Jak pomóc mu rzucić palenie?

[Alt_A]

Witam Od niedawna jestem w mężczyzną, który jest palaczem. Ja nie palę w ogóle, i muszę przyznać, że zapach papierosów nie jest dla mnie najprzyjemniejszy. Ale głównym powodem, dla którego chcę, żeby rzucił, jest jego ogólny nienajlepszy stan zdrowia. Niedługo najprawdopodobniej czeka go przeszczep wątroby...
Udało mi się go w związku z tym namówić na rzucenie. Dzisiaj wypalił swojego "ostatniego" papierosa. I właśnie... co zrobić, żeby on faktycznie był tym ostatnim? Jak mu pomóc? Słyszałam, że do łatwych ten proces nie należy, a chciałabym go jakoś wspierać. Co radzicie na głód nikotynowy? Powinien spróbować plastrów, albo przerzucić się na te elektroniczne?

Proszę o pomoc wszystkie z Was, którym udało się rzucić ten nałóg. Będę wdzięczna za każdą radę

[ostroxd]

Z tego co wiem plastry nie pomagają. Ja palilam 5 lat i udało mi się rzucić (juz pół roku ) dzięki elektrycznemu papierosowi, pierwszy tydzień jest najgorszy a później już leci, oczywiście czasem papieros chodzi za mną cały dzień ale jak zapale pół czy całego raz na jakiś czas to nic się nie stanie Bardzo dużo moich znajomych dzięki temu rzuciło. Niektórzy nie mogą tego palić po prostu bo ich drapie w gardle . Ale ja osobiście polecam Oczywiście trzeba też mieć silną wolę ) Pozdrawiam

[olasia99]

takie nagłe rzucenie papierosów na pewno nie będzie dla niego najprzyjemniejsze. Pewnie będzie chodził rozdrażniony itd.
Lepiej niech przerzuci się na te elektroniczne - mniejsze zło. W zależności od tego, jak dużo palił, niech dobierze sobie odpowiedniego. Może zacząć od 12, potem 8, 6, aż skończy na 0 i rzuci to

[Andriejewna]

Ja miałam epizod niepalenia przez 1,5 miesiąca, teraz znów kopcę. Co prawda 4 dziennie, cienkie i miętowe, ale zawsze

I ja przede wszystkim zaczęłam się siebie brzydzić przez to palenie, wyobrażałam sobie te wszystkie związki chemiczne i co robią z organizmem i przygotowuje się do drugiego podejścia.

W każdym razie - ja tam polecam rzucanie stopniowo. Co dzień mniejsza pula fajek do spalenia. Nikotyna uzależnia również fizycznie i rzucanie z dnia na dzień może nie należeć do najprzyjemniejszych

I stara metoda - zajęcie. Wtedy, przynajmniej ja - nawet nie myslę o fajku. Dodatkowo jesli np. jeździ/ chodzi do pracy to zmieniłabym trasę/ wychodziła na ostatnią chwilę żeby nie zdążyć zafajczyć. Ja już mam odruchy warunkowe, że 500m przed przystankiem palę. Czy mi się chce czy nie i tak zawsze to robię i jak mi się uda zająć czyms myśli żeby o tym rytuale zapomnieć to traktuje to jako mały sukces

[chwast]

ty mu nie pomożesz nic mu po twoim wsparciu niestety


sam musi sobie poradzić i przetrwać ten okres innej rady nie ma. chyba, że kupi e-papierosa no mniejsze zło, dużo mniejsze porównując skład zwykłego i właśnie tego jak dla mnie to jedyna droga :P
tzn dla niektórych bo ja mogę rzucić od ręki, ale rozumiem, że dla niektórych to spory probelm

[51e83afea3b91707dbf3887d008ce6a0f5de39ea_626dbf723f6b2]

Mój mąż podjął decyzję sam. Pomimo negatywnych opinii kolegów zainwestował w elektronicznego papierosa z Allegro. Zamówił też kilka płynów w różnych stężeniach i smakach (ulubiony smak: czarna herbata). Na początku ciągle popalał, ale teraz (3 miesiące później) pali kilka razy w tygodniu. Zaczął czuć jak śmierdzą papierosy, zaczął czuć jak dymem przechodzą ciuchy, np. po wizycie u palących. No i przede wszystkim oszczędność bardzo motywuje.

[Sarrai]

kup mu tabex, ja rzucilam po nim palenie i moj tż ktory palił 10 lat

[201803290936]

Przede wszystkim to decyzja musi być od początku do końca podjęta przez niego - musi mieć wewnętrzne, szczere postanowienie, że już nie chce palić, że chce rzucić nałóg. Ty go możesz w tej decyzji wspierać, jak będzie potem chciał zapalić, to mówić na spokojnie, że szkoda tych tygodni / miesięcy, gdy nie palił i niech się nie poddaje. Ale przysłowiowe "A" musi powiedzieć on. Inaczej żadne wpieranie, opieprz..., czy naciskanie nic nie da. Wiem po sobie - gadanie męża nic nie dawało, chociaż wiedziałam po cichu, że ma rację.

[kliwias]

Napisane przez Sarrai

kup mu tabex, ja rzucilam po nim palenie i moj tż ktory palił 10 lat

Na mojego nawet tabex nie działał

[TakaSobieDziewuszka]

Jestem palaczka już długi czas, udało mi się nie palić pół roku dzięki tabletką o nazwie Tabex ale nie stosowałam ich jak jest napisane na opakowaniu. Łykałam jedną tabletkę przed każda fajką w końcu do tego doprowadziłam, że jak paliłam to wymiotowałam. Tylko nie wiem czy to bezpieczne przy problemach z wątrobą. Polecam:
1. Pomóż mu unikać picia kawy i alkoholu, przy tym najlepiej smakują fajki
2. Po całym domu rozstaw talerzyki z pokrojonymi w słupki, talarki, cząstki owocami i warzywami (często człowiek zamienia papierosy na jedzenie)
3. To głupio zabrzmi ale staraj się z nim unikać filmów, w których ktoś pali
4. Będzie drażliwy to nie jest jego wina tylko nałogu więc dużo cierpliwości i nie denerwuj go by nie miał powodu sięgnąć po papierosa
5. Starajcie się chodzić do sklepów na zakupy, gdzie papierosy nie są na wystawę
6. Pogadaj z jego znajomymi i swoimi by nikt w początkowym okresie nie palił przy nim
7. Wywietrz całe mieszkanie, przepierz koce, pościel, zasłony, dywany posyp na 20 min sodą oczyszczoną potem odkurz. Wszystko po to by w mieszkaniu nie było czuć zapachu fajek.
8. Zabierz z mieszkania wszystkie popielniczki i zapalniczki.

To chyba tyle. Mam nadzieję, że rzuci palenie bo choć sama pale to stwierdzam, że to okropny nałóg.

[Aimee_J]

Patrząc na mojego Tatę i TŻeta - jeżeli nim samym coś nie wstrząśnie to z Twojej pomocy nici będą. Mojego Tatę zmobilizowała śmierć kolegi i nie pali już czternaście lat. Wcześniej rzucał kilkakrotnie, nie dotykał papierosów przez kilka miesięcy, pół roku, niecały rok - zawsze wracał.
TŻet też próbował, ale słaba silna wola okazała się za słaba, żeby w tym wytrwał. Na Gwiazdkę kupiłam mu e-papierosa i powiedziałam, że skoro już chce się truć nikotyną, to lepiej w ten sposób, bo przynajmniej ja na tym lepiej wyjdę. Do tego wyliczyłam mu ile miesięcznie przepuszcza na papierosy, a ile będzie go kosztowało palenie e-papierosa. Ekonomia i chroniczny brak kasy bardziej go przekonała Dalej popala, zazwyczaj kiedy nie widzę - podbiera papierosy Mamie, ale o wiele mnie. Do tego po kilku miesiącach stwierdził, ze już nawet kawa i alkohol z papierosem mu nie smakuje.
Swojego nigdy nie tępiłam za papierosy, ale namawiałam go żeby np. przestał palić w aucie, przestał palić w swoim pokoju, żeby widział jaka jest różnica i zobaczył, że lepiej się wraca do miejsca, gdzie nie czuć papierosów.
Nie wierzę w to, że rzuci, sama awantur urządzać nie zamierzam, ale z dwojga złego już wolę ten elektroniczny papieros.

Swoja drogą dziwi mnie, ze Twój facet nie rzuca palenia sam z siebie, skoro czeka go przeszczep. Każda osoba z mojego otoczenia, która poczuła że zagrożone jest jego zdrowie i życie, rzucała to zwyczajnie ze strachu. Obawiam się, ze jeżeli perspektywa przeszczepu bardziej zadziałała na Ciebie niż na niego - może mieć problem, aby w postanowieniu wytrwać.

Tak czy siak:
mojemu Tacie bardzo pomagały podczas rzucania paluszki, miętówki, guma do żucia, żelki, piłeczki do zabawy i jakieś takie gniotki [żeby miał czym zająć ręce]. Gumy antynikotynowe i cała ta reszta okazywała się zawsze o kant stołu rozbić - zarówno w wypadku Taty i TŻeta jak i kolegów.
Musisz się przygotować na to, że będzie bardziej nerwowy i być bardziej wyrozumiała. Nie daj się jednak w żaden sposób sterroryzować, bo podczas rzucania palenia on musi się nauczyć panowania nad sobą i własnymi nerwami na nowo - znaleźć sposób na zastąpienie odruchu sięgania po papierosa, gdy się denerwuje inny niż wyładowywanie się na innych
Więc poza wspieraniem naucz się też stawiać go do pionu

[201803290936]

Napisane przez Aimee_J

(...)
Swoja drogą dziwi mnie, ze Twój facet nie rzuca palenia sam z siebie, skoro czeka go przeszczep. Każda osoba z mojego otoczenia, która poczuła że zagrożone jest jego zdrowie i życie, rzucała to zwyczajnie ze strachu. Obawiam się, ze jeżeli perspektywa przeszczepu bardziej zadziałała na Ciebie niż na niego - może mieć problem, aby w postanowieniu wytrwać.
(...)

Mnie ten fragment wręcz lekko zaszokował. Albo mega silny nałóg, albo bardzo słaba wola, albo facet jest po prostu nieodpowiedzialny.