Przeprowadzka kota - tak czy nie?

[lagunabox]

Drogie Wizażanki,
mam poważny dylemat. W związku ze zmianą uczelni muszę się przeprowadzić z domu rodzinnego do oddalonego o godzinę jazdy pociągiem miasta (samochodem podobnie godzina). Problem polega na tym, że jestem właścicielką 5-letniego kota. Ja jestem jego opiekunem, kot każdą chwilkę spędza ze mną. Myślę, że rozłąka byłaby dla niego bolesna tak samo, jak dla mnie. Mam ogromny problem : chciałabym zabrać kotka ze sobą, jednak nie wiem, czy zabranie go z rodzinnego domku nie będzie dla niego traumą. Tu może wychodzić na dwór, gdy pogoda dopisuje (mieszkam na wsi). W nowym mieszkaniu nie będzie mowy o wychodzeniu, 2 pokoje, przedpokój i finito. Z drugiej strony każdy mój wyjazd wiąże się z wielką frustracją ze strony mojego kota - drapie drzwi, nie śpi, miauczy po nocy. Nie mogę powiedzieć, że nie może beze mnie żyć, ale będąc tylko z moimi rodzicami jest niespokojny i "marudny". Mój kot jest z natury "towarzyskim indywidualistą", na kolanka nie wejdzie, ale na krzesełku obok zawsze chętnie posiedzi . Ja sama w zasadzie nie wyobrażam sobie mieszkania bez niego... Jednak nie chcę robić mu krzywdy... Przeprowadzka ze mną wiązałaby się również z podróżami pociągiem/autobusem od czasu do czasu. Dziewczyny, doradźcie mi!! Czy któraś z Was przeżyła podobną sytuację?

[kawa_zmlekiem]

Rozumiem, że będziesz wynajmować mieszkanie?
Czy właściciel zgodził się na kota w mieszkaniu?

[monika_sonia]

Napisane przez lagunabox

Tu może wychodzić na dwór, gdy pogoda dopisuje (mieszkam na wsi). W nowym mieszkaniu nie będzie mowy o wychodzeniu, 2 pokoje, przedpokój i finito.

Ja bym chyba zostawiła i często przyjeżdżała do domu . Po studiach możesz kota zabrać do siebie.

[lagunabox]

Mieszkanie należy do mojej siostry, nie jest wynajmowane. Obecność kota nikomu nie sprawi problemu.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Napisane przez monika_sonia

Ja bym chyba zostawiła i często przyjeżdżała do domu . Po studiach możesz kota zabrać do siebie.

Powrót do domu maksymalnie raz na 2 tygodnie . Nie umiem podjąć decyzji, kieruje mną troszkę egoizm - sama strasznie chcę go zabrać, żebyśmy oboje nie czuli się samotni :P.

[monika_sonia]

Jak mieszkanie siostry to sytuacja idealna.

Możesz kota zabrać na dwa tygodnie i zobaczysz, jak będzie się źle czuł w mieszkaniu to wróci do domu.

[21kasia21]

Na Twoim miejscu zabrałabym kota ze sobą.
Wiadomo, że na początku będzie ciężko, nowe otoczenie, nowe miejsce, ale mimo wszystko spróbowałabym.

A masz może balkon? Jeżeli tak, to tylko go osiatkować i kot może przebywać na balkonie, polować muchy i ćmy, wylęgiwać się na krześle, obserwować. Chociaż skoro jest kotem wychodzącym, może go ciągnąć na dwór

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez monika_sonia

Ja bym chyba zostawiła i często przyjeżdżała do domu . Po studiach możesz kota zabrać do siebie.

Ja też mój kot, jak się wyprowadziłam, został w domu. Chandrę miał tylko przez kilka tygodni, z czasem się przyzwyczaił. Teraz, jak wracam, udaje że mnie nie zna

[lagunabox]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Teraz, jak wracam, udaje że mnie nie zna

No właśnie, a ja bym chciała tego uniknąć :P.

[kawa_zmlekiem]

Wystarczy, że mu dam jeść, i od razu zaczyna się łasić

[esfira]

ja bym wzięła kota. Kot przyzwyczai się do tego, że mieszka tylko w domu, nie będzie mu się działa żadna krzywda, a skoro jesteście tak ze sobą związani, to szkoda by było, żebyście musieli się rozłączać.

[gosia261282]

Też bym zabrała kota ze sobą.

[Malla]

A ja bym zrobiła test - wzięła na miesiąc i w razie czego odwiozła do domu. Tak czy inaczej czeka go zmiana - zniknięcie pańci lub nowe lokum.

[lagunabox]

Myślę, że właśnie tak zrobię - test. Wezmę go na 2-3 tygodnie jeszcze przed rozpoczęciem roku - żeby w razie czego odwieźć do domu, gdy mu się nie spodoba. Mam nadzieję, że ten wyjazd nie namiesza mu w głowie, nie chcę, żeby chodził sfrustrowany.

[magdalenkl]

A ja niestety musiałam się przeprowadzić z kotem, taką przeprowadzkę trzeba dobrze przemyśleć.ja zrobiłam to tak. zamówiłam u weterynarza FELIWAY do kontaktu są to kocie fenoromy, dla na wogole tego nie czuć. włączyłam to do kontaktu 2 dni przed przyjazdem kota. Pierwsze co to ustawiłam kuwetę tam gdzie już ma być na stałe. Kota przewiozłam w transporterku. Gdy przyjechałam wziełam kota i wsadzila mgo do jego kuwety i to jest najważniejsze kot którego się przeprowadza pierwsza jego wędrówka po domu powinna się zacząć od jego kuwety. Po tym jak kot skończył zwiedzanie został nakarmiony dotychczasowym jedzeniem. Myśle ze jest to dobra metoda.

[Malla]

Ja bym jeszcze wzięła trochę starego żwirku z kuwety i dosypała do nowej albo w przypadku przeprowadzki autem wzięła po prostu całą, używaną kuwetę.