Odstające włosy - jak zwalczyć?

[fleurdeluce]

Hej, mam problem.
Zawsze, gdy mam rozpuszczone włosy to odstaja mi one tak jak na zdjeciu (Jest ono w maseczce i opasce, bo wtedy jeszcze lepiej to widac)
Czy jest jakas rada na te odstajace krotkie włoski? Czy to w ogole są baby hair?
Strasznie mi zależy na wygładzaniu ich

Od razu mowię, ze użycie jakiegos serum/olejku nie działa.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[kat123]

Też mam ten problem. Pomaga lakier do włosów, ale ile można go używać

[chimay]

Napisane przez fleurdeluce

Hej, mam problem.
Zawsze, gdy mam rozpuszczone włosy to odstaja mi one tak jak na zdjeciu (Jest ono w maseczce i opasce, bo wtedy jeszcze lepiej to widac)
Czy jest jakas rada na te odstajace krotkie włoski? Czy to w ogole są baby hair?
Strasznie mi zależy na wygładzaniu ich

Od razu mowię, ze użycie jakiegos serum/olejku nie działa.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

O, siostra w biedzie

Wątek o puszeniu może Ci trochę pomoże. Chociaż mi nie pomógł za bardzo. Mam identyczne spiralki jak Ty, walczę z nimi od roku.

Przyczyną mojego puchu jest to, że część włosów, która skręca się w spiralki, ma inną strukturę od reszty. Wyrosły takie w okresie, kiedy odstawiałam antykoncepcję hormonalną, więc najpewniej zawierucha hormonów spowodowała, że są takie zmutowane, pokręcone. Zresztą dołączam zdjęcie: porównanie mutanta i normalnego włosa. Zdjęcia puchu nie mam, ale jest identyczny jak Twój.

Sprawę pogarsza wilgotność, jak jest duża, to włosy szaleją, ale to częsta reakcja przy włosach kręconych. Puch zaczyna się tworzyć już podczas schnięcia włosów. Niestety ubiegłego lata ta przypadłość męczyła mnie cały czas, podejrzewam, że teraz też będzie to samo.

Możesz spróbować oczywiście metod polecanych tutaj jako pomocne na puch (oleje, mąka ziemniaczana, serum, odżywki emolientowe, szczotka z dzika, szczotka jonizująca, płukanki octowe, kosmetyki wygładzające), ale obstawiam, że na 99% to nie zadziała.
Przetestowałam wszelkie znane na Wizażu sposoby i z tego wszystkiego radę daje tylko stylizacja czyli suszenie na szczotce z użyciem jakiegoś "przypłaszczającego" środka typu pasta włóknista. Lakieru nie używam, bo nie chcę męczyć włosów alkoholem.

[szmyrk]

Napisane przez chimay

Przetestowałam wszelkie znane na Wizażu sposoby i z tego wszystkiego radę daje tylko stylizacja czyli suszenie na szczotce z użyciem jakiegoś "przypłaszczającego" środka typu pasta włóknista. Lakieru nie używam, bo nie chcę męczyć włosów alkoholem.

Chimay, co to jest?

[chimay]

Napisane przez szmyrk

Chimay, co to jest?

Mam akurat takie coś Toni&Guy. Nie kupowałam, znalazłam w szufladzie, a że męska to mi bez różnicy. Konsystencja bardzo podobna do gumy. Ale muszę się rozejrzeć za innymi tego typu stylizatorami, bo ten Toni&Guy trochę się zeschnął.

[fleurdeluce]

Napisane przez chimay

Mam akurat takie coś Toni&Guy. Nie kupowałam, znalazłam w szufladzie, a że męska to mi bez różnicy. Konsystencja bardzo podobna do gumy. Ale muszę się rozejrzeć za innymi tego typu stylizatorami, bo ten Toni&Guy trochę się zeschnął.

I to naprawdę pomaga na ten puch? Tzn. Nie widać go? A ta pasta włóknista nie obciąża Ci reszty wlosow na głowie? Bo ja mam problem z przetluszczaniem i całkowitym brakiem objętości :/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[chimay]

Napisane przez fleurdeluce

I to naprawdę pomaga na ten puch? Tzn. Nie widać go? A ta pasta włóknista nie obciąża Ci reszty wlosow na głowie? Bo ja mam problem z przetluszczaniem i całkowitym brakiem objętości :/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Pomaga suszenie na szczotce + stylizator, który te włosy dociąży, czyli żadne tam pianki, po nich będzie jeszcze gorzej, bo dodają objętości - tym puszącym się też. A czy to będzie pasta czy inny stylizator - trzeba testować. Nie twierdzę, że ta pasta jest rewelacyjna, bo moje rozeznanie w tego typu produktach jest słabe, używam jej, bo akurat miałam pod ręką i planuję zakup czegoś podobnego, ale niekoniecznie tego samego.
A co do przychlastu, to nakładam ociupinkę tylko z wierzchu i nie blisko skóry - włosy mam przetłuszczające się i myte codziennie.

Ostatnio nie chce mi się codziennie stylizować tego puchu i wtedy wiążę na noc koczka z ledwie co wysuszonych włosów - zwinięte mutanty nie mają szans na poskręcanie się. Rok temu było gorzej, bo przy mojej ówczesnej długości o koczku to mogłam sobie pomarzyć, więc łaziłam z taką pajęczyną cały czas.

Ponieważ lubię oglądać i pokazywać efekty na zdjęciach, to wstawię moje zmagania z puchem:
1. Puch sprzed roku - głównie od czubka głowy do uszu
2. Puch obecnie - mutanty podrosły i skręcają się teraz na wysokości uszu i poniżej
3. Po stylizacji na szczotkę

W ogóle jak już pisałam ten puch przeważnie jest bardzo powiązany z wysoką wilgotnością powietrza. W taki parszywy dzień jak dziś było to dość dobrze widać, bo u wielu kobiet widziałam taki sfilcowany puszek albo wręcz takie same spiralki. Niestety często nawet jak włosy są gładkie po szczotce i paście to potem spiralki próbują zmartwychwstać i częściowo im się to udaje, ale nigdy nie jest to już taka aureola, jaką bym miała zostawiając je samym sobie.

[fleurdeluce]

Napisane przez chimay

Pomaga suszenie na szczotce + stylizator, który te włosy dociąży, czyli żadne tam pianki, po nich będzie jeszcze gorzej, bo dodają objętości - tym puszącym się też. A czy to będzie pasta czy inny stylizator - trzeba testować. Nie twierdzę, że ta pasta jest rewelacyjna, bo moje rozeznanie w tego typu produktach jest słabe, używam jej, bo akurat miałam pod ręką i planuję zakup czegoś podobnego, ale niekoniecznie tego samego.

A co do przychlastu, to nakładam ociupinkę tylko z wierzchu i nie blisko skóry - włosy mam przetłuszczające się i myte codziennie.



Ostatnio nie chce mi się codziennie stylizować tego puchu i wtedy wiążę na noc koczka z ledwie co wysuszonych włosów - zwinięte mutanty nie mają szans na poskręcanie się. Rok temu było gorzej, bo przy mojej ówczesnej długości o koczku to mogłam sobie pomarzyć, więc łaziłam z taką pajęczyną cały czas.



Ponieważ lubię oglądać i pokazywać efekty na zdjęciach, to wstawię moje zmagania z puchem:

1. Puch sprzed roku - głównie od czubka głowy do uszu

2. Puch obecnie - mutanty podrosły i skręcają się teraz na wysokości uszu i poniżej

3. Po stylizacji na szczotkę



W ogóle jak już pisałam ten puch przeważnie jest bardzo powiązany z wysoką wilgotnością powietrza. W taki parszywy dzień jak dziś było to dość dobrze widać, bo u wielu kobiet widziałam taki sfilcowany puszek albo wręcz takie same spiralki. Niestety często nawet jak włosy są gładkie po szczotce i paście to potem spiralki próbują zmartwychwstać i częściowo im się to udaje, ale nigdy nie jest to już taka aureola, jaką bym miała zostawiając je samym sobie.

Ale super zmiana! Też tak chcę
Muszę kupić okrągłą szczotkę i spróbować, ale boję się ze i to nie zadziała, bo duzo tych włosków jest naprawdę krótkich
Spróbuję też z jakąś pastą, bo wlasnie żadne olejki czy serum kompletnie NIC nie dają, zwykle suszenie tak samo.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[chimay]

Napisane przez fleurdeluce

Ale super zmiana! Też tak chcę
Muszę kupić okrągłą szczotkę i spróbować, ale boję się ze i to nie zadziała, bo duzo tych włosków jest naprawdę krótkich
Spróbuję też z jakąś pastą, bo wlasnie żadne olejki czy serum kompletnie NIC nie dają, zwykle suszenie tak samo.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Jeszcze może pomóc zakładanie jakiejś szerokiej opaski na schnące włosy, ale nie testowałam. No i na pewno pomogłaby prostownica, ale myślę, że na krótką metę i to jednak jest ostateczność.

[fleurdeluce]

Niestety nawet wyprostować ich nie umiem... Są po prostu za krotkie, zeby je złapać i wyprostować.. Probowalam parę razy i moze kilka wlosow z puchu udało się wyprostować, ale reszta została... Ale wypróbuję to, co mi napisalas, dziekuję za pomoc


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Evaa234]

Mam dokładnie taki sam problem-sztywne, skręcone, krótkie mutanty na całej długości włosów i przez to zastanawiam się nad powtórzeniem encanto...
A Tobie polecam wypróbować dodanie ok. łyżeczki zwykłego, gorzkiego kakao i łyżeczki oleju do maski. Albo płukanka kakaowa- łyżeczkę kakao zalewasz wrzątkiem, dolewasz później więcej wody i taką mieszankę wykorzystujesz do ostatniego płukania. Mi to trochę ujarzmia te włoski.

[ckin2u]

o rany, mam to samo
juz sie zaczynam zastanawiac czy to sa polamane wlosy czy po prostu rosna nowe

Ja mam obrotowa suszarke ale one i tak i tak odstaja od glowy, wyglada to koszmarnie

co wiecej, spodnia warstwe wlosow mam zupelenie inna - gladka, nawilzona, jednolita, zupelnie inna strukrua wlosow, niz te puszace sie na wierzchu

[chimay]

Napisane przez ckin2u

o rany, mam to samo
juz sie zaczynam zastanawiac czy to sa polamane wlosy czy po prostu rosna nowe

Ja mam obrotowa suszarke ale one i tak i tak odstaja od glowy, wyglada to koszmarnie

Jeśli o nie dbasz, to nie powinny być połamane. Mnie to też wkurza bardzo, od roku jest to mój największy włosowy problem. Generalnie to włosy mam zdrowe, lśniące i ładne, ale pajęczyna z mutantów psuje cały ten efekt.
Już nawet przymierzałam się do eksterminacji za pomocą pensety, ale brakuje mi odwagi, bo tych włosów raz jest dużo, innym razem mniej, więc boję się, że jak zacznę je wyrywać, to skończę z łysiną na przedziałku (bo te mutanty właśnie z czubka głowy wyrastają).
Gdyby nie to, że zapuszczam, to może zdecydowałabym się na keratynowe prostowanie (już mi to nawet fryzjerki proponowały), ale nie każde włosy ten zabieg dobrze znoszą, a moje keratyny w kosmetykach nie znoszą, więc się boję, że tylko pogorszyłabym sprawę.

Napisane przez ckin2u

co wiecej, spodnia warstwe wlosow mam zupelenie inna - gladka, nawilzona, jednolita, zupelnie inna strukrua wlosow, niz te puszace sie na wierzchu

No, pod tymi puchaczami to ja mam taflę idealnie prostych, gładziutkich, pięknych włosów. Zresztą jak jest niska wilgotność powietrza, to całe potrafią tak ładnie wyglądać. Ale zdarza się to rzadko, a o tej porze roku to praktycznie nierealne

[ckin2u]

niby dbam, ale mam ta obrotowa suszarke i zastanawiam sie czy ona mi nie niszczy wlosow, chociaz z drugie jstrony jesli tak to dlaczego te pod spodem nie sa zniszczone a te na wierzchu tak??? Wyglada to tak jakbym miala rozna strukture wlosow.

wydaje mi sie ze jak nie uzwalam tej suszarki to mialam je bez tych odstajacych, aczkolwiek zmienilam teraz tez klimat, jestem w UK a tu wilgotnosc powietrza jest.. spora.

Masakra juz mialam naprawde ok wlosy do tego stopnia, ze gdy nawet bylo wilgotno to nie mialam az takiego siana i tych odstajacych klakow, masakra :/

[chimay]

Napisane przez ckin2u

niby dbam, ale mam ta obrotowa suszarke i zastanawiam sie czy ona mi nie niszczy wlosow, chociaz z drugie jstrony jesli tak to dlaczego te pod spodem nie sa zniszczone a te na wierzchu tak??? Wyglada to tak jakbym miala rozna strukture wlosow.

wydaje mi sie ze jak nie uzwalam tej suszarki to mialam je bez tych odstajacych, aczkolwiek zmienilam teraz tez klimat, jestem w UK a tu wilgotnosc powietrza jest.. spora.

Masakra juz mialam naprawde ok wlosy do tego stopnia, ze gdy nawet bylo wilgotno to nie mialam az takiego siana i tych odstajacych klakow, masakra :/

Obstawiałabym raczej wilgotność powietrza niż suszarkę. Przez ubiegły rok prawie codziennie sprawdzałam wilgotność % i punkt rosy - im były wyższe, tym gorzej, a że przez całą zimę wilgotność % była dość wysoka, to puch towarzyszył mi często. Do tego moje włosy zaczęły źle reagować na nawilżacze, które wcześniej lubiły i byłam zmuszona odstawić wszystkie kosmetyki z aloesem, gliceryną, glikolem propylenowym, pantenolem. Teraz też nie używam ich w ogóle.

Moje włosy na pewno mają różną strukturę - te pod spodem są cieńsze, typowe jak na blondynkę, zaś te u góry grube i sztywniejsze. Nie wiem, czy zawsze tak miałam, ale na pewno przez ostatnie 14 lat. Być może jest to związane z farbowaniem, bo tyle właśnie je farbuję - może to źle wpływa na ich strukturę i są przez to sztywniejsze, co utrudnia ich ujarzmienie. Teraz zapuszczam naturalki, jestem ciekawa, jak się będą zachowywać i czy dalej się będą puszyć.

[ckin2u]

Ja wlasnie tez przestalam farbowac i mam spory odrost naturalkow - niestety tez puszacych sie i matowych

Nie iwem juz sama, mialam naprawde wlosy w ok kondycji a teraz sa okropnie suche matowe i takie 'tepe'

musze kupic cos do ujarzmienia tego puchu juz sa sucho

[Katrinnnn]

Mi jak włoski odstają to albo rozcieram kropelkę oleju w dłoniach i przejeżdżam nimi po włosach, albo kremuję dłonie i przejeżdżam nimi po włosach albo nie zwracam na nie uwagi i wszystko działa

[chimay]

Napisane przez Katrinnnn

Mi jak włoski odstają to albo rozcieram kropelkę oleju w dłoniach i przejeżdżam nimi po włosach, albo kremuję dłonie i przejeżdżam nimi po włosach albo nie zwracam na nie uwagi i wszystko działa

Na tego typu włosy, które mają jakby nie było strukturę kręconą, takie coś nie działa. Na zwykły puch, albo odstające gdzieniegdzie, ale PROSTE włoski - owszem, może.

Moje dzisiaj całkiem dobrze wyglądają, bo wilgotność powietrza tylko 43%. Ostatnio całkowicie eliminuję nawilżacze i kupuję kosmetyki z alkoholami tłuszczowymi, parafiną, silikonami i innymi substancjami tworzącymi film na włosie. Mam nadzieję, że to pomoże mi przetrwać lato bez aureoli

[Katrinnnn]

Napisane przez chimay

Na tego typu włosy, które mają jakby nie było strukturę kręconą, takie coś nie działa. Na zwykły puch, albo odstające gdzieniegdzie, ale PROSTE włoski - owszem, może.

Może faktycznie masz racje, bo jakby nie patrzeć, to ja mam proste włosy

[Haggat]

Witam i przyłączam się do grona "antenek". Mam włosy średniej długości, ni to proste, ni to kręcone ni to falowane. Ich zasadą jest że odstają każdy w swoją stronę. U mnie najgorzej z antenkami jest po myciu i jak jest wilgotno. Mimo że włosy spinam to i tak lubi się robi aureolka... Chociaż dobrze dociążająca odżywka czasem potrafi je ujarzmić. Ostatnio jednak na wszystko źle reagują i trochę brakuje im oleji.

[stokrotenka18]

mi bejbiki odstają ale to nic, czasem wystarczy psiknąć lakierem i tyle

[chimay]

Napisane przez stokrotenka18

mi bejbiki odstają ale to nic, czasem wystarczy psiknąć lakierem i tyle

To niekoniecznie muszą być baby hair. Moje najgorsze już dawno z dzieciństwa wyrosły, są prawie na wysokości karku i nic nie wskazuje na to, że przestaną się skręcać. Może je kiedyś eksterminuję. Te, co teraz rosną, też odstają, ale nie aż w takiej ilości i nie tak uparcie.

Obecnie mam całkowitą abstynencję od nawilżaczy i używam tylko: maski Tołpy, Kallosa Color, Johna Friedy odżywki podkreślającej pasemka, odżywki Aussie Frizz Remedy (spray z tej serii już niestety ma nawilżacze), Guhl odżywki do blondu.

[stokrotenka18]

Napisane przez chimay

To niekoniecznie muszą być baby hair. Moje najgorsze już dawno z dzieciństwa wyrosły, są prawie na wysokości karku i nic nie wskazuje na to, że przestaną się skręcać. Może je kiedyś eksterminuję. Te, co teraz rosną, też odstają, ale nie aż w takiej ilości i nie tak uparcie.

Obecnie mam całkowitą abstynencję od nawilżaczy i używam tylko: maski Tołpy, Kallosa Color, Johna Friedy odżywki podkreślającej pasemka, odżywki Aussie Frizz Remedy (spray z tej serii już niestety ma nawilżacze), Guhl odżywki do blondu.

jeśli nie baby hair to jedynie wsuwka. Mam i takie na które działa tylko właśnie spięcie

[chimay]

Napisane przez stokrotenka18

jeśli nie baby hair to jedynie wsuwka. Mam i takie na które działa tylko właśnie spięcie

Tego się nie da spiąć. To jest pas sztywnych spiralek, który ma jakieś 10 cm długości i ciągnie się przez całą szerokość włosów (nad karkiem, od jednego ucha do drugiego). Obecnie mogę je ukryć w koczku, co też je ładnie rozprostowuje, ale rok temu, jak miałam aureolkę wyżej, nie działało absolutnie NIC.

Wsuwki zresztą w moich włosach się w ogóle nie trzymają - są na to za śliskie i za sztywne.

[teiena]

Miałam kiedyś dokładnie ten sam problem, ale na szczęście pozbyłam się go w 98%.

Sama nie wiem z czego te włoski się biorą (bo nie są to baby hair), więc myślałam, że po prostu podczas czesania za bardzo szarpię moje włosy, przez co się łamią i od głowy skręcają, co miałoby sens. Dlatego kupiłam dobrą mgiełkę ułatwiającą rozczesywanie i zainwestowałam w drewnianą, dużą szczotkę.
Dużą zasługę przy pozbyciu się ich przypisuję również regularnemu olejowaniu włosów, olej obciążał te małe i cienkie włoski zdecydowanie bardziej niż resztę włosów i wydaje mi się, że dzięki niemu w początkowej fazie olejowania stały się też one prostsze, co za tym idzie nie odstawały tak bardzo.
Na początku ratowałam się również lakierem do włosów, który "przyklejał" mi te małe włoski to reszty i nie rzucały się w oczy. Jednak męczyłam się z tym strasznie, ponieważ lubię gdy moje włosy są miękkie i "sypkie", a przy użyciu lakieru to niemożliwe. Dlatego również nakładałam dość sporo jedwabiu już po wysuszeniu włosów, który te włoski w miarę możliwości ujarzmiał.
Teraz, gdy zafarbowałam włosy i regularnie je odżywiam i nawilżam i stosuję się do zasad wyżej wymienionych, włoski zniknęły całkowicie

mam nadzieję, że coś przyda Ci się z mojej historii i pozdrawiam i życzę wytrwałości w próbach !

[chimay]

Napisane przez teiena

Miałam kiedyś dokładnie ten sam problem, ale na szczęście pozbyłam się go w 98%.

Sama nie wiem z czego te włoski się biorą (bo nie są to baby hair), więc myślałam, że po prostu podczas czesania za bardzo szarpię moje włosy, przez co się łamią i od głowy skręcają, co miałoby sens. Dlatego kupiłam dobrą mgiełkę ułatwiającą rozczesywanie i zainwestowałam w drewnianą, dużą szczotkę.
Dużą zasługę przy pozbyciu się ich przypisuję również regularnemu olejowaniu włosów, olej obciążał te małe i cienkie włoski zdecydowanie bardziej niż resztę włosów i wydaje mi się, że dzięki niemu w początkowej fazie olejowania stały się też one prostsze, co za tym idzie nie odstawały tak bardzo.
Na początku ratowałam się również lakierem do włosów, który "przyklejał" mi te małe włoski to reszty i nie rzucały się w oczy. Jednak męczyłam się z tym strasznie, ponieważ lubię gdy moje włosy są miękkie i "sypkie", a przy użyciu lakieru to niemożliwe. Dlatego również nakładałam dość sporo jedwabiu już po wysuszeniu włosów, który te włoski w miarę możliwości ujarzmiał.
Teraz, gdy zafarbowałam włosy i regularnie je odżywiam i nawilżam i stosuję się do zasad wyżej wymienionych, włoski zniknęły całkowicie

mam nadzieję, że coś przyda Ci się z mojej historii i pozdrawiam i życzę wytrwałości w próbach !

Eh, dlaczego receptą na wszystko jest olejowanie? Zwłaszcza, że założycielka wątku zaznaczyła w pierwszym poście, że oleje nie działają, podobnie jak silikony (serum). U mnie tak samo - przetestowałam około 20 olejów przez jakieś 2 lata. No nie działa. Po prostu nie działa A włosów tak zdrowych jak teraz nie miałam od jakichś 15 lat. Tylko ten puch na zewnętrznej warstwie je szpeci.

[teiena]

Napisałam tylko i zaznaczyłam co pomogło moim włosom, doskonale wiesz, że każde włosy są inne, więc nie rozumiem czemu się tak unosisz?

[chimay]

Napisane przez teiena

Napisałam tylko i zaznaczyłam co pomogło moim włosom, doskonale wiesz, że każde włosy są inne, więc nie rozumiem czemu się tak unosisz?

Czasem mam już po prostu dość słuchania o olejowaniu jako recepcie na całe włosowe zło

[teiena]

Napisane przez chimay

Czasem mam już po prostu dość słuchania o olejowaniu jako recepcie na całe włosowe zło

Rozumiem ale akurat mi zdecydowanie pomogło, dlatego o tym wspomniałam

[kat123]

Dobra, pod wpływem wątku bardziej przyłożyłam się do zwalczania tego i wniosek mam jeden. Pomaga albo lakier, albo prostownica (łapię same te kudełki i tylko je prostuję) - ani olej, ani serum ani nic innego nie dało sobie z tym rady. Poza tym zastanawiam się, czy przypadkiem tylko my tego nie zauważamy u siebie i nikt poza nami...

Wysłano z telefonu Samsung Galaxy Note II