Facet mnie zdradzil i oszukał...jak sie pozbierac?

[_if]

mam 27 lat, nie mam pracy, wrocilam do mieszkania... i muszę zaczac wszystko od nowa... Tylko nie wiem jak....

Po 2 latach bycia razem/mieszkania poprosil o przerwe... Stalo sie to po jego wyjeździe sluzbowym, pierwszym odkad sie znamy. Wrócił jakis inny... zasnał, żeby odpoczac, później stwierdzil, że musi spotkac sie z kumplem i wyszedł.
Wrócił...
połozył sie koło mmnie i powiedzial, ze potrzebna nam przerwa, bo on nie wie co czuje i czy chce z kims byc.
Dla mnie szok. Płacze, wycie ... chodzenie po scianach, bo informacja ta to jak grom z nieba. Jeszcze 2 dni wcześniej sie kochalismy...

Mijają dni... odzywa sie coraz mniej... tłumaczy telef./sms ze podjal decyzje i bedzie lepiej, jak sie rozstaniemy. Oczywiscie próbuję walczyc o niego, staram sie, prosze zebysmy sprobowali naprawic co zle.. ale nie. stanowcze nie. "on juz podjął decyzję".

Wracam po rzeczy... bo musze sie wyprowadzic.
przez przypadek zostawil stary telefon...
wlaczam, patrze na wiadomosci a tam smsy z NIĄ... że bylo im cudownie, ze jest wspaniała.. Standardowa wersja.
Kochal sie z nia wtedy, gdy zegnalam go jak wychodzil do pracy, niby na wyjazd sluzbowy... Przespał sie z nia jak jeszcze bylismy razem. Wrocil z tego spotkania, odespał troche i poszedl znowu z nia sie spotkac, a nie jak twierdzil, ze z kumplem. Dodam, że na spotkania te (nieswiadomie ) prasowalam mu jeszcze koszule..na wyjazd przygotowywalam jedzenie na drogę..

Co najlepsze, do samego konca łgał. Twierdzi teraz, ze sie pogubil, ze nie chcial, bym sie o tym dowiedziala. nie chcial bym UWAGA... cierpiała.

ja, gdy tylko przeczytalam te ich smsy zadzwonilam do niej..
przedstawilam sie jako jego dziewczyna ... Laska byla w szoku. NIC O MNIE NIE WIEDZIALA> Ją takze oklamał.
Poznali sie przez internet (jak my), przespali na 1 spotkaniu.
Pisal z nia przez internet okolo miesiaca. Portal randkowy- zalozyl konto i dał tam swoje zdjecie. Nie musze chyba dodawac co by bylo gdyby ktos ze znajomych go tam znalazł i mnie poinformowal, gdy ja jeszcze nic nie świadoma bylam w calkiem normalnym zwiazku...
ONA zaproponowala spotkanie w 3.
Płakała gdy dowiedziala sie jak bylo... ze ze mna w lozku byl dzien wczesniej.. ze mowil mi w trakcie przerwy(czyli gdy oni byli razem) ze jeszcze do mnie cos czuje.. itd.

Laska okropna. Przeciwienstwo mnie zupelne.
Juz nie o wyglad chodzi choc z wygladu malo atrakcyjna.. gruba, niska, kolczyk w nosie, włosy tłustawe, pali papierosy. Typ chłopczycy.. mało kobieca. Zawsze sie brzydil takimi...mowil ze laski ktore daja na 1 spotkaniu nic nie są warte-ok.dała mu a on ja POKOCHAŁ(tak stwierdził). Papierosów u kobiet tez nie lubil-a wybral ja.

Gdy pytalam co ona ma takiego czego ja mu nie dałam..powiedzial ze jest zupelnie innym typem kobiety..ze jestesmy rozne i ze to mu sie w niej podoba ze taką ja pokochal..Że miedzy nami bylo gorzej, nie dogadywalismy sie, chcial odmiany. Chcial sprobowac czy moze byc z kims szczesliwy bo ze mna nie byl... Maja wiele spolnych zaiteresowan. Że nigdy z nikim nie byl tak szczesliwy jak z nia (a znaja sie jakies 3-4 tygodnie). Juz jej wyznal milosc. Mam nadzieje, ze ta laska pojdzie po rozum do głowy i go zostawi.bo przeciez nie wiedziala o moim istnieniu, oklamywal ją a wracal do mnie do lozka kazdego dnia. powinien dostac nauczkę od zycia, ze tak sie nie robi.. i mam nadzieje, ze dostanie.


Spytacie jak bylo miedzy nami...
bylo ok.. ciagle zapewnienia milosci..ale ...coraz częstsze przesiadywanie przy kompie, brak ochoty na wyjscia, tłumaczenie sie zmeczeniem w prac. Seks byl, ale ciagle pytal czy jest wystarczajaco dobry, czy mu odpowiadam... Mówił ze mu sie podobam choc coraz mniej mowil komplementy... Czasem zazdrosny, gdy ubrałam sie bardziej seksownie... ale ogolnie zgaszony, jakby żył czyms innym.

Wczoraj wyprowadzilam sie,na zawsze. Nawet sie ze mna nie pozegnal. Żeby zamienic pare slow musialam czatowac kolo bloku na niego, bo uciekal , unikal mnie. Oczywiscie spoliczkowany i zbluzgany przeze mnie...ale powiedzial, ze mu przykro, ze przeprasza..ze nie chcial mnie zranic ale pokochal ją.. chcial mnie zostawic od tak, mowiac ze sie wypalilo wszystko i nie tlumaczyc. Gdy zarządał przerwy poprosilam go zeby mnie chociaz przez ten czas nie zdradzal... mowil ze nie zrobi tego..ze nigdy mnie nie zdradzil. a to bylo 2 dni po zdradzie
Podsumowujac- pokochalam klamce, oszusta ktory pewnie caly zwiazek mnie oszukiwal. Intuicja podpowiadala mi: sprawdx go..i robilam to czasem. Wychodzily rozne rzeczy..ale nigdy jakas zdrada. Teraz juz wiem, ze intuicji trzeba zaufac. tego jednak co sie stalo uniknac nie moglam-nie dal mi szansy bo pytalam wielokrotnie,czy jest źle miedzy nami i nigdy sie nie przyznal. Pytała: jestes szzesliwy ze mna?-tak..a Ty ze mna?tak kochanie...takie rozmowy... że nie chcialby nic zmienic.. moze tyko zebym bardziej lubila jego rodzicow.
No i dostalam podziękowanie za 2 lata. Wyrzucil mnie ze swojego zycia jak psa.

mam 27 lat, nie mam pracy, wrocilam do domu rodzinnego... i muszę zaczac wszystko od nowa... Tylko nie wiem jak....

czy ktoś z Was przeszedl podobne doświadczenia i wie, jak najłatwiej sie pozbierac i uwierzyc w to, ze jest sie nadal atrakcyjnym( o tyle mi latwiej, ze wszyscy ktorzy ją widzieli mowia, ze się do mnie nie umywa, ze zupelnie niekobieca, malo atrakcyjna..wyglada staro(starsza ode mnie 2 lata)... Wiem,wyglad to nie wszystko ale jakos tak mi lżej, gdy widze, ze nie ma nic co ja chcialabym miec (poza nim..ale juz go nie chce)
jak zaufac komus na nowo?
nie mam pracy, ktorej moglabym sie oddac.. -szukam caly czas, ale zmienilam teraz miejsce zamieszkania wiec znowu od zera szukam.
jak zapełnic ta pustkę?
Jak pozbyc się koszmarów nocnych? nie mogę spac, nie chce mi sie jesc.. (o tyle dobrze ze troche schudne)
Budze sie z gorączką, zlana potem... z cięzkim oddechem./
jak pocieszyc rodzicow, ktorzy przyjeli go do rodziny i pokochali jak syna, a tez zostali oszukani? Gdy dowiedzieli sie o wszystkim ...płakali, ze tak mnie skrzywdzil, ze okazał sie zupelnie kims innym (tydzien wcześniej przezd zdrada mowil im osobiscie, ze miedzy nami wszystko dobrze, zeby sie nie martwili-a juz z nia pisal przez internet).

Doradźcie prosze.
Przepraszam za chaos. Choc pisac umiem ładnie to teraz w głowie taki natlok mysli, ze nie umiem na spokojnie tego poukladac.

[poldzik]

oj, if... nic nie doradze chyba konstruktywnego, ale przeczytalam i Cie chcialam wirtualnie przytulic

[_if]

dzieki....

tak mi cięzko

[mpt]

Napisane przez _if

mam 27 lat, nie mam pracy, wrocilam do mieszkania... i muszę zaczac wszystko od nowa... Tylko nie wiem jak....

Po 2 latach bycia razem/mieszkania poprosil o przerwe... Stalo sie to po jego wyjeździe sluzbowym, pierwszym odkad sie znamy. Wrócił jakis inny... zasnał, żeby odpoczac, później stwierdzil, że musi spotkac sie z kumplem i wyszedł.
Wrócił...
połozył sie koło mmnie i powiedzial, ze potrzebna nam przerwa, bo on nie wie co czuje i czy chce z kims byc.
Dla mnie szok. Płacze, wycie ... chodzenie po scianach, bo informacja ta to jak grom z nieba. Jeszcze 2 dni wcześniej sie kochalismy...

Mijają dni... odzywa sie coraz mniej... tłumaczy telef./sms ze podjal decyzje i bedzie lepiej, jak sie rozstaniemy. Oczywiscie próbuję walczyc o niego, staram sie, prosze zebysmy sprobowali naprawic co zle.. ale nie. stanowcze nie. "on juz podjął decyzję".

Wracam po rzeczy... bo musze sie wyprowadzic.
przez przypadek zostawil stary telefon...
wlaczam, patrze na wiadomosci a tam smsy z NIĄ... że bylo im cudownie, ze jest wspaniała.. Standardowa wersja.
Kochal sie z nia wtedy, gdy zegnalam go jak wychodzil do pracy, niby na wyjazd sluzbowy... Przespał sie z nia jak jeszcze bylismy razem. Wrocil z tego spotkania, odespał troche i poszedl znowu z nia sie spotkac, a nie jak twierdzil, ze z kumplem. Dodam, że na spotkania te (nieswiadomie ) prasowalam mu jeszcze koszule..na wyjazd przygotowywalam jedzenie na drogę..

Co najlepsze, do samego konca łgał. Twierdzi teraz, ze sie pogubil, ze nie chcial, bym sie o tym dowiedziala. nie chcial bym UWAGA... cierpiała.

ja, gdy tylko przeczytalam te ich smsy zadzwonilam do niej..
przedstawilam sie jako jego dziewczyna ... Laska byla w szoku. NIC O MNIE NIE WIEDZIALA> Ją takze oklamał.
Poznali sie przez internet (jak my), przespali na 1 spotkaniu.
Pisal z nia przez internet okolo miesiaca. Portal randkowy- zalozyl konto i dał tam swoje zdjecie. Nie musze chyba dodawac co by bylo gdyby ktos ze znajomych go tam znalazł i mnie poinformowal, gdy ja jeszcze nic nie świadoma bylam w calkiem normalnym zwiazku...
ONA zaproponowala spotkanie w 3.
Płakała gdy dowiedziala sie jak bylo... ze ze mna w lozku byl dzien wczesniej.. ze mowil mi w trakcie przerwy(czyli gdy oni byli razem) ze jeszcze do mnie cos czuje.. itd.

Laska okropna. Przeciwienstwo mnie zupelne.
Juz nie o wyglad chodzi choc z wygladu malo atrakcyjna.. gruba, niska, kolczyk w nosie, włosy tłustawe, pali papierosy. Typ chłopczycy.. mało kobieca. Zawsze sie brzydil takimi...mowil ze laski ktore daja na 1 spotkaniu nic nie są warte-ok.dała mu a on ja POKOCHAŁ(tak stwierdził). Papierosów u kobiet tez nie lubil-a wybral ja.

Gdy pytalam co ona ma takiego czego ja mu nie dałam..powiedzial ze jest zupelnie innym typem kobiety..ze jestesmy rozne i ze to mu sie w niej podoba ze taką ja pokochal..Że miedzy nami bylo gorzej, nie dogadywalismy sie, chcial odmiany. Chcial sprobowac czy moze byc z kims szczesliwy bo ze mna nie byl... Maja wiele spolnych zaiteresowan. Że nigdy z nikim nie byl tak szczesliwy jak z nia (a znaja sie jakies 3-4 tygodnie). Juz jej wyznal milosc. Mam nadzieje, ze ta laska pojdzie po rozum do głowy i go zostawi.bo przeciez nie wiedziala o moim istnieniu, oklamywal ją a wracal do mnie do lozka kazdego dnia. powinien dostac nauczkę od zycia, ze tak sie nie robi.. i mam nadzieje, ze dostanie.


Spytacie jak bylo miedzy nami...
bylo ok.. ciagle zapewnienia milosci..ale ...coraz częstsze przesiadywanie przy kompie, brak ochoty na wyjscia, tłumaczenie sie zmeczeniem w prac. Seks byl, ale ciagle pytal czy jest wystarczajaco dobry, czy mu odpowiadam... Mówił ze mu sie podobam choc coraz mniej mowil komplementy... Czasem zazdrosny, gdy ubrałam sie bardziej seksownie... ale ogolnie zgaszony, jakby żył czyms innym.

Wczoraj wyprowadzilam sie,na zawsze. Nawet sie ze mna nie pozegnal. Żeby zamienic pare slow musialam czatowac kolo bloku na niego, bo uciekal , unikal mnie. Oczywiscie spoliczkowany i zbluzgany przeze mnie...ale powiedzial, ze mu przykro, ze przeprasza..ze nie chcial mnie zranic ale pokochal ją.. chcial mnie zostawic od tak, mowiac ze sie wypalilo wszystko i nie tlumaczyc. Gdy zarządał przerwy poprosilam go zeby mnie chociaz przez ten czas nie zdradzal... mowil ze nie zrobi tego..ze nigdy mnie nie zdradzil. a to bylo 2 dni po zdradzie
Podsumowujac- pokochalam klamce, oszusta ktory pewnie caly zwiazek mnie oszukiwal. Intuicja podpowiadala mi: sprawdx go..i robilam to czasem. Wychodzily rozne rzeczy..ale nigdy jakas zdrada. Teraz juz wiem, ze intuicji trzeba zaufac. tego jednak co sie stalo uniknac nie moglam-nie dal mi szansy bo pytalam wielokrotnie,czy jest źle miedzy nami i nigdy sie nie przyznal. Pytała: jestes szzesliwy ze mna?-tak..a Ty ze mna?tak kochanie...takie rozmowy... że nie chcialby nic zmienic.. moze tyko zebym bardziej lubila jego rodzicow.
No i dostalam podziękowanie za 2 lata. Wyrzucil mnie ze swojego zycia jak psa.

mam 27 lat, nie mam pracy, wrocilam do domu rodzinnego... i muszę zaczac wszystko od nowa... Tylko nie wiem jak....

czy ktoś z Was przeszedl podobne doświadczenia i wie, jak najłatwiej sie pozbierac i uwierzyc w to, ze jest sie nadal atrakcyjnym( o tyle mi latwiej, ze wszyscy ktorzy ją widzieli mowia, ze się do mnie nie umywa, ze zupelnie niekobieca, malo atrakcyjna..wyglada staro(starsza ode mnie 2 lata)... Wiem,wyglad to nie wszystko ale jakos tak mi lżej, gdy widze, ze nie ma nic co ja chcialabym miec (poza nim..ale juz go nie chce)
jak zaufac komus na nowo?
nie mam pracy, ktorej moglabym sie oddac.. -szukam caly czas, ale zmienilam teraz miejsce zamieszkania wiec znowu od zera szukam.
jak zapełnic ta pustkę?
Jak pozbyc się koszmarów nocnych? nie mogę spac, nie chce mi sie jesc.. (o tyle dobrze ze troche schudne)
Budze sie z gorączką, zlana potem... z cięzkim oddechem./
jak pocieszyc rodzicow, ktorzy przyjeli go do rodziny i pokochali jak syna, a tez zostali oszukani? Gdy dowiedzieli sie o wszystkim ...płakali, ze tak mnie skrzywdzil, ze okazał sie zupelnie kims innym (tydzien wcześniej przezd zdrada mowil im osobiscie, ze miedzy nami wszystko dobrze, zeby sie nie martwili-a juz z nia pisal przez internet).

Doradźcie prosze.
Przepraszam za chaos. Choc pisac umiem ładnie to teraz w głowie taki natlok mysli, ze nie umiem na spokojnie tego poukladac.

Cóż, powiem tak: lepiej, że się dowiedziałaś, z kim miałaś do czynienia. Gdybyś nie wiedziała tego wszystkiego - miałabyś nadzieję.
Daj sobie czas, pozwól sobie cierpieć. Skup się na sobie, bądź egoistką. Znajdź fajną pracę, poznaj nowych ludzi. Odżyjesz. Póki co tylko tyle, gwarantuję Ci, że odżyjesz. I będziesz szczęśliwa. Trzymam kciuki.

[nielegalna_]

Może poczytaj/zapisz się do wątku "Rozstanie z facetem"? Mi to bardzo pomogło w chwilach po rozstaniu Co do pracy, nie zostaje nic innego jak intensywne poszukiwania i rozsyłanie CV. I to chyba tyle, wizażanka wyżej już napisała to co najważniejsze. Powodzenia

[Selfish Girl]

Miałam podobną sytuacje tylko z tym, że to ja uznałam 'że nie ma sensu' po 3 latach.
Niestety ale nie mogłam wytrzymać bo czułam się jakbym była dla niego dodatkiem do facebooka, nc+ i pewniakiem do którego mógł wrócić w weekend kiedy inni koledzy kopną go w dupe. Zaczęłam się zastanawiam czy to wszystko ma sens w momencie kiedy mijały kolejne miesiące od czasu ostatniego współżycia. Po pół roku zastanawiałam się czy ktoś jest inny a może mu się nie podobam już... Ostatnią z możliwych to było podejrzenie, że może jest gejem(?).

Postawiłam wszystko na jedno kartę - powiedziałam, że to jest koniec i nie zamierzam dawać żadnych kolejnych szans. Widziałam łzy faceta i jego proszenie, żebym dała kolejną szanse. Teraz albo nigdy.
Odcięłam się i szybko poznałam nowego faceta mimo, że nie chciałam się pakować w nowy związek i nie myślałam o tym by poznać kogoś nowego.


W Twoim przypadku było tak, że Twój były wybrał 'brzydulę z nałogami' i zastanawiasz się czy w Tobie było coś nie tak... Wydaje mi się, że ta 'brzydula' pobawi się nim jeszcze kilka tygodni bo narazie jest pełna podnieta, że odbiła faceta a Twój były po jakimś czasie będzie próbował do Ciebie wrócić i nie zgadzaj się na żaden powrót.
Szukasz pracy ? Bardzo fajnie. Dobrze, że rodzina Cie wspiera bo w moim przypadku była wielka afera, że jak mogłam pognać 'takiego zięcia'.

[rousse]

Napisane przez _if

czy ktoś z Was przeszedl podobne doświadczenia i wie, jak najłatwiej sie pozbierac i uwierzyc w to, ze jest sie nadal atrakcyjnym( o tyle mi latwiej, ze wszyscy ktorzy ją widzieli mowia, ze się do mnie nie umywa, ze zupelnie niekobieca, malo atrakcyjna..wyglada staro(starsza ode mnie 2 lata)... Wiem,wyglad to nie wszystko ale jakos tak mi lżej, gdy widze, ze nie ma nic co ja chcialabym miec (poza nim..ale juz go nie chce)
jak zaufac komus na nowo?
nie mam pracy, ktorej moglabym sie oddac.. -szukam caly czas, ale zmienilam teraz miejsce zamieszkania wiec znowu od zera szukam.
jak zapełnic ta pustkę?
Jak pozbyc się koszmarów nocnych? nie mogę spac, nie chce mi sie jesc.. (o tyle dobrze ze troche schudne)
Budze sie z gorączką, zlana potem... z cięzkim oddechem./
jak pocieszyc rodzicow, ktorzy przyjeli go do rodziny i pokochali jak syna, a tez zostali oszukani? Gdy dowiedzieli sie o wszystkim ...płakali, ze tak mnie skrzywdzil, ze okazał sie zupelnie kims innym (tydzien wcześniej przezd zdrada mowil im osobiscie, ze miedzy nami wszystko dobrze, zeby sie nie martwili-a juz z nia pisal przez internet).

Doradźcie prosze.
Przepraszam za chaos. Choc pisac umiem ładnie to teraz w głowie taki natlok mysli, ze nie umiem na spokojnie tego poukladac.

Zemsta jest najlepszym lekarstwem.
Z tego co napisałaś, czujesz się zupełnie bezsilna, jak zabawka , którąś ktoś wyrzucił. Zabawki mają to do siebie, że są bezwolne, nic nie mogą zrobić, a Ty tak.

Tylko do Ciebie zależy jak to zrobisz. Czasem najlepszą zemstą jest pokazanie mu jak jesteś szczęśliwa, piękna etc. Jak ktoś kiedys powiedział, "dobre życie jest najlepsza zemstą". Zadbaj o siebie.

Możesz też ,jak chcesz np., jak on ubi numerki internetowe, założyć mu konto na portalu dla gejów (oczywiście zadbaj o anonimowość, nie rób tego z twojego komputera). Możesz założyć sobie konto i z nim czatować, żeby potem go wyśmiać jak prześle ci fotkę. Możliwości są nieskończone. A potem zamknąć ten rozdział na zawsze.

[_if]

Dzieki dziewczyny...

powiem wam ze bardzo bym chciala, zeby go kopnęła w dupę po tym wszystkim. Żeby dostal nauczkę od zycia, ze na krzywdzie innych nie buduje sie nic nowego.

[Selfish Girl]

aha i nie przejmuj sie, że wybrał tamtą brzydszą. Zawsze byłam zdania, że dziewczyny brzydkie są chętniejsze na jednorazowe numerki bo żaden szanujący się facet nie weźmie takiej łatwej sztuki na dłuższy związek. Dupa puszczona raz puszcza się cały czas - pamiętaj o tym Niech będzie zaślepiony tym co ta laska ma między nogami a kiedyś dziewczyna zrobi mu taki sam numer. A Ty z pewnością znajdziesz lepszego faceta.

[mushroomhunter]

Najważniejsze, żebyś teraz wzięła się w garść. Trudno jest zaczynać od zera, ale DA SIĘ. Poszukaj pracy, jakiegoś zajęcia, zapisz sie może do jakiejś szkoły, bo tylko mając coś do roboty będzsiesz w stanie się w miarę szybko pozbierać.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Selfish Girl

W Twoim przypadku było tak, że Twój były wybrał 'brzydulę z nałogami' i zastanawiasz się czy w Tobie było coś nie tak... Wydaje mi się, że ta 'brzydula' pobawi się nim jeszcze kilka tygodni bo narazie jest pełna podnieta, że odbiła faceta a Twój były po jakimś czasie będzie próbował do Ciebie wrócić i nie zgadzaj się na żaden powrót.
Szukasz pracy ? Bardzo fajnie. Dobrze, że rodzina Cie wspiera bo w moim przypadku była wielka afera, że jak mogłam pognać 'takiego zięcia'.

czemu tak negatywnie oceniasz tę dziewczynę
ona nie wiedziała o istnieniu autorki, więc nie rozumiem wjazdu na tę osobę i odnoszenia się mimo wszystko do jej urody. każdy ma inny gust, każdemu podoba się coś innego. niekoniecznie ona się będzie bawić nim - może wyjść całkiem odwrotnie,a ona będzie kolejną "ofiarą".

autorko- zadbaj o siebie, szukaj pracy (może w jakimś kompletnie innym mieście/kraju)? staraj się wychodzić ze znajomymi i zapełniać sobie konstruktywnie czas. lepiej, że dowiedziałaś się wcześniej niż później o tej zdradzie,ale miałaś już sygnały wcześniej, że facet nie jest szczery...

[Sally Cinnamon]

Napisane przez rousse

Możesz też ,jak chcesz np., jak on ubi numerki internetowe, założyć mu konto na portalu dla gejów (oczywiście zadbaj o anonimowość, nie rób tego z twojego komputera). Możesz założyć sobie konto i z nim czatować, żeby potem go wyśmiać jak prześle ci fotkę. Możliwości są nieskończone. A potem zamknąć ten rozdział na zawsze.

Błagam, dorośli ludzie tak się nie zachowują...


Autorko, musisz sobie dać czas, na początku zawsze jest cholernie ciężko. Ja po rozstaniu też czułam się okropnie, wyglądałam jak cień człowieka, potrafiłam nawet rozpłakać się w autobusie czy innym miejscu publicznym. Dodatkowo mój stan pogarszało ciągłe rozpamiętywanie, czytanie starych wiadomości, myślenie "a może jeszcze kiedyś będziemy razem" i rozmowy z nim. Aż pewnego dnia stwierdziłam, że koniec, odcinam się od tego wszystkiego, pokasowałam te wiadomości, urwałam kontakt i nagle zrobiło się dużo lepiej.
Zawsze trzeba najpierw odchorować i chyba nie ma żadnego sposobu na uniknięcie tego. A potem trzeba iść przed siebie.
Zacznij szukać pracy, porozsyłaj CV, zadbaj o siebie choćby tylko po to żebyś poczuła się pewniejsza siebie. Masz przyjaciółkę? Wypłacz się jej, pogadaj szczerze, ona jest od tego żeby teraz z Tobą być. Rodzice tak samo. Ja ze swoimi nigdy nie miałam jakiegoś super kontaktu, ale w najtrudniejszych momentach to oni ZAWSZE stawali na wysokości zadania.

I trzymaj się mocno Prawie każdy przez to przechodził i to nie jest koniec świata mimo że teraz wydaje się że jest. I uwierz, że teraz jest źle, ale na pewno będzie dużo lepiej, musi tylko minąć trochę czasu.

[_if]

Jest mi ciezko, bo to 1 facet, z ktorym mieszkalam, dla ktorego rzucilam swoje otoczenie, wyjechalam do niego... Dla niego sie staralam, a on powolutku sie odsuwal... boli ta zdrada, ze nie powiedzial mi wczesniej tylko zdradzil. Mogl odejsc skoro sie w nim wypalilo wszystko a nie zdradzic poprosic o przerwe zdradzac ponownie i dopiero zerwac definitywnie.

[Selfish Girl]

Napisane przez skazana_na_bluesa

czemu tak negatywnie oceniasz tę dziewczynę
ona nie wiedziała o istnieniu autorki, więc nie rozumiem wjazdu na tę osobę i odnoszenia się mimo wszystko do jej urody. każdy ma inny gust, każdemu podoba się coś innego. niekoniecznie ona się będzie bawić nim - może wyjść całkiem odwrotnie,a ona będzie kolejną "ofiarą".

Nie wjeżdzam na tą osobę tylko sama autorka oceniła jej urodę i sposób bycia, że jest zupełnie odmienną od Niej osobą.

[koteczek44]

Mnie niecałe 2 tygodnie temu zostawił także facet. Stwierdził że mnie już nie kocha , po czym się dowiedziałam że spotykał się wczesniej już z jakąś . Najgorsze że ja wiedziałam o ich spotkaniach i mu na to pozwalalam. Cóż , miłość jest ślepa . Ciężko się pozbierać , ja sama nie mogę dojść do siebie , jednak musisz sobie wmawiać że to wszystko jego wina , to on cię zostawił i to on będzie także cierpieć . Miał taką fajną ,kochaną kobietę a nagle zachciało mu się zaszaleć. Jego strata , trzymaj się ;*

[gidran]

Cytując klasyka (a raczej klasyczkę): nareszcie masz czas na swoje pasje. Szukaj pracy, dokształcaj się, możesz coś zmienić w swoim wyglądzie - nowa fryzura albo jakiś zabieg SPA. Masz teraz sporo czasu i szkoda go marnować na bezowocne żale. Ciesz się, że to wyszło teraz, kiedy jesteś jeszcze piękna i młoda , możesz sobie zrobić listę korzyści z tej sytuacji i generalnie jak go spotkasz na mieście, to rób wszystko, byś wówczas szła z wysoko uniesioną głową i uśmiechem na twarzy.

[201607040946]

Kochana, ja ci polecam ten watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=710531&page=54
Dziewczyny sa cudowne
A ta druga nie wiedziala, ze on mial ciebie? Jesli nie, to nie win jej. W sumie... jesli sie "zakochal" w niej, trudno. Tak juz w zyciu bywa.
Czemu? Sama to przeszlam

[_if]

Miał wszystko... całą moją milośc, oddanie...
i wzgardzil tym..
A ja, jak wrocil, jeszcze mu zrobilam jajeczniczkę na śniadanie......

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez kaguya

Kochana, ja ci polecam ten watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=710531&page=54
Dziewczyny sa cudowne
A ta druga nie wiedziala, ze on mial ciebie? Jesli nie, to nie win jej. W sumie... jesli sie "zakochal" w niej, trudno. Tak juz w zyciu bywa.
Czemu? Sama to przeszlam

nie wiedziala o mnie.
Dowiedziala sie ode mnie dopiero, jak do niej zadzwoniłam.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez gidran

Cytując klasyka (a raczej klasyczkę): nareszcie masz czas na swoje pasje. Szukaj pracy, dokształcaj się, możesz coś zmienić w swoim wyglądzie - nowa fryzura albo jakiś zabieg SPA. Masz teraz sporo czasu i szkoda go marnować na bezowocne żale. Ciesz się, że to wyszło teraz, kiedy jesteś jeszcze piękna i młoda , możesz sobie zrobić listę korzyści z tej sytuacji i generalnie jak go spotkasz na mieście, to rób wszystko, byś wówczas szła z wysoko uniesioną głową i uśmiechem na twarzy.

Teraz mieszkamy od siebie ponad 100km... wrocilam do rodziny. wiec sie raczej nie spotkamy. chyba ze bede cos tam załatwiac

[201605161006]

Założę się, że on do Ciebie będzie chciał wrócić z podkulonym ogonem za jakiś czas - tylko sie nie zgadzaj. Pomysl sobie, ze woli puszczalską laske z nałogami i do tego zapuszczoną (rozumiem nie uzywac kremu do twarzy czy cos, ale chodzic w tlustych włosach poza domem?), bezguście (kolczyk w nosie ), po prostu miernota z niego. Tylko nie wyżywaj sie na tej dziewczynie, to ze pewnie niewiele sobą reprezentuje, to juz nie Twoja sprawa, bo to on Cie zdradził, nie ona, tym bardziej ze ona podobno nawet o Tobie nie wiedziała. Głupia jest, ze mimo sprawy nadal chce z nim być. Ty się ciesz, ze to wyszło teraz, a nie za rok, czy dwa, albo co gorsza - po slubie - bo bys wiecej czasu zmarnowała, a na przyszlosc badz ostrozniejsza.

[201607040946]

Napisane przez _if

nie wiedziala o mnie.
Dowiedziala sie ode mnie dopiero, jak do niej zadzwoniłam.

Tylko o niego nie walcz

[_if]

Napisane przez kaguya

Tylko o niego nie walcz

Walczylam jak zrobil przerwe, i gdy nie wiedzialam o niej. Zapewnialam o milosci, chcialam naprawic co złe.. Ciagle slyszałam NIE NIE NIE. powiedzialam mu, gdy zasugerowal zebym sobie poszukala innego, że ja nie umiem pozbyc sie milosci do niego od tak, ze w moim sercu zawsze jest dla niego miejsce.
W tym momencie uslyszal oe mnie tylko to, ze nie zasluzylam sobie na takie potraktowanie po 2 latach wspolnego mieszkania i planów, że zachowal sie jak gówniarz, cham i prostak i że się nim brzydzę.

[_lady_rebel_]

Zrobiło mi się bardzo przykro po przeczytaniu Twojego posta, dlatego nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić co Ty czujesz. Bardzo Ci współczuję. Ale życie ma to do siebie, że codziennie może nas zaskoczyć. Tylko nie można zamknąć się w czterech ścianach. Jak znajdziesz pracę to poznasz nowych ludzi i będziesz miała zajęcie, także skup się nad tym. Postaraj się nie roztrząsać związku z eks, nie analizować, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć jak się okazuje. Straszny kłamca z tego faceta i również mam nadzieję, że los mu się kiedyś jeszcze za to odwdzięczy. Szkoda Twoich łez na niego, naprawdę. Perfidny oszust. Perfidny.
Dasz radę, to nie koniec świata, przecież wiesz. Masz oparcie w rodzinie, masz na pewno jakichś znajomych, masz wizaż Dasz radę, niejedna z nas przez to przechodziła! Ściskam

[_if]

Napisane przez takasobie93

Założę się, że on do Ciebie będzie chciał wrócić z podkulonym ogonem za jakiś czas - tylko sie nie zgadzaj. Pomysl sobie, ze woli puszczalską laske z nałogami i do tego zapuszczoną (rozumiem nie uzywac kremu do twarzy czy cos, ale chodzic w tlustych włosach poza domem?), bezguście (kolczyk w nosie ), po prostu miernota z niego. Tylko nie wyżywaj sie na tej dziewczynie, to ze pewnie niewiele sobą reprezentuje, to juz nie Twoja sprawa, bo to on Cie zdradził, nie ona, tym bardziej ze ona podobno nawet o Tobie nie wiedziała. Głupia jest, ze mimo sprawy nadal chce z nim być. Ty się ciesz, ze to wyszło teraz, a nie za rok, czy dwa, albo co gorsza - po slubie - bo bys wiecej czasu zmarnowała, a na przyszlosc badz ostrozniejsza.

Nie sądzę, żeby chcial wrócic.
on jest w niej tak zakochany,ze szok. Mnie unika, nie chce rozmawiac, nawet sie zobaczyc.
Wszystkie moje rzeczy z mieszkania, w tym meble, musialam wynosic sama. Nawet nie przyszedl mi pomóc.

powiedzialam jej, ze jak jest mądra to sama spojrzy na to, jak on mnie traktuje po 2 latach bycia razem. żeby spodziewala sie tego samego skoro nawet na jego pomoc przy wynoszeniu rzeczy nie moglam liczyc.
Ona sama stwierdzila, ze nie wie co myslec...ale wyglada to dla niej tak jakby chcial miec i mnie i ją..i w zaleznosci z ktora sie ulozy lepiej to z ta zostanie.
Miala z nim zdjecie na facebooku..jak sie dowiedziala o wszystkim na drugi dzien usunela. Myślę, ze jakby wrocili do siebie to nawet mi na zlosc dodałaby wspolne zdjecia.
Wiem, wiem, ze to tylko facebook.. ale jednak.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez _lady_rebel_

Zrobiło mi się bardzo przykro po przeczytaniu Twojego posta, dlatego nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić co Ty czujesz. Bardzo Ci współczuję. Ale życie ma to do siebie, że codziennie może nas zaskoczyć. Tylko nie można zamknąć się w czterech ścianach. Jak znajdziesz pracę to poznasz nowych ludzi i będziesz miała zajęcie, także skup się nad tym. Postaraj się nie roztrząsać związku z eks, nie analizować, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć jak się okazuje. Straszny kłamca z tego faceta i również mam nadzieję, że los mu się kiedyś jeszcze za to odwdzięczy. Szkoda Twoich łez na niego, naprawdę. Perfidny oszust. Perfidny.
Dasz radę, to nie koniec świata, przecież wiesz. Masz oparcie w rodzinie, masz na pewno jakichś znajomych, masz wizaż Dasz radę, niejedna z nas przez to przechodziła! Ściskam

Dziękuję...
łez już jest coraz mniej. ja jestem strasznie wrażliwa osoba i nawet tydzien przed jego zdrada bylismy u mnie w domu rodzinnym i wywiązala sie dyskusja na temat zdrady. Z płaczem wtedy powiedzialam, ze nie zniosłabym zdrady, że dla mnie to koniec wszystkiego... On stal i sluchał, a tydzien póxniej już był w niej....
Takie fakty mnie bolą.. że wiedzial jaka jestem, a i tak zrobil wszystko, a mnie i to jaka bylam dla niego 2 lata olał.

nie umiem poradzic sobie z tymi koszmarami nocnymi. jak bylismy ze sobą snilo mi sie czesto, ze on mnie zdradzil. Budzilam sie w nocy i płakałam, on przytulal mnie i pocieszal. Zasypialam w jego ramionach. Widzial jak jestem slaba pod tym wzgledem. Teraz na koniec zwiazku powiedzial wlasnie, ze wiedzial jak jestem slaba i chcial mnie przed tym ochronic. Że pogubil sie w tym wszystkim i przeprasza, ze mu przykro ze tak to zakonczyl. że nie chcial mnie zranic.

wszyscy w jego rodzinie są w szoku, bo NIKT sie tego nie spodziewal.
To byla taka cicha woda...cichutki, spokojny... nie pil, nie palil. a tu masz.

[rousse]

Napisane przez Sally Cinnamon

Błagam, dorośli ludzie tak się nie zachowują...

Masz rację... Dorośli ludzie kradną 2 lata z życia innych dorosłych ludzi.

[_if]

Napisane przez kaguya

Tylko o niego nie walcz

Nawet, gdybym chciala, to i tak nie byloby sensu, bo on jest w nia wpatrzony...ją kocha, jego słowa: z nikim nigdy nie bylo mi tak dobrze.. to zupelnie inny związek.

ale.... wiem, ze nie umialabym mu wybaczyc tych zaplanowanych oszustw, klamstw...tego wyrachowania.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez rousse

Masz rację... Dorośli ludzie kradną 2 lata z życia innych dorosłych ludzi.

Pytałam go wielokrotnie, czy moze kogos poznal, chce odmiany, że może mu ze mną źle..
bo nawet na spacer juz mnie wysyłał samą...no i spacerowałam, czasem płakałam i czułam sie samotna. a on wtedy zapewne siedzial na sympatii i z nia rozmawiał.
On wolał szukac, oszukiwac... dopiąc swego.
mam żal, że choc byl wielokrotnie przeze mnie o to pytany, ZAWSZE kłamał, że nikogo nie ma, że tylko ja albo nikt wiecej. Tak mi powiedział jak odwozil mnie do domu na tą przerwę w związku: IF- albo będę z tobą, albo z nikim innym.
...a już wtedy był z nią.

[_Shiloh_]

Też zostałam zdradzona, oszukana po 4 latach związku. Mieliśmy salę weselną, termin wesela...wspólne plany. Też tłumaczył, że chce być sam, że chce przerwy itd. Tą "przerwą" okazała się koleżanka z pracy.

Poszłam do psychiatry, dostałam leki, schudłam dużo, bo z nerwów nie jadłam nic. Piłam tylko wodę, wyjechałam na 3 tygodnie odpocząć. Odnowiłam znajomości, poznałam obecnego TŻ - tatę naszego synka
Ból nie minie od razu, daj sobie czas, jeśli trzeba płacz i wyj, rozmawiaj z bliskimi o tym co czujesz i jak Ci ciężko (ale nie zamykaj się sama w czterech ścianach, pod kołdrą) - ja w ten sposób się leczyłam. Pomogło. Ty też dasz radę.

[_if]

Napisane przez _Shiloh_

Też zostałam zdradzona, oszukana po 4 latach związku. Mieliśmy salę weselną, termin wesela...wspólne plany. Też tłumaczył, że chce być sam, że chce przerwy itd. Tą "przerwą" okazała się koleżanka z pracy.

Poszłam do psychiatry, dostałam leki, schudłam dużo, bo z nerwów nie jadłam nic. Piłam tylko wodę, wyjechałam na 3 tygodnie odpocząć. Odnowiłam znajomości, poznałam obecnego TŻ - tatę naszego synka
Ból nie minie od razu, daj sobie czas, jeśli trzeba płacz i wyj, rozmawiaj z bliskimi o tym co czujesz i jak Ci ciężko (ale nie zamykaj się sama w czterech ścianach, pod kołdrą) - ja w ten sposób się leczyłam. Pomogło. Ty też dasz radę.

Tylko jak pozbyc się tych koszmarów nocnych?

[martullenka]

_if bardzo przykra sytuacja szczerze współczuję, nie umiem sobie wyobrazić co czujesz. Sama pamiętam ile czasu leczyłam się po momencie rozstania i z jaką goryczą przyjmowałam słowa "Czas leczy rany". Masz rację - nie da się przestać kogoś kochać z dnia na dzień, tak jak proponował Ci Twój były. Nie łam się, nie daj mu już drugiej szansy, prawdopodobnie po jakimś czasie się odezwie, ale Ty bądź nieugięta.

Nie można winić tej dziewczyny, bo była nieświadoma, nie wiedziała o Twoim istnieniu. Na jej miejscu pokazałabym mu jednak jak boli mocny kopniak w tyłek za to co sobą prezentuje.

Trzymam _if za Ciebie kciuki, z dnia na dzień będzie lepiej. Próbowałaś myśleć o czymś miłym, przyjemnym przed snem (wiem, że teraz jest to na pewno trudne), mnie takie działania zawsze pomagają..

[_if]

Napisane przez martullenka

_if bardzo przykra sytuacja szczerze współczuję, nie umiem sobie wyobrazić co czujesz. Sama pamiętam ile czasu leczyłam się po momencie rozstania i z jaką goryczą przyjmowałam słowa "Czas leczy rany". Masz rację - nie da się przestać kogoś kochać z dnia na dzień, tak jak proponował Ci Twój były. Nie łam się, nie daj mu już drugiej szansy, prawdopodobnie po jakimś czasie się odezwie, ale Ty bądź nieugięta.

Nie można winić tej dziewczyny, bo była nieświadoma, nie wiedziała o Twoim istnieniu. Na jej miejscu pokazałabym mu jednak jak boli mocny kopniak w tyłek za to co sobą prezentuje.

Trzymam _if za Ciebie kciuki, z dnia na dzień będzie lepiej. Próbowałaś myśleć o czymś miłym, przyjemnym przed snem (wiem, że teraz jest to na pewno trudne), mnie takie działania zawsze pomagają..

I znowu płaczę...
bo zakochałam się w jego oczach, wydawalo mi się szczerych...
widzialam wnich milosc..bardzo długo.
a później stały się puste, bez wyrazu...to spojrzenie jest w mojej glwoie cały czas
I gdy zmusilam go do krotkiej rozmowy zobaczylam w jego oczach.... ból, że mnie skrzywdzil..ale jednoczesnie fałszywosc, bo zaraz po tej rozmowie dzwonil do niej i probowal naprawiac to, co zepsul.
Eh... to takie trudne

Dziekuje Ci bardzo za miłe slowa...

[martullenka]

Napisane przez _if

I znowu płaczę...
bo zakochałam się w jego oczach, wydawalo mi się szczerych...
widzialam wnich milosc..bardzo długo.
a później stały się puste, bez wyrazu...to spojrzenie jest w mojej glwoie cały czas
I gdy zmusilam go do krotkiej rozmowy zobaczylam w jego oczach.... ból, że mnie skrzywdzil..ale jednoczesnie fałszywosc, bo zaraz po tej rozmowie dzwonil do niej i probowal naprawiac to, co zepsul.
Eh... to takie trudne

Dziekuje Ci bardzo za miłe slowa...

wierzę w to, że istnieje na świecie sprawiedliwość i prędzej czy później coś, ktoś wynagrodzi Ci te cierpienia, które przeżywasz teraz. Może masz jakieś hobby, któremu mogłabyś się teraz oddać i skupić na nim uwagę?