![]() |
#1 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
PIES - jak się do niego przekonać?
Ostrzegam, że będzie długie
![]() Może pytanie jest szalenie głupie, ale... Cóż, chciałabym wiedzieć jak się przekonać do psa. ![]() Sytuacja konkretnie wygląda tak. Pies nie jest mój, należy do mojego TŻta. Aktualnie pies mieszka w domu w którym się wychował, zajmuje się nim matka mojego TŻta, ale to ma się wkrótce zmienić ze względu na jej operację ramienia. Oczywiście psem trzeba będzie się zająć i wtedy pies pojawi się u mnie w domu. Mojemu TŻtowi powiedziano wprost, że on jest głównym opiekunem psa (chociaż początkowo pies miał być psem całej rodziny, ale oczywiście z czasem prawie całość obowiązków związanych ze zwierzakiem spadła na niego i teraz to "jego" pies) i albo on weźmie go z Częstochowy do Warszawy, albo trzeba będzie go komuś oddać. Takie rozwiązanie było nie do zaakceptowania, więc powiedziałam, że okej, zgadzam się na psa. Tak więc pies prawdopodobnie przyjedzie tu za miesiąc z kawałkiem, a ja myślę o tym momencie ze sporą niechęcią. Przez całe życie miałam koty, kocham koty i z całą pewnością jeszcze kiedyś będę je mieć w domu. Do kotów jestem przyzwyczajona, rozumiem ich zachowania, czuję się z nimi dobrze. Zupełnie przeciwnie jest z psami. Nie jestem ich przeciwniczką, lubię zwierzęta, psy są na pewno fajnymi zwierzakami... ale nie wiem czy dla mnie. Może to kwestia braku oswojenia się z psem, ale w mojej wyobraźni posiadanie psa jawi się jako niekończąca się seria spacerów i konieczność dostosowywania swojego grafiku i życia do tych spacerów. Dodatkowo (TŻowy) pies jest duży, więc jeśli się na coś uprze (stanie w miejscu na spacerze, na przykład ![]() ![]() Mnie zwyczajnie pies irytuje i wkurza. Możliwe, że nie dlatego, że jest psem, ale dlatego, że jest tym konkretnym psem. Wydaje mi się, że pies jest niewychowany i rozpuszczony. Dodatkowo zaniepokoił mnie TŻ, który po powrocie z wizyty w domu rodzinnym powiedział, że pies jest zaniedbywany przez jego matkę i babcię... Zachowanie psa niezbyt mi pasowało już wcześniej, kiedy TŻ tam mieszkał i starał się go ułożyć, a nie wiadomo jak on zachowuje się teraz, kiedy tak naprawdę nikt go nie wychowuje. Podejrzewam, że TŻ zatai przede mną najgorsze kwestie, żebym nie zmieniła zdania w kwestii psa ![]() Co konkretnie mnie irytuje? Kiedy pies na mnie skacze, jestem wkurzona. Kiedy próbuje gwałcić albo mnie, albo kogoś znajomego, albo poduszkę czy cokolwiek innego, jestem nie dość że wkurzona, to jeszcze zażenowana. Nie toleruję psa w łóżku, a najlepiej by nie właził mi też na kanapę - meble są moje, są też jasne i nie chcę by pies mi po nich skakał. Nie mówiąc o włażeniu na krzesła przy obiadowym stole. Oczywiście pies nie jest przyzwyczajony do tego, że ma legowisko, tylko włazi wszędzie gdzie się da. Irytuje mnie, kiedy pies próbuje podkradać coś jadalnego ze stołu/blatu kiedy tylko spuści się go z oka. Ten potrafi ukraść kotleta i pożreć w 10 sekund. Wiele rzeczy powoduje u niego zatrucia pokarmowe, więc dodatkowo może się przez to pochorować. Wkurza mnie, kiedy pies kradnie różne rzeczy - wynosi buty z przedpokoju, wynosi ubrania których może dosięgnąć, kuchenne ścierki, nawet brudy z kosza na pranie. Cokolwiek co wystaje, szalik z półki, sweterek z mojej torebki... ![]() Przed spacerem nie da sobie na spokojnie założyć obroży/kantora, tylko ucieka (wydaje mi się, że uważa to za zabawę, ale dla mnie nie jest szczególną rozrywką ganianie skaczącego w koło psa, który potrąca meble, zwala rzeczy ze stolika itp) Na spacerach albo ciągnie (aczkolwiek tu pomocny jest kantor zamiast obroży...), albo odmawia pójścia dalej, bo, na przykład, zobaczył innego psa kawałek dalej. Albo przywitał się z innym psem i nie ma ochoty się rozstawać po tak zawartej znajomości. Na dodatek nie można spuścić z niego oka (i ciężko spuścić ze smyczy) bo ma tendencję do zbierania wszelkich śmieci, jakie znajdzie na ulicy albo trawniku i zjadania ich albo noszenia w pysku. Irytuje mnie, że pies nie wskoczy do samochodu - najwyżej wsadzi do niego przednie łapy, następnie trzeba go podsadzić i dźwignąć do środka. Ogólnie ciężko u niego uzyskać posłuszeństwo, a to na pewno bardzo by ułatwiło moje i jego wspólne egzystowanie... Mój TŻ mówi, że moje zajmowanie się psem mogę ograniczać do minimum jeśli nie mam na to ochoty, ale ja tego zupełnie nie widzę. TŻ wychodzi do pracy przed 8, wraca koło 18:30. Dla mnie jest jasne, że będę musiała wyprowadzić psa przynajmniej raz w tym czasie (TŻ się upiera, że pies "wytrzyma", ale chyba bym nie mogła kazać mu siedzieć w domu tyle czasu, nawet jeśli nie jesteśmy przyjaciółmi ![]() No więc... Co mam zrobić? Jak się przekonać do psa, jak go polubić? Czy da się wyplenić u niego te wszystkie niepożądane zachowania kiedy znajdzie się już u nas i nie będzie takich sytuacji, że babcia będzie go dokarmiać śmieciami, albo chwalić jak gwizdnie but, a matka będzie wpuszczała do łóżka? Co zrobić żebym się czuła pewniej z psem, jak jego pani, a nie jak przypadkowa opiekunka, która nie bardzo wie co ma zrobić? ![]() Pomocy! ![]() Dodam może jeszcze, że pies jest w typie Golden Retrievera (chyba tak się mówi kiedy pies wygląda jak jakaś rasa ale nie ma rodowodu? ![]() Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-03-30 o 21:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Współczuję sytuacji, jak rozumiem, pracujesz w domu. Ja odkąd pracuję w domu to mam nerwa nawet na moje dwa, ukochane i wychuchane kociambry, bo po prostu czasem mam ich za dużo na klawiaturze, kolanach, patatających po mieszkaniu, przynoszących zabawki...
![]() Ale nie brzmi to aż tak tragicznie, mimo wszystko. Bo większość problemów które opisujesz wynikają z tego, że pies jest zwyczajnie niewychowany i nieułożony. Widać, że rodzina TŻ go rozpuściła jak dziadowski bicz i się mu wydaje, że jest panem i władcą - no trudno się dziwić ![]() Dobra wiadomość jest taka, że spędzając z nim dużo czasu szybko dasz radę go ułożyć. Poczytaj o treningu np. metodą klikerową, obczytaj się ogólnie w psim behawioryzmie, i myślę, że w ciągu miesiąca-dwóch uda Ci się ułożyć grzeczną psinę ![]() Podam przykłady może, żeby to nie brzmiało tak sucho, bo przy każdym złym zachowaniu można znaleźć jakiś błąd osób wychowujących. Kradnięcie rzeczy zewsząd i uciekanie przy zakładaniu obroży - psu wyraźnie brakuje zainteresowania. Więc jak niegrzeczne dziecko nauczył się radzić sobie z tym takimi sposobami, które działały. Jakoś wątpię, żebyś pozostawała nieporuszona, gdy w psim pysku ląduje Twój ulubiony szalik - pewnie idziesz mu go zabrać, przy okazji okazując mu jakieś zainteresowanie, pies się cieszy, bo oto zrobił coś co spowodowało, że człowiek się zainteresował, hurra, następnym razem jak się będzie czuł samotny to zrobi dokładnie to samo ![]() Korygowanie zachowania: najpierw pochować wszystko, co do psiego pyska może trafić, innej opcji nie ma. Jak już psu się zdarzy coś capnąć i chodzi dumnie i usiłuje Cię sprowokować, to powiedzieć tylko stanowczo "nie wolno" i wyjść do drugiego pokoju, kompletnie ignorując psa, bo to dla niego największa kara. Wzmacnianie pozytywnego zachowania - okazywać czułość jak sam przychodzi i się kręci bez niczego w pysku, wołać go i generalnie "włączyć go do stada". Jak ucieka przed obrożą - usiąść i czekać, aż sam przyjdzie, zainteresowany. Będzie to wymagało nieco cierpliwości, jak pies jest przyzwyczajony do ganianek i zabawy, ale gwarantuję, że jak pokażesz mu smycz, spróbujesz założyć a on zwieje, to jak nie pójdziesz za nim, tylko siądziesz sobie na krześle z tą smyczą, to w końcu przyjdzie sprawdzić co jest nie tak. Jak przyjdzie i pozwoli sobie założyć smycz - pochwalić, dać smakołyk, okazać duży entuzjazm "dobrym pieskiem" ![]() Też jestem zażenowana, jak psy usiłują "gwałcić". Nie znoszę tego. Ale sterylizacja powinna na to pomóc. No i goldeny to psy, które lubią pracę, więc może w ramach tego jednego wyjścia z nim w ciągu dnia zorganizujesz i jemu i sobie rozrywkę, i spróbujesz go potrenować w czymś - agility, albo jakieś inne psie sporty? Nie znam się na tym za bardzo, ale no, przydałoby się coś, co go zmęczy psychicznie i sprawi, że pies będzie wybawiony, przez to też nie będzie chciał wciąż zwracać Twojej uwagi złym zachowaniem w domu. Do legowiska - przyzwyczaić. Kupić, nagradzać jak tam będzie siedział, zganiać z mebli, innego wyjścia nie ma ![]() A co do ciągnięcia na spacerach - goldeny aż tak duże nie są...jak ciągnie, to sposobem jest zawrócenie i pójście w drugą stronę, żeby się nauczył, że ciągnięcie wywołuje przeciwny efekt - chcę tam iść, ciągnę, ale ups, jak ciągnę, to idziemy zupełnie gdzie indziej niż chcę! A jak się "zaprze" to często wystarczy odwrócić uwagę psa głosem, zabawką, smakołykiem. W kradnięciu jedzenia może zapobiec np. zabawka Kongo, do której upycha się smakołyki i pies się musi namęczyć, żeby je wydobyć - stymulacja psychiczna i psia satysfakcja ![]() ![]() Ogólnie - obawiam się, że jako Pani Domu musisz wziąć na siebie obowiązek wychowania psa, bo TŻ mu może pobłażać. I musisz z TŻ przedyskutować kwestię twardych zasad, których łamać nie wolno, bo jak ty będziesz psa zganiać z kanapy, a TŻ pod Twoją nieobecność będzie to miał w nosie, no to wiadomo ![]() Uff, rozpisałam się ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Ok, to pozwól, ze krok po kroku
![]() Nie pozwalać na skakanie. Gdy pies skacze - odwrócić się plecami, nic nie mówić, ignorować. Jeśli nie będzie pomagać - każde skakanie = odeslanie na miejsce. Tylko musicie oboje być w tym konsekwentni. Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Tak, to wymaga samodyscypliny i przestawienia się na tryb "jedzenie w lodówce " ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
A tak w ogóle to polecam ksiażkę Turid Rugass "Mój pies ciągnie na smyczy". Genialnie prosta metoda - na moich wariatach zadziałała na 150% w ciągu... hm, tygodnia? Tylko trzeba postępować dokłądnie tak, jak Autorka pisze. Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Ale to nie jest wina psa, tylko jego przewodnika (o ile on w ogóle ma przewodnika, a nie tylko właściciela). Relacja z psem sama się nie zbuduje, trzeba nad nią pracować, trzeba psu pokazać, ze pan/pani to największe atrakcje na świecie. Lexie, ogólnie moja rada dla Was: praca z psem. Nie wiem jakie macie z psami doświadczenie i czy w tym momencie - gdy moim zdaniem zaszło to za daleko - dacie radę sami psa naprostować, jeśli nie - powiedz skąd jestes (jeśli stolica jak dobrze pamiętam - dam Ci namiary na koleżankę, która prowadzi genialną szkołę dla psów - może będzie mogła coś podpowiedzieć, chociaż na początek). Nie dziwię się, że za tym psem nie przepadasz - tylko popatrz na to wszystko uczciwie. To że pies taki jest to nie jest jego wina. To jest wina TŻta i jego mamy, którzy kupili psa MYŚLIWSKIEGO i nie umieją z tym psem znaleźć wspólnego języka. Sporo pracy przed Wami, ale wierzę, że jeśli będziecie chcieli - to dacie radę. Jakby co - ja Ci chętnie doradzę i podpowiem.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Lexie - pies jest jeszcze mlody więc nie wszystko stracone. Trzeba tylko od razu wprowadzić dyscypline, duzo nagradzac za dobre zachowanie - Goldeny są rewelacyjne do kochania i bardzo mądre, dobrze sie z nimi pracuje, ale sa tez inteligentne i jak widzą slabosc potrafią ją wykorzytsac.
Powinnas tez podejsc do tematu empatycznie - wyobraz sobie ze to Ty sciagasz z domu kota ktoreg Twoj TZ nie znosi. Na pewno bys szczesliwa nie była gdyby sie do zwierzaka obnosil z niechęcią czy jego najwiekszym problemem był fakt ze mu niszczy meble - a koty się rózne zdarzaja przeciez. Duzo Ci cholernarejestracja napisala, i bardzo mądrze. Co do ciągniecia smyczy polecam sposób jaki stosuje się z końmi - jakby nie patrzec człowiek ciągnącego konia (600kg) nie jest w stanie utrzymać w ręce - więc się puszcza. Tylko trochę tak, żeby stracił oparcie - i odwraca uwagę, np skręca. Nawet z dorosłym psem pracą, cierpliwoscią i konsekwencją mozna osiągnąc praktycznie wszytsko - fajne rady ma np Dog Whisperer Cesar Millan - w necie można obejrzec odcinki. Tylko musisz chciec. Psy są naprawdę fajne, i mówie to ja i moje 2 koty ![]() btw. nie wiem, może moje kotowate są dziwne, ale ja zawsze przed wyjsciem chowam co się da. Nie ma żadnych w domu pierdół, wszelkie jedzenie z ciastami włacznie jest albo w lodówce albo na lodówce - bo tam nie mają jak wleżć. Po akcji jak w nocy wywaliły pojemniczek z pomidorkami koktajlowymi i upierniczyły pomidorami CAŁE mieszkanie - nie mam złudzen. I szcyzpiorek notorycznie rozwlekaja jak nie schowam. A mój były kot zezarł całą wierzchnią warstwę biszkoptu. Psy chociaz po szafach nie chodzą ![]()
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
Edytowane przez awia Czas edycji: 2013-03-28 o 14:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
błagam, serio dla Ciebie to są FAJNE rady? od faceta, ktory psy kopie, szarpie i bije, a do tego opiera się na bzdurne teorii dominacji, z której sam jej twórca się wycofał? dla mnie nie i w życiu bym ich nie poleciła komuś, kto kompletnie żadnego doświadczenia z psami nie ma (nawet w programach tego pana jest wyraźnie napisane, ze nie radzi stosowac tych metod widzom samym).
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Wiesz co, widziałam kilkanascie odcinków i nie zauwazyłam zeby szarpał, bił i kopał psy. Zaś przeciwnie. Raczej hamował zapędy właścicieli. ALe rozumiem ze w psim światku to nie jest wzór do naśladowania. Mnie jego rady pomogły w ogarnieciu mojej psicy, dlatego śmiałam go polecić.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
No cóż, mi wystarczyły 3 w których to jednak robił (tyle widziałam, choć pewnie jest więcej) - i to sprawia że żadne jego metody nie są dla mnie godne zaufania. Nie mów, że nie widziałaś, jak Cesar uczy psy chodzenia na smyczy - szarpiąc ostro w bok, żeby psa "wybić z rytmu". Tym to tylko krzywdę mozna zrobić. Nigdy nie zrozumiem, po co używać w układaniu psa metod siłowych - a mimo, że teraz mam 2 berneńczyki (moim zdaniem łatwe do ułożenia - i chodzą jak w zegarku, bez metod awersynych, choć wychowane również z karami, gdy tego trzeba było - ale nie siłowymi), to wcześniej wychowałam czarnego teriera rosyjskiego (którego nieszczęśliwe szczenięctwo spaczyło jego charakter) i ONka - nigdy nie potrzebowałam używać takich metod, jak te Cesara. Nie o nim jednak wątek - ja przestrzegam (zresztą - tak jak i sam autor tychże) przed stosowaniem jego metod, w szczególności jeśli chodzi o osoby niedoświadczone w tym temacie. Więcej z tego może być szkody niż pożytku.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
To jest tak, że niektóre jego metody są ok, niektóre - nie...ja byłam w szoku, jak kiedyś zastosował obrożę rażącą prądem u szczekającego/podekscytowanego psa
![]() Ale często stosuje zwykłe sposoby behawioralne, jak ta z zawracaniem i ciągnięciem, którą opisałam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
żaden cesar, proponuję poczytać o pozytywnych metodach szkolenia psów i na tym oprzeć naukę psa nowych rzeczy. Myślę, że sytuacja jest o tyle korzystna, że będzie to nowe miejsce dla psa więc będzie można wprowadzić nowe zasady. musisz się uzbroić w cierpliwość i spróbować nastawić się pozytywnie bo psy świetnie wyczuwają nastroje, rozpoznają ton głosu i język ciała więc jak Ty będziesz źle nastawiona to będzie wam trudno dojść do porozumienia z psem.
szkolenie psa ma też taką zaletę, że kiedy psa się szkoli to pies się męczy intelektualnie i ma mniej energii na szaleństwa. A poza tym to nie rozumiem problemu ![]()
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Ok, ja się przy Cesarze nie upieram, zaproponowałam, az tak się nie znam.
Mogę odszczekać ![]() ![]() btw. co mi przypomniało ze nie nalezy ufać zadnym "whispererom' bo konski Monty Roberts tez woła o pomste do nieba - o ile czesc jego technik jest ciekawych i przydatnych to idea "łamania konia" do dzis powoduje ciarki na plecach. Brrr.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Och, jak miło, same znajome twarze
![]() Zgadzam się, że tak ogólnie temu psu brakuje uwagi, zainteresowania i rozrywek/wysiłku umysłowego i fizycznego. Nawet ja, nie znająca się na psach ![]() ![]() Oczywiście wiem, że to nie jest stricte wina psa - prawda jest taka, że uważam, że jest po prostu kiepsko wychowany, wydaje mi się że w tej kwestii największą rolę odegrali babcia TŻta i jego ojciec. Babcia ogólnie pozwala psu na wszystko, dopóki jej nie zirytuje - wtedy na niego wrzeszczy ![]() ![]() Legowisko pies ma, ale leży na nim tylko wtedy, kiedy nie ma lepszych opcji ![]() Jedzenie nie jest zostawiane na wierzchu ot tak, tu chodzi raczej o sytuację - ktoś coś gotuje w kuchni, dzwoni domofon - odchodzi się na 15 sekund, po powrocie brakuje kotleta ![]() Co do dźwigania psa do samochodu... Och, nie macie pojęcia jak mnie to wkurza ![]() ![]() Nas obojga może nie wytresował, ale domowników i swojego pana owszem - ja wciąż jestem zbuntowana ![]() Interesowałam się już trochę tresurą, chętnie coś poczytam lub pooglądam, chętnie nawet pójdę na jakiś kurs z psem (tak, jestem z Warszawy i tu ściągnęłam TZta, a teraz jeszcze psa ![]() Wierzcie mi, podchodzę empatycznie, staram się jak mogę ![]() ![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ---------- Cesara też oglądałam swego czasu, i Victorię też ![]() Aczkolwiek podchodzę do takich programów z pewnym dystansem, wiadomo że to telewizja, wszystko ładnie wygląda na ekranie. Poza tym takie metody jak jakieś elektryczne obroże, albo (chyba) zapachowe, pryskające psu w nos jakimś pachnidłem, to dla mnie kosmos. To tak jak ja - kociara ![]() Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-03-28 o 15:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
o ile ten pies nie jest agresywny to naprawdę powinno nie być problemu z przekazaniem mu nowych zasad. Ale musisz się uzbroić w cierpliwość bo pies jak dziecko, dopóki mu się jasno nie pokaże jakie są zasady nie wie co mu wolno a czego nie. Super, że jesteś z warszawy i chcesz iść na szkolenie. Tylko bardzo cię proszę żebyś znalazła szkołę, która pracuje metodami pozytywnymi. Myślę, że na portalu dogomania możesz poprosić o opinię na temat szkół i kursów.
Co do mięsa zostawianego bez nadzoru to naprawdę na początku bym nie ryzykowała na Twoim miejscu ![]()
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
![]() ![]() Zakonna - agresywny raczej nie jest, nie widziałam u niego agresywnych zachowań. Najbliższe agresji, to chyba łapanie zębami za dłoń po tym, jak ojciec TŻta przyjedzie na tydzień do domu i bawi się z psem machając mu ręką przed pyskiem i zachęcając, żeby łapał ![]() Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-03-28 o 16:06 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
to dobrze, że nie jest agresywny. z takim psem trudno pracować. Szczerze mówiąc, trochę ci zazdroszczę
![]()
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Lexie, wysyłam Ci na priv namiary na Hanię i Anię
![]() ---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ---------- I przede wszystkim musicie zacząć wszyscy razem tworzyć zespół. Nie może być tak, ze TŻ na coś pozwala, a Ty nie - na pewno nie na takim etapie (u mnie np. wiadomo, że z pańciem można robić pewne rzeczy, których z pańcią absolutnie nie wolno - i jest to respektowane ![]() ![]() ![]() Rower - fajny pomysł jak już ogarniecie chodzeni na smyczy, tak samo jakieś rolki czy bieganie z psem (do tego ostatniego mniej posłuszeństwa trzeba, u nas TŻ biega z psami na zmiane (ja nie biegam ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Okej
![]() ![]() ![]() Jeśli ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć, chętnie będę czytać opinie ![]() ---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ---------- Cytat:
![]() Zdaję sobie sprawę, że konsekwencja będzie tu bardzo ważna. Ale mój TŻ to spokojny człowiek, który zgadza się na większość moich pomysłów ![]() ![]() Cytat:
![]() Aportowanie to dobra myśl, chyba goldeny lubią aportować jako psy myśliwskie i też stąd upodobanie do noszenia rzeczy w pysku? A duży staw o którym mówisz, to chyba na Polach Mokotowskich, tam jest faktycznie wybetonowany - to w zasadzie trochę taka ogromna fontanna - i ludzie tam puszczają psy. Tu może być problem bo to pieruńsko daleko ode mnie ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Lexie wiesz co, ja bym proponowała zacząć własnie od maila do dziewczyn i opisania sytuacji - doradzą co robić na początek
![]() Co do dobrych źródeł: -z telewizyjnych - dla mnie wyłącznie Victoria Stilwell (mam nadzieję, ze tak sie to pisze) - kobita podchodzi do psów jak do psów, jest skuteczna i co najważniejsze - wykorzystuje metody pozytywne -z ksiażkowych: Turid Rugass - nie tylko to o ciągnięciu na smyczy, ale też np. "Sygnały uspokajające" - dobra książka by zrozumieć co pies do Ciebie mówi ![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ---------- Cytat:
No ja własnie też nienawidzę biegać ![]() Bardzo dobry pomysł - również jakieś trekkingi po lesie są fajne ![]() ![]() Tak ![]() ![]() ![]() O tak tak, własnie ![]() Nawet sobie nie wyobrażasz, jak my nasze okolice poznalismy dzięki psom ![]() ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
aportowanie jest fajne, ale tego też trzeba psa nauczyć.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
![]() Za książkami to się za moment rozejrzę. "Najpierw wytresuj kurczaka", haha ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
klempaa, mogłabym też prosić o namiary PW?
lexie, obrzeża północne, południowe, wschodnie czy zachodnie? W ogóle Twoje podejście jest super, gratuluję ![]() Ja chyba nie mam już nic do dodania, bo dziewczyny wszystko napisały. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Pewnie, już leci
![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
![]() Wprowadziliśmy się dwa tygodnie temu, więc jeszcze trzeba obejrzeć okolicę żeby wiedzieć gdzie się wybierać z psem ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
A to niestety nie pomogę
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Powiedziałam TŻtowi o tym wątku i opiniach, rzucił się kupować mi książki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
książki są dobre, ale możesz też dużo znaleźć w internecie, artykuły, forum, a nawet filmiki na youtube o szkoleniu pozytywnym. poza tym, chylę czoła przed Tobą bo wiele osób nie miałoby skrupułów przed pozbyciem się psa
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
masz bardzo fajne podejście
![]() ja oduczyłam psa mojego chłopaka spania w jego łóżku i w ogóle wchodzenia na nie. nie mieszkam tam, ale spędzałam z tym psem dosyć dużo czasu i wie, że nie ze mną te numery ![]() nauczenie jej tego, że na łóżko wchodzić nie można zajęło niecały miesiąc. jeżeli chodzi o kradzieże jedzenia jak np zadzwoni telefon, to radzę doraźnie po prostu wołanie psa i branie go za sobą. na dłuższą metę - wyznaczenie mu linii, której nie może przekraczać jak przygotowywane jest jedzenie. do tego trzeba konsekwencji, ja podczas przygotowywania jednego posiłku wyprowadzałam psa poza kuchnię chyba 20 raz. no ale 21. raz już nie wszedł. oczywiście jak grzecznie wytrzyma, to pod koniec dostaje smaczka. polecam też wszystkie szkolenia, wspólne spacery z innymi psami, aktywności typu agility - piesek wybiegany jest szczęśliwy a człowiekowi też to zawsze wyjdzie na zdrowie. w ogóle mam wrażenie, że pies bardzo dużo zyska na tym, że przyłożysz rękę do jego wychowania, na pewno masz szansę zdziałać więcej niż mój tż. "swojemu" psu się bardziej pobłaża, "czyjegoś" łatwiej przywoływać do porządku, wiem to po sobie ![]() we wrocławiu w jednym parku spotyka się cała grupa miłośników goldenów, chodzą na wspólne spacery, może znajdziesz coś podobnego w warszawie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Mam nadzieję, że coś tam zyska na moim wychowaniu
![]() Rozmawiałam z TŻtem o tym, czy nie lepiej by było psa zabrać wcześniej. Powiedział, że możemy tak zrobić, ale on będzie w Częstochowie teraz, albo dopiero pod koniec miesiąca ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Nie ma co za bardzo dodawać, bo dziewczyny powiedziały wszystko
![]() Następną bardzo ważną sprawą jest ruch psa, lepiej szkoli się psa, pracuje z nim kiedy jest wybiegany, zmęczony. Dla goldena rajem byłby jakiś zbiornik z wodą do aportowania (rzeka, staw), ale rozumiem że czasami nie ma możliwości. Nie ma siły się z Tobą spierać po prostu i zmęczonemu psu nie przychodzą do głowy pomysły takie jak gryzienie czegoś, rozwalanie. Poza tym wspólne spacery pomogą wam się zintegrować, więc lepiej żebyś Ty trzymała smycz częściej niż Twój TŻ, przynajmniej do momentu w którym już z psem będziesz żyła w zgodzie (oczywiście normalne spacery, bo treningi jak chodzenie przy nodze musicie wykonywać na zmianę żeby pies wiedział że ma się słuchać wszystkich). Co do wchodzenia do samochodu, sprawdźcie czy nie ma czegoś z łapami, może to problem zdrowotny i dla tego dyskomfort sprawia mu wchodzenie. Są specjalne podesty dla psa, chyba nawet nie kosztują dużo i po prostu pies wchodzi po takiej 'desce'. Jestem psiarą, więc dla mnie praca z psem to przyjemność, mam nadzieję że dacie sobie radę i go polubisz ![]() Obawiam sie że pies ma za mało kontaktu z człowiekiem (z tego co piszesz powyżej). Skakanie to domaganie się uwagi, a mieszkanie psa z wieloma osobami nei gwarantuje tego że ma dobre relacje z człowiekiem. Może nie zwracają na niego za bardzo uwagi, dostaje tego czego potrzebuje i tyle, a pies potrzebuje czasami uwagi, zabawy, koncentracji człowieka na nim. A co do tego kiedy zabrać psa, ja myślę że to Ty powinnaś czuć że jesteś gotowa zacząć go wychowywać. Ewidentnie tam gdzie teraz przebywa pies robi w większości to co chce, co na jego wychowanie nie ma dobrego wpływu, ale jeśli go zabierzesz już teraz musisz liczyć się z tym że będziecie musieli go uczyć oczekiwanych zachowań od dnia kiedy go zabierzecie, wtedy od początku nie będzie wam wchodził na głowę. Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2013-03-29 o 09:29 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wiadomości: 101
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Oprócz wprowadzenia zasad ja bym zwróciła uwagę na coś jeszcze. Pies może nie chcieć wskakiwać do samochodu bo mogą go boleć stawy, nie wiem czy miał robione badania na dysplazję stawów biodrowych, ale ja bym radziła Wam je zrobić.
A po kastracji musi trochę czasu minąć, żeby hormony w organizmie spadły. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
![]() Może macie rację i warto by sprawdzić mu stawy w związku z tym samochodem, porozmawiam z TŻtem. Chociaż on bez problemu wskakuje np na siedzenie, ale ma opór przed bagażnikiem... Rozglądam się za jakimś legowiskiem dla niego, w domu coś tam ma ale niezbyt fajne i wydaje mi się, że za nim nie przepada (taki zwykły prosty "materac" na podłodze, płaski. Może jak on tak lubi leżeć na kanapie i opierać się którymś bokiem o poduszki, to wolałby coś w takim stylu? http://allegro.pl/xxl-kojec-legowisk...103931034.html Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-03-29 o 09:34 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:23.