Jestem nią... jestem kochanką... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-04-16, 18:47   #1
ta_druga
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 3

Jestem nią... jestem kochanką...


mam 25 lat, pozostaję w 8 letnim związku (narzeczeństwo) i... i od 1,5 roku mam kochanka...

on ma 31 lat, ma żonę...

Zaczęło się niewinnie i nawet w najskrytszych myślach nie przyszłoby mi do głowy, że coś, gdzieś i kiedykolwiek może nas połączyć...

Widywaliśmy się raz na rok - ze względu na jego zawód i mój samochód.
Wiadomo... zwykłe dzień dobry, zrobić co zrobić, zapłacić za usługę i heja. Nie powiem, przystojny... męski... - ON jest...

Raz obrączkę miał, a raz nie. I tak to pewnego dnia zapytał mnie o numer telefonu, podałam mu jeden z dwóch numerów jakie posiadam. Odezwał się... pisał różne piękne rzeczy jak i te zwykłe... W końcu zapytał o spotkanie, zasugerował spacer - i tak też się stało ale zapytałam wprost co na to jego żona, był zdumiony że posiadam informacje na temat jego statusu. Przez rok czasu spotykaliśmy się na tzw. luzie - rozmowy, spacery, śmiech - nigdy nie wspominał nic o seksie.
To były miłe i udane rozmowy, a czas razem spędzony przynosił (bynajmniej mi) pewnej świeżości w życiu.
Później ogrzewał mi dłonie... przytulał... rozśmieszał... na spacerach łapał mnie za rękę - było to dla mnie coś wspaniałego, poniekąd można powiedzieć że odżyliśmy oboje...
Postawiliśmy sobie sprawę jasno, że w "związku" "inkognito" nie ma miejsca na kłamstwo, szczerość to podstawa, gdyż zaufanie względem siebie w tej sytuacji jest ważnym elementem.
On powiedział, że od żony nie odejdzie - ja z kolei oświadczyłam, że ze swojego związku (pomimo że jest jak jest) też dla Niego nie zrezygnuje.
Mówiliśmy sobie o tym jak bliskie jest nam obojgu przyzwyczajenie i rutyna...

Po ponad roku stało się - poszliśmy ze sobą do łóżka...
Lepszego seksu nie można sobie wymarzyć... dopasowanie temperamentów pod tym względem - idealne. Nie rzucał się jak lew na mięso - nawet pytał czy na pewno tego chcę - wydawać się może kochankiem doskonałym...

Niemniej jednak zataił przede mną taki maluteńki fakt - że jego żona kilka miesięcy temu urodziła mu córkę - i gdzie ta szczerość się pytam??!
Wyciągnęłam to z niego grając pokerface - jakbym o wszystkim wiedziała.
Był to dla mnie cios jak grom z jasnego nieba... ugięły mi się kolana...
Na pytanie dlaczego mnie w żywe oczy okłamywał jak pytałam nie umiał odpowiedzieć....
Przepraszał po tysiąckroć, twierdził że gdyby wiedział jak na mnie to podziała to by tego nie zrobił ect.

Wiecie co jest najgorsze? że ku**a nie potrafię z niego zrezygnować! na BOGA! dlaczego?? dlaczego tak się dzieje?!

To jest taka moja własna tragedia, która spędza mi od kilku dni sen z powiek...
Kochanki/Kochankowie i nie tylko... pomóżcie mi znaleźć odpowiedź na tyyyle dręczących mnie pytań

Zaznaczę, że nie jest to "związek" w którym (jak w wielu innych na tym forum) on mówi, że kocha. Co najwyżej, że myśli, że tęskni, że nie umie przestać myśleć itp.

1. Czy jest realnym aby kochankowie pod względem uczuć nie czuli względem siebie nic?? Czy realnym jest aby on względem mnie nic nie czuł?
2. Dlaczego "wyrzekł" się względem mnie swojego kilkumiesięcznego dziecka??
3. Jak ja mam ku**a żyć?! jak mam z niego i z tego wszystkiego zrezygnować?!

To jest okropne... to jest tak okropne uczucie - nie polecam nikomu, którzy pragną przeżyć przygodę pt. kochanek/kochanka - łatwo wdepnąć a wygrzebać się jest w holerę ciężko! Ja nie potrafię...
ta_druga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 18:51   #2
Marbella85
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
mam 25 lat, pozostaję w 8 letnim związku (narzeczeństwo) i... i od 1,5 roku mam kochanka...

on ma 31 lat, ma żonę...

Zaczęło się niewinnie i nawet w najskrytszych myślach nie przyszłoby mi do głowy, że coś, gdzieś i kiedykolwiek może nas połączyć...

Widywaliśmy się raz na rok - ze względu na jego zawód i mój samochód.
Wiadomo... zwykłe dzień dobry, zrobić co zrobić, zapłacić za usługę i heja. Nie powiem, przystojny... męski... - ON jest...

Raz obrączkę miał, a raz nie. I tak to pewnego dnia zapytał mnie o numer telefonu, podałam mu jeden z dwóch numerów jakie posiadam. Odezwał się... pisał różne piękne rzeczy jak i te zwykłe... W końcu zapytał o spotkanie, zasugerował spacer - i tak też się stało ale zapytałam wprost co na to jego żona, był zdumiony że posiadam informacje na temat jego statusu. Przez rok czasu spotykaliśmy się na tzw. luzie - rozmowy, spacery, śmiech - nigdy nie wspominał nic o seksie.
To były miłe i udane rozmowy, a czas razem spędzony przynosił (bynajmniej mi) pewnej świeżości w życiu.
Później ogrzewał mi dłonie... przytulał... rozśmieszał... na spacerach łapał mnie za rękę - było to dla mnie coś wspaniałego, poniekąd można powiedzieć że odżyliśmy oboje...
Postawiliśmy sobie sprawę jasno, że w "związku" "inkognito" nie ma miejsca na kłamstwo, szczerość to podstawa, gdyż zaufanie względem siebie w tej sytuacji jest ważnym elementem.
On powiedział, że od żony nie odejdzie - ja z kolei oświadczyłam, że ze swojego związku (pomimo że jest jak jest) też dla Niego nie zrezygnuje.
Mówiliśmy sobie o tym jak bliskie jest nam obojgu przyzwyczajenie i rutyna...

Po ponad roku stało się - poszliśmy ze sobą do łóżka...
Lepszego seksu nie można sobie wymarzyć... dopasowanie temperamentów pod tym względem - idealne. Nie rzucał się jak lew na mięso - nawet pytał czy na pewno tego chcę - wydawać się może kochankiem doskonałym...

Niemniej jednak zataił przede mną taki maluteńki fakt - że jego żona kilka miesięcy temu urodziła mu córkę - i gdzie ta szczerość się pytam??!
Wyciągnęłam to z niego grając pokerface - jakbym o wszystkim wiedziała.
Był to dla mnie cios jak grom z jasnego nieba... ugięły mi się kolana...
Na pytanie dlaczego mnie w żywe oczy okłamywał jak pytałam nie umiał odpowiedzieć....
Przepraszał po tysiąckroć, twierdził że gdyby wiedział jak na mnie to podziała to by tego nie zrobił ect.

Wiecie co jest najgorsze? że ku**a nie potrafię z niego zrezygnować! na BOGA! dlaczego?? dlaczego tak się dzieje?!

To jest taka moja własna tragedia, która spędza mi od kilku dni sen z powiek...
Kochanki/Kochankowie i nie tylko... pomóżcie mi znaleźć odpowiedź na tyyyle dręczących mnie pytań

Zaznaczę, że nie jest to "związek" w którym (jak w wielu innych na tym forum) on mówi, że kocha. Co najwyżej, że myśli, że tęskni, że nie umie przestać myśleć itp.

1. Czy jest realnym aby kochankowie pod względem uczuć nie czuli względem siebie nic?? Czy realnym jest aby on względem mnie nic nie czuł?
2. Dlaczego "wyrzekł" się względem mnie swojego kilkumiesięcznego dziecka??
3. Jak ja mam ku**a żyć?! jak mam z niego i z tego wszystkiego zrezygnować?!

To jest okropne... to jest tak okropne uczucie - nie polecam nikomu, którzy pragną przeżyć przygodę pt. kochanek/kochanka - łatwo wdepnąć a wygrzebać się jest w holerę ciężko! Ja nie potrafię...
Pomyliły Ci się role. Jesteś kochanką.
Marbella85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 18:58   #3
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Jego żona zaszła w ciążę, nie chciała/nie mogła uprawiać seksu ,może pojawiły się spięcia (hormony), więc znalazł sobie kochanicę. Po ciąży w niektórych związkach seks umiera na jakiś czas z różnych powodów. Jak dla mnie to wykorzystuje Cię i nie koniecznie coś do Ciebie czuje. Jesteś dla niego fajną dziewczyną z gratisami.

Nie o tym jest wątek, ale nie pojmuję takich ludzi jak Ty....8 lat związku, narzeczeństwo i takie coś. Eh ludzie
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 18:59   #4
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez Marbella85 Pokaż wiadomość
Pomyliły Ci się role. Jesteś kochanką.
Też mnie rozbroił ten fragment.
Facet zdradza i oszukuje żonę, ale kochanka liczyła na to, że wobec niej będzie szczery i uczciwy
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:04   #5
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

dobra biedaczko a co z narzeczonym? bardziej tu załamujesz się nad faktem kłamstwa kochanka niż nad tym że zdradzałaś narzeczonego, po cholerę tkwić w czymś takim i tylko marnować czas temu człowiekowi?

zresztą czego Ty oczekiwałaś? sama zdradzałaś i oczekiwałaś wierności od również zdradzającego żonę kochanka?
koleś zrobił Tobie to co Ty zrobiłaś narzeczonemu, chociaż Ty zrobiłaś coś gorszego, narzeczonemu zmarnowałaś półtorej roku.
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:04   #6
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Też mnie rozbroił ten fragment.
Facet zdradza i oszukuje żonę, ale kochanka liczyła na to, że wobec niej będzie szczery i uczciwy
Tiaaa. Mi jest brak komentarza na ten temat, oby to był troll, bo inaczej współczuję narzeczonemu, któremu się przyprawia rogi i żonie, która kilka miesięcy temu urodziła dziecko takiemu męskiemu odpadowi...
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:06   #7
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
mam 25 lat, pozostaję w 8 letnim związku (narzeczeństwo) i... i od 1,5 roku mam kochanka...

on ma 31 lat, ma żonę...

Zaczęło się niewinnie i nawet w najskrytszych myślach nie przyszłoby mi do głowy, że coś, gdzieś i kiedykolwiek może nas połączyć...

Widywaliśmy się raz na rok - ze względu na jego zawód i mój samochód.
Wiadomo... zwykłe dzień dobry, zrobić co zrobić, zapłacić za usługę i heja. Nie powiem, przystojny... męski... - ON jest...

Raz obrączkę miał, a raz nie. I tak to pewnego dnia zapytał mnie o numer telefonu, podałam mu jeden z dwóch numerów jakie posiadam. Odezwał się... pisał różne piękne rzeczy jak i te zwykłe... W końcu zapytał o spotkanie, zasugerował spacer - i tak też się stało ale zapytałam wprost co na to jego żona, był zdumiony że posiadam informacje na temat jego statusu. Przez rok czasu spotykaliśmy się na tzw. luzie - rozmowy, spacery, śmiech - nigdy nie wspominał nic o seksie.
To były miłe i udane rozmowy, a czas razem spędzony przynosił (bynajmniej mi) pewnej świeżości w życiu.
Później ogrzewał mi dłonie... przytulał... rozśmieszał... na spacerach łapał mnie za rękę - było to dla mnie coś wspaniałego, poniekąd można powiedzieć że odżyliśmy oboje...
Postawiliśmy sobie sprawę jasno, że w "związku" "inkognito" nie ma miejsca na kłamstwo, szczerość to podstawa, gdyż zaufanie względem siebie w tej sytuacji jest ważnym elementem.
On powiedział, że od żony nie odejdzie - ja z kolei oświadczyłam, że ze swojego związku (pomimo że jest jak jest) też dla Niego nie zrezygnuje.
Mówiliśmy sobie o tym jak bliskie jest nam obojgu przyzwyczajenie i rutyna...

Po ponad roku stało się - poszliśmy ze sobą do łóżka...
Lepszego seksu nie można sobie wymarzyć... dopasowanie temperamentów pod tym względem - idealne. Nie rzucał się jak lew na mięso - nawet pytał czy na pewno tego chcę - wydawać się może kochankiem doskonałym...

Niemniej jednak zataił przede mną taki maluteńki fakt - że jego żona kilka miesięcy temu urodziła mu córkę - i gdzie ta szczerość się pytam??!
Wyciągnęłam to z niego grając pokerface - jakbym o wszystkim wiedziała.
Był to dla mnie cios jak grom z jasnego nieba... ugięły mi się kolana...
Na pytanie dlaczego mnie w żywe oczy okłamywał jak pytałam nie umiał odpowiedzieć....
Przepraszał po tysiąckroć, twierdził że gdyby wiedział jak na mnie to podziała to by tego nie zrobił ect.

Wiecie co jest najgorsze? że ku**a nie potrafię z niego zrezygnować! na BOGA! dlaczego?? dlaczego tak się dzieje?!

To jest taka moja własna tragedia, która spędza mi od kilku dni sen z powiek...
Kochanki/Kochankowie i nie tylko... pomóżcie mi znaleźć odpowiedź na tyyyle dręczących mnie pytań

Zaznaczę, że nie jest to "związek" w którym (jak w wielu innych na tym forum) on mówi, że kocha. Co najwyżej, że myśli, że tęskni, że nie umie przestać myśleć itp.

1. Czy jest realnym aby kochankowie pod względem uczuć nie czuli względem siebie nic?? Czy realnym jest aby on względem mnie nic nie czuł?
2. Dlaczego "wyrzekł" się względem mnie swojego kilkumiesięcznego dziecka??
3. Jak ja mam ku**a żyć?! jak mam z niego i z tego wszystkiego zrezygnować?!

To jest okropne... to jest tak okropne uczucie - nie polecam nikomu, którzy pragną przeżyć przygodę pt. kochanek/kochanka - łatwo wdepnąć a wygrzebać się jest w holerę ciężko! Ja nie potrafię...

Ale kocopoły A te wielokropki to po co, tekścik stylizowany na harlequina?

Ja mam pomysł jak to zakończyć - kup se rozmiar mniejsze gacie - może nie będą ci tak szybko z tyłka spadać, to i do zdrady nie dojdzie.
W całej tej historii szkoda mi tylko twojego narzeczonego - jeśli go jeszcze trochę szanujesz, to się przyznaj coś narobiła - daj mu szanse na życie z kimś wartościowym.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-16, 19:06   #8
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Wątek autentycznie mnie zasmucił. Z całego serca mam nadzieję, że to troll. Kobieta urodziła facetowi dziecko... owoc ich rzekomej miłości. On w międzyczasie puka inna laskę, która dorabia różki narzeczonemu. Dramat.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:08   #9
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

To... przestań... nią... być... a... życie... stanie... się... prostsze...
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:11   #10
ta_druga
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 3
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Wiem, że jestem kochanką... wiem... zdaje sobie z tego sprawę od samego początku...
ta_druga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:12   #11
raita
Zakorzenienie
 
Avatar raita
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Zabawne, że w związkach takich "na lewo" najważniejsze jest wzajemne zaufanie i szczerość, ale w małżeństwie czy narzeczeństwie to sprawa w ogóle nieistotna.
Wybacz to porównanie, ale to tak jakby prostytutka twierdziła, że prostytucja jest zła, po czym ściąga majty i idzie do pracy.
Hipokryzja u Ciebie autorko straszna i mam nadzieję, że Twój narzeczony dojdzie do prawdy, zanim sobie spapra z Toba życie. Nie potrafię Ci współczuć, bo ranisz inne osoby, przy czym bezczelnie widzisz swoją "krzywdę". Nie masz żadnej krzywdy, jesteś i bedziesz tą trzecią.
__________________
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.



raita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:12   #12
Gomra
Zakorzenienie
 
Avatar Gomra
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 12 751
GG do Gomra
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Autorko, do kogo Ty masz pretensje?
Jesteś sama zakłamana, nie uczciwa, weszłaś z buciorami w czyjeś małżenstwo, swiadomie niszczysz i sój i cudzy związek, i jeszcze masz problem bo kochanek czegoś Ci tam nie powiedział?
Dla mnie, sory za wyrazenie, ale takie jak ty, to skończone **** które po prostu mają ci** zamiast mózgu.
A o facecie sie nawet nie wypowiadam.

Może i zostane za to zjechana, ale nie toleruje tego, ze jak dziewczyna wie, że facet ma żone (i nie ważne ze dzieciaty/nie dziaciaty) a sama ma faceta - robi takie świnstwa i pod swoje życie i pod cudze!

Edytowane przez Gomra
Czas edycji: 2014-04-16 o 19:14
Gomra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:13   #13
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Nie obchodzi Cię to, że facet ma żonę, która dopiero co wydała mu dziecko na świat? Jeśli nie obchodzi Cię ona, bo to już by było zapewne szczytem empatii, to może zastanów się nad losem swojego faceta, z którym jesteś 8 lat?
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:13   #14
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby spodziewac się szczerości i uczciwości po facecie, który zdradza z nami żonę.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:15   #15
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

komedia roku :d
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-04-16, 19:15   #16
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez Gomra Pokaż wiadomość

Może i zostane za to zjechana, ale nie toleruje tego, ze jak dziewczyna wie, że facet ma żone (i nie ważne ze dzieciaty/nie dziaciaty) a sama ma faceta - robi takie świnstwa i pod swoje życie i pod cudze!
Ja tam się zgadzam - nie czyń drugiemu co tobie niemiłe.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:17   #17
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
Wiem, że jestem kochanką... wiem... zdaje sobie z tego sprawę od samego początku...
I???
Wielokropki...nie...uczyn ią...twojej...wypowiedzi. ...mądrzejszą...i....nie. ...dodazą...jej głębi.

Chcesz porady? Ogarnij się, a nie pytaj nas o jakieś głupoty. Te 3 pytania w punktach są naprawdę żałosne i świadczą o tym, że nie myślisz.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:22   #18
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Ktos, kto klamie i oszukuje jest zszokowany, ze sam zostal oklamany. Aha.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:23   #19
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez Marbella85 Pokaż wiadomość
Pomyliły Ci się role. Jesteś kochanką.
Alez ona o tym wie (czytaj: tytul watku).

A co do calej sytuacji, to nigdy nie zrozumiem kobiet, ktorych pociagaja zajeci faceci. Zonaty mezczyzna startujacy do mnie na wejsciu zostalby oblany kublem zimnej wody. Poza tym, taki facet okropnie duzo u mnie traci, bo takie zachowanie bardzo duzo o nim mowi, m.in. - jest niemeski, niedojrzaly, wyrachowany, brakuje mu zasad w zyciu, jest nielojalny, nieodpowiedzialny, pusty i po prostu... maly? Maly czlowieczek, ktory nie zastanawia sie nad tym jak zyje, a tylko daje sie niesc fali bez troski o konsekwencje - takim bym go tylko widziala. Podobne zdanie mam o kobietach wchodzacych w tego typu relacje. Moze tez dlatego tak latwo jest im sie odnalezc?

Autorko, jestes w paskudnym trojkacie. Pocwicz empatie. Wyobraz sobie, ze jestes ta zona, ktora czeka na niego w domu z dzieckiem na ramieniu, po tym jak przychodzi do niej prosto po waszej lozkowej kotlowaninie. Czynisz wiele zla, nie tylko ludziom, ktorych nie znasz - jego zonie i dziecku, ale rowniez wlasnemu partnerowi, ktory domniemam, ze ci ufa.

To, co laczy Ciebie i tamtego pana nie jest tak niepowtarzalne, jak sie zdaje. Dla Ciebie – tak, ale dla reszty swiata to modelowa sztampa, ledwie material na scenariusz mdlego melodramatu - spojrz na komentarze znajdujace sie powyzej mojego na najlepszy tego dowód. To tez moze Ci pomoc nabrac dystansu do sytuacji.

Wyznaje w zyciu zasade, ze prawo do szczecia w milosci maja tylko i wylacznie ludzie bez zobowiazan. Nigdy w zyciu nie jest za pozno na to, zeby sie po prostu wycofac, urwac to, zaczac zyc godnie i przyzwoicie. Do czego naprawde Cie namawiam.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-04-16 o 19:26
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:26   #20
Marudna Krolewna
Rozeznanie
 
Avatar Marudna Krolewna
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 614
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

On się nie wyrzekł dziecka, nie wspomniał o nim po prostu panience, którą stukał na boku w czasie ciąży żony..
__________________
marudzę na blogu - o książkach, filmach, marketingu, Łodzi i o tym co mi do głowy przyjdzie
OSTATNI WPIS: Literaci W Przedwojennej Polsce. Pasje. Nałogi. Romanse
zapraszam na marudny FP
Marudna Krolewna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:30   #21
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Gdzie to takie dziwactwa się rodzą to ja nie wiem Szkoda gadać i niepotrzebnie się denerwować na taką jak ty, a idź autorko w diabły
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:36   #22
Marbella85
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;46064955]Alez ona o tym wie (czytaj: tytul watku).
[/QUOTE]

Dobra, to atrybuty i przywileje danej roli jej się pomyliły.
Marbella85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:37   #23
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
Niemniej jednak zataił przede mną taki maluteńki fakt - że jego żona kilka miesięcy temu urodziła mu córkę - i gdzie ta szczerość się pytam??!
Powinnaś wiedzieć gdzie - w d*pie - przecież sama się taką samą szczerością związkową kierujesz, skąd nagle to zdziwienie? Czuję, żę to będzie czadowy wątek.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:37   #24
ta_druga
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 3
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Dziękuję za wszelkie rady i porady. Styl pisania mam jaki mam. I oglądając przeróżne fora, czytając podobne wątki - nie przyszłoby mi do głowy spotkać się z taką nienawiścią. Odważny wirtualny zaraz posunie tekst o naiwności? ect.? proszę bardzo... (trzy kropki). Szkoda, że nie ma założonego forum stricte dla osób obu płci uwikłanych w takie gówno - są o wiele bardziej "tolerancyjne". Od poniektórych z Was różni nas to, że ja wchodząc na poszczególny wątek, staram się postawić w roli piszącego czy jest dla mnie to moralnym czy nie. Cieszy mnie to, że jesteście tak empatyczni, solidarni i przede wszystkim WIERNI - nie jeden z Was do czasu... Dziękuję każdemu z osobna za wszelką krytykę, wyzwiska i tym podobne. Na koniec trzymam kciuki za Wasze związki rodem z love story <3

Edytowane przez ta_druga
Czas edycji: 2014-04-16 o 19:39
ta_druga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:37   #25
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

No pomyliło ci się coś i to ostro....
chwast jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:39   #26
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
Na koniec trzymam kciuki za Wasze związki rodem z love story <3
Dziękujemy, pozdrawiamy, nieszczęśliwa osobo.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:40   #27
Marbella85
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
Dziękuję za wszelkie rady i porady. Styl pisania mam jaki mam. I oglądając przeróżne fora, czytając podobne wątki - nie przyszłoby mi do głowy spotkać się z taką nienawiścią. Odważny wirtualny zaraz posunie tekst o naiwności? ect.? proszę bardzo... (trzy kropki). Szkoda, że nie ma założonego forum stricte dla osób obu płci uwikłanych w takie gówno - są o wiele bardziej "tolerancyjne". Od poniektórych z Was różni nas to, że ja wchodząc na poszczególny wątek, staram się postawić w roli piszącego czy jest dla mnie to moralnym czy nie. Cieszy mnie to, że jesteście tak empatyczni, solidarni i przede wszystkim WIERNI - nie jeden z Was do czasu... Dziękuję każdemu z osobna za wszelką krytykę, wyzwiska i tym podobne. Na koniec trzymam kciuki za Wasze związki rodem z love story <3
aha, no to papa
Marbella85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:41   #28
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Cytat:
Napisane przez ta_druga Pokaż wiadomość
Dziękuję za wszelkie rady i porady. Styl pisania mam jaki mam. I oglądając przeróżne fora, czytając podobne wątki - nie przyszłoby mi do głowy spotkać się z taką nienawiścią. Odważny wirtualny zaraz posunie tekst o naiwności? ect.? proszę bardzo... (trzy kropki). Szkoda, że nie ma założonego forum stricte dla osób obu płci uwikłanych w takie gówno - są o wiele bardziej "tolerancyjne". Od poniektórych z Was różni nas to, że ja wchodząc na poszczególny wątek, staram się postawić w roli piszącego czy jest dla mnie to moralnym czy nie. Cieszy mnie to, że jesteście tak empatyczni, solidarni i przede wszystkim WIERNI - nie jeden z Was do czasu... Dziękuję każdemu z osobna za wszelką krytykę, wyzwiska i tym podobne. Na koniec trzymam kciuki za Wasze związki rodem z love story <3
Wiadomo - najlepiej trzymaj się z takimi jak ty, one nie będą cię krytykować, tylko pocieszą, żeś taka biedna;

Papa, nie będziemy tęsknić (niech to będzie troll, błagam).
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:41   #29
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

ale skoro żonę okłamuje to czemu niby ma być z tobą szczery? bo tak ci obiecał?

w tym wszystkim szkoda tylko żony, dziecka i twojego narzeczonego.
a ty jesteś żałosna i nie wiem czego tutaj oczekujesz?

o, doczytałam że już sobie poszłaś. no to siema.

Edytowane przez 201801191006
Czas edycji: 2014-04-16 o 19:43
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 19:43   #30
cacajuate
Zadomowienie
 
Avatar cacajuate
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
Dot.: Jestem nią... jestem kochanką...

Hit hitòw ten wątek.,,


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Run Tequila -> mój blog o bieganiu w Meksyku

Meksyk i bieganie na fejsie TUTAJ
cacajuate jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-16 21:37:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.