Przeszłość seksualna dziewczyny, trudno się pogodzić

[bikker]

Witajcie
Pierwszy post na forum, nie bijcie Jestem facetem i mam problem wałkowany na niektórych forach dziesiątki razy. Nie umiem pogodzić się z przeszłością seksualną mojej dziewczyny, którą za chwilę postaram się przybliżyć. Proszę tylko, żeby nie skazywać mnie od razu na słowa krytyki, bo po przeczytaniu całości dopiero oceńcie moją sytuację.
Zacznę od siebie - mam 19 lat i sam święty nie jestem, prawiczkiem też nie (uprzedzam z góry, bo wiem, ze takie pytanie mogłoby sie pojawić w postach). Przeszłość była dosyć kolorowa, jestem uzależniony od fajek, kilka przygód z narkotykami, policją, oraz cotygodniowe imprezy, a co do seksu to uprawiałem go tylko z jedną dziewczyną, czyli moją ex.
Teraz głowny problem, czyli przeszłość seksualna mojej dziewczyny. Nie mogę się pogodzić z tym, że zaczęła życie seksualne juz w wieku 15 lat, do tej pory tj. już przez 3 lata miała 4 chłopaków i z każdym z nich to robiła.
Najbardziej dziwne jest to, że moja ex miała przede mną już jednego (ale swojego chłopaka, z którym była ponad 3,5 roku) i jakoś nie miałem o to pretensji. Teraz, gdy wiem o przeszłości mojej dziewczyny jakoś nie umiem się pogodzić z tym faktem, że miała dosyć wielu już partnerów. Rozmawiałem z nią o tym i usprawiedliwiała się, że to wszystko było z miłości, tylko dziwnie to brzmi skoro z każdym przespała się już po 2 miesiacach zwiazku, az miałem ochotę jej odburknąć, ze równie dobrze mogłaby to ze mną zrobić, a potem zobaczymy czy ją zostawię, czy nie.
Ciągle pojawiają się głupie myśli, że tak wcześnie, że taka łatwa... i nie, nie jest jakąś tapeciarą, czy imprezowiczką. Zwykła prosta dziewczyna, która wydawałoby się powiedziałaby, że seks dopiero po ślubie.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić, zostawić jej nie zostawię, bo ją kocham, ale te myśli wracają codziennie, jak jakaś nerwica.

[Ostre wasabi]

Napisane przez bikker

Witajcie
Pierwszy post na forum, nie bijcie Jestem facetem i mam problem wałkowany na niektórych forach dziesiątki razy. Nie umiem pogodzić się z przeszłością seksualną mojej dziewczyny, którą za chwilę postaram się przybliżyć. Proszę tylko, żeby nie skazywać mnie od razu na słowa krytyki, bo po przeczytaniu całości dopiero oceńcie moją sytuację.
Zacznę od siebie - mam 19 lat i sam święty nie jestem, prawiczkiem też nie (uprzedzam z góry, bo wiem, ze takie pytanie mogłoby sie pojawić w postach). Przeszłość była dosyć kolorowa, jestem uzależniony od fajek, kilka przygód z narkotykami, policją, oraz cotygodniowe imprezy, a co do seksu to uprawiałem go tylko z jedną dziewczyną, czyli moją ex.
Teraz głowny problem, czyli przeszłość seksualna mojej dziewczyny. Nie mogę się pogodzić z tym, że zaczęła życie seksualne juz w wieku 15 lat, do tej pory tj. już przez 3 lata miała 4 chłopaków i z każdym z nich to robiła.
Najbardziej dziwne jest to, że moja ex miała przede mną już jednego (ale swojego chłopaka, z którym była ponad 3,5 roku) i jakoś nie miałem o to pretensji. Teraz, gdy wiem o przeszłości mojej dziewczyny jakoś nie umiem się pogodzić z tym faktem, że miała dosyć wielu już partnerów. Rozmawiałem z nią o tym i usprawiedliwiała się, że to wszystko było z miłości, tylko dziwnie to brzmi skoro z każdym przespała się już po 2 miesiacach zwiazku, az miałem ochotę jej odburknąć, ze równie dobrze mogłaby to ze mną zrobić, a potem zobaczymy czy ją zostawię, czy nie.
Ciągle pojawiają się głupie myśli, że tak wcześnie, że taka łatwa... i nie, nie jest jakąś tapeciarą, czy imprezowiczką. Zwykła prosta dziewczyna, która wydawałoby się powiedziałaby, że seks dopiero po ślubie.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić, zostawić jej nie zostawię, bo ją kocham, ale te myśli wracają codziennie, jak jakaś nerwica.

Nie można bym zazdrosnym o przeszłość bo to wyniszcza osobę bierzemy z czystą kartą od momentu, w którym postanawiamy się z nią związać. Wypytywanie, drążenie w przeszłości tylko zaogni sytuację i dziewczyna zwyczajnie zmęczona wałkowaniem (dla niej zakończonego) tematu Cię zostawi

[201605300922]

Napisane przez bikker

Witajcie
Pierwszy post na forum, nie bijcie Jestem facetem i mam problem wałkowany na niektórych forach dziesiątki razy. Nie umiem pogodzić się z przeszłością seksualną mojej dziewczyny, którą za chwilę postaram się przybliżyć. Proszę tylko, żeby nie skazywać mnie od razu na słowa krytyki, bo po przeczytaniu całości dopiero oceńcie moją sytuację.
Zacznę od siebie - mam 19 lat i sam święty nie jestem, prawiczkiem też nie (uprzedzam z góry, bo wiem, ze takie pytanie mogłoby sie pojawić w postach). Przeszłość była dosyć kolorowa, jestem uzależniony od fajek, kilka przygód z narkotykami, policją, oraz cotygodniowe imprezy, a co do seksu to uprawiałem go tylko z jedną dziewczyną, czyli moją ex.
Teraz głowny problem, czyli przeszłość seksualna mojej dziewczyny. Nie mogę się pogodzić z tym, że zaczęła życie seksualne juz w wieku 15 lat, do tej pory tj. już przez 3 lata miała 4 chłopaków i z każdym z nich to robiła.
Najbardziej dziwne jest to, że moja ex miała przede mną już jednego (ale swojego chłopaka, z którym była ponad 3,5 roku) i jakoś nie miałem o to pretensji. Teraz, gdy wiem o przeszłości mojej dziewczyny jakoś nie umiem się pogodzić z tym faktem, że miała dosyć wielu już partnerów. Rozmawiałem z nią o tym i usprawiedliwiała się, że to wszystko było z miłości, tylko dziwnie to brzmi skoro z każdym przespała się już po 2 miesiacach zwiazku, az miałem ochotę jej odburknąć, ze równie dobrze mogłaby to ze mną zrobić, a potem zobaczymy czy ją zostawię, czy nie.
Ciągle pojawiają się głupie myśli, że tak wcześnie, że taka łatwa... i nie, nie jest jakąś tapeciarą, czy imprezowiczką. Zwykła prosta dziewczyna, która wydawałoby się powiedziałaby, że seks dopiero po ślubie.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić, zostawić jej nie zostawię, bo ją kocham, ale te myśli wracają codziennie, jak jakaś nerwica.

Szczerze? Ciesz się, że dziewczynie Twoje dawne problemy z policją nie przeszkadzają. Mnie by przeszkadzały bardzo.

Dobrym sposobem na takie natrętne myśli na dany temat jest pewna metoda z tego forum - cały dzień starasz się unikać myśli na ten temat, a raz dziennie siadasz w określonym miejscu mieszkania i np. przez 10 minut myślisz tylko o tym.

Co do pogrubionego - no trochę hipokryzją trąci, sam to widzisz? Ty też uprawiałeś seks zanim zacząłeś być z nią. Twoja dziewczyna się nie puszczała na prawo i lewo z pierwszym lepszym kolesiem poznanym na przystanku/klubie. Uprawiała seks z chłopakami, z którymi była. To, że zaczęła życie seksualne wcześnie - czasu nie cofnie.

[kennedy]

Kazdy ma swoja przeszlosc. Daj zyc i nie oceniaj jej w ten sposob.

[JustShe]

miała 4.. o jaaaaaaaaaa jaki tłum! przesadzasz

[apows]

Napisane przez bikker

Witajcie
Pierwszy post na forum, nie bijcie Jestem facetem i mam problem wałkowany na niektórych forach dziesiątki razy. Nie umiem pogodzić się z przeszłością seksualną mojej dziewczyny, którą za chwilę postaram się przybliżyć. Proszę tylko, żeby nie skazywać mnie od razu na słowa krytyki, bo po przeczytaniu całości dopiero oceńcie moją sytuację.
Zacznę od siebie - mam 19 lat i sam święty nie jestem, prawiczkiem też nie (uprzedzam z góry, bo wiem, ze takie pytanie mogłoby sie pojawić w postach). Przeszłość była dosyć kolorowa, jestem uzależniony od fajek, kilka przygód z narkotykami, policją, oraz cotygodniowe imprezy, a co do seksu to uprawiałem go tylko z jedną dziewczyną, czyli moją ex.
Teraz głowny problem, czyli przeszłość seksualna mojej dziewczyny. Nie mogę się pogodzić z tym, że zaczęła życie seksualne juz w wieku 15 lat, do tej pory tj. już przez 3 lata miała 4 chłopaków i z każdym z nich to robiła.
Najbardziej dziwne jest to, że moja ex miała przede mną już jednego (ale swojego chłopaka, z którym była ponad 3,5 roku) i jakoś nie miałem o to pretensji. Teraz, gdy wiem o przeszłości mojej dziewczyny jakoś nie umiem się pogodzić z tym faktem, że miała dosyć wielu już partnerów. Rozmawiałem z nią o tym i usprawiedliwiała się, że to wszystko było z miłości, tylko dziwnie to brzmi skoro z każdym przespała się już po 2 miesiacach zwiazku, az miałem ochotę jej odburknąć, ze równie dobrze mogłaby to ze mną zrobić, a potem zobaczymy czy ją zostawię, czy nie.
Ciągle pojawiają się głupie myśli, że tak wcześnie, że taka łatwa... i nie, nie jest jakąś tapeciarą, czy imprezowiczką. Zwykła prosta dziewczyna, która wydawałoby się powiedziałaby, że seks dopiero po ślubie.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić, zostawić jej nie zostawię, bo ją kocham, ale te myśli wracają codziennie, jak jakaś nerwica.

Witaj, każdy ma jakąś przeszłość, której lepiej nie znac...Tak, własnie tak jest, zwłaszcza z facetami, no jak już poznają ilu miałysmy facetów, od razu zaczynają fantazjować, jaki był, ile miał centymetrów, czy miała z nim orgazm, który lepszy czy on czy ten poprzedni, i dlaczego tak uważa, że ten lepszy...i tak w kółko.

Nie myśl o przeszłości swojej dziewczyny tylko zacznij się cieszyć związkiem.
Po co Ci to? Im bardziej bedziesz drążył temat, tym szybciej zaczniecie się oddalać od siebie z powodu głupiej przeszłości, którą każdy ma, prawda?
To, że nie miałeś bogatego życia seksualnego nie znaczy, że masz być zazdrosny o to, że Twoja dziewczyna je miała.

Zastanów się czy warto marnowac czas i ciągle przyczyniać sie małymi kroczkami, że ona zacznie wspominać tych facetów, ilekroć Ty wspomnisz i zaczniesz głupi temat.
Ona ma zapomnieć, i być myslami z Tobą.
Więcej nowoczesności życzę.

[WhoRunTheWorld]

standardowy męski relatywizm...

[bikker]

Nie wiem w ogóle co sie ze mną dzieje. Jak napisałem moja ex miala chlopaka przede mna i w ogóle mi to nie przeszkadzało w niczym.

Wcale tematu jakoś nie drążę, raz była tylko rozmowa o seksie itp. opowiedziała mi o swoich przeżyciach, nie mogę jej mieć tego za złe i nie mam tylko problem leży we mnie, czuję, że się przejechałem. Tak świetna cudowna dziewczyna, z którą czuję się tak jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem, a okazuje się, że lubi sobie poszaleć w łożku i to jak napisałem po dwóch miesiacach, z czego po 3 każdy ją zostawił, bo chciał tylko skorzystać, a ona zachowała sie dosyc naiwnie. Skąd mam wiedzieć, czy po prostu ona nie lubi igraszek i za plecami nie zrobi skoku w bok jak się jej znudzę. Nie mówię tego od tak, bo znam kilka dziewczyn, które maja chłopaków, a jadą sobie poimprezować, bo własny chłopak jest po prostu słaby w ru*aniu.

[Kamyk456]

Napisane przez bikker

Witajcie
Teraz głowny problem, czyli przeszłość seksualna mojej dziewczyny. Nie mogę się pogodzić z tym, że zaczęła życie seksualne juz w wieku 15 lat, do tej pory tj. już przez 3 lata miała 4 chłopaków i z każdym z nich to robiła.
Najbardziej dziwne jest to, że moja ex miała przede mną już jednego (ale swojego chłopaka, z którym była ponad 3,5 roku) i jakoś nie miałem o to pretensji. Teraz, gdy wiem o przeszłości mojej dziewczyny jakoś nie umiem się pogodzić z tym faktem, że miała dosyć wielu już partnerów. Rozmawiałem z nią o tym i usprawiedliwiała się, że to wszystko było z miłości, tylko dziwnie to brzmi skoro z każdym przespała się już po 2 miesiacach zwiazku, az miałem ochotę jej odburknąć, ze równie dobrze mogłaby to ze mną zrobić, a potem zobaczymy czy ją zostawię, czy nie.

Możesz wyjaśnić pogrubione?

Napisane przez bikker

Ciągle pojawiają się głupie myśli, że tak wcześnie, że taka łatwa... i nie, nie jest jakąś tapeciarą, czy imprezowiczką. Zwykła prosta dziewczyna, która wydawałoby się powiedziałaby, że seks dopiero po ślubie.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić, zostawić jej nie zostawię, bo ją kocham, ale te myśli wracają codziennie, jak jakaś nerwica.

[bikker]

Napisane przez Kamyk456

Możesz wyjaśnić pogrubione?

Byłem zły na to, że była taka naiwna. Naiwna.. zaraz mnie zatłuczecie za to, ale tak uważam (zresztą sama tak o sobie powiedziała). Chodzi mi o to, że zamiast poczekać trochę czasu to 'dała' co nie co bez względu na to jakie intencje mieli jej byli. Równie ze mną mogłoby być tak samo, że chcę tylko jednego, a potem się po prostu rozstać i cieszyć się, że mam 'kolejną na liczniku'

[Ostre wasabi]

Napisane przez bikker

Byłem zły na to, że była taka naiwna. Naiwna.. zaraz mnie zatłuczecie za to, ale tak uważam (zresztą sama tak o sobie powiedziała). Chodzi mi o to, że zamiast poczekać trochę czasu to 'dała' co nie co bez względu na to jakie intencje mieli jej byli. Równie ze mną mogłoby być tak samo, że chcę tylko jednego, a potem się po prostu rozstać i cieszyć się, że mam 'kolejną na liczniku'

Ale to jest jej sprawa i jej przeszłość. Po co w ogóle zmuszasz ją do tych dyskusji nawet jeśli była naiwna i jak to nazywasz "dała" to nie należy stwierdzać, że ona jest łatwa tylko faceci byli gnojami, że ją wykorzystali i rzucili.

[Candy_lips]

Napisane przez Ostre wasabi

Nie można bym zazdrosnym o przeszłość bo to wyniszcza osobę bierzemy z czystą kartą od momentu, w którym postanawiamy się z nią związać. Wypytywanie, drążenie w przeszłości tylko zaogni sytuację i dziewczyna zwyczajnie zmęczona wałkowaniem (dla niej zakończonego) tematu Cię zostawi

Dokładnie.
Ja też zaczęłam życie seksualne w wieku 15 lat, a nie jestem dziewczyną spod bloku z alkoholem, tapeciarą czy taką, nie wiem masz jakiś stereotyp w głowie, że każda 15 latka, która już uprawia seks, to patologia, robi to z kim popadnie, bez zabezpieczenia pewnie, bo to jest "modne".
Ja to robiłam z moim byłym, ale równie dobrze naprawdę mogło dziewczynie na tych chłopakach zależeć, nawet jak było ich czterech, a przeszłości nie cofnie.
Ja też wyglądam porządnie i myślę, że mogę tak uważać. To kiedy zaczęłam współżycie nie definiuje mnie jako osoby i ja też nie wiedziałam jak potoczy się u mnie i że poznam obecnego chłopaka.

Ty też masz w swojej przeszłości sprawy, które mogą przeszkadzać dziewczynie. No i uwierz mi, że dla wielu będą gorsze niż to co robiła Twoja dziewczyna.

Śmieszy mnie tłumaczenie, że naiwna. Nawet jak naiwna, to co? To znaczy, że nie możecie stworzyć udanego związku? Była w takim wieku, gdzie ludzie robią różne rzeczy, a nie oznacza to, że zawsze będą tak postępować. Myślisz, że ona chciała mieć 'kolejnego' na liczniku? Ja tak nigdy nie myślałam, czasem seks jest szybko, nie oznacza to naiwności zawsze, po prostu oboje czują się gotowi. Ona ma czuć się łatwa, a oni święci? Nie przemawia to do mnie. Jak przeczytasz mojego posta, to będziesz wiedział, jak to wygląda ze strony osoby, która wcześnie rozpoczęła współżycie. Gdy poszłam z chłopakiem do łóżka, to nie zastanawiałam się czy na pewno nam się uda, bo na to nigdy nie ma pewności, nawet gdyby dziewczyna czekała parę lat.

[madana]

Masz wybór: albo akceptujesz, albo nie; gadanie na tenm temat, wyciąganie- jest obrzydliwe.
Pomijam jedno: nie umiałabym u "swojego" faceta zaakceptować tego :

jestem uzależniony od fajek, kilka przygód z narkotykami, policją, oraz cotygodniowe imprezy,

- wg mnie ty masz gorszy start do związku, nie -ona.

[kisielova]

Sam bzykałeś, więc do niej pretensji nie miej. Nie można mieć pretensji ani żalu do partnera o jego przeszłość, bo to tylko psuje wzajemne stosunki* .
Nie myśl o tylu, ilu facetów miała, bo to absolutnie nie Twoja sprawa. Mogła mieć ich pierdylion zanim poznała Ciebie, zanim zaczęliście być razem. TERAZ ma Ciebie. i to się liczy najbardziej.



* seksualne, jak i te interpersonalne.

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez bikker

Byłem zły na to, że była taka naiwna. Naiwna.. zaraz mnie zatłuczecie za to, ale tak uważam (zresztą sama tak o sobie powiedziała). Chodzi mi o to, że zamiast poczekać trochę czasu to 'dała' co nie co bez względu na to jakie intencje mieli jej byli. Równie ze mną mogłoby być tak samo, że chcę tylko jednego, a potem się po prostu rozstać i cieszyć się, że mam 'kolejną na liczniku'

była "naiwna" ale to był jej świadomy wybór. nikt jej do seksu nie zmuszał raczej.
To, ile penisów miała w pochwie to tylko i wyłącznie jej sprawa. Jeśli masz zamiar to wywlekać na wierzch - daj sobie spokój.

Na takiej zasadzie, to Ty też jesteś zły i fuj, bo bzykałeś inną i Twoja kobieta mogłaby mieć do Ciebie o to jakieś ale.
(chociaż ja bardziej przyczepiłabym się do narkotyków, policji i ciągłego imprezowania)

[magda170325]

Napisane przez kisielova

Sam bzykałeś, więc do niej pretensji nie miej. Nie można mieć pretensji ani żalu do partnera o jego przeszłość, bo to tylko psuje wzajemne stosunki* .
Nie myśl o tylu, ilu facetów miała, bo to absolutnie nie Twoja sprawa. Mogła mieć ich pierdylion zanim poznała Ciebie, zanim zaczęliście być razem. TERAZ ma Ciebie. i to się liczy najbardziej.



* seksualne, jak i te interpersonalne.

To może ja jakaś dziwna jestem, ale w życiu nie brałabym się za relację z facetem, który przede mną miał wiele partnerek seksualnych, jakieś jednorazowe wyskoki itp

[Candy_lips]

Napisane przez magda170325

To może ja jakaś dziwna jestem, ale w życiu nie brałabym się za relację z facetem, który przede mną miał wiele partnerek seksualnych, jakieś jednorazowe wyskoki itp

Kisielovej, pewnie chodziło o to, że jak już z nią chce być, to musi to zaakceptować i liczy się tu i teraz. Jeżeli nie, to wiadomo- rozstanie. Jasne, że każdy wybiera sobie partnera, nie ma jednak sensu, by wybrał sobie partnera, który nie pasuje, a potem zamęczał swoimi pretensjami o przeszłość, bo to nic dobrego nie przyniesie. Wiesz, jest wiele takich wątków, gdy ktoś jest z kimś, ta przeszłość przeszkadza, nadal to podsyca w sobie, ale nie rozstanie się, ale wypomina ciągle. To jest najgorsze. No i to, że on widzi tylko to, że ona rozpoczęła współżycie w wieku 15 lat i jest zwolennikiem stereotypów, że takie osoby to najpewniej patologia itp.

To jest krzywdzące, a nie nawet samo to, że mu przeszkadza, bo wiadomo, że każdemu co innego może przeszkadzać. No i że ocenia ją tylko na tej podstawie. Trzeba się zastanowić czy związek ma sens, czy będzie wzajemny szacunek i zaufanie. Moim zdaniem, jeśli tak myśli o dziewczynie, to pewnie szanse duże nie są. Mnie też mogłyby pewne rzeczy przeszkadzać, ale nie zapieram się, że ktoś kto miał wiele kobiet czy wcześnie zaczął współżycie to jest gorszy, patrzę na więcej czynników.

[aira]

Myślę, że powinna sobie z Tobą dać spokój. Nie jesteś chyba dojrzały do takiej relacji z kobietą, skoro rozliczasz ją z tego co było przed Tobą.

piszesz:
dała' co nie co bez względu na to jakie intencje mieli jej byli.

Bardzo niedojrzale się wyrażasz o intymnych sprawach swojej dziewczyny.
I racja, była naiwna, że Tobie zaufała i wiesz o pewnych sprawach.

A tak BTW "daje" się dlatego też, ze się kocha...mimo wszystko, bez patrzenia na intencje "biorących"

[kisielova]

Napisane przez Candy_lips

Kisielovej, pewnie chodziło o to, że jak już z nią chce być, to musi to zaakceptować i liczy się tu i teraz. Jeżeli nie, to wiadomo- rozstanie. Jasne, że każdy wybiera sobie partnera, nie ma jednak sensu, by wybrał sobie partnera, który nie pasuje, a potem zamęczał swoimi pretensjami o przeszłość, bo to nic dobrego nie przyniesie.

o to, to ! wysłowić się nie potrafię ...

[kasia971]

We wszystkich poradnikach piszą, żeby ukochanej/ukochanemu nie zadawać pytań o byłych. Jak widać na powyższym przykładzie mają rację.

Spróbuj o tym nie myśleć, tylko cieszyć się tym, co masz - ukochaną dziewczyną. Z czasem zapomnisz o wszystkim, a jeśli nie, to cóż - poszukasz sobie innej.

[magda170325]

Napisane przez kisielova

Nie wiem, czy dziwna jest osoba myśląca jak Ty, czy jak ja. Każda ma swoje zdanie. Ja uważam, że przeszłość seksualną swojego partnera albo się akceptuje, albo powinno się rozstać, bo inaczej to nie ma sensu. Ja potrafiłabym się związać z kimś, kto miał kilka partnerek, a nawet jednorazowe przygody. Sama takie przeżyłam - ba, nawet mój pierwszy partner seksualny był "jednorazową przygodą". Ale tak to jest, jak małolata myśli, że d u p ą sprawi, że facet przy niej zostanie

Z tym się zgadzam.
No mi raczej nie chodziło o takie sytuacje tylko jak chłopak leci sobie np do klubu i wyrywa laskę żeby ją przelecieć i myśli, że to jest takie super.. Nie Twoja wina, że trafiłaś na idiotę i żeby nie było - nie uważam, że Twój facet jest dziwny, że z Tobą jest, bo coś takiego przeżyłaś

[201610170910]

Mój facet uprawiał seks z wieloma kobietami przede mną, ja przed nim miałam tylko jednego chłopaka, ale nie mam do niego o to pretensji... Przeszłość trzeba odciąć grubą kreską i już Rozmyślanie o tym nie przyniesie nic dobrego. Czy to ważne czy miała 1, 4 czy 10? Jeśli Cię kocha i Ty ją kochasz to chyba to jest najważniejsze? Jeśli nie potrafisz się z tym pogodzić to ciągle będzie to do Ciebie wracać, ciągle będziesz jej to wypominał, myślisz, że będziesz wtedy szczęśliwy? Przeszłość to przeszłość, nie zmienisz jej, Twoja dziewczyna też nie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez bikker

Byłem zły na to, że była taka naiwna. Naiwna.. zaraz mnie zatłuczecie za to, ale tak uważam (zresztą sama tak o sobie powiedziała). Chodzi mi o to, że zamiast poczekać trochę czasu to 'dała' co nie co bez względu na to jakie intencje mieli jej byli. Równie ze mną mogłoby być tak samo, że chcę tylko jednego, a potem się po prostu rozstać i cieszyć się, że mam 'kolejną na liczniku'

"Dała"? A może wzięła?
Do seksu potrzeba co najmniej dwóch osób i robi się to dla przyjemności. To nie musi być kwestia "licznika". I kobiecie też może zależeć tylko na seksie i też może mieć tylko takie intencje

[kisielova]

Autorze, tak się zastanawiam - Tobie też "daje", czy wy uprawiacie seks, bo coś do siebie czujecie ?

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez magda170325

Z tym się zgadzam.
No mi raczej nie chodziło o takie sytuacje tylko jak chłopak leci sobie np do klubu i wyrywa laskę żeby ją przelecieć i myśli, że to jest takie super..Nie Twoja wina, że trafiłaś na idiotę i żeby nie było - nie uważam, że Twój facet jest dziwny, że z Tobą jest, bo coś takiego przeżyłaś

no ej ! to jest super. toć to szczyt lansu i dorosłości jest !

[Candy_lips]

Napisane przez kisielova

o to, to ! wysłowić się nie potrafię ...

Potrafisz, ale pomyślałam, że sama już odpowiem, jak Ciebie zrozumiałam i sama myślę podobnie

A jak już jest się razem, to najlepiej bez porównywań, wiem, że dla wielu to trudne, ale skoro liczy się to co teraz, to na tym warto się skupiać, coś sprawiło, że jest z Tobą i od Was zależy czy to będzie trwać. Nadmierne myślenie o tym tylko wykańcza i sprawia, że nie ma szansy rozwinąć się fajny związek.

[Nuova]

Szczerze, Autorze - ja bym sobie dała z nią spokój. Nie dlatego, że jest kiepską partią, ale dlatego, że nie wierzę, że będziesz w stanie zapomnieć o jej przeszłości, nie wypominać jej tego i traktować ją z szacunkiem. A związek z kimś do kogo nie ma się szacunku (z różnych powodów) jest całkowicie bezsensowny. Rozumiem Twój problem, bo ja na przykład nigdy w życiu nie związałabym się z kimś z kryminalną przeszłością albo narkomanem (czyli z kim takim jak Ty). Na pewno są kobiety, dla których taka przeszłość nie ma znaczenia - dla mnie natomiast ma i jestemw stanie zrozumieć, że inni ludzie też mają swoje uprzedzenia co do stylu życia potencjalnych partnerów.

[bikker]

Napisane przez Nuova

Szczerze, Autorze - ja bym sobie dała z nią spokój. Nie dlatego, że jest kiepską partią, ale dlatego, że nie wierzę, że będziesz w stanie zapomnieć o jej przeszłości, nie wypominać jej tego i traktować ją z szacunkiem. A związek z kimś do kogo nie ma się szacunku (z różnych powodów) jest całkowicie bezsensowny. Rozumiem Twój problem, bo ja na przykład nigdy w życiu nie związałabym się z kimś z kryminalną przeszłością albo narkomanem (czyli z kim takim jak Ty). Na pewno są kobiety, dla których taka przeszłość nie ma znaczenia - dla mnie natomiast ma i jestemw stanie zrozumieć, że inni ludzie też mają swoje uprzedzenia co do stylu życia potencjalnych partnerów.

Nie mam kryminalnej przeszłości nie w tym rzecz, po prostu parę razy zostałem odwieziony z imprezy przez policję, bo zwyczajnie zbyt wiele się wypiło, pare razy spisany. Uzależnionym narkomanem też nie jestem, chodziło mi bardziej o zielone coś.

Widzisz, dla Ciebie nie jest ważne ile partnerek mógłby mieć Twój chłopak, ale z kryminalną przeszłością już byś takiego nie chciała, a skąd wiesz, czy przypadkiem nie popełnił tylko jednego blędu i tyle, a tak na prawde potrafi kochać jak żaden inny...

[bikker]

Ciężko będzie zapomnieć o tym wszystkim, ale jednak muszę się postarać

[new woman in town]

Kochanie ilu facetów miałaś przede mną i dlaczego tak dużo?

Z perspektywy 19-latka życie wygląda inaczej, inaczej też odbiera się przeszłość intymną partnerów. Po sposobie wypowiedzi w każdym napisanym przez autora poście, wnioskuję, że jednak z niego jest trochę dzieciuch i buraczek. Kto na poziomie mówi o własnej kobiecie, że "jest łatwa"?! To, że mówi to jedno, to, że tak o niej myśli - jeszcze gorsze.

Na pewno nikt nie musi być z kimś w związku, jeśli ta osoba mu nie odpowiada. Natomiast bycie z kimś, kto nam nie odpowiada i obarczanie go naszymi wątpliwościami, wyrzutami dotyczącymi przeszłości, której nie można zmienić jest znęcaniem psychicznym.

Autorze - nie ma złotego środka na twoje problemy. One nie znikną. Więc albo akceptujesz pannę taką jaką była i jest ( a nie jest puszczalska, nie jest łatwa, nie jest głupia ) albo daj jej święty spokój.

[melodiaulotna]

ale masz problem...pomysl jak ja sie czulam,jak moj facet mi powiedzial,ze jestem 8,a on byl moim pierwszym. teraz zaluje,ze sie go o to zapytałam,bo mysle nieraz o tym

[_ema_]

A ja nie zamierzam wyśmiewać, problem rozumiem w 100%. 18latek/latka mająca 4 partnerów (w sumie to 5 bo kolejny już się szykuje) to byłby dla mnie problem. Osobiście wiem, że w takim wieku takiej przeszłości u swojego partnera bym nie zaakceptowała i niestety bym odpuściła

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez new woman in town

Kochanie ilu facetów miałaś przede mną i dlaczego tak dużo?

Z perspektywy 19-latka życie wygląda inaczej, inaczej też odbiera się przeszłość intymną partnerów. Po sposobie wypowiedzi w każdym napisanym przez autora poście, wnioskuję, że jednak z niego jest trochę dzieciuch i buraczek. Kto na poziomie mówi o własnej kobiecie, że "jest łatwa"?! To, że mówi to jedno, to, że tak o niej myśli - jeszcze gorsze.

Na pewno nikt nie musi być z kimś w związku, jeśli ta osoba mu nie odpowiada. Natomiast bycie z kimś, kto nam nie odpowiada i obarczanie go naszymi wątpliwościami, wyrzutami dotyczącymi przeszłości, której nie można zmienić jest znęcaniem psychicznym.

Autorze - nie ma złotego środka na twoje problemy. One nie znikną. Więc albo akceptujesz pannę taką jaką była i jest ( a nie jest puszczalska, nie jest łatwa, nie jest głupia ) albo daj jej święty spokój.

Kwestia dyskusyjna, zalezy od definicji łatwości. Dla mnie - wybacz autorze, że mówię tak niemile o Twojej dziewczynie, ale chcę wyrazić się jasno - owszem, jest łatwa.