nie małe pieniądze, a zespół też musi na czymś grać - sprzęt kosztuje krocie. A poza tym sama pracuje i wyobraź sobie, że mam AŻ 6 zł za godzinę - jednak pomimo tego, ze lubię swoje weekendowe zajęcie to lepiej przyjmuje te kilkadziesiąt godzin tygodniowo niż te kilka godzin podczas weekendu, czy wyciętego z życia sylwestra, Świąt Bożego Narodzenia i innych ważnych dni.

Nie no, wszystko kosztuje, nie ma co porównywać.
Zespół potrzebuje sprzętu do grania, fotograf body i obiektywów, a fryzjerka farb, nożyczek i innych cudów, także w tej sytuacji do żadnych mądrych wniosków nie dojdziemy.
Po prostu wesele to droga sprawa i trzeba mieć to na uwadze

[loneliness18]

Napisane przez talkative2

I wcale nie uważam, ze kwoty u fryzjerek są lajtowe... Też wg mnie przesadzają - zwłaszcza na fryzurach ślubnych. Bo wszystko co ślubne liczy się co najmniej x 2.

Lepsze kilkadziesiąt godzin tygodniowo niż kilka podczas weekendu? To chyba jednak nie bardzo lubisz tę pracę.

No ale zgodzę się, że od muzyki i jedzenia dużo zależy...

Lubię jednak sama myśl, że za parę godzin wyjeżdżam i nie wiem co mnie spotka (jacy będą goście) sprawia, że czasem po prostu chciałabym odpuścić, stres też robi swoje - ale kiedy na samym weselu widać świetną atmosferę wtedy mam wszystko zwrócone dwukrotnie więc wszystko ma swoje plusy i minusu.

[21kasia21]

Napisane przez laska4

Z góry zaznaczam że nie jestem wokalistką,fotografem czy kamerzystą.Jednak stanę w obronie tych powyższch,mianowicie praca zespołu to nie tylko granie jedna noc ,przynajmniej 4 razy w tyg.maja próby,muszą mieć dobry sprzęt a dobry sprzęt kosztuje i na to muszą wydać z zarobionej kasy.To samo dotyczy kamerzysty czy foto,ci ludzie muszą się szkolić na bierząco

I tym powinna się zakończyć dyskusja, bo ześmy zeszły na zupełnie inny tor. Grunt, to docenić pracę, jaką powyższe osoby- zespół, fotograf, kamerzysta, makijażystka wkładają w ten nasz wymarzony dzień, abyśmy były szczęśliwe, aby wszystko dobrzy wyszło
Niestety nie wszyscy to doceniają.

[loneliness18]

Jeśli chodzi o kelnerów to fakt - dostają marne grosze i nawet nie ma co porównywać ich zarobku z zarobkiem fotografa czy też zespołu - szacunek. Ale swoje też zjedzą

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez 21kasia21

I tym powinna się zakończyć dyskusja, bo ześmy zeszły na zupełnie inny tor. Grunt, to docenić pracę, jaką powyższe osoby- zespół, fotograf, kamerzysta, makijażystka wkładają w ten nasz wymarzony dzień, abyśmy były szczęśliwe, aby wszystko dobrzy wyszło
Niestety nie wszyscy to doceniają.

Popieram I tym miłym akcentem twórczyni owego wątku dowiedziała sie jakie panują opinie na temat "jedzenia dla obsługi'

[laska4]

Napisane przez loneliness18

No cóż - jeśli nie pracowałaś na kuchni czy nie obsługiwałaś wesela to w takim razie nie dziwię się, że napisałaś takie słowa. Nie masz pojęcia ile jedzenia się wynosi z kuchni... wiem bo widziałam na własne oczy a poza tym gotując w kuchni wychodzi sie bardziej najedzonym niż nie jeden z gości.

A ja pracowałam w pewnej restauracji w wekenndy ,gdy chodziłam do liceum dorabiałam sobie jako kelnerka.Dla nas było jedzenie z poprzedniego dnia,raczej nikt się nie załapał na to co było na danej imprezie.Nikt nic nie wynióśł ,nie było takiej mozliwości.Kilka razy zdażyło się że nie chcieli zabierać resztek jedzenia,nawet wtedy obsługa nic z tego nie dostała tylko zostało sprzedane na drugi dzień indywidualnym gosciom