Jak wiele jesteście w stanie wybaczyć facetowi?

[Weronka9292]

I jak bardzo on musi się starać żeby to przebaczenie uzyskać? Czy zdarzyło Wam się "złamać" i wybaczyć po tym jak się bardzo starał, mimo że wcześniej byłyście absolutnie pewne że nic z tego?

[chwast]

Ale jaki kaliber przewinienia? Bo logiczne iż są rzeczy jakich się po prostu nie wybacza. Bez względu na okoliczności.

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[Shira Yuki]

Napisane przez Weronka9292

I jak bardzo on musi się starać żeby to przebaczenie uzyskać? Czy zdarzyło Wam się "złamać" i wybaczyć po tym jak się bardzo starał, mimo że wcześniej byłyście absolutnie pewne że nic z tego?

to chyba zależy od przewinienia i stopnia skruchy
są pewne granice,których się nie przekracza i sa bardzo indywidualne.

[linaya]

Zależy od przypadku, każdy ma inny próg tolerancji.
Czy możesz podać jakiś konkretny przykład "występku"?

[niebieskie_oczko]

Jak miałam 18 lat to wybaczyłam swojemu chłopaki zdradę, mimo iż zakładałam, że nigdy takiego występku nie wybaczę. Ale w danej sytuacji nie umiałam kopnąć go w dupę. I tak szybko potem się rozstaliśmy, bo co z tego, że dałam mu szansę, jak to ciągle wracało w jakiś awanturach, pamięci. Teraz nie zrobiłabym tak drugi raz.

Jestem w stanie wybaczyć drobne rzeczy, bo każdy popełnia błędy. Z kolei jeśli ktoś popełnia te same błędy ciągle, mimo moich próśb/łez/nerwów, to ja się wtedy ewakuuję

[pseudonimred]

Każdy ma swoje granice. Ja moją kiedyś przekroczyłam, wybaczyłam i jest okej.

Wszystko zależy od tego czy tak naprawdę chcesz wybaczyć.

[Lady Mischka]

Miłość jest ślepa - prawda stara jak świat - powoduje utratę zdolności racjonalnego myślenia. Facet z rozmysłem Cię rani, a Ty nadal go kochasz....i mu wybaczasz. Bywają sytuacje, w których jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko, bez względu na konsekwencje.
W mojej opinii, wyznacznikiem progu tolerancji nie jest przewinienie, wyznacznikiem jest uczucie jakim darzymy daną osobę, oraz to, ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić.

[201607040946]

Napisane przez Lady Mischka

Miłość jest ślepa - prawda stara jak świat - powoduje utratę zdolności racjonalnego myślenia. Facet z rozmysłem Cię rani, a Ty nadal go kochasz....i mu wybaczasz. Bywają sytuacje, w których jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko, bez względu na konsekwencje.
W mojej opinii, wyznacznikiem progu tolerancji nie jest przewinienie, wyznacznikiem jest uczucie jakim darzymy daną osobę, oraz to, ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić.

Ladnie napisane. Wybaczylam bardzo wiele, ale w koncu zerwalam. Nie zaluje, choc mysle, ze nadal go kocham.

[Kendra66]

Napisane przez Lady Mischka

Miłość jest ślepa - prawda stara jak świat - powoduje utratę zdolności racjonalnego myślenia. Facet z rozmysłem Cię rani, a Ty nadal go kochasz....i mu wybaczasz. Bywają sytuacje, w których jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko, bez względu na konsekwencje.
W mojej opinii, wyznacznikiem progu tolerancji nie jest przewinienie, wyznacznikiem jest uczucie jakim darzymy daną osobę, oraz to, ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić.

racja. co z tego, że zarzekasz się że nie wybaczysz jeśli misiu zrobi słodkie oczka i momentalnie serce ci zmięknie? a po za tym fajnie się mówi "nie wybaczyłabym...", jeśli dana sytuacja nam się jeszcze nie zdarzyła.

[201803090921]

Napisane przez Weronka9292

I jak bardzo on musi się starać żeby to przebaczenie uzyskać? Czy zdarzyło Wam się "złamać" i wybaczyć po tym jak się bardzo starał, mimo że wcześniej byłyście absolutnie pewne że nic z tego?

Jak wiele? Mniej niż sobie i jakoś nad tym nie ubolewam - pewnie dzięki temu nie mam zbyt wiele okazji do wybaczania

[_ema_]

Obawiam się, że wybaczyłabym wszystko [mam nadzieję, że mój TZ tego nie czyta].
Za bardzo się zaangażowałam, żeby nie wybaczyć.
Ale za to nie gwarantuję, że zapomnę. Mogę się nie rozstawać, dalej być razem, może być pięknie, ale jestem koszmarnie pamiętliwa i zawsze będzie wystarczał mały zapalnik, żeby wszystko wróciło.
Więc nie wiem, czy byłby sens się męczyć.

[201607040946]

Napisane przez _ema_

Obawiam się, że wybaczyłabym wszystko [mam nadzieję, że mój TZ tego nie czyta].
Za bardzo się zaangażowałam, żeby nie wybaczyć.
Ale za to nie gwarantuję, że zapomnę. Mogę się nie rozstawać, dalej być razem, może być pięknie, ale jestem koszmarnie pamiętliwa i zawsze będzie wystarczał mały zapalnik, żeby wszystko wróciło.
Więc nie wiem, czy byłby sens się męczyć.

ema, dlatego właśnie odeszłam.

[skazana_na_bluesa]

ja bym nie wybaczyła zdrady. a inne przewinienia - zależy o jakich mowa, na dwoje babka wróżyła.

[madana]

Napisane przez Lady Mischka

Miłość jest ślepa - prawda stara jak świat - powoduje utratę zdolności racjonalnego myślenia. Facet z rozmysłem Cię rani, a Ty nadal go kochasz....i mu wybaczasz. Bywają sytuacje, w których jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko, bez względu na konsekwencje.
W mojej opinii, wyznacznikiem progu tolerancji nie jest przewinienie, wyznacznikiem jest uczucie jakim darzymy daną osobę, oraz to, ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić.

- nigdy tak nie pojmowałam miłości- może dlatego życie zaoszczędziło mi toksycznych facetów (jeden był krótko i szybko pogoniony) , bo jakoś tak mam "od zawsze" , ze to uczucie, które łączy mi się z byciem dobrym dla kochanej osoby, nie umiałabym być z kimś kto mnie rani/krzywdzi/gnoi, a ja , jak durna pańcia, wybaczam i bredzę, ze "wybaczam z miłości", toksyny nie nazywam miłością. Zwyczajnie uważam, ze zasługuję na bycie kochaną i dobrze traktowaną.
Nie wybaczyłabym zdrady i przemocy. A z tych dwóch, to tak na bank- przemocy.

[Shira Yuki]

Napisane przez Lady Mischka

Miłość jest ślepa - prawda stara jak świat - powoduje utratę zdolności racjonalnego myślenia. Facet z rozmysłem Cię rani, a Ty nadal go kochasz....i mu wybaczasz. Bywają sytuacje, w których jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko, bez względu na konsekwencje.
W mojej opinii, wyznacznikiem progu tolerancji nie jest przewinienie, wyznacznikiem jest uczucie jakim darzymy daną osobę, oraz to, ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić.

moim wyznacznikiem nie jst uczucie,ale przewinienie.
są rzeczy,których nigdy bym nie przebaczyła.znam siebie i nie raz przeszłam taką próbę,więc wiem co piszę.

[rozsznurowana]

moim zdaniem z miłości można wybaczyć dosłownie wszystko to uczucie, potrafi tak zaślepić człowieka, wszystko zmienić, z zachodu zrobić wschód a ze północy południe. nie zawsze jest to odpowiednie jednak z miłości można zrobić bardzo dużo...

[madana]

Napisane przez rozsznurowana

moim zdaniem z miłości można wybaczyć dosłownie wszystko to uczucie, potrafi tak zaślepić człowieka, wszystko zmienić, z zachodu zrobić wschód a ze północy południe. nie zawsze jest to odpowiednie jednak z miłości można zrobić bardzo dużo...

- zdradzi, pobije, okradnie, zgnoi słownie na różne sposoby, zapewni huśtawkę emocjonalną, mamusię wybierze, kasę przegra, nawalony będzie często i gęsto, seks wymusi - i wybaczysz? A argumentem będzie "bo miłość"?
Cóż, dla mnie to wprost idealne kwalifikacje, by wylądować w toksycznym związku z gównianym facetem, mnie gówniani panowie nigdy nie interesowali.

[201607040946]

Napisane przez madana

- zdradzi, pobije, okradnie, zgnoi słownie na różne sposoby, zapewni huśtawkę emocjonalną, mamusię wybierze, kasę przegra, nawalony będzie często i gęsto, seks wymusi - i wybaczysz? A argumentem będzie "bo miłość"?
Cóż, dla mnie to wprost idealne kwalifikacje, by wylądować w toksycznym związku z gównianym facetem, mnie gówniani panowie nigdy nie interesowali.

Oprócz zdrady - to tak bywa? O takich facetach to nawet nie mówię, NIGDY bym się z takim nie związała. Miałam na myśli raczej sprawy miłosne (emocjonalnie)

[rozsznurowana]

Napisane przez madana

- zdradzi, pobije, okradnie, zgnoi słownie na różne sposoby, zapewni huśtawkę emocjonalną, mamusię wybierze, kasę przegra, nawalony będzie często i gęsto, seks wymusi - i wybaczysz? A argumentem będzie "bo miłość"?
Cóż, dla mnie to wprost idealne kwalifikacje, by wylądować w toksycznym związku z gównianym facetem, mnie gówniani panowie nigdy nie interesowali.

nie napisałam, że ja bym tak zrobiła. ale znam osoby które są tak zakochane i wpatrzone w tę drugą osobę, że wybaczyłyby wszystko

[madana]

Napisane przez kaguya

Oprócz zdrady - to tak bywa? O takich facetach to nawet nie mówię, NIGDY bym się z takim nie związała. Miałam na myśli raczej sprawy miłosne (emocjonalnie)

- pomijając wizażowe historie ("kocham/życia sobie bez nie wyobrażam" itp.) , znam w realu 2 kobiety, które część z tych rzeczy przeze mnie wypisanych wybaczały latami- jedna dalej tkwi w syficznym związku, druga- w końcu pana raczyła w zadek kopnąć.

[rembertowa]

nie wybaczyłabym przemocy i poważnego oszustwa. Nie, nie "złamałam się", nie wyobrażam sobie też, że w wymienionych przypadkach dałabym się przeprosić czy ubłagać. Tu nie ma o czym dyskutować, przemoc jest dla mnie końcem związku niezależnie od tego, jak byłabym zaangażowana. Tak samo jak uzależnienie od substancji.

[Hikaru]

Napisane przez madana

- zdradzi, pobije, okradnie, zgnoi słownie na różne sposoby, zapewni huśtawkę emocjonalną, mamusię wybierze, kasę przegra, nawalony będzie często i gęsto, seks wymusi - i wybaczysz? A argumentem będzie "bo miłość"?

Nie będzie o czym gadać, po takim cyrku owa miłosć by mi się szybko ulotniła, więc i argumentu do wybaczenia by nie było.

Poza tym wybaczyłabym dużo, tylko, że niektóre rzeczy ceną rozsypania się na milion kawałków i pozornego trzymania się.

[mogg]

wybaczyłam :
- okłamywanie mnie
- traktownie mnie jak praczke , sprzątaczke itp.
- pocałowanie się z inną dziewczyną.

Wybaczyłam nie zapomniałam, nie zapomne nigdy. Dziś rok po tej sytuacji nie żałuję Tego bo Tż zmienił się, zrozumiał co robił, jak się zachowywał. Dzisiaj mam partnera który mnie szanuje, kocha, nie okłamuje, pomaga w domu - było nam to potrzebne obydwojgu.

[aer]

nie dla wybaczania:

- zdrady
- przemocy
- trupów w szafie (np. zatajenie odsiadki)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Wszsytko zależy od oczekiwań wobec faceta. Jestem zwolenniczką wyznaczenia pewnych zasad na początku związku, których to uczestnicy zobowiązują się przestrzegać. Złamanie zasad oznacza koniec związku.

[elvegirl]

Kiedyś wybaczałam dużo i często, za dużo i za często Młoda byłam, głupia, dziś też jestem młoda, ale wyciągnęłam wnioski. Dalej jestem w stanie wiele wybaczyć, nawet bardzo wiele, ale raz. Potem już się nie patyczkuję, szkoda mi własnego czasu.
Są też kwestie, których nie wybaczam nawet ćwierć razu, należą do nich przemoc, kradzież i parę innych.

Napisane przez rozsznurowana

moim zdaniem z miłości można wybaczyć dosłownie wszystko to uczucie, potrafi tak zaślepić człowieka, wszystko zmienić, z zachodu zrobić wschód a ze północy południe.

Prawda, tylko że to dotyczy miłości toksycznej. Zdrowe uczucie nie ma nic wspólnego z zaślepieniem.

Napisane przez kaguya

Oprócz zdrady - to tak bywa?

Za mało chyba na Intymnie siedzisz

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;43280536]Wszsytko zależy od oczekiwań wobec faceta. Jestem zwolenniczką wyznaczenia pewnych zasad na początku związku, których to uczestnicy zobowiązują się przestrzegać. Złamanie zasad oznacza koniec związku.[/QUOTE]
Dobrze napisane.

[zadziora85]

Kilka miesięcy temu byłabym w stanie wybaczyć wszystko, dziś jeden fałszywy ruch skreśla faceta. Kłamstwo "dla mojego dobra" nie jest żadnym wytłumaczeniem.

[laisla]

Kiedyś wybaczałam wszystko bo nie umiałam inaczej gdy kochałam, teraz mam problem z tym aby wybaczyć cokolwiek więc wolę być już sama Może kiedyś ( oby jeszcze przed emeryturą) uda się znaleźć złoty środek

[Mijanou]

Napisane przez Weronka9292

I jak bardzo on musi się starać żeby to przebaczenie uzyskać? Czy zdarzyło Wam się "złamać" i wybaczyć po tym jak się bardzo starał, mimo że wcześniej byłyście absolutnie pewne że nic z tego?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie bo każdy ma inny próg tolerancji. Ja nie umiałabym wybaczyć zdrady. To znaczy wybaczylabym ale nie potrafiłabym już z kims takim być i mu zaufać. Ale moja koleżanka ( nieco ode mnie starsza i z 2 dzieci) wybaczyła mężowi zdradę i teraz dobrze im się układa. Dla mnie to by było jak sklejanie stłuczonego naczynia. Można posklejać ale rysy i tak widać i stale patrzysz, czy gdzieś nie cieknie.

[linaya]

Na 100% nie wybaczyłabym przemocy fizycznej.