Brutalna prawda jest taka, że odkąd obroniłam się na uczelni, siedzę w domu i
"nicnierobiepozazmieniani empampersów". Niedawno poczułam jednak, że cofam się intelektualnie i czas coś z tym zrobić. A co? Ano rozpocząć naukę. Samodzielną, ale niekoniecznie tylko dla siebie. Bo w końcu nic nie sprawia nam frajdy, jak możliwość edukowania się, a jeszcze bardziej możliwość dzielenia się nowo poznanymi rzeczami z innymi. W tym przypadku z Wami. A czym miałabym się z Wami dzielić?
Nowym językiem, egzotycznym i niezwykle dźwięcznym. Językiem urzędowym Tanzanii -
suahili. Myślę, że może być to ciekawe doświadczenie i możliwość zaskoczenia pracodawców widniejącym językiem suahili w CV

I tutaj przytoczę historię kolegi, który przebywał w Afryce i w swoim CV wpisał język Maa (język Masajów) i tak zaintrygował przyszłych pracodawców, że postanowili go zatrudnić

Można? Można.
Grunt to się wyróżniać, pozytywnie wyróżniać.
Dlatego postanowiłam, że w każdą niedzielę będę tworzyć post z lekcjami dla początkujących miłośników języka Tanzanii. Wpis najprawdopodobniej będzie pojawiać się w każdy poniedziałek. Wkrótce w zakładkach pojawi się odnośnik do lekcji suahili, tak by każdy zainteresowany mógł się edukować razem ze mną.
Oczywiście nie bez znaczenia będzie osoba Dużej Czekoladki - rodowitego Tanzańcyka, który ma już doświadczenie w nauce suahili

)) Jestem pewna, że jego pomoc będzie nieoceniona

))
Ktokolwiek zainteresowany?
)) Mam nadzieję, że z czasem ktoś się znajdzie

Na pierwszą lekcję zapraszam już jutro na [ciach]