ślub cywilny

[MartaOwczarek]

Dzien dobry
Chcialabym podzielic sie z wami moimi problemami i prosic was o pomoc.
Preferuje slub cywilny a dopiero po jakims czasie slub koscielny. Problem polega na tym jak przekonac do tego TŻ.
Jest to dla mnie bardzo ważne. Jestesmy po zareczynach juz jakis czas, a on powiedzial mi ze nie jest gotowy na slub. Jestem zdegustowana i szczerze powiedziawszy smutna.
Pomozcie mi

[Masza_20]

Nie wiem co ci poradzic, bo to jest dosc delikatna sprawa. Takie sluby sa nadal dosc dziwne. Mnie tez sie podoba taki pomysl, zeby wziazc najpierw cywilny i pomieszkac ze soba (lub nawet nie) i zbierac powoli na weselicho z pompa. Inaczej nigdy by sie nie udalo wziazc slubu, jesli sie nie chce rezygnowac z zabawy.
Mysle ze powinnas porozmawiac delikatnie i spokojnie ze swoim mezczyzna, przedstawic swoje propozycje, a potem spytac jak on sobie wyobraza wasza przyszlosc. Skoro sie oswiadczyl to chyba powinien byc gotowy na slub!!! Dla mnie to nieodzowne, to przeciez swego rodzaju deklaracja ze chce sie wstapic w ten zwiazek malzenski, w przeciwnym razie po co sie zareczac skoro mozna byc ze soba tak jak dawniej i tylko wierzyc komus na slowo. Mysle ze szczera rozmowa dojdziecie do jakiegos wniosku i cos postanowicie.

[MartaOwczarek]

Sprawa wyglada tak. Ostatnio rozmawialismy na ten temat i on powiedzial mi, ze nie jest gotowy na taki krok. Ja postawilam sobie wiec pytania po co byly te zareczyny???
Nie rozumiem go....
przeciez slub cywilny to nnie koscielny
juz sama nie wiem co o tym myslec

[Akane]

Napisane przez MartaOwczarek

Sprawa wyglada tak. Ostatnio rozmawialismy na ten temat i on powiedzial mi, ze nie jest gotowy na taki krok. Ja postawilam sobie wiec pytania po co byly te zareczyny???
Nie rozumiem go....
przeciez slub cywilny to nnie koscielny
juz sama nie wiem co o tym myslec

Wiesz co, wydaje mi się, że skoro już i tak szczerze rozmawialiście to takie pytanie (po co się oświadczał, skoro teraz twierdzi że na ślub nie jest gotowy) powinnaś zadać jemu, a nie sobie.
Długo już jesteście ze sobą? I kiedy się właściwie oświadczył?

[justyskaa]

nie możesz go zmuszać do ślubu, nie mozesz mu w kółko mówić tylko o jednym. Jednak pytanie po co się oświadczył jest całkowicie na miejscu. Jeśli się oświadczył, nie było to wymuszone z Twojej strony to powinien wiedzieć, ze po nażeczeństwie przychodzi kolej na małżeństwo. Moze nie dorósł do tego albo nie zdaje sobie sprawy z tego jaką wage mają zaręczyny? Owszem, można je zerwać, ale po co się takim razie oświadczać?

[MartaOwczarek]

jestesmy ze soba juz dobre kilka lat, oswiadczyl mi sie jakis rok temu

[joasia25]

Skoro nie jesteście pewni, tzn Twój narzeczony, to może najpierw zamieszkajcie razem, No chybaże już tak jest. Znacie się bardzo długo, więc powinniści się znać bez słów, hmmm teoretycznie. Sprawa delikatna, ja osobiście bym zaczekała i postarała się zamieszkac razem. Ale chyba potrzeban jest Wam prawdziwa i szczera, taka od serca, rozmowa. Ślub to ślub, cywilny czy kościelny, dla mnie nie ma różnicy, miałam cywilny, była suknia, były łzy szczęścia, była uroczysta kolacja i była zabawa do rana.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
PS: my zaręczyliśmy się w ubiegłym roku w sierpniu i już wiedzieliśmy że ten najszczęśliwszy dzień będzie rok po zareczynach, w lipcu. NIE MOGLIŚMY SIĘ WRĘCZ DOCZEKAĆ.