Na chwilę przed maturą

[wild_horse]

Już niedługo matura... W związku z tym chciałam zapytać, co najlepiej wg Was robić na dzień przed egzaminem?

Wielu uważa, że nie należy się wtedy uczyć, w ogóle nie wolno zaglądać do książek - nie umiałabym tak. Zrobię sobie jakąś krótką powtórkę, będę się wtedy czuła dużo pewniej .

Oprócz tego chciałabym się oddać swojemu ulubionemu zajęciu, czyli dogtrekkingowi . Tutaj pytanie: lepiej najpierw sobie powtórzyć co trzeba, a potem, żeby się odstresować, iść na ten dogtrekking (spacerek po lesie ) - nie na odwrót, prawda?

Jakie są Wasze techniki na pokonanie stresu? Wiadomo, że całkowicie zwalczyć się tego nie da, ale można to zjawisko zminimalizować

[bubus900]

Ja dzień przed maturą niespecjalnie się uczyłam. Coś tam zajrzałam, ale bardziej postawilam na relaks, na spacer itp. Nie ma co się uczyć na chwilę przed.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Dzień przed nie rób żadnych arkuszy! Żadnych! I nie próbuj się uczyć, przeczytać - ok. Ale nie sprawdzaj na ile umiesz. To zło i każdy nauczyciel nas przed tym przestrzegał

Ja planuję wyjść ze znajomymi, powspominać jakieś śmieszne historyjki, a wieczorem włączyć jakiś film.

[mantas]

A ja przed maturą siedziałam do 1 w nocy ze streszczeniami i czytałam, czytałam, czytałam

[wild_horse]

Dziewczyny, nie chodziło mi o naukę jako taką, tylko właśnie o jakieś lekkie powtórki, przeczytanie tego i owego Chodzi o to, że gdybym w ogóle nie zajrzała do notatek, to duuużo bardziej bym się stresowała przed maturą i w trakcie egzaminu.

[201604200942]

Ja właśnie dzień przed wzięłam się porządnie za powtarzanie, bo wcześniej niespecjalnie mi to szło

[pffe]

ja dzień przed nic nie dotykałam :p
angielskiego się nie bałam, dzień wcześniej zero stresu a jak weszłam do szkoły to się trzęsłam jak galaretka i nie pomógł mi spacer ani film.

[wild_horse]

Napisane przez pffe

ja dzień przed nic nie dotykałam :p
angielskiego się nie bałam, dzień wcześniej zero stresu a jak weszłam do szkoły to się trzęsłam jak galaretka i nie pomógł mi spacer ani film.

Też powinnam zacząć robić coś z angielskiego. Zawsze lubiłam ten przedmiot (zresztą, jak wszystkie języki), a z matury próbnej miałam 94% i chyba osiadłam na laurach . Wczoraj uświadomiłam sobie, że trzeba by też sobie coś powtórzyć! Mam nadzieję, że będzie dobrze

[plywok]

przed polskim powtórzyłąm raz.
przed biologią poszłam na długi spacer z facetem.
przed geografią chyba się opalałam w parku

[kiiisiel]

nie uczyłam się w ogóle do matury, a jestem na (myślę dobrym uniwerku:P)

[mag-ia1]

Napisane przez kiiisiel

nie uczyłam się w ogóle do matury, a jestem na (myślę dobrym uniwerku:P)

tzn, że zdolna "bestia" z ciebie

[bedeliciuos]

ja dzień przed przeczytałam streszczenia lektur których nie pamiętałam i dobrze na tym wyszłam, bo akurat Świętoszka wtedy przeczytałam i był na maturze

[mag-ia1]

Napisane przez bedeliciuos

ja dzień przed przeczytałam streszczenia lektur których nie pamiętałam i dobrze na tym wyszłam, bo akurat Świętoszka wtedy przeczytałam i był na maturze

a na ile ta znajomość ci się przydała?,
pytam, bo w arkuszu jest bardzo często "na podstawie fragmentów"

[201605300922]

Ja się uczyłam dzień przed ważnymi maturami (biologia, chemia), dzień przed matmą zrobiłam pierwszy od kilku miesięcy arkusz dla świętego spokoju. Z mojego i znajomych, członków rodziny doświadczenia wynika, że warto nawet na ostatnią chwilę otworzyć książkę ,,na ślepo" - los czasami bywa nieprzewidywalny, wiele razy w życiu takie zerknięcie do książki przy wchodzeniu na salę egzaminacyjną czy na olimpiadach pozwoliło mi osiągnąć sukces. Nie warto na pewno się uczyć forsownie, warto się wyspać, obejrzeć dobry, fajny film - ale też nie ma co przesadzać, moim zdaniem, w drugą stronę.

[SorbetMalinowy]

Ja dzień przed maturą zamierzam wybrać się na spacer, zawsze mnie to uspokajało, więc mam nadzieję, że w tym wypadku będzie tak samo, choć maturą raczej się nie stresuję (ustną bardziej).
Jeśli chodzi o powtórki to od wczoraj czytam streszczenia i opracowania, jutro już powinnam się ze wszystkimi uporać. Ewentualnie jeszcze sobie 6 maja przejrzę szybko opracowania tych najważniejszych lektur i to wszystko. Z matematyki i angielskiego w ciągu roku uczyłam się na bieżąco, więc porobię sobie tylko jakieś zadanka, "żeby nie wypaść z formy", jedynie do geografii nic nie zamierzam robić, bo i tak jest mi niepotrzebna do niczego

[201604200942]

Napisane przez mag-ia1

a na ile ta znajomość ci się przydała?,
pytam, bo w arkuszu jest bardzo często "na podstawie fragmentów"

często jest na podstawie fragmentu i całej książki.
Dobrze jest też umieścić podany fragment w całości lektury.

[bedeliciuos]

Napisane przez mag-ia1

a na ile ta znajomość ci się przydała?,
pytam, bo w arkuszu jest bardzo często "na podstawie fragmentów"

przydała się, bo dodawałam informacje z poza fragmentu, których bym pewnie nie pamiętała gdyby nie powtórzenie dzień przed
ogólnie Świętoszka nie przeczytałam, a wypracowanie mi całkiem dobrze poszło, jak na takiego ignoranta z polskiego jak ja
moja recepta- lanie wody, ile Ci czasu zostanie, tyle pisz.

[caroline1994]

Boję się, że tego ostatniego dnia też będę zakuwać jak głupia, żeby potem sobie nie wyrzucać "a mogłam jeszcze to powtórzyć...". Ale ogólnie mój plan jest taki : wyspać się do 10-11 (to nie będzie takie trudne w moim przypadku ) a potem relaks - albo zakupy, albo spotkanie ze znajomymi, a pod wieczór Nordic Walking, żeby się do reszty odstresować i dotlenić!

[mag-ia1]

Napisane przez SamaraMorganx

często jest na podstawie fragmentu i całej książki.
Dobrze jest też umieścić podany fragment w całości lektury.

to akurat chyba dość trudne jak się przeczytało tylko streszczenie

[patisia123]

Ja na razie nic nie powtarzam Ale będę czytać streszczenia.
Autorko masz jakieś typy jakie lektury będą w tym roku ?

[201604200942]

Napisane przez mag-ia1

to akurat chyba dość trudne jak się przeczytało tylko streszczenie

jak się przeczytało dobre streszczenie, a nie streszczenie w pigułce to i tak da się umieścić w całości. No bo przecież nie musisz znać utworu od deski do deski, ale jak np. będzie fragment w którym Raskolnikow zabija kobietę, to jakoś to dopasujesz w całości utworu.

[never_]

.

[Blaires]

w dzień matury z polskiego coś mnie tknęło rano, otworzyłam zeszyt i przeczytałam notatki z lektury... która potem na niej była ale takie przypadki to kwestia szczęścia, na pewno nie próbowałabym jeszcze raz przerobić połowy materiału na egzamin. jeśli już, to właśnie czytanie streszczeń "dla relaksu" :P

[bleuclair]

A ja polski powtarzałam właśnie dzień przed maturą-generalnie czułam się z tego przedmiotu mocna, w szkole ładnie mi szło więc uznałam, że poświęcę czas na bardziej problematyczne dla mnie przedmioty Maturę pisałam 3 lata temu, Świętoszka nie powtórzyłam w ogóle(tzn w ogóle nie przerabialiśmy go w liceum mimo,że byłam w klasie humanistycznej). Opierałam się na wiedzy z gimnazjum(wtedy przerabiałam Świętoszka) i nawet ładnie mi wyszło- pod koniec czasu zorientowałam się tylko że pomyliłam imię jednej z bohaterek, musiałam wszędzie poskreślać i popoprawiać- taka malutka wpadka z podstawy uzyskałam tylko (bądź aż nie wiem jak na to patrzeć 84%) ale i tak pisałam rozszerzenie więc dla mnie ono się liczyło i tu już mi poszło jak trzeba.
Reasumując nie uciekałam od powtórek, czułam się pewniej przed egzaminem-a że one mi nic nie dały poza komfortem psychicznym-trudno Paradoksalnie stres maturalny miałam tylko w tym pierwszym dniu, choć polskiego w ogóle się nie obawiałam, a potem to już taka... "rutyna", przechodzi się do tego na porzadku dziennym, i widzi się że nie taki diabeł straszny jak go malują powodzenia!

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Ja uczyłam się na ostatnią chwilę historii, nie spałam po nocach i zakuwałam przed maturą. Mój wynik nie jest imponujący, ale na szczęście mi wystarczył Mimo wszystko nie polecam, dużo stresu mnie to kosztowało.

Dzień przed polskim czytałam notatki i streszczenia. Do języków obcych i matematyki wcale się nie przygotowywałam, bo byłam na bieżąco. Całą maturę (poza nieszczęsną historią) wspominam pozytywnie, fajnie było Pisałam 3 lata temu.

[wild_horse]

bleuclair, u mnie chyba jest tak samo . Powtórki przed samą maturą pewnie nie za wiele mi pomogą, ale będę się czuła o wiele pewniej. I też zdaję polski rozszerzony tak po prostu, bo lubię ten przedmiot. Tyle że u mnie w szkole to taki trochę niewypał, bo: 1) byłam na profilu ścisłym i moja klasa była tępa z polaka 2) mieliśmy kółko do rozszerzenia, ale tylko w drugiej klasie 3) bardzo często wypadały nam lekcje. Także noo... zobaczymy jak będzie Nie przeczytałam kilku lektur i mam nadzieję, że ich nie dadzą

Vanilde, ile ostatecznie miałaś z tej historii? Pisałaś podst czy rozsz? Heh, moja kumpela robiła podobnie - przez całe 3 lata olewała szkołę, przysiadła 2 tygodnie przed maturą do książek i poszło jej genialnie. Ale to już taki człowiek: bystra i zawsze jej się wszystko udaje

Blaires, miałaś ogromne szczęście!

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Miałam 58% z rozszerzenia, wstyd się przyznać. Ale z historii dwujęzycznej miałam 70% i ten wynik był brany pod uwagę. Składałam tylko na 1 kierunek i historia miała tam najmniejszy przelicznik, była w sumie bez znaczenia.

[marekzam]

Witajcie, piszę pracę magisterską na temat skuteczności różnych metod rozładowania stresu przed maturą. Mogę Was prosić o wypełnienie jednej z potrzebnych mi ankiet pt. "Ocena nowej metody rozładowania stresu przed maturą na przykładzie portalu SymulatorMatury.pl" ? (link: http://symulatormatury.pl/mod/page/view.php?id=57). Bardzo będę wdzięczny za pomoc!

[kiiisiel]

Napisane przez mag-ia1

tzn, że zdolna "bestia" z ciebie

haha ;D dziękuję... z matmą byłam na bieżąco, efekt korepetycji od 2 klasy LO, kompletnie kiepskiej nauczycielki w szkole, ale za to większość nadrabiałam na tej godzinie tygodniowo, prywatnie... z kolei polskim się nie martwiłam tak po prostu (jestem lekkoduchem) z angielskiego nie warto było się uczyć wg. mnie bo czego? słówek na ostatnią chwilę? ;D a z gramatyką byłam wtedy na bierząco akurat, gdyby nie... to pewnie bym się zabrała do jakiejś powtórki z podstawowych czasów. zdawałam jeszcze rozszerzony wos i podstawową geografię, z wosu się nie uczyłam "bo nie" - lenistwoooo, a mimo strasznie ciężkiej matury jestem zadowolona ze swoich wyników;D no i geografia to moja "pasja" w LO była, po prostu ją lubiłam, zaraził mnie nauczyciel, więc coś tam w głowie było, a dostałam się na wymarzony kierunek na UMK w Toruniu, który jest w pierwszej dziesiątce szkół wyższych... ;D


dlatego mój ogromny apel do Was ... nie spinajcie tak przed maturą, bo znam osoby, które wyszły na tym BARDZO źle (kumpela uczyła się całą noc i zaspała na maturę z matmy... bo tak panikowała) . dzień przed maturą nie uczcie się! ewentualnie coś przeczytajcie, jeśli tak bardzo chcecie. idźcie na spacer, umówcie się z kumpelkami na lody, nie gadajcie o maturze, obejrzyjcie ulubiony serial/film i idźcie kimać, żeby wstać będąc wypoczętym! ENJOY!! Ciocia Kisiel radzi

[maturas2013]

czesc, znalazlam na necie arkusze z odpowiedziami do matury. Stronka : http://maturas2013.weebly.com