Moj facet chyba stracil zainteresowanie mna.. POMOCY !

[Eyeshadow__]

Hej dziewczyny....
Moze Wy mi jakos pomozecie, bo czuje juz sie zupelnie bezradna...
Jestem ze swoim facetem jakies 1,5 roku ja mam 22 lata, on 30.
Jestem atrakcyjna kobieta..On przystojnym facetem... Oboje jestesmy bardzo charyzmatyczni ...


Na poczatku wszystko bylo jak w bajce...wiadomo poczatki zawsze sa magiczne.

Od roku mieszakamy razem za granica... Nasze wspolne zycie wyglada tak jak sobie moglabym wymarzyc... urzadzanie mieszkania wspolne plany....

Gdyby nie jeden fakt....
Wydaje mi sie, ze przestalam pociagac mojego faceta...to straszne ale prawdziwe...

Rozmawialismy o tym nie raz....ale albo mnie zbywal i mowil ze przesadzam albo ze to normalne. Wychodzi na to, ze kochamy sie raz w tygodniu( zazwyczaj po imprezce i %%% ) albo raz na dwa tygodnie...

Poza tym zero.... I jest coraz gorzej...Nie wiem juz co robic...przytulam sie non stop do niego....jestem mila caly czas....probuje cos zadzialac ale skutecznie mnie zbywa...albo mowi ze chce spac....Chyba, ze powiem mu wprost, ze chce wtedy moge liczyc na cokolwiek.

Juz tak naprawde nie pamietam kiedy to on zainicjowal cokolwiek.....
Tak wiem to straszne...

Kocham go bardzo..i naprawde nie wyobrazam sobie rozstania... wize z nim plany...poza lozkiem czuje sie przy nim cudownie...

Inna kobiete raczej tez wykluczam w 90% dlatego, ze nie mialby na to czasu. Po pracy wraca zawsze do domu o tej samej porze...weekendy spedzamy razem...

Bardzo mnie to boli nie mam pojecia co sie dzieje i co robic...
Dziewczyny moze Wy cos pomozecie...



Pozdrawiam cieplutko *

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Probuje od czasu do czasu atakowac go tez w nocy..nad ranem...tez bezskutecznie....

[kalincia]

Napisane przez Eyeshadow__

Hej dziewczyny....
Moze Wy mi jakos pomozecie, bo czuje juz sie zupelnie bezradna...
Jestem ze swoim facetem jakies 1,5 roku ja mam 22 lata, on 30.
Jestem atrakcyjna kobieta..On przystojnym facetem... Oboje jestesmy bardzo charyzmatyczni ...


Na poczatku wszystko bylo jak w bajce...wiadomo poczatki zawsze sa magiczne.

Od roku mieszakamy razem za granica... Nasze wspolne zycie wyglada tak jak sobie moglabym wymarzyc... urzadzanie mieszkania wspolne plany....

Gdyby nie jeden fakt....
Wydaje mi sie, ze przestalam pociagac mojego faceta...to straszne ale prawdziwe...

Rozmawialismy o tym nie raz....ale albo mnie zbywal i mowil ze przesadzam albo ze to normalne. Wychodzi na to, ze kochamy sie raz w tygodniu( zazwyczaj po imprezce i %%% ) albo raz na dwa tygodnie...

Poza tym zero.... I jest coraz gorzej...Nie wiem juz co robic...przytulam sie non stop do niego....jestem mila caly czas....probuje cos zadzialac ale skutecznie mnie zbywa...albo mowi ze chce spac....Chyba, ze powiem mu wprost, ze chce wtedy moge liczyc na cokolwiek.

Juz tak naprawde nie pamietam kiedy to on zainicjowal cokolwiek.....
Tak wiem to straszne...

Kocham go bardzo..i naprawde nie wyobrazam sobie rozstania... wize z nim plany...poza lozkiem czuje sie przy nim cudownie...

Inna kobiete raczej tez wykluczam w 90% dlatego, ze nie mialby na to czasu. Po pracy wraca zawsze do domu o tej samej porze...weekendy spedzamy razem...

Bardzo mnie to boli nie mam pojecia co sie dzieje i co robic...
Dziewczyny moze Wy cos pomozecie...



Pozdrawiam cieplutko *

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Probuje od czasu do czasu atakowac go tez w nocy..nad ranem...tez bezskutecznie....

Przestań próbować i nie rób żadnych czułych gestów. Sprawdź, czy on zauważy, że coś się zmieniło i po jakim czasie. Mój były nie zauważył. Po 2 miesiącach mu o tym powiedziałam. Przy rozstaniu. Byliśmy świetnymi kumplami, po co było udawać, że jest inaczej. Kumplami nadal jesteśmy.

[gumisiek2231]

Niestety wszystko przemija i trzeba sie z tym pogodzić.Może stracił tobą zainteresowanie, a moze po prostu coś go trapi i nie wie jak ma sobie z tym problemem poradzić. Faceci troche inaczej podchodzą do swoich problemów bo nie zawsze wypada im o nich mówić. Duma i takie inne pierdoły odgrywają tutaj poważną rolę. Jeśli naprawdę nie wróci to wszystko do normy to szkoda brnąć w tym dalej. Mój zwiazek miał prawie 6 lat z tego kilka było oczekiwania na to że coś sie zmieni i nadzieja ale z każdym miesiącem było jeszcze gorzej

[201607040946]

Rozumiem cię doskonale, to smutne,.

[Eyeshadow__]

Nie wyobrazam sobie rozstania Moze on poprostu taki jets ?
Przy jednej rozmowie powiedzial mi ze to normalne i nie ma w tym nic dziwnego..

[spritfire]

może kogoś poznał?
może jest aseksualny?
może jest gejem?

skoro rozmowy nic nie daja a Ty sobie rozstania nie wyobrażasz to męcz się dalej w takim celibacie..

[mary_poppins]

Może po prostu ma mniejszy temperament niż Ty. Jesteście razem 1,5 roku, od roku mieszkacie ze sobą... To ten czas gdy mija pierwsze zauroczenie, które robi z nas bandę ćwierćmózgów i wychodzą prawdziwe potrzeby i przyzwyczajenia. W końcu uprawiacie seks, raz w tygodniu lub raz na dwa, ale uprawiacie. Sądzę, że Twój TŻ może mieć po prostu małe potrzeby. Jeśli Twoje są większe, to nie dziwię się, że Cię to frustruje. Wcale nie oznacza to automatycznie, że Cię już nie kocha, zdradza albo że jest gejem Nie przesadzajmy. Rozumiem jakie to dla Ciebie przykre, pewnie się bardzo przejmujesz, ale nie układaj od razu czarnych scenariuszy.

Tak mi przyszło do głowy... jak on reaguje na Twoje czułości? Ma potrzebę przytulania się do Ciebie, całowania, trzymania za rękę itp.? Czujesz z jego strony czułość i pociąg fizyczny, niekoniecznie związany bezpośrednio z seksem lub prowadzący do niego? Czy wręcz przeciwnie, on unika każdego kontaktu fizycznego?

[Eyeshadow__]

Napisane przez mary_poppins

Może po prostu ma mniejszy temperament niż Ty. Jesteście razem 1,5 roku, od roku mieszkacie ze sobą... To ten czas gdy mija pierwsze zauroczenie, które robi z nas bandę ćwierćmózgów i wychodzą prawdziwe potrzeby i przyzwyczajenia. W końcu uprawiacie seks, raz w tygodniu lub raz na dwa, ale uprawiacie. Sądzę, że Twój TŻ może mieć po prostu małe potrzeby. Jeśli Twoje są większe, to nie dziwię się, że Cię to frustruje. Wcale nie oznacza to automatycznie, że Cię już nie kocha, zdradza albo że jest gejem Nie przesadzajmy. Rozumiem jakie to dla Ciebie przykre, pewnie się bardzo przejmujesz, ale nie układaj od razu czarnych scenariuszy.

Tak mi przyszło do głowy... jak on reaguje na Twoje czułości? Ma potrzebę przytulania się do Ciebie, całowania, trzymania za rękę itp.? Czujesz z jego strony czułość i pociąg fizyczny, niekoniecznie związany bezpośrednio z seksem lub prowadzący do niego? Czy wręcz przeciwnie, on unika każdego kontaktu fizycznego?

Pocieszylas sie troche....moze on ma faktycznie mniejsze potrzeby....

Jesli chodzi o przytulanie itp....to tak przytula sie co chwile ...jesli chodzi np. o pocalunki to ja wychodze pierwsza z inicjatywa ..wtedy dostaje buziaka w usta czy policzek....

Sprobuje odczekac i znowu z nim porozmawiac...
Ciekawe czy nie skonczy sie tak jak ostatnim razem...przez jakis tydzien super... potem znowu odchodzi to w zapomnienie....

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez spritfire

może kogoś poznał?
może jest aseksualny?
może jest gejem?

skoro rozmowy nic nie daja a Ty sobie rozstania nie wyobrażasz to męcz się dalej w takim celibacie..

Tak sobie mysle...moze on faktycznie jest aseksualny..... ???

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez Eyeshadow__

Pocieszylas sie troche....moze on ma faktycznie mniejsze potrzeby....

Jesli chodzi o przytulanie itp....to tak przytula sie co chwile ...jesli chodzi np. o pocalunki to ja wychodze pierwsza z inicjatywa ..wtedy dostaje buziaka w usta czy policzek....

Sprobuje odczekac i znowu z nim porozmawiac...
Ciekawe czy nie skonczy sie tak jak ostatnim razem...przez jakis tydzien super... potem znowu odchodzi to w zapomnienie....

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------


Tak sobie mysle...moze on faktycznie jest aseksualny..... ???

Tyle, ze co. ? Mam sie go wprost zapytac czy jest aseksualny ? Sorry ale wydaje mi sie , ze mnie z deczka wysmieje...

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Dziewczyny ....a moze on poprostu potrzebuje jakis urozmaicen ? Wiem, ze lubi ponczochy i takie tam sprawy... ale dziwne by bylo to gdybym miala za kazdym razem cos wymyslac....

Moze wybrac sie razem do sexshopu i powybierac jakies urozmaicenia ? nie wiem juz nie mam pojecia...
co za chora sytuacja nigdy wczesniej nie mialam takiego problemu......

[mary_poppins]

Autorko, osoby aseksualne nie mają potrzeby uprawiania seksu. Nawet raz w tygodniu to dla nich kosmos - nie mają i już. A skoro mówisz, że na samym początku było w tej kwestii wspaniale, to nie rzucałabym tak tymi podejrzeniami. To naprawdę się nie klei. Gdyby był aseksualny, to musiałby być naprawdę zdesperowany żeby się do tego zmuszać. Wydaje mi się, że o tym nie ma mowy. Tym bardziej, że sama potem piszesz, że działają na niego pończochy i tego typu klimaty. Na osobę aseksualną nie działa raczej nic

Skoro lubi takie rzeczy, to zrób mu niespodziankę. Jutro walentynki, jakaś to okazja będzie żeby spróbować czegoś nowego Kup coś ładnego, wprowadź go w dobry nastrój, zaprezentuj się - jeśli to na niego nie zadziała, to zaczniesz się martwić. Na razie niewiele informacji od niego i "punktów spięcia" masz nawet sama Ty.

[spritfire]

Napisane przez mary_poppins

Autorko, osoby aseksualne nie mają potrzeby uprawiania seksu. Nawet raz w tygodniu to dla nich kosmos - nie mają i już. A skoro mówisz, że na samym początku było w tej kwestii wspaniale, to nie rzucałabym tak tymi podejrzeniami. To naprawdę się nie klei. Gdyby był aseksualny, to musiałby być naprawdę zdesperowany żeby się do tego zmuszać. Wydaje mi się, że o tym nie ma mowy. Tym bardziej, że sama potem piszesz, że działają na niego pończochy i tego typu klimaty. Na osobę aseksualną nie działa raczej nic

Skoro lubi takie rzeczy, to zrób mu niespodziankę. Jutro walentynki, jakaś to okazja będzie żeby spróbować czegoś nowego Kup coś ładnego, wprowadź go w dobry nastrój, zaprezentuj się - jeśli to na niego nie zadziała, to zaczniesz się martwić. Na razie niewiele informacji od niego i "punktów spięcia" masz nawet sama Ty.

co z tego że raz na tydz lub rzadziej skoro ZAZWYCZAJ po alkoholu?
urozmaicenia po 1,5 roku?
to jak ich seks będzie wyglądac za 10 lat?
moze rzeczywiście jest to winna innych temperamentów ale jak dla mnie są to roznice nie do pogodzenia- tak jak domator i imprezowiczka.
Autorka teraz ma czuc sie mniej atrakcyjna i zaniedbywac swoje potrzeby?
w wieku dwudziestu paru lat?

[Eyeshadow__]

Napisane przez spritfire

co z tego że raz na tydz lub rzadziej skoro ZAZWYCZAJ po alkoholu?
urozmaicenia po 1,5 roku?
to jak ich seks będzie wyglądac za 10 lat?
moze rzeczywiście jest to winna innych temperamentów ale jak dla mnie są to roznice nie do pogodzenia- tak jak domator i imprezowiczka.
Autorka teraz ma czuc sie mniej atrakcyjna i zaniedbywac swoje potrzeby?
w wieku dwudziestu paru lat?

co z tego że raz na tydz lub rzadziej skoro ZAZWYCZAJ po alkoholu?
urozmaicenia po 1,5 roku?
to jak ich seks będzie wyglądac za 10 lat?
moze rzeczywiście jest to winna innych temperamentów ale jak dla mnie są to roznice nie do pogodzenia- tak jak domator i imprezowiczka.
Autorka teraz ma czuc sie mniej atrakcyjna i zaniedbywac swoje potrzeby?
w wieku dwudziestu paru lat?


Wlasnie. Piszac o urozmaiceniach dokladnie o tym samym pomyslalam. Jak bedzie wygladac nasz zwiazek po 10 latach skoro wiaze z nim przyszloc... Wiem ze gdybym zrobila mu jutro taka niesodzianke na walentynki napewno by to na niego zadzialalo....ale.... to znowu bedzie chwilowe.... i co potem...znowu to samo ?? Shittt...

A jesli o fakt..ze przestaje sie czuc przez niego atrakcyjna...to prawda.... Gdyby nie inni faceci ktorzy mnie w pewien sposob adoruja (oczywiscie bez wzajemnosci ) chyba juz w ogole przestalabym czuc sie atrakcyjna...

Moj facet rowniez nigdy nie potrafi mi powiedziec ze ladnie wygladam ..ze podobam mu sie lub innych takich milych rzeczy...
Wiem ...slowa KOCHAM CIE sa monotonne jesli slyszy je sie caly czas.... ale ja praktycznie w ogole ich nie slysze...chyba ze zapytam czy mnie kocha ..wtedy potwierdza.... Ahhh......

[mary_poppins]

Autorko, ale ja nie twierdzę że masz się cieszyć że chociaż tyle. Tylko Ty możesz ustalić, czy odpowiada Ci taka częstotliwość, czy nie. Staram Ci się po prostu przekazać, że tak bywa i że jeśli Twój TŻ ma niewielki temperament, to niewiele da się z tym zrobić. Co innego gdyby NAGLE znacząco spadło mu libido. Ale wszystko wskazuje na to, że on tak ma i koniec. Jak ma Ci się z tego tłumaczyć? Po prostu być może Ty potrzebujesz częściej, a on rzadziej. Od Ciebie zależy, czy się na to godzisz, czy się rozstajecie - nikogo nie zmusisz żeby mu się chciało, jak mu się nie chce.

A tak poza tematem, to wydaje mi się że trochę diabolizujecie te "urozmaicenia". Pończochy czy seksowna bielizna to nie są jakieś hardcorowe gadżety.

[shirleyyy]

a mnie się wydaję, że to po części normalne....dużo facetów w tym wieku odczuwa spadek libido, gdy tymczasem u kobiety koło 30 tki jest najgoręcej mój facet ma 29 lat i sam stwierdził, że jest róznica między tym co teraz a co było 2 lata temu. oczywiście wciąż się mocno stara, a jak już nie ma sił to innymi sposobami......niemniej prosić się nie muszę.......pogadaj ze swoim facetem, ze rozumiesz jego ale niech on też zrozumie ciebie i stara się

[Agnieszka2011]

Napisane przez kalincia

Przestań próbować i nie rób żadnych czułych gestów. Sprawdź, czy on zauważy, że coś się zmieniło i po jakim czasie. Mój były nie zauważył. Po 2 miesiącach mu o tym powiedziałam. Przy rozstaniu. Byliśmy świetnymi kumplami, po co było udawać, że jest inaczej. Kumplami nadal jesteśmy.

Zgadzam się całkowicie!
Bez dwóch zdań. Zawsze tak jest, że ktoś chce czegoś mocniej i częściej, tak to wygląda w związkach i w seksie też, rzadko po równo! On czuje się przy Tobie pewnie - nie musi już walczyć o Twoje zainteresowanie, przestań mu się napraszać, a będzie chciał się spowrotem bzykać
Przeczekaj go, a rzuci się na Ciebie. Jeżeli się nie rzuci, zacznij się martwić :P
Pozdrówka

[kalincia]

Napisane przez Agnieszka2011

Zgadzam się całkowicie!
Bez dwóch zdań. Zawsze tak jest, że ktoś chce czegoś mocniej i częściej, tak to wygląda w związkach i w seksie też, rzadko po równo! On czuje się przy Tobie pewnie - nie musi już walczyć o Twoje zainteresowanie, przestań mu się napraszać, a będzie chciał się spowrotem bzykać
Przeczekaj go, a rzuci się na Ciebie. Jeżeli się nie rzuci, zacznij się martwić :P
Pozdrówka

No nie wiem. Mój były się nie rzucił...
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Obecny się rzuca, a z byłym jesteśmy przyjaciółmi...

[Agnieszka2011]

Napisane przez kalincia

No nie wiem. Mój były się nie rzucił...
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Obecny się rzuca, a z byłym jesteśmy przyjaciółmi...

Ale dzięki Temu wiesz, że i tak nic z tego by nie było na dłuższą metę i masz nowego chłopaka.
A odpuszczenie chłopakowi w tej chwili jest najlepszym rozwiązaniem, reszta wyjdzie w praniu. Jeżeli faktycznie dziewczyna go już nie pociąga, szydło wyjdzie z worka i się rozejdą. Ale będzie już wiadomo co i jak, a męczenie go , nakłanianie do seksu, prowadzenie rozmów - wywoła tylko większa niechęć do współżycia. Bo on zacznie się z nią kochać 2 razy w tygodniu ale z tego te 2 razy będą wymuszone, by nie robić ukochanej przykrości- to nie ma sensu. On musi poczuć, że jej na seksie nie zależy i będzie chciał ją zdobyć.
Buźka

[Ines_Ines]

Może jest zmęczony? Ma ciężką pracę? A może tak go stresuje nowa sytuacja (mieszkanie zagranicą itp)?

[raita]

A może po prostu przestań za nim łazić, dopraszać się i stawać na głowie, żeby on zwrócił na Ciebie uwagę?
Niech on się trochę postara, bo Ty się mu podajesz jak na tacy, to po cholerę on ma cokolwiek inicjować?

[201607040946]

Napisane przez raita

A może po prostu przestań za nim łazić, dopraszać się i stawać na głowie, żeby on zwrócił na Ciebie uwagę?
Niech on się trochę postara, bo Ty się mu podajesz jak na tacy, to po cholerę on ma cokolwiek inicjować?

To "rozsądne", ale nie myślisz, że trudne dla dziewczyny, która chce seksu z ukochanym?

[raita]

Napisane przez kaguya

To "rozsądne", ale nie myślisz, że trudne dla dziewczyny, która chce seksu z ukochanym?

Ale czasami dla dobra ogółu trzeba się sprężyć. To nie jest łatwe, ale wiem z doświadczenia, że czasami warto zacisnąć zęby i pokazać, że wcale się jednak nie jest takim pewnikiem.

[ametryne]

.

[kasia971]

Napisane przez Agnieszka2011

A odpuszczenie chłopakowi w tej chwili jest najlepszym rozwiązaniem, reszta wyjdzie w praniu. Jeżeli faktycznie dziewczyna go już nie pociąga, szydło wyjdzie z worka i się rozejdą. Ale będzie już wiadomo co i jak, a męczenie go , nakłanianie do seksu, prowadzenie rozmów - wywoła tylko większa niechęć do współżycia. Bo on zacznie się z nią kochać 2 razy w tygodniu ale z tego te 2 razy będą wymuszone, by nie robić ukochanej przykrości- to nie ma sensu. On musi poczuć, że jej na seksie nie zależy i będzie chciał ją zdobyć.
Buźka

Zgadzam się w 100%

[ulicznica]

Sorry za OT, ale - z pierwszego posta - jacy jesteście?
Charyzmatyczni? Wiesz, co to słowo oznacza?
Jezus może być charyzmatyczny, Putin, Obama...

[kalincia]

Och, charyzmę nie tylko Jezus i Putin może mieć. Choć zwykle jej nie mają osoby, które same się tak określają. Zwykle takie osoby to nadęte d...pki, którym się wydaje, że ją mają, a inni z tego ich przekonania się śmieją.

[ulicznica]

Napisane przez kalincia

Och, charyzmę nie tylko Jezus i Putin może mieć. Choć zwykle jej nie mają osoby, które same się tak określają. Zwykle takie osoby to nadęte d...pki, którym się wydaje, że ją mają, a inni z tego ich przekonania się śmieją.

No wiem, ale nie poddałam się jeszcze domniemanej charyzmie autorki, więc szczerze wątpię, że chodziło o charyzmę, i nie wiem po co ta wstawka o tym w temacie o braku seksu

[kalincia]

Napisane przez ulicznica

No wiem, ale nie poddałam się jeszcze domniemanej charyzmie autorki, więc szczerze wątpię, że chodziło o charyzmę, i nie wiem po co ta wstawka o tym w temacie o braku seksu

Jak to, po co. Ładnie wygląda taka charyzma, no nie?

[ChosQ]

A ja Ci odpowiem o co chodzi i głowa do góry Eyeshadow
Kiedyś przeżyłam podobną sytuację i ciągnęło się to dłuugi czas!odchodziłam od zmysłów, zamartwiałam się i sprawdzałam go czy czasem mnie nie zdradza czy może już nie jestem tak atrakcyjna jak kiedyś... BZDURA! Faceci tak czasem mają!!!to zależy od każdego człowieka indywidualnie, ALE wiem, że mężczyźni całkiem inaczej od nas przeżywają każdy kolejny etap lub poważną zmianę w życiu. My podchodzimy do tego z luzem i widzimy jak jest, że jest fajnie!Mamy pracę dom i ukochanego obok a oni zachowują się jak gdyby coś ich trapiło, niby jest ok, ale nie są sobą i wcale o tym nie wiedzą! Właśnie dlatego gdy mówisz, że jest coś nie tak on to bagatelizuje i powtarza "przesadzasz", bo nie widzi różnicy.
Tak jak wyżej napisałam miałam taką samą sytuację, po ok. roku minęło i jest bosko więc warto to przeczekać Powodzenia

[pasarolka]

Napisane przez kalincia

Przestań próbować i nie rób żadnych czułych gestów. Sprawdź, czy on zauważy, że coś się zmieniło i po jakim czasie. Mój były nie zauważył. Po 2 miesiącach mu o tym powiedziałam. Przy rozstaniu. Byliśmy świetnymi kumplami, po co było udawać, że jest inaczej. Kumplami nadal jesteśmy.

bardzo madry post

[89Madzia89]

U nas tez jest taki problem jestesmy ze soba 5 lat
bywalo roznie jak bralam tab. w ogole nie mialam ochoty na seks od niecalych 2 lat nie biore pozniej bylo na prawde super jestesmy pol roku po slubie apetyt mojego meza na seks prawie zanikl raz na ho ho inicjuje seks a gdy ja zagaduje on owszem podoba sie mu jak go pieszcze ale nie ruszy nawet palcem lezy jak kloda i mysli ze odwala cala robote.. najbardziej lubi pozycje na jezdzca bo nie musi sie wysilac kiedys bylo super czesto zdazalo sie tak ze nawet szczytowalismy w jednym momencie
widze ze sie zmeinilo od jakiegos czasu mowialm mu i nic tlumaczy ze jest zmeczony po pracy ale w weekendy tez sie nic nie zmienia
mowilam ze to mi nie wystarcza. ze w lozku wieje nuda i monotonia on nic z tym nie robi wczoraj mialam ochote maz po poludniu spal zaczelam ale jak widzialam ze nie robi nic by mi odwzajemnic przestalam byl zdziwiony powiedizlam mu wprost przestalam bo nie bylo widac z twojej strony jakiegokolwiek zainteresowania i temat sie skonczyl... nie wiem co robic

[ChosQ]

Może odpuść na jakiś czas wiem, że to trudne ale skoro jesteście małżeństwem...czasem warto się poświęcić. Nie rób nic tak długo, aż mu się zachce :P albo dopadła go jakaś monotonia, skoro mówisz, że kiedyś było super to być może wszystko wróci do normy za jakiś czas