|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Witam!
![]() Chciałam się z Wami podzielić moją historią i prosić o spojrzenie z innej perspektywy. I bardzo proszę o poradę albo może sprowadzenie mnie na ziemię. Może powinnam dostać kopa i zrobić coś. Z góry dziękuję tym co przeczytają. Historia oczywiście o relacjach damsko-męskich. Blisko dwa lata temu poznałam fajnego chłopaka, przez koleżankę bo to jej brat – Maciek (dwa lata starszy). Gdzieś tam się widzieliśmy, później wziął od niej mój numer telefonu i tak zaczęliśmy pisać. Od razu czułam że jest między nami chemia. Na początku nasza znajomość ograniczała się do smsów czy skypa ze względu na dużą odległość (w roku akademickim). Nie miałam zbyt dużych oczekiwań i podchodziłam z dystansem do tej znajomości. Później (po pół roku) spotkaliśmy się, był to sylwester. Zachowywaliśmy się jak para – przytulanie, całowanie, trzymanie za ręce. Ale żadnych deklaracji nie było oczywiście. Ja czułam że się angażuje, ale wiedziałam że nie ma co się rozpędzać, że on na co dzień jest daleko, ma szkołę i pracę. Częstotliwość spotkań to raz na miesiąc, może czasem dwa. Międzyczasie dostałam piękny bukiet na dzień kobiet pocztą kwiatową. Urzekł mnie. Wiedzieli o nim moi rodzice, jego też. I tak sobie „to” było. Czekałam na wakacje licząc że będziemy się w końcu częściej widzieć. Przyszły wakacje, dzieliło nas już tylo 30km. I co? Widzieliśmy się przez te dwa miesiące może 3 razy (mowa o wakacjach rok temu). Liczyłam na rozwój tej znajomości przez wakacje jednak nic się nie działo. Po za jednym… Dokładnie rok temu, podczas jednego spotkania daliśmy się ponieść emocjom i uprawialiśmy seks. To był mój pierwszy raz o czym oczywiście wiedział, on ma już za sobą jakieś doświadczenia. Stało się to, bo bardzo tego chcieliśmy. Mamy gorące temperamenty Oczywiście fajerwerków nie było, mimo że bolało i nie mógł wejść. Być może blokada psychiczna? Zawsze chciałam to zrobić z tym jedynym właściwym facetem, którego będę bardzo kochać i będę pewna tych uczuć. Tak jednak nie było, mimo że czułam że jestem w nim zakochana, jednak tej pewności nie było, zwłaszcza z jego strony nie było żadnych sygnałów. No ale stało się. Później jakieś tam jeszcze spotkanie jedno czy dwa, a potem znów powrót na studia… widzieliśmy się później w październiku, potem wspólny sylwester na zorganizowanej zabawie. Później przyjechał do mnie jakoś w okolicy świąt wielkanocnych, poznał moją rodzinę (oczywiście w kryteriach „kolega” no bo razem nie byliśmy). Oczywiście rodzina wiedziała swoje, myśleli że po takim czasie jesteśmy już razem. Później regularnie przyjeżdżał do mnie (ja na większość weekendów przyjeżdżałam do domu rodzinnego żeby było łatwiej się spotkać) no i widzieliśmy się średnio co dwa tygodnie. No i oczywiście podczas całej tej znajomości byliśmy w kontakcie smsowym, od prawie dwóch lat nie ma dnia bez kilku czasem kilkunastu smsów dziennie. Zawsze jak się spotykamy i jesteśmy sami (przy rodzinie nie wypada) przytulamy się, całujemy, na spacerach chodzimy ze rękę. Czasem są jakieś drobne pieszczoty, nic poza tym. I co? Był czas że myślałam że jesteśmy razem, bez jakiś tam deklaracju czy pytań o związek, ale tak się zachowywaliśmy jak nie zachowują się przyjaciele czy koleżanka z kolegą. Ale mieliśmy później większe spięcie podzas którego dowiedziałam się, że „wolno mi bo nie jestem w związku”. I już wiedziałam że z jego strony jestem tylko koleżanką do spotkań, przytulania itd. A ja się zaangażowałam. Problem polega na tym że nie umiem z nim rozmawiać. Próbowałam, ale nic nie wyegzekwowałam. Raz zapytałam wprost – kim dla Ciebie jestem? Odpowiedź była mniej więcej taka, że zależy mi na tobie. Ja wyznałam mu miłość w maju tego roku. Raz mu to powiedziałam i nie powtarzałam czekam na niego… I ile mam jeszcze czekać? Niedługo minie dwa lata. Wiem że został bardzo skrzywdzony w poprzednim związku i może boi się uczuć i wiązać ale nie rozumiem… już zawsze będziemy koleżanką i kolegą? W oczach jego i mojej rodziny jesteśmy parą. Przykład: poznaję jego babcię i dziadzia, siedzimy z nimi i z całą rodziną i rozmawiamy, po czym stwierdzają i mówią do Maćka że ma bardzo miłą i ładną dziewczynę, że bardzo dobrze wybrał na co on odpowiada pewnie że tak. No i tak wygląda cały ten „układ”… Piszemy sobie że tęsknimy, że myślimy o sobie. W te wakacje mieliśmy jechać nad morze na pare dni, ale jednak ekipa się wykruszyła i pozostały nam spotkania, robimy sobie jakieś nieduże wycieczki poza miasto. Przez to że są wakacje więcej się widzimy, więcej też rozmawiamy przez telefon a nie tylko smsy. A le nic się nie dzieje…. Powiedzcie mi dziewczyny jak to wszystko wygląda? Co o tym myślicie, co mam robić? Może po prostu nie umiem go w sobie rozkochać…. Nie wiem, czasem bardzo mnie męczy to wszystko. Chciałabym wiedzieć na czym stoje. A może to ma tyle trwać? We wcześniejszych związkach, a w zasadzie to w jednym takim poważniejszym było zdecydowanie szybsze wyznanie miłości i to mężczyzna jako pierwszy. Czy to coś ze mną jest nie tak…? Czy on naprawdę boi się zawodu miłosnego, nie chce związku…? Dodam że jego brat poznał dziewczynę przez internet, po miesiącu się spotkali i tak się spotykali po czym zostali parą no i są razem ponad rok. My dłużej się znamy i…nic. Ale co jest dziwne.. jak jest temat dzieci np. to mówi że nie ma co długo czekać że on już ma 24lata i trzeba myśleć o zakładaniu rodziny. Chyba chaos panuje w tej mojej wypowiedzi. I dużo dłużej mogłabym pisać, pominęłam niektóre aspekty bo chyba już kompletnie nikt by tego nie przeczytał a może też umknęło mi coś istotnego. Będę pisać jeśli pojawią się jakieś pytania czy komentarze całej tej sytuacji. Będę wdzięczna jeśli ktokolwiek kto przebrnął przez ten opis wypowie się co tak naprawdę myśli o tym.
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Jeśli facet nie jest zaangażowany, to albo możesz kopać się z koniem, albo odpuścić i zobaczyć, co się będzie działo, jak całkowicie przestaniesz naciskać na spotkania (i być w tym konsekwentna). Nie walczyć o was za dwoje, nie błagać, nie poniżać się.
Spotyka się z Tobą dla własnej wygody, zawsze jest się do kogo zwrócić jak go libido przyciśnie.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." Edytowane przez ulicznica Czas edycji: 2013-08-04 o 22:17 |
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Nie raz już próbowałam robić dystans, obiecywać sobie że nie będę wychodziła z inicjatywą. Ale jakoś zawsze wychodzi tak, że widze że się stara, szybko zauważa jak coś jest nie tak. No i chcę jedno a robię drugie... Jesteśmy dorosłymi ludźmi a ja nie umiem z nim porozmawiać. Kiedyś był taki kryzys, że miałam dość, powiedziałam że powinniśmy sobie dać spokój na jakiś czas, nie pisać, nie kontaktować się bo cała nasza znajomość do niczego nie prowadzi i nie chcę dłużej tak. Powiedziałam, że za dużo sobie pozwoliliśmy jako przyjaciele, że przyjaciele się tak nie zachowują, nie leżą w jednym łóżku, przytulają się, całują itd. Wytrzymaliśmy jeden dzień... dosłownie bolało mnie serce i tęskniłam okropnie. On podobno też. Uznaliśmy że zapominamy o tej całej rozmowie i o pomyśle "przerwy na jakiś czas".
Powinnam chyba zapytać jak on widzi naszą przyszłość i spytać kim jestem dla niego. Ale nie wiem zupełnie jak to zrobić i brakuje mi odwagi. |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
No fakt zależy mu na tobie - niby dlaczego mialby sobie odpuszczać dziewczynę na zawołanie? przytulanko kiedy chce, seks kiedy chce, chodzenie za rączkę kiedy chce... a kiedy nie chce - hulaj dusza!
No trudno żeby rodzinie mówił "koleżanka od seksu" Dodatkowo wyznałaś mu co czujesz... i nadal nie rozumiesz, że on w stosunku do ciebie tego nie czuje i nie poczuje :P Nie poczuje bo dostał już wszystko, nie zakochał się wtedy nie zakocha się nagle wielce teraz. Życie. Zamiast znaleźć normalnego faceta to ganiasz za jakimś dziwakiem |
|
|
|
|
#5 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Ale co mam robić... ja go naprawdę kocham. Przez dwa lata odrzucam innych facetów, ciągle czekam na niego. Nie wyobrażam sobie, że miałoby go teraz z moim życiu zabraknąć. |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 684
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
No taki układ bez zobowiązań mu pasuje. Zachowujecie się jak para, a jednocześnie jak sam powiedział 'wolno mu robić co chce, bo nie jest w związku'. I nie powinnaś mieć do niego pretensji nawet jak zrobi głupotę, bo nie jesteście przecież parą.
To już trwa dość długo, więc powinniście w końcu coś postanowić. Ty się zaangażowałaś, ale wydaje mi się, że bardziej niż on. Może porozmawiaj z nim szczerze, bo z tego co napisałaś wnioskuję, że chciałabyś żeby w końcu coś się ruszyło, żebyś wiedziała na czym stoisz.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 57
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Według mnie traktuje Cię jak zabawkę.....może porozmawiaj z nim otwarcie i szczerze, powiedz, że nie możesz tkwić w takim zawieszeniu i niech się zdecyduje, w którą stronę ma iść ta Wasza relacje. Musicie sobie jasno wyjaśnić czego od siebie oczekujecie.
__________________
„wyczekiwana przyjemność smakuje lepiej” - Chris Bunch
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Serio, on nie jest niczym anioł, dar z niebios. To zwykły .... nie będę się wyrażać, któremu pasuje dziewczyna na niby. Zakocha się, znajdzie ładniejszą - oleje cię i nawet się nie obejrzy. Bo jak mówi "WOLNO MI, nie jestem w związku"
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: groch pod siódmym materacem
Wiadomości: 390
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Olej go, nie jest wart Twojej szarpaniny. Popełniłaś błąd, nie Ty pierwsza i nie ostatnia, zostaw to za sobą i poczekaj na kogoś, kto chce tego samego co Ty. Poboli, wiem to doskonale, ale uodporni na przyszłość. Zakochana kobieta potrafi dopisywać znaczenie do gestów bez większego znaczenia, emocje swoje a rozum swoje. Gdyby mu zależało, już dawno zrobiłby coś, żeby Cię do siebie przywiązać. Zerwij, nie spotykaj się, nie pisz, bo Cię to złamie i zaczniesz od początku.
__________________
ehhh |
|
|
|
|
#10 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Dla własnego dobra zakończ to, bo będziesz cierpieć. Im szybciej tym lepiej. Nie wyzna Ci uczuć, bo ma Cię w garśći, kiedy mu wygodnie, jesteś na przeczekanie, jak znajdzie kogoś bardziej odpowiedniego to Cię zostawi...
Byłam w identycznej relacji, nota bene też chłopak o tym samym imieniu i niepotrzebnie to ciagnelam. Jego rodzina byla bardziej pewna mnie niz on...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
|
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Przeczytałam tylko początek. Spotkania raz w miesiącu nie zobowiązują kobiety do żadnej wyłączności. Jak facet ma ego w normie i rozum, to zdaje sobie z tego sprawę i zgodnie z tym działa.
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 333
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Czy on nie jest gejem? Wyglądasz jak jego przykrywka przed rodziną.
__________________
konto nieaktualne
|
|
|
|
|
#15 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
|
|
|
|
|
#16 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 9 327
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Gej czy nie gej - nie ma znaczenia. Istotne jest to, że on nie traktuje Cię poważnie. Jeżeli po tak długim czasie nie padły deklaracje, to serio pora się wycofać.
Rozumiem, że go kochasz i ciężko jest wyobrazić sobie, że miałabyś całkowicie zerwać z nim kontakt ale uwierz nam, że tak będzie lepiej. Czas leczy rany, daj sobie ten czas i szansę na poznanie faceta dla którego będziesz całym światem a nie tylko zapchajdziurą. Na pewno dużo gorzej się poczujesz, gdy on Ci powie, że nie potrzebuje już spotkań z Tobą bo poznał kogoś innego i się zakochał. Jeżeli liczysz jeszcze na to, że jednak da się to uratować to musisz odbyć z nim poważną rozmowę pt. "kim dla siebie jesteśmy". Jeżeli powie Ci, że nie chce być z Tobą w związku to go zostaw. Nie daj się zbyć banałami typu: jest mi z tobą dobrze, zależy mi, ale... jesteśmy wolni. |
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Oczywista oczywistość. Autorka widać z tej miłości dostała całkowitego zaćmienia umysłu.
Skoro rozmowa nic nie daje, to ja bym postawiła na ostrzejsze kroki. Powiedz mu 'sorry, ale ja już nie mogę, nie chcę ciągnąć tej dziwnej relacji. Potrzebuję deklaracji, chcę wiedzieć na czym stoję. Ty mi tego nie dajesz'. Ale tu trzeba być pewnym z jakimi konsekwencjami to się wiąże i wziąć je na klatę. A nie, że po 2dniach wymiękniesz z tęsknoty. Postaw wszystko na jedną kartę. Wóz albo przewóz, bo inaczej kolejne lata będziesz tkwiła w relacji, w której nie wiadomo, o co chodzi i do czego to prowadzi. Zamykasz sobie sama drogę do bycia w normalnym związku. Zamiast zastanawiać się, jak zrozumieć faceta, to zastanów się, dlaczego ciągle tkwisz w tym dziwnym układzie, PO CO to ciągniesz? Dlaczego godzisz się na takie byle co, marnujesz czas na coś, co nie idzie do przodu, a stoi w miejscu? Tylko na to cię stać, tyle ci wystarczy do szczęścia? Myślę, że 2 lata to wystarczająco długo, żeby on cię poznał i zrozumiał, że nie jesteś tą złą kobietą, co go zrani i zostawi. Więc przestań go tłumaczyć i przedstawiać jako biednego, zranionego misia, który boi się odrzucenia. To nie jest normalne tkwić w takim zawieszeniu latami, bo kiedyś się przejechał na dziewczynie. Nie przebolał tego, nie zapomniał, nie potrafi iść do przodu, stworzyć normalnego związku. Jak pisałam- albo daj mu takiego kopa i postaw wszystko na jedną kartę, może się ogarnie, albo zwyczajnie daj spokój, bo szkoda twojego czasu. To, na co pozwalasz podchodzi już pod masochizm.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#18 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ---------- Cytat:
Może "problem" tkwi w tym, że kiedyś sama mu powiedziałam, że dobrze jest jak jest, że mamy taki układ. Że jesteśmy wolni a jednocześnie mamy siebie. Bo faktycznie miałam taki czas, że czułam że jest fajnie tak jak jest. Chyba wtedy przestałam się łudzić że z jego strony będzie jeszcze cokolwiek i pogodziłam się i starałam się widzieć plusy tego wszystkiego. To było pół roku temu... Ale teraz? Wydaje mi się, że pokazałam mu że bardzo mi zależy na nim, wyznałam miłość, dużo zmieniło bo częściej się widzimy no i po prostu jest...inaczej ![]() Postanowiłam że porozmawiam z nim. Spytam kim dla niego jestem i do czego zmierza nasza znajomość (o ile w ogóle zmierza). Najdziwniejsze jest to, że on często mówi o dzieciach, że już ma 24 lata, że w tym wieku jego tata, brat się żenili, że nie ma co zatracać się w pogoni za karierą tylko myśleć o rodzinie. Tylko dlaczego nic z tym nie robi..? Prawie dwa lata czekam na niego. Wszystko co robię - robię z myślą o nim. Wszystko co sobie kupuję, kupuję z myślą żeby jemu się podobać etc. Nie wiem...może faktycznie mam jakieś zaćmienie. Edytowane przez olga_91 Czas edycji: 2013-08-05 o 10:01 |
||
|
|
|
|
#19 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 492
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Z Tobą jest wszystko w porządku. Miałaś prawo odbierać jego zachowanie jako oznakę związku. No sorry, w moim świecie chodzenie za rękę, pieszczoty, kwiaty, czułe smsy znaczą coś. To jakby oswajać kotka, żeby miło nam mruczał, a później go za drzwi. Niech sobie za dużo nie wyobraża.
Nie wolno żerować na czyichś uczuciach, a potem palić głupa, że niby wprost nie deklarował się. Nic na piśmie nie dawał |
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Pasował (czas przeszły). Wydaje mi się, że teraz wystarczająco dużo zrobiłam i robię, żeby mu pokazać że jest dla mnie kimś wyjątkowym i że chcę więcej. Ale chyba mogę sobie czekać... może kolejne dwa lata? Nie chcę tak. Chcę być szczęśliwa, chcę być w związku. Boli mnie jak rodzina pyta o mojego chłopaka, czy przyjeżdża dziś, co u nas... Tak naprawdę to tylko kolega. I tak naprawdę to chory układ gdzie jedna strona kocha i ma nadzieje... A jemu może zależy ale do czego to zmierza to nie wiem. Już nieraz wyobrażałam sobie, że w końcu zapyta mnie czy będziemy razem, albo nazwie mnie swoją dziewczyną, tak mnie komuś przedstawi. Nie mówiąc o tym, że nieraz wyobrażałam sobie jak np leżymy sobie gdzieś razem na kocu w ładnym miejscu (bo tak często bywa), przytula mnie i mówi jak bardzo mnie kocha. A może jestem po prostu ślepa, zakochana i uwielbiam bujać w obłokach i czuć motylki w brzuchu i zbyt wiele chcę i czekam na coś co nie nastąpi... |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
I żadne gesty nic tu nie pomogą, choćbyś na rzęsach dla niego stawała. Samo nic nie nastąpi, trzeba wziąć los we własne ręce, a nie czekać na cud. Chcesz czegoś- KOMUNIKUJ to, a nie liczysz, że ktoś przeczyta ci w myślach, domyśli się, czego chcesz i to spełni. To tak nie działa. Naucz się mówić o własnych potrzebach i stawiać wymagania. Na razie zachowujesz się jak jakaś romantyczna sierota, zwalająca winę za wszelkie niepowodzenia na los. A problem tkwi w tobie. Jak będziesz bierna, to nigdy nie dostaniesz tego, czego chcesz. Na szczęście musisz sobie zapracować.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2013-08-05 o 10:54 |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Świetnie pasuje tu napotkany dziś przeze mnie cytat: "Może zacznie mu zależeć jak straci Cię na dobre. Albo nigdy mu nie zależało, nie zależy i nie będzie zależeć. I nic nie zrobisz z tym. W każdym bądź razie nie ma sensu tracić czas na kogoś kto nie ma go dla Ciebie." |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Bo na prawdę- nie warto w imię 'miłości' godzić się na taką namiastkę bycia w związku i posiadania chłopa, którym rodzina się zachwyca. Oczekujesz czegoś więcej, więc nie bój się o to walczyć, wymagać. Szkoda czasu na gdybania pt' co z nami'. Trzeba w końcu podjąć jakąś konkretną decyzję, co dalej.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Cytat:
Ja zawsze uważałam, że lepiej się zbłaźnić i wiedzieć na czym się stoi, niż tkwić w jakiejś chorej relacji i zamiast cieszyć się życiem to ciągle się dręczyć i zastanawiać " kim dla niego jestem" . Nie znacie się miesiąc czy pół roku. Tylko DWA lata. W tego moglibyście być ponad dobry rok w czystym, określonym związku a nie w jakimś układzie dziwnym. Jeszcze ten tekst o zakładaniu rodziny, on to powiedział tak, że to było skierowane do Cb? Czy po prostu tak palnął w przestrzeń, że musi zacząć o tym myśleć i zacząć szukać kogoś z kim mógłby założyć rodzinę? |
|
|
|
|
|
#26 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
|
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 41
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Szczerze coś mi tu nie gra... Miałaś odwagę "rozłozyć nogi" (pardon za sformułowanie, nie mam na myśli nic złego) a nie masz odwagi porozmawiać?
Wyjaśnijmy coś sobie... Facet to nie wyrocznia, nigdy nią nie był i nigdy nie będzie. Oni wiedzą to co im się mówi lub okazuje wprost a nie jakieś podchody harcerskie robi. Moze nie umie powiedzieć ze cię kocha bo tez się boi jak ty? Powiedziałaś mu ze jest ok kiedy było ok... ale teraz nie jest a o tym juz nie powiedziałaś... On moze myśleć ze nadal jest ok skoro nic nie mówisz. Serio nie ma co przeceniać paranormalnych zdolności facetów, najlepiej po prostu wszystko łopatologicznie wyłozyć niz sobie później pluć w brodę ze się zostawiło jakieś niedomówienia. Moim zdaniem jesteś trochę taka jak ja byłam na początku, trochę takie "zakochane cielę", niech on się domyśli... "no dawaj dowiedz się czego chcę bo boję się to powiedzieć wprost. Wiem ze potrafisz". NIE NIE POTRAFI musisz mu pomóc Trzymam kciuki i czekam na rozwój wydarzeń |
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 332
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Może robi, ale nie trafił się nikt odpowiedni. Pogódź się z tym - zakocha się, to odejdzie. Nie zakocha się w Tobie, jesteś "z braku laku". Znadź kogoś, dla kogo będziesz tą najważniejszą, a nie tylko zapchajdziurą.
__________________
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 377
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Ogolnie tragiedia.Smutno to mowic,ale facet po prostu chyba sie nie przełamie.
Postawilabym go pod sciana-albo w lewo albo koncze. Nie ma co byc kamikadze..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 41
|
Dot.: Dziwny "układ"? - zrozumieć faceta
Nie spisujmy go na straty. Radziłabym zacząć od przełamania sie i rozmowy. Byłam w troszkę podobnej sytuacji - tylko ze On nazywał mnie swoją dziewczyną wiedziałam na czym stoję, jednak pracował za granicą a ja tutaj się uczyłam. Nie miał dla mnie czasu, zaniedbywał strasznie nasze relacje, ogółem myślałam ze ma mnie gdzieś, poradziłam się kolezanek one poradziły mi zerwanie z nim bo pewnie "ma inną na boku, robisz mu za darmowego psychologa bo przychodzi jak ma problem" i posłuchałam ich, zerwałam... Okazało się ze miał dla mnie pierścionek zaręczynowy i wybierał się z nim do mnie niebawem. Po jakimś czasie zeszliśmy się ale nie jest juz tak jak kiedyś, zamknął się w sobie i stał się nieufny bo z nim nie porozmawiałam wtedy.
Sorki za własną historię ale chciałam tylko pokazać ze faceci czasem nie umieją sobie poradzić, nie mówię ze masz walczyć za was oboje ale kurcze porozmawiaj z nim... Spokojnie, szczerze i bez naciskania, nie decyduj sama za was oboje jak ja to zrobiłam. Komunikacja przede wszystkim
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:54.




Oczywiście fajerwerków nie było, mimo że bolało i nie mógł wejść. Być może blokada psychiczna? Zawsze chciałam to zrobić z tym jedynym właściwym facetem, którego będę bardzo kochać i będę pewna tych uczuć. Tak jednak nie było, mimo że czułam że jestem w nim zakochana, jednak tej pewności nie było, zwłaszcza z jego strony nie było żadnych sygnałów. No ale stało się. Później jakieś tam jeszcze spotkanie jedno czy dwa, a potem znów powrót na studia… widzieliśmy się później w październiku, potem wspólny sylwester na zorganizowanej zabawie. Później przyjechał do mnie jakoś w okolicy świąt wielkanocnych, poznał moją rodzinę (oczywiście w kryteriach „kolega” no bo razem nie byliśmy). Oczywiście rodzina wiedziała swoje, myśleli że po takim czasie jesteśmy już razem. Później regularnie przyjeżdżał do mnie (ja na większość weekendów przyjeżdżałam do domu rodzinnego żeby było łatwiej się spotkać) no i widzieliśmy się średnio co dwa tygodnie. No i oczywiście podczas całej tej znajomości byliśmy w kontakcie smsowym, od prawie dwóch lat nie ma dnia bez kilku czasem kilkunastu smsów dziennie. Zawsze jak się spotykamy i jesteśmy sami (przy rodzinie nie wypada) przytulamy się, całujemy, na spacerach chodzimy ze rękę. Czasem są jakieś drobne pieszczoty, nic poza tym. I co? Był czas że myślałam że jesteśmy razem, bez jakiś tam deklaracju czy pytań o związek, ale tak się zachowywaliśmy jak nie zachowują się przyjaciele czy koleżanka z kolegą. Ale mieliśmy później większe spięcie podzas którego dowiedziałam się, że „wolno mi bo nie jestem w związku”. I już wiedziałam że z jego strony jestem tylko koleżanką do spotkań, przytulania itd. A ja się zaangażowałam. Problem polega na tym że nie umiem z nim rozmawiać. Próbowałam, ale nic nie wyegzekwowałam. Raz zapytałam wprost – kim dla Ciebie jestem? Odpowiedź była mniej więcej taka, że zależy mi na tobie. Ja wyznałam mu miłość w maju tego roku. Raz mu to powiedziałam i nie powtarzałam czekam na niego… I ile mam jeszcze czekać? Niedługo minie dwa lata. Wiem że został bardzo skrzywdzony w poprzednim związku i może boi się uczuć i wiązać ale nie rozumiem… już zawsze będziemy koleżanką i kolegą? W oczach jego i mojej rodziny jesteśmy parą. Przykład: poznaję jego babcię i dziadzia, siedzimy z nimi i z całą rodziną i rozmawiamy, po czym stwierdzają i mówią do Maćka że ma bardzo miłą i ładną dziewczynę, że bardzo dobrze wybrał na co on odpowiada pewnie że tak. No i tak wygląda cały ten „układ”… Piszemy sobie że tęsknimy, że myślimy o sobie. W te wakacje mieliśmy jechać nad morze na pare dni, ale jednak ekipa się wykruszyła i pozostały nam spotkania, robimy sobie jakieś nieduże wycieczki poza miasto. Przez to że są wakacje więcej się widzimy, więcej też rozmawiamy przez telefon a nie tylko smsy. A le nic się nie dzieje…. Powiedzcie mi dziewczyny jak to wszystko wygląda? Co o tym myślicie, co mam robić? Może po prostu nie umiem go w sobie rozkochać…. Nie wiem, czasem bardzo mnie męczy to wszystko. Chciałabym wiedzieć na czym stoje. A może to ma tyle trwać? We wcześniejszych związkach, a w zasadzie to w jednym takim poważniejszym było zdecydowanie szybsze wyznanie miłości i to mężczyzna jako pierwszy. Czy to coś ze mną jest nie tak…? Czy on naprawdę boi się zawodu miłosnego, nie chce związku…? Dodam że jego brat poznał dziewczynę przez internet, po miesiącu się spotkali i tak się spotykali po czym zostali parą no i są razem ponad rok. My dłużej się znamy i…nic. Ale co jest dziwne.. jak jest temat dzieci np. to mówi że nie ma co długo czekać że on już ma 24lata i trzeba myśleć o zakładaniu rodziny. Chyba chaos panuje w tej mojej wypowiedzi. I dużo dłużej mogłabym pisać, pominęłam niektóre aspekty bo chyba już kompletnie nikt by tego nie przeczytał a może też umknęło mi coś istotnego. Będę pisać jeśli pojawią się jakieś pytania czy komentarze całej tej sytuacji. Będę wdzięczna jeśli ktokolwiek kto przebrnął przez ten opis wypowie się co tak naprawdę myśli o tym.



To już trwa dość długo, więc powinniście w końcu coś postanowić. Ty się zaangażowałaś, ale wydaje mi się, że bardziej niż on. Może porozmawiaj z nim szczerze, bo z tego co napisałaś wnioskuję, że chciałabyś żeby w końcu coś się ruszyło, żebyś wiedziała na czym stoisz.










