|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
|
Rozstanie?
Witam jeszcze raz. Ostatnio założyłam wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=707874 w trakcie tego wątku opisałam problem mojego związku, mimo, że wątek był o czymś zupełnie innym.
"Poznaliśmy się jak byłam bardzo młodziutka (teraz też jestem i nie chcę być tutaj oceniana przez mój wiek) i po tygodniu znajomości zostaliśmy parą, on był 5 lat starszy. Z zawsze odpowiedzialnej i poukładanej dziewczyny zrobiła się buntowniczka, która lubiła pić alkohol i palić papierosy (wszystko w umiarze), straciłam bardzo szybko z nim dziewictwo i byłam zakochana w tym świecie wiecznej zabawy... Do czasu. Mój tż mimo, że jest znacznie starszy (ja jestem w liceum) również uczy się w liceum, a kiedy zaczynaliśmy być ze sobą był po gimnazjum (dramat) przez jakiś czas mi to nie przeszkadzało, ale z miesiąca na miesiąc coraz bardziej. Zdaję sobie sprawę, że mimo, że jestem 5 lat młodsza jestem o wiele mądrzejsza od niego. To picie i palenie było głupie, ale była to tylko zabawa na wakacje i w roku szkolnym bardzo dobrze się uczyłam (jestem jedną z najlepszych uczennic). A on? Jest w liceum mimo, że powinien kończyć studia... Postanowił, że nie zda matury i, że ma wszystko gdzieś. Nie ma również pracy. Dlaczego z nim jestem? Bo nie potrafię się z nim rozstać, nie umiem. On wie, że nie raz chciałam, że dużo myślę o rozstaniu, ale nie potrafię. Szkoda mi pierwszego razu, wielu wspomnień. Jestem bardzo wrażliwą osobą i wiem, że to rozstanie przeżyłabym bardzo... Wolałabym, żeby kiedyś sam odszedł, ale on powiedział, że tego nie zrobi, bo mnie kocha. Kocha mnie? Za to, że jestem bardziej inteligentna mimo wieku, bo mam więcej planów? On nie pracuje, nawet nie stara się zbyt znaleźć pracę, wakacje zbliżają się końca, a w roku szkolnym nie może pracować bo szkoła, mimo, że pewnie gdyby się uparł to dałby radę, przecież on i tak się nie uczy, po prostu do niej uczęszcza... Czasami układa nam się b dobrze- kiedy nie myślę o jego totalnym braku ambicji i planów. Dodam, że jest z bardzo patologicznej rodziny i nie do końca widzi w tej rodzinie coś złego... Boże wypisałam tyle jego wad, a nie wyobrażam sobie rozstania, ale ślubu i dalszego życia też nie. Rodzice nie raz namawiali mnie do rozstania (nie na zasadzie- masz zerwać, ale mówili- to nie chłopak dla ciebie, nie będziesz szczęśliwa...) Seks to jest jedyna dziedzina w której nam się prawie zawsze układało, seks był świetny, ale przecież nie tylko o seks chodzi, a o sam związek. Myślę, że on doskonale zdaje sobie sprawę, że nie potrafię go zostawić. Kiedyś się samo okaleczałam, wyszłam z tego sama, ale boję się, że kiedy byśmy się rozstali to wróci, a już mam wiele blizn. Nie potrafię tego zrobić też dlatego, że on powiedział, że wtedy zupełnie tracimy kontakt, zmienia numer itd, a ja jednak chciałabym czasem wiedzieć co u niego, czy wszystko ok... ;( Już sama nie wiem "Coraz częściej myślę nad rozstaniem, on o tym wie, jest mu z tego powodu bardzo przykro, kiedy widzę, że mu przykro pęka mi serce i myślę "nie zrywam". Jednak kiedy go nie ma, jestem gdzieś z przyjaciółmi myślę o rozstaniu. Kiedyś nie miałam znajomych i nie wiedziałam, że z ludźmi można mieć aż tyle tematów do rozmów, z nim nie mam prawie żadnych. 2 lata związku to już dość dużo, jakąś część swojej młodości spędziłam z nim, przywiązałam się. Jestem bardzo wrażliwą osobą i nie potrafię sobie poradzić. Bardzo proszę drogie wizażanki, pomóżcie mi, wesprzyjcie, chcę przeżyć jakoś to rozstanie... Rozstanie to chyba najlepsze wyjście z tej sytuacji... Przepraszam, że tak chaotycznie, ale jestem zrozpaczona nie wiem co robić ![]() |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: groch pod siódmym materacem
Wiadomości: 390
|
Dot.: Rozstanie?
Dziewczyno, przeczytaj co napisałaś. A teraz zapytaj siebie czy mądra osoba pozostałaby w niszczącej relacji? To nie miłość, to sentyment, spakuj ten sentyment do pudełka, bo to już martwe truchło a nie żywy związek.
__________________
ehhh |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 122
|
Dot.: Rozstanie?
Wiesz, że nie jest dobry dla Ciebie, a mimo to tkwisz w tym związku ? Jesteś mądra, młoda, studia przed Tobą i serio, nie warto mieć takiego ogona przy sobie.
__________________
You're the reason why I'm thinking I don't wanna smoke on these cigarettes no more
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 276
|
Dot.: Rozstanie?
Kamila tak jak mówiłam wcześniej prosze zrób coś z tyym bo szkoda każdego dnia. Nie zakładaj tu kolejnych watków aby poznać opinię dziewczyn bo jak widzisz jest ona dośc jednoznaczna i konkretna!
Poświec ten czas na zerwanie z nim wsparta poiprzez przyjaciól i rodzine.
__________________
A na imię dali mi Ironia... |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 933
|
Dot.: Rozstanie?
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Polska.
Wiadomości: 71
|
Dot.: Rozstanie?
Widzę że wątek z przed roku... nie chciałam rozpoczynać nowego więc, piszę tutaj.
DŁUGA HISTORIA Proszę nie oceniajcie mnie. Zostawił mnie mój TŻ tydzień temu, od razu chciałam związek ratować i postąpiłam bardzo lekkomyślnie. Nie przespałam wtedy całej nocy, o 4 rano wsiadłam w pociąg, następnie w autobus, przesiadka i kolejny autobus, jechałam za nim. Chciałam udowodnić mu, że kocham go, że mi zależy i nie chciałam się rozstawać. Nic nie zdziałałam. Wróciłam do domu, porozmawialiśmy. Wiedziałam co jest tego powodem, byliśmy w związku 1,5 roku, od marca między nami nie układało się tak jak wcześniej. Była to moja wina, w marcu okłamałam go. Ale jak to się stało, pisał do mnie natrętnie mój EX chłopak, jak gdyby nigdy nic, opieprzyłam go wtedy że jest dwulicowy i ogl mamy ograniczyć się do zwykłego przypadkowego "Część, co tam?" na ulicy - bo z drugiej rodziny sobie nie pomorodowalismy by unikac się szerokim łukiem. Nie dotarło do niego, wciąż pisał "Proszę powiedz że jesteś", poszukałam jego nr telefonu i zadzwoniłam do niego. Dlaczego? Pomyślałam, że jak pisze nie dociera zapytam go czy możemy się zobaczyć. Tamtego dnia nie mógł i moze i dobrze zresztą od mojego telefonu wówczas ucichł i stwierdziłam że to dobrze a TŻ nic nie powiedziałam. Kiedy był u mnie, kompletnie już zapomniałam o tym telefonie, nie miałam nic przeciwko że szperał mi po tel i natrafił na smsa "Nie pisz na fb, tylko głuchnij mi" - wiecie dlaczego. No i mój TŻ pytał o co chodzi, a ja udawałam głupią, ze nie pamiętam, zamiast od razu się przyznać. W końcu mu powiedziałam, był zły i obrażony. Wrócił do domu.. ja spotkałam na ulicy własnie EX jak go opieprzyłam... że psuje mi się przez niego związek, przypatrzał nas mój ojciec i powiedział mojemu TŻ. Ja chciałam ukryć to przed nim bo spodziewałam się takiej samej gwałtownej reakcji co z telefonem. Zapytał mnie w prost czy się z nim widziałam czy coś, a ja zaprzeczyłam, nie wiedziałam że on wie... prawda jest taka że bałam się. Zostawił mnie. Po długich rozmowach, obiecąłam że nie dam mu powodów do zwątpienia we mnie i wrócił. Było pięknie, codziennie mówil że kocha i ja kocham jego, planowaliśmy wspólne mieszkanie i nawet o ślubie były pogaduchy. Aż do poprzedniego tygodnia. Znowu mnie zostawił, z tych samych powodów. Powiedział, że on potrzebuje czasu żeby to wszystko sobie poukładać, w związku mu się nie udało mimo że próbował, powiedział że on z niczego nie rezygnuje, że jeśli nie ja to żadna inna i mimo że wie że moze mi ufać bo udowodniłam mu to, on nie wie czy potrafi i teraz walczy sam ze sobą. Z początku myślałam, że tylko chodzi o to kłamstwo, wiem że zrobiłam źle ale nie wydawało mi się być to powodem do rozstania. Ale w pierwszych miesiącach naszego związku odwaliłam akcje... był taki jeden P. znałam go przed TŻ i mieliśmy pewne plany co do siebie... nie związek ale bardziej niecenzuralne, bardzo mnie namawial do pewnych rzeczy. Powiedziałam mu że kocham swojego chłopaka i NIE definitywnie NIE. Strasznie nalegał, pomyślałam "dla świętego spokoju" wysłałam mu 2 zdj w bieliźnie i od tamtego czasu nie rozmawialiśmy. Ja zapomniałam o tym ale TŻ też się dowiedział, wtedy mi to wybaczył i nie było problemu, pół roku później wyszła sprawa z tym kłamstwem. I teraz? On chce czasu. Ja naprawdę bardzo go kocham, on wie o tym, w końcu przejechałam za nim 600km. On wie że jest mi wszystkim, wiem jak dla was może to wyglądać, wtedy z P. s☠☠☠☠☠☠☠iłam do reszty ale z EX nie chciałam źle... myślałam że sprawę P. mamy za sobą lecz okazuje się że teraz już nie. Powiedział "Jak teraz wrócę to wrócę na zawsze". Ale sam ma dylemat bo teraz to jest koniec, albo tak i na zawsze albo nie i także na zawsze. Chciał być ze mną, próbował całe pół roku, powiedział że teraz potrzebuje czasu bo tak nie wyszło to próbuje inaczej. Mówi ze w głowie ma "Nigdy nie rezygnuje się z osób które się kocha" i dlatego jeszcze nie odpuszcza i próbuje. Wiem, że spieprzyłam, ale teraz nie mogę się pozbierać... on jest miłością mojego życia, on wie że tak jest, on wie że może mi ufać... ciągle mówi, że ja robię wszystko dobrze, tylko to jest w nim. (On ma 26lat) |
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie?
@MartaFor: Wiesz, mówisz, że on może Ci ufać, a takie akcje odstawiasz... Nie dziwię się, że chłopak tak się zachował. I gdyby Cię nie kochał, to by już dawno odszedł. Więc daj mu czas, bo jak raz się straci zaufanie, to potem baaaardzo ciężko je odzyskać. Ja się dziwię, czemu mu od razu nie powiedziałaś, że Cię eks nagabuje. Rozwiązalibyście sprawę RAZEM, a nie Ty sama po kryjomu, i tyle.
A ta akcja z fotami z bielizną Jedyna Twoja nadzieja w tym, że TŻ sobie wszystko w głowie ułoży i wróci - miłość to naprawdę silny motywator. (W sumie wątek sprzed jakiegoś czasu, ale daj znać, czy już do siebie wróciliście czy jak to się potoczyło?) |
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Hemel Hempstead
Wiadomości: 160
|
Dot.: Rozstanie?
Z tym zaufaniem to chyba tak nie do końca skoro zatajasz takie sprawy przed nim... Uważam, że on potrzebuje czasu, więc nie naskakuj na niego, nie dręcz by wrócił bo to nic nie da.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:17.



"






