"Spięte' łuki brwiowe
Mam taki dosyć nietypowy problem, szczerze mówiąc nawet dobrze nie wiem jak go opisać (plus moja wiedza na temat medycyny i anatomii jest niewielka). Od lat borykam się z depresją, także napięta szyja, ramiona, bóle głowy są u mnie na porządku dziennym. Jednakże jest jeszcze coś - moje kości pod łukami brwiowymi są okropnie spięte. Rozmasowywanie palcami trochę pomaga (kiedy to robię stukają/strzelają tak jak inne spięte miejsca), jednakże tak jak z każdym rodzajem masażu - następnego dnia rozmasowane miejsce pobolewa, także i tak źle, i tak niedobrze. Kiedy boli cię ząb, lub coś sobie złamiesz, nie masz wpływu na to, że czujesz to bardziej, niż czujesz części ciała niesprawiające ci żadnego kłopotu - tak jest u mnie z tymi brwiami, codziennie, przez cały dzień. Czuję się przez to bardziej zamulona, rozkojarzona, czasem naprawdę utrudnia mi to skupienie się na czymkolwiek. Naprawdę nie wiem, jak jeszcze inaczej to opisać. Czy ktoś tutaj ma pojęcie w jaki sposób mogę się tego napięcia pozbyć? Domowe sposoby, leki, lekarz (jaki?)?
|