Czy przyjaźń może sie skończyć z dnia na dzień?

[marlena7893]

Witam Was kochane wizażanki

Jeszcze cztery lata temu jakby któraś z Was powiedziała, mi że przyjaźń istnieje to bym ją wyśmiała bo nie doświadczyłam tego, a wręcz zostałam w gimnazjum bardzo skrzywdzona...
Wszystko zmieniło się 01.09.2009 wtedy to rozpoczęłam liceum i poznałam nowych ludzi. Zakumplowałyśmy się już w pierwszych dniach roku szkolnego, siedziałysmy razem w ławce i rozumiałyśmy się bez słów tak przez 3 lata. To były najwspanialsze trzy lata... wiedziałam, że mam prawdziwą przyjaciółkę, z którą mogę o wszystkim pogadać i zawsze na nią liczyć, tylko że nigdy nie używałyśmy względem siebie słowa "przyjaciółka" chyba nie było nam potrzebne...
Ta sielanka skończyła się w te wakacje, gdy tylko kontaktowałam się z nią to nie miała dla mnie czasu albo wgl nie odpisywała, wielokrotnie zapraszałam ją do siebie, ale twierdziła, że nie ma czasu, a potem pisała, że się nudzi... Więc ja dałam sobie spokój było to dla mnie bardzo trudne bo tyle wspomnień nas łączy...
Spotkałyśmy się ponownie na rozpoczęciu roku, obie wybrałyśmy tą samą szkołę policealną i ten sam kierunek nie wiedząc przedtem, że każda z nas wybiera się do tej szkoły. Znowu zaczęły się wspólne rozmowy, śmiechy itp. ale było to wszystko z lekkim dystansem (ja przynajmniej tak to odczuwałam) lecz ona nadal mi się zwierzała... Niestety z powodów rodzinnych ja musiałam przerwać naukę w tej szkole ok miesiąca temu od tego czasu nie mam z nią żadnego kontaktu, gdy piszę pytam się co u niej, to albo odpisuje zdawkowo, albo w ogóle. Czy to już koniec przyjaźni? Jeśli tak to jak mam sobie z tym poradzić?

[pauline17]

najlepsza będzie tutaj rozmowa, jeśli z nią nie porozmawiasz to się nie dowiesz dlaczego milczy. Postaraj się ją zabrać do kina, czy zorganizować babski wieczór i z nią szczerze pogadaj.

[manio]

według mnie to nie była przyjaźn lecz zwykłe koleżeństwo. Najlepiej pogadać z drugą stroną.

[coff3ina]

Tez mi sie wydaje, ze to bardziej kolezenstwo. Chyba, ze dziewczyna przyjazni sie z ludzmi jak sa blisko niej np. na wspolnym kursie. Mialam taka znajoma, ktora po prostu nie umiala lub nie chciala utrzymywac znajomosci jak pewien etap w jej zyciu sie skonczyl.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[new woman in town]

Przyjaźń nie kończy się z dnia na dzień, chyba, że nie była przyjaźnią.

[Vagabunda]

Napisane przez marlena7893

rozumiałyśmy się bez słów

Moim zdaniem przyjaźń to przede wszystkim szczerość, dużo rozmów, takich naprawdę swobodnych, o wszystkim, także o relacji z tą właśnie osobą. Skoro o tym nie rozmawiacie, to znaczy, że jest to jakieś tabu. Nie wierzę, że obydwie czułyście między sobą więź i nie czułyście potrzeby tego nazwać. Utknęłyście w sytuacji niepewności, tak jakby każda z was bała się pójść o krok dalej i powiedzieć wprost, że uważa tą drugą osobę za kogoś więcej niż dobrą koleżankę. Zastanów się, dlaczego tego nie zrobiłaś? Bałaś się czy ona myśli to samo co ty? Skoro sytuacja jest niejasna, to nie ma żadnych zobowiązań... Może twoja przyjaciółka również nie była pewna co ty o tym wszystkim myślisz, więc nie uznawała tego za przyjaźń, co za tym idzie nie uważała za konieczne dbać o relację z tobą.

[marzycielka_]

To chyba faktycznie nie była przyjaźń, tylko zwykłe koleżeństwo. Też byłam w takiej sytuacji, z dnia na dzień przez głupotę "mojej przyjaciólki" wszystko się skończylo. Dziś tego nie żałuję, bo mam przy sobie ludzi którzy naprawdę mnie rozumieją.
Może powinnaś z nią szczerze porozmawiać, spotkać się na kawie i dojść do porozumienia, bo najgorzej tłumić wszystko w sobie. Zaproponuj jej spotkanie zobaczysz co ona na to

[pogubiona88]

Prawdziwa przyjaźń nie kończy się z dnia na dzień... Oszukiwana - może w minutę. Sama jestem tego znakomitym przykładem, a moja ex przyjaciółka jest jedyną osobą na tym świecie której szczerze nienawidzę. Wobec innych nie mam takich uczuć.

Powód? Była zazdrosna.

Może u Ciebie też to jest powodem? Może któraś z Was czerpała jakieś korzyści większe z tej przyjaźni? Może to nie było tak czyste? Pomyśl czy COŚ nie sprawiło, że sprawy mogły się tak potoczyć....

[telka146]

moja siedmioletnia pseudo-przyjazn skonczyla sie w zasadzie z dnia na dzien. przestalysmy sie dogadywac chwile przed swietami bozego narodzenia rok temu, az w koncu wkurzyla mnie i 28 grudnia wypowiedzialam do niej ostatnie slowa. nigdy wiecej nie odezwalam sie do niej w prywatnej sprawie (moze cos zawodowo, razem pracowalysmy jeszcze przez 3 miesiace), on tez nie probowala sie nawet dowiedziec o co poszlo. nie zalezalo jej. pozniej wyrzucila mnie z facebooka, teraz tylko moi znajomi ciagle z nia pracuja czy ktos ja przypadkiem spotka.

[granatowa13]

Przyjaźń nie kończy się tak o, jak zdmuchnięcie świeczki. Podejście tej dziewczyny bardziej wskazuje na koleżeństwo z jej strony, niż przyjaźń. Jeśli ta sytuacja się męczy najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście niezastąpiona rozmowa z drugą stroną. Wyjaśnijcie sobie i potem można decydować co dalej.

[Andriejewna]

Haa, miałam dwie takie "przyjaźnie". Jedna dziewczyna wyjechała trochę dalej mieszkać. Na początku jeszcze do siebie jeździłyśmy, potem jej się odechciało. Szkoda.

Druga to w ogóle cyrk na kółkach, ja niedobra, wyrodna przyjaciółka, nie śmiałam zgodzić się z panną w poglądach, skutkiem czego dla niej to był KONIEC! Cóż za dramatyzm żal tylko straconych lat.

A w Twoim przypadku - wg mnie dziewczyna widocznie nie miała oporów przed zwierzaniem się, nie potrzebowała do tego osoby pewnej na sto procent, wystarczyła jej koleżanka, co Ty odebrałaś jako głębszą relację.

[lara]

Ja mam szczerze mówiąc wątpliwości co do tych frazesów typu "przyjaźń nigdy się nie kończy". Tzn, chciałabym żeby tak było, ale chyba z upływem lat zmienia mi się pogląd A może precyzyjniej - wydaje mi się, że często się zdarza (nie twierdzę że tak jest w każdym przypadku!) że jakiejś przyjaźni, brzydko mówiąc, potrzebujemy tylko na danym etapie życia. Ile miałyśmy najlepszych przyjaciółek w dzieciństwie, a ile z nich zostało z nami do tej pory? A te, które nie zostały, czy koniecznie musiały zniknąć z powodu jakiejś kłótni? bo wydaje mi się, że czasami zwyczajnie rozchodzą się drogi. I może dla jednej osoby jest to naturalne, a drugiej robi się (co zrozumiałe w sumie) przykro i jest problem. No i to jest chyba sytuacja Autorki. Niestety często szkoła/praca łączą nas bardziej niż jakieś pokrewieństwo dusz... albo po prostu bardziej niż myślałyśmy; a potem wspólne zajęcia się kończą i tematy do rozmowy też

Żeby nie było, sama przez to nieraz przeszłam, i raczej to mnie zależało bardziej, więc to nie tak że się tu usprawiedliwiam

Może moje podejście wynika z tego, że

a) mam w swoim otoczeniu osoby, które nie wiem jak "zakwalifikować" bo wiem że mogę na nie liczyć, nie oszukają mnie, dzielimy się bardzo prywatnymi sprawami... a jednak nie potrzebujemy mieć ze sobą częstego kontaktu. Więcej niż koleżanka, a nie to samo co "ten jedyny najlepszy przyjaciel"
b) spotkałam się ostatnio z kilkoma sytuacjami zakończenia przyjaźni bez powodu właściwie, nie chodziło o mnie, ale z tego co wiem, to nie nazwałabym dotychczasowej relacji tych osób wyłącznie koleżeństwem... zbyt wiele się między nimi wydarzyło.

[Erykah_B]

Ja mam jedną osobą, którą z czytsym sumieniem mogę nazwać best friend 4 life. Chodziłyśmy do tej samej klasy w liceum, ale miałyśmy słaby kontakt wtedy, poszłyśmy na inne studia, nic nie zapowiadało większego kontaktu, a tu nagle bum!
Moim zdaniem o przyjaźni można mówić tylko wtedy, kiedy masz poczucie że z tą drugą osobą łaczy Cię porozumienie ideologiczne, mentalne. Nie wiem w zasadzie jak to nazwać, coś jak porozumienie ponad podziałami

Jesli nigdy nie rozmawiałyście o Waszej relacji, to myślę, że nie dlatego że ni było Wam to potrzebne, ale dlatego, że Twoja koleżanka nie miała takiej potrzeby bo traktowała Cię koleżeńsko, a Ty tak do końca nie wiedziałaś na czym stoisz.

Z czasów szkolnych nie mam przyjaciółki. W ogóle uważam, ze przyjaźnie to się ma w dorosłym życiu, jak człowiek już wie, że o relacje trzeba dbać.

[Ivi 1988]

Napisane przez new woman in town

Przyjaźń nie kończy się z dnia na dzień, chyba, że nie była przyjaźnią.

Albo ta osoba postanowila przyjaz zakonczyc z egoistycznych/innych pobudek.

Przyjaz przyjaznia a ludzie sa rozni i niczego nie da sie przewidziec.