On.

[aniolek1199]

hej.
więc sprawa przedstawia się tak: jestem z TŻ od 4 lat, jest ok, od pół roku mieszkamy razem. jestem na 2 roku studiów i odkąd studiuję zakumplowałam się z kilkoma osobami, jak to na studiach. wśród nich jest pewien chłopak, mieszka w akademiku i ma dziewczynę, z resztą ja mam chłopaka. od jakiegoś miesiąca, dwóch przestałam patrzeć na niego jak na kolegę, tzn. jest między nami taka dziwna chemia i nigdy bym nie myślała o związku z nim ani nie myślę o rozstaniu z TŻ. jednak patrząc na niego...mam po prostu ochotę na sex z nim. TŻ był moim pierwszym, innego nigdy nie miałam. coraz częściej myślę o tym koledze ale tylko w kategoriach seksu, pociąga mnie jego umięśnienie i np. czasem jak idziemy korytarzem mnie dotknie za ramię czy np. ostatnio się śmiał, że mnie wyrzuci przez barierkę ze schodów i mnie złapał w pasie to jakoś tak poczułam motyle w żołądku.
zawsze głęboko patrzy mi w oczy, głupawo się uśmiecha itp. tylko co by to nie było z jego strony to dla mnie jest obiektem seksualnym.
no seks z TŻ jest super, nie narzekam, nie wkradła się rutyna ani nic z tych rzeczy i też mnie strasznie podnieca.
czy to normalne? co powinnam zrobić?

[mariola927]

faceci tez sie ogladaja za innymi dziewczynami niby to normalne ze spogladamy na innych i fantazjujemy ale jezeli nas nie ciagnie do zdrady lepiej pomysl co bys mogla stracic i jakie by byly tego konsekwencje moze lepiej odseparowac sie od tego kolesia i skupic sie na swoim chlopaku

[xXxMagdaLena]

Może to tylko krótkie zauroczenie, po co marnować i psuć tego co jest między twoim chłopakiem a tobą dla chwili uniesienia z innym skoro mówisz że nie narzekasz na swojego ?

[aniolek1199]

Napisane przez xXxMagdaLena

Może to tylko krótkie zauroczenie, po co marnować i psuć tego co jest między twoim chłopakiem a tobą dla chwili uniesienia z innym skoro mówisz że nie narzekasz na swojego ?

no właśnie nie chcę tego psuć i nie myślę o zdradzie. to są tylko takie "motyle" i nie coś więcej, raczej tylko na pograniczu podobania się a zauroczenia, nic więcej. w zasadzie pociąga mnie tylko fizycznie, emocjonalnie wcale.
nie wiem jak to wygląda z jego strony, to on wykonuje takie gesty a nie ja, nigdy nie dałam mu żadnego znaku, że mogłoby coś między nami być i nie sądzę żeby wyczuł, że mnie kręci. zawsze z końca korytarza się do mnie uśmiecha jak wchodzi na uczelnię, zawsze gdzieś blisko siedzi, zawsze ze sobą gadamy. nie ma tak, że jest grupa osób i wszyscy gadają, on zawsze zwraca się do mnie.
zastanawiam się też czy on czegoś nie poczuł do mnie.
dziwna taka relacja.

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

no i on też ma dziewczynę i nie wiem jak tam między nimi jest ale ja na swój związek nei narzekam, nie chcę go kończyć i przede wszystkim nie chcę zdradzić.
myślicie, że to takie zwykłe "coś" jak do faceta ze zdjęcia(wiem, dziwne porównanie) ale wiadomo, że czasem i takie ze zdjęcia, filmu nas podnieca.

[xXxMagdaLena]

Na twoim miejscu dałabym sobie spokój z tym kolesiem, nie warto ryzykować, skoro nie masz nic do zarzucenia w swoim związku, nawet do kwestii seksu z obecnym chłopakiem, a później konsekwencje mogą być różne i będziesz żałować. Nie warto wierz mi

[aniolek1199]

czyli mam go ignorować czy dać mu do zrozumienia, że jest tylko kolegą ze studiów? jak to rozegrać? widuję go codziennie, jest w mojej grupie.

[MartiFCB]

jesteś ze swoim facetem 4 lata.. Zastanów się czy warto było by dla chwili uniesienia.. seksu stracić związek? Z doświadczenia jak i z opinii innych wiem, że po takich romansach są zawsze tylko ból łzy, wyrzuty sumienia.. Ja Ci radzę, żebyś odpuściła tego kolesia , no ale zrobisz co uważasz ..

[_Marta_M_]

Napisane przez aniolek1199

czyli mam go ignorować czy dać mu do zrozumienia, że jest tylko kolegą ze studiów? jak to rozegrać? widuję go codziennie, jest w mojej grupie.

A jesteś pewna że to co Ty odbierasz jako jakieś głębokie patrzenie Tobie w oczy, zagadywanie itd nie jest przypadkiem Twoim wyolbrzymieniem? Facet Cie podnieca- więc automatycznie doszukujesz się jakiś sygnałów, dorabiasz teorię do zwykłego zagadania czy uśmiechu. Równie dobrze on może po prostu Cie lubić i tyle, nie ma w tym żadnej filozofii.



Co robić? Olewać te spojrzenia, hamuj się, normalnie z nim rozmawiaj, ale nie dawaj się wciągnąć w jakieś flirty (jeśli takie mają miejsce).


To że podnieca Cię inny facet nie jest niczym dziwnym, ważne zebyś nie zmarnowała przez głupi impuls fajnego związku.


Też tak raz miałam i powiem Ci, że najbardziej pomogła taktyka często wspominania o swoim chłopaku co mnie zagadywał ten mój obiekt przyspieszonego bicia serca zaraz do rozmowy wplatałam jakiś wątek z moim chłopakiem w tle. Nie dawałam się złapać na przeciągłe spojrzenia, jak już czułam że wymiękam i zaraz się zatopię w tych jego niebieskich oczach wyciągałam telefon i dzwoniłam do chłopaka mówiąc mu że go mocno kocham i mi przechodziło od razu

[marchewkowe pole]

Napisane przez aniolek1199

czyli mam go ignorować czy dać mu do zrozumienia, że jest tylko kolegą ze studiów? jak to rozegrać? widuję go codziennie, jest w mojej grupie.

traktuj go normalnie, nie przeprowadzaj żadnych rozmów w stylu "widzę że na mnie lecisz" może patrzy Ci w oczy i się uśmiecha bo lubi sobie poflirtować z dziewczynami. albo Ty nadajesz jego zachowaniu większe znaczenie bo Cię pociąga. w każdym razie nie warto przekraczać tej granicy. po jakimś czasie Ci przejdzie

[_ema_]

Napisane przez aniolek1199

hej.
więc sprawa przedstawia się tak: jestem z TŻ od 4 lat, jest ok, od pół roku mieszkamy razem. jestem na 2 roku studiów i odkąd studiuję zakumplowałam się z kilkoma osobami, jak to na studiach. wśród nich jest pewien chłopak, mieszka w akademiku i ma dziewczynę, z resztą ja mam chłopaka. od jakiegoś miesiąca, dwóch przestałam patrzeć na niego jak na kolegę, tzn. jest między nami taka dziwna chemia i nigdy bym nie myślała o związku z nim ani nie myślę o rozstaniu z TŻ. jednak patrząc na niego...mam po prostu ochotę na sex z nim. TŻ był moim pierwszym, innego nigdy nie miałam. coraz częściej myślę o tym koledze ale tylko w kategoriach seksu, pociąga mnie jego umięśnienie i np. czasem jak idziemy korytarzem mnie dotknie za ramię czy np. ostatnio się śmiał, że mnie wyrzuci przez barierkę ze schodów i mnie złapał w pasie to jakoś tak poczułam motyle w żołądku.
zawsze głęboko patrzy mi w oczy, głupawo się uśmiecha itp. tylko co by to nie było z jego strony to dla mnie jest obiektem seksualnym.
no seks z TŻ jest super, nie narzekam, nie wkradła się rutyna ani nic z tych rzeczy i też mnie strasznie podnieca.
czy to normalne? co powinnam zrobić?

Palnąć się w łeb jakąś żeliwną patelnią i przestać się zastanawiać nad zdradą swojego faceta.
Panu kawalerowi powiedz przy najbliższym złapaniu w pasie, czy innym flircie, żeby rączki trzymał dalej, bo bardzo go lubisz, ale nie zyczysz sobie takich gestów. A jak nie umiesz panować nad swoimi popędami to sobie wyobrażaj wspaniałego pana jak robi kupę, zawsze kiedy Cię do niego zaswędzi.

Ludzie, co z Wami jest nie tak? Zachciało Ci się innego, to musisz napsiac na forum, żeby spytać cyz zdradzić faceta?

[aniolek1199]

nie nie nie! ja nie chcę zdradzić na prawdę, po prostu mnie pociąga.
no i może faktycznie czegoś się doszukuję w jego zachowaniu nabiorę trochę dystansu do niego i tak jak ema radzisz, każę mu trzymać rączki przy sobie
lubię go jako kolegę, nic do niego nie czuję po za tym, że pociąga mnie fizycznie.
nigdy o innym nie myślałam odkąd jestem z TŻ i tu też nie ma jakiegoś myślenia typu, że chciałabym się z nim przespać.

wolałam się tylko upewnić, że to normalne, że mnie pociąga inny facet.

[Tysia144]

Napisane przez aniolek1199

nie nie nie! ja nie chcę zdradzić na prawdę, po prostu mnie pociąga.
no i może faktycznie czegoś się doszukuję w jego zachowaniu nabiorę trochę dystansu do niego i tak jak ema radzisz, każę mu trzymać rączki przy sobie
lubię go jako kolegę, nic do niego nie czuję po za tym, że pociąga mnie fizycznie.
nigdy o innym nie myślałam odkąd jestem z TŻ i tu też nie ma jakiegoś myślenia typu, że chciałabym się z nim przespać.

wolałam się tylko upewnić, że to normalne, że mnie pociąga inny facet.

niby to normalne, choć mnie inny nawet fizycznie nie pociąga nie zwracam uwagi, traktuj go po prostu jako kolegę, żeby czasami nie doszło do pociągu fizycznego (głębszego)

[Clemence]

Tak czasami bywa.

Co sugeruję?
Zerwij z nim trochę kontakt,poluźnij wszystko.. Zejdzie to z Ciebie,gwarantuję :P
I potem spokojnie bedziesz sie dalej kolegowała ))
Tak jest w pewnym wieku,potem to przechodzi

[Synkopa]

Napisane przez MartiFCB

jesteś ze swoim facetem 4 lata.. Zastanów się czy warto było by dla chwili uniesienia.. seksu stracić związek? Z doświadczenia jak i z opinii innych wiem, że po takich romansach są zawsze tylko ból łzy, wyrzuty sumienia.. Ja Ci radzę, żebyś odpuściła tego kolesia , no ale zrobisz co uważasz ..

[vyenna]

Napisane przez aniolek1199

czyli mam go ignorować czy dać mu do zrozumienia, że jest tylko kolegą ze studiów? jak to rozegrać? widuję go codziennie, jest w mojej grupie.

Piszesz, że tamten kolega to dla Ciebie głównie obiekt seksualny, a że z Twoim TŻ wszystko się Wam układa.

Pomyśl, że możliwe, że seks z kolegą w praktyce byłby rozczarowaniem. I ma malutkiego

[mary_poppins]

W życiu spotkasz jeszcze niejednego faceta, który będzie Cię pociągał fizycznie - to nie jest tak, że jak jesteś w związku to nagle ślepniesz i nie widzisz atrakcyjnych ludzi wokół siebie. Ale chemia to tylko chemia i nie warto się na niej skupiać. Przy doborze partnera - oczywiście, ale będąc w udanym związku naprawdę nie ma sensu zawracać sobie głowy. Jeśli u Ciebie i Twojego chłopaka coś się psuje to powinniście nad tym popracować, zauroczenia na boku nie ozdrowią go magicznie ani nie sprawią, że będziesz czuła się lepiej. Jak chcesz tego seksu to zerwij z aktualnym chłopakiem żeby nie robić mu świństw. Ale naprawdę warto dla zaspokojenia ciekawości rozwalać coś, jeśli to dobrze funkcjonuje..? Wydaje mi się, że Twoim głównym błędem nie jest to zauroczenie (zdarza się, jak już pisałam wyżej), tylko to, że Ty się tak mocno nad tym zastanawiasz. Dążysz do kontaktu, rozkminiasz jakie pierwiastki tam między Wami szaleją, oceniasz jego mięśnie w skali od 1 do 10... Mącisz sobie tylko tym w głowie. Gdybyś skupiła się w tym czasie na swoim facecie, to i Tobie, i jemu wyszłoby to na dobre.

Btw, serio nie można w życiu mieć tylko jednego partnera w łóżku, koniecznie trzeba sprawdzać jak jest z dziesięcioma innymi? To tak z czystej ciekawości, pytanie do ogółu.

[Vacuous]

Samym pociągiem fizycznym związku z kimś się nie zbuduje. Doceń to, że masz wspaniałego chłopaka i wam się układa. Jesteś szczęściarą )

[lady17]

Polecam szklankę zimnej wody.

[metoo]

mysle ze to normlane, jednak pomysl o ukochanym i nie zdradzaj go, nie mozna miec wszystkiego

[poshh]

Ozięb z nim stosunki, ogranicz trochę. Nie warto chyba skreślać dla chwili tego co zbudowaliście z obecnym TŻ. Fascynacja jest zrozumiała, grunt to nad nią zapanować

[mariola927]

a jak juz bedziesz musiala z nim przebywac bo skoro jestescie w jednej grupie zawsze mozesz cos wspomniec o twoim chlopaku ze wiesz moze Ci pomoc w czyms bo jest taki i taki..... chwalic go i pokazac ze tylko on sie liczy :P moze cos takiego hmm

[xXxMagdaLena]

Napisane przez mary_poppins

W życiu spotkasz jeszcze niejednego faceta, który będzie Cię pociągał fizycznie - to nie jest tak, że jak jesteś w związku to nagle ślepniesz i nie widzisz atrakcyjnych ludzi wokół siebie. Ale chemia to tylko chemia i nie warto się na niej skupiać. Przy doborze partnera - oczywiście, ale będąc w udanym związku naprawdę nie ma sensu zawracać sobie głowy. Jeśli u Ciebie i Twojego chłopaka coś się psuje to powinniście nad tym popracować, zauroczenia na boku nie ozdrowią go magicznie ani nie sprawią, że będziesz czuła się lepiej. Jak chcesz tego seksu to zerwij z aktualnym chłopakiem żeby nie robić mu świństw. Ale naprawdę warto dla zaspokojenia ciekawości rozwalać coś, jeśli to dobrze funkcjonuje..? Wydaje mi się, że Twoim głównym błędem nie jest to zauroczenie (zdarza się, jak już pisałam wyżej), tylko to, że Ty się tak mocno nad tym zastanawiasz. Dążysz do kontaktu, rozkminiasz jakie pierwiastki tam między Wami szaleją, oceniasz jego mięśnie w skali od 1 do 10... Mącisz sobie tylko tym w głowie. Gdybyś skupiła się w tym czasie na swoim facecie, to i Tobie, i jemu wyszłoby to na dobre.

Btw, serio nie można w życiu mieć tylko jednego partnera w łóżku, koniecznie trzeba sprawdzać jak jest z dziesięcioma innymi? To tak z czystej ciekawości, pytanie do ogółu.

Dokładnie