Co poradzić na takie włosy?

[m_red]

Witajcie!
Z góry przepraszam, jeśli wątek się już pojawił, ale szukając nie znalazłam niczego, co by mi konkretnie odpowiedziało, więc proszę o wyrozumiałość (a troszeczkę szperałam ).
A więc: naturalnie posiadam średniociemny szary brąz, lecz wiadomo przyszedł czas, w którym chciało się zaszaleć i pofarbowałam włosy na czerwono (choć najpierw trzeba było je podjaśnić). Jednak szybko się przekonałam, że to nie wróży dobrze dla moich włosów ;/ Poza tym czerwień się szybko wypłukiwała i zaczynała wyglądać nieładnie, a częste farbowanie byłoby strasznym ciosem dla kosmyków. Postanowiłam zejść z czerwieni do blondu (kolejna "mądra" decyzja). Powoli miesiącami pasemkami pozbywałam się tego koloru. Koniec końców udało mi się być blondynką. Z natury mam gęste i mocne włosy, więc o dziwo źle nie wyglądały (nawet miały połysk, nie łamały się, nie kruszyły, sama nie wierzyłam w to wręcz). Jednakże żeby je wzmocnić, a zarazem wyprostować udałam się na keratynowe prostowanie. Oczywiście odczekałam od farbowania tyle czasu, co zalecał fryzjer i pełna pozytywnych obietnic o lśniących i gładkich włosach poszłam do fryzjera.
A tu bum! Zdarzył osie coś odwrotnego. Wylądowałam z szopą na głowie, prostowanie okazało się chemiczne z dodatkiem keratyny a nie keratynowym, śmierdziało jak trwała
Włosy wyglądały strasznie, szopa, w którą nie można włożyć nawet grzebienia. W dodatku zaczęły wypadać, bo ten płyn podrażnił skalp ;/ W porę udało mi się zapanować i okiełznać wypadanie jednakże moje włosy nadal się puszą (dzięki blogerkom próbowałam od jakiegoś czasu odstawić ogromną ilość keratyny i innych protein, które zalecał mi fryzjer, zaczęły dzięki temu być delikatniejsze, mniej twarde i szorstkie, mniej się wyginają).
Wobec tego załączę kilka zdjęć moich włosów obecnie. Chciałabym zapytać jak mogę im pomóc, czy to puszenie minie, czy niestety włosy będzie trzeba ścinać? A może macie jakieś sprawdzone sposoby po nieudanym prostowaniu?

PS: Próbowałam olejowania, ale po kilkakrotnym użyciu olejów włosy zaczęły mi wypadać (może to wina podrażnionego skalpu? Trochę boję sie tej metody ponownie bo obecnie mam znowu gęstą (choć ogromną, puszącą się) czuprynę.

[halbtrocken]

Po pierwsze, nie istnieje jeden cud dla wszystkich, więc nie oczekuj, że podamy Ci nazwę cudownego kosmetyku.
Po drugie, jeśli wypadają przy olejowaniu, pomiń skalp, olejuj długość.
Po trzecie - po co nowy wątek, jak można zapytać np. tu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=53465 lub tu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=722826 ?

[m_red]

Bo nie chodzi o zwykłe puszenie, nie musi być pani nieprzyjemna.
Nie wydaje mi się, żebym pisała coś o kosmetyku cudzie. Prosiłam o to, by ktoś, kto może miał podobne doświadczenia, doradził mi.
Fryzjerzy różnie plotą nawet na temat suszenia czy używania keratyny, po jakimś czasie nie wie się kogo słuchać, a nie każdemu wątkowi internetowemu też można zaufać.

[alternative1]

oleje. musisz znaleźć dobry akurat do Twoich włosów i nic się nie będzie po nim działo i tak jak wyżej było, stosowac na długosć a nie na skalp. może migdałowy albo oliwka babydream? unikać protein, poszukać emolientowej odżywki.

[201607040946]

Ja polecam wątek o olejowaniu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=685255&page=62

oraz koniecznie poczytaj Wątek o pielęgnacji BEZ protein