Ksiądz odmówił ślubu w piątek

[cukraktywna]

Dziewczyny, to największa mini-tragedia w historii organizacji mojego ślubu.
Wiem, że większość z Was już zaklepała termin u księdza - ja nie miałam tego szczęścia Dowiedziałam się wstępnie od proboszcza z mojej parafii, że można udzielać ślubów kościelnych w piątki, wystarczy, że księżulo podczas mszy udzieli dyspensy (zwolnienia z postu) gościom weselnym... Czytałam też o dziesiątkach takich ślubów w necie, nikt nikomu nie robił problemów, więc się tym kompletnie nie martwiłam.
Podpisaliśmy umowę z salą, zaliczka wpłacona, zespół i fotograf wstępnie umówieni na datę... Sęk w tym, że odłożyliśmy na koniec rozmowę z księdzem z kościoła TŻta, w którym ma być ślub. Chcemy uniknąć ceremonii w mojej parafii, bo jest oddalona o jakichś 30-40 km od domu weselnego, jedzie się tam przez straszne wertepy, przejazd trwa beznadziejnie długo, ślub chcemy o 17-ej lub 18-ej (na wypadek gdyby ktoś nie miał wolnego w pracy na piątek po Bożym Ciele), więc samo wesele zaczęłoby się bardzo późno.
Oczywiście okazało się, że ksiądz proboszcz TŻta odmówił piątkowego ślubu To trochę moja wina - codziennie wychodzę z domu po 7-ej, wracam 22-23, w efekcie kazałam TŻtowi samemu iść do jego księdza i zaklepać datę, sądziłam, że to nic problematycznego. Mam nadzieję, że to mój TŻ nie potrafił się księdzu przymilić, poprosić i że gdy pójdziemy tam razem to zmieni zdanie. Moja Mama dzwoniła nawet do archidiecezji warszawskiej, gdzie powiedzieli jej, że rzeczywiście nic nie zabrania piątkowych ślubów.
Rodzice TŻ jak się dowiedzieli o problemie, to sami zaczęli rozważać, czy lepiej nie zmienić daty na sobotę Żeby była jasność - na weselu w piątek oszczędzamy ponad 6000 zł! Co więcej, jeszcze nie dzwoniliśmy do menadżera sali weselnej, ale prawdopodobnie nie mają już wolnych sobót w czerwcu
No i najgorsze jest to, że mój TŻ, do tej pory nie obcujący bezpośrednio ze swoim proboszczem, po całym incydencie serdecznie go nie cierpi. Ja też dowiedziałam się o tym człowieku kilku brzydkich spraw: że wygłasza bardzo uwikłane politycznie kazania, bardzo agresywne, że zorganizował rekolekcje "antyseksualne" dla gimnazjalistów, na których jakaś sekta kazała uczniom np. jeść spleśniałe jabłka, wołając "tak będziecie się czuć, gdy ulegniecie brudnemu pożądaniu!"
Wolelibyśmy żeby ślubu udzielił nam inny kapłan - albo mój albo kolega mojego TŻta. Martwię się, że teraz nawet jeśli proboszcz zgodzi się na ślub w piątek, to już nie zgodzi się na udzielenie ślubu przez kogoś spoza parafii Więc albo będzie ślub w upragnionym kościele udzielany przez kogoś przez nas nielubianego (a nuż powie coś niemiłego podczas ślubu?), albo ślub w moim kościele i wesele chyba dopiero o 20-ej
Idziemy do kancelarii księdza w poniedziałek, pójdzie z nami moja Mama, profesjonalistka w zjednywaniu sobie ludzi i specjalistka od przekonywania Chce iść też Mama TŻta, ale wolę tego uniknąć, ona się zgodzi z księdzem cokolwiek tamten powie, chociaż sama też chciała zaoszczędzić na weselu. Coś wspominała, że jeśli ten piątek jest taki postny, to może lepiej zrobić w sobotę i najwyżej zaprosić mniej gości Chciałyśmy z moją Mamą dołożyć 2000 zł do lepszego menu weselnego, to kręciła nosem, a teraz jest gotowa wyłożyć trzy razy więcej żeby przypodobać się nieżyczliwemu księdzu...

[Margolcia4111991]

cukraktywna, proponuję jeszcze raz pójść (tym razem wspólnie) do proboszcza, zapytać chociażby o to, czy zezwoli na ślub w piątek udzielany przez innego kapłana - kto pyta nie błądzi. Jeśli to nic nie da, możecie wstąpić na drogę formalną i uzyskać zezwolenie na piątkowy ślub wraz z dyspensą z kurii - to powinno pomóc. Jeśli zaś tak nie będzie to jest pomyślcie o złożeniu oficjalnej skargi i udaniu się do najbliższej sąsiedniej parafii, żeby ten dojazd nie był zbyt problematyczny. Całkiem możliwe, że wówczas Twój TŻ może mieć problemy z wyciągnięciem dokumentów, ale w takich wypadkach można zgłosić się ponownie do kurii.

[Xiezniczka89]

A ja proponuje poszukania innego koscioła w pobliżu- to nie musi byc Wasza parafia. A może właśnie gdzieś indziej się zgodzią

[Karinio]

Napisane przez Xiezniczka89

A ja proponuje poszukania innego koscioła w pobliżu- to nie musi byc Wasza parafia. A może właśnie gdzieś indziej się zgodzią

Zgadzam się i psik:ja miałam ślub w piątek i nie było problemu. Także proboszcz musi być bardzo konserwatywną osoba.

[cukraktywna]

Dzięki za porady dziewczyny *:
Jak myślicie, wesele o 20-ej to zbyt późno?

[Xiezniczka89]

Napisane przez cukraktywna

Dzięki za porady dziewczyny *:
Jak myślicie, wesele o 20-ej to zbyt późno?

To zależy od godziny ślubu Niektóre z Dziewczyn mają ślub o 12, 13- wtedy wesele automatycznie przed 15. Ale niektóre biorą ślub o 17, 17.30 to ta godzina przesuwa się na 19. Ja osobiście planuję przyjazd na salę ok 16.30, ale wiadomo życzenia itd to wszystko rozpocznie się gdzieś 17.15.

[cukraktywna]

Napisane przez Xiezniczka89

To zależy od godziny ślubu Niektóre z Dziewczyn mają ślub o 12, 13- wtedy wesele automatycznie przed 15. Ale niektóre biorą ślub o 17, 17.30 to ta godzina przesuwa się na 19. Ja osobiście planuję przyjazd na salę ok 16.30, ale wiadomo życzenia itd to wszystko rozpocznie się gdzieś 17.15.

Gdyby ślub był w mojej parafii o 17:30, to ceremonia wraz z życzeniami pod kościołem potrwałyby pewnie do ok. 19:00, wtedy początek wesela o 20:00 (biorąc pod uwagę karkołomny dojazd).
Sprawdziłam kościół najbliższy sali weselnej, jest nawet ładny... Tylko goście będą się pewnie dziwować czemu nie bierzemy ślubu w żadnej z naszych parafii, trochę dziwnie...

[misiadelko]

Nie takie dziwne, my też nie bierzemy w żadnej z naszych parafii

[21kasia21]

Księdzem się nie przejmuj, po prostu, jak dziewczyny już pisały, zmień parafię i tyle. Kuzynka miała wesele w piątek 4 lata temu i to w sanktuarium i żadnych problemów jej nie robili.

Gośćmi się nie przejmuj, niech dziadują. To wasza decyzja i dla Was ma ten dzień być najważniejszy.
My też mieliśmy ślub w innej parafii niżeli nasze i nikt problemu nie robił.

Napisane przez cukraktywna

Dzięki za porady dziewczyny *:
Jak myślicie, wesele o 20-ej to zbyt późno?

Nie, ale pamiętaj, żeby też "nakarmić" fotografa, a nie tylko zespół

[painka]

.

[melleczka]

Hmmm... Trochę sami zawiniliście. Bo ksiądz może, ale nie musi się zgodzić na ślub w piątek. Czytałam o takich przypadkach, ale wtedy ZAWSZE zaczyna się organizację i ustalanie czegokolwiek od rozmowy z księdzem.

Poza tym możecie zawsze iść do Twojego proboszcza żeby Wam dał zgodę na ślub w innej parafii i wziąć ślub w parafii, która jest wystarczająco blisko sali, ale nie w parafii narzeczonego.


My też mamy salę od kościoła ok. 30km, ślub o 16:00, liczę, że obiad będzie koło 18:30.

[Xiezniczka89]

Napisane przez misiadelko

Nie takie dziwne, my też nie bierzemy w żadnej z naszych parafii

My też mamy ślub w innej parafii

[painka]

.

[anannke]

Autorko ja również nie planuję ślubu w parafii ani mojej ani tż A gościom nic do tego w sumie - nie będę ich spraszać w całkiem odległe strony znowu tak więc bez przesady. Myślę że jeśli ksiądz się nie zgodzi po waszej ponownej rozmowie wybierzcie inną parafię i tyle

[malamenda2009]

cukratywna, ale Ty masz jeszcze ponad rok do slubu wiec nie taka tragedia - po prostu moze powinniscie poszukac gdzie indziej jeszcze
poza tym widze, ze masz duzo tematow przedslubnych do poruszenia - moze zalozysz jeden wspolny watek o swoim slubiebedzie wygodniej chybabo to juz 12ty watek? a tak to bedzie jedna calosc
i nie stresuj sie tak

[Lowczyni]

Jeśli macie taki problem z tym księdzem, a twoja parafia jest dla ciebie za daleko to radzę poszukać kościoła blisko sali weselne. Nikt nie powiedział że musicie brać ślub w waszych parafiach (ja brałam w całkiem innej).

A ślub o 20, to baaaaaaardzo późno dla mnie za późno, nawet jeśli w ten dzień ludzie pracują. Godzina 17-18 byłaby najlepsza.

[josephine_g]

Napisane przez cukraktywna

Dzięki za porady dziewczyny *:
Jak myślicie, wesele o 20-ej to zbyt późno?

Moje wesele zaczęło się po 20:00 i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to nie jest za późno.

Jeśli macie do wyboru kościół blisko sali weselnej, to ja bym się nie zastanawiała. Nikt się nie powinien "dziwować", że bierzecie ślub nie w swojej parafii (większość osób pewnie w ogóle na to nie zwróci uwagi). A nawet gdyby ktoś dziwował, to co z tego? Jego problem, nie Twój Poza tym ludziom powinno to nawet odpowiadać, dla nich lepiej, kiedy wesele jest blisko kościoła i nie trzeba jechać kawał drogi.

[Lea_ny]

Napisane przez cukraktywna

Tylko goście będą się pewnie dziwować czemu nie bierzemy ślubu w żadnej z naszych parafii, trochę dziwnie...

A co w tym dziwnego? Masa ludzi bierze ślub w innych parafiach i nie spotkałam się z tym, żeby kogoś to jakoś bardzo dziwiło A nawet jak ktoś zapyta, to wystarczy powiedzieć, że ten kościół się Wam najbardziej podobał i tyle

[sol11]

Napisane przez Xiezniczka89

A ja proponuje poszukania innego koscioła w pobliżu- to nie musi byc Wasza parafia. A może właśnie gdzieś indziej się zgodzią

Tu jest nie problem z piatkiem tylko ksiedzem!
Znajdzcie inny kościół,my bierzemy ślub w trzecim kosciele ,ani moja parafia ani mojego TŻ bo wiem ze ksieza uwielbiaja robic problemy,lepiej sobie tego stresu oszczędzic.

[lala2506]

Napisane przez cukraktywna

Gdyby ślub był w mojej parafii o 17:30, to ceremonia wraz z życzeniami pod kościołem potrwałyby pewnie do ok. 19:00, wtedy początek wesela o 20:00 (biorąc pod uwagę karkołomny dojazd).
Sprawdziłam kościół najbliższy sali weselnej, jest nawet ładny... Tylko goście będą się pewnie dziwować czemu nie bierzemy ślubu w żadnej z naszych parafii, trochę dziwnie...

Nie dziwne, normalne Multum ludzi tak robi z różnych względów. Na Twoim miejscu poszłabym do tej trzeciej parafii i po problemie. W najgorszym przypadku pozostaje ślub cywilny, więc się nie załamuj, bo nie ma tragedii Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało!

[cukraktywna]

Dobra, trochę mi ulżyło - znaleźliśmy księdza, który bankowo zgodził się na udzielenie ślubu w piątek
Teraz tylko zastanawiamy się, czy wziąć ślub w mojej parafii (bo to parafia panny młodej, bo ksiądz bardzo miły), czy w malutkim, dość uroczym kościółku kilka minut drogi od sali weselnej. Dopiero co go odkryliśmy

[lala2506]

Napisane przez cukraktywna

Dobra, trochę mi ulżyło - znaleźliśmy księdza, który bankowo zgodził się na udzielenie ślubu w piątek
Teraz tylko zastanawiamy się, czy wziąć ślub w mojej parafii (bo to parafia panny młodej, bo ksiądz bardzo miły), czy w malutkim, dość uroczym kościółku kilka minut drogi od sali weselnej. Dopiero co go odkryliśmy

Żeby nie komplikować to wybrałabym parafię Panny Młodej chyba. Jak daleko od sali jest ten kościół?

[anannke]

A ja bym wybrała ten bliżej sali. Autorka wcześniej pisała że to dość daleko jest więc bez sensu się tułać a to aż taka komplikacja nie będzie - tylko trzeba wziąć pozwolenie jedno z tego co wiem.. a bez sensu się potem długo tułać do sali weselnej...

[cukraktywna]

Napisane przez lala2506

Żeby nie komplikować to wybrałabym parafię Panny Młodej chyba. Jak daleko od sali jest ten kościół?

Ok. 30 km, ale nie jakąś trasą szybkiego ruchu, tylko 30 km przez kolejne wsie A że sala weselna jest praktycznie w lesie, to jedzie się już nawet nie asfaltem, tylko jakimiś wertepami Więc 1) powoli 2) jak ktoś nie jest z okolicy, to po drodze z mojego kościoła do sali mógłby się zgubić...

Już jesteśmy zdecydowani na kościół obok sali weselnej Okazuje się, że tamtejszy ksiądz udzielał wielu takich ślubów (nawet zaraz w kwietniu jakiś ślub będzie w piątek) i uspokajał nas, że kuria zawsze się zgadza, że pomoże nam wszystko napisać, że nasze argumenty (kwestie lokalowo-finansowe, rodzina z daleka) wystarczają z nawiązką.
Widocznie proboszcz, który odmówił, jest po prostu złośliwy Niby wszystko dobrze się zakończyło, ale ile było nerwów... Zmęczyła nas ta sytuacja, TŻtowi w pewnym momencie zaczęło być wszystko jedno, moja Mama już nie ma siły słuchać o ślubnych sprawach... Tyle musiałyśmy się nadzwonić, najeździć i naszukać

[Visez]

Napisane przez misiadelko

Nie takie dziwne, my też nie bierzemy w żadnej z naszych parafii

My również

[cukraktywna]

Dzisiaj byliśmy w kancelarii u księdza, który zgodził się na piątek. Jest to proboszcz mający za sobą już kilkanaście piątkowych ślubów, jeden piątkowy będzie u niego lada moment, bo w kwietniu.
Zapowiedział, że pomoże nam w napisaniu prośby do kurii o dyspensę; uspokajał, że jeszcze nigdy mu nie odmówili, że powinni się zgodzić, ale też uprzedził, że oni nie rozpatrują tych próśb "z automatu", tylko każdą z osobna. Wspomniał również, że odpowiedź może być opóźniona ze względu na Wielki Tydzień... Z jednej strony nas uspokoił (że już to robił i że przejrzy nasze pismo zanim je wyślemy), ale z drugiej... wciąż nie wiemy nic na 100% ): Rodzice TŻta zapowiedzieli, że nie chcą wpłacać żadnych zaliczek, dopóki nie będą mieli czarno na białym, że data została przyklepana przez Kościół. Rozumiem ich, więc wychodzi na to, że jutrzejszą zaliczkę dla orkiestry wpłacimy do spółki z moim TŻtem - bardzo chcemy ich na naszym weselu, ale powiedzieli nam wprost, że mają inną parkę chętną na nasz termin i albo wpłacamy i podpisujemy umowę, albo zwalniamy datę...
Jeśli kuria nam odmówi, to chyba przełożymy wesele na 2015 ): Bo w przyszłe lato nasza sala i zespół mają zajęte już wszystkie soboty, więc nie ma na co przekładać. Chyba że na jakiś wtorek

[Calipso88]

Piątek raczej nie jest "typowym" dniem ślubnym. Do tego dla Katolików jest dniem postu, więc nie dziwi mnie wcale, że Wasz ksiądz się nie zgodził. Jednak wesele w piątek wiąże się - bądź co bądź, z pokarmami "niemięsnymi" i zabawą.

[aleksmaslanka]

Napisane przez Calipso88

Piątek raczej nie jest "typowym" dniem ślubnym. Do tego dla Katolików jest dniem postu, więc nie dziwi mnie wcale, że Wasz ksiądz się nie zgodził. Jednak wesele w piątek wiąże się - bądź co bądź, z pokarmami "niemięsnymi" i zabawą.

zgadzam się z tym.
Nie wiem czy poszłabym na ślub w piątek, to dzień pokuty i wspomnienie wielkiego Piatku, u mnie w parafii to nie byłoby mowy o tym. Też sobie nie wyobrażam wesela bez dań miesnych.
Jeżeli (z tego co zrozumiałam) wesele jest w pt po Bożym Ciele, to dlaczego nie przenieść na czwartek uroczystości. W pt, jak już wspomniałaś, wiele osób ma wolne...
Nie chce się mieszać, ale ślub to sakrament a nie impreza na której można zaoszczędzić 6000 przenoszac na piątek. w przenoszenie na sobotę, to dla księdza, no nie wiem..

[itii]

Osobiście uważam, że ślub w piątek to dziwna sprawa. Rozumiem kwestie finansowe, ale równie dobrze można go zorganizować w inny dzień tygodnia, tak że potem wypada np. wolne. Nikt z gości nie spieszy się z powrotem.
Nie chodzi tu o obyczaje, tradycje i inne głupoty, ale o kwestię religijną. To jest najważniejsze. Przecież bierze się ślub również kościelny. Jakieś zasady- halooo.
Po trzecie, uzgodnienie z księdzem daty ślubu to sprawa kluczowa. Potem można załatwiać dalsze, cywilne formalności.

[verumka]

Choć oficjalnie takiego przepisu nie ma, to jeżeli to jest piątek tuż po Bożym Ciele to może się zdarzyć, że w danej diecezji biskup ogłosi ogólną dyspensę od wstrzemięźliwości w kwestii zabaw czy pokarmów mięsnych. Warto się dowiedzieć, jak było np. w poprzednich latach.
Za to w następny piątek (czyli ten od Bożego Ciała za tydzień) żadna wstrzemięźliwość nie obowiązuje, bo jest Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, a uroczystości znoszą post piątkowy. Jakby co, to dla świętego spokoju można by było przenieść ślub i wesele na tydzień później wtedy żaden ksiądz nie miałby już argumentu przeciwko ślubowi w piątek
Ja chyba nie urządzałabym wesela w piątek. Nigdy też nie chodziłam na żadne imprezy w piątki. Brałam ślub kościelny dlatego, że jestem praktykującą katoliczką i dla mnie piątek to dzień śmierci Chrystusa. Nie ma dla mnie opcji jakichkolwiek imprez w tym dniu. Rozumiem kwestię oszczędności, że niby w piątki taniej. Ale ja chyba wolałabym na czymś innym zaoszczędzić, niż brać ślub w piątek.
Nie chciałabym Cię urazić autorko, ale dlaczego najpierw nie pogadałaś z księdzem o terminie ślubu, zwłaszcza że piątki to troszeczkę kontrowersyjny dzień? Księża są różni, jednemu ślub w piątek nie przeszkodzi, drugiemu tak i ma do tego prawo. Gdybyś porozmawiała wcześniej, a potem zaczęła wszystko załatwiać, to byś nie miała teraz tych problemów...