Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-12, 00:02   #1
Kiniora
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7

Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?


Długo zastanawiałam się nad zadaniem tutaj tego pytania. A raczej TYCH pytań.
5 letni związek. Od 'gówniarskich lat' miłość od 'pierwszego wejrzenia'. Po 'okresie docierania' idealny facet. Idealny poza momentami...
A teraz przechodząc do sedna. Alkohol. Jak wypije nie wiem co się z nim dzieje. Nie, nie pobił mnie, ew. raz poszarpał. Chodzi o to ile my, kobiety możemy wytrzymać? Ile razy możemy wysłuchiwać 'ok, już nie będę w ogóle pił?'.
Nieraz zepsuł mi wyjazd, imprezę, ŚWIĘTA. Bez względu na czas drogie dziewczyny, towarzystwo... Gdzie jest to musi byc też wódeczka... Wypad w góry na deskę - chlanie i zdziwienie 'jesteś na mnie zła? znoooowu?'
Wypad do rodziny na wieś (tak, nawet za pierwszym razem musiał pokazać co potrafi!) co tam że obiecywałem, co tam! Piję do upadłego, narobię jej wstydu i jeszcze trochę przykrości jak się do mnie odezwie albo poprosi żeby przystopować! Z jakiej racji? pokrzyczę na nią niech widzą że po alkoholu potrafię!
Impreza? A pobiję się z kimś bez powodu, przecież jestem w pełni sił 10 minut temu spałem na barze! Oj, chłopaki mnie trzymają i moja dziewczyna czerwona ze złości staje w mojej obronie, dobrze że ma obcasy i coś nimi podziała. Ale po ch*lere małpuje? Ponaśmiewam się z niej później...
I tutaj moje pytanie, ile mogę wytrzymać takich sytuacji? Ile razy z bezradności wypłakiwać się osobom z którymi nigdy bym nie rozmawiała na taki temat? Ile można prosić i wykłócać się po takiej sytuacji o głupie 'przepraszam, źle zrobiłem, przesadziłem?'. Bo tak właśnie jest zawsze, na dodatek to ja się bez powodu obrażam i to ja jestem tą najgorszą przed innymi...
Jeszcze jedna sytuacja która ostatnio skumulowała moją złość:
Impreza, alkohol, afera bez powodu z jakimś kryminałem który wyszedł jakiś czas temu z więzienia, a teraz grozi że rozwali mu głowę... Dziewczyny ja przepraszałam za niego, poniżałam siebie samą prosząc faceta żeby zostawił mojego w spokoju i nic mu nie robił! Obcy facet powiedział że zrobi to dla mnie a co na to mój? Nic nie dały prośby, błagania żeby ustąpił! On szedł w to dalej, co ja nie dam rady? Co z tego że jest tu moja dziewczyna i zaraz mi się popłacze! Co z tego że jej też mógłby coś zrobić! Ja podam mu rękę na zgodę? Po kilku próbach zostawiłam go z kolegami i tamtymi w środku kłótni, nie chciałam już tego słuchać. Co w zamian? Obraza mojego kochanego i sms że skoro odeszłam i go zostawiłam to widocznie na zawsze i mam więcej nie pisać... Normalne???
I co zrobić w takiej sytuacji? Albo to ja mam wypaczone spojrzenie na świat, albo to z nim/nami jest coś nie tak?
Warto poświęcić 5letni związek (który swoją drogą od ok 5 miesięcy przeżywa kryzys) który wydaje się nie taki zły, poza wieloma i to na prawdę wieloma momentami gdy mam ochotę ustąpić...? Bo takie sytuacje zdarzają się na prawdę często...
Ale każdy ma swoje granice i najgorsze jest to że moje już zaczynają być na prawdę przekraczane....
Kiniora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:12   #2
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Długo zastanawiałam się nad zadaniem tutaj tego pytania. A raczej TYCH pytań.
5 letni związek. Od 'gówniarskich lat' miłość od 'pierwszego wejrzenia'. Po 'okresie docierania' idealny facet. Idealny poza momentami...
A teraz przechodząc do sedna. Alkohol. Jak wypije nie wiem co się z nim dzieje. Nie, nie pobił mnie, ew. raz poszarpał. Chodzi o to ile my, kobiety możemy wytrzymać? Ile razy możemy wysłuchiwać 'ok, już nie będę w ogóle pił?'.
Nieraz zepsuł mi wyjazd, imprezę, ŚWIĘTA. Bez względu na czas drogie dziewczyny, towarzystwo... Gdzie jest to musi byc też wódeczka... Wypad w góry na deskę - chlanie i zdziwienie 'jesteś na mnie zła? znoooowu?'
Wypad do rodziny na wieś (tak, nawet za pierwszym razem musiał pokazać co potrafi!) co tam że obiecywałem, co tam! Piję do upadłego, narobię jej wstydu i jeszcze trochę przykrości jak się do mnie odezwie albo poprosi żeby przystopować! Z jakiej racji? pokrzyczę na nią niech widzą że po alkoholu potrafię!
Impreza? A pobiję się z kimś bez powodu, przecież jestem w pełni sił 10 minut temu spałem na barze! Oj, chłopaki mnie trzymają i moja dziewczyna czerwona ze złości staje w mojej obronie, dobrze że ma obcasy i coś nimi podziała. Ale po ch*lere małpuje? Ponaśmiewam się z niej później...
I tutaj moje pytanie, ile mogę wytrzymać takich sytuacji? Ile razy z bezradności wypłakiwać się osobom z którymi nigdy bym nie rozmawiała na taki temat? Ile można prosić i wykłócać się po takiej sytuacji o głupie 'przepraszam, źle zrobiłem, przesadziłem?'. Bo tak właśnie jest zawsze, na dodatek to ja się bez powodu obrażam i to ja jestem tą najgorszą przed innymi...
Jeszcze jedna sytuacja która ostatnio skumulowała moją złość:
Impreza, alkohol, afera bez powodu z jakimś kryminałem który wyszedł jakiś czas temu z więzienia, a teraz grozi że rozwali mu głowę... Dziewczyny ja przepraszałam za niego, poniżałam siebie samą prosząc faceta żeby zostawił mojego w spokoju i nic mu nie robił! Obcy facet powiedział że zrobi to dla mnie a co na to mój? Nic nie dały prośby, błagania żeby ustąpił! On szedł w to dalej, co ja nie dam rady? Co z tego że jest tu moja dziewczyna i zaraz mi się popłacze! Co z tego że jej też mógłby coś zrobić! Ja podam mu rękę na zgodę? Po kilku próbach zostawiłam go z kolegami i tamtymi w środku kłótni, nie chciałam już tego słuchać. Co w zamian? Obraza mojego kochanego i sms że skoro odeszłam i go zostawiłam to widocznie na zawsze i mam więcej nie pisać... Normalne???
I co zrobić w takiej sytuacji? Albo to ja mam wypaczone spojrzenie na świat, albo to z nim/nami jest coś nie tak?
Warto poświęcić 5letni związek (który swoją drogą od ok 5 miesięcy przeżywa kryzys) który wydaje się nie taki zły, poza wieloma i to na prawdę wieloma momentami gdy mam ochotę ustąpić...? Bo takie sytuacje zdarzają się na prawdę często...
Ale każdy ma swoje granice i najgorsze jest to że moje już zaczynają być na prawdę przekraczane....
Wiesz żałosne "ile my kobiety..." głupie kobiety mogą wytrzymać i całe życie. Nie zwalaj wszystkich kobiet do jednego wora, baba inteligentna z takim facetem nie będzie. Po prostu. Więc nie wmawiaj sobie, że kobiety to takie biedne bla bla. Nie, to twój wybór, że w tym tkwisz.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:20   #3
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Wiesz żałosne "ile my kobiety..." głupie kobiety mogą wytrzymać i całe życie. Nie zwalaj wszystkich kobiet do jednego wora, baba inteligentna z takim facetem nie będzie. Po prostu. Więc nie wmawiaj sobie, że kobiety to takie biedne bla bla. Nie, to twój wybór, że w tym tkwisz.
Nic dodać nic ująć.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:20   #4
Kiniora
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Wiesz żałosne "ile my kobiety..." głupie kobiety mogą wytrzymać i całe życie. Nie zwalaj wszystkich kobiet do jednego wora, baba inteligentna z takim facetem nie będzie. Po prostu. Więc nie wmawiaj sobie, że kobiety to takie biedne bla bla. Nie, to twój wybór, że w tym tkwisz.
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
Kiniora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:22   #5
201607131106
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 7 771
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Rozumiem, że 5 lat to sporo, pewnie Ci szkoda spędzonych razem chwil, pewnie też jesteście do siebie już bardzo przyzwyczajeni. Nie licz na to, że on się zmieni, nie licz, ze nagle przestanie pic lub zacznie zachowywać się inaczej. Nie potrafiłabym byc z takim bandziorem. Tak, bandziorem. A co jeśli kiedyś uderzy kogoś o dwa razy za dużo? Będziesz nosić paczuszki do więzienia. Gdybyś była moją koleżanką/kuzynką to mimo całej sympatii, przestałabym Was zapraszać na jakiekolwiek imprezy, po co mam ryzykowac, że ktoś po alkoholu pobije mojego faceta, mnie, a może zniszczy mi meble? Nie wyobrażam sobie także wręczyć na wesele zaproszenia takiej parze, po co miałabym się całą noc stresować, czy on pobije mojego fotografa, czy nie. A może kelnera? A może wujka? Unikam takich ludzi jak ognia. Dziwię się, że dajesz na takie zachowania cichee przyzwolenie, bo niby się poawanturujesz, ale w końcu mu wybaczasz i znowu może się napieprzać pod barem.
201607131106 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:24   #6
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
Ręce opadają jak się to czyta. Byłoby Ci sto razy lepiej samej niż z kimś takim.

A przyniósł Ci już jakąś gwiazdkę z nieba? Z tego, co piszesz niszczy Ci życie póki co, ale Twój wybór.
Aż zaczynam podejrzewać, że trolujesz
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:25   #7
201607131106
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 7 771
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
Przepraszam, ale chyba ciężko Ci będzie znaleźć kogoś jeszcze gorszego.
Wspólni znajomi i przyjaźń rodziców to ostatnie rzeczy, którymi powinnaś się przejmować.

Chcesz czekać, aż założycie rodzinę, będziecie mieć dziecko? Skąd wiesz, czy ono nie będzie go denerwowac po alkoholu?
201607131106 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 00:29   #8
Eluvtus
Zakorzenienie
 
Avatar Eluvtus
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 045
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
Jeśli życie bez faceta jest wg Ciebie gorsze, to nie narzekaj na to, co masz.
A masz coś, na co ja bym w ogóle nie spojrzała z obrzydzenia. Będąc z takim czymś poniżasz siebie. Godności nikt Ci nie zwróci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Out here I'm judge, jury and executioner.
Eluvtus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:34   #9
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Za kolejne 5 lat wpieprzy tobie albo dziecku. To juz jest moim zdaniem alkoholizm. Albo facet sie leczy i odstawia calkiem albo uciekaj. I NIE dawaj kolejnych szans. Tych wczesniej byo juz za duzo.

Wysłane z mojego QUANTUM 4 przy użyciu Tapatalka
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:38   #10
Kiniora
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Chol*rnie ciężko się to czyta, tym bardziej, że zdaję sobie sprawę że macie rację. Może to mną potrząśnie. Będę czytać kilka razy na dzień... Dziękuję dziewczyny...
;(
Kiniora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:38   #11
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...

No popatrz jaki to ten Twój chłopak jest zdolny, gwiazdkę z nieba to by przyniósł, a od zalewania pały, awantur i bójek powstrzymać się nie potrafi. No tak, to są takie przyziemne problemy, po co się na nich skupiać, lepiej pomarzyć o tym jakiego w domu mamy herosa, który gwiazdkę z nieba nawet przyniesie. I tak, ten 5-letni związek wypaczył Twoje spojrzenia na życie. Gdyby los pozwolił Ci teraz być przez miesiąc z związku z normalnym facetem w fajnym związku, tego swojego zostawiłabyś w mgnieniu oka. Ale Ty nie wiesz co znaczy dobry związek. Myślisz że Pana Boga za nogi złapałaś bo facet od czasu do czasu pokazuje odrobinę ogłady i inteligencji, no tylko "czasem mu się zdarza..". Ale to co jemu się zdarza, to jest wystarczający powód do rozstania. Chyba że chcesz za kilkanaście lat w szeregu ze zgorzkniałymi, nieszczęśliwymi kobietami które kiedyś myślały że jak facet spuszcza za sobą wodę w kiblu, od czasu do czasu rzuci komplementem i nie zawsze chodzi nawalony to już pełnia szczęścia.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:39   #12
poison.iv
Wtajemniczenie
 
Avatar poison.iv
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 465
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Zastanów się, czy chcesz żeby tak wyglądało Twoje życie, czy chcesz cały czas znosić takie sytuacje, kłótnie, bójki? Czy chcesz żeby tak kończyły się wszystkie imprezy, wesela, święta, wyjazdy, wakacje? Czy chcesz żeby na takie zachowanie ojca patrzyły Twoje przyszłe dzieci? Bo to się nie zmieni, a już na pewno nie na lepsze.
Skoro to związek od "gówniarskich" lat domyślam się, że jesteś jeszcze bardzo młoda, masz przed sobą całe życie. Wiem, że 5 lat to dużo, ale im dłużej będziesz trwać, w związku, który daje Ci tyle cierpienia tym będzie tylko gorzej.
Niestety Twój facet nie panuje nad piciem, bo skoro wie jak destrukcyjnie na niego działa alkohol, powinien go unikać jak ognia. Z tego co piszesz, pije przy każdej okazji i to ilości, które pozbawiają go zdrowego rozsądku. Szybko może się to zamienić w uzależnienie od alkoholu, a uwierz mi, że naprawdę 1000 razy lepiej jest być samej niż z alkoholikiem, w dodatku agresywnym.
poison.iv jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:45   #13
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
Głupoty piszesz. Jasne, gwiazdka z nieba

Szczerze, to skoro uważasz bycie samą za gorsze od bycia z takim facetem - no to sobie z nim bądź, znoś jego pijaństwo, jego agresję, problemy. Głupie to strasznie, ale skoro dla Ciebie to lepsze niż samotność i szukanie kogoś innego, to masz co wybierasz.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 00:45   #14
voice_of_silence
Zakorzenienie
 
Avatar voice_of_silence
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Co to w ogóle znaczy, że znajdziesz sobie kogoś gorszego? Co ty, czekasz co ci los przyniesie i przyjmujesz bez wahania? A gdzie masz rozum? Instynkt chociaż, który każe uciekać od patologii.
voice_of_silence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 01:17   #15
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Długo zastanawiałam się nad zadaniem tutaj tego pytania. A raczej TYCH pytań.
5 letni związek. Od 'gówniarskich lat' miłość od 'pierwszego wejrzenia'. Po 'okresie docierania' idealny facet. Idealny poza momentami...
A teraz przechodząc do sedna. Alkohol. Jak wypije nie wiem co się z nim dzieje. Nie, nie pobił mnie, ew. raz poszarpał. Chodzi o to ile my, kobiety możemy wytrzymać? Ile razy możemy wysłuchiwać 'ok, już nie będę w ogóle pił?'.
Nieraz zepsuł mi wyjazd, imprezę, ŚWIĘTA. Bez względu na czas drogie dziewczyny, towarzystwo... Gdzie jest to musi byc też wódeczka... Wypad w góry na deskę - chlanie i zdziwienie 'jesteś na mnie zła? znoooowu?'
Wypad do rodziny na wieś (tak, nawet za pierwszym razem musiał pokazać co potrafi!) co tam że obiecywałem, co tam! Piję do upadłego, narobię jej wstydu i jeszcze trochę przykrości jak się do mnie odezwie albo poprosi żeby przystopować! Z jakiej racji? pokrzyczę na nią niech widzą że po alkoholu potrafię!
Impreza? A pobiję się z kimś bez powodu, przecież jestem w pełni sił 10 minut temu spałem na barze! Oj, chłopaki mnie trzymają i moja dziewczyna czerwona ze złości staje w mojej obronie, dobrze że ma obcasy i coś nimi podziała. Ale po ch*lere małpuje? Ponaśmiewam się z niej później...
I tutaj moje pytanie, ile mogę wytrzymać takich sytuacji? Ile razy z bezradności wypłakiwać się osobom z którymi nigdy bym nie rozmawiała na taki temat? Ile można prosić i wykłócać się po takiej sytuacji o głupie 'przepraszam, źle zrobiłem, przesadziłem?'. Bo tak właśnie jest zawsze, na dodatek to ja się bez powodu obrażam i to ja jestem tą najgorszą przed innymi...
Jeszcze jedna sytuacja która ostatnio skumulowała moją złość:
Impreza, alkohol, afera bez powodu z jakimś kryminałem który wyszedł jakiś czas temu z więzienia, a teraz grozi że rozwali mu głowę... Dziewczyny ja przepraszałam za niego, poniżałam siebie samą prosząc faceta żeby zostawił mojego w spokoju i nic mu nie robił! Obcy facet powiedział że zrobi to dla mnie a co na to mój? Nic nie dały prośby, błagania żeby ustąpił! On szedł w to dalej, co ja nie dam rady? Co z tego że jest tu moja dziewczyna i zaraz mi się popłacze! Co z tego że jej też mógłby coś zrobić! Ja podam mu rękę na zgodę? Po kilku próbach zostawiłam go z kolegami i tamtymi w środku kłótni, nie chciałam już tego słuchać. Co w zamian? Obraza mojego kochanego i sms że skoro odeszłam i go zostawiłam to widocznie na zawsze i mam więcej nie pisać... Normalne???
I co zrobić w takiej sytuacji? Albo to ja mam wypaczone spojrzenie na świat, albo to z nim/nami jest coś nie tak?
Warto poświęcić 5letni związek (który swoją drogą od ok 5 miesięcy przeżywa kryzys) który wydaje się nie taki zły, poza wieloma i to na prawdę wieloma momentami gdy mam ochotę ustąpić...? Bo takie sytuacje zdarzają się na prawdę często...
Ale każdy ma swoje granice i najgorsze jest to że moje już zaczynają być na prawdę przekraczane....
Patologia pelna geba. Tkwisz w niej na wlasne zyczenie.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 01:57   #16
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

o ograniczenie picia można poprosić RAZ. później się tylko macha białą chusteczką na pożegnanie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 05:52   #17
_ent_
serum z nanopletami
 
Avatar _ent_
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: z morza
Wiadomości: 170
GG do _ent_
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Droga Autorko, ja zakończyłam dwa związki z powodu poalkoholowej agresji u facetów. Można? Można. Jestem DDA i widocznie podświadomie takich facetów sobie szukałam.
Skończ to teraz, skoro po pięciu latach Twój partner nie potrafi uszanować tego, że źle się czujesz z tym, że przegina po alkoholu, to myślisz, że w przyszłości uszanuje Twoje prośby? A jak się Wam przytrafi dziecko? Oj, dziecko potrafi nadszarpnąć nerwy i łatwo będzie popłynąć komuś, kto w przeszłości nie miał problemu z nadużywaniem procentów.
Nie będzie łatwo, bo masz koszmarnie niską samoocenę i facet będzie Ci te gwiazdki z nieba obiecywał, obiecywał... a Ty będziesz tak czekać i czekać... i jedyne gwiazdki, jakie w życiu zobaczysz, to będą najprawdopodobniej takie w oczach, jak Ci przyfasoli po kolejnym chlaniu. Naprawdę tego chcesz?
__________________
"Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić."Kubuś Puchatek
_ent_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 06:47   #18
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Rozumiem pić - nie wymagałabym obiecanek "więcej nie piję" - sama sobie nie odmawiam, tak samo nie odmawiam mojemu facetowi, ale taki agresor? Bije ludzi? Uciekałabym aż by się kurzyło! Nawet taki "chlor" jak ja, co do pijących ludzi nic nie ma (nie jestem DDA, wyjątkowo chyba) Bo pić to trzeba umieć. Jak ma się problemy z emocjami po procentach to najwyraźniej procenty nie są dla niego.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:02   #19
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Wiesz żałosne "ile my kobiety..." głupie kobiety mogą wytrzymać i całe życie. Nie zwalaj wszystkich kobiet do jednego wora, baba inteligentna z takim facetem nie będzie. Po prostu. Więc nie wmawiaj sobie, że kobiety to takie biedne bla bla. Nie, to twój wybór, że w tym tkwisz.
mnie również ten fragment uderzył. "my, kobiety", phi,też mi coś! może kilkadziesiąt lat temu biedne kobietki były skazane na takich pijaków oszołomów.
To Ty z nim jesteś i Ty to wytrzymujesz, każda inna (mądra) kobieta nie pozwoliłaby na takie zachowanie i dawno rzuciła pijaka w cholerę.
Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
proszę bardzo, niech przynosi. niech się wykaże, a co!

Przepraszam, że tak dosadnie, ale głupiaś i tyle, żeby sobie życie marnować. lepiej nie będzie, tylko gorzej.
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 08:28   #20
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
I tutaj moje pytanie, ile mogę wytrzymać takich sytuacji?

Ty? Myśle, że bardzo dużo. Nie masz za grosz szacunku do samej siebie, bo gdybyś miała, to po pierwszej, maks drugiej akcji kopnęłabyś w poślad tego pana. Nie zrobiłaś tego - widocznie az tak Ci źle z nim nie jest, szczególnie jak jeszcze dodajesz te gadki o samotności. Każda samotność jest lepsza od takiej relacji.
W każdym razie - powodzenia, tylko dzieci nie płodźcie, bo one niczemu winne nie są.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:38   #21
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Chol*rnie ciężko się to czyta, tym bardziej, że zdaję sobie sprawę że macie rację. Może to mną potrząśnie. Będę czytać kilka razy na dzień... Dziękuję dziewczyny...
;(
Jesteś współuzalzniona od alkoholika. Potrzebujesz pomocy specjalisty.
Facet się zmieni: na gorsze. Czas, gdy będzie trzeźwy, będzie coraz rzadszy.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:41   #22
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Jesteś współuzalzniona od alkoholika. Potrzebujesz pomocy specjalisty.
Facet się zmieni: na gorsze. Czas, gdy będzie trzeźwy, będzie coraz rzadszy.
Facet jest alkoholikiem, bo pije na imprezach? Jest agresorem do społecznego odstrzału, ok, z tym się zgadzam jak najbardziej (nienawidzę ludzi, którzy nie potrafią pić), ale od razu alkoholik?
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-01-12 o 08:43
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:48   #23
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Facet jest alkoholikiem, bo pije na imprezach? Jest agresorem do społecznego odstrzału, ok, z tym się zgadzam jak najbardziej (nienawidzę ludzi, którzy nie potrafią pić), ale od razu alkoholik?
Facet kompletnie nie ma umiaru i mimo próśb i upomnień, obietnic, NIE POTRAFI ograniczyć ilości wypijanego alkoholu, plus do tego absolutnie każda okazja jest dobra na picie. Myślę, że to już spokojnie pod alkoholizm odpada, kiedy ktoś sobie nie może odmówić, a nawet ograniczyć.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:54   #24
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;44562620]Facet kompletnie nie ma umiaru i mimo próśb i upomnień, obietnic, NIE POTRAFI ograniczyć ilości wypijanego alkoholu, plus do tego absolutnie każda okazja jest dobra na picie. Myślę, że to już spokojnie pod alkoholizm odpada, kiedy ktoś sobie nie może odmówić, a nawet ograniczyć.[/QUOTE]

Najpierw zakwalifikowałabym to pod głupotę. Jeśli są młodzi, jest studentem to tym bardziej pod to podpada. Jak jest dorosłym, pracującym człowiekiem to skrajna głupota i brak odpowiedzialności, a od głupoty należy uciekać Plus fakt, że ma Autorkę głęboko w dupie.
Że każda okazja jest dobra do napicia się? Hmm, też tak uważam, nie widzę powodu, aby spożywać alkohol TYLKO podczas specjalnych uroczystości, na których można
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 08:59   #25
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Ja się zawsze zastanawiam, jak to możliwe, że kobiety są z facetami, którzy są po prostu głupi. Nieatrakcyjni, obrzygani, bełkoczący i robią taki wstyd, że szkoda gadać. A że "poszarpał" - co tam, przecież nie przy*bał.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 09:03   #26
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Najpierw zakwalifikowałabym to pod głupotę. Jeśli są młodzi, jest studentem to tym bardziej pod to podpada. Jak jest dorosłym, pracującym człowiekiem to skrajna głupota i brak odpowiedzialności, a od głupoty należy uciekać Plus fakt, że ma Autorkę głęboko w dupie.
Że każda okazja jest dobra do napicia się? Hmm, też tak uważam, nie widzę powodu, aby spożywać alkohol TYLKO podczas specjalnych uroczystości, na których można
Zacznijmy od tego, że uchlejus-student niekoniecznie będzie tylko głupi, ale alkoholikiem może być już także, to nie jest żadne wytłumaczenie. Dobrze, ale upijanie się na umór podczas każdego wyjazdu, imprezy, spotkania, bez względu na czas i towarzystwo, nie zważając na dziewczynę mówiącą "NIE RÓB TEGO" plus obiecywanie "Już nie będę", a potem nadal robienie tego samego to już nie głupota, taka niemożność odmówienia sobie to już jest alkoholizm, a przynajmniej jego takie początkowe stadium. Co innego, jak ktoś sobie wypije co jakiś czas lampkę wina, czy piwo w domu dla relaksu, bo lubi, ale potrafi sobie tego odmówić, kiedy trzeba, czy wypada, a co innego musieć pić, i to nie jakieś średnio procentowe alkohole, a wieczne chlanie wódki.

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Ja się zawsze zastanawiam, jak to możliwe, że kobiety są z facetami, którzy są po prostu głupi. Nieatrakcyjni, obrzygani, bełkoczący i robią taki wstyd, że szkoda gadać. A że "poszarpał" - co tam, przecież nie przy*bał.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 09:11   #27
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Facet jest alkoholikiem, bo pije na imprezach? Jest agresorem do społecznego odstrzału, ok, z tym się zgadzam jak najbardziej (nienawidzę ludzi, którzy nie potrafią pić), ale od razu alkoholik?
Tak. Z tego względu, że wg opisu autorki jej facet ewidentnie szuka okazji do tego, żeby się schlać (najlepiej mocniejszym alkoholem), nie ma kontroli nad tym ile pije i nie widzi,że jego zachowanie jest niestosowne i nie ponosi większej odpowiedzialności za swoje zachowanie.
Przeprosiny takie aby były... do następnego razu.

Można się głupio upić kilka razy. To co opisuje autorka moim zdaniem przekracza granice zwykłej głupoty.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 09:13   #28
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Ja się zawsze zastanawiam, jak to możliwe, że kobiety są z facetami, którzy są po prostu głupi. Nieatrakcyjni, obrzygani, bełkoczący i robią taki wstyd, że szkoda gadać. A że "poszarpał" - co tam, przecież nie przy*bał.
"a mógł zabić..."
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 09:16   #29
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;44562728]Zacznijmy od tego, że uchlejus-student niekoniecznie będzie tylko głupi, ale alkoholikiem może być już także, to nie jest żadne wytłumaczenie. Dobrze, ale upijanie się na umór podczas każdego wyjazdu, imprezy, spotkania, bez względu na czas i towarzystwo, nie zważając na dziewczynę mówiącą "NIE RÓB TEGO" plus obiecywanie "Już nie będę", a potem nadal robienie tego samego to już nie głupota, taka niemożność odmówienia sobie to już jest alkoholizm, a przynajmniej jego takie początkowe stadium. Co innego, jak ktoś sobie wypije co jakiś czas lampkę wina, czy piwo w domu dla relaksu, bo lubi, ale potrafi sobie tego odmówić, kiedy trzeba, czy wypada, a co innego musieć pić, i to nie jakieś średnio procentowe alkohole, a wieczne chlanie wódki.
[/QUOTE]

Może być, ale w takim razie każdy student uchlejus jest alkoholikiem? Ciężko tą granicę wytyczyć, dlatego jest to według mnie bardziej akceptowalne niż pracownik uchlejus idący do pracy wciąż pijany lub na kacu
I tak, picie na umór cały czas jest problemem, już nieważne czy to któreś stadium alkoholizmu, czy coś innego - ważne, że nie jest dobry dla Autorki. Rozumiem - ona mówi "nie pij", on mówi "będę" i pije dalej. Nie okłamywałby jej przynajmniej. A tutaj? Obiecanki cacanki, nigdy nie będą spełnione. Co rusz będą zakazy, co rusz łamane, błędne koło.

mpt, dokładnie. Trzeba umieć pić schludnie i czysto, bez robienia wstydu i burd z innymi ludźmi (tym bardziej obcymi). Da się, jakoś ja, mój facet, moi znajomi, cała moja rodzina tak pijemy. Alkohol jest dla ludzi, ale umiejących z niego korzystać.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
"a mógł zabić..."
Prawda
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 09:30   #30
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

nie no. fajne musi być życie z alkoholikiem. poczekaj jak wpadnie w ciągi - to dopiero będziesz wspominać dobre momenty. zazdraszam.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-17 13:47:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.