Ślub

[aniolecek111]

Hej dziewczyny,

Chciałam zapytać co sądzicie o mojej sytuacji. Jestem w związku od 6lat, od 3 lat mieszkamy razem. W tym roku zaręczyliśmy się (czerwiec). Mój tż chciał wziąć ślub za 3 lata (!!!) co wg mnie jest późnym okresem jak na nasz staż związku. Porozmawialiśmy, zgodził się na 2 lata. Jednak ja przemyślałam sprawę i dziś zapytałam co sądzi o tym, żeby ślub był za rok we wrześniu, bo skoro tyle jesteśmy razem, kochamy się,mieszkamy razem, żyjemy jak małżeństwo - po co czekać?
Jednak on się zdenerwował, że dopiero co zgodził się na 2 lata a ja już wyskakuje ze skróceniem tej daty na rok, po co się tak spieszyć- 2 lata to optymalnie, on już się cieszył, że jak mi powie o tym, że jednak 2 lata to ja będę skakać z radości a tu znowu nie- bo już chcę skrócić tą datę itd. Mam wrażenie, że on po prostu to odwleka, bo tak i już. Jak nie miał argumentów to w końcu stwierdził, że rok na planowanie ślubu to za mało i się nie wyrobimy, że on nie lubi się czuć przymuszany do szybkiego planowania a w rok to będzie czuł straszny nacisk, że musi się spieszyć z wybieraniem ubrania, menu, restauracji itd - a on lubi sobie wszystko na spokojnie po miesiącu jedną rzecz przemyśleć.
Chciałam zaznaczyć, że ślub miałby być wyłącznie cywilny i nie wielkie wesele na tysiąc osób, a jedynie małe przyjęcie dla najbliższej rodziny - 40 osób, między godz 15-22. Także wydaje mi się, że nie ma tu co planować aż 2 lata!
Wydaje mi się po jego zachowaniu, że jest to jakaś dziwna obrona na rzekomy "atak" z mojej strony na zbyt szybki ślub. Tyle, że po 6 latach nie jest to wg mnie szybko. Tym bardziej, że zmieni się jedynie status prawny, formalny naszego związku, bo wszystko inne już mamy - faktycznie żyjemy jak małżeństwo.

[201604181004]

Ale masz parcie. Jestem ze swoim prawie tyle samo razem mieszkamy rok zaręczyliśmy się tak samo jak ty a ślub najszybciej za 3 lata co nagle to po diable, co ci to robi? Boisz sie żę ci ucieknie czy o co chodzi? :d I tak już żyjecie w grzechu. Dziewczyno dajesz wesele na kilkanaście osób, 15-22 ty się zacznij orientować najpierw kto ci coś takiego zorganizuje xD i za ile.

[aniolecek111]

drabineczka jestem osobą, której bardzo zależy na ślubie - nie ukrywam Skoro przez 6 lat nie uciekł to i nie ucieknie. Chodzi mi o przysięgę i o to, żeby związek miał status prawny rodziny - to dla mnie ważne. Rodzice się bardzo cieszą jedni i drudzy. Orientowaliśmy się w cenach i możliwych terminach przyjęcia - ale co to ma do rzeczy?

edit - nie doczytałaś chyba, ale nie jestem katoliczką, nie biorę ślubu kościelnego więc "grzech" nie jest dla mnie ważny, to dla mnie pojęcie abstrakcyjne. Przysięga po takim czasie ma dla mnie inne znaczenie i wymiar, chciałabym bardzo sformalizować związek. Po prostu - dla jednych to nie ważne a dla innych tak - tym bardziej jeśli są możliwości i pieniądze.

[201604181004]

Dobra, fajnie, cieszę się etc ale nadal uważam że masz po prostu parcie. Przez kilka lat żaden status ci nie był potrzebny i teraz zaraz tu jest potrzebny? Po co? My mieszkamy razem mamy wspólne sprzęty, kredyt, a ślub będzie, powoli, na wesele się zbierze, nie ma pospiechu.

A ceny itp mają sporo do rzeczy w kwestii ślubu i wesel

[aniolecek111]

Napisane przez drabineczka

Dobra, fajnie, cieszę się etc ale nadal uważam że masz po prostu parcie. Przez kilka lat żaden status ci nie był potrzebny i teraz zaraz tu jest potrzebny? Po co? My mieszkamy razem mamy wspólne sprzęty, kredyt, a ślub będzie, powoli, na wesele się zbierze, nie ma pospiechu.

A ceny itp mają sporo do rzeczy w kwestii ślubu i wesel

Mam parcie - nie ukrywam. Wcześniej też był mi status potrzebny, ale nie było zaręczyn, możliwości, pieniędzy... Teraz są pieniądze, możliwości, zaręczyny i naturalną koleją rzeczy dla mnie jest ślub. To jest deklaracja - "czy będziesz moją żoną?" - "tak będę". Po co się zaręczać jeśli nie planujemy ślubu?
Zadajesz pytanie "po co" - ja już na nie odpowiedziałam. Jeśli nie rozumiesz moich argumentów bo masz inne zdanie to nie ma szans abyśmy się zrozumiały. Ja nie rozumiem Twojego podejścia i bycia wieczną narzeczoną, nie rozumiem zaręczania się jeśli ślub macie mieć najwcześniej za 3 lata - Ty podchodzisz do tego inaczej niż ja, Tobie wystarczy to co masz i godzisz się na to, razem macie taką wizję - rozumiem to. Przecież każdy człowiek jest inny... Ja mam jednak inną wizję bycia ze sobą więc może ktoś inny się wypowie ?

[figa84]

A ja z tych co to nie rozumieją po co się zaręczać i odwlekać o 3 lata... to mógł się zaręczyć za 2 i zostawić rok na przygotowanie weselicha, albo jak nie ma weselicha to za 2,5...

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Przez 3 lata to mu może ta restauracja upaść;-) albo coś...

A z innej beczki. Jesteś z nim 6 lat i nie wiedziałaś, że nawet jak zapyta "czy będziesz moją żoną?" to będzie to trwało i tak w takim samym stanie jak przez ostatnie 3 lata Waszego związku?

[Sadek]

Ty możesz miec parcie...ale to nie oznacza, że Twój facet też musi je mieć..

[201604181004]

Napisane przez aniolecek

Po co się zaręczać jeśli nie planujemy ślubu?

on planuje ślub. Ale nie teraz zaraz. Tylko za jakiś czas. Za 2 lata konkretniej.

[skazana_na_bluesa]

ile macie lat?

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Napisane przez aniolecek

Jeśli nie rozumiesz moich argumentów bo masz inne zdanie to nie ma szans abyśmy się zrozumiały. Ja nie rozumiem Twojego podejścia i bycia wieczną narzeczoną, nie rozumiem zaręczania się jeśli ślub macie mieć najwcześniej za 3 lata

Pobij mnie jeszcze oczekiwałaś że przyjdą tutaj młode żoncie i powiedzą "ojojoj masz rację, biednaś że musisz całe 2 lata czekać, przerażające a zarazem patologiczne. bardzo nam przykro[*]" ?
Sama jesteś wieczną narzeczoną i jak tak dalej będziesz faceta maltretować to będziesz jeszcze wiecznym singlem. Daj mu spokój. 2 lata to dwa lata. Może masz myśli żeby go przykuć kajdankami do siebie i zawlec już w sobotę do USC. Ale nic dobrego z tego nie wyjdzie

[mm444]

Treść usunięta

[figa84]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

hmmm... on 3, ona 0, czyli koleś musi spuścić pół roku

[dudipopka]

ludzie 3 lata czekać na ślub ślub cywilyi i małe przyjęcie na 40 osób i to w takich godzinach
mój ślub kościelny odbył sie po 6 miesiącach od przyniesienia kalendarza z kuchni i ustalenia datyi jeszcze sami wszystko ustalaliśmy

droga autorko nie wiem ale ja bym była zła; dla mnie trzy lata czekania to kosmos nie wiem on wcześniej nie wiedział ze ty masz parcie na ślub czy jak?

[Sadek]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Kto tutaj mówi o kasie? Zresztą dlaczego myślisz, że wszyscy tak odkładają na ślub. Dla bardzo wielu osób nie są to odczuwalne koszty bo zwyczajnie je na to stać..

Ale co do reszty to się zgadzam

[willy_nilly]

Są osoby, które nie rozumieją "wiecznego" narzeczeństwa. Choć mam znajomych, którzy zaręczyli się w na 3,5 roku przed planowanym ślubem, bo tak i już; także ile ludzi, tyle opinii. Autorce nie odpowiada taka idea i ja to rozumiem, dla mnie to także trochę bez sensu.

"Kompromis" w postaci skrócenia do 2 lat sprawia, że ani on nie dostaje tego, czego chce, ani ona. Cóż - facet widocznie chciał zrobić jeden krok do przodu, ale nie stać go na dążenie ku przyszłości w tym samym tempie. Autorko, nie zdawałaś sobie wcześniej sprawy z tego, jakie podejście do narzeczeństwa ma Twój facet?

[tyene]

Ja szczerze mówiąc rozumiem o wiele bardziej narzeczeństwo trwające rok niż 3 lata (jeżeli te 3 lata to nie konieczność). Jak ktoś się zaręcza, to chce, moim zdaniem, brać ślub i do tego dąży narzeczeństwo. Praca nad związkiem, nad ślubem. A nie po prostu wyższy level relacji.

[201604181004]

Publiczne biczowanie drabineczki za 3... 2... D:

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

Napisane przez willy_nilly

"Kompromis" w postaci skrócenia do 2 lat sprawia, że ani on nie dostaje tego, czego chce, ani ona. Cóż - facet widocznie chciał zrobić jeden krok do przodu, ale nie stać go na dążenie ku przyszłości w tym samym tempie. Autorko, nie zdawałaś sobie wcześniej sprawy z tego, jakie podejście do narzeczeństwa ma Twój facet?

Dla mnie to najlepszy kompromis do ślubu nie można nikogo zmusić. On chce poczekać, bo cośtam. Nie wiemy o jakie "cośtam" chodzi. Jego nie stać na dążenie ku przyszłości w tym samym tempie? A może ją nie stać na to by zwolnić?

[mm444]

Treść usunięta

[figa84]

Napisane przez drabineczka

Publiczne biczowanie drabineczki za 3... 2... D:

no już sobie tak nie schlebiaj, po prostu się trafiły z innym zdaniem w tej turze...

nadal nie dostałyśmy odpowiedzi czy autorka nie spodziewała się takiego biegu wydarzeń po magicznym "tak"

[201604181004]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Zgadzam się.... "skromne wesele na 40 osób, skromnie, tanio" a potem szok gdyż "boże jak to muszę dopłacić 2,5 tysiąca za salę?! co to znaczy że poniżej pewnej ilości gości trzeba dopłacić za wynajem sali właścicielowi? skąd to!"

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

"Co? Bielizna Weselna? Makijaż? Włosy? Koleżanka pokręci a malować się umiem sama. Jak to menu weselne nie obejmuje napojów które muszę kupić na barze i nie mogę przywieźć własnych?"
lub też
"Zrobię na wsi 120 km od cywilizacji. Będzie taniej. Jak to goście nie mają jak wrócić? Rano jeżdżą pksy "

[figa84]

no i wystraszyłyście autorkę;-)

i się nie dowiem czy się skończy jak z moją koleżanką ta historia...

[Sadek]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

O złoty środek ciężko i każda ze stron ma trochę racji w kwestiach ślubu i podejścia do tematu; wychodzić, poczekać, nie czekać..wiem tylko ( na podstwie obserwacji wielu małżeństw i setek podobnych tematów na forum), że jednak warto odłożyć ślub o kilka lat niż pochopnie podejmowac decyzję i wychodzić bo rodzina już czeka, bo to, bo tamto...

[dudipopka]

Napisane przez drabineczka

Zgadzam się.... "skromne wesele na 40 osób, skromnie, tanio" a potem szok gdyż "boże jak to muszę dopłacić 2,5 tysiąca za salę?! co to znaczy że poniżej pewnej ilości gości trzeba dopłacić za wynajem sali właścicielowi? skąd to!"

drabinka ja ci mówie ze da sie tanio zrobić ślub i "wesele" na moje wydałam 7 tysiaków z ubraniami podwójnymi zapowiedziami i grajkiem na weselu i miałam całonocne
każdy inaczej traktuje słowo skromnie

powiem ci jeszcze ze oni decydują sie pózno na tan ślub bardzo pózno według mnie bo jak doliczyć 6 lat związku plus jeszcze jego narzeczeństwo 3 letnie to według mnie za pózno

[201604181004]

Napisane przez dudipopka

drabinka ja ci mówie ze da sie tanio zrobić ślub i "wesele" na moje wydałam 7 tysiaków z ubraniami podwójnymi zapowiedziami i grajkiem na weselu i miałam całonocne
każdy inaczej traktuje słowo skromnie

Ja wiem że się da tanio, nie neguję tego tylko wiem, że od fantazji do faktycznej realizacji daleka droga.

Napisane przez dudipopka

jak doliczyć 6 lat związku plus jeszcze jego narzeczeństwo 3 letnie to według mnie za pózno

no fakt, nic tylko się rozstać

[solll]

Napisane przez drabineczka

Zgadzam się.... "skromne wesele na 40 osób, skromnie, tanio" a potem szok gdyż "boże jak to muszę dopłacić 2,5 tysiąca za salę?! co to znaczy że poniżej pewnej ilości gości trzeba dopłacić za wynajem sali właścicielowi? skąd to!"

Nie wiem,w jakdużym mieście mieszkasz, ale w moim w każdym razie są sale na takie mniejsze przyjęcia i nie trzeba nic dopłacać

Autorko, ja Cię rozumiem, ale ja jestem z tych, dla których zaręczyny, czyli pytanie "wyjdziesz za mnie?" oznacza, że facet naprawdę tego chce i że w momencie, kiedy je zadaje jest w stanie stanąć na ślubnym kobiercu od razu, bez żadnego "ale". Jeżeli ktoś uważa inaczej - jego prawo, nie ma w tym nic złego w końcu Sama mam przyjaciółkę, która zaręczyła się ok. 3 lata przed ślubem, jej wybór. Z tym że wiem, że musiała namawiać swojego chłopa na zaręczyny i długo na nie czekała. Może u Ciebie też tak było? Męczyłaś o tę chwilę i Tż uległ namowom, mimo że nie był do końca przekonany.
Autorko, jeżeli Twój chłopak nie chce teraz brac ślubu to nie naciskaj. Zrozumiałe, że Ci przykro, ale lepiej przeczekać aż będzie pewny w 100% (skoro nie był w momencie zaręczyn) niż żeby brał ten ślub na siłę.

[magyarparaszt]

Napisane przez drabineczka

Publiczne biczowanie drabineczki za 3... 2... D:

Tak naprawdę zależy Ci tylko na pierścionku, Frodo

[201604181004]

Napisane przez soll

Nie wiem,w jakdużym mieście mieszkasz, ale w moim w każdym razie są sale na takie mniejsze przyjęcia i nie trzeba nic dopłacać

Trójmiasto i w większości trzeba dopłacać a zwłaszcza gdy chodzi o fajniejsze lokale w przystępnych cenach w Sopocie ale takie bez balonów serpentyn i kasetonów. Z resztą wypowiedzi w 100% się zgadzam.