|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Puste ściany
Wiadomości: 536
|
Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Nie wiem, jak opisać mój problem, żebyście zaraz na mnie nie wjeżdżały. Ale postaram się możliwie dokładnie napisać, o co chodzi. Od dawna poznając ludzi (szczególnie facetów) mam problem z zaakceptowaniem ich przeszłości. Dla przykładu - poznaję faceta, z którym chciałabym stworzyć związek, ale gdy się dowiaduję, że miał wcześniej poważną partnerkę z którą nawet mieszkał, to od razu mi się odechciewa angażować. Nie wiem, w czym problem, chyba w tym, że nie chcę być porównywana. Przecież nie jest możliwym, żeby facet sobie jednak nie porównywał? Może być nawet podświadomie, ale na pewno porównuje. Dlaczego miałabym być lepsza i ważniejsza, skoro to z nią sypiał, przy niej się budził i dla niej starał?
Druga sprawa to czarnowidztwo - żadna relacja nie wyszła, to czemu ta ma wyjść? Nie mogę sobie z tymi myślami poradzić, ciągle mnie blokują i sprawiają, że się wszystkiego odechciewa. Zdaję sobie sprawę, że nie mam lat osiemnastu a facetów poznaję zawsze te kilka lat starszych ode mnie i nie mogę oczekiwać, że przez +/- 25 lat swojego życia nie mieli okazji do budowania innych relacji, tym bardziej tych poważniejszych. Z każdą porażką czuję, że we mnie mniej siły. Mniej chęci do starań. I to nie to, że szukam kogoś jak opętana, nie. Jak kogoś poznam, to wychodzi to raczej z przypadku. Chciałabym być spontaniczna, dać sobie się cieszyć, skoro tak mało w życiu okazji do uśmiechu, a nie mogę. Ciągle tylko analizuję, myślę, co wypada, a co nie, dlaczego tak, dlaczego inaczej, no po prostu nie potrafię się skupić na osobie tak jak bym chciała. Co z tym zrobić?
__________________
Tylko ten, kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał. ![]() Edytowane przez Figure09 Czas edycji: 2014-04-15 o 23:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
A Ty nie byłaś z nikim do tej pory? Taka całkiem czysta karta i stąd dążenie do związku z człowiekiem bez żadnej związkowej historii?
Jakby nawet sobie w myślach porównywał (skoro twierdzisz, że to nieuniknione) to co takiego by się stało? Przecież najważniejsza byłabyś Ty, to z Tobą by był. Obawiasz się tych porównań? Ale przecież z jakiegoś powodu byłby z Tobą, a nie z nimi bo coś jednak nie wypaliło, coś tam między nimi nie pasowało. Jakich porównań się obawiasz? Wyglądu, cech charakteru, zdolności łóżkowych, czy jakich? Nie wiem jakim cudem, ale ja moich exów nie porównywałam, każdy stanowił całkiem inny świat, który w tamtym momencie był najważniejszy i dominujący całkowicie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 177
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Hej ... Masz jakieś kompleksy ? W sumie każdy je ma jeden większe drugi mniejsze .. wydaje mi się ze to może o to chodzić
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Puste ściany
Wiadomości: 536
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Owszem byłam w jakichś tam związkach, ale to nie było nigdy nic poważnego. A mieszkanie z kimś i wspólne życie to jednak zupełnie co innego.
Każdych. Nie mam ochoty żyć w świadomości, że nie wyszło, bo ona zostawiła, to od biedy mogę być ja.
__________________
Tylko ten, kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
zabrzmi banalnie, ale niestety musisz zmienić swoje nastawienie. Tutaj żaden facet nic nie poradzi ani żadna z Nas. Musisz po prostu zacząć myśleć w inny sposób.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
Mam wrażenie, że za Twoją postawą stoi coś większego, jakieś problemy z akceptacją, kompleksy. Bo ustawiasz się w pozycji "od biedy mogę być ja", a na dodatek boisz się porównań. Zniechęcasz się szybko i od razu wiesz z góry, że i tak nic nie wyjdzie. Do wszystkiego, co w życiu robisz, masz takie podejście? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 69
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Jest dla Ciebie jedno proste rozwiazanie...poszukaj kogos, kto po prostu nigdy w zwiazku nie byl. Masz ulatwione zadanie, bo jestes kobieta, a faceci troche pozniej dojrzewaja i sam znam wielu, ktorzy majac po
20-kilka lat nie mieli jeszcze nikogo, bo zajmowali sie komputerami czy sportem. Szczerze mowiac to takiej kobiety jeszcze nie poznalem. Ja akurat nie chcialbym sie wiazac z osoba, ktora nigdy nikogo nie miala, bo pamietam samego siebie z pierwszego zwiazku, naiwna ta milosc byla. 'Nie zostawie Ciebie az do smierci', 'jestes jedyny przecudowny' tego typu rzeczy slyszalem i chyba sam wypowiadalem ![]() A zycie jest brutalne, jednego dnia ktos moze 'kochac Ciebie najbardziej na swiecie' a drugiego dnia latac za raczke z kims innym, mnie juz szczerze mowiac po latach roznych relacji niewiele jest w stanie zdziwic i moze dlatego kazda kolejna relacja jest bardziej udana, bo wyciagam bezcenne doswiadczenie, ktore pozniej procentuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Musisz popracować najpierw nad kompleksami i pewnością siebie. Czy z tych kompleksów wynika Twoje czarnowidztwo czy z doświadczeń? Bo jeżeli z doświadczenia, to musisz pogodzić się z tym, że kiedyś nie wyszło. Teraz wcale nie musi być podobnie. Jeśli z poprzednich relacji wyciągnęłaś wnioski i wiesz co było nie tak, co nie grało to są szanse na to, że teraz się powiedzie. No i nie oszukujmy się, znalezienie partnera to szukanie i poznawanie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
A ja bym sobie dala spokoj z oczekiwaniami. Facet naturalnie ma Ci sie podobac taki jaki jest... Sa wlasnie przypadki ze faceci mieli moze jedna powqzna telacje i nie mieszkali z partnerka. Mnie tez cos takiego odrzuca i nie mam parcia na zwiazek a wrecz odwrotnie
![]() Po prostu Ci to nie odpowiada , masz widocznie pewne normy i tyle. Wcale sie nie powinnas az tak tym przejmowac bo trzeba znalezc kogos kto nam pasuje tak po prostu. Nie wywieraj na sobie presji ![]() ---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ---------- Cytat:
A to co opisujesz to zwykle chamstwo zeby mowic jednego dnia jedno a innego drugie to juz jest niedojrzalosc calkowita ale tez mam to za soba..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cóż, no takim myśleniem sama sobie utrudniasz poznanie fajnego faceta, bo praktycznie skreślasz wszystkich którzy wcześniej byli w poważniejszym związku. Myślę, że wynika to z jakichś Twoich kompleksów, braku pewności siebie - boisz się porównania, piszesz że jak tamta go zostawiła to od biedy możesz być ty... Czyli tak naprawdę problem leży w Tobie, a nie w tym potencjalnym facecie, który z kimś wcześniej był.
Możesz albo pracować nad sobą, dojść do tego co powoduje takie myślenie i spróbować to zmienić, albo uznać, że tak masz i już, i szukać faceta bez "przeszłości". To Twój wybór ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
![]() faceci to nie jest odmienny gatunek; nie są `wzrokowcami`, nie wszyscy kłamią, piją piwo i oglądają mecze, nie zdradzają bo i nie `każdy facet czasem musi` ![]() nie wiem czego się naoglądałaś lub naczytałaś, ale spójrz na siebie i zastanów się czy ty byś porównywała obecnego do poprzednich. jeśli tak, to zacznij od siebie, a jeśli nie, to przyjmij do wiadomości, że faceci mają taki sam mózg jak kobiety. Cytat:
![]() nie oczekuj, że będziesz lepsza od poprzednich dziewczyn, to tak nie działa ![]() bardzo nie lubię kiedy facet źle się wyraża o poprzednich dziewczynach. ja mam świadomość, że kochał poprzednią/poprzednie, ale mam też świadomość, że teraz kocha mnie. nie jestem ani lepsza ani gorsza, po prostu mnie kocha taką jaka jestem. a najważniejsza to pojęcie ruchome w czasie - wtedy ona była najważniejsza, bo ją kochał, to chyba logiczne nie? Cytat:
![]() Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Widzę ze nie jestem sama z tym problemem. Jestem z moim chłopakiem od dwóch lat i równiez nie potrafię sobie poradzić z jego przeszłością. Jest ode mnie 5 lat starszy i oczywiście liczyłam sie z tym, że ma jakąs tam przeszłość, ale to czego sie potem zaczęła dowiadywać (chwała Bogu chociaż ze od niego samego, bo od kogoś innego już bym chyba tego nie zniosła) zdecydowanie mnie przerasta. Mimo że od samego początku, jak tylko sie poznaliśmy opowiadał mi ze święty nie był, że miał mnóstwo kobiet, ale jakoś teraz to do mnie wraca, mimo ze tyle czasu od tego minęło. Chociaz tak naprawdę zaczeło sie to kiedy dowiedziałam sie że swój pierwszy raz odbył w wieku... 14 lat z jakąs 18latką... To był dla mnie tak grom z nieba po prostu. Nie moge ogarnąc tego wgl... czy ze mną jest coś nie tak? przesadzam? bo już nie wiem sama co mam robic... tak strasznie go kocham i wiem ze on mnie tez... ale widzi jak ja sie z tymi różnymi newsami o nim meczen i wtedy tez to do niego wraca... a sam sie przyznal niedawno ze ma traume w zwiazku z tym wiec obydwoje sie meczymy z tym... juz nie wiem co mam robić...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Uważam,że każdy ma jakąś przeszłość - jednym przeszkadza to,że nie są tymi pierwszymi, innym to,że tamta osoba kiedyś coś zrobiła. Prawda jest taka,że nikt nie ma "Czystej kraty". Albo akceptuje się daną osobę razem z jej przeszłością,albo nie i koniec.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
kaguya "byłam" z jednym facetem, to z mojej strony tez mądre nie było, bo facet 16 lat starszy po rowodzie i z dzieckiem, fajnie sie musiał ze mną bawić... to z resztą też mnie męczy i bardzo tego żałuję, ale człowiek był głupi wtedy... z resztą dzieki obecnemu chłopakowi skończyłam ten chory "związek"...
KasiaB954 to nie tak, że ja jego przeszłości nie akceptuje, akceptuje, tylko nie potrafie sobie z nią poradzić... to jest chyba jednak jakaś różnica... przynajmniej tak mi sie wydaje. jak już wspomniałam kocham go, zależy mi na nim, ale tak naprawde obydwoje sie z tym męczymy. i to też nie jest tak, ze całyczas, własnie najbardziej mnie wkurza to, ze potrafi być wręcz przecudownie, np ostatnio spędzilismy weekend w Zakopanem, gdzie mam wrażenie, że jeszcze bardziej się zbliżyliśmy do siebie... a potem nagle po powrocie do domu, po kilku dniach to do mnie wraca, z taką siła uderzeniową, ze tak to nazwę, że mam wrażenie jakby mnie rozrywało od środka... jestem nienormalna? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 85
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Podlacze sie,bo tez tak mam czasami... wyjazdy do Egiptu z ekipa samych facetow (do dzis dzien wyobrazam sobie co tam sie dzialo o.O ) , biwaki, imprezy itd.. kazdy ma swoja przeszlosc,ale tez czasem lapie 'focha' bo rozkminiam co tam ten moj kochany facet wyprawial
![]() ![]() ![]() Z kolei mysle sobie tak - sama bylam w 10letnim zwiazku, wiec co dopiero on musialby sobie myslec? ![]() Trzeba wyluzowac i cieszyc sie tym CO JEST =) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
Cóż każdemu może się nie ułożyć. Rozumiem gdyby facet był podrywaczem, wyrywał laski na sex, korzystał z usług prostytutek ale bycie w poważnym związku nie powinno dyskwalifikować drugiej osoby. Ludzie zaręczają się, planują ślub i często rozchodzą się, bo wychodzi na jaw jakieś kłamstwo czy zdrada. Życie. Ciebie też to może spotkać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
zaproponowałam to, ale popatrzył sie na mnie jakbym nie wiem co wymyśliła, a potem powiedział, ze kiedy był w wojsku rozmawiał o tym z psychologiem, jednak psycholog powiedział że jest normalny i nic dziwnego tu nie widzi. no i stwierdził że w psychologów już nie wierzy, wiec raczje ciężko mi będzie go do tego przekonać... ale będę próbowac, moze sie uda... a jeśli nie, pomyślę czy chociaż sama nie powinnam spróbować
Edytowane przez ewaodadama Czas edycji: 2014-05-08 o 13:34 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Właściwie z czym Tobie jest się tak trudno pogodzić? Z tym,że miał dużo kobiet, z tym jak przeżył swój pierwszy raz,czy o co chodzi?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
chyba z jednym i drugim... chociaz bardziej z tym pierwszym razem w wieku 14 lat... jak dla mnie to chore i to głównie ze strony tej 4 lata starszej dziewczyny... moze ja jestem dziwna, ale jak dla mnie on wtedy był jeszcze dzieckiem... ale co tam, laska sobie omotała małolata wokół palca i heja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Cytat:
A psycholog wojskowy chyba nie zajmuje się terapią. Raczej sprawdza czy ktoś nie ma myśli samobójczych albo morderczych. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 358
|
Dot.: Problemy z akceptacją... czyjejś przeszłości.
Też chyba miałabym z tym problem, na szczęście oboje z mężem przeżyliśmy tylko przelotne znajomości niewarte sentymentów więc luzik...
Rozumiem Cię autorko ![]()
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:44.