Studniówka i problemy z nią związane.

[201612080925]

Właściwie jeden problem, towarzyski. Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę coś takiego, ale jestem trochę w kropce. Mianowicie studniówka za 2 równe tygodnie, a ja nie mam z kim iść. Nie mam pojęcia jak to się stało, serio. Miałam ostatnio dużo na głowie, więc gdy przyszło płacić za studniówkę bez przemyślenia wyłożyłam sporą sumkę za siebie i partnera, bo "ktoś się znajdzie". I pewnie rzeczywiście by sie znalazł, gdybym się o to postarała trochę wcześniej. Ale cóż, były ważniejsze sprawy, teraz trzeba jakoś z tego wybrnąć. Więc przemyślałam to dzisiaj i opcji mam kilka:
- iść z jakimś kolegą koleżanki, czyli ryzyko, bo nie wiadomo co się trafi
- zaprosić kolegę, którego lubię i wiem, że dobrze byśmy się bawili, ale problem taki, że kontakt się urwał, z pół roku nie gadamy i on ma dziewczynę.
- zaprosić innego kolegę, który jest fajny i w ogóle, ale kiedy moja koleżanka go pytała, czy ze mną pójdzie, powiedział, że nie, bo nie umie tańczyć. i nie wiem, czy to tylko wymówka, czy rzeczywiście nie umie i lepiej go nie namawiać. A poloneza i tak nie tańczymy, więc może by się zdecydował.
-iść z kumplem chłopaka przyjaciółki i zrobić jej przysługę, bo jej chłopak nie będzie tam znał nikogo, a tak to przynajmniej miał by kumpla i zajęli by się sobą a my byśmy miały trochę spokoju. ale mi się to średnio uśmiecha, bo ten kumpel ani rozrywkowy ani urodziwy.

Mam lekkie obawy, czy nie będzie niezręcznie jak pójdę z kimś obcym i czy nie zepsuję sobie zabawy przejmując się nim.

[maacieek]

- iść z jakimś kolegą koleżanki, czyli ryzyko, bo nie wiadomo co się trafi

Ostateczność moim zdaniem.

- zaprosić kolegę, którego lubię i wiem, że dobrze byśmy się bawili, ale problem taki, że kontakt się urwał, z pół roku nie gadamy i on ma dziewczynę.

Jak najszybciej pisz do niego, może się uda że pójdzie i dziewczyna nie będzie miała za złe.

- zaprosić innego kolegę, który jest fajny i w ogóle, ale kiedy moja koleżanka go pytała, czy ze mną pójdzie, powiedział, że nie, bo nie umie tańczyć. i nie wiem, czy to tylko wymówka, czy rzeczywiście nie umie i lepiej go nie namawiać. A poloneza i tak nie tańczymy, więc może by się zdecydował.

Eee a dlaczego go zapraszała koleżanka w twoim imieniu?

-iść z kumplem chłopaka przyjaciółki i zrobić jej przysługę, bo jej chłopak nie będzie tam znał nikogo, a tak to przynajmniej miał by kumpla i zajęli by się sobą a my byśmy miały trochę spokoju. ale mi się to średnio uśmiecha, bo ten kumpel ani rozrywkowy ani urodziwy.

To chcesz żeby się tamci sami zajęli a wy sobą, czy chcesz się bawić z partnerem z którym pójdziesz?

W ogóle co za pomysł alby płacić nie mając jakiegokolwiek partnera na oku.

[XoXo23]

Napisane przez ewull

-iść z kumplem chłopaka przyjaciółki i zrobić jej przysługę, bo jej chłopak nie będzie tam znał nikogo, a tak to przynajmniej miał by kumpla i zajęli by się sobą a my byśmy miały trochę spokoju. ale mi się to średnio uśmiecha, bo ten kumpel ani rozrywkowy ani urodziwy.

Tego wyjascia akurat bym nie polecala. Ja poszlam na studniowke z podobym partnerem (urodziwy byl, ale tanczyc nie lubił ) bo mój poprzedni partner skręcił kostkę i znalazłam zastepstwo. Poza ładnym zdjęciem nie miałam z niego żadnego pożytku . Na szczescie kolegów z klasy/liceum mialam fajnych i tanczylam z nimi, poza tym wszyscy bawili sie razem w grupie, ale czasem rozrywkowy partner sie przydaje

[Ilike_it]

Pogadaj z kolegą, z którym urwał Ci się kontakt.

[201607050913]

Ja tak poszłam trochę na ślepo Z kolegą, ale takim mniej znanym, był w porządku ale generalnie kontaktu nie było za dużego i nie wiedziałam co tam u niego. Co się okazało, mój kumpel z klasy przyszedł z dziewczyną z jego szkoły, w której on był szaleńczo zakochany. No i masakra, cały wieczór wodził za nią oczami (przeżyłam, bo nie miałam nic do niego) i cierpiał okrutnie, bo była z innym (przez co miałam zepsuty wieczór).

[201612080925]

Napisane przez maacieek

Eee a dlaczego go zapraszała koleżanka w twoim imieniu?

Nie zapraszała go w moim imieniu, tylko zapytała, czy nie miałby się ochoty przejść na studniówkę. O nic ją nie prosiłam, sama mi powiedziała dopiero po fakcie.

Napisane przez maacieek

To chcesz żeby się tamci sami zajęli a wy sobą, czy chcesz się bawić z partnerem z którym pójdziesz?

Chcę się przede wszystkim bawić, jeśli zapewni mi to potencjalny partner, to świetnie, ale jeśli nie, to z czystym sumieniem chciałabym móc się bawić z kim innym, nie martwiąc się o to, że chłopak, którego zaprosiłam nie zna nikogo na imprezie i przykładowo siedzi sam przy stoliku. Stąd pomysł zaproszenia kumpla partnera koleżanki, żeby przynajmniej miał tam kogoś znajomego.

Napisane przez maacieek

W ogóle co za pomysł alby płacić nie mając jakiegokolwiek partnera na oku.

U mnie połowa dziewczyn w klasie popłaciła, a teraz panika, bo z kim iść nie mają Ja to przynajmniej mam jakieś wyjścia awaryjne

[Zaspiewana]

Zapytaj kolegę, z którym straciłaś kontakt. Ja tego nie zrobiłam i żałuję, więc do dzieła!

[Magda923]

Również uważam, że powinnaś zaprosić kolegę, z którym urwał Ci się kontakt! Byłam w identycznej sytuacji i zaryzykowałam - było bardzo fajnie i nie żałuję udanej imprezy

[esfira]

Napisane przez ewull

- zaprosić kolegę, którego lubię i wiem, że dobrze byśmy się bawili, ale problem taki, że kontakt się urwał, z pół roku nie gadamy i on ma dziewczynę.

Jak ma dziewzynę, to moim zdaniem odpada, bo to nie wypada, żeby szedl na impreze (nawet jako kolega) z inna dziewczyna, a poza tym ta dziewczyna moze sie zwyzajnie nie zgodzić

- zaprosić innego kolegę, który jest fajny i w ogóle, ale kiedy moja koleżanka go pytała, czy ze mną pójdzie, powiedział, że nie, bo nie umie tańczyć. i nie wiem, czy to tylko wymówka, czy rzeczywiście nie umie i lepiej go nie namawiać. A poloneza i tak nie tańczymy, więc może by się zdecydował.

ja bym tak zrobiła. To nie taniec z gwiazdami, nie musi jakoś super tańczyć, tylko go sama zaproś, a nie przez koleżankę

[mpt]

Napisane przez esfira

Jak ma dziewzynę, to moim zdaniem odpada, bo to nie wypada, żeby szedl na impreze (nawet jako kolega) z inna dziewczyna, a poza tym ta dziewczyna moze sie zwyzajnie nie zgodzić

ja bym tak zrobiła. To nie taniec z gwiazdami, nie musi jakoś super tańczyć, tylko go sama zaproś, a nie przez koleżankę

Zgadzam się.

[201607050913]

Wiele z Was beztrosko popiera pomysł zaproszenia kolegi, który ma dziewczynę - a gdyby to był Wasz facet?

[e_liska]

Haha, miałam podobny problem. Zaprosiłam kolegę, który ma dziewczynę. Po tygodniu dostałam odpowiedź, że on bardzo chętnie, ale muszę się spotkać i omówić to z jego dziewczyną. Odmówiłam, więc chyba będę musiała iść sama.

[Magda923]

Napisane przez mineralka bez gazu

Wiele z Was beztrosko popiera pomysł zaproszenia kolegi, który ma dziewczynę - a gdyby to był Wasz facet?

Jakbym znała tę dziewczynę i wiedziała, że dla niej to jest też tylko czysto koleżeńska impreza to nie miałabym obiekcji. Po omówieniu tego ze mną mógłby iść Gdybym jednak wiedziała, że ma jakieś "niecne plany" wobec mojego faceta to nie

[201607050913]

Napisane przez Magda923

Jakbym znała tę dziewczynę i wiedziała, że dla niej to jest też tylko czysto koleżeńska impreza to nie miałabym obiekcji. Po omówieniu tego ze mną mógłby iść Gdybym jednak wiedziała, że ma jakieś "niecne plany" wobec mojego faceta to nie

Z wypowiedzi autorki wynika, że nie zna tej dziewczyny. Nie wiem, ja bym zajętego faceta nie zapraszała, nie lubię takich sytuacji.

[201612080925]

Jak zauważyłyście jedyny problem związany z kolegą, który ma dziewczynę, jest to, że ma dziewczynę. Z kolegą znamy się dość długo, jego dziewczynę też poznałam i wydawała się w porządku, nie wyglądało żeby miała jakiś problem związany ze mną i moją znajomością z jej chłopakiem. Mimo wszystko nie chciałabym mu mieszać w związku, rozumiem też jej sytuację, jej chłopak jedzie do swojej koleżanki i pewnie jeszcze zostanie na kilka dni ( nie u mnie, ma rodzinę w moim mieście).

[merszja]

Napisane przez ewull

Jak zauważyłyście jedyny problem związany z kolegą, który ma dziewczynę, jest to, że ma dziewczynę. Z kolegą znamy się dość długo, jego dziewczynę też poznałam i wydawała się w porządku, nie wyglądało żeby miała jakiś problem związany ze mną i moją znajomością z jej chłopakiem. Mimo wszystko nie chciałabym mu mieszać w związku, rozumiem też jej sytuację, jej chłopak jedzie do swojej koleżanki i pewnie jeszcze zostanie na kilka dni ( nie u mnie, ma rodzinę w moim mieście).

watpie zeby pokazywala ze ma do Ciebie problem, jesli ma klase co nie zmienia faktu ze watpie zeby chciala zeby jej chlopak poszedl z jakas dziewczyna na studniowke
no to idz sama, skoro mozesz bawic sie z kolegami z klasy i wystarczy Ci zeby partner siedzial przy stoliku ale nie sam, zeby sie nie nudzil. to po co Ci on?

[abiblabla]

ja bym nie miala problemu z tym żeby mój TŻ poszedł na jakąś imprezę bo jego koleżanka nie ma partnera, a nie chce przypadkowego z łapanki.

moim zdaniem zagadaj najpierw do tego z którym lepiej byś się bawiła - do kolegi co ma dziewczynę lub do kolegi, który nie umie tańczyć. jak nie wypali jeden z nich - to zagadaj do drugiego.

[levana]

Napisane przez ewull

- iść z jakimś kolegą koleżanki, czyli ryzyko, bo nie wiadomo co się trafi

nie brałabym tego w ogóle pod uwagę.

Napisane przez ewull

- zaprosić kolegę, którego lubię i wiem, że dobrze byśmy się bawili, ale problem taki, że kontakt się urwał, z pół roku nie gadamy i on ma dziewczynę.

dziewczyna będzie miała z tym problem ale zawsze możesz zapytać.. chociaż ja odradzam.

Napisane przez ewull

- zaprosić innego kolegę, który jest fajny i w ogóle, ale kiedy moja koleżanka go pytała, czy ze mną pójdzie, powiedział, że nie, bo nie umie tańczyć. i nie wiem, czy to tylko wymówka, czy rzeczywiście nie umie i lepiej go nie namawiać. A poloneza i tak nie tańczymy, więc może by się zdecydował.

może rzeczywiście nie umie, różnie bywa. ale uważam, że to najlepsza opcja.

Napisane przez ewull

-iść z kumplem chłopaka przyjaciółki i zrobić jej przysługę, bo jej chłopak nie będzie tam znał nikogo, a tak to przynajmniej miał by kumpla i zajęli by się sobą a my byśmy miały trochę spokoju. ale mi się to średnio uśmiecha, bo ten kumpel ani rozrywkowy ani urodziwy.

NIE! przerabiałam to na swojej. koleś wyszedł jakoś przed 3, a ja się bawiłam sama do 6 i w sumie chyba dobrze, że sobie poszedł bo koleś był tak irytujący, że masakra..

[kaska0017]

Napisane przez esfira

Jak ma dziewczynę, to moim zdaniem odpada, bo to nie wypada, żeby szedl na impreze (nawet jako kolega) z inna dziewczyna, a poza tym ta dziewczyna moze sie zwyczajnie nie zgodzić

ja bym tak zrobiła. To nie taniec z gwiazdami, nie musi jakoś super tańczyć, tylko go sama zaproś, a nie przez koleżankę

Również się zgadzam

[matteop]

Miałem studniówkę niedawno i mogę Ci doradzić, żebyś lepiej nie szła z kimś, kogo za dobrze nie znasz. U mnie jedna dziewczyna poszła z kolegą załatwionym w ostatniej chwili i niestety on zachował się jak ostatni cham i świnia, po 2 godzinach studniówki wogóle zapomniał o tej koleżance i bawił się bez niej, tzn. zostawił ją samą, a on w tym czasie pił sobie z kumplami a do niej nawet się nie odezwał do końca imprezy.Także odradzam Ci tę opcję bo możesz się mocno rozczarować. Już lepiej jakbyś poszła sama, u mnie też kilka osób przyszło bez partnera i dobrze się bawili.

[Ilike_it]

Napisane przez matteop

Miałem studniówkę niedawno i mogę Ci doradzić, żebyś lepiej nie szła z kimś, kogo za dobrze nie znasz. U mnie jedna dziewczyna poszła z kolegą załatwionym w ostatniej chwili i niestety on zachował się jak ostatni cham i świnia, po 2 godzinach studniówki wogóle zapomniał o tej koleżance i bawił się bez niej, tzn. zostawił ją samą, a on w tym czasie pił sobie z kumplami a do niej nawet się nie odezwał do końca imprezy.Także odradzam Ci tę opcję bo możesz się mocno rozczarować. Już lepiej jakbyś poszła sama, u mnie też kilka osób przyszło bez partnera i dobrze się bawili.

Moja koleżanka miała załatwionego chłopaka na 100, pierwszy raz go widziała na oczy i dobrze się bawili. zależy od chłopaka.

Chłopaki często mówią, ze nie umieją tańczyć, a się bawią do samego rana, więc spróbuj

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.