Kto ma rację - spór matka vs syn - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-02, 17:00   #1
Almiron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 94

Kto ma rację - spór matka vs syn


Jest taka sytuacja: mam 2 dorosłych synów, nie mieszkają ze mną. Wyjechałam na wczasy 2 tygodnie ( z mężem - który nie jest ich ojcem). Poprosiłam jednego z nich aby zamieszkał na ten czas w naszym domu (moim i męża) aby dom nie stał sam. Razem z nim miał tam zamieszkać pod naszą nieobecność jeszcze jeden człowiek z naszej rodziny żeby synowi było raźniej.

Na drugi dzień po wyjeździe otrzymałam telefon od tego właśnie kogoś, że mój drugi syn się również przeprowadził pod naszą nieobecność do mojego domu (bo u siebie w mieszkaniu wysiadł mu Internet i nie mógł grać) i wobec tego nie ma potrzeby, żeby aż w trójkę "pilnowali" dobytku. Starszy wprawdzie ma swoje mieszkanie ale wygodniej mieszkać u mamusi, zwłaszcza jak jest czyściutko i nie trzeba nic robić.

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). Któregoś dnia dowiedziałam się, że do starszego syna przyjeżdża jego dziewczyna. Pomyślałam, że to już kilka dni do końca urlopu więc spokojnie młodszy syn może te kilka dni spędzić sam. Starszy syn ma swoje mieszkanie wobec tego byłam pewna, że na 100% dziewczynę zabierze do siebie.

Po naszym powrocie okazało się, że ta panna mieszkała przez te parę dni u mnie w domu - razem z moimi synami oczywiście. Nie lubię jej, nie akceptuję i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów (poza jakimiś wymuszonymi sytuacjami). A syn pod moją nieobecność sprowadził ją do mojego domu, spała w łóżku mojego męża, rządziła się po domu - często sama (bo synowie pracują zawodowo i nie ma ich w domu w czasie pracy). Mogła wszędzie zajrzeć i szperać. Nie cierpię takiej ingerencji w moje prywatne życie. Na dodatek ta znajoma przychodziła i sprzątała koło niej, ścieliła łóżka, sprzątała w domu itd... A panna sobie siedziała cały dzień przed komputerem, grała i jadła (w moim osobistym biurze przy moim biurku).

Spotkałam syna i mu jasno powiedziałam, że przede wszystkim powinien mnie spytać czy mógł ją zaprosić (tym bardziej, że ma własne mieszkanie w którym mieszka sam) a poza tym dla mnie to jest obca osoba, a zwłaszcza dla mojego męża. Dla mnie to jest bezczelne - komuś się pchać do domu, do łóżka - po powrocie znalazłam pełno jej włosów w łóżku męża. Nie pofatygowali się nawet aby zmienić po sobie pościel. Wszystko to mu powiedziałam, że sobie nie życzę takich najazdów bez pytania, że to nie jest hotel.

Syn strzelił focha, że jej (tej panny) noga już tu nie postanie ( u mnie w domu) - na co ja stwierdziłam, że dla mnie to nie jest problem bo osobiście nie mogę na tą pannę patrzeć. No i jeszcze stwierdził, że jak będą mieć wesele to ona (ta panna) mnie nie zaprosi i że będę jeszcze płakać. Stwierdziłam, że na wesele syna to chyba raczej on mnie powinien zaprosić a nie jego przyszła żona....

No nie ważne. W każdym razie: uważam, że ta panna jest bezczelna, nie ma żadnego wyczucia sytuacji (jest długo z synem, kilka lat) bo dobrze wie jaki jest mój stosunek do niej ( i nie zanosi się na zmianę) bo niejednokrotnie jej to wyraźnie powiedziałam (jakie mam zastrzeżenia). Na dodatek syn kompletnie przy niej zgłupiał, schamiał, alienuje się od całej rodziny i wiecznie się na wszystkich obraża bo nikt nie kocha "niuni".

Kto ma rację? Czy ja - wyrażając swoją dezaprobatę dla takich zachowań- czy syn który się na mnie obraził.

Dodam, że moje zastrzeżenia mają bardzo solidne podstawy. Syn ma klapki na oczach i nie zauważa faktów. Nie dociera do niego nic. Mimo, że cała rodzina (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ciotki i wujkowie itd.) mają to samo zdanie na temat tej panny.

Jeszcze uwaga: młodszy w trakcie pobytu pomagał pani która sprzątała, wyprał swoje rzeczy a starszy pozostawił mi w pralni kupę swoich brudnych ubrań i pojechał do siebie w dniu naszego przyjazdu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Almiron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:24   #2
BluePanda
Rozeznanie
 
Avatar BluePanda
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 918
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
Jest taka sytuacja: mam 2 dorosłych synów, nie mieszkają ze mną. Wyjechałam na wczasy 2 tygodnie ( z mężem - który nie jest ich ojcem). Poprosiłam jednego z nich aby zamieszkał na ten czas w naszym domu (moim i męża) aby dom nie stał sam. Razem z nim miał tam zamieszkać pod naszą nieobecność jeszcze jeden człowiek z naszej rodziny żeby synowi było raźniej.

Na drugi dzień po wyjeździe otrzymałam telefon od tego właśnie kogoś, że mój drugi syn się również przeprowadził pod naszą nieobecność do mojego domu (bo u siebie w mieszkaniu wysiadł mu Internet i nie mógł grać) i wobec tego nie ma potrzeby, żeby aż w trójkę "pilnowali" dobytku. Starszy wprawdzie ma swoje mieszkanie ale wygodniej mieszkać u mamusi, zwłaszcza jak jest czyściutko i nie trzeba nic robić.

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). Któregoś dnia dowiedziałam się, że do starszego syna przyjeżdża jego dziewczyna. Pomyślałam, że to już kilka dni do końca urlopu więc spokojnie młodszy syn może te kilka dni spędzić sam. Starszy syn ma swoje mieszkanie wobec tego byłam pewna, że na 100% dziewczynę zabierze do siebie.

Po naszym powrocie okazało się, że ta panna mieszkała przez te parę dni u mnie w domu - razem z moimi synami oczywiście. Nie lubię jej, nie akceptuję i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów (poza jakimiś wymuszonymi sytuacjami). A syn pod moją nieobecność sprowadził ją do mojego domu, spała w łóżku mojego męża, rządziła się po domu - często sama (bo synowie pracują zawodowo i nie ma ich w domu w czasie pracy). Mogła wszędzie zajrzeć i szperać. Nie cierpię takiej ingerencji w moje prywatne życie. Na dodatek ta znajoma przychodziła i sprzątała koło niej, ścieliła łóżka, sprzątała w domu itd... A panna sobie siedziała cały dzień przed komputerem, grała i jadła (w moim osobistym biurze przy moim biurku).

Spotkałam syna i mu jasno powiedziałam, że przede wszystkim powinien mnie spytać czy mógł ją zaprosić (tym bardziej, że ma własne mieszkanie w którym mieszka sam) a poza tym dla mnie to jest obca osoba, a zwłaszcza dla mojego męża. Dla mnie to jest bezczelne - komuś się pchać do domu, do łóżka - po powrocie znalazłam pełno jej włosów w łóżku męża. Nie pofatygowali się nawet aby zmienić po sobie pościel. Wszystko to mu powiedziałam, że sobie nie życzę takich najazdów bez pytania, że to nie jest hotel.

Syn strzelił focha, że jej (tej panny) noga już tu nie postanie ( u mnie w domu) - na co ja stwierdziłam, że dla mnie to nie jest problem bo osobiście nie mogę na tą pannę patrzeć. No i jeszcze stwierdził, że jak będą mieć wesele to ona (ta panna) mnie nie zaprosi i że będę jeszcze płakać. Stwierdziłam, że na wesele syna to chyba raczej on mnie powinien zaprosić a nie jego przyszła żona....

No nie ważne. W każdym razie: uważam, że ta panna jest bezczelna, nie ma żadnego wyczucia sytuacji (jest długo z synem, kilka lat) bo dobrze wie jaki jest mój stosunek do niej ( i nie zanosi się na zmianę) bo niejednokrotnie jej to wyraźnie powiedziałam (jakie mam zastrzeżenia). Na dodatek syn kompletnie przy niej zgłupiał, schamiał, alienuje się od całej rodziny i wiecznie się na wszystkich obraża bo nikt nie kocha "niuni".

Kto ma rację? Czy ja - wyrażając swoją dezaprobatę dla takich zachowań- czy syn który się na mnie obraził.

Dodam, że moje zastrzeżenia mają bardzo solidne podstawy. Syn ma klapki na oczach i nie zauważa faktów. Nie dociera do niego nic. Mimo, że cała rodzina (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ciotki i wujkowie itd.) mają to samo zdanie na temat tej panny.

Jeszcze uwaga: młodszy w trakcie pobytu pomagał pani która sprzątała, wyprał swoje rzeczy a starszy pozostawił mi w pralni kupę swoich brudnych ubrań i pojechał do siebie w dniu naszego przyjazdu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Nie jestem matką więc za wiele nie doradzę, aczkolwiek Te brudne ubrania bym szanownemu panu odwiozła do mieszkania. Przepraszam bardzo nie jesteś jego sprzątaczką (nawet nie mieszka z Tobą )

Po drugie wg mnie masz prawo nie chcieć jej obecności w swoim domu i to, że syn nawet Cię nie zapytał o pozwolenie/ powiedział chociaż o jej obecności jest lekko szokujące. Nie wiem jak można tak nie szanować własnych rodziców. Generalnie jestem po Twojej stronie.

Chciałabym Cię poprosić, żebyś podała parę przykładów/sytuacji oprócz wymienionej dlaczego nie lubisz dziewczyny syna
__________________
http://www.poomoc.pl/
BluePanda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:26   #3
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Twój starszy syn zachował się po prostu bezczelnie. Nie mówiąc już o tej dziewczynie... Niestety chyba jest tak, że jak rodzice i cała rodzina nie lubią partnerki/partnera dziecka (nie z powodu np. pochodzenia ale zachowania) to COŚ w tym zawsze jest. Problem w tym, że dziecko słuchać absolutnie nie chce.

Ogólnie nie rozumiem po co sprowadzać dziewczynę do domu rodziców mając swoje własne mieszkanie
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:29   #4
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
Jest taka sytuacja: mam 2 dorosłych synów, nie mieszkają ze mną. Wyjechałam na wczasy 2 tygodnie ( z mężem - który nie jest ich ojcem). Poprosiłam jednego z nich aby zamieszkał na ten czas w naszym domu (moim i męża) aby dom nie stał sam. Razem z nim miał tam zamieszkać pod naszą nieobecność jeszcze jeden człowiek z naszej rodziny żeby synowi było raźniej.

Na drugi dzień po wyjeździe otrzymałam telefon od tego właśnie kogoś, że mój drugi syn się również przeprowadził pod naszą nieobecność do mojego domu (bo u siebie w mieszkaniu wysiadł mu Internet i nie mógł grać) i wobec tego nie ma potrzeby, żeby aż w trójkę "pilnowali" dobytku. Starszy wprawdzie ma swoje mieszkanie ale wygodniej mieszkać u mamusi, zwłaszcza jak jest czyściutko i nie trzeba nic robić.

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). Któregoś dnia dowiedziałam się, że do starszego syna przyjeżdża jego dziewczyna. Pomyślałam, że to już kilka dni do końca urlopu więc spokojnie młodszy syn może te kilka dni spędzić sam. Starszy syn ma swoje mieszkanie wobec tego byłam pewna, że na 100% dziewczynę zabierze do siebie.

Po naszym powrocie okazało się, że ta panna mieszkała przez te parę dni u mnie w domu - razem z moimi synami oczywiście. Nie lubię jej, nie akceptuję i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów (poza jakimiś wymuszonymi sytuacjami). A syn pod moją nieobecność sprowadził ją do mojego domu, spała w łóżku mojego męża, rządziła się po domu - często sama (bo synowie pracują zawodowo i nie ma ich w domu w czasie pracy). Mogła wszędzie zajrzeć i szperać. Nie cierpię takiej ingerencji w moje prywatne życie. Na dodatek ta znajoma przychodziła i sprzątała koło niej, ścieliła łóżka, sprzątała w domu itd... A panna sobie siedziała cały dzień przed komputerem, grała i jadła (w moim osobistym biurze przy moim biurku).

Spotkałam syna i mu jasno powiedziałam, że przede wszystkim powinien mnie spytać czy mógł ją zaprosić (tym bardziej, że ma własne mieszkanie w którym mieszka sam) a poza tym dla mnie to jest obca osoba, a zwłaszcza dla mojego męża. Dla mnie to jest bezczelne - komuś się pchać do domu, do łóżka - po powrocie znalazłam pełno jej włosów w łóżku męża. Nie pofatygowali się nawet aby zmienić po sobie pościel. Wszystko to mu powiedziałam, że sobie nie życzę takich najazdów bez pytania, że to nie jest hotel.

Syn strzelił focha, że jej (tej panny) noga już tu nie postanie ( u mnie w domu) - na co ja stwierdziłam, że dla mnie to nie jest problem bo osobiście nie mogę na tą pannę patrzeć. No i jeszcze stwierdził, że jak będą mieć wesele to ona (ta panna) mnie nie zaprosi i że będę jeszcze płakać. Stwierdziłam, że na wesele syna to chyba raczej on mnie powinien zaprosić a nie jego przyszła żona....

No nie ważne. W każdym razie: uważam, że ta panna jest bezczelna, nie ma żadnego wyczucia sytuacji (jest długo z synem, kilka lat) bo dobrze wie jaki jest mój stosunek do niej ( i nie zanosi się na zmianę) bo niejednokrotnie jej to wyraźnie powiedziałam (jakie mam zastrzeżenia). Na dodatek syn kompletnie przy niej zgłupiał, schamiał, alienuje się od całej rodziny i wiecznie się na wszystkich obraża bo nikt nie kocha "niuni".

Kto ma rację? Czy ja - wyrażając swoją dezaprobatę dla takich zachowań- czy syn który się na mnie obraził.

Dodam, że moje zastrzeżenia mają bardzo solidne podstawy. Syn ma klapki na oczach i nie zauważa faktów. Nie dociera do niego nic. Mimo, że cała rodzina (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ciotki i wujkowie itd.) mają to samo zdanie na temat tej panny.

Jeszcze uwaga: młodszy w trakcie pobytu pomagał pani która sprzątała, wyprał swoje rzeczy a starszy pozostawił mi w pralni kupę swoich brudnych ubrań i pojechał do siebie w dniu naszego przyjazdu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Co do tej sytuacji - Ty masz rację, to Twój dom w końcu i masz prawo decydować kto w nim przebywa a tym bardziej kto w nim sypia.
Z czystej ciekawości chciałabym zapytać, co na to Twój mąż?
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:34   #5
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
Jest taka sytuacja: mam 2 dorosłych synów, nie mieszkają ze mną. Wyjechałam na wczasy 2 tygodnie ( z mężem - który nie jest ich ojcem). Poprosiłam jednego z nich aby zamieszkał na ten czas w naszym domu (moim i męża) aby dom nie stał sam. Razem z nim miał tam zamieszkać pod naszą nieobecność jeszcze jeden człowiek z naszej rodziny żeby synowi było raźniej.

Na drugi dzień po wyjeździe otrzymałam telefon od tego właśnie kogoś, że mój drugi syn się również przeprowadził pod naszą nieobecność do mojego domu (bo u siebie w mieszkaniu wysiadł mu Internet i nie mógł grać) i wobec tego nie ma potrzeby, żeby aż w trójkę "pilnowali" dobytku. Starszy wprawdzie ma swoje mieszkanie ale wygodniej mieszkać u mamusi, zwłaszcza jak jest czyściutko i nie trzeba nic robić.

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). Któregoś dnia dowiedziałam się, że do starszego syna przyjeżdża jego dziewczyna. Pomyślałam, że to już kilka dni do końca urlopu więc spokojnie młodszy syn może te kilka dni spędzić sam. Starszy syn ma swoje mieszkanie wobec tego byłam pewna, że na 100% dziewczynę zabierze do siebie.

Po naszym powrocie okazało się, że ta panna mieszkała przez te parę dni u mnie w domu - razem z moimi synami oczywiście. Nie lubię jej, nie akceptuję i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów (poza jakimiś wymuszonymi sytuacjami). A syn pod moją nieobecność sprowadził ją do mojego domu, spała w łóżku mojego męża, rządziła się po domu - często sama (bo synowie pracują zawodowo i nie ma ich w domu w czasie pracy). Mogła wszędzie zajrzeć i szperać. Nie cierpię takiej ingerencji w moje prywatne życie. Na dodatek ta znajoma przychodziła i sprzątała koło niej, ścieliła łóżka, sprzątała w domu itd... A panna sobie siedziała cały dzień przed komputerem, grała i jadła (w moim osobistym biurze przy moim biurku).

Spotkałam syna i mu jasno powiedziałam, że przede wszystkim powinien mnie spytać czy mógł ją zaprosić (tym bardziej, że ma własne mieszkanie w którym mieszka sam) a poza tym dla mnie to jest obca osoba, a zwłaszcza dla mojego męża. Dla mnie to jest bezczelne - komuś się pchać do domu, do łóżka - po powrocie znalazłam pełno jej włosów w łóżku męża. Nie pofatygowali się nawet aby zmienić po sobie pościel. Wszystko to mu powiedziałam, że sobie nie życzę takich najazdów bez pytania, że to nie jest hotel.

Syn strzelił focha, że jej (tej panny) noga już tu nie postanie ( u mnie w domu) - na co ja stwierdziłam, że dla mnie to nie jest problem bo osobiście nie mogę na tą pannę patrzeć. No i jeszcze stwierdził, że jak będą mieć wesele to ona (ta panna) mnie nie zaprosi i że będę jeszcze płakać. Stwierdziłam, że na wesele syna to chyba raczej on mnie powinien zaprosić a nie jego przyszła żona....

No nie ważne. W każdym razie: uważam, że ta panna jest bezczelna, nie ma żadnego wyczucia sytuacji (jest długo z synem, kilka lat) bo dobrze wie jaki jest mój stosunek do niej ( i nie zanosi się na zmianę) bo niejednokrotnie jej to wyraźnie powiedziałam (jakie mam zastrzeżenia). Na dodatek syn kompletnie przy niej zgłupiał, schamiał, alienuje się od całej rodziny i wiecznie się na wszystkich obraża bo nikt nie kocha "niuni".

Kto ma rację? Czy ja - wyrażając swoją dezaprobatę dla takich zachowań- czy syn który się na mnie obraził.

Dodam, że moje zastrzeżenia mają bardzo solidne podstawy. Syn ma klapki na oczach i nie zauważa faktów. Nie dociera do niego nic. Mimo, że cała rodzina (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ciotki i wujkowie itd.) mają to samo zdanie na temat tej panny.

Jeszcze uwaga: młodszy w trakcie pobytu pomagał pani która sprzątała, wyprał swoje rzeczy a starszy pozostawił mi w pralni kupę swoich brudnych ubrań i pojechał do siebie w dniu naszego przyjazdu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
uważam,że masz całkowitą rację i trzymałabym się swojej wersji licząc na to,że synalek dojdzie do rozumu i przekona się co to za typ kobiety

co do brudnych rzeczy to odesłałabym je synowi nie piorąc.
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:37   #6
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
Jest taka sytuacja: mam 2 dorosłych synów, nie mieszkają ze mną. Wyjechałam na wczasy 2 tygodnie ( z mężem - który nie jest ich ojcem). Poprosiłam jednego z nich aby zamieszkał na ten czas w naszym domu (moim i męża) aby dom nie stał sam. Razem z nim miał tam zamieszkać pod naszą nieobecność jeszcze jeden człowiek z naszej rodziny żeby synowi było raźniej.

Na drugi dzień po wyjeździe otrzymałam telefon od tego właśnie kogoś, że mój drugi syn się również przeprowadził pod naszą nieobecność do mojego domu (bo u siebie w mieszkaniu wysiadł mu Internet i nie mógł grać) i wobec tego nie ma potrzeby, żeby aż w trójkę "pilnowali" dobytku. Starszy wprawdzie ma swoje mieszkanie ale wygodniej mieszkać u mamusi, zwłaszcza jak jest czyściutko i nie trzeba nic robić.

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). Któregoś dnia dowiedziałam się, że do starszego syna przyjeżdża jego dziewczyna. Pomyślałam, że to już kilka dni do końca urlopu więc spokojnie młodszy syn może te kilka dni spędzić sam. Starszy syn ma swoje mieszkanie wobec tego byłam pewna, że na 100% dziewczynę zabierze do siebie.

Po naszym powrocie okazało się, że ta panna mieszkała przez te parę dni u mnie w domu - razem z moimi synami oczywiście. Nie lubię jej, nie akceptuję i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów (poza jakimiś wymuszonymi sytuacjami). A syn pod moją nieobecność sprowadził ją do mojego domu, spała w łóżku mojego męża, rządziła się po domu - często sama (bo synowie pracują zawodowo i nie ma ich w domu w czasie pracy). Mogła wszędzie zajrzeć i szperać. Nie cierpię takiej ingerencji w moje prywatne życie. Na dodatek ta znajoma przychodziła i sprzątała koło niej, ścieliła łóżka, sprzątała w domu itd... A panna sobie siedziała cały dzień przed komputerem, grała i jadła (w moim osobistym biurze przy moim biurku).

Spotkałam syna i mu jasno powiedziałam, że przede wszystkim powinien mnie spytać czy mógł ją zaprosić (tym bardziej, że ma własne mieszkanie w którym mieszka sam) a poza tym dla mnie to jest obca osoba, a zwłaszcza dla mojego męża. Dla mnie to jest bezczelne - komuś się pchać do domu, do łóżka - po powrocie znalazłam pełno jej włosów w łóżku męża. Nie pofatygowali się nawet aby zmienić po sobie pościel. Wszystko to mu powiedziałam, że sobie nie życzę takich najazdów bez pytania, że to nie jest hotel.

Syn strzelił focha, że jej (tej panny) noga już tu nie postanie ( u mnie w domu) - na co ja stwierdziłam, że dla mnie to nie jest problem bo osobiście nie mogę na tą pannę patrzeć. No i jeszcze stwierdził, że jak będą mieć wesele to ona (ta panna) mnie nie zaprosi i że będę jeszcze płakać. Stwierdziłam, że na wesele syna to chyba raczej on mnie powinien zaprosić a nie jego przyszła żona....

No nie ważne. W każdym razie: uważam, że ta panna jest bezczelna, nie ma żadnego wyczucia sytuacji (jest długo z synem, kilka lat) bo dobrze wie jaki jest mój stosunek do niej ( i nie zanosi się na zmianę) bo niejednokrotnie jej to wyraźnie powiedziałam (jakie mam zastrzeżenia). Na dodatek syn kompletnie przy niej zgłupiał, schamiał, alienuje się od całej rodziny i wiecznie się na wszystkich obraża bo nikt nie kocha "niuni".

Kto ma rację? Czy ja - wyrażając swoją dezaprobatę dla takich zachowań- czy syn który się na mnie obraził.

Dodam, że moje zastrzeżenia mają bardzo solidne podstawy. Syn ma klapki na oczach i nie zauważa faktów. Nie dociera do niego nic. Mimo, że cała rodzina (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ciotki i wujkowie itd.) mają to samo zdanie na temat tej panny.

Jeszcze uwaga: młodszy w trakcie pobytu pomagał pani która sprzątała, wyprał swoje rzeczy a starszy pozostawił mi w pralni kupę swoich brudnych ubrań i pojechał do siebie w dniu naszego przyjazdu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Nie dziwię się, że syn się alienuje mając taką matkę No ale wina oczywiście tylko i wyłącznie tej "panny"
Okropna panna, że siedziała w fotelu 'szanownej mamuśki'
Na ślub na miejscu syna też bym Cię nie zaprosiła, bo i po co, skoro tak nie cierpisz jego dziewczyny?
Nazywasz ją bezczelną, a to właśnie Ty taka jesteś. Obcej osobie wytykasz co Ci się w niej podoba, za grosz kultury.

Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Czas edycji: 2013-07-02 o 17:41
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:38   #7
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
[...]

Mijały dni, synowie gospodarzyli sobie (z pomocą zaufanej znajomej którą poprosiłam o pomoc przy sprzątaniu - chciałam po wczasach wrócić do czystego domu, więc codziennie po 2 godziny porządkowała - myła okna etc...). [...]
Nie rozumiem tego - poprosiłaś swoją znajomą, żeby sprzątała po Twoich byczkach, a teraz dziwisz się, że syn nie posprzątał? Trzeba było od razu, jak dowiedziałaś się o odwiedzinach niechcianego gościa zadzwonić i opierdzielić. Mam też nadzieję, że zapłaciłaś "znajomej".
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:41   #8
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

tez przyznaje Ci racje. nie robi sie tak, nie sprowadza obcej osoby bez zgody wlasciciela.

a powiedz, to Wasz do rodzinny czy zaczelas tam mieszkac z mezem po slubie? bo jesli dopiero po slubie, to dla mnie jest to podwojna bezczelnosc ze strony syna...
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:42   #9
201604191001
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Nie rozumiem tego - poprosiłaś swoją znajomą, żeby sprzątała po Twoich byczkach, a teraz dziwisz się, że syn nie posprzątał? Trzeba było od razu, jak dowiedziałaś się o odwiedzinach niechcianego gościa zadzwonić i opierdzielić. Mam też nadzieję, że zapłaciłaś "znajomej".
Dokładnie.
201604191001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:44   #10
Aisha_Q
Zadomowienie
 
Avatar Aisha_Q
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 477
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Na miejscu Twojego syna bym tej dziewczyny nie przywoziła, fakt. Ani w ogóle bym Cię nie odwiedzała, skoro masz taki stosunek do jego partnerki.
Aisha_Q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:45   #11
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4160515 9]Nie dziwię się, że syn się alienuje mając taką matkę No ale wina oczywiście tylko i wyłącznie tej "panny"
Okropna panna, że siedziała w fotelu 'szanownej mamuśki' [/QUOTE]
ja bym sie czepiala tego, ze sama siedziala w jej domu, a nie w jej fotelu...
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Nie rozumiem tego - poprosiłaś swoją znajomą, żeby sprzątała po Twoich byczkach, a teraz dziwisz się, że syn nie posprzątał? Trzeba było od razu, jak dowiedziałaś się o odwiedzinach niechcianego gościa zadzwonić i opierdzielić. Mam też nadzieję, że zapłaciłaś "znajomej".
a ta znajoma to przypadkiem nie miala wysprzatac dom, a nie po jej synach? typu mycie okien, zmiana firanek, itd., jakies ciezsze prace?
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:48   #12
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Racja jest po Twojej stronie. Zarówno syn, jak i jego dziewczyna postąpili chamsko - syn nie pytając Cię o zdanie przed jej zaproszeniem, ona traktując Twój dom jak hotel (przecież to nie jest nadludzki wysiłek zmienić pościel albo pomóc w porządkach). Jednak na Twoim miejscu nie namawiałabym syna do rozstania z nią, bo wyjdzie, że to Ty jesteś złą, wyrodną matką niszczącą związki.
A ciuchy koniecznie mu oddaj.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 17:52   #13
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4160515 9]Nie dziwię się, że syn się alienuje mając taką matkę No ale wina oczywiście tylko i wyłącznie tej "panny"
Okropna panna, że siedziała w fotelu 'szanownej mamuśki'
Na ślub na miejscu syna też bym Cię nie zaprosiła, bo i po co, skoro tak nie cierpisz jego dziewczyny?
Nazywasz ją bezczelną, a to właśnie Ty taka jesteś. Obcej osobie wytykasz co Ci się w niej podoba, za grosz kultury.[/QUOTE]

Ty tak serio? Widocznie ma powody by nie lubić tej panienki, skoro ta siedzi sobie w najlepsze przy komputerze jak jakaś kobieta po niej sprząta i nie zadbała nawet o to, by zmienić po sobie pościel. Faktycznie, bardzo przyszłościowy związek - z dziewczyną, co to ma dwie lewe ręce Wiadomo, że synek też jakiś dziwny ale nie dziwię się, że matka nie popiera jego związku z taką osobą.
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:05   #14
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Ty tak serio? Widocznie ma powody by nie lubić tej panienki, skoro ta siedzi sobie w najlepsze przy komputerze jak jakaś kobieta po niej sprząta i nie zadbała nawet o to, by zmienić po sobie pościel. Faktycznie, bardzo przyszłościowy związek - z dziewczyną, co to ma dwie lewe ręce Wiadomo, że synek też jakiś dziwny ale nie dziwię się, że matka nie popiera jego związku z taką osobą.
Nie zmieniła pościeli bo nie chciała grzebać po szafach i komodach w poszukiwaniu pościeli na zmianę.

Dziewczyna być może jest w porządku.
Syn autorki ją zaprosił. Powiedzial ,że może robić co chce, niech się czuje jak u siebie w domu. A od sprzątania jest pani , którą mama zatrudniła.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:20   #15
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Ogólnie nie rozumiem po co sprowadzać dziewczynę do domu rodziców mając swoje własne mieszkanie
a ja nie rozumiem po kiego grzyba potrzebny cały tłum, żeby pilnować dobytku podczas urlopu.
dwa - czy ta znajoma dostawała kasę za OBSŁUGĘ "dzieci"?
trzy - co do sprzątania to wydaje mi się kwestia wychowania i tyle.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
a ta znajoma to przypadkiem nie miala wysprzatac dom, a nie po jej synach? typu mycie okien, zmiana firanek, itd., jakies ciezsze prace?
a ty jak często prosisz znajomą, żeby podczas twojego urlopu umyła ci okna i zmieniła firanki?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:22   #16
Topielec
Raczkowanie
 
Avatar Topielec
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 78
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Nie zmieniła pościeli bo nie chciała grzebać po szafach i komodach w poszukiwaniu pościeli na zmianę.

Dziewczyna być może jest w porządku.
Syn autorki ją zaprosił. Powiedzial ,że może robić co chce, niech się czuje jak u siebie w domu. A od sprzątania jest pani , którą mama zatrudniła.
Nie chciała grzebać po szafach? Niech zdejmie, upierze i złoży gdzieś w widocznym miejscu. Skoro było wcześniej bezpośrednio powiedziane że nie darzy się ją sympatią, to po kiego przyjechała tam mieszkać? Mogła zadzwonić, podziękować za możliwość spędzenia czasu w tym domu, zostawić jakąś czekoladę, czy coś... Jaki jest charakter tej dziewczyny? Czemu autorka ma do niej taką niechęć? Może jestem prostakiem, ale w sytuacji w której bym wiedziała że w moim domu siedzi ktoś, kogo sobie nie życzę, to bym zadzwoniła na policję żeby kazali jej się wynieść
Topielec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:24   #17
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Autorko, to jest twój syn a nie jakiś obcy człowiek ,który wtargnął do twego domu prosto z ulicy.
Żałujesz mu kąta w swoim domu?
Czy nie możecie się jakoś dogadać?Nie musi ci się podobać jego wybranka ale powinnaś wobec niej zachowywać się poprawnie.Kulturalnie, z godnością jak przystało na niewiastę w twoim wieku i twojej pozycji.

Taką sobie wybrał , taka mu się spodobała,on poniesie konsekwencje tego wyboru. może ona ma dobre cechy o których nie wiesz.Uprzedziłaś się do niej.

A ,że syn nie sprząta, zostawia brudne ciuchy?Tak go widocznie wychowałaś. Do kogo masz teraz pretensje?Chyba nie powiesz ,że zmienil się na niekorzyść pod wpływem właśnie tej dziewczyny?

Nie traktujesz synów jednakowo. Młodszy ma względy u ciebie.
A tak być nie powinno. Bo to także wpływa na relacje między nimi.
Starszemu może być przykro ,że więcej serca okazujesz młodszemu i to zniechęca go do brata.

Nie chcesz aby bracia , twoi synowie się lubili aby wspierali się wzajemnie? koniecznie chcesz ich poróżnić, skłócić?

Może kiedyś właśnie młodszemu będzie potrzebna pomoc starszego brata ale nie dostanie jej , może nie będzie śmiał poprosić nawet i to przez ciebie bo nie zadbałaś aby relacje między nimi były przyjazne.

Nie jesteś dobrą matką. Bo dobra matka nie wyróżnia tylko wszystkie dzieci kocha tak samo. I stara się jednoczyć rodzinę a nie rozbijać.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:30   #18
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Autorko, to jest twój syn a nie jakiś obcy człowiek ,który wtargnął do twego domu prosto z ulicy.
Żałujesz mu kąta w swoim domu?
Czy nie możecie się jakoś dogadać?Nie musi ci się podobać jego wybranka ale powinnaś wobec niej zachowywać się poprawnie.Kulturalnie, z godnością jak przystało na niewiastę w twoim wieku i twojej pozycji.

Taką sobie wybrał , taka mu się spodobała,on poniesie konsekwencje tego wyboru. może ona ma dobre cechy o których nie wiesz.Uprzedziłaś się do niej.

A ,że syn nie sprząta, zostawia brudne ciuchy?Tak go widocznie wychowałaś. Do kogo masz teraz pretensje?Chyba nie powiesz ,że zmienil się na niekorzyść pod wpływem właśnie tej dziewczyny?

Nie traktujesz synów jednakowo. Młodszy ma względy u ciebie.
A tak być nie powinno. Bo to także wpływa na relacje między nimi.
Starszemu może być przykro ,że więcej serca okazujesz młodszemu i to zniechęca go do brata.

Nie chcesz aby bracia , twoi synowie się lubili aby wspierali się wzajemnie? koniecznie chcesz ich poróżnić, skłócić?

Może kiedyś właśnie młodszemu będzie potrzebna pomoc starszego brata ale nie dostanie jej , może nie będzie śmiał poprosić nawet i to przez ciebie bo nie zadbałaś aby relacje między nimi były przyjazne.

Nie jesteś dobrą matką. Bo dobra matka nie wyróżnia tylko wszystkie dzieci kocha tak samo. I stara się jednoczyć rodzinę a nie rozbijać.
To znaczy, że jeżeli jedno dziecko zachowuje się nie w porządku, nie ma prawa wyrażać niezadowolenia i skrytykować go? To jest ok? Ma ich potrakować w tej sytuacji jednakowo pomimo tego, że młodszy zostawił po sobie porządek a starszy kupę ubrań do prania i zaprosił dziewczynę, której matka sobie w domu nie życzy? Ja jej się nie dziwie, to konieczność, żeby ta dziewczyna pomieszkiwała w jej domu pod jej nieobecność? Wie, że ''teściowa'' jej nie lubi. Gdyby jej zależało na ociepleniu więzi to zadzwoniłaby do matki chłopaka z podziękowaniem albo zostawiła jakiś drobny upominek. Jak dla mnie ta dziewczyna jest nic nie warta, skoro wiedząc, że sytuacja jest taka a nie inna nie dość, że zgodziła się siedzieć w tym domu to jeszcze nie pozostawiła po sobie ponownie dobrego wrażenia. Chyba nie można uznać nie zdjętej pościeli za coś, co komukolwiek może się spodobać.

W ogóle żadna siła by mnie chyba nie zmusiła, żebym pod nieobecność matki mojego chłopaka,która jawnie wyrażałaby to, że za mną nie przepada, pomieszkiwała w jej domu i spała w jej łóżku, no błagam.
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:33   #19
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Autorko, to jest twój syn a nie jakiś obcy człowiek ,który wtargnął do twego domu prosto z ulicy.
Żałujesz mu kąta w swoim domu?
Czy nie możecie się jakoś dogadać?Nie musi ci się podobać jego wybranka ale powinnaś wobec niej zachowywać się poprawnie.Kulturalnie, z godnością jak przystało na niewiastę w twoim wieku i twojej pozycji.

Taką sobie wybrał , taka mu się spodobała,on poniesie konsekwencje tego wyboru. może ona ma dobre cechy o których nie wiesz.Uprzedziłaś się do niej.

A ,że syn nie sprząta, zostawia brudne ciuchy?Tak go widocznie wychowałaś. Do kogo masz teraz pretensje?Chyba nie powiesz ,że zmienil się na niekorzyść pod wpływem właśnie tej dziewczyny?

Nie traktujesz synów jednakowo. Młodszy ma względy u ciebie.
A tak być nie powinno. Bo to także wpływa na relacje między nimi.
Starszemu może być przykro ,że więcej serca okazujesz młodszemu i to zniechęca go do brata.

Nie chcesz aby bracia , twoi synowie się lubili aby wspierali się wzajemnie? koniecznie chcesz ich poróżnić, skłócić?

Może kiedyś właśnie młodszemu będzie potrzebna pomoc starszego brata ale nie dostanie jej , może nie będzie śmiał poprosić nawet i to przez ciebie bo nie zadbałaś aby relacje między nimi były przyjazne.

Nie jesteś dobrą matką. Bo dobra matka nie wyróżnia tylko wszystkie dzieci kocha tak samo. I stara się jednoczyć rodzinę a nie rozbijać.
to,że autorka nie akceptuje przyszłej synowej nie oznacza,że musi akceptować puszenie się jej we władnym domu,spania w swoim łóżku,czy korzystania z ulubionych mebli.
wybacz,ale ona jej nie zapraszała i nie musi akceptować takiego zachowania syna.syn jest dorosły,ma swoje życie,mieszkania i wie,że matka nie cierpi jego wybranki.to on tu ponosi w 100% winę ,a dziewczynie brak empatii,bo ja wiedząc o negatywnym podejściu nigdy nie przekroczyłabym progu wroga



tak młodsze ma względy,bo zachowuje się poprawnie.to chyba normalne,że matka chwali za dobro,a gani ze zło
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.

Edytowane przez Shira Yuki
Czas edycji: 2013-07-02 o 18:35
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-02, 18:50   #20
Almiron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 94
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez BluePanda Pokaż wiadomość
Nie jestem matką więc za wiele nie doradzę, aczkolwiek Te brudne ubrania bym szanownemu panu odwiozła do mieszkania. Przepraszam bardzo nie jesteś jego sprzątaczką (nawet nie mieszka z Tobą )

Po drugie wg mnie masz prawo nie chcieć jej obecności w swoim domu i to, że syn nawet Cię nie zapytał o pozwolenie/ powiedział chociaż o jej obecności jest lekko szokujące. Nie wiem jak można tak nie szanować własnych rodziców. Generalnie jestem po Twojej stronie.

Chciałabym Cię poprosić, żebyś podała parę przykładów/sytuacji oprócz wymienionej dlaczego nie lubisz dziewczyny syna
Przepraszam, że tak późno odpisuję ale coś mi się komp zbiesił

Dlaczego jej nie lubię?

Może tak: gdyby to była osoba neutralna dla mnie (załóżmy jakaś znajoma osoba z pracy czy coś w tym rodzaju) - przypuszczam, że byłaby dla mnie osobą całkowicie obojętną. Ale w związku z tym, że kiedyś ma to być żona, mama - całkowicie się do tego nie nadaje. Jest bardzo leniwa, bałaganiara, zaniedbana, ciągle nie może znaleźć pracy (pracowała już w co najmniej 5 miejscach - na przestrzeni roku), kompletnie nic nie robi. Jak mój syn jakiś czas mieszkał z nią (raczej ona z nim) to pracował, po pracy jechał do domu i robił zakupy, następnie gotował, podawał hrabinie i tyle. Utrzymywał ją i wszystko musiał robić w domu. Wiecznie bajzel mieli (syf: worki ze śmieciami ułożone na stosie pod drzwiami, kurz, brud, smród). Były mąż jak tam jechał to mył im prysznic, kibel itd... Są siebie warci jeśli chodzi o porządek aczkolwiek syn utrzymywał ich oboje (spore koszty: mieszkanie, media, internet, jedzenie, paliwo etc..), więc mogła chociaż czasami posprzątać a nie tylko siedzieć i grać.
Nigdzie nie może zagrzać miejsca jeśli chodzi o pracę - wiecznie coś źle, pracodawcy są nie dobrzy, wredni, wyzyskują.... i tak ciągle.

Oj dużo by pisać. Swego czasu była na wakacjach u mojego eks męża (wówczas syn mieszkał z nim). Przez 1,5 mca tam mieszkała. To, że się nie dokładała do życia to już nawet nie istotne, ale syn szedł do pracy a ona całymi dniami siedziała przed kompem - jadła i grała. Jak na uwagę mojego eksa (po miesiącu) że może by sobie posprzątała w tym pokoju w którym byli - stwierdziła, że ona jest bałaganiarą i jej to nie przeszkadza. Zostawiała swoje brudne rzeczy (w tym bieliznę) porozrzucaną w łazience itd....

Nie pracuje, nie sprząta (po sobie też), nie dba o mieszkanie, nie lubi dzieci, nie gotuje (bo w jej związku to mąż będzie gotował), nie dba o siebie (jest zaniedbana skrajnie), nie jest nawet jakoś szczególnie towarzyska (czyli na przyjęciach siedzi i nic nie mówi. Tylko gra i je. I wysyła sms-y.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Twój starszy syn zachował się po prostu bezczelnie. Nie mówiąc już o tej dziewczynie... Niestety chyba jest tak, że jak rodzice i cała rodzina nie lubią partnerki/partnera dziecka (nie z powodu np. pochodzenia ale zachowania) to COŚ w tym zawsze jest. Problem w tym, że dziecko słuchać absolutnie nie chce.

Ogólnie nie rozumiem po co sprowadzać dziewczynę do domu rodziców mając swoje własne mieszkanie
Też tego nie rozumiem. Zwłaszcza, że po dłuższym niewidzeniu chciałabym spędzić jak najwięcej czasu sam na sam a nie z towarzystwem brata za drzwiami (spał w sypialni obok - przedzielonej tylko szklanymi drzwiami). No ale u mnie był porządek, czyste łóżko i najważniejsze: INTERNET!
Almiron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:51   #21
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
j[...]a ta znajoma to przypadkiem nie miala wysprzatac dom, a nie po jej synach? typu mycie okien, zmiana firanek, itd., jakies ciezsze prace?
Jak czsęto w ciągu dwóch tygodni myjesz okna i zmieniasz firanki? Cięższe prace miała wykonywać kobieta a nie stary, wypasiony koń? No błagam, matka nauczyła młodzieńca szacunku, to takiż am szacunek od niego otrzymuje. Dla mnie niepojęte, żeby odwalać takie cyrki - sprowadzać syna i jeszcze kogoś (żeby się sam nie nudził)+ kobietę do sprzątania. Nie dziwię się, że w takiej sytuacji gościu nie poczuł się do sprzątnięcia po sobie.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:51   #22
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Ty tak serio? Widocznie ma powody by nie lubić tej panienki, skoro ta siedzi sobie w najlepsze przy komputerze jak jakaś kobieta po niej sprząta i nie zadbała nawet o to, by zmienić po sobie pościel. Faktycznie, bardzo przyszłościowy związek - z dziewczyną, co to ma dwie lewe ręce Wiadomo, że synek też jakiś dziwny ale nie dziwię się, że matka nie popiera jego związku z taką osobą.
Cóż, jak widać syn też wychowany tak, że ma dwie lewe ręce. To dom jego matki, moim zdaniem przede wszystkim ON powinien myśleć o zostawieniu tam porządku, zmianie pościeli itp. Czemu są pretensje, że ONA nie pomyślała o zmianie pościeli? A on to co?
Od razu widać jakie wychowanie otrzymali synowie, skoro by wrócić do czystego domu trzeba było wynająć kogoś, kto dwie godziny codziennie tam sprzątał

Nie wiem kto tu ma rację. Moim zdaniem autorka jest uprzedzona do dziewczyny syna. Są parą kilka lat, więc to nie jest jakiś przelotny związek - wypadałoby chyba starać się jakoś dogadać, a nie robić aferę, że synowie pilnowali domu obaj, a wraz z jednym z nich jego druga połówka.
Kiedy ja pilnowałam kiedyś domu mojego chrzestnego, też mieszkałam tam przez ten czas z chłopakiem. Gdyby mi kazali tam siedzieć samej, to bym podziękowała za tę przyjemność i powiedziała żeby poszukali kogoś innego do tej zaszczytnej roli
To, że dziewczyna zostawała tam sama - przecież to nie obca osoba, która może dobytek wynieść, tylko partnerka syna, partnerka od kilku lat.

Nie wiem też jakie są konkretne zarzuty wobec tej dziewczyny? Czymże ona sobie zasłużyła na taką niechęć?
W sumie nie jest dziwne, że syn się alienuje, skoro podejście do jego dziewczyny jest jakie jest.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2013-07-02 o 18:53
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:53   #23
Almiron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 94
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez taka_sobie_jedna Pokaż wiadomość
Co do tej sytuacji - Ty masz rację, to Twój dom w końcu i masz prawo decydować kto w nim przebywa a tym bardziej kto w nim sypia.
Z czystej ciekawości chciałabym zapytać, co na to Twój mąż?
No cóż - nie jest ojcem moich chłopców, ale bardzo dobrze ich traktuje i lubi, zresztą kilka lat mieszkali z nami. Ale tej panny chyba jeszcze bardziej nie trawi niż ja. A w związku z tym, że ona jest jaka jest - myślałam, że go zdetonuje. Na szczęście jakoś udało mi się go uspokoić. Mąż nie lubi, żeby ktoś obcy kręcił sie po naszym biurze (mamy w domu biuro i tam jest dokumentacja firmy i inne prywatne rzeczy, również nasze komputery i biurka, oboje pracujemy w tym biurze).
Almiron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:54   #24
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość

Nie wiem też jakie są konkretne zarzuty wobec tej dziewczyny? Czymże ona sobie zasłużyła na taką niechęć?
W sumie nie jest dziwne, że syn się alienuje, skoro podejście do jego dziewczyny jest jakie jest.
Sprawdź post wyżej, autorka napisała o co chodzi w jej niechęci do tej dziewczyny Pewnie to było jak pisałaś swojego posta to nie zauważyłaś
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:57   #25
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Cóż, jak widać syn też wychowany tak, że ma dwie lewe ręce. To dom jego matki, moim zdaniem przede wszystkim ON powinien myśleć o zostawieniu tam porządku, zmianie pościeli itp. Czemu są pretensje, że ONA nie pomyślała o zmianie pościeli? A on to co?
Od razu widać jakie wychowanie otrzymali synowie, skoro by wrócić do czystego domu trzeba było wynająć kogoś, kto dwie godziny codziennie tam sprzątał
być może autorka nie chciała obarczac synów myciem okien,jednak gdybyś doczytała to młodszy pomagał w sprzątaniu

Cytat:
Nie wiem kto tu ma rację. Moim zdaniem autorka jest uprzedzona do dziewczyny syna. Są parą kilka lat, więc to nie jest jakiś przelotny związek - wypadałoby chyba starać się jakoś dogadać, a nie robić aferę, że synowie pilnowali domu obaj, a wraz z jednym z nich jego druga połówka.
Kiedy ja pilnowałam kiedyś domu mojego chrzestnego, też mieszkałam tam przez ten czas z chłopakiem. Gdyby mi kazali tam siedzieć samej, to bym podziękowała za tę przyjemność i powiedziała żeby poszukali kogoś innego do tej zaszczytnej roli
To, że dziewczyna zostawała tam sama - przecież to nie obca osoba, która może dobytek wynieść, tylko partnerka syna, partnerka od kilku lat.
co za różnica ile lat chodzą,ma prawo jej nie akceptować.nie zaprosiła tej dziewczyny,ale synów i ma prawo mieć prenetsje do syna i do jego dziewczyny


Cytat:
Nie wiem też jakie są konkretne zarzuty wobec tej dziewczyny? Czymże ona sobie zasłużyła na taką niechęć?
i znów powtórzę,nie ważne czym zasłużyła,to nie zmieni podejśca autorki do byłej.poza tym nie jest przedmiotem problemu
Cytat:
W sumie nie jest dziwne, że syn się alienuje, skoro podejście do jego dziewczyny jest jakie jest.
szkoda,że nie pomyślał o alienowaniu się zapraszając nielubianą przeszłą synową do domu wroga,gdzie miała korzystać z dobrodziejstw matki
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:57   #26
Almiron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 94
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4160515 9]Nie dziwię się, że syn się alienuje mając taką matkę No ale wina oczywiście tylko i wyłącznie tej "panny"
Okropna panna, że siedziała w fotelu 'szanownej mamuśki'
Na ślub na miejscu syna też bym Cię nie zaprosiła, bo i po co, skoro tak nie cierpisz jego dziewczyny?
Nazywasz ją bezczelną, a to właśnie Ty taka jesteś. Obcej osobie wytykasz co Ci się w niej podoba, za grosz kultury.[/QUOTE]

Spytała jakie mam do niej zastrzeżenia - to jej powiedziałam. Bynajmniej się nie wtrącam do niej ani do ich związku - jak ona jest u syna (przyjeżdża na weekend albo mieszkała przez kilka miesięcy) NIGDY u nich nie byłam, nie dzwonię do niej, nie ingeruję, nie narzucam się. Spytała przez GG co do niej mam - to jej powiedziałam. Ale dodałam, że im do szczęścia moja akceptacja jest niepotrzebna, są dorośli, syn ma mieszkanie, więc patrzeć na mnie nie musi.

Do ślubu daleka droga - nie sądzę aby było ich na tą chwilę stać nawet na skromne przyjęcie. Zaproszą mnie - przyjdę, nie zaproszą - też przeżyję
Almiron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 18:58   #27
Topielec
Raczkowanie
 
Avatar Topielec
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 78
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez Almiron Pokaż wiadomość
Przepraszam, że tak późno odpisuję ale coś mi się komp zbiesił

Dlaczego jej nie lubię?

Może tak: gdyby to była osoba neutralna dla mnie (załóżmy jakaś znajoma osoba z pracy czy coś w tym rodzaju) - przypuszczam, że byłaby dla mnie osobą całkowicie obojętną. Ale w związku z tym, że kiedyś ma to być żona, mama - całkowicie się do tego nie nadaje. Jest bardzo leniwa, bałaganiara, zaniedbana, ciągle nie może znaleźć pracy (pracowała już w co najmniej 5 miejscach - na przestrzeni roku), kompletnie nic nie robi. Jak mój syn jakiś czas mieszkał z nią (raczej ona z nim) to pracował, po pracy jechał do domu i robił zakupy, następnie gotował, podawał hrabinie i tyle. Utrzymywał ją i wszystko musiał robić w domu. Wiecznie bajzel mieli (syf: worki ze śmieciami ułożone na stosie pod drzwiami, kurz, brud, smród). Były mąż jak tam jechał to mył im prysznic, kibel itd... Są siebie warci jeśli chodzi o porządek aczkolwiek syn utrzymywał ich oboje (spore koszty: mieszkanie, media, internet, jedzenie, paliwo etc..), więc mogła chociaż czasami posprzątać a nie tylko siedzieć i grać.
Nigdzie nie może zagrzać miejsca jeśli chodzi o pracę - wiecznie coś źle, pracodawcy są nie dobrzy, wredni, wyzyskują.... i tak ciągle.

Oj dużo by pisać. Swego czasu była na wakacjach u mojego eks męża (wówczas syn mieszkał z nim). Przez 1,5 mca tam mieszkała. To, że się nie dokładała do życia to już nawet nie istotne, ale syn szedł do pracy a ona całymi dniami siedziała przed kompem - jadła i grała. Jak na uwagę mojego eksa (po miesiącu) że może by sobie posprzątała w tym pokoju w którym byli - stwierdziła, że ona jest bałaganiarą i jej to nie przeszkadza. Zostawiała swoje brudne rzeczy (w tym bieliznę) porozrzucaną w łazience itd....

Nie pracuje, nie sprząta (po sobie też), nie dba o mieszkanie, nie lubi dzieci, nie gotuje (bo w jej związku to mąż będzie gotował), nie dba o siebie (jest zaniedbana skrajnie), nie jest nawet jakoś szczególnie towarzyska (czyli na przyjęciach siedzi i nic nie mówi. Tylko gra i je. I wysyła sms-y.
Proponuje nie ingerować w ich życie/mieszkanie, syn pewnie się kiedyś zmęczy tym ciągłym syfem. Skoro wybrał sobie taką pannę, musiał mieć jakieś powody (charakter?), może warto lepiej poznać dziewczynę, zabrać na jakieś zakupy/kawę/ciastko? Być może dziewczyna cierpi na depresje z powodu braku pracy i dlatego zamyka się w wirtualnym świecie. Wiele kobiet dopiero jak ma własny dom, dzieci zaczyna dbać o swoje otoczenie.
Topielec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 19:04   #28
Almiron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 94
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Nie rozumiem tego - poprosiłaś swoją znajomą, żeby sprzątała po Twoich byczkach, a teraz dziwisz się, że syn nie posprzątał? Trzeba było od razu, jak dowiedziałaś się o odwiedzinach niechcianego gościa zadzwonić i opierdzielić. Mam też nadzieję, że zapłaciłaś "znajomej".
Może źle to ujęłam: na codzień sama sprzątam, gotuję itd... ale swego czasu miałam tak dużo pracy, że mieliśmy zatrudnioną panią do sprzątania - teraz już nie pracuję tak dużo zawodowo (wysiadł kręgosłup) - dlatego większość zawodowych obowiązków delegowałam na pracowników a z kolei w domu ja się udzielam (lekarz zalecił mi więcej ruchu). Więc ta "znajoma" to pracownica która kiedyś była u nas gosposią a teraz pracuje u nas w firmie. Niestety nie wszystko mogę sama zrobić (mycie okien, prace na drabince - mam zaburzenia błędnika, prace wymagające wygięcia głowy do tyłu - np. przy myciu okien się patrzy w górę, itd...) więc albo mąż wtedy się udziela albo ona mi pomaga dorywczo

Płacimy jej oczywiście (włącznie z ZUS-em) - więc bez obaw. Stawka tez jest bardzo przyzwoita - gwarantuję
Almiron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 19:04   #29
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Kto ma rację - spór matka vs syn

Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Autorko, to jest twój syn a nie jakiś obcy człowiek ,który wtargnął do twego domu prosto z ulicy.
Żałujesz mu kąta w swoim domu?
Czy nie możecie się jakoś dogadać?Nie musi ci się podobać jego wybranka ale powinnaś wobec niej zachowywać się poprawnie.Kulturalnie, z godnością jak przystało na niewiastę w twoim wieku i twojej pozycji.

Taką sobie wybrał , taka mu się spodobała,on poniesie konsekwencje tego wyboru. może ona ma dobre cechy o których nie wiesz.Uprzedziłaś się do niej.

A ,że syn nie sprząta, zostawia brudne ciuchy?Tak go widocznie wychowałaś. Do kogo masz teraz pretensje?Chyba nie powiesz ,że zmienil się na niekorzyść pod wpływem właśnie tej dziewczyny?
Zgadzam się z grubellą, jak nigdy
Zastanawiam się co takiego zrobiła ta dziewczyna, że tak jej nie lubisz. Jeśli nie są to jakieś ciężkie przewiny, to odpuść. To dziewczyna twojego syna, nie Twoja. Moim zdaniem zachowała się trochę dziwnie pomieszkując w twoim domu w sytuacji, gdy wie, że bardzo jej nie lubisz. Ale większość winy jest po stronie Twojego syna, którego to Ty wychowałaś.

W zasadzie to sama tworzysz problemowe sytuacje. ile osób musi Ci pilnować domu, gdy wyjeżdżasz? Jesteś aż tak nadopiekuńcza, że musisz koniecznie szukać towarzystwa dla młodszego syna? Najpierw robisz z synów mimozy z dwiema lewymi rękami, a potem dziwisz się, gdy ten system wychowawczy przynosi efekty.

Z tą dziewczyną naprawdę jest aż tak źle, czy jesteś po prostu kolejną wredną teściową?
W tej sytuacji pozostaje Ci jedynie poważna rozmowa z synem. On wiedział, że nie życzysz sobie takich zachowań? powiedziałaś mu o tym wprost?

edit: Już doczytałam dlaczego jej nie lubisz. Rozumiem to, ale atakując ją w ten sposób nic nie zdziałasz. Jemu widocznie takie życie odpowiada.

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2013-07-02 o 19:09
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-02, 19:05   #30
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 900
Odp: Kto ma rację - spór matka vs syn

A ja tak z innej strony:
Czy zdajesz sobie sprawe, ze z taka jawna nienawiscia mozesz stracic syna?
Z jakiegos powodu kocha ta dziewczyne - skoro jemu nie przeszkadza ze zwiazal sie z balaganiara i leniem, to mysle ze ciaglymi pretensjami i tak tego nie zmienisz. A kiedys jeszcze to moze sie obrocic przeciwko Tobie.
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.