Porozmawiajmy o granicach w miłości - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-12-11, 14:09   #1
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182

Porozmawiajmy o granicach w miłości


Nie cierpię mitu miłości bezgranicznej. Moim zdaniem miłość - jakakolwiek - czy mówimy o miłości rodzicielskiej, partnerskiej, wobec przyjaciół - opiera się na właściwie postawionych granicach.

Granice mają chronić nas, oraz mają pozwalać nam wyrażać miłość wobec partnera w zdrowy sposób, a także chronić jego. Akceptowanie wszystkiego nie jest objawem miłości wobec drugiej osoby, moim zdaniem.

Do tematu zainspirowała nie setka wątków o związkach przemocowych na wizażu.

Umiecie stawiać granice w związkach z innymi ludźmi? Są jakieś relacje (z dziećmi, rodzicami, partnerem, współlokatorkami, przyjaciółmi) w których macie problem w stawianiu granic? Kiedy nauczyłyście się stawiać granice? Kto Was tego nauczył? Czy w Waszej rodzinie stawiało się właściwie granice w relacjach z nowymi ludźmi? Jakie dokładnie granice nakreślacie? Co myślicie o micie miłości bezgranicznej?

Zapraszam do dyskusji.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 14:13   #2
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Zgadzam się z tym, co napisałaś w 100%: mam prostą w sumie zasadę, sprawdzoną, więc wiem, ze działa: kocham = nie krzywdzę i nie daję się krzywdzić. - ważna jest też zasada wzajemności: kocham i TAKŻE oczekuję tego samego: żadne tam: "serce bym wyrwała i dała "ukochanemu" , który spuszcza regularny oklep (dziś wisi tu wątek "jak odejść od kata" i o tym wyrwanym sercu jest "urocze" zdanie). I nic więcej nie trzeba.
Życie to ja mogę oddać za moje dziecko lub część siebie, gdyby ono było chore- zdrowa miłość (a tylko taka da satysfakcję i szczęście) nie wymaga żadnego "wyrywania serca" dla ukochanego.
Aha, kiedy się tego nauczyłam? Obserwując nieudane małżeństwo moich rodziców, gdzie mama była tą, która "kocha za bardzo" i "życia sobie nie wyobraża"- wiedziałam zawsze jedno: nie chcę tak.
Do tego dochodzi wrodzony rozsądek (może dlatego tak lubię cytat z psalmu 16 "Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek").

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-12-11 o 15:33
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 14:38   #3
xvxaniaxvx
Raczkowanie
 
Avatar xvxaniaxvx
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Hmm zgadzam się, są granice i trzeba o nich zawsze pamiętać. Również jak wyżej przykładem byli moi rodzice, ojciec wypruwał sobie flaki dla matki, a matka manipulatorka miała to głęboko w poważaniu i to wykorzystywała. Osobiście nie wierze w miłość bezgraniczną do końca życia < być może dlatego że jeszcze takiej nie spotkałam. Miłość miłością ale trzeba się szanować i dbać o siebie nawzajem bo jeżeli jedna osoba w związku ma 'większe' prawa to już dupa że tak to ujme.
xvxaniaxvx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 14:41   #4
danny1107
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 142
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Ten temat o tym "wyrwaniu serca" to w sumie dobry temat na postawienie pytania - Czy jestem w stanie oddać życie za drugą osobę. Wydaję mi się, że to też jedna z granic. Mój tata tak bardzo kochał moją mamę, że gdy dowiedział się, że go zdradza to zrezygnował z leczenia i poddał się chorobie (miał raka) bo stwierdził, że jego życie już nie ma sensu. Według mnie źle postapił. Gdyby się wyleczył mógłby przecież na nowo sobie życie ułożyć.
danny1107 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 14:48   #5
Sztywniaaraa
Raczkowanie
 
Avatar Sztywniaaraa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 366
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

nie robię niczego wbrew sobie - dlatego nie wybaczyłabym zdrady,przemocy.
Sztywniaaraa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 15:23   #6
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Nie cierpię mitu miłości bezgranicznej. Moim zdaniem miłość - jakakolwiek - czy mówimy o miłości rodzicielskiej, partnerskiej, wobec przyjaciół - opiera się na właściwie postawionych granicach.

Granice mają chronić nas, oraz mają pozwalać nam wyrażać miłość wobec partnera w zdrowy sposób, a także chronić jego. Akceptowanie wszystkiego nie jest objawem miłości wobec drugiej osoby, moim zdaniem.

Do tematu zainspirowała nie setka wątków o związkach przemocowych na wizażu.

Umiecie stawiać granice w związkach z innymi ludźmi? Są jakieś relacje (z dziećmi, rodzicami, partnerem, współlokatorkami, przyjaciółmi) w których macie problem w stawianiu granic? Kiedy nauczyłyście się stawiać granice? Kto Was tego nauczył? Czy w Waszej rodzinie stawiało się właściwie granice w relacjach z nowymi ludźmi? Jakie dokładnie granice nakreślacie? Co myślicie o micie miłości bezgranicznej?

Zapraszam do dyskusji.
Zgadzam się, również z tym co napisała powyżej madana. Dodam tylko, że moim zdaniem kluczem do zdrowych relacji z innymi ludźmi jest wysokie poczucie własnej wartości. Ktoś kto uważa się za osobę wartościową i godną miłości nie pozwoli się krzywdzić i będzie umiał zerwać toksyczne relacje, jeśli się w takich znajdzie.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 15:38   #7
rousse
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Miłość bezgraniczna może być tylko do psa . Ja stawiam granice, (w zwiazku) , okrutne , ale wychodzi to na dobre.
rousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-11, 16:19   #8
Kamyk456
Raczkowanie
 
Avatar Kamyk456
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Światełko w tunelu
Wiadomości: 163
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Dodam tylko, że moim zdaniem kluczem do zdrowych relacji z innymi ludźmi jest wysokie poczucie własnej wartości. Ktoś kto uważa się za osobę wartościową i godną miłości nie pozwoli się krzywdzić i będzie umiał zerwać toksyczne relacje, jeśli się w takich znajdzie.
Idealnie powiedziane
Kamyk456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 16:42   #9
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez xvxaniaxvx Pokaż wiadomość
Hmm zgadzam się, są granice i trzeba o nich zawsze pamiętać. Również jak wyżej przykładem byli moi rodzice, ojciec wypruwał sobie flaki dla matki, a matka manipulatorka miała to głęboko w poważaniu i to wykorzystywała. Osobiście nie wierze w miłość bezgraniczną do końca życia < być może dlatego że jeszcze takiej nie spotkałam. Miłość miłością ale trzeba się szanować i dbać o siebie nawzajem bo jeżeli jedna osoba w związku ma 'większe' prawa to już dupa że tak to ujme.
Trzeba wiedzieć kogo kochać.. a to zadanie niełatwe
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 17:04   #10
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Dodam tylko, że moim zdaniem kluczem do zdrowych relacji z innymi ludźmi jest wysokie poczucie własnej wartości. Ktoś kto uważa się za osobę wartościową i godną miłości nie pozwoli się krzywdzić i będzie umiał zerwać toksyczne relacje, jeśli się w takich znajdzie.
Ładnie ujęte
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 17:26   #11
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Zależy co przez to rozumieć. Bo chyba logiczne, że nikt nie da faktycznego przyzwolenia drugiej osobie na zdradę.
A o oddaniu życia za kogoś - też nie jestem w stanie określić bo nie jestem w takiej sytuacji. Chociaż gdybym miała wybrać np w ciąży - ja czy moje dziecko - wybrałabym siebie. Już kiedyś usłyszałam na to zarzut, że potwór ze mnie. Trudno Chociaż też nie mogę w 100% tego powiedzieć bo nigdy w ciąży nie byłam.

Miłość bezgraniczna istnieje, ale to głupota. Dla mnie taka miłość jest wtedy kiedy druga osoba pozwala się krzywdzić, zostaje w związku mimo, że jego większość to łzy.
Co innego miłość bezwarunkowa, ale bezgraniczna... Często obserwuję np rodziców, których dzieci robią wszystko. Okradają ich, biją, a rodzice zamias powiedzieć "wyprowadzamy cię" i wystawiają mu walizki, odkupują im to co sprzedali.
Tylko tu jest jednak trudniej powiedzieć sobie "koniec z tym" bo to jednak twoje własne dziecko, jest to wg mnie cięższe niż powiedzenie tego jakiemuś partnerowi.

Ale ja mam takie zdanie, że jeśli ktoś Cię nie szanuje - jego też nie możesz szanować. I nie zapominać o szanowaniu samego siebie
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 17:53   #12
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Nie potrafię stawiać granic w związku, tzn. wyrażam swoje zdanie w wielu kwestiach, ale nie we wszystkich, bo boje się kłotni i odejścia partnera. Łatwo mną zmanipulować, wystarczy powiedzieć 'spierd.', a później, przepraszam, jesteś całym moim życiem, kocham Cie, nie chciałem. Wtedy wpadam w chorą miłość.
Stawianie granic jest bardzo trudne, ciężko mi wyjść po uslyszeniu przykrych slow, bo mysle sobie "co będzie jak jemu jednak nie zalezy, nie napisze, rozstaniemy się".

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Dodam tylko, że moim zdaniem kluczem do zdrowych relacji z innymi ludźmi jest wysokie poczucie własnej wartości. Ktoś kto uważa się za osobę wartościową i godną miłości nie pozwoli się krzywdzić i będzie umiał zerwać toksyczne relacje, jeśli się w takich znajdzie.
Jakies 3 lata temu rozstalam sie z chlopakiem, wtedy moje poczucie wlasnej wartosci bylo zrownane z ziemią, robilam dla niego wszystko zeby ulatwic mu zycie, mimo to zostawil mnie bez większego powodu, a ja zostałam sama, ze swoją milością, z kiepskimi ocenami w szkole, bo przeciez lepiej bylo jemu pomoc, bez pasji, bo moja pasją był on, cale dnie spedzalam na rozmowach z nim, pisaniu smsow, bo on tak chcial.

Teraz, mimo tego że byłam w innym chorym związku, od jakiś 6 miesiecy zaczęłam stawiać na siebie, na swój rozwój, zaczęłam się kształcić, studiuje, mam dodatkowe zajęcia w weekendy, pracuje dorywczo, dbam o siebie. Po tym rozstaniu zostalo mi bardzo poranione serce, ale nie tylko to, osiągnęłam coś dla siebie w czasie związku, i z tego się cieszę i jestem dumna, bo coś zmieniłam. Przynajmniej nie mam do siebie pretensji, że każdego dnia latałam za misiem, gotowałam obiady, pralam mu, tylko robilam to jak mialam czas, na pierwszym miejscu byla moja nauka i praca.
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 18:46   #13
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Nie potrafię stawiać granic w związku, tzn. wyrażam swoje zdanie w wielu kwestiach, ale nie we wszystkich, bo boje się kłotni i odejścia partnera. Łatwo mną zmanipulować, wystarczy powiedzieć 'spierd.', a później, przepraszam, jesteś całym moim życiem, kocham Cie, nie chciałem. Wtedy wpadam w chorą miłość.
Stawianie granic jest bardzo trudne, ciężko mi wyjść po uslyszeniu przykrych slow, bo mysle sobie "co będzie jak jemu jednak nie zalezy, nie napisze, rozstaniemy się".


Jakies 3 lata temu rozstalam sie z chlopakiem, wtedy moje poczucie wlasnej wartosci bylo zrownane z ziemią, robilam dla niego wszystko zeby ulatwic mu zycie, mimo to zostawil mnie bez większego powodu, a ja zostałam sama, ze swoją milością, z kiepskimi ocenami w szkole, bo przeciez lepiej bylo jemu pomoc, bez pasji, bo moja pasją był on, cale dnie spedzalam na rozmowach z nim, pisaniu smsow, bo on tak chcial.

Teraz, mimo tego że byłam w innym chorym związku, od jakiś 6 miesiecy zaczęłam stawiać na siebie, na swój rozwój, zaczęłam się kształcić, studiuje, mam dodatkowe zajęcia w weekendy, pracuje dorywczo, dbam o siebie. Po tym rozstaniu zostalo mi bardzo poranione serce, ale nie tylko to, osiągnęłam coś dla siebie w czasie związku, i z tego się cieszę i jestem dumna, bo coś zmieniłam. Przynajmniej nie mam do siebie pretensji, że każdego dnia latałam za misiem, gotowałam obiady, pralam mu, tylko robilam to jak mialam czas, na pierwszym miejscu byla moja nauka i praca.
Zdaje się, że jesteś chrześcijanką, więc z czystym sumieniem polecam Ci:

http://www.tolle.pl/pozycja/sztuka-mowienia-nie

oraz

http://www.tolle.pl/pozycja/granice-...ch-malzenskich

Bardzo polecam, są tam bardzo dobre przykłady (nie tylko o związkach) i dobre rady, jak nauczyć się stawiać granice. Szczerze mówiąc nie znam lepszej pozycji (chrześcijańskiej lub nie) na ten temat.

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Mi najbardziej chodzi o "drobne rzeczy", nie o takie kwestie jak oddanie życia, zdrada czy nawet przemoc fizyczna. Chodzi mi o umiejętność mówienia, co możesz, czego nie możesz zrobić dla drugiego człowieka, o wymaganie szacunku w tonie głosu czy języku, o stawianie granic w tym, że nie wyręczasz kogoś w obowiązkach, o umiejętności odseparowania się od toksycznych (nie przemocowych, toksycznych) relacji w życiu.

Mi się wydaje, że jeżeli chodzi o związki, to nie mam z tym problemu w tej chwili. Aczkolwiek muszę dodać, że wiele rzeczy jest wypracowanych: jestem z natury osobą ciepłą w relacji plus mam wysokie umiejętności komunikacyjne, a to sprawia, że czasami ciężej mi wyznaczyć granice, kiedy ktoś np. obraża się, nie odzywa lub wychodzi.

Największy problem mam jednak z relacją z rodzicami, zwłaszcza ojcem, moi rodzice nie mieszkają ze sobą, ja nie mieszkam z żadnym z nich, jednak nadal szukam w nich pewnego rodzaju akceptacji i pochwały, co sprawia, że mam wciąż niezaspokojone oczekiwania wobec ich miłości i ciągle czuję się raniona.

Moja mama z kolei nie umie stawiać granic: ma oczekiwania i uważa, że każdy będzie jasnowidze, jednak wyręcza ludzi wokół siebie, nie jest konsekwentna, przez co niestety żadna z jej relacji nie jest w stanie trwać ani być zdrowa i normalna.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 18:52   #14
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Miałam kiedyś w związku taki moment, że musiałam powiedzieć "Kocham cie bardzo, ale nie mogę z tobą być jeśli to i to się nie zmieni, bo mnie to krzywdzi i nie czuję się szczęsliwa".

Szacunek do siebie przede wszystkim. Można kochać bardzo, ale nie można tego uczucia stawiać ponad wszystko. Bo wtedy nie zostanie nam nic. Poczucie własnej wartości szlag trafi, jeśli pozwolimy na zdradę czy przemoc i imię miłości. Inna sprawa, że gdybym raz dostała od faceta, albo gdyby mnie zdradził to miłość ulotniłaby się w sekundę. Tego jestem pewna.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 19:03   #15
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Zdaje się, że jesteś chrześcijanką, więc z czystym sumieniem polecam Ci:

http://www.tolle.pl/pozycja/sztuka-mowienia-nie

oraz

http://www.tolle.pl/pozycja/granice-...ch-malzenskich

Bardzo polecam, są tam bardzo dobre przykłady (nie tylko o związkach) i dobre rady, jak nauczyć się stawiać granice. Szczerze mówiąc nie znam lepszej pozycji (chrześcijańskiej lub nie) na ten temat.[COLOR="Silver"]
Dziękuje, zajrzę do księgarni.
Właśnie największy problem mam z poczuciem winy, strachem przed wyznaczaniem granicy, ale tylko w relacjach z facetami, bo boje się odejścia drugiej osoby.

Z rodzicami nie mam takiego problemu, mama często o mnie mówiła, że jestem uparta i zawzięta, że jak coś postanowię to koniec. Więc dlaczego nie umiem tego przenieść na relację z facetem? Teraz mi się udało powiedzieć nie, w miarę spokojnie, bez obwiniania, kłotni, ale powinnam była to zrobić po miesiącu naszej znajomości. Jednak nie zrobiłam i nie rozumiem dlaczego.
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 20:04   #16
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Zdaje się, że jesteś chrześcijanką, więc z czystym sumieniem polecam Ci:

http://www.tolle.pl/pozycja/sztuka-mowienia-nie

oraz

http://www.tolle.pl/pozycja/granice-...ch-malzenskich

Bardzo polecam, są tam bardzo dobre przykłady (nie tylko o związkach) i dobre rady, jak nauczyć się stawiać granice. Szczerze mówiąc nie znam lepszej pozycji (chrześcijańskiej lub nie) na ten temat.

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Mi najbardziej chodzi o "drobne rzeczy", nie o takie kwestie jak oddanie życia, zdrada czy nawet przemoc fizyczna. Chodzi mi o umiejętność mówienia, co możesz, czego nie możesz zrobić dla drugiego człowieka, o wymaganie szacunku w tonie głosu czy języku, o stawianie granic w tym, że nie wyręczasz kogoś w obowiązkach, o umiejętności odseparowania się od toksycznych (nie przemocowych, toksycznych) relacji w życiu.

Mi się wydaje, że jeżeli chodzi o związki, to nie mam z tym problemu w tej chwili. Aczkolwiek muszę dodać, że wiele rzeczy jest wypracowanych: jestem z natury osobą ciepłą w relacji plus mam wysokie umiejętności komunikacyjne, a to sprawia, że czasami ciężej mi wyznaczyć granice, kiedy ktoś np. obraża się, nie odzywa lub wychodzi.

Największy problem mam jednak z relacją z rodzicami, zwłaszcza ojcem, moi rodzice nie mieszkają ze sobą, ja nie mieszkam z żadnym z nich, jednak nadal szukam w nich pewnego rodzaju akceptacji i pochwały, co sprawia, że mam wciąż niezaspokojone oczekiwania wobec ich miłości i ciągle czuję się raniona.

Moja mama z kolei nie umie stawiać granic: ma oczekiwania i uważa, że każdy będzie jasnowidze, jednak wyręcza ludzi wokół siebie, nie jest konsekwentna, przez co niestety żadna z jej relacji nie jest w stanie trwać ani być zdrowa i normalna.
- bo język na co dzień jest bardzo ważny, to jak w przysłowiu "Słowem zabijesz, słowem uleczysz".
Jest taka niesamowita książka niemieckiego Żyda, filologa Wiktora Klemperera"Linqua tertii imperii" (Język III Rzeszy), w której pokazuje , jak język i jego zmiana (na początku tylko drobna zmiana w semantyce) wpływa na człowieka, na jego myślenie, na agresję także. On przeżył wojnę właśnie w III Rzeszy,

Dlatego chociaż sama używam języka dosadnego, nie mam problemu z takim czy innym przekleństwem, nie jestem w stanie użyć go wobec kochanej osoby- tylko jako ekspresywizm; bezwzględnie nigdy nie pozwalałam też, aby do mnie ktoś wulgarnie, źle się odnosił słownie. Nie wiem, ale to bardzo ważne; za wiem, ze nie wszyscy mają takie podejście.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-12-11 o 20:44
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 20:14   #17
JustShe
Rozeznanie
 
Avatar JustShe
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Honolulu
Wiadomości: 520
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez Sztywniaaraa Pokaż wiadomość
nie robię niczego wbrew sobie - dlatego nie wybaczyłabym zdrady,przemocy.
jestem tego samego zdania
__________________
M. : *
JustShe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 20:34   #18
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Nie cierpię mitu miłości bezgranicznej. Moim zdaniem miłość - jakakolwiek - czy mówimy o miłości rodzicielskiej, partnerskiej, wobec przyjaciół - opiera się na właściwie postawionych granicach.

Granice mają chronić nas, oraz mają pozwalać nam wyrażać miłość wobec partnera w zdrowy sposób, a także chronić jego. Akceptowanie wszystkiego nie jest objawem miłości wobec drugiej osoby, moim zdaniem.

Do tematu zainspirowała nie setka wątków o związkach przemocowych na wizażu.

Umiecie stawiać granice w związkach z innymi ludźmi? Są jakieś relacje (z dziećmi, rodzicami, partnerem, współlokatorkami, przyjaciółmi) w których macie problem w stawianiu granic? Kiedy nauczyłyście się stawiać granice? Kto Was tego nauczył? Czy w Waszej rodzinie stawiało się właściwie granice w relacjach z nowymi ludźmi? Jakie dokładnie granice nakreślacie? Co myślicie o micie miłości bezgranicznej?

Zapraszam do dyskusji.
Nie byłam nigdy w związku "przemocowym", pewnie dlatego, że stawiam granice, dokładnie wiem jakich ludzi lubię i z takimi chcę przebywać i się zbliżyć.

Ale jeśli spotka się właściwego człowieka, to wtedy
"miłość (..)
wszystko znosi,
(...)
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma."
O ile stawiam granice jeśli chodzi o przemoc (słowną i fizyczną) i tym podobne, to raczej nie stawiam granic w poświęceniu i miłości, kiedy kochana osoba potrzebuje pomocy. W tym wypadku mam w sobie raczej mninimalną dawkę tzw zdrowego egoizmu, jestem w stanie poświęcić prawie wszystko np dla ratowania kochanej osoby lub dzieci.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 20:35   #19
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Miłość to uczucie skierowane do osoby połączone z pragnieniem dobra i szczęścia.

Nie kocham tych co mnie krzywdzą (nie pałam do nich "miłością"), obojętni mi są Ci, których NIE ZNAM (aczkolwiek też chciałbym aby ludzie byli szczęśliwi), kocham tych co kochają mnie i okazują mi należyty szacunek.

Tak szacunek dla mnie wyznacza granice w "miłości".

Poza tym trzeba odróżnić miłość masochistyczną od tej szczerej prawdziwej.
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-11, 21:14   #20
Lilth
Raczkowanie
 
Avatar Lilth
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 479
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Na początku mojego obecnego związku myślałam: "och mogła bym mu wybaczyć zdradę, przecież by żałował i wszystko by się poukładało", i była bym największą idiotką gdybym tak zrobiła (dla ścisłości, facet mnie oczywiście nie zdradził, kiedyś właśnie rozmawialiśmy o takich granicach). Dla mnie takimi podstawową granicą jest zdrada i przemoc fizyczna-tu nie ma o czym rozmawiać, zaszła by jedna z tych rzeczy =koniec związku, bez żadnej dyskusji. A granice takie bardziej przyziemne to brak szacunku, chociaż tu zależy w jakim stopniu, jeżeli np. raz facet podczas kłótni powie mi coś niemiłego (nie mówie tu oczywiście o "spierdalaj" czy o wyzywaniu!, bo to przegięcie), mogę o tym pogadać, wybaczyć itp, tak samo olanie mnie raz dla kumpli, raz jestem w stanie o tym pogadać, jeśli by się to ciągnęło i czuła bym się mniej ważna to też koniec
__________________
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
Lilth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 22:43   #21
danny1107
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 142
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
danny1107 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 23:08   #22
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
Napiszę tak: zależy od sytuacji Wiadomo zdrowy egoizm nie jest niczym złym. Ja zrezygnowałbym z wyjścia ze znajomymi jakby dziewczyna mi się rozchorowała... ale wiadomo jakbym nie mógł być z nią (za sprawą odległości/brak możliwości dotarcia do niej wieczorem itp.) to poszedłbym ze znajomymi. Natomiast jakby spotkanie pokrywałoby się z możliwością odwiedzenia jej to odwiedziłbym ją wiadomo ale znając moją kobietę to pewnie podczas odwiedzin wygoniłaby mnie na spotkanie hehe
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 23:09   #23
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

1. Pierwsze to naturalna rzecz nie w miłości, tylko kiedy ci na tej osobie zależy.
Przykład z chorobą - nie umiem się odnieść
Przykład z bólem głowy: jeśli ciebie bolała by głowa, to albo bym ściszyła telewizor, albo go wyłączyła. Jakby to był ból migrenowy, to bym wyłączyła i tyle.
To trzecie to sprawa ogarnięcia. Ogarnięty człowiek mimo natłoku obowiązków - znajdzie czas i na to
Chyba, że to zupełnie wbrew twoim planom staje.
2. Jak jest to ci tak osoba obojętna, że nie jesteś w stanie w żaden sposób się nią przejąć, to ja nie wiem - na cholerę taki związek?

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-12-11 o 23:13
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 23:13   #24
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
1 przykład zawsze był dla mnie sprawą naturalną. Facet zachorował - leciałam do apteki. Chciał iść spać, pytałam czy na pewno może być włączony telewizor bo jak mu przeszkadza to wyłączę, jak prosił mnie o załatwienie czegoś w dziekanacie - zawsze leciałam. Nawet nie myślałam czy to poświęcenie, po prostu robiłam to bez zastanowienia.
2 przykład - myślę że zdrowy egoizm jest dobry, nie można robić wszystkiego dla drugiej osoby, kosztem swojego życia. Bo w przeciwnym razie po rozstaniu nie pozostanie nam nic.

Aczkolwiek jeśli facet nie byłoby w stanie zrezygnować dla mnie z czegokolwiek, np. wolałby poleżeć na kanapie zamiast mi pomóc to pewnie poczułabym się mocno zawiedziona i sama z problemami. A chyba po to jest związek żeby sobie pomagać.
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-11, 23:26   #25
solaola
Zakorzenienie
 
Avatar solaola
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 439
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Zależy co przez to rozumieć. Bo chyba logiczne, że nikt nie da faktycznego przyzwolenia drugiej osobie na zdradę.
A o oddaniu życia za kogoś - też nie jestem w stanie określić bo nie jestem w takiej sytuacji. Chociaż gdybym miała wybrać np w ciąży - ja czy moje dziecko - wybrałabym siebie. Już kiedyś usłyszałam na to zarzut, że potwór ze mnie. Trudno Chociaż też nie mogę w 100% tego powiedzieć bo nigdy w ciąży nie byłam.

Miłość bezgraniczna istnieje, ale to głupota. Dla mnie taka miłość jest wtedy kiedy druga osoba pozwala się krzywdzić, zostaje w związku mimo, że jego większość to łzy.
Co innego miłość bezwarunkowa, ale bezgraniczna... Często obserwuję np rodziców, których dzieci robią wszystko. Okradają ich, biją, a rodzice zamias powiedzieć "wyprowadzamy cię" i wystawiają mu walizki, odkupują im to co sprzedali.
Tylko tu jest jednak trudniej powiedzieć sobie "koniec z tym" bo to jednak twoje własne dziecko, jest to wg mnie cięższe niż powiedzenie tego jakiemuś partnerowi.

Ale ja mam takie zdanie, że jeśli ktoś Cię nie szanuje - jego też nie możesz szanować. I nie zapominać o szanowaniu samego siebie
Zgadzam się z każdym słowem.
Co do pogrubionego, pewnie postąpiłabym podobnie, jednak na 100 procent pewna być nigdy nie mogę, dopóki sytuacja taka się nie zdarzy(oby nie zdarzyła).
Dziecko można mieć drugie - nawet z adopcji, a jeśli dziecko miałoby przeżyć i żyć(hipotetycznie) wychowując się z jednym rodzicem do tego mocno obciążonym psychicznie to dla mnie lepsza jest opcja: ja.

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
Tak, dla mnie przykład pierwszy to po prostu poświęcenie w miłości, drobne rzeczy, które świadczą o naszym oddaniu i szacunku do drugiej osoby, a sytuacja numer dwa to czysty egoizm. Załóżmy, że jedna z osób przechodzi chemioterapię i wymiotuje, a ta druga mówi: no sorry, kotek, ale umówiłem się z Fabciem i lecę na piwko, trzymaj się!
Kiedy nie potrafimy dać z siebie nic, kiedy druga osoba tego potrzebuje, to jest egoizm. Warto kochać siebie i nie zatracać się całkowicie w związku, ale jeśli popadamy w czysty egoizm to co dostanie od nas ta druga osoba i jaki sens ma wtedy związek?
__________________
"Ludzie, którzy odnoszą sukcesy na tym świecie,sami szukają odpowiadających im okoliczności,
a jeśli nie mogą ich znaleźć, to je tworzą."


Blog o życiu w Walii z przymrużeniem oka:
#23. Cieszę się ze złej pogody i wrzucam moje motywujące linki!
http://blondiewales.blogspot.co.uk/
solaola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-12, 00:41   #26
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
1. Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli choroba to zwykłe przeziębienie i chory chce np. po prostu iść wcześniej spać i nie potrzebuje "opieki" to nie widzę sensu w zostawaniu z nim w domu i rezygnacji ze spotkania ze znajomymi.

Mówię na podstawie własnego doświadczenia w długoletnim, udanym ( ) związku. Nie podoba mi się za bardzo ta koncepcja z "rezygnowaniem". Film zawsze można obejrzeć w słuchawkach, a ze znajomymi czasem też warto wyjść osobno, bo związkowi nie do końca służy takie "siedzenie sobie na głowie"

2. Jak już powiedziałam nie jestem wielką fanką rezygnowania. Najróżowiej byłoby dążyć do kompromisu tak, żeby nikt nie musiał się jakoś szczególnie poświęcać. Dlatego dobrze, jeśli człowiek, z którym się wiążemy ma podobne priorytety i poglądy na życie. Ja np. na pewno nie zrezygnowałabym dla faceta z kariery naukowej, więc związałam się z osobą, która to rozumie i nie wymaga ode mnie pójścia do pracy na etat, ale wspiera mnie w badaniach, które prowadzę, zachęca i motywuje, niczego się jednak w ten sposób nie wyrzekając, bo po prostu ma podobne priorytety i te same rzeczy uznaje za ważne.


PS Przeczytałam kiedyś w Internecie, że miłość jest wtedy, kiedy zawsze dajesz ukochanemu większego kotleta. I z tym też się nie zgadzam. Czasem ja też mam ochotę na większego.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-12, 03:33   #27
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Uważam,ze miłość nie zna granic, nie ma ich po prostu.
Tak jak miłość do dziecka, matki , czy osoby, której wiele zawdziećzamy.

Nie twierdzę,że miłość = związek , czy wspólna relacja. Co to to nie.
Można kochać rodzica, który był toksyczny, dziecko, które jest kryminalistą - chodzi o to,żeby umieć sie odciąć, nazwać rzeczy po imieniu, ale kochac można nadal.
Jest milion czynnikówi sytuacji, które trudno zaszufladkować...
Sama chciałabym móc kochac większość ludzi, wybaczac im ich błędy, zło, które jest w nich (żli ludzie są nieszczęśliwi najczęściej), ale nie umiem.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-12-12, 04:40   #28
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czy poświęcanie się, bądź nie poświęcanie dla drugiej osoby ma coś wspólnego z egoizmem ? Takie dwa przykłady mi się nasunęły na myśl.
1 - osoba potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować np z wyjścia ze znajomymi, bo ta druga osoba się rozchorowała. Potrafi zrezygnować np z oglądania tv, bo drugą osobę głowa boli. Potrafi np znaleźć czas, by coś załatwić dla tego kogoś mimo natłoku własnych obowiązkow.
2 - osoba nie potrafi dla ukochanej/ukochanego zrezygnować z czegokolwiek bo mimo, że twierdzi, że kocha to na pierwszym miejscu są dla niej jej własne plany i potrzeby.

Czy 1 przykład Waszym zdaniem to poświęcenie czy naturalna rzecz w miłości ?
Czy 2 przykład to egoista czy nie ?
Dopóki kocham - nie odbieram tego jak poświęcenie, to naturalne działanie, bo zgodne z moją hierarchią wartości. Gdy nie kocham (już, jeszcze), to denerwujące, gdy muszę zrezygnować z czegoś ważniejszego dla czegoś mniej ważnego.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-12, 08:14   #29
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

[QUOTE=tyene;38081817]

Cytat:
Nie cierpię mitu miłości bezgranicznej.
Nie potrafię kochać ślepo, bezwarunkowo i mimo wszystko. Zdrowa miłość nie oznacza rezygnacji z siebie, ciągu jednostronnych poświęceń ani symbiotycznego stopienia się z drugą osobą. Najbliższa jest mi chyba wizja miłości Ericha Fromma -miłości postrzeganej jako zespolenie z zachowaniem własnej integralności i indywidualności, czyli innymi słowy, z poszanowaniem granic zarówno własnych jak i drugiej osoby. Poza tym Fromm słusznie zauważa, że miłość to nie tylko uczucie ale przede wszystkim swoisty akt woli, aby to uczucie pielęgnować, przez co nie odbiera się człowiekowi mocy sprawczej w tej dziedzinie, wbrew powszechnie lansowanej opinii o tym, że jesteśmy bezwolnymi ofiarami przypadkowych strzał Kupidyna.

Cytat:
Moim zdaniem miłość - jakakolwiek - czy mówimy o miłości rodzicielskiej, partnerskiej, wobec przyjaciół - opiera się na właściwie postawionych granicach
Granice mają chronić nas, oraz mają pozwalać nam wyrażać miłość wobec partnera w zdrowy sposób, a także chronić jego. Akceptowanie wszystkiego nie jest objawem miłości wobec drugiej osoby, moim zdaniem.
Tak, wyznaczanie pewnych nieprzekraczalnych granic w stosunkach międzyludzkich pozwala zachować godność, poczucie odrębności i kontroli nad własnym życiem. Osoby, które pozwalają innym na systematyczne deptanie i rozciąganie swoich granic, tracą grunt pod nogami i władzę nad własnym życiem.


Cytat:
Do tematu zainspirowała nie setka wątków o związkach przemocowych na wizażu.
Zawsze powtarzam, że asertywność powinna być przedmiotem obowiązkowym w szkole zwłaszcza dla dziewczynek, gdyż najczęściej to im wpaja się pasywność, gotowość do poświęceń i nadmierną wrażliwość na potrzeby innych kosztem własnych. Takie wychowanie przynosi więcej szkody niż pożytku.


Cytat:
Umiecie stawiać granice w związkach z innymi ludźmi? Są jakieś relacje (z dziećmi, rodzicami, partnerem, współlokatorkami, przyjaciółmi) w których macie problem w stawianiu granic? Kiedy nauczyłyście się stawiać granice? Kto Was tego nauczył? Czy w Waszej rodzinie stawiało się właściwie granice w relacjach z nowymi ludźmi? Jakie dokładnie granice nakreślacie?
Jestem nieco nieufna i do nowo poznanych ludzi podchodzę z pewnym dystansem, jakkolwiek zachowuję się przyjaźnie i staram się nie dać im odczuć,że są pod lupą. Nie udzielam kredytu zaufania na piękne oczy i dopiero jeśli uznam kogoś za wiarygodnego, otwieram się i angażuję swoje aktywa emocjonalne w znajomość. Moje zaufanie trudno sobie zaskarbić a bardzo łatwo utracić. Toksycznych, nieszczerych ludzi, którzy zawodzą, bez większego żalu wykreślam ze swojego życia. Mam zerową tolerancje dla zdrad i poważnych krzywd w przyjaźni, miłości czy relacjach biznesowych i nigdy nie daję drugiej szansy w takich przypadkach. Zdrada lub krzywda doznana od bliskiej osoby oznaczałoby dla mnie definitywne zerwanie więzi i koniec ciepłych uczuć z mojej strony. Bezpowrotnie.

Poza tym, kieruję się w życiu prostą zasadą " don't go an extra mile for someone who isn't even worth the run" i altruizmem odwzajemnionym. Jeśli wkładam wiele starań w jakąś relację międzyludzką (przyjaźń, miłość, stosunki służbowe), to oczekuję wzajemności i dbam o zachowanie symetrii. Jeśli druga strona nie rewanżuje się tym samym, to ja również przestaję dbać o tę relację albo w ogóle ją sobie odpuszczam w zależności od sytuacji. To najlepszy patent, który chroni przed uwikłaniem się w chorą i asymetryczną relację dawca-biorca.


Cytat:
Co myślicie o micie miłości bezgranicznej?

Myślę, że to złośliwy wirus, który toczy bezkrytyczne i podatne umysły, stępiając instynkt samozachowawczy i wiodąc człowieka do masochizmu, a w skrajnych przypadkach nawet do samozagłady. Ten mit został nadmiernie rozdmuchany przez kulturę (martyrologiczny kult Matki Polki), literaturę (wystarczy przytoczyć choćby Cierpienia Młodego Wertera), media (począwszy od ckliwych piosenek w stylu "miłość Ci wszystko wybaczy" a kończąc na łzawych telenowelach przedstawiających wiecznie zasmarkane, inteligentne inaczej bohaterki, wzdychające do zimnych drani, którzy na końcu przechodzą cudowną przemianę pod wpływem uczucia ). Ponadto, w powszechnej świadomości postrzega się miłość jako nieodpartą siłę - coś, co dzieje sie niejako poza naszą kontrolą i czemu można się tylko biernie poddać. Stąd biorą się potem osoby, które wszystkie swoje chybione i nierozsądne wybory zrzucają na karb uczucia i usprawiedliwiają trwanie w toksycznych układach banałami, że przecież serce nie sługa a cierpienie z miłości uszlachetnia i jest taaakie romantyczne.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-12, 09:10   #30
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Porozmawiajmy o granicach w miłości

[QUOTE=tacyta;38093489]
Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość



Nie potrafię kochać ślepo, bezwarunkowo i mimo wszystko. Zdrowa miłość nie oznacza rezygnacji z siebie, ciągu jednostronnych poświęceń ani symbiotycznego stopienia się z drugą osobą. Najbliższa jest mi chyba wizja miłości Ericha Fromma -miłości postrzeganej jako zespolenie z zachowaniem własnej integralności i indywidualności, czyli innymi słowy, z poszanowaniem granic zarówno własnych jak i drugiej osoby. Poza tym Fromm słusznie zauważa, że miłość to nie tylko uczucie ale przede wszystkim swoisty akt woli, aby to uczucie pielęgnować, przez co nie odbiera się człowiekowi mocy sprawczej w tej dziedzinie, wbrew powszechnie lansowanej opinii o tym, że jesteśmy bezwolnymi ofiarami przypadkowych strzał Kupidyna.



[SIZE=3Tak, wyznaczanie pewnych nieprzekraczalnych granic w stosunkach międzyludzkich pozwala zachować godność, poczucie odrębności i kontroli nad własnym życiem. Osoby, które pozwalają innym na systematyczne deptanie i rozciąganie swoich granic, tracą grunt pod nogami i władzę nad własnym życiem. [/SIZE]




Zawsze powtarzam, że asertywność powinna być przedmiotem obowiązkowym w szkole zwłaszcza dla dziewczynek, gdyż najczęściej to im wpaja się pasywność, gotowość do poświęceń i nadmierną wrażliwość na potrzeby innych kosztem własnych. Takie wychowanie przynosi więcej szkody niż pożytku.




Jestem nieco nieufna i do nowo poznanych ludzi podchodzę z pewnym dystansem, jakkolwiek zachowuję się przyjaźnie i staram się nie dać im odczuć,że są pod lupą. Nie udzielam kredytu zaufania na piękne oczy i dopiero jeśli uznam kogoś za wiarygodnego, otwieram się i angażuję swoje aktywa emocjonalne w znajomość. Moje zaufanie trudno sobie zaskarbić a bardzo łatwo utracić. Toksycznych, nieszczerych ludzi, którzy zawodzą, bez większego żalu wykreślam ze swojego życia. Mam zerową tolerancje dla zdrad i poważnych krzywd w przyjaźni, miłości czy relacjach biznesowych i nigdy nie daję drugiej szansy w takich przypadkach. Zdrada lub krzywda doznana od bliskiej osoby oznaczałoby dla mnie definitywne zerwanie więzi i koniec ciepłych uczuć z mojej strony. Bezpowrotnie.

Poza tym, kieruję się w życiu prostą zasadą " don't go an extra mile for someone who isn't even worth the run" i altruizmem odwzajemnionym. Jeśli wkładam wiele starań w jakąś relację międzyludzką (przyjaźń, miłość, stosunki służbowe), to oczekuję wzajemności i dbam o zachowanie symetrii. Jeśli druga strona nie rewanżuje się tym samym, to ja również przestaję dbać o tę relację albo w ogóle ją sobie odpuszczam w zależności od sytuacji. To najlepszy patent, który chroni przed uwikłaniem się w chorą i asymetryczną relację dawca-biorca.



Myślę, że to złośliwy wirus, który toczy bezkrytyczne i podatne umysły, stępiając instynkt samozachowawczy i wiodąc człowieka do masochizmu, a w skrajnych przypadkach nawet do samozagłady. Ten mit został nadmiernie rozdmuchany przez kulturę (martyrologiczny kult Matki Polki), literaturę (wystarczy przytoczyć choćby Cierpienia Młodego Wertera), media (począwszy od ckliwych piosenek w stylu "miłość Ci wszystko wybaczy" a kończąc na łzawych telenowelach przedstawiających wiecznie zasmarkane, inteligentne inaczej bohaterki, wzdychające do zimnych drani, którzy na końcu przechodzą cudowną przemianę pod wpływem uczucia ). Ponadto, w powszechnej świadomości postrzega się miłość jako nieodpartą siłę - coś, co dzieje sie niejako poza naszą kontrolą i czemu można się tylko biernie poddać. Stąd biorą się potem osoby, które wszystkie swoje chybione i nierozsądne wybory zrzucają na karb uczucia i usprawiedliwiają trwanie w toksycznych układach banałami, że przecież serce nie sługa a cierpienie z miłości uszlachetnia i jest taaakie romantyczne.
- - normalnie Tacyto piwo bym ci postawiła za to, co napisałaś albo jeszcze lepiej grzańca z goździkami i kawałkami pomarańczy bardzo podoba mi się to, co napisałaś- mamy podobną filozofię życiową. To zasada "też zasługuję na ....:. Pozdrawiam z łoża boleści, bo walczę z przeziębieniem paskudnym.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.