Kolega/koleżanka do zabawy

[Denea07]

Ostatnio pewien temat chodzi mi po głowie, a spowodowany jest mnożącą się ilością wątków o tejże właśnie tematyce. A więc. Powiedzcie mi po co utrzymywać kontakty z kimś kto odrzucił nasze uczucia, wyśmiał je, stwierdził, że nie chce związku, czy co tam jeszcze? I przede wszystkim po co ci,którzy je odrzucili również zaczynają po jakimś czasie wykazywać wzmożone zainteresowanie osobą, której przecież nie chcą? Czy nie robią tym komuś fałszywej nadziei? Robią, a jakże...Pytanie, czemu?
Autentycznie mnie to ciekawi, bo ja nie wiem czym ludzie są kierują robiąc coś takiego. Przecież to rani czyjeś uczucia, krzywdzi taką osobę i co najgorsze, ktoś, kto to robi, czyni to świadomie, a to już zwykła ludzka podłość. Czy ludzie są teraz takimi egoistami, że muszą od czasu do czasu połechtać sobie ego, dowartościować się po własnej miłosnej porażce czy co?
Widzę nieraz takie wpisy na forum, jak to dziewczyna/chłopak powiedział co czuje, po czym stał się dosłownie zabawką dla tej drugiej strony. Załamują mnie takie historie, ale tym co się zakochali i latają za obiektem westchnień to się nie dziwię. Na pewno w mniejszym stopniu, bo tu uczucia wchodzą w grę i człowiek jest zwyczajnie ślepy, niestety.Jednak zastanawia mnie zachowanie tychże "obiektów westchnień", czym ci się kierują? Może podchodzę do tego jakoś nazbyt emocjonalnie, ale nie pojmuję takiego zachowania, a sama znam dwa takie przypadki, gdzie to jedna z osób pogrywała sobie z tą druga stroną. Mnie to osobiście boli i sama nigdy bym nie mogła tak postępować.
A wy co powiecie? Pozdrawiam

[Joline]

Napisane przez Denea07

Ostatnio pewien temat chodzi mi po głowie, a spowodowany jest mnożącą się ilością wątków o tejże właśnie tematyce. A więc. Powiedzcie mi po co utrzymywać kontakty z kimś kto odrzucił nasze uczucia, wyśmiał je, stwierdził, że nie chce związku, czy co tam jeszcze? I przede wszystkim po co ci,którzy je odrzucili również zaczynają po jakimś czasie wykazywać wzmożone zainteresowanie osobą, której przecież nie chcą? Czy nie robią tym komuś fałszywej nadziei? Robią, a jakże...Pytanie, czemu?
Autentycznie mnie to ciekawi, bo ja nie wiem czym ludzie są kierują robiąc coś takiego. Przecież to rani czyjeś uczucia, krzywdzi taką osobę i co najgorsze, ktoś, kto to robi, czyni to świadomie, a to już zwykła ludzka podłość. Czy ludzie są teraz takimi egoistami, że muszą od czasu do czasu połechtać sobie ego, dowartościować się po własnej miłosnej porażce czy co?
Widzę nieraz takie wpisy na forum, jak to dziewczyna/chłopak powiedział co czuje, po czym stał się dosłownie zabawką dla tej drugiej strony. Załamują mnie takie historie, ale tym co się zakochali i latają za obiektem westchnień to się nie dziwię. Na pewno w mniejszym stopniu, bo tu uczucia wchodzą w grę i człowiek jest zwyczajnie ślepy, niestety.Jednak zastanawia mnie zachowanie tychże "obiektów westchnień", czym ci się kierują? Może podchodzę do tego jakoś nazbyt emocjonalnie, ale nie pojmuję takiego zachowania, a sama znam dwa takie przypadki, gdzie to jedna z osób pogrywała sobie z tą druga stroną. Mnie to osobiście boli i sama nigdy bym nie mogła tak postępować.
A wy co powiecie? Pozdrawiam

Wydaje mi się że takie osoby często nie myślą o tym w tej kategorii że sobie pogrywają i że to kogoś może zranić - bo nie wierzę że ktoś chciałby kogoś zranić umyślnie.

Osoba której zależy myśli o obiekcie swoich westchnień, analizuje każdy gest, spojrzenie, zdanie - poprostu myśli o tej osobie aż zanadto.

A jeśli druga osoba tego nie odzajemnie to ta zakochana osoba poporstu nie zajmuje jej myśli, taki 'manipulant' poprostu sobie żyje, może karmi swoje ego, może dobrze się bawi, ale nie myśli że krzywdzi tamtą osobę..

Ja kiedy mam już swoje lata i patrzę wstecz to też widzę że skrzywdziłam niektóre osoby będąc dzieckiem / nastolatką - nie chodziło o miłość ale o inne sprawy. I ja wtedy nie miałam poczucia że kogoś skrzywdzę, w ogóle nie myślałam - nie wiem czemu - poprostu tak było i już.
A jak dzisiaj sobie o tym przypomnę to serio smutno mi jest że kogoś tak czy siak potraktowałam i nawet wstyd przed samą sobą..
Ale człowiek uczy sie przez całe życie - tak jak nasza inteligencja emocjonalna jakoś tam ewoluuje.

[Taka_tam_jedna]

Moja była przyjaciółka, mega egoistka o której tu kiedyś założyłam wątek nawet jak twierdziła że jej się dany chłopak nie podoba i nie będą razem to i tak potrafiła odpisywać później na smsy i chodzić na randki, całować się i nie tylko, bo jak twierdziła fajnie jest mieć z kim popisać, pomigdalić się i jej się nudzi a tak przynajmniej powychodzi sobie na miasto z nimi, a że tamci robili sobie nadzieje to ona miała to gdzieś, bo myślała tylko o swojej rozrywce. Niestety są i tacy ludzie.

[laisla]

Napisane przez Joline

Wydaje mi się że takie osoby często nie myślą o tym w tej kategorii że sobie pogrywają i że to kogoś może zranić - bo nie wierzę że ktoś chciałby kogoś zranić umyślnie.

Osoba której zależy myśli o obiekcie swoich westchnień, analizuje każdy gest, spojrzenie, zdanie - poprostu myśli o tej osobie aż zanadto.

A jeśli druga osoba tego nie odzajemnie to ta zakochana osoba poporstu nie zajmuje jej myśli, taki 'manipulant' poprostu sobie żyje, może karmi swoje ego, może dobrze się bawi, ale nie myśli że krzywdzi tamtą osobę..

Ja kiedy mam już swoje lata i patrzę wstecz to też widzę że skrzywdziłam niektóre osoby będąc dzieckiem / nastolatką - nie chodziło o miłość ale o inne sprawy. I ja wtedy nie miałam poczucia że kogoś skrzywdzę, w ogóle nie myślałam - nie wiem czemu - poprostu tak było i już.
A jak dzisiaj sobie o tym przypomnę to serio smutno mi jest że kogoś tak czy siak potraktowałam i nawet wstyd przed samą sobą..
Ale człowiek uczy sie przez całe życie - tak jak nasza inteligencja emocjonalna jakoś tam ewoluuje.

Trafne moim zdaniem.

A na pytanie po co utrzymywać kontakty skoro się kogoś odrzuciło? Myślę, że może być wiele powodów, np. to, że jeśli kogoś nie widzisz jako swojego partnera niekoniecznie znaczy, że jest dla Ciebie mało ciekawą osobą. Przecież życie nie składa się tylko z relacji towarzyszących związkowi miłosnemu. Możesz cenić wiedzę, rady tej osoby czy dzielić z nią pasje..Jeśli ta druga strona jednak czuje się źle w takiej sytuacji, to znaczy wciąż kocha bez wzajemności i cierpi podczas każdego spotkania to sama powinna być na tyle mądra i obdarzona instynktem samozachowawczym aby rozluźnić kontakty. Ta druga strona często przecież może sobie nie zdawać sprawy, że kwestia odrzucenia jest wciąż aktualna i bolesna. Jedni podniosą są po krótkim czasie i nie uniosą dumą, inni będą przeżywać porażkę latami, trudno przewidzieć czasami takie rzeczy.

[201605091011]

Napisane przez laisla

Trafne moim zdaniem.

A na pytanie po co utrzymywać kontakty skoro się kogoś odrzuciło? Myślę, że może być wiele powodów, np. to, że jeśli kogoś nie widzisz jako swojego partnera niekoniecznie znaczy, że jest dla Ciebie mało ciekawą osobą. Przecież życie nie składa się tylko z relacji towarzyszących związkowi miłosnemu. Możesz cenić wiedzę, rady tej osoby czy dzielić z nią pasje..Jeśli ta druga strona jednak czuje się źle w takiej sytuacji, to znaczy wciąż kocha bez wzajemności i cierpi podczas każdego spotkania to sama powinna być na tyle mądra i obdarzona instynktem samozachowawczym aby rozluźnić kontakty.

Tak. A poza tym są też tacy, którzy lubią "mieć coś w zapasie". Jak nie wyjdzie z kimś "lepszym", to zawsze zostaje ta wpatrzona sierota. Są ludzie, którzy lubią karmić swoje ego kosztem innych, aczkolwiek nie wydaje mi się, aby traktowali to jako wyrządzanie krzywdy.

[laisla]

Napisane przez mumintroll

Tak. A poza tym są też tacy, którzy lubią "mieć coś w zapasie". Jak nie wyjdzie z kimś "lepszym", to zawsze zostaje ta wpatrzona sierota. Są ludzie, którzy lubią karmić swoje ego kosztem innych, aczkolwiek nie wydaje mi się, aby traktowali to jako wyrządzanie krzywdy.

Prawda, tacy też są.

[kalincia]

"Posiadanie" kogoś, kto jest zakochany mile głaszcze ego osoby będącej obiektem uczuć. Daje poczucie władzy nad tą osobą, a większość ludzi lubi mieć świadomość, że jest kimś wyjątkowym (choćby dla tej jednej osoby) i ma władzę.

[niut80]

.

[maszToCoChcesz]

Sama nie wiem, część może traktuje to jako rozrywkę i chce wykorzystać uczucia drugiej osoby, ale druga część... Myślę, że zwyczajnie nie wiedząc co czują chcą dać szansę na poznanie drugiej osoby i sprawdzenie,czy może z czasem zaczną czuć coś więcej. Ważne jest, żeby mówić szczerze, a nie dawać nadzieje, a potem ją zabierać