Niezręczne sytuacje, niewygodne pytania, wpadki - jak wybrnąć wśród ludzi?

[skrywana_fantazja]

Postanowiłam założyć wątek, który będzie pomocny wszystkim doświadczającym różnych niewygodnych, niezręcznych sytuacji z udziałem innych ludzi.

Może dowiemy się od siebie wzajemnie jak odpowiadać na krępujące nas pytania czy wychodzić obronną ręką z wpadek?

Chyba każda z nas miała niejedną krępującą sytuację, z której wybrnęła lub nie.

Zapraszam!

[isabelka00]

zapowiada się bardzo ciekawy wątek ))
mnie często znajomi zaczepiają i mówią, że przytyłam. nigdy nie wiem co mam na to odpowiedzieć...

[Mitsukki]

Napisane przez isabelka00

zapowiada się bardzo ciekawy wątek ))
mnie często znajomi zaczepiają i mówią, że przytyłam. nigdy nie wiem co mam na to odpowiedzieć...

"Ty też." ?

[Lemmy is God]

Napisane przez isabelka00

zapowiada się bardzo ciekawy wątek ))
mnie często znajomi zaczepiają i mówią, że przytyłam. nigdy nie wiem co mam na to odpowiedzieć...

"Po latach mi się udało " Na ogół zbija z tropu

[isabelka00]

Napisane przez Mitsukki

"Ty też." ?

takie życie

[skrywana_fantazja]

Ja bym odpowiedziała po prostu ,,i co w tym złego?"

[beforeyou]

Napisane przez isabelka00

zapowiada się bardzo ciekawy wątek ))
mnie często znajomi zaczepiają i mówią, że przytyłam. nigdy nie wiem co mam na to odpowiedzieć...

" więcej mnie do kochania "

[kasztanka3]

Napisane przez isabelka00

zapowiada się bardzo ciekawy wątek ))
mnie często znajomi zaczepiają i mówią, że przytyłam. nigdy nie wiem co mam na to odpowiedzieć...

Ja bym popatrzyła spojrzeniem typu "z kosmosu spadłaś/eś?" i spytała "No i?".

[skrywana_fantazja]

Jak reagowac na pytania ,,kiedy ślub?", ,,kiedy dziecko?". Wiem, że dla niektórych osobników humorystyczna odpowiedź typu ,,jak bozia da" czy ,na pewno cię powiadomimy" nie działa, bo dalej drążą temat.
I pytanie hicior ,,czy już współżyjesz ze swoim chłopakiem?"

Dlaczego ludzie tak bardzo boją sie odpowiedzi ,,to moja osobista sprawa"?Czasem wydaje mi się, że taką odpowiedzia najłatwiej jest zamknąć komuś buzię przy pytaniach ,,czemu nie masz dziecka", albo ,,czemu zwlekasz ze ślubem" lub ,,czy już współżyjesz"
Kiedyś znajoma zadała mi pytanie ,,czy żyjesz zgodnie z wolą Bożą?":p

[Blaires]

kiedy ślub? "no w tym miesiącu się nie wyrobię"

[lilianna90]

Albo "kiedy ślub?" "A zapłacisz za moje wesele? jeżeli tak to nawet jutro"

[Lemmy is God]

Na pytanie kiedy ślub, można powiedzieć że już dawno był i się zdziwić że pytający nic nie wie

[bernikula]

Ja miałam kilka takich sytuacji, że podczas rozmowy ktoś zacytował, opowiedział coś z książki i patrzy na mnie, bym potwierdziła, bądź się do tego odniosła z przekonaniem, że skoro dużo czytam (wiele osób o tym wie) to na pewno się do tego ustosunkuję. Tyle, że ja nie przeczytałam wszystkich książek świata i jak odpowiadam, że nie czytałam to się patrzą jakbym powiedział co najmniej, że przed chwilą kosmita był w mnie w łazience. Są to dla mnie sytuacje co najmniej dziwne.

[201708160922]

Napisane przez skrywana_fantazja

Jak reagowac na pytania ,,kiedy ślub?", ,,kiedy dziecko?". Wiem, że dla niektórych osobników humorystyczna odpowiedź typu ,,jak bozia da" czy ,na pewno cię powiadomimy" nie działa, bo dalej drążą temat.
I pytanie hicior ,,czy już współżyjesz ze swoim chłopakiem?"

Dlaczego ludzie tak bardzo boją sie odpowiedzi ,,to moja osobista sprawa"?Czasem wydaje mi się, że taką odpowiedzia najłatwiej jest zamknąć komuś buzię przy pytaniach ,,czemu nie masz dziecka", albo ,,czemu zwlekasz ze ślubem" lub ,,czy już współżyjesz"
Kiedyś znajoma zadała mi pytanie ,,czy żyjesz zgodnie z wolą Bożą?":p

Kto zadaje takie pytania

Zapowiada się ciekawy wątek

Takim drażliwym (dla większości) pytaniem jest: ile zarabiasz? Chętnie się dowiem, co Wy odpowiadacie.

[DiamondDust]

Na pytanie kiedy slub? W sobote
Na pytanie ile zarabiam? Wystarczajaco

[201605021613]

Ile zarabiasz?- dla mnie w sam raz

ja kiedyś na pytanie pewnej Pani, która chwaliła się swoją wnuczką i zadała mi głupie pytanie a ty kiedy? ( w sensie kiedy będę mieć dziecko) miałam ochotę odpowiedzieć nie wiem, czy po tych pięciu dokonanych aborcjach, będę mogła mieć dzieci

Jednak nic nie powiedziałam zbyt poważny temat by robić sobie jaja, a z resztą to by mogło wywołać domysły czy naprawdę tak było

Choć na takie idiotyczne pytania ma się ochotę dać idiotyczną odpowiedź.

[Asik_]

Fajny wątek
Też chętnie dowiem się, co odpowiadać, kiedy ktoś pyta ile masz kasy/ile zarabiasz.

[sarajoanna]

Napisane przez skrywana_fantazja

I pytanie hicior ,,czy już współżyjesz ze swoim chłopakiem?"

Rzeczywiście hit

Ja bym pewnie odpowiedziała zadając równie intymne pytanie typu "Przy jakiej pozycji odczuwasz największą przyjemność w trakcie stosunku?", albo coś w ten deseń :P

[skrywana_fantazja]

Pytanie nie miało miejsca Na szczęście. Ale wole sie przygtować, bo mam jedną koleżankę mocno gorliwą katoliczkę, która zadaje mi cholernie niewygodne pytania, ni z gruchy ni z pietruchy np ,,czy jesteś za wstrzemięźliwością przedslubną?" albo ,,czy żyjesz po swojemu czy po bożemu?". Wcale nie zdziwiłoby mnie gdyby kiedyś mi wyjechała z pytaniem o seks. Chodzę z nią do kościoła czasem więc nie wiem zupełnie jak reagować, a wiadomo, ze nie jestem taka nieskazitelna jak ona :P Te pytania czasem wyglądają jak wywiad, a jak ominę temat to ona do niego wraca i się dopomina odpowiedzi. Jak odpowiedziałam, że kiedy będe wychodzić za mąż to dam jej znać to zaraz sugestia, że może ja nie chcę w ogóle być żoną.
Nic mnie już nie zdziwi. Jeszcze gdyby ona rozumiała odmienne punkty widzenia to mogłabym podyskutować, ale widzę, że jest to osoba, która od razu się dziwi jak ktoś inaczej żyje i jest mocno krytykancka.

[AniaKW]

Ponieważ wiele lat żyłam bez ślubu to miałam tekst opanowany z TŻ do perfekcji, nigdy mnie nie zawiódł.
-Kiedy bierzecie ślub?
- A nie mówiliśmy ci?
-???
- Jak wrócimy z Radomia!
- A kiedy jedziecie?
- Nie wybieramy się.

Pytanie o drugie dziecko, mówię zgodnie z prawdą, że nie możemy mieć więcej dzieci, no chyba że wystąpię w programie cuda medycyny. Z reguły zapada niezręczna cisza i ludzie się uczą, że to prywatna sprawa.

O pierwsze dziecko nie pytali, bo przecież nie byłam mężatką to zaczynało się od pytania o ślub

[chwast]

No krępujące pytanie gdy np mówię o prawdopodobnie będę mieć pracę tu i tu... i nie ma pytań, że a jak to wygląda bla bla tylko od razu
- ile będziesz mieć płacone
wtf.
Odpowiadam zawsze, że dobrze. ;p

[201708160922]

Napisane przez skrywana_fantazja

Pytanie nie miało miejsca Na szczęście. Ale wole sie przygtować, bo mam jedną koleżankę mocno gorliwą katoliczkę, która zadaje mi cholernie niewygodne pytania, ni z gruchy ni z pietruchy np ,,czy jesteś za wstrzemięźliwością przedslubną?" albo ,,czy żyjesz po swojemu czy po bożemu?". Wcale nie zdziwiłoby mnie gdyby kiedyś mi wyjechała z pytaniem o seks. Chodzę z nią do kościoła czasem więc nie wiem zupełnie jak reagować, a wiadomo, ze nie jestem taka nieskazitelna jak ona :P Te pytania czasem wyglądają jak wywiad, a jak ominę temat to ona do niego wraca i się dopomina odpowiedzi. Jak odpowiedziałam, że kiedy będe wychodzić za mąż to dam jej znać to zaraz sugestia, że może ja nie chcę w ogóle być żoną.
Nic mnie już nie zdziwi. Jeszcze gdyby ona rozumiała odmienne punkty widzenia to mogłabym podyskutować, ale widzę, że jest to osoba, która od razu się dziwi jak ktoś inaczej żyje i jest mocno krytykancka.

Z tego, co piszesz, to też bym się nie zdziwiła.

[Ajm91]

Mam taka koleżankę (mamy wspólnych znajomych, także przynajmniej raz w tyg spotykamy się w jakimś pubie), która strasznie lubi temat seksu. Chwali się tym cały czas, jakie pozycje lubi, że ma kolegów, tylko od seksu itd. Ja nie lubię takich tematów, a ona chyba sobie mnie upodobała i za każdym razem padają tego typu pytania:

- A Ty jak lubisz? Lubisz w du..?
- Lodziki robisz? Jaka technika?

Zawsze mówi to przy wszystkich (z reguły 6-10 osób), a ja już nie wiem jak na to reagować. Nie będę przecież rozmawiać na takie tematy przy znajomych :/

[Lemmy is God]

Napisane przez Ajm91

Mam taka koleżankę (mamy wspólnych znajomych, także przynajmniej raz w tyg spotykamy się w jakimś pubie), która strasznie lubi temat seksu. Chwali się tym cały czas, jakie pozycje lubi, że ma kolegów, tylko od seksu itd. Ja nie lubię takich tematów, a ona chyba sobie mnie upodobała i za każdym razem padają tego typu pytania:

- A Ty jak lubisz? Lubisz w du..?
- Lodziki robisz? Jaka technika?

Zawsze mówi to przy wszystkich (z reguły 6-10 osób), a ja już nie wiem jak na to reagować. Nie będę przecież rozmawiać na takie tematy przy znajomych :/

Miałam taką znajomą, zerwałam kontakty bo nie mam ochoty zadawać się z kimś kto nie umie się zachować.

A na twoim miejscu bym powiedziała, że akurat jej nie powinny interesować twoje sprawy. Tyle, nie ma sensu zniżać się do dennego poziomu.

[_Beata _]

Napisane przez Ajm91

Mam taka koleżankę (mamy wspólnych znajomych, także przynajmniej raz w tyg spotykamy się w jakimś pubie), która strasznie lubi temat seksu. Chwali się tym cały czas, jakie pozycje lubi, że ma kolegów, tylko od seksu itd. Ja nie lubię takich tematów, a ona chyba sobie mnie upodobała i za każdym razem padają tego typu pytania:

- A Ty jak lubisz? Lubisz w du..?
- Lodziki robisz? Jaka technika?

Zawsze mówi to przy wszystkich (z reguły 6-10 osób), a ja już nie wiem jak na to reagować. Nie będę przecież rozmawiać na takie tematy przy znajomych :/

wymyśliłabym najbardziej perwersyjne odpowiedzi, na jakie tylko mnie stać i z kamienną twarzą je wygłosiła

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez Asik_

Fajny wątek
Też chętnie dowiem się, co odpowiadać, kiedy ktoś pyta ile masz kasy/ile zarabiasz.

ja odpowiadam ze wystarczajaco

Napisane przez Ajm91

Mam taka koleżankę (mamy wspólnych znajomych, także przynajmniej raz w tyg spotykamy się w jakimś pubie), która strasznie lubi temat seksu. Chwali się tym cały czas, jakie pozycje lubi, że ma kolegów, tylko od seksu itd. Ja nie lubię takich tematów, a ona chyba sobie mnie upodobała i za każdym razem padają tego typu pytania:

- A Ty jak lubisz? Lubisz w du..?
- Lodziki robisz? Jaka technika?

Zawsze mówi to przy wszystkich (z reguły 6-10 osób), a ja już nie wiem jak na to reagować. Nie będę przecież rozmawiać na takie tematy przy znajomych :/

tez mam taka znajoma
ale mi pytan juz nie zadaje, kiedys mnie wkurzyła i jej chamskim tonempowiedzialam ze na intymne tematy nie rozmawiam w towrzystwie poza tym w przeciwienstwie do ciebie nie rozmieniam sie na drobne

[201610170910]

Moje ulubione pytania: dlaczego chcesz wyjechać z Polski? a nie będziesz tęsknić?

[Pantegram]

Na niezręczne sytuacje najlepszy jest dystans i poczucie humoru

Zwłaszcza, jeśli to Ty zrobisz coś naprawdę niezręcznego, typu oblejesz się napojem, poślizgniesz się itd. najlepszym sposobem na rozładowanie napięcia jest zacząć się z tego śmiać Wtedy świadkowie też się pośmieją, pożartują i szybciej zapomną o sprawie, aniżeli wtedy, kiedy przez pół dnia ktoś się później zżyma, że zrobił coś żenującego i to po nim cały czas widać, jak przeżywa...

A co do pytań, które zadają inni ludzie, to ja się często zastanawiam, czego takim ludziom brakuje: taktu, empatii, rozumu czy kultury, że tak się zachowują? I czemu tak wielu ludzi się tak bezmyślnie zachowuje? Wiele pytań jest naprawdę prywatnych, często nie na miejscu i mamy prawo nie chcieć na nie odpowiadać, poczuć się niezręcznie... dlatego nie mam wyrzutów, by zareagować ostro, jeżeli ktoś mnie takim chamskim (bądźmy szczerzy) zachowaniem zirytuje.

Ogółem moja hierarchia reakcji jest na ogół taka:
- obrócić w żart
- zironizować
- rzucić sarkastyczną uwagę (często na tym etapie jest to już wytknięcie komuś jego nietaktu)
- zapytać/zwrócić wprost uwagę na niestosowność takich pytań i szczere, acz kulturalne powiedzenie, co ja myślę o takim zachowaniu (a mianowicie, że jest nietaktowne)
- ucięcie tematu, odmowa odpowiedzi
- jeśli powyższe chwyty nie działają, wszystkie chwyty dozwolone, czyli np. w zależności od osoby i sytuacji mogę w tej sytuacji zdrowo opierdzielić lub jadowitym tonem wygarnąć mu brak taktu, kultury itd.

Każdy kolejny etap jest bardziej agresywny, bo po prostu irytują mnie ludzie niereformowalni i nie umiejący się zachować czy okazać drugiej osobie szacunku Jednak na ogół naprawdę większość sytuacji udaje się ogarnąć albo na poziomie żartu - "ciętej riposty" (zwłaszcza odkąd trenuję ten rodzaj reakcji - tak, da się to ćwiczyć ) lub szczerego i bezpośredniego "walenia prosto z mostu". Na szczęście już daawno nie musiałam uciekać się do żadnych innych metod, a osoby niereformowalne na ogół po prostu wyrzucam z grona moich znajomych

[Mitsukki]

Napisane przez skrywana_fantazja

Jak reagowac na pytania ,,kiedy ślub?", ,,kiedy dziecko?". Wiem, że dla niektórych osobników humorystyczna odpowiedź typu ,,jak bozia da" czy ,na pewno cię powiadomimy" nie działa, bo dalej drążą temat.
I pytanie hicior ,,czy już współżyjesz ze swoim chłopakiem?"

Dlaczego ludzie tak bardzo boją sie odpowiedzi ,,to moja osobista sprawa"?Czasem wydaje mi się, że taką odpowiedzia najłatwiej jest zamknąć komuś buzię przy pytaniach ,,czemu nie masz dziecka", albo ,,czemu zwlekasz ze ślubem" lub ,,czy już współżyjesz"
Kiedyś znajoma zadała mi pytanie ,,czy żyjesz zgodnie z wolą Bożą?":p

Na 90% pytań, które dziewczyny tu piszą, najlepszą odpowiedzią jest "A dlaczego Cię to interesuje?"

Poza tym trochę nie rozumiem, jak takie pytania mogą być kłopotliwe, to takie trudne komuś wprost powiedzieć, ze coś jest moją sprawą?

[Pantegram]

Napisane przez AniaKW

Ponieważ wiele lat żyłam bez ślubu to miałam tekst opanowany z TŻ do perfekcji, nigdy mnie nie zawiódł.
-Kiedy bierzecie ślub?
- A nie mówiliśmy ci?
-???
- Jak wrócimy z Radomia!
- A kiedy jedziecie?
- Nie wybieramy się.

Pytanie o drugie dziecko, mówię zgodnie z prawdą, że nie możemy mieć więcej dzieci, no chyba że wystąpię w programie cuda medycyny. Z reguły zapada niezręczna cisza i ludzie się uczą, że to prywatna sprawa.

Przykład idealnej reakcji
Szkoda tylko, że tak późno się uczą i wcześniej nie pomyślą, jak łatwo takimi pytaniami kogoś urazić... ostatnio dowiedziałam się od cioci, że po narodzinach moich i 2 dni później kuzynki, ktoś z rodziny rozpływał się w zachwytach nad moją urodą, totalnie olewając dziecko cioci, czyli moją kuzynkę... i ciocia niby w żartach opowiadała, jak to mężowi wtedy mówiła: "co oni tak gadają, przecież to nasza córka jest ładniejsza!". No i niby to żarty były, ale nietrudno było mi sobie wyobrazić, jak musiało jej być wtedy przykro, jak ktoś w jej obecności komentował głośno, że cudze dziecko ma ładniejszy nosek, usteczka, oczka itd.... No jakim trzeba być nieczułym bezmyślnym .... ech, no wiecie! żeby się tak zachować!

A niestety często się zdarza... Tak samo ludzie pytają często młodych: "A jakie imię wybraliście dla dziecka?" tylko po to, by je skrytykować (!!) : "No co wy?! Takie brzydkie / pospolite / cudaczne?", "No bez jaj, nie róbcie dzieciakowi krzywdy!" albo np. "Eee tam, brzydkie! XYZ jest dużo ładniejsze!".
No szczerze, to mi witki opadają jak nawet tylko słyszę o takim zachowaniu