samotni, smutni.....niechciani...ł aczcie się!!!

[Alithia]

Wszyscy wkoło chodza uśmiechnięci, życie kładzie się im do stóp. Żadnych problemów, zmartwień. Zawsze zadowoleni, czeripią z życia pełnymi garciami, kochaja i są kochani...Żyją pełną parąi zawsze pełno wokól nich ludzi.....
A mnie sie rano z łóżka nie chce podnieść, bo gdy otwieram oczy to zastanawiam się dlaczego musiałam się obudzić.... W serduchu sumtek, z którym nie sposób życ na codzień. Tęsknota za ciepłem, bliskoscią, miłością...... Wielka ogromna smutna stagnacja, z którą nie można nic zrobić... (kurcze cięzko mi to pisac...łzy same mi kapią)....
Może ktoś czuje podobnie?? Moze chce się wypisac?? Podzielić??
MOże Ty tez masz wrażenie ze ludzie pamiętają o Tobie jak czegoś od Ciebie chcą lub jest im źle....a jak Ty płaczesz setną jużnoc w podusze nikt bezinteresownie nie zadzwoni?? A przy Tobie są tylko nie liczni, którzy gdy poruszysz temat tego jak Ci źle, nie reagują, lub powiedza jakies zdawkowe słowo, byleby sończyc temat i Ciebie nie suchać......

Może kotoś też ma tak czarno na serduchu.......

[cattt]

z bólem serducha się zgłaszam...ehh (dokładnie mam tak samo ) Wizaż to jakaś sympatyczna odskocznia...
jutro jeszcze coś napisze a teraz idę spać (ukochanę zajęcie od dwóch miesięcy )

[Złota Jagódka]

ja też się muszę pod to podpisać... smutne bo smutne ale tak jest, nie dość że pracy długo nie umię znaleźć, to mam 2 poprawki na studiach, koleżanki mnie wykorzystują bo mam tatę w Londynie to żeby im pomóc wyjechać, dzwonią jakbym była jakimś biurem załatwiającym pracę za granicą, znajomych mam niewielu a w sumie to 2 bardzo dobre koleżanki i reszta to tacy znajomi ze studiów, ciągłe kłutnie z rodzeństwem... mam dalej wymieniać?? może lepiej nie... mało co a ponownie załapałabym depresje... na szczęście zaczyna się wszystko normować: znalazłam pracę (w anglii oczywiście ), zdałam już jedną poprawkę teraz jeszcze jedna, częściej spotykam się z mniej znanymi niż te 2 przyjaciółki....

eh, może jeszcze będzie dobrze...

[nineczka]

cos ostatnio wiele z nas ma dola.. ach to zycie

[smarcoola]

mnie tez nie jest za wesolo ale olewam to mkne dalej

[jaszmurka]

Ja myślę,że na świecie to tak nie ma.. że wszystko pięknie ładnie i się wszyscy budzą z uśmiechem i wszystko im sie układa tak nie ma.
Tylko jedni mają w sobie dużo siły...samozaparcia a drugim ciężko to przychodzi...
Każdy ma jakiś problem a jeżeli ktoś ich nie ma- to znaczy że jest cyborgiem albo coś w tym stylu .
Musisz poszukać w sobie trochę chęci... cieszyć się z małych rzeczy.. a nie tylko płakać nad sobą bo przykładowo rzucił Cię chłopak... wywalili Cię z pracy/szkoły, nie masz pieniędzy na nową torebkę.
=>To znajdź nowego chłopaka(ale siedzenie w domu w tym nie pomoże ) ; znajdź inną pracę/szkołę... przerób starą torebkę tak,żeby wyglądała inaczej .
Życie jest za krótkie żeby je przesiedzieć w domu... nie wyjdziesz z niego- to nie wiesz co Cię może spotkać. Nie samo zło czyha za rogiem na człowieka
A wiesz dlaczego niektórzy nie chcą już Cię słuchać????? Bo ich to nudzi.. jest im również ciężko że Tobie jest źle a nic z tym nie robisz tylko narzekasz i oni mają już tego dość znam to z autopsji... mam taką koleżankę, której wiecznie jest źle i wiecznie płacze.
A ja jej zawsze mówię- ludzieeee zmień coś.. przestań narzekać a zacznij doceniać to, co masz. Chociażby to, że np. nie leżysz w szpitalu, nie masz połamanej nogi czy ręki.
Wiesz ile ludzi oddałoby wszystko za to co Ty masz? za to co Wy macie??? Gdyby teraz to czytało jakieś dziecko... które jest chore od 5 roku życia na białaczkę czy cokolwiek.. i przeleżało w szpitalu całe swoje życie to uwierz mi- roześmiałoby się z kpiną... czytając to. IOddałoby wszystko żeby się z Tobą zamienić i móc pojeździć na rowerze.

Nie no nie wiem co jeszcze napisać.. jakiś ton moralizatorski mi się włączył czy jak
Nie odbierz moich słów źle -bo nie mam takiego zamiaru.
Ale naprawdę.. doceń po prostu to, co masz.
pozdrawiam

[jaszmurka]

Napisane przez Złota Jagódka

ja też się muszę pod to podpisać... smutne bo smutne ale tak jest, nie dość że pracy długo nie umię znaleźć, to mam 2 poprawki na studiach, koleżanki mnie wykorzystują bo mam tatę w Londynie to żeby im pomóc wyjechać, dzwonią jakbym była jakimś biurem załatwiającym pracę za granicą, znajomych mam niewielu a w sumie to 2 bardzo dobre koleżanki i reszta to tacy znajomi ze studiów, ciągłe kłutnie z rodzeństwem... mam dalej wymieniać?? może lepiej nie... mało co a ponownie załapałabym depresje... na szczęście zaczyna się wszystko normować: znalazłam pracę (w anglii oczywiście ), zdałam już jedną poprawkę teraz jeszcze jedna, częściej spotykam się z mniej znanymi niż te 2 przyjaciółki....

eh, może jeszcze będzie dobrze...

A moim skromnym zdanie powinnaś się cieszyć,że masz 2 koleżanki.. po co Ci więcej?? Ja mam jedną przyjaciółkę i więcej mi nie potrzeba.. im więcej ludzi tym więcej na Tobie żerują taka prawda.. wszystkim nie dogodzisz. Więc głowa do góry
A koleżankom które chcą jechać do Londynu odpowiadaj z sarkazmem że tam teraz niebezpiecznie...
pozdrawiam

[fistaszek20]

współczuje ale sprubujcie nie myśleć o problemach
mi non stop znajomi powtarzali ze musze sobie znalezc dziewczyne, Tżetke ale jakoś do tego mnie nie ciągnie zresztą która by wytrzymała
dobrze ze koncza sie mysli o kims bliskim bo pewnie bym teraz sam by coś pisał

"życie się do was nie dostosuje to wy musicie sie do niego dostosować"

[Złota Jagódka]

Napisane przez jaszmurka

Ja myślę,że na świecie to tak nie ma.. że wszystko pięknie ładnie i się wszyscy budzą z uśmiechem i wszystko im sie układa tak nie ma.
Tylko jedni mają w sobie dużo siły...samozaparcia a drugim ciężko to przychodzi...
Każdy ma jakiś problem a jeżeli ktoś ich nie ma- to znaczy że jest cyborgiem albo coś w tym stylu .
Musisz poszukać w sobie trochę chęci... cieszyć się z małych rzeczy.. a nie tylko płakać nad sobą bo przykładowo rzucił Cię chłopak... wywalili Cię z pracy/szkoły, nie masz pieniędzy na nową torebkę.
=>To znajdź nowego chłopaka(ale siedzenie w domu w tym nie pomoże ) ; znajdź inną pracę/szkołę... przerób starą torebkę tak,żeby wyglądała inaczej .
Życie jest za krótkie żeby je przesiedzieć w domu... nie wyjdziesz z niego- to nie wiesz co Cię może spotkać. Nie samo zło czyha za rogiem na człowieka
A wiesz dlaczego niektórzy nie chcą już Cię słuchać????? Bo ich to nudzi.. jest im również ciężko że Tobie jest źle a nic z tym nie robisz tylko narzekasz i oni mają już tego dość znam to z autopsji... mam taką koleżankę, której wiecznie jest źle i wiecznie płacze.
A ja jej zawsze mówię- ludzieeee zmień coś.. przestań narzekać a zacznij doceniać to, co masz. Chociażby to, że np. nie leżysz w szpitalu, nie masz połamanej nogi czy ręki.
Wiesz ile ludzi oddałoby wszystko za to co Ty masz? za to co Wy macie??? Gdyby teraz to czytało jakieś dziecko... które jest chore od 5 roku życia na białaczkę czy cokolwiek.. i przeleżało w szpitalu całe swoje życie to uwierz mi- roześmiałoby się z kpiną... czytając to. IOddałoby wszystko żeby się z Tobą zamienić i móc pojeździć na rowerze.

Nie no nie wiem co jeszcze napisać.. jakiś ton moralizatorski mi się włączył czy jak
Nie odbierz moich słów źle -bo nie mam takiego zamiaru.
Ale naprawdę.. doceń po prostu to, co masz.
pozdrawiam

podpisuje się pod tym

[Złota Jagódka]

Napisane przez jaszmurka

A moim skromnym zdanie powinnaś się cieszyć,że masz 2 koleżanki.. po co Ci więcej?? Ja mam jedną przyjaciółkę i więcej mi nie potrzeba.. im więcej ludzi tym więcej na Tobie żerują taka prawda.. wszystkim nie dogodzisz. Więc głowa do góry
A koleżankom które chcą jechać do Londynu odpowiadaj z sarkazmem że tam teraz niebezpiecznie...
pozdrawiam

takim oczywiście nie pomagam i mówię otwarcie, że nie ale mimo wszystko nie każdemu mam serce odmówić i już kilku pomogłam, takim którym na prawde by się taki wyjazd przydał...

[iza73]

Dziewczyny!!!No co wy???!!!Jutro bedzie lepiej,glowa do gory kazdy miewa tzw"doly".Nie zalamywac sie i wygrzebywac z tych grajdolow.

[fistaszek20]

Napisane przez jaszmurka

Ja myślę,że na świecie to tak nie ma.. że wszystko pięknie ładnie i się wszyscy budzą z uśmiechem i wszystko im sie układa tak nie ma.
Tylko jedni mają w sobie dużo siły...samozaparcia a drugim ciężko to przychodzi...
Każdy ma jakiś problem a jeżeli ktoś ich nie ma- to znaczy że jest cyborgiem albo coś w tym stylu .
Musisz poszukać w sobie trochę chęci... cieszyć się z małych rzeczy.. a nie tylko płakać nad sobą bo przykładowo rzucił Cię chłopak... wywalili Cię z pracy/szkoły, nie masz pieniędzy na nową torebkę.
=>To znajdź nowego chłopaka(ale siedzenie w domu w tym nie pomoże ) ; znajdź inną pracę/szkołę... przerób starą torebkę tak,żeby wyglądała inaczej .
Życie jest za krótkie żeby je przesiedzieć w domu... nie wyjdziesz z niego- to nie wiesz co Cię może spotkać. Nie samo zło czyha za rogiem na człowieka
A wiesz dlaczego niektórzy nie chcą już Cię słuchać????? Bo ich to nudzi.. jest im również ciężko że Tobie jest źle a nic z tym nie robisz tylko narzekasz i oni mają już tego dość znam to z autopsji... mam taką koleżankę, której wiecznie jest źle i wiecznie płacze.
A ja jej zawsze mówię- ludzieeee zmień coś.. przestań narzekać a zacznij doceniać to, co masz. Chociażby to, że np. nie leżysz w szpitalu, nie masz połamanej nogi czy ręki.
Wiesz ile ludzi oddałoby wszystko za to co Ty masz? za to co Wy macie??? Gdyby teraz to czytało jakieś dziecko... które jest chore od 5 roku życia na białaczkę czy cokolwiek.. i przeleżało w szpitalu całe swoje życie to uwierz mi- roześmiałoby się z kpiną... czytając to. IOddałoby wszystko żeby się z Tobą zamienić i móc pojeździć na rowerze.

Nie no nie wiem co jeszcze napisać.. jakiś ton moralizatorski mi się włączył czy jak
Nie odbierz moich słów źle -bo nie mam takiego zamiaru.
Ale naprawdę.. doceń po prostu to, co masz.
pozdrawiam

bardzo madrze napisane
ale czy cyborgiem bedzie tez osoba ktora nie ma takich problemow w zwiazku a ma w pracy i na odwrót

[Ines1985]

Jaszmurka ma bardzo wiele racji .
Ja jednak spojrze na wasze narzekanie troche bardziej tolerancyjnie .
Uwazam ze kazdy ma prawo miec w zyciu takie okresy ze zamyka sie w domu, placze w poduszke i odechciewa mu sie zyc. Wiadomo, ze to nie powinno trwac zbyt długo. Ale nie mozna wymagac od osoby ktora jest czyms zalamana i jest jej naprawde bardzo zle, aby tak po prostu wyszla sobie na ulice, poszla do pubu lub do klubu i z usmiechem na ustach poznawala nowych ludzi.

Kazdy z nas jest tylko czlowiekiem i ma prawo czuc sie zle, odczuwac smutek i narzekać ile wlezie.
Wazne jest aby taka osobe nie tylko pouczać ("zrób to, wez sie w garsc, idz tam, przestan tak myslec") ale i jej wysluchac...

Kazdy z nas ma jakies problemy. Jednak kazdy inne i jednoczesnie inaczej wszystko odczuwa. Faktem jest, ze zamiast myslec jak to inni maja wspaniale, lepiej jest zastanowic sie nad tymi ktorzy maja duzo gorzej niz my sami...

No i najwazniejsze - nie mozna pozwolic aby taki dol sie zamienil w depresje (bo to juz choroba). Dlatego proponuje najpierw sie wyplakac i ponarzekac, a potem zabrac sie do dzialania i zmienić SWÓJ świat na lepsze.

Z calego serca zycze wam powodzenia dziewczyny

[monyczkaaa]

to i ja się łączę króciutko opiszę swój stan... nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, wszyscy mnie opuszczają
nikt mnie nie kocha- zawiodłam się na kolesiu jak jeszcze nie zdążyłam z nim być
nikt mnie nie lubi- pokłóciłam się z przyjacielem o byle co. po prostu od słowa do slowa i wynikła kłótnia. nie odzywaliśmy się przez dwa miesiące aż w końcu wyjechał nawet się nie żegnając :/ (heh, podobno przyjaciele, którzy nas opuszczają nigdy nie byli naszymi przyjaciółmi )
wszyscy mnie opuszczają- przed chwilą drugi mój przyjaciel zadzwonił do mnie i powiedział, ze chce się ze mną spotkać i pożegnać bo wyjeżdża na rok do stanów
pokłóciłam się z rodzinką, przyjaciółka ma dla mnie coraz mniej czasu, nawet pies już ze mną nie śpi w nocy a idzie do mamy (kocha mnie tylko jak idę z nim na spacer) mogłabym jeszcze tutaj troche powymieniać...
jedyna pozytywna rzecz, mój pięcioletni bratanek jak mnie widzi to nie odstępuję mnie na krok

pocieszam się, że kiedyś musi być dobrze

[jaszmurka]

Napisane przez fistaszek20

bardzo madrze napisane
ale czy cyborgiem bedzie tez osoba ktora nie ma takich problemow w zwiazku a ma w pracy i na odwrót

Chcesz usłyszeć że Cyborgiem nie jesteś?
Nie jesteś.. oczywiście... ale tak jak mówię.. na wszystko przyjdzie czas i pora

Prawdziwymi szczęściarzami są Ci, którym we wszystkich dziedzinach życia się układa .

pozdrawiam Was gorąco i życzę szybkiego powrotu do "banana" na ustach

[jaszmurka]

Napisane przez monyczkaaa

to i ja się łączę króciutko opiszę swój stan... nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, wszyscy mnie opuszczają
nikt mnie nie kocha- zawiodłam się na kolesiu jak jeszcze nie zdążyłam z nim być
nikt mnie nie lubi- pokłóciłam się z przyjacielem o byle co. po prostu od słowa do slowa i wynikła kłótnia. nie odzywaliśmy się przez dwa miesiące aż w końcu wyjechał nawet się nie żegnając :/ (heh, podobno przyjaciele, którzy nas opuszczają nigdy nie byli naszymi przyjaciółmi )
wszyscy mnie opuszczają- przed chwilą drugi mój przyjaciel zadzwonił do mnie i powiedział, ze chce się ze mną spotkać i pożegnać bo wyjeżdża na rok do stanów
pokłóciłam się z rodzinką, przyjaciółka ma dla mnie coraz mniej czasu, nawet pies już ze mną nie śpi w nocy a idzie do mamy (kocha mnie tylko jak idę z nim na spacer) mogłabym jeszcze tutaj troche powymieniać...
jedyna pozytywna rzecz, mój pięcioletni bratanek jak mnie widzi to nie odstępuję mnie na krok

pocieszam się, że kiedyś musi być dobrze

No nie wierzeeeee zawsze kojarzyłaś mi się z nad wyraz uśmiechniętą osobą No ale fakt.. tak jak mówi Ines1985 każdy ma prawo do doła i tu się zgadzam...
=> nikt mnie nie kocha- zawiodłam się na kolesiu jak jeszcze nie zdążyłam z nim być - zawiodłaś się?może to i lepiej.. bo gdybyś z nim była, to byłoby trudniej .A tak jak jeszcze nie zdążyłaś z nim być- to tylko opatrzność nad Tobą czuwa i mówi "daruj gosobie,zanimsię w coś wplączesz"
=> nikt mnie nie lubi- pokłóciłam się z przyjacielem o byle co. po prostu od słowa do slowa i wynikła kłótnia. nie odzywaliśmy się przez dwa miesiące aż w końcu wyjechał nawet się nie żegnając :/ (heh, podobno przyjaciele, którzy nas opuszczają nigdy nie byli naszymi przyjaciółmi ) - i tu sama sobie odpowiadasz na swoje pytanie i sama się pocieszasz-nie był w takim układzie tym prawdziwym, zdarza się ale jesteś jeszcze młoda... przyjaźnie czekają z otwartymi ramionami .
=> wszyscy mnie opuszczają- przed chwilą drugi mój przyjaciel zadzwonił do mnie i powiedział, ze chce się ze mną spotkać i pożegnać bo wyjeżdża na rok do stanów - no to tu już doła nie powinnaś mieć bo to nie Twoja wina.. i taka kolej rzeczy ale wróci i zobacz jaka wtedy będziesz szczęśliwa
ojj naprawdę głowa do góry...

[jaszmurka]

Fakt faktem... dzisiaj staram się Wam pomóc ze wszystkich sił- a jutro to ja mogę potrzebować Waszej pomocy i dobrej rady .Więc trzymam za Was potrójne kciuki

[(karolinka)]

mi tez jest smutno.... mysle ciagle o kims ale n marne.....
wiec moj dzien to: wizaz, smsy, gg, @, ksiazka, tv, jesli sie uda to kolezanki....

[fistaszek20]

Napisane przez jaszmurka

Chcesz usłyszeć że Cyborgiem nie jesteś?
Nie jesteś.. oczywiście... ale tak jak mówię.. na wszystko przyjdzie czas i pora

Prawdziwymi szczęściarzami są Ci, którym we wszystkich dziedzinach życia się układa .

pozdrawiam Was gorąco i życzę szybkiego powrotu do "banana" na ustach

nic nie chciałem usłyszec tutaj nie chodzi o mnie tylko o tych co maja problemy ja ich unikam a jak mam to sporadycznie i bardzo małe ,

"to było pytanie retoryczne "

[jaszmurka]

Napisane przez (karolinka)

mi tez jest smutno.... mysle ciagle o kims ale n marne.....
wiec moj dzien to: wizaz, smsy, gg, @, ksiazka, tv, jesli sie uda to kolezanki....

hmmm tak sobie pomyślałam... że może spójrz na to z innej strony... Gdyby nie taki "butelkowy" nastrój (jak ja go nazywam) to nie miałabyś okazji tu dzisiaj siedzieć i nie przeczytałabyś ciekawych tematów na Wizażu tylko latałabyś gdzieś .

Dobrze jest czasem posiedzieć w domu i się ponudzić i popłakać. Dzięki takim dniom.. bardziej będziesz doceniać słońce i to,że wyszłaś w końcu na podwórko a tak zapominałabyś o takiej prostej sprawie jakiej jest świeże powietrze (ja tak to sobie zawsze tłumaczę- bo też miewam takie dni )
Tak mi teraz przychodzi tekst 2Pac'a do głowy...
Baby don't cry, I hope you got your head up even when the road is hard, never give up (...)

[jaszmurka]

Napisane przez fistaszek20

nic nie chciałem usłyszec tutaj nie chodzi o mnie tylko o tych co maja problemy ja ich unikam a jak mam to sporadycznie i bardzo małe ,

"to było pytanie retoryczne "

Oj.. zapominam czasem ,że nie wszyscy znają moje poczucie humoru :| Naprawdę o tym zapominam.. bo mam dość specyficzne
Więc moja wypowiedź podchodziła pod ironię... No nic to.. w każdym razie nic złego na myśli nie miałam- i te Twoje "pytanie retoryczne" dobrze zrozumiałam. Tylko Ty nie tak odczytałeś moją odp.
Więcej nie będę obiecuję

[monyczkaaa]

Napisane przez jaszmurka

No nie wierzeeeee zawsze kojarzyłaś mi się z nad wyraz uśmiechniętą osobą No ale fakt.. tak jak mówi Ines1985 każdy ma prawo do doła i tu się zgadzam...

bo zawsze staram się być uśmiechnięta i nie pokazywać, że jest mi źle czy cuś. po prostu chcę być kojarzona jako osoba uśmiechnięta, a nie cały czas skwaszona i chyba mi się to udaje przyjaciółka zawsze mawia, ze najtrudniejsza z kobiecych ról to na ustach uśmiech a w sercu ból

=> nikt mnie nie kocha- zawiodłam się na kolesiu jak jeszcze nie zdążyłam z nim być - zawiodłaś się?może to i lepiej.. bo gdybyś z nim była, to byłoby trudniej .A tak jak jeszcze nie zdążyłaś z nim być- to tylko opatrzność nad Tobą czuwa i mówi "daruj gosobie,zanimsię w coś wplączesz"

niby i tak, ale w setrcu zawsze zostaje mała ranka

=> nikt mnie nie lubi- pokłóciłam się z przyjacielem o byle co. po prostu od słowa do slowa i wynikła kłótnia. nie odzywaliśmy się przez dwa miesiące aż w końcu wyjechał nawet się nie żegnając :/ (heh, podobno przyjaciele, którzy nas opuszczają nigdy nie byli naszymi przyjaciółmi ) - i tu sama sobie odpowiadasz na swoje pytanie i sama się pocieszasz-nie był w takim układzie tym prawdziwym, zdarza się ale jesteś jeszcze młoda... przyjaźnie czekają z otwartymi ramionami .

nie był prawdziwym, niestety szkoda tylko, że to się tak skończyło bo bylam do niego przywiązana. znałam go od dzieciństwa. a tu bum, wszytsko się rozpadło.

=> wszyscy mnie opuszczają- przed chwilą drugi mój przyjaciel zadzwonił do mnie i powiedział, ze chce się ze mną spotkać i pożegnać bo wyjeżdża na rok do stanów - no to tu już doła nie powinnaś mieć bo to nie Twoja wina.. i taka kolej rzeczy

nie winię się za to, ale jest mi smutno, ze nie będę go widziała

wróci i zobacz jaka wtedy będziesz szczęśliwa

i cały czas sobie to powtarzam na szczęście będzie miał tam staly dostęp do neta, więc kontakt się nie uwrwie

ojj naprawdę głowa do góry...

jeszcze mi nie opadła to był taki wieczór malutkich smutków ale po woli przechodzą. po prostu wygadałam się i jest mi lżej

[monyczkaaa]

Napisane przez jaszmurka

Fakt faktem... dzisiaj staram się Wam pomóc ze wszystkich sił- a jutro to ja mogę potrzebować Waszej pomocy i dobrej rady .Więc trzymam za Was potrójne kciuki

my na pewno Ci wtedy pomożemy dziękuję za podtrymywanie mnie (nas) na duchu

[fistaszek20]

Napisane przez jaszmurka

Oj.. zapominam czasem ,że nie wszyscy znają moje poczucie humoru :| Naprawdę o tym zapominam.. bo mam dość specyficzne
Więc moja wypowiedź podchodziła pod ironię... No nic to.. w każdym razie nic złego na myśli nie miałam- i te Twoje "pytanie retoryczne" dobrze zrozumiałam. Tylko Ty nie tak odczytałeś moją odp.
Więcej nie będę obiecuję

twoja wypowiedz ie podchodziła dla mnie po ironie ale moze dla innych tak dlatego wole to wyjasnic.
ja jestem od niedawna uzytkownikiem forum chcoc postow sie troche może dlaltego nie znam twojego poczucia humoru .
masz poczucie humoru bardzo dobrze moze dasz rade powrócic naszych smutasów do życia .

[jaszmurka]

Już się chyba powinnam delikatnie mówiąc "zamknąć" bo widzę że tu za dużo mnie i ktoś sobie pomyśli,że jakaś psychiczna jestem
Ale ja tylko chciałam pomóc
Ciesze się,że chociaż troszkę
Dzięki monyczkaaa

[jaszmurka]

Napisane przez fistaszek20

twoja wypowiedz ie podchodziła dla mnie po ironie ale moze dla innych tak dlatego wole to wyjasnic.
ja jestem od niedawna uzytkownikiem forum chcoc postow sie troche może dlaltego nie znam twojego poczucia humoru .
masz poczucie humoru bardzo dobrze moze dasz rade powrócic naszych smutasów do życia .

akurat taki mam dzień.. przepełnia mnie enrgią

UWAGA: przywracam Was (smutasów) do życia Proszę zastosować się do moich poleceń bo inaczej będzie z Wami źle . I wtedy bójcie się... będziecie pisali na forum "Zabierzcie ode mnie jaszmurkę!!!" (mój żart )
naprawdę ciepło pozdrawiam

(P.S fistaszek20 jakiego Ty masz PRZEUROCZEGO nicka )

[fistaszek20]

Napisane przez jaszmurka

Już się chyba powinnam delikatnie mówiąc "zamknąć" bo widzę że tu za dużo mnie i ktoś sobie pomyśli,że jakaś psychiczna jestem
Ale ja tylko chciałam pomóc
Ciesze się,że chociaż troszkę
Dzięki monyczkaaa

zeby pozniej na mnie nie było to posiedz troszke jeszcze na watku i doaradzaj swietnie ci idzie a ja stad uciekam

[fistaszek20]

(P.S fistaszek20 jakiego Ty masz PRZEUROCZEGO nicka )

dzieki kolega mnie tak nazwał i nie lubie jak ktos mowi orzeszek czy rodzynek a jak ktoś mówi o ich jedzeniu to nawet nie chce myslec

Boże chroń przed fistaszkiem tych co zjadaja jego braci i siotry

[monyczkaaa]

Napisane przez jaszmurka

Już się chyba powinnam delikatnie mówiąc "zamknąć" bo widzę że tu za dużo mnie

Zostań z nami! Zostań z nami! Zostań z nami! Zostań z nami! Zostań z nami!

Ale ja tylko chciałam pomóc

i pomogłaś

Dzięki monyczkaaa

to ja dziękuję

[jaszmurka]

Napisane przez fistaszek20

dzieki kolega mnie tak nazwał i nie lubie jak ktos mowi orzeszek czy rodzynek a jak ktoś mówi o ich jedzeniu to nawet nie chce myslec

Boże chroń przed fistaszkiem tych co zjadaja jego braci i siotry

No dziewczynyyyy jak to czytam to już prawie sie popłakałam ze śmiechu czytajcie wypowiedź fistaszka... normalnie Ty chyba jakiś fajny facet jesteś Czy mi sie wydaje?

Gdybym miała zły humor to już po przeczytaniu tych słów by zniknął