wypowiedzenie/zerwanie umowy z Orange za liczne oszustwa. Ktores sie udało?

[M o h i t o]

Witam.
Jutro chce zanieść pismo o zerwanie umowy z Orange.
Jak to wyglada w praktyce?

Czy któraś z Was / Wasi znajomi dokonali tego?

Czemu chce to zrobić? Oj mogłabym pisać i pisać, ale w wielkim skrocie :

- 4 lata temu podpisywałam umowe, miałam dostac telefon za 1zł, umowa na 3 lata by tak mogło byc, umowa podpisana, telefon do odebrania na drugi dzien bo nie było w magazynie. Dostałam inny, LG ale COOKIE (najgorsze g...na swiecie) a chcialam inny LG, nic sie nie dało zrobic, mimo blagania i chodzenia, co gorsza na cookie starczyłaby umowa na 2 lata. Telefon po tygodniu sie zepsuł, lacznie był z 5x w serwisie w ramach gwarancji - za 3 wymienili wszystko w nim od a do z a i tak sie psul, w koncu kupilam na allegro nowy, bo nie mialam wyjscia.

- po roku zamiast 50 zaczelam dostawac rachunki na 70-80, chodzac do nich nie byli w stanie dokladnie okreslic za co przekraczalam :/! mialam wtedy prace, wiec placilam, bo inaczej blokowali mi konto

- po 3 latach (zostało mi pol roku do konca umowy) zadzwonila do mnie baba z orange z "cudowna oferta, specjalnie dla mnie" z mozliwoscia wziecia smartfona za 1 zł jak przedłuze umowe - psuł mi sie telefon tamten, wiec niestety, dalam sie namowic.. umowe PODPISALAM PRZEZ TELEFON - miala byc na 39,99 zł, na 2 lata, bez ukrytych kosztow, z mnóstwem minut i smsow, zgodzilam sie, umowa miala przyjsc poczta wraz z telefonem.

- po jakiś 2 dniach przyszedł telefon, zaplacilam 1 zł, dostalam tylko telefon z gwarancja i suchym potwierdzeniem ze przedluzylam umowe ale bez tej nowej umowy ani aneksu, dzwonilam kilkukrotnie by mi przyslali to, olali mnie.

- po 3 miesiacach okazalo sie ze place prawie 80 zł na miesiac, a te 39 bylo tylko okazyjnie na pierwsze 3 miesiace o czym ta baba mnie NIE POINFORMOWAŁA

- okazalo sie ze umowa na 2 lata ale od daty konca tej umowy a ona mowila to tak, jakby 2 lata zaczeły liczyc sie od kupna telefonu

- musialam polozyc sie do szpitala, zamowilam pakiet internetowy 500 mb by tam nie zwariowac, dostalam smsa od orange ze jest aktywny. zaczelam korzystac. po miesiacu rachunek na KILKASET !! zlotych.. omal zawalu nie dostalam, reklamowalam go - okazalo sie ze mimo smsa ze usługa aktywna oni zapomnieli ! wlaczyc pakiet - uznali reklamacje, ale kosztowało mnie to mnostwo nerwow i biegania do orange (kosztem zajec - studiuje dziennie obecnie)

- po 2 miesiacach znow rachunek na 200 zl - przy reklamacji stwierdzili ze za "blizej nieokreslone uslugi" uznali reklamacje, ale zaznaczyli ze to ostatni "taki gest" z ich strony :/ !

- otwieram rachunek wczoraj - 194 zł.. poplakalam sie bo mam juz dosc..
a wiecie co jest najsmieszniejsze? ze od 2 miesiecy ten telefon lezy i sie kurzy. ta sieć wykonczyla mnie do tego stopnia, ze pozyczylam stary telefon od Tz, kupilam starter w plusie i doładowujac 15-20 zł na miesiac korzystam TYLKO z tego telefonu a tamten lezy i zbiera kurz.
Dodam ze na 100% nie ma opcji ze smartfon laczy sie z internetem/pobiera cos - mam takie mozliwosci zablokowane.


Mam dość.
Ja oszaleje przez nich.

Chce napisac pismo uwzgledniajac to wszystko.
Nie wytrzymam tam do września 2014, za duzo nerwów ta sieć mi niszczy

jak od nich uciec?


Któreś z was sie udalo uciec od Orange podczas trwania umowy ?

[Dotka90]

Uderz do UOKiK.

[19kacha90]

Możliwość odstąpienia od umowy jest zawsze, ale na bank wiąże się z konsekwencjami finansowymi. Mają narzucone kary umowne, często ich wysokość zależy od tego, ile zostało miesięcy do końca umowy.
A mogę jeszcze podpowiedzieć, że jeśli podpisujesz umowę w miejscu innym niż autoryzowany punkt sprzedaży to masz 10 dni roboczych na odstąpienie od tej umowy bez żadnych konsekwencji.

[monyczkaaa]

Napisane przez 19kacha90

Możliwość odstąpienia od umowy jest zawsze, ale na bank wiąże się z konsekwencjami finansowymi. Mają narzucone kary umowne, często ich wysokość zależy od tego, ile zostało miesięcy do końca umowy.
A mogę jeszcze podpowiedzieć, że jeśli podpisujesz umowę w miejscu innym niż autoryzowany punkt sprzedaży to masz 10 dni roboczych na odstąpienie od tej umowy bez żadnych konsekwencji.

tylko te 10 dni już dawno pewnie minęło.

Rozumiem Cię doskonale, sama klnę na orange jak tylko mogę... Podobnie jak Ty "podpisałam" umowę przez telefon. Cuda na kiju mi obiecywano i co? Płacę za smsa 60 gr, minut mam tyle co kot napłakał. Jakaś masakra po prostu.

Masz konto na stronie orange? Popatrz za co naliczają Ci takie kosmiczne rachunki... Podejrzewam, że ciężko Ci będzie zerwać umowę bez poniesienia dodatkowych kosztów...

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Ja sama próbowałam zerwać umowę, tłumacząc, że konsultant wprowadził mnie w błąd, podając zupełnie inną ofertę przez telefon, zatajając niektóre fakty itp. Dostałam od nich odpowiedź, że słowa konsultanta nie są wiążące i należało WSZYSTKO dokładnie przeczytać i przede wszystkim dopominać się o szczegółową ofertę (bo kurierem też dostałam tylko telefon i jakieś pierdoły).

[panna mati_]

Autorko, jaką masz w umowie karę umowną? Mój brat zapłacił 90zł, a koleżanka 119 za zerwanie umowy w Orange.

[19kacha90]

Napisane przez monyczkaaa

[/COLOR]Ja sama próbowałam zerwać umowę, tłumacząc, że konsultant wprowadził mnie w błąd, podając zupełnie inną ofertę przez telefon, zatajając niektóre fakty itp. Dostałam od nich odpowiedź, że słowa konsultanta nie są wiążące i należało WSZYSTKO dokładnie przeczytać i przede wszystkim dopominać się o szczegółową ofertę (bo kurierem też dostałam tylko telefon i jakieś pierdoły).

tak się właśnie zasłaniają, że słowa konsultanta nie stanowią oferty handlowej. Zostaje UOKiK. I tak win ę zwalą na abonenta, zawsze tak jest.

[M o h i t o]

Napisane przez panna mati_

Autorko, jaką masz w umowie karę umowną? Mój brat zapłacił 90zł, a koleżanka 119 za zerwanie umowy w Orange.

Oooo... a po jakim czasie zrywali? tzn ile im zostalo do konca umowy wtedy?
to był abonament czy karta?

[Lea_ny]

Napisane przez monyczkaaa

Ja sama próbowałam zerwać umowę, tłumacząc, że konsultant wprowadził mnie w błąd, podając zupełnie inną ofertę przez telefon, zatajając niektóre fakty itp. Dostałam od nich odpowiedź, że słowa konsultanta nie są wiążące i należało WSZYSTKO dokładnie przeczytać i przede wszystkim dopominać się o szczegółową ofertę (bo kurierem też dostałam tylko telefon i jakieś pierdoły).

A mojemu mężowi rozpatrzyli pozytywnie reklamację, w której napisał, że konsultant wprowadził go w błąd - i to konsultant w salonie, a nie przez telefon, więc nawet nie mieli dowodu w postaci nagrania. Włączyli mu ofertę taką, jaką obiecywał pan w salonie, a dodatkowo w ramach zadośćuczynienia dodali gratisowe minuty.

Reklamowałaś tę nową ofertę w salonie? Czy tylko telefonicznie próbowałaś to załatwić? Bo telefonicznie to i my się dogadać nie mogliśmy - natomiast w salonie pan spisał "zeznania", wysłał pismo oficjalną drogą i szybko przyszło pozytywne rozpatrzenie sprawy.

[panna mati_]

Napisane przez M o h i t o

Oooo... a po jakim czasie zrywali? tzn ile im zostalo do konca umowy wtedy?
to był abonament czy karta?

Mój brat to miał na internet w Orange. Pól roku przed końcem umowy, a koleżanka to nie wiem. Ale to był tel w abonamencie. Zerwała, bo wpłaciła za tel, zgubiła pokwitowanie i kazali jeszcze raz zapłacić. Ta kara jest zależna od wysokości abonamentu i czasu do końca umowy.

[Vivienne]

Dlaczego nie złożyłaś reklamacji? Skoro przez telefon uzyskałaś nieprawidłowe informacje to powinnaś mieć możliwość: albo świadczenia usługi w obiecanym abonamencie 39,99 zł albo rozwiązania umowy bez kosztów. Ja rozwiązując umowe powołałabym się na rozmowę z przedłużenia i na tej podstawie napisałabym reklamację z prośbą o korekty abonamentu do właściwego, obniżenia go na stałe albo rozwiązanie umowy bez kary. Po to są rozmowy, żeby chronić abonenta...

[201803290936]

Do mnie ostatnio dzwoniła pani z Orange, że ble ble ble, bo pani jest tyle lat z nami, mamy świetną ofertę... Powiedziałam jej, że to miło, ale klientką Orange zamierzam zostać tylko do końca tej przeklętej umowy, którą ku mojemu nieszczęściu z nimi podpisałam (telefon za 1 zł, umowa na 3 lata, na szczęście w mixie, więc tylko na doładowania na 25 zł / mc), ponieważ telefon zepsuł mi się już 3 razy, za każdym razem naprawiali go po kilka tygodni, nie zamierzają niczego z tym więcej zrobić, obsługa w "moim" salonie zachowuje się "olewczo". Tracą wierną, stałą klientkę (a raczej stracą za ok. rok - jakoś muszę dotrwać) na własne życzenie.

[panna mati_]

Autorko, ta kara umowna to jest wysokość ulgi na telefon. Wzięłaś za 1zł, jaką miałaś ulgę? To jest coś takiego. I to maleje z upływem miesięcy. Tak w skrócie

[201604181004]

Też miałam kosmiczne przygody z Orange, zerwałam umowę, o dziwo zapłącilam tylko 80 zł, ale nie wiem na jakich warunkach ty jesteś.

[panna mati_]

Koleżanka co zrywała umowę tak twierdzi, że miała tel powiedzmy za 1zł. Ulga na ten tel, to np 899zł, umowa na 24 miesiące. Więc 899: 24= 37,5 zł. Zrywasz umowę 9 miesięcy przed czasem, więc 37,50*9=337,5zł. Mam nadzieję, że w miarę prosto to opisałam.

[Vivienne]

Napisane przez panna mati_

Koleżanka co zrywała umowę tak twierdzi, że miała tel powiedzmy za 1zł. Ulga na ten tel, to np 899zł, umowa na 24 miesiące. Więc 899: 24= 37,5 zł. Zrywasz umowę 9 miesięcy przed czasem, więc 37,50*9=337,5zł. Mam nadzieję, że w miarę prosto to opisałam.

To jest akurat liczone stawką dzienną i niekoniecznie zawiera się tam tylko ulga za tel, ale także za opłatę aktywacyjną, bądź abonamentową.

[panna mati_]

Napisane przez Vivienne

To jest akurat liczone stawką dzienną i niekoniecznie zawiera się tam tylko ulga za tel, ale także za opłatę aktywacyjną, bądź abonamentową.

Podobno dodaje się miesiąc na wypowiedzenie i ten rozpoczęty też, ale liczy miesiące. Ja nie wypowiadałam, koleżanka mieszka obok i właśnie z nią rozmawiałam

[M o h i t o]

Napisane przez panna mati_

Koleżanka co zrywała umowę tak twierdzi, że miała tel powiedzmy za 1zł. Ulga na ten tel, to np 899zł, umowa na 24 miesiące. Więc 899: 24= 37,5 zł. Zrywasz umowę 9 miesięcy przed czasem, więc 37,50*9=337,5zł. Mam nadzieję, że w miarę prosto to opisałam.

to licząc w ten sposób u mnie wychodzi 900 zł kary !

[panna mati_]

Napisane przez M o h i t o

to licząc w ten sposób u mnie wychodzi 900 zł kary !

Idź do salonu orange i zapytaj. Nie wiem, czy ja na Twoim miejscu płaciłabym karę. U Ciebie, to raczej reklamacja, zażalenie coś w tym stylu. Miałam tak kiedyś w plusie, że mi naliczyli za jakieś tam smsy premium 300 zł. Oczywiście nie zapłaciłam tego, zaczęłam ich sądem straszyć oni przyznali ,że to z ich winy i jak już miałam to na piśmie, to rozwiązałam umowę bez kary.

[kawa_zmlekiem]

Jestem w szoku jak Was czytam
Telefon w Orange mam zawsze, jeszcze od czasów starej Idei - będzie z 10 lat, może więcej, nigdy żadnych problemów.
Musisz poczytać umowę, tam jest dokładnie wytłumaczone jak nalicza się karę.

[jesienny_lisc]

Napisane przez Doris1981

Do mnie ostatnio dzwoniła pani z Orange, że ble ble ble, bo pani jest tyle lat z nami, mamy świetną ofertę... Powiedziałam jej, że to miło, ale klientką Orange zamierzam zostać tylko do końca tej przeklętej umowy, którą ku mojemu nieszczęściu z nimi podpisałam (telefon za 1 zł, umowa na 3 lata, na szczęście w mixie, więc tylko na doładowania na 25 zł / mc), ponieważ telefon zepsuł mi się już 3 razy, za każdym razem naprawiali go po kilka tygodni, nie zamierzają niczego z tym więcej zrobić, obsługa w "moim" salonie zachowuje się "olewczo". Tracą wierną, stałą klientkę (a raczej stracą za ok. rok - jakoś muszę dotrwać) na własne życzenie.

Już Ci współczuję, szczerze
Zakończyłam współpracę z Orange rok temu, po 9 latach. Przez ostatnie 3 miesiące dzwonili do mnie praktycznie codziennie z "nową wspaniałą ofertą, tylko dla mnie". Czasami było klika telefonów dziennie, nawet po złożeniu papierów, że odstępuję od umowy, z chwilą jej wygaśnięcia. Dzwonili z 2 różnych salonów w moim rodzinnym mieście, salonu w Warszawie, gdzie raz była z jakąś sprawą, z infolinii, w końcu, jakiś koleś z centrali, czy ja na pewno, na 100%, na zawsze rezygnuje. Nie pomogły pisma, nie pomogło opieprzanie konsultantek. Dopiero porządny opieprz, który się dostał facetowi z centrali, łącznie z grożeniem UOKiK i zgłoszeniem nękania na policję, zaskutkowało.

[dziuraWbucie]

mam abonament w Orange,nie wiem,co mnie podkusiło heh,ale już tylko do września,także dociągnę do tego czasu. mając abonament 50zł,też było mi dane zaliczyć rachunek na 230,a uwierzcie,nie dzwonię dużo. no cóż,umowa z orange jest bardziej wiążąca niż ślub,oby tylko rozwód minął bezboleśnie;-)

[Vivienne]

Napisane przez jesienny_lisc

Nie pomogły pisma, nie pomogło opieprzanie konsultantek. Dopiero porządny opieprz, który się dostał facetowi z centrali, łącznie z grożeniem UOKiK i zgłoszeniem nękania na policję, zaskutkowało.

I po co tak na ludziach się wyżywać?

Każdy ma możliwość u każdego operatora wycofania zgody na przetwarzanie swoich danych w celach marketingowych oraz zgody na kontakty telefoniczne. Ale nie, lepiej opieprzać Bogu ducha winnych konsultantów.

[Wredonisia]

Napisane przez Vivienne

I po co tak na ludziach się wyżywać?

Każdy ma możliwość u każdego operatora wycofania zgody na przetwarzanie swoich danych w celach marketingowych oraz zgody na kontakty telefoniczne. Ale nie, lepiej opieprzać Bogu ducha winnych konsultantów.

Ja radzę NIE ZGADZAĆ SIĘ NA NIC, zwłaszcza to co proponuje konsultant przez telefon. Mnie nacięli w sumie mało, miałam abonament 39,90, zadzwonili i zaproponowali nowy plan taryfowy, pogadali, ja nie zrozumiałam, zgodziłam się, a tu BACH!
49,90 ABONAMENT
bez darmowych smsów, tzn darmowy pakiet nagle kosztował 25 zł.
- dali darmowy pakiet danych, więc to trochę rekompensuje.

I dwa miesiące po tym dostałam pismo dokumentujące tą zmianę umowy i że mogę się odwołać przez 10 dni. Ale już chyba sobie daruję, płaciłam tyle samo za stary abonament + pakiet danych.

[jesienny_lisc]

Napisane przez Vivienne

I po co tak na ludziach się wyżywać?

Każdy ma możliwość u każdego operatora wycofania zgody na przetwarzanie swoich danych w celach marketingowych oraz zgody na kontakty telefoniczne. Ale nie, lepiej opieprzać Bogu ducha winnych konsultantów.

A doczytałaś fragment "nie pomogły pisma"?

Pewnie Ty byś się wcale nie zdenerwowała, jakbyś przez kilka dni, codziennie dostawała kilka telefonów, za każdym razem grzecznie informowała, że złożyłaś odpowiednie pismo, że nie zgadzasz się na kontakt telefoniczny, prosisz nie dzwonić, bo nie jesteś zainteresowana?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Doris1981

Do mnie ostatnio dzwoniła pani z Orange, że ble ble ble, bo pani jest tyle lat z nami, mamy świetną ofertę... Powiedziałam jej, że to miło, ale klientką Orange zamierzam zostać tylko do końca tej przeklętej umowy, którą ku mojemu nieszczęściu z nimi podpisałam (telefon za 1 zł, umowa na 3 lata, na szczęście w mixie, więc tylko na doładowania na 25 zł / mc), ponieważ telefon zepsuł mi się już 3 razy, za każdym razem naprawiali go po kilka tygodni, nie zamierzają niczego z tym więcej zrobić, obsługa w "moim" salonie zachowuje się "olewczo". Tracą wierną, stałą klientkę (a raczej stracą za ok. rok - jakoś muszę dotrwać) na własne życzenie.

dla mnie orange to jedna wielka porażka. byłam u nich w sieci przez 12 lat, cały czas mając abonament i ten sam numer. po 12 latach dostałam gorszą ofertę na przedłużenie niż na starcie w play pomijam już fakt, że w końcu dziwnym trafem nie przekraczam abonamentu i wręcz nie jestem w stanie go wykorzystać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez jesienny_lisc

Już Ci współczuję, szczerze
Zakończyłam współpracę z Orange rok temu, po 9 latach. Przez ostatnie 3 miesiące dzwonili do mnie praktycznie codziennie z "nową wspaniałą ofertą, tylko dla mnie". Czasami było klika telefonów dziennie, nawet po złożeniu papierów, że odstępuję od umowy, z chwilą jej wygaśnięcia. Dzwonili z 2 różnych salonów w moim rodzinnym mieście, salonu w Warszawie, gdzie raz była z jakąś sprawą, z infolinii, w końcu, jakiś koleś z centrali, czy ja na pewno, na 100%, na zawsze rezygnuje. Nie pomogły pisma, nie pomogło opieprzanie konsultantek. Dopiero porządny opieprz, który się dostał facetowi z centrali, łącznie z grożeniem UOKiK i zgłoszeniem nękania na policję, zaskutkowało.

Napisane przez jesienny_lisc

A doczytałaś fragment "nie pomogły pisma"?

Pewnie Ty byś się wcale nie zdenerwowała, jakbyś przez kilka dni, codziennie dostawała kilka telefonów, za każdym razem grzecznie informowała, że złożyłaś odpowiednie pismo, że nie zgadzasz się na kontakt telefoniczny, prosisz nie dzwonić, bo nie jesteś zainteresowana?

A nie lepiej było NIE ODBIERAĆ?

DO mnie też tak wydzwaniali, jaki problem? nie odbierasz lub odrzucasz połączenie i tyle.

[jesienny_lisc]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39894860]A nie lepiej było NIE ODBIERAĆ?

DO mnie też tak wydzwaniali, jaki problem? nie odbierasz lub odrzucasz połączenie i tyle.[/QUOTE]

Połączenia były z różnych numerów, a do mnie dzwoni dużo osób, których telefonu nie mam zapisanego.
Nie no sorry, nie będę się tłumaczyć, z tego, że nękali mnie telefonami, wybaczcie

[Visez]

Sorki za off topa, ale tak piszecie o orange i mi się przypomniało, że miałam kiedyś kilka lat ten sam nr na umowę, potem przy numerze zostałam ale przeszłam na kartę. Można było wziąć "kredyt" na 1zł-5zł i odbierali sobie tą kwotę przy najbliższym doładowaniu, coś mi świta że miałam ten kredyt i w międzyczasie tata wziął mi telefon w erze (teraz t mobile) i zmieniłam sieć a tamta stara karta poszła gdzieś na dno szuflady, ogólnie w zapomnienie razem z tym "kredytem" Kurdę już z 4 lata albo i lepiej... nawet nie wiem gdzie jest, czy ja powinnam iść do orange i jakoś to uregulować? Żeby komornika na mnie nie nasłali, dopiero teraz sobie o tej sytuacji przypomniałam

[Lea_ny]

Napisane przez Visez

Sorki za off topa, ale tak piszecie o orange i mi się przypomniało, że miałam kiedyś kilka lat ten sam nr na umowę, potem przy numerze zostałam ale przeszłam na kartę. Można było wziąć "kredyt" na 1zł-5zł i odbierali sobie tą kwotę przy najbliższym doładowaniu, coś mi świta że miałam ten kredyt i w międzyczasie tata wziął mi telefon w erze (teraz t mobile) i zmieniłam sieć a tamta stara karta poszła gdzieś na dno szuflady, ogólnie w zapomnienie razem z tym "kredytem" Kurdę już z 4 lata albo i lepiej... nawet nie wiem gdzie jest, czy ja powinnam iść do orange i jakoś to uregulować? Żeby komornika na mnie nie nasłali, dopiero teraz sobie o tej sytuacji przypomniałam

Nie tak dawno, dziewczyna pracująca w firmie windykacyjnej, opowiedziała mi jakie cyrki czasami są przez takie sytuacje... mówiła jak dostali zlecenie ściągnięcia długu na sporą sumę, bo facet kilka lat temu nie dopłacił w Erze kilkudziesięciu groszy. Masakra..
Więc na Twoim miejscu próbowałabym się dowiedzieć czy nie masz jeszcze czegoś do zapłaty (bo po pierwsze mogą lecieć jakieś odsetki, a po drugie jak kiedyś przypomną sobie, żeby oddać to do windykacji, to jeszcze bardziej zwiększą się koszty).

Mój TŻ też miał ostatnio chorą sytuację: przyszło mu 600 zł do zapłaty z banku, w którym nigdy nie korzystał z konta - założono je bez jego wiedzy (!) jak starał się o kredyt kilka lat temu (którego ostatecznie nie wziął) i nagle przypomniało im się, że powinien zapłacić za prowadzenie tego konta przez te parę lat

[Visez]

Napisane przez Lea_ny

Nie tak dawno, dziewczyna pracująca w firmie windykacyjnej, opowiedziała mi jakie cyrki czasami są przez takie sytuacje... mówiła jak dostali zlecenie ściągnięcia długu na sporą sumę, bo facet kilka lat temu nie dopłacił w Erze kilkudziesięciu groszy. Masakra..
Więc na Twoim miejscu próbowałabym się dowiedzieć czy nie masz jeszcze czegoś do zapłaty (bo po pierwsze mogą lecieć jakieś odsetki, a po drugie jak kiedyś przypomną sobie, żeby oddać to do windykacji, to jeszcze bardziej zwiększą się koszty).

Ech:/ Jak będę u rodziców to poszukam tej karty i po prostu kupię doładowanie do orange za 5zł i doładuję... tylko czy po takim czasie jeszcze ten nr byłby aktywny Właśnie nie jestem pewna czy w ogóle ta karta gdzieś jest bo w tym czasie rodzice 2 razy się przeprowadzali i mogła być wywalona Że mi się teraz dopiero przypomniało i mam pierta:/ Było że pobiorą tą kwotę przy najbliższym doładowaniu, a ja wesoła licealistka z nowym telefonem nie wpadłam na to żeby uzupełnić jeszcze tamto Tłumaczę sobie, że dostałabym jakieś upomnienie po jakimś czasie, a z drugiej strony tel na kartę a nie na abonament to skąd mieli mieć adres
Tam było że pobierają właśnie przy doładowaniu ale nie było nigdzie ile czasu jest na to więc wydaje mi się, że kwota nie powinna rosnąć. Chyba