Brak orgazmu

[Buziak Na Dobranoc]

Witajcie dziewczyny,
mam problem - otóż jestem z chłopakiem już ponad rok a orgazm miałam może dwa lub trzy razy. To na pewno nie jego wina bo biedak się stara i naprawdę poświęca mi dużo czasu a ja nic. W trakcie sexu jest mi przyjemnie i jestem podniecona ale na tym koniec. Nie wiem czy z wiekiem może zmaleć stopień odczuwania przyjemności u kobiety? Mam 27 lat i z wcześniejszymi partnerami było różnie jednak chyba orgazm zdarzał mi się częściej - choć nie starali się tak jak ten obecny.
Miesiąc, dwa - nie przejmowałam się aż tak bo myślałam może stres itd ale gdy minął już ponad rok to zaczynam się obawiać czy ze mną jest wszystko w porządku

[Amiszonowa]

A czy orgazm jest najważniejszy? Ty skupiasz się tylko na tym. A seks to mnóstwo istotnych rzeczy oprócz niego - pieszczoty, bliskość, namiętność. Radzę Ci odsunąć myśli o orgazmie, nie myśleć w tych kategoriach tylko po prostu cieszyć się seksem. Myślę, że kiedy przestanie się go tak bardzo wyczekiwać, zjawi się nieproszony A jeśli nadal Cię to będzie tak dręczyło - pogadaj z partnerem, spróbujcie czegoś nowego, pokażcie co wam sprawia największą przyjemność. Jeśli nic nie pomoże - wybierzcie się do seksuologa.

[Shira Yuki]

Napisane przez Buziak Na Dobranoc

Witajcie dziewczyny,
mam problem - otóż jestem z chłopakiem już ponad rok a orgazm miałam może dwa lub trzy razy. To na pewno nie jego wina bo biedak się stara i naprawdę poświęca mi dużo czasu a ja nic. W trakcie sexu jest mi przyjemnie i jestem podniecona ale na tym koniec. Nie wiem czy z wiekiem może zmaleć stopień odczuwania przyjemności u kobiety? Mam 27 lat i z wcześniejszymi partnerami było różnie jednak chyba orgazm zdarzał mi się częściej - choć nie starali się tak jak ten obecny.
Miesiąc, dwa - nie przejmowałam się aż tak bo myślałam może stres itd ale gdy minął już ponad rok to zaczynam się obawiać czy ze mną jest wszystko w porządku

to i tak się ciesz,czasem latami nie można się doczekać

[Buziak Na Dobranoc]

Ale to nie jest tak że ciągle myślę "żeby tym razem był orgazm". Cieszę się z bliskości z partnerem i początkowo nie przywiązywałam uwagi do tego że nie mam orgazmu jednak im dłużej to trwa tym bardziej zastanawiam się co ze mną jest nie tak.

[patrzacwniebo]

Oj, ale dziewczynę pocieszyłyście Nie martw się, Autorko, mi orgazm podczas stosunku pojawił się gdy się właśnie wyluzowałam, nie myślałam o tym, żeby go osiągnąć i... było to w sytuacji, która mnie strasznie kręciła Zastanów się co Cię najbardziej podnieca, jakaś sytuacja, może miejsce i może wtedy się uda Eksperymentujcie. W każdym razie pamiętaj: pełen luz Po prostu ciesz się seksem, skup się na dotyku, na czułości, bo to też są piękne rzeczy

Aha i nie martw się, że rok już minął. Mi taki orgazm nadszedł po 4 miesiacach z moim obecnym TŻ a z poprzednim partnerem orgazmu podczas stosunku nie miałam nigdy a byłam z nim 2 lata

[Suzanne]

Hm, prawda.
Ja sie zastanawiam moze nie pojsc do seksuologa? W koncu to sa osoby ktore studiuja latami co i jak, nie ma co sobie odmawiac przyjemnosci. Mozna sie jeszcze czegos nauczyc.

[izolcia]

byłam z facetem rok, orgazm miałam ..... 0 razy... przykre ale prawdziwe

[skazana_na_bluesa]

a przy seksie oralnym dochodzisz?

[Pantegram]

Napisane przez Buziak Na Dobranoc

Witajcie dziewczyny,
mam problem - otóż jestem z chłopakiem już ponad rok a orgazm miałam może dwa lub trzy razy. To na pewno nie jego wina bo biedak się stara i naprawdę poświęca mi dużo czasu a ja nic. W trakcie sexu jest mi przyjemnie i jestem podniecona ale na tym koniec. Nie wiem czy z wiekiem może zmaleć stopień odczuwania przyjemności u kobiety? Mam 27 lat i z wcześniejszymi partnerami było różnie jednak chyba orgazm zdarzał mi się częściej - choć nie starali się tak jak ten obecny.
Miesiąc, dwa - nie przejmowałam się aż tak bo myślałam może stres itd ale gdy minął już ponad rok to zaczynam się obawiać czy ze mną jest wszystko w porządku

To może czas spróbować nowych pozycji? Podstawowych jest ok. 12, reszta kamasutry to tylko artystyczne udziwnienia Mogę Ci konkretnie wymienić, jakie to, jak sięgnę po odpowiednią literaturę, więc w razie chęci proszę zgłaszać się tutaj lub na priva Przy zmianie pozycji inne rejony waginy będą pobudzane penisem, a to może bardzo pomóc w osiągnięciu orgazmu. Mogę Ci polecić zestaw łyżeczka / na pieska / od tyłu (tak, aby pobudzić obszar punktu G, co pomoże zmaksymalizować podniecenie) a następnie na jeźdźca (w tej ostatniej pozycji łatwo o orgazm łechtaczkowy).
Generalnie z mojego doświadczenia (choć nie jest ono jakieś ogromne), wynika, że warto jest zastosować w trakcie jednego stosunku kilka pozycji (najlepiej tych ulubionych), wówczas satysfakcja ze stosunku nawet bez orgazmu - gwarantowana

[Littlejackie]

Moim zdaniem to kwestia jakiegoś takiego poczucia bezpieczeństwa pomieszanego z odpuszczeniem sobie myśli: dlaczego nie dochodzę no i oczywiście podniecenia i nakręcenia przez partnera. Ja np. z pierwszym chłopakiem przez 1,5 roku związku nie miałam orgazmu. Potem któregoś dnia jak za dotykiem magicznej różdżki nagle się te orgazmy pojawiły albo przynajmniej zaczęły się częściej pojawiać (a kiedy się nie pojawiały, to zauważyłam że była to kwestia 'nie poświęcania' mi dostatecznej uwagi, krótka gra wstępna, nasze niedopasowanie), po prawie 3 latach się rozstaliśmy, zaczęłam być z nowym facetem i denerwowałam się, że minie kolejne 1,5 roku zanim się 'dostosuję' i oswoję z nową sytuacją i że znowu będzie problem z przyjemnością ale okazało się inaczej. Z obecnym chłopakiem na palcach jednej ręki mogę policzyć 'razy' kiedy nie miałam orgazmu, a jesteśmy już razem rok. To jest trochę czarna magia, wszystko siedzi w psychice, może masz jakąś blokadę, może nie do końca wiesz, co Ci sprawia przyjemność? Ja np. mam tylko jedną pozycję w której dochodzę, wiem to doskonale, inne sprawiają mi przyjemność ale nie mam orgazmu więc robimy tak, że bawimy się na różne sposoby, ale ten jeden zawsze musi się pojawić, to taka jazda obowiązkowa. Trzeba poznawać swoje ciało i na pewno nie blokować się, że coś jest nie tak, tylko odprężyć się i szukać przyjemności

[LookrecjA20]

Z tego co wiem, orgazm jest tylko jeden, ale różne drogi do niego prowadzą. Ja np. od dwóch lat nie miałam orgazmu jak to się mówi pochwowego. Tym sposobem straciłam już wiarę, że kiedykolwiek go osiągnę. Podobno dobrym ćwiczeniem jest podczas seksu stymulować łechtaczkę i w ten sposób dojść z penisem w sobie. I sumie ja tak robię, ale to też ciężko mi czasem idzie. I też nie chodzi o partnera, dużo poświęca mi uwagi czasem aż jest mi niezręcznie, że czeka aż ja dojdę i trwa to tyle czasu... Ale wciąż czekam na dzień kiedy osiągnę ten pochwowy : )

[Buziak Na Dobranoc]

Przy sexie oralnym również nie. Co do pozycji to wiele testowaliśmy i jedne sprawiają mi więcej przyjemności inne mniej. Być może faktycznie mam jakąś blokadę wewnętrzną.

[busch]

Może Twój partner poświęca Ci za mało czasu? Niestety czasami jest potrzebny prawdziwy maraton... No i warto jest cały czas eksperymentować z technikami, czasami musi zostać odnalezione To Specjalne Miejsce, bo żadne inne nie działa

Zastanów się też, czy w czasie seksu Twoje myśli nie odpływają w dziwną stronę, zamiast skupiać się na "tu i teraz" i przez to stygniesz?

[skazana_na_bluesa]

cóż...kobiecie najłatwiej dojść przy oralnym. może za szybko zaczęliście uprawiać seks? obawiasz się jego reakcji?

znasz w ogóle swoje ciało i wiesz jak sprawić sobie przyjemność?

[Littlejackie]

Napisane przez skazana_na_bluesa

cóż...kobiecie najłatwiej dojść przy oralnym. może za szybko zaczęliście uprawiać seks? obawiasz się jego reakcji?

znasz w ogóle swoje ciało i wiesz jak sprawić sobie przyjemność?

też jestem ciekawa. A z tym oralnym to na dwoje babka wróżyła. Ja np. lubie ale tylko jako gra wstępna, ewentualnie czasem 'sam'. Sprawia mi to przyjemność, dochodzę ale ja np. doskonale wiem co mnie kręci i w jaki sposób i może dlatego nie mam już problemów z orgazmem.

Jak się zna swoje ciało, umie się samemu dojść do przyjemności, wtedy łatwiej jest to przełożyć na działania z partnerem i wie się, co trzeba zrobić i gdzie 'nacisnąć' żeby trafić do nieba haha
A jak nie to pozostają dłuuuuuugie poszukiwania Też przyjemne

[Buziak Na Dobranoc]

Właśnie sama z tym nie mam problemu. Problem pojawia się wtedy gdy partner chce mi zrobić "przyjemność". I z pewnością powodem nie jest to że poświęca mi mało czasu. Chłopak się stara ale nic z tego nie wychodzi.

[Littlejackie]

A co na Ciebie działa? Masz orgazm łechtaczkowy czy zaspokajasz się np jakimś gadżetem w stylu wibrator czy palcami?
Jeżeli łechtaczkowy to: pozycja na jeźdźca, pieszczoty przez partnera, seks oralny, pozycja 'na boku' bo wtedy możesz sama lub partner Cię dotykać itd

A jeżeli pochwowy no to trzeba szukać idealnej pozycji.
A jak z nastrojem? Może za często to robicie i nie zdążysz się pożądnie 'napalić' na swojego faceta? Może brakuje podniecającego klimatu itd?
Może paradoksalnie zniechęca Cię to że on się tak stara i dupa zbita i tak?

[201604181004]

Stymuluj się psychicznie nie skupiaj się na tym co widzisz czy na patrzeniu w ścianę tylko zamknij oczy i wyobraź sobie najbardziej erotyczne dla ciebie sceny nawet jeśli nie będzie w nich twojego partnera tylko np cycata sąsiadka. Może ci się uda samą siebie podniecić trochę

[patrzacwniebo]

Napisane przez Littlejackie

Moim zdaniem to kwestia jakiegoś takiego poczucia bezpieczeństwa pomieszanego z odpuszczeniem sobie myśli: dlaczego nie dochodzę no i oczywiście podniecenia i nakręcenia przez partnera. Ja np. z pierwszym chłopakiem przez 1,5 roku związku nie miałam orgazmu. Potem któregoś dnia jak za dotykiem magicznej różdżki nagle się te orgazmy pojawiły albo przynajmniej zaczęły się częściej pojawiać (a kiedy się nie pojawiały, to zauważyłam że była to kwestia 'nie poświęcania' mi dostatecznej uwagi, krótka gra wstępna, nasze niedopasowanie), po prawie 3 latach się rozstaliśmy, zaczęłam być z nowym facetem i denerwowałam się, że minie kolejne 1,5 roku zanim się 'dostosuję' i oswoję z nową sytuacją i że znowu będzie problem z przyjemnością ale okazało się inaczej. Z obecnym chłopakiem na palcach jednej ręki mogę policzyć 'razy' kiedy nie miałam orgazmu, a jesteśmy już razem rok. To jest trochę czarna magia, wszystko siedzi w psychice, może masz jakąś blokadę, może nie do końca wiesz, co Ci sprawia przyjemność? Ja np. mam tylko jedną pozycję w której dochodzę, wiem to doskonale, inne sprawiają mi przyjemność ale nie mam orgazmu więc robimy tak, że bawimy się na różne sposoby, ale ten jeden zawsze musi się pojawić, to taka jazda obowiązkowa. Trzeba poznawać swoje ciało i na pewno nie blokować się, że coś jest nie tak, tylko odprężyć się i szukać przyjemności

Dokładnie, ja miałam podobnie. Też myślę, że to kwestia poczucia bezpieczeństwa, dopasowania, starań partnera. Obecnemu partnerowi ufam, na codzień o mnie dba jak nikt wcześniej, myślę, że to też mogło mieć wpływ na to, że to z nim mi się udało taki orgazm osiągnąć I też z obecnym dosłownie tylko parę razy była sytuacja, gdy orgazmu nie miałam i wynikało to na ogół z mojego zmęczenia
Ale wiadomo, znajomość tego, co nas kręci też ma duży wpływ. Dlatego kobiety z wiekiem na ogół czerpią z seksu coraz więcej, bardziej się otwierają i wiedzą czego chcą