|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 123
|
Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Cześć, Dziewczyny.
Przyjaciel mojego TŻ jest w trakcie załatwiania spraw dot. rozwodu w kontekście prawa cywilnego, a ja (jako iż mieszkam w większym mieście) obiecałam mu, że się zorientuję, czy ma jakiekolwiek szanse na stwierdzenie nieważności małżeństwa na płaszczyźnie prawa kanonicznego. Zanim jednak udam się po poradę prawną, chciałam się Was spytać, czy jego argumenty są wystarczające, żeby w ogóle do prawnika w tej sprawie się udać. Facet jest bardzo młody - ma 23 lata. Ślub wzięli półtora roku temu. Huczne wesele, piękna sukienka, sesje zdjęciowe - wszystko jak z bajki. Nie zawierali małżeństwa ani pod żadnym przymusem, ani pod presją, powodem też nie była ciąża. Niepokojące było jednak stanowisko Panny Młodej, która w pewnym momencie zaczęła głosić wśród koleżanek (nie wiem tylko czy było to przed ślubem czy już po? ), że małżeństwo dla niej to nie jest sytuacja bez wyjścia, zawsze można wziąć rozwód, a złoto z obrączki przetopić... W zasadzie prawie wszyscy, łącznie ze mną, myśleli, że ona tak sobie tylko gada... Do momentu, w którym podczas podróży poślubnej (!) poznała Araba, z którym flirtowała przez kolejnych kilka tygodni przez internet, później jakieś flirty w pracy, portale randkowe, aż w końcu - półtora roku po ślubie - wielka afera (opisana w innym wątku), która zakończyła się tym, że okazało się, że faktycznie ma innego faceta na boku i nie chce już być z mężem... Potwierdzić jej słowa może co najmniej 5 osób (o tylu wiem na pewno, choć może być ich więcej), z czego jednak jedna pewnie będzie ją kryła i temu przeczyła, a druga może odmówić bycia świadkiem... Pozostają trzy osoby, w tym ja. Ogólnie, takie podejście w chwili zawarcia małżeństwa, że "dzisiaj biorę ślub, jutro mogę wziąć rozwód", chcielibyśmy wraz z jej mężem zakwalifikować jako jedną z niżej przywołanych przyczyn stwierdzenia nieważności: - brak wiedzy minimalnej (brak rozeznania, że małżeństwo jest związkiem trwałym - no bo co to za wiedza, że jest to coś trwałego, skoro rozwód to nic takiego, ot mała nieprzyjemność, bo trzeba prać brudy przed obcymi ludźmi); - błąd co do przymiotów małżeństwa - jedności, nierozerwalności oraz sakramentalności determinujący wolę - naszym zdaniem ten błąd zdeterminował wolę, bo gdyby zdawała sobie sprawę, że małżeństwo jest czymś, co zwiąże ją na całe życie, że nie działa to na zasadzie "złoto można przetopić", to by pewnie ślubu nie wzięła. Nie wiemy jednak, czy to nie jest zbyt mało... Nie mamy innych dowodów, oprócz zeznań świadków... Jej zdrady i wyprowadzenia się z domu, żeby móc spotykać się z innym facetem, jesteśmy w stanie udowodnić, ale to nam pomoże chyba tylko raczej na gruncie prawa cywilnego, a nie kanonicznego. Dodam, że dziewczyna jest niezłą manipulatorką i potrafi przekręcać fakty tak, żeby wyszło na jej... Warto szukać porady u prawnika czy to, o czym tu napisałam, to wciąż zbyt mało? Szkoda chłopaka, jest bardzo młody, w przyszłości pewnie spotka inną dziewczynę i pewnie będzie chciał wziąć z nią ślub...
__________________
When you're finished changing, you're finished. ![]() Edytowane przez kicikicikotku Czas edycji: 2014-05-18 o 22:19 |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
sorry nie widzę żadnych podstaw do nieważności. naprawdę, zero. co to za chore wymysły, znowu kościół wymyślił sobie sposób zarobkowy, na rozwodach...
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Trudno powiedzieć. Czasami "przechodzą" sprawy pozornie błahe, które nijak nie powinny się kwalifikować do stwierdzenia nieważności a niejednokrotnie sprawy po ludzku obrzydliwe (np. mąż, który okazał się zoofilem) nie są wystarczającą podstawą, niestety - zależy od obrońcy węzła, no i też czasem od znajomości, nie ma co ukrywać :/
Czy ta dziewczyna chce rozstania? czy przyzna, że skłamała podczas przysięgi małżeńskiej?
__________________
http://oleosa.blogspot.com Kobiety-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie. Obiecuję, że nie będzie statystyki. |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 123
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Echhh, no właśnie tak myślałam, że to wszystko mało...
Chłopak jednak próbuje się ratować jak może, bo nie chce całe życie ponosić konsekwencji błędów swojej (jeszcze) żony...Dziewczyna chce rozstania, wyprowadziła się z domu, żeby spotykać się z kochankiem bez skrępowania... Jednak do skłamania się nie przyzna, bo cała rodzina (nie tylko męża, ale także jej) oraz większość znajomych jest przeciwko niej, więc próbuje teraz zgrywać stłamszoną, poszkodowaną kobietę, która dusiła się w małżeństwie, bo jej mąż, jego rodzina i znajomi są patologiczni...
__________________
When you're finished changing, you're finished. ![]() |
|
|
|
|
#5 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
jakich błędów swojej żony? dziewczyno proszę cię, ktoś go do tego małzeństwa zmusił i mu zaaranżował? no chyba znał trochę szanowną małżonkę więc podstaw nie ma żadnych w zasadzie.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 197
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
A według mnie są, bo dziewczyna sklamala i nie rozumiala istoty ślubu.
Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Słabo to wygląda,ale prawnicy specjalizujący się w Prawie Kanonicznym chyba by próbowali.
Jeśli to pomoże to na forum prawnym znalazłem takie przyczyny nieważności :
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 5 516
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Cytat:
Generalnie możecie próbować opierać się na szeroko pojętej niedojrzałości dziewczyny do zawarcia małżeństwa.
__________________
Dbam o siebie
![]() |
|
|
|
|
|
#9 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
ja bym optowała za opcją:
pozbawienie używania rozumu :d cóż, ten wątek potwierdza moje zdanie na temat wcześnie zawieranych związków małżeńskich.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Prawo kanoniczne to jedno, ale przekonanie wewnętrzne to powinien być dopiero punkt wyjścia do zastanowienia się nad stwierdzeniem nieważności.
I tu jest istotne pytanie, czy ona zakładała, że "najwyżej się rozwiedzie" w dniu ślubu? Czy miała co do tego głębokie przekonanie, albo wręcz zakładała, że to tylko związek na chwilę, czy też tylko były to żarty. Niestety jeśli ona twierdzi, że żarty i że przyczyną jest jej duszenie się w związku to sprawa nie jest oczywista, bo trudno wmówić komuś, że nie wiedział co robi. To jak zachowała się po ślubie nie ma tu znaczenia. Niestety. "próbuje teraz zgrywać stłamszoną, poszkodowaną kobietę, która dusiła się w małżeństwie, bo jej mąż, jego rodzina i znajomi są patologiczni..." Co to dokładnie znaczy? Rozwiń ten temat... Bo czytałam o przypadku, gdzie małżeństwo miało zostać uznane za nieważne ze strony kobiety, a zostało ze strony mężczyzny, gdyż przy procesie wyszło, że każda jego decyzja jest pod wpływem dominującej matki... Ja poniekąd rozumiem dziewczynę jeśli wszyscy są przeciwko niej. Czy nie lepiej byłoby wam porozmawiać na neutralnym gruncie, przestać ją obrażać (nawet jeśli zasłużyła) i obwiniać, pokazać że rozumiecie także jej racje i że stwierdzenie nieważności jest także w jej interesie, że na tym skorzysta i żeby się zastanowiła czy rzeczywiście od początku chciała tego ślubu. Może jednak ktoś na nią naciskał (interesująca jest obecna postawa jej rodziny) , albo zrobiła to z lęku, że innego nie znajdzie, dla jego pozycji itp. Myślę, że przerwanie atmosfery konfliktu mogłoby uratować sprawę, a przynajmniej warto spróbować na drodze pokojowej, bo jak dziewczyna będzie obwiniana z każdej strony to normalne, że będzie się bronić a do tego ze szkodą dla siebie. No i niestety musicie zauważyć, że istnieje też możliwość, że ślub po prostu jest ważny... możecie nie o wszystkim wiedzieć |
|
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Autorko wątku, to chyba również jakiś Twój przyjaciel (nie tylko TŻ, bo sorry, jeżeli tylko TŻ, to zakładanie o sprawie kolejnego wątku jest z leksza dziwne), czy tylko jego (TŻ)? Pytam, bo mam wrażenie (oczywiście to subiektywna ocena), że za mocno się angażujesz w jego sprawy i przeżywasz sytuację, w której się znalazł jakby była Twoją własną. Czy za tym się nie kryją jakieś uczucia do niego bynajmniej nie czysto przyjacielskie? Przykre, że mu się to przydarzyło, ale to 1. nie koniec świata, 2. mimo wszystko to jest efekt decyzji, które on również podjął, a nie że tylko jego ex, 3. czy ktoś doceni to, co robisz? może tego kompletnie nie oczekujesz, spoko, ale może być i tak, że masz nadzieję, że jednak i... możesz się rozczarować, a nawet w końcu usłyszeć, że za dużo tego z Twojej strony (no chyba, że w sumie poprzestajesz na założeniu wątku i zdobyciu informacji).
Dziewczyna była bardzo nie w porządku, coś im tam się po drodze nie udało, ale o tym, że może wziąć rozwód mogła po prostu żartować i w ten sposób ucinać Wasze nadmierne zainteresowanie ich sprawami. Również czasami w ten sposób żartuję, a męża kocham bardzo i rozwodzić się nie zamierzam. Gdyby jednak nam coś nie wyszło i potem ktoś by te żarty chciał wywlekać przed sądem, to bym się mocno zdziwiła ludzką pamiętliwością i jakąś taką zawiścią. ---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ---------- Rzeczywiście spojrzenie na sytuację jest tu mocno jednostronne. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2014-05-19 o 08:53 |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Moim zdaniem nie ma tutaj podstawy do unieważnienia małżeństwa, w dodatku Kościół zachęca żeby wybaczać zdradę i próbować ratować małżeństwo. Nierozumienie istoty małżeństwa dotyczy raczej osób pozbawionych używania rozumu (niepełnosprawnych umysłowo) - takie żarciki się do nich nie zaliczają. Powiem Ci że kuzyn mojego narzeczonego buja się już 15 lat bo jego żona zostawiła go po 3 dniach od ślubu w ramach jakiejś zemsty i nie chce unieważnienia a on z nową żoną (cywilną) bardzo z tego powodu cierpi że nie może przyjmować komunii itd. Bardzo przykra sprawa
Ale nadal można wziąć rozwód cywilny i drugi ślub cywilny ![]() Dołączam do pytania czy angażujesz się tak mocno w sprawy przyjaciela z jakiegoś szerszego powodu ? |
|
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 290
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Myślę, że mogłoby się udać, a powodem byłaby jej niedojrzałość do małżeństwa (czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie tego sformułowania, ale o to chodziło). Znam przypadek, trochę podobny do opisanego, małżeństwo unieważniono właśnie z takiego powodu. Moim zdaniem warto próbować.
Edytowane przez Filifjonka Czas edycji: 2014-05-19 o 10:20 |
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 334
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Takie rzeczy załatwia się przez sąd Biskupi. Papież Franciszek zmienił prawo kanoniczne i warto próbować. Mamy podobną sytuację mój TŻ. ubiega się o zwolnienie ze święceń, abyśmy mogli wziąć ślub kościelny.
Przedtem były bardzo ogromne wymogi, one ciągle się zmieniają . Jak chcesz napisz, opowiem Ci jak to przebigało u nas Pozdrawiam
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20150425580617.html |
|
|
|
|
#16 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Nie słyszałem żeby Papież Franciszek zmienił zapisy Prawa Kanonicznego. Zapisy o unieważnieniu ślubu obowiązują od 1983r. i pozostają w głównych punktach niezmienne od tego czasu.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
|
|
|
|
|
#17 | |||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 123
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Cytat:
Wszyscy są teoretycznie albo sztucznie mili, albo unikają kontaktu żeby czegoś nie palnąć, albo próbują ewentualnie sprowadzić na ziemię (jak jej ojciec chociażby) - czyli wszyscy są przeciwko niej w sensie dezaprobaty dla tej sytuacji, ale nikt nie miesza jej przecież z błotem i nie wyzywa od... niewiadomo kogo. Ale ona mimo to próbuje grać w drugą stronę - obwiniając nas wszystkich. Przykładowo mój TŻ pomagał im całe wakacje w budowie w domu, albo po pracy albo biorąc w pracy urlop (i tym sposobem np. miał w jednym miesiącu 800zł wypłaty przez urlop bezpłatny, wzięty żeby im pomóc!!!) i nie chodzi o to, żeby to wypominać, ale... ona teraz go oczernia przy ludziach, że mu za tę pomoc zapłaciła, robi z niego wyzyskiwacza i oszusta (a on ma do niej po prostu żal, bo poświęcał się dzień w dzień przez kilka miesięcy, na wakacje nie wyjechaliśmy przez to, nie wziął od niej za to żadnych pieniędzy i nawet ich nie chciał, a teraz ona robi z niego idiotę w oczach ludzi...). ![]() Co do tego czy ktoś ją zmuszał do ślubu itp. - NIE. A obecna postawa jej rodziny wynika z tego, że po prostu są zawiedzeni jej postępowaniem, bo zamiast postąpić jak człowiek - usiąść, pogadać, powiedzieć "jest tak i tak, nie kocham go, chcę odejść", to najpierw skłóciła swojego męża z całą rodziną, całą rodzinę męża ze swoją, obwiniała wszystkich, a dopiero na samym końcu się przyznała, że chodzi o innego faceta i o to, że ten ślub nie ma znaczenia w obliczu nowego zauroczenia... Cytat:
Cytat:
W ostatnim wątku czułam się winna, że być może niepotrzebnie coś wspominałam TŻ, myślałam, że faktycznie coś mój facet i ja mogliśmy namieszać... chciałam po prostu się wygadać i spytać czy z boku to wygląda tak, jakby to była nasza wina. Także tamten wątek był w MOJEJ sprawie. Jednak w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy wyszły takie kwiatki, że mam niemalże pewność, że gdyby mój TŻ wtedy nic nie powiedział, to i tak by było to samo... Bo dziewczyna tego kochanka miała na poważnie i chciała się z nim spotykać, a mąż jej przeszkadzał. My byliśmy świetnym pretekstem. Obecnie cieszę się, że powiedziałam o tym TŻ, a on przyjacielowi, bo tym samym chłopak nie ma do nas pretensji, że wiedzieliśmy, a nie próbowaliśmy mu powiedzieć (a przyznał, że gdybyśmy nie próbowali mu czegoś zasygnalizować, to by miał do nas żal). A obecnie nie angażuję się z własnego wścibstwa, tylko zostałam o to poproszona przez tego chłopaka (co już pisałam w pierwszym poście). Mieszkam w większym mieście, to daje większe perspektywy znalezienia kogoś kompetentnego, a do tego - cóż - obracam się w środowisku prawniczym. Niestety - póki co nie znalazłam wśród znajomych nikogo, kto by się specjalizował w prawie kanonicznym, stąd najpierw chciałam spytać o poradę na forum, żeby wiedzieć, czy jest jakikolwiek cień szansy i sens szukać prawnika dalej...Cytat:
Poza tym pewnie jeśli zostałabym poproszona przez przyjaciela o bycie świadkiem na sprawie rozwodowej (choć wolałabym tego uniknąć), to najpierw porozmawiałabym z nią na spokojnie - nie wiem dlaczego, po prostu czuję, że to... fair?Cytat:
Ja też czasami mówię do koleżanek, że rzucę mojego X. w ch....ę, bo coś tam - albo dla żartów, albo się pokłócimy i jestem zła; no to palnę głupotę, to jasne. Z tym że naprawdę jest różnica jeśli ktoś tak mówi raz na jakiś czas, bo się zdenerwuje albo dla żartu, a jeśli ktoś powtarza to co najmniej kilku osobom, jak jakąś mantrę, prawdę objawioną kilka razy dziennie kilku osobom itp. Tylko traciła męża z oczu i już zaczynała się wiązanka, że dla niej małżeństwo nie jest nierozerwalne, bo jej rodzice się rozwiedli i jest ok, więc dlaczego ona miałaby się nie rozwieść, że to tylko papierek i złoto, że ona to nie wie dlaczego wzięła ślub, że chyba po prostu przyzwyczajenie i to, że znudziło jej się samotne mieszkanie. Kiedy powiedziałam jej kiedyś, że przecież to niemożliwe, żeby z dniem ślubu po prostu się tak nagle odkochała, to mi odpowiedziała, że ona nie kochała już przed ślubem, ale było tyle załatwiania spraw - pierścionek zaręczynowy, sala, sukienka, że była tym tak zafascynowana, że w sumie się nad tym nie zastanawiała...***Poza tym to jest też trochę tak, że ja nie mogę tej sprawy pozostawić tak po prostu za sobą. Ona ciągle wraca. TŻ oprócz bycia przyjacielem tego chłopaka, jest z nim powiązany rodzinnie, więc po prostu za każdym razem temat wraca - albo mama tego chłopaka mi się żali, albo wujek, albo ciocia, albo ktoś mówi "może jeszcze im się ułoży", a za chwilę "widziałem/am ją z innym facetem". Ja mimo wszystko staram się zachować jakąś neutralność w tych rozmowach z rodziną, nie wywlekam wszystkiego, co tutaj piszę, nie obarczam jej jakimiś negatywnymi cechami. Przy rodzinie i znajomych uśmiecham się i mówię po prostu, że my za nich życia nie przeżyjemy. I zmieniam temat. Na taką zupełną szczerość pozwalam sobie TYLKO tutaj w wątku. Ale teraz z kolei przemówili wszyscy inni - także to, czego nie mówię ja, mówią inne osoby, którym powtarzała to samo, co mi; czyli to nie jest tak, że ona sobie żartowała, a ja to wzięłam na poważnie i jako jedyna robię z tego problem - bo co najmniej kilka innych osób, nie słysząc mojej wersji, bo nigdy z nimi na ten temat nie rozmawiałam, mówi dokładnie to samo, co ja tutaj.
__________________
When you're finished changing, you're finished. ![]() Edytowane przez kicikicikotku Czas edycji: 2014-05-19 o 13:20 |
|||||
|
|
|
|
#18 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
i (wydaje mi się) że koszty postępowania/ konsultacji psychologa itp. ponosi osoba która wnosi o unieważnienie małżeństwa. Czyli prócz kosztów prawnika Twój znajomy poniesie koszty procesowe.
---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ---------- To co piszesz o dziewczynie (moim zdaniem) podchodzi pod wykluczenie nierozerwalności małżeństwa. Od początku deklarowała "że jakby co to się rozwiedzie" a "obrączki to się przetopi". Ale jestem laikiem. |
|
|
|
|
#19 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 334
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Ja słyszałam co innego. Ma być to łatwiejsze. Nie wiem jednak czy to weszło czy już nie... Oczywiście mogę się mylić ale wiele czytałam bo sami jesteśmy w tracie podobnego procesu....
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20150425580617.html |
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Unieważnić malzenstwo "kościelne" jest po pierwsze trudno, a po drugie jest to bardzo kosztowny proces. Przeważnie biorą pod uwagę takie powody jak zatajenie choroby psychicznej, zalozenie, ze będzie się zdradzać jeszcze przez zawarciem związku lub zatajenie niechęci do posiadania dzieci. I wiem to ponieważ sama chcialam unieważnić malzenstwo kościelne ale po rozmowie z prawnikiem zajmującym się typowo prawem kanonicznym zrezygnowalam, bo sam rozpad malzenstwa cywilnego nie jest powodem do unieważnienia związku kościelnego.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
|
|
|
|
#21 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 126
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Moim zdaniem jest szansa na stwierdzenie nieważności. Warto spróbować, jeżeli panu zależy na tym, żeby w kościele mieć "czystą kartę".
Na pewno nie można powiedzieć, że sprawa jest z góry przegrana. To nie jest przypadek typu: żona i mąż są szczęśliwi przez 20 lat, mają dzieci, itd., nagle panu coś odbija i wyprowadza się do nowej 20-letniej sekretarki ![]() Tutaj można stwierdzić, że coś "nie grało" już przed zawarciem małżeństwa: Cytat:
|
|
|
|
|
|
#22 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
To dobrze, że jednak nie idzie z nią na noże. Po tym co pisałaś wcześniej inaczej sobie to wyobraziłam. Dobrze, że chcesz porozmawiać z dziewczyną na spokojnie, najważniejsze, żeby doszło do niej, że dla niej takie unieważnienie to też korzyść, a nie obwinianie.
Po tym jednak Twoim stwierdzeniu "dopiero na samym końcu się przyznała, że chodzi o innego faceta i o to, że ten ślub nie ma znaczenia w obliczu nowego zauroczenia..." to mam obawy czy się uda. Jak pisałam wcześniej, dla katolika sam papier o nieważności nic nie jest wart jeśli nie jest pewny we własnym sumieniu, że tak właśnie było... Kolega MUSI być pewien, że małżeństwo było nieważne w chwili ślubu inaczej po co to w ogóle załatwiać? Co do remontu i wakacji to macie bardzo ścisłe ze sobą relacje. Nie jest to typowe (nie wiem czy to dobrze, źle i czy mogło mieć wpływ na małżeństwo, ale zwróciłam uwagę na to co napisałaś). Wracając do tematu to chyba musisz namierzyć dobrego prawnika od tych spraw i zacząć od porady jak ktoś tu wspomniał. |
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:49.



), że małżeństwo dla niej to nie jest sytuacja bez wyjścia, zawsze można wziąć rozwód, a złoto z obrączki przetopić...
Szkoda chłopaka, jest bardzo młody, w przyszłości pewnie spotka inną dziewczynę i pewnie będzie chciał wziąć z nią ślub...



Chłopak jednak próbuje się ratować jak może, bo nie chce całe życie ponosić konsekwencji błędów swojej (jeszcze) żony...






13.03.2008
Wszyscy są teoretycznie albo sztucznie mili, albo unikają kontaktu żeby czegoś nie palnąć, albo próbują ewentualnie sprowadzić na ziemię (jak jej ojciec chociażby) - czyli wszyscy są przeciwko niej w sensie dezaprobaty dla tej sytuacji, ale nikt nie miesza jej przecież z błotem i nie wyzywa od... niewiadomo kogo. Ale ona mimo to próbuje grać w drugą stronę - obwiniając nas wszystkich. Przykładowo mój TŻ pomagał im całe wakacje w budowie w domu, albo po pracy albo biorąc w pracy urlop (i tym sposobem np. miał w jednym miesiącu 800zł wypłaty przez urlop bezpłatny, wzięty żeby im pomóc!!!) i nie chodzi o to, żeby to wypominać, ale... ona teraz go oczernia przy ludziach, że mu za tę pomoc zapłaciła, robi z niego wyzyskiwacza i oszusta (a on ma do niej po prostu żal, bo poświęcał się dzień w dzień przez kilka miesięcy, na wakacje nie wyjechaliśmy przez to, nie wziął od niej za to żadnych pieniędzy i nawet ich nie chciał, a teraz ona robi z niego idiotę w oczach ludzi...). 



