Błagam pomóżcie, jego fantazje cuckload

[ananonda191]

Przed chwilą się dowiedziałam co to znajdując w jego telefonie w wyszukiwarce: "opowiadania cockload" + ściągnięte obok moich zdjęć filmiki przedstawiające seks 2 mężczyźni (w tym jeden najlepiej czarnoskóry)+1 kobieta.
Jesteśmy 3 lata, on wcześniej nie miał dziewczyny, od zawsze oglaał pornografię. Walczyłam z tym bezskutecznie, mówiąc jak mi przykro. Od jakiegoś roku w nasze pożycie wpycha innego faceta, niby to tylko fantazje do seksu i nie wyobraża sobie, żebym miała to robić z kimś obcym na jego oczach (bo właśnie na tym polega cuckload). Nawet nie wiedziałąm, że to ma taką nazwę! On wyszukuje w wyszkiwarce opowiadania erotyczne o meżczyznach, których żony bzyka inny facet. Nie wiem co mam robić, mam już serdecznie dość jego tekstów podczas seksu: "a gdyby tak teraz wszedł inny facet i byśmy razem to zrobili, chciałabyś?, chciałabyś? chciałabyś? I tylko te pieprzone "chciałabyś" pełnym podniecenia głosem... Potem mówi, że to niby tylko takie fantazje, że jestem tylko jego i w ogóle. Ale pewnie mówi tak bo wie co ja o tym myślę, a naprawdę tego pragnie! Rzygać mi się chce On wróci za godzinę do domu, nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać, nie mam już siły. W jednym z opowiadań, które czytał facet opowiadał, że jego żona mu się znudziła ale mając świadomosć że jest atrakcyjna próbuje na nią patrzeć oczyma innego faceta i wyobrażać sobie że on jest obcym facetem z którym bzyka się jego żona i wtedy jest ich pożycie cudowne, ale tylko dzięki tym wyobrażeniom. Bez nich jego żona już go nie kręci. Z moim Tż zapewne jest tak samo. Chyba nie muszę opisywać tego jak mi przykro, jak zła jestem i jak chce mi się ryczeć Co o tym myślicie?

[Hibiku]

Napisane przez ananonda191

Przed chwilą się dowiedziałam co to znajdując w jego telefonie w wyszukiwarce: "opowiadania cockload" + ściągnięte obok moich zdjęć filmiki przedstawiające seks 2 mężczyźni (w tym jeden najlepiej czarnoskóry)+1 kobieta.
Jesteśmy 3 lata, on wcześniej nie miał dziewczyny, od zawsze oglaał pornografię. Walczyłam z tym bezskutecznie, mówiąc jak mi przykro. Od jakiegoś roku w nasze pożycie wpycha innego faceta, niby to tylko fantazje do seksu i nie wyobraża sobie, żebym miała to robić z kimś obcym na jego oczach (bo właśnie na tym polega cuckload). Nawet nie wiedziałąm, że to ma taką nazwę! On wyszukuje w wyszkiwarce opowiadania erotyczne o meżczyznach, których żony bzyka inny facet. Nie wiem co mam robić, mam już serdecznie dość jego tekstów podczas seksu: "a gdyby tak teraz wszedł inny facet i byśmy razem to zrobili, chciałabyś?, chciałabyś? chciałabyś? I tylko te pieprzone "chciałabyś" pełnym podniecenia głosem... Potem mówi, że to niby tylko takie fantazje, że jestem tylko jego i w ogóle. Ale pewnie mówi tak bo wie co ja o tym myślę, a naprawdę tego pragnie! Rzygać mi się chce On wróci za godzinę do domu, nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać, nie mam już siły. W jednym z opowiadań, które czytał facet opowiadał, że jego żona mu się znudziła ale mając świadomosć że jest atrakcyjna próbuje na nią patrzeć oczyma innego faceta i wyobrażać sobie że on jest obcym facetem z którym bzyka się jego żona i wtedy jest ich pożycie cudowne, ale tylko dzięki tym wyobrażeniom. Bez nich jego żona już go nie kręci. Z moim Tż zapewne jest tak samo. Chyba nie muszę opisywać tego jak mi przykro, jak zła jestem i jak chce mi się ryczeć Co o tym myślicie?

po pierwsze - cuckold
po drugie - jaki jest sens męczenia się z gościem z którym od początku macie inne podejście, inne potrzeby fizycznie, inne fantazje (wzajemnie się wykluczające) przez co nawzajem się ranicie i chcecie wymuszać w partnerze zmianę?

[weak]

Napisane przez ananonda191

Przed chwilą się dowiedziałam co to znajdując w jego telefonie w wyszukiwarce: "opowiadania cockload" + ściągnięte obok moich zdjęć filmiki przedstawiające seks 2 mężczyźni (w tym jeden najlepiej czarnoskóry)+1 kobieta.
Jesteśmy 3 lata, on wcześniej nie miał dziewczyny, od zawsze oglaał pornografię. Walczyłam z tym bezskutecznie, mówiąc jak mi przykro. Od jakiegoś roku w nasze pożycie wpycha innego faceta, niby to tylko fantazje do seksu i nie wyobraża sobie, żebym miała to robić z kimś obcym na jego oczach (bo właśnie na tym polega cuckload). Nawet nie wiedziałąm, że to ma taką nazwę! On wyszukuje w wyszkiwarce opowiadania erotyczne o meżczyznach, których żony bzyka inny facet. Nie wiem co mam robić, mam już serdecznie dość jego tekstów podczas seksu: "a gdyby tak teraz wszedł inny facet i byśmy razem to zrobili, chciałabyś?, chciałabyś? chciałabyś? I tylko te pieprzone "chciałabyś" pełnym podniecenia głosem... Potem mówi, że to niby tylko takie fantazje, że jestem tylko jego i w ogóle. Ale pewnie mówi tak bo wie co ja o tym myślę, a naprawdę tego pragnie! Rzygać mi się chce On wróci za godzinę do domu, nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać, nie mam już siły. W jednym z opowiadań, które czytał facet opowiadał, że jego żona mu się znudziła ale mając świadomosć że jest atrakcyjna próbuje na nią patrzeć oczyma innego faceta i wyobrażać sobie że on jest obcym facetem z którym bzyka się jego żona i wtedy jest ich pożycie cudowne, ale tylko dzięki tym wyobrażeniom. Bez nich jego żona już go nie kręci. Z moim Tż zapewne jest tak samo. Chyba nie muszę opisywać tego jak mi przykro, jak zła jestem i jak chce mi się ryczeć Co o tym myślicie?

Ja bym postawiła sprawę prosto i jasno.
Albo przestanie oglądać rzeczy tego typu i Ci o nich opowiadać, wspominać o urzeczywistnieniu takiej fantazji, albo to jest koniec, bo Ciebie to boli i powinien poszukać kogoś innego, komu będzie to odpowiadało, i kto będzie miał na tyle zminimalizowaną mentalność. Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet podczas seksu kazał mi wyobrażać sobie jak to by było, gdyby kochał się ze mną inny.
Jak można chcieć się podzielić własną kobietą z innym facetem, jeśli się ją kocha?
To jest ewidentny, negatywny wpływ pornografii.
Można mieć różne fantazje, ale żeby za każdym razem sprawiać przykrość swojej kobiecie wspominając o tym, mimo to, że to jej się nie podoba jest bezczelnie chamskie i nie do zaakceptowania.
Współczuję Ci, autorko.

[ananonda191]

Ja sobie też, w czercu stuknęły nam trzy lata i poza tą kwestią jest ok między nami, dba o mnie, jest czuły czuję z jego strony miłość, więc nie mówcie mi że wy tak łatwo zakończyłybyście związek bez próby ratowania go, tak myślę że macie rację że to ewidentny wpływ pornografii najwyraźniej jest uzależniony, oglądał to kupę lat, pomimo moich rozmów i jego prób przerwania tego po pewnym czasie zawsze do tego wcześniej czy później wraca. Skoro w laptopie robiłam mu afery jak znalazłam w historii, to dziś wchodząc w galerię bo patrzyłam na zdjecia z imprezy na której ostatnio wspólnie byliśmy, patrzę a tam ściągnięte filmiki na telefon, które sobie oglada w pracy a potem przychodzi nakręcony do domu, rzuca się na mnie i wygaduje te wszystkie obleśności "a chciałabyś żeby inny pan".... :/

[fredzia1990]

jak dla mnie problemem nie byłyby same fantazje.. wiadomo każdy jakieś ma, jedni bardziej akceptowalne, inne mniej. Problem jak rozumiem bardziej polega na tym, że on chce je w realu zrealizować?
Po prostu pogadaj z nim na ten temat wiem ze moze nie będzie to przyjemna rozmowa, ale może on po prostu lubi tak tylko pofantazjować w łóżku, usłyszeć od Ciebie że też byś tego chciała i na tym by się skończyło...
chyba ze on chce ten pomysł wcielić w życie, a ty tego nie akceptujesz, to zaczyna być problem.
Tylko szczera rozmowa i wyjaśnienie jak cię to rani i nie chcesz tego, zarówno w formie pytan podczas seksu jak i podtekstów. Zrozumie, zaakceptuje-ok jeśli nie to może to głupi powód rozpadu związku ale ta sfera też w życiu jest ważna.
Tak btw mój facet by chyba mi nogi z tyłka powyrywał gdybym mu zaproponowała k+2m

[slaaave13]

Skoro tobie aż tak to nie odpowiada, nie wyobrażasz sobie spełniać jego fantazji, męczysz sie z tym to nie ma sensu. Nie krzywdz sama siebie.

[ananonda191]

Właśnie siedzę i ryczę bo on uważa, że nie ma problemu. Jak mu powiedziałam co zobaczyłam, to stwierdził żebym sie ogarnęła, że cały tydzień mam jakieś fochy i już go w☠☠☠☠iam.

[slaaave13]

Napisane przez ananonda191

Właśnie siedzę i ryczę bo on uważa, że nie ma problemu. Jak mu powiedziałam co zobaczyłam, to stwierdził żebym sie ogarnęła, że cały tydzień mam jakieś fochy i już go w☠☠☠☠iam.

Nie płacz, tylko sie z nim rozstan skoro nie jestes w stanie tego zaakceptować a On nie ma ochoty nic zmienic

[weak]

Napisane przez ananonda191

Właśnie siedzę i ryczę bo on uważa, że nie ma problemu. Jak mu powiedziałam co zobaczyłam, to stwierdził żebym sie ogarnęła, że cały tydzień mam jakieś fochy i już go w☠☠☠☠iam.

Palant. Każe Ci wyobrażać sobie, że kochasz się z innym i jeszcze ma czelność mówić, że Ty go wku**iasz
Nie miej poczucia winy, że przez Ciebie między Wami tak jest, to nie Twoja wina. To on zachowuje się jak palant. Trzeba się liczyć z uczuciami drugiej osoby, jeśli jest się w związku, a nie najpierw sprawić komuś ból i przykrość, a potem odwracać kota ogonem i mieć pretensje, że ktoś wyraża swoje niezadowolenie, bo czuje się okropnie w zaistniałej sytuacji. W żadnym wypadku nie odpuszczaj i nie udawaj, że nic się nie dzieje. Wygarnij mu co czujesz.

[fredzia1990]

rozwala mnie takie coś... powiedz mu że chcesz z nim to przedyskutować, nie rób scen, nie rycz, co to da? pogadaj z nim na spokojnie, nie histerycznie, bez fochów, wyjaśnij ze ciebie to rani, że wiesz że każdy ma fantazje ale akurat na to ty nie możesz się zgodzić, nie kręci cię to a wręcz obrzydza, spytaj jak on myśli że będzie wyglądało to dalej..
chyba że jest to jakiś napakowany macho który oprócz zwykłego ruchania nie ma nic w głowie i odpowiada na każde twoje zdanie, że nie ma sprawy i go denerwujesz?

zawsze mnie zastanawiało jak można być z kimś takim? tylko w tej kwestii się nie dogadujecie czy inne wasze "rozmowy" wyglądają podobnie? aż wierzyć mi się nie chce że facet ze swoją laską nie che rozmawiać na .. wszelakie tematy, dotyczące ich związku

[weak]

Napisane przez fredzia1990

rozwala mnie takie coś... powiedz mu że chcesz z nim to przedyskutować, nie rób scen, nie rycz, co to da? pogadaj z nim na spokojnie, nie histerycznie, bez fochów, wyjaśnij ze ciebie to rani, że wiesz że każdy ma fantazje ale akurat na to ty nie możesz się zgodzić, nie kręci cię to a wręcz obrzydza, spytaj jak on myśli że będzie wyglądało to dalej..
chyba że jest to jakiś napakowany macho który oprócz zwykłego ruchania nie ma nic w głowie i odpowiada na każde twoje zdanie, że nie ma sprawy i go denerwujesz?

zawsze mnie zastanawiało jak można być z kimś takim? tylko w tej kwestii się nie dogadujecie czy inne wasze "rozmowy" wyglądają podobnie? aż wierzyć mi się nie chce że facet ze swoją laską nie che rozmawiać na .. wszelakie tematy, dotyczące ich związku

Autorka wspominała, że wiele razy rozmawiała z nim na ten temat, ale on NIE WIDZI PROBLEMU. Podkreśliła też, że poza tą sferą między nimi układa się dobrze, okazuje jej czułość i nie jest napakowanym macho, któremu w głowie tylko ruchanie.
Nie chcę się za nią wypowiadać, ale wystarczy doczytać

[Nuova]

Myślę, że on się nigdy nie zmieni, bo to nie jest jego niewinną fantazją tylko fetyszem. W związku z tym nigdy nie zrezygnuje z tych filmów czy tych słów podczas seksu - bo normalny stosunek go nie podnieca albo podnieca dużo mniej. Ja bym z kimś takim nie wytrzymała.

[fredzia1990]

Napisane przez weak

Autorka wspominała, że wiele razy rozmawiała z nim na ten temat, ale on NIE WIDZI PROBLEMU. Podkreśliła też, że poza tą sferą między nimi układa się dobrze, okazuje jej czułość i nie jest napakowanym macho, któremu w głowie tylko ruchanie.
Nie chcę się za nią wypowiadać, ale wystarczy doczytać

może jestem jakaś dziwna ale zwracanie się do dziewczyny : wkur** mnie, jest okazywaniem czułości i znakiem że między nimi się dobrze układa?
jakoś mnie to nie przekonuje.. są gorsze i lepsze momenty w związku, sama po sobie wiem ale jakby mój facet zaczął rzucać w moją stronę przekleństwami albo podczas seksu prowokował mnie tekstami o fantazjach na które dobrze wie że nie mam ochoty, nie nazwałabym tego "dobrym związkiem, tylko w tej kwestii jest źle"

skoro to tyle czasu już trwa i oni nie potrafią tej sprawy obgadać, a gościu ją ewidentnie ma gdzieś. Bo jak nazwać inaczej nieliczenie się z jej uczuciami i wywlekanie podczas (o zgrozo!) seksu, swoich (chorych dla autorki) fantazji? Rozumiem gdyby autorka nie mówiła o swoich odczuciach chłopakowi albo jakoś to wytrzymywała, ale zrozumiałam że ona mu to jasno komunikowała
więc albo nie potrafią ze sobą rozmawiać, albo autorka zaczyna rozmowę od oskarżania faceta, histerii i płaczu, wtedy facet zamiast spokojnie usiąść i przemyśleć czy może partnerka nie ma choć troche racji, automatycznie się zamyka, ma to w nosie, bo co wniosą lamenty, wyrzuty i placz ? albo to skończony dupek i porno wyprało mu mózg... sory innej opcji nie widzę...

[ananonda191]

Tak, często zaczynam właśnie od histerii i wiem że to jest błąd, ale jak coś zobaczę takiego to wpadam w szał i nie umiem słodko: "kochanie, możemy to obgadać, martwi mnie to co zobaczyłam w twoim telefonie". To zupełnie nie w moim stylu, wrzeszczę na niego "co to k... jest i czy on jest normalny" i on się zamyka i jest dupa a nie rozmowa niestety :/

[Bela03]

Jeśli facet, który wie, że jego partnerce nie pasuje oglądanie pornografii nie umie ogarnąć czyszczenia historii to nie świadczy to o nim dobrze. Może jest uzależniony, tego nie wiadomo. Pewnie po prostu nie wie, albo nie rozumie, że tym Cię krzywdzi.
Wg mnie jego fantazje nie są tu problemem, ani nawet chęć zrealizowania ich, ale nie powinien tego mówić Ci w łóżku jeśli nie chcesz tego. Kwestia szanowania cudzych uczuć.
Jak dla mnie facetowi brak kultury. Jeśli rozmowy nic nie pomagają to albo terapia albo zostaw go.

Napisane przez ananonda191

"co to k... jest i czy on jest normalny" i on się zamyka i jest dupa a nie rozmowa niestety :/

To co ogląda jest całkiem normalne, ot fantazja.

[Hibiku]

Napisane przez ananonda191

Tak, często zaczynam właśnie od histerii i wiem że to jest błąd, ale jak coś zobaczę takiego to wpadam w szał i nie umiem słodko: "kochanie, możemy to obgadać, martwi mnie to co zobaczyłam w twoim telefonie". To zupełnie nie w moim stylu, wrzeszczę na niego "co to k... jest i czy on jest normalny" i on się zamyka i jest dupa a nie rozmowa niestety :/

i pora nad tym popracować, bo tak niestety związku nie uratujesz... nie ukrywam, że trójkąty i seks z osobą na oczach partnera są również moją fantazją (bardzo przez partnera wspieraną), ale nie wyobrażam sobie takiego wprowadzania tego pomysłu. Sama bym pewnie przerwała pieszczoty po takim haśle;/ bo bym się źle poczuła. W takim przypadku tylko spokojna rozmowa może cokolwiek pomóc i naprawić. I nie "mówiłam mu, że ma przestać" tylko wymiana zdań OBU stron.

[weak]

Napisane przez fredzia1990

może jestem jakaś dziwna ale zwracanie się do dziewczyny : wkur** mnie, jest okazywaniem czułości i znakiem że między nimi się dobrze układa?
jakoś mnie to nie przekonuje.. są gorsze i lepsze momenty w związku, sama po sobie wiem ale jakby mój facet zaczął rzucać w moją stronę przekleństwami albo podczas seksu prowokował mnie tekstami o fantazjach na które dobrze wie że nie mam ochoty, nie nazwałabym tego "dobrym związkiem, tylko w tej kwestii jest źle"

skoro to tyle czasu już trwa i oni nie potrafią tej sprawy obgadać, a gościu ją ewidentnie ma gdzieś. Bo jak nazwać inaczej nieliczenie się z jej uczuciami i wywlekanie podczas (o zgrozo!) seksu, swoich (chorych dla autorki) fantazji? Rozumiem gdyby autorka nie mówiła o swoich odczuciach chłopakowi albo jakoś to wytrzymywała, ale zrozumiałam że ona mu to jasno komunikowała
więc albo nie potrafią ze sobą rozmawiać, albo autorka zaczyna rozmowę od oskarżania faceta, histerii i płaczu, wtedy facet zamiast spokojnie usiąść i przemyśleć czy może partnerka nie ma choć troche racji, automatycznie się zamyka, ma to w nosie, bo co wniosą lamenty, wyrzuty i placz ? albo to skończony dupek i porno wyprało mu mózg... sory innej opcji nie widzę...

To jeśli w grę wchodzą płacz, uczucia, oskarżenia i emocje to taka rozmowa jest jakaś mniej ważna i mniej na poważnie, bo nie siedzi jak mimoza i nie wyrzuca mu swoich żali na spokojnie? Czy to na spokojnie, czy w histerii oznajmia mu jaki ma do tego stosunek.
W tym przypadku emocje są całkiem zrozumiałe i na miejscu autorki też nie potrafiłabym spokojnie wytłumaczyć swojemu facetowi, dlaczego nie chcę na jego oczach uprawiać seksu z innym, bo to dlaczego nie chcę tego robić jest absolutnie oczywiste i myślę, że nie trzeba tego tłumaczyć nawet skończonemu debilowi.
Na płacz i ból swojej kobiety powinien zareagować od razu i przemyśleć, a nie się zamykać i mieć to w nosie.

[Hibiku]

Napisane przez weak

To jeśli w grę wchodzą płacz, uczucia, oskarżenia i emocje to taka rozmowa jest jakaś mniej ważna i mniej na poważnie, bo nie siedzi jak mimoza i nie wyrzuca mu swoich żali na spokojnie? Czy to na spokojnie, czy w histerii oznajmia mu jaki ma do tego stosunek.
W tym przypadku emocje są całkiem zrozumiałe i na miejscu autorki też nie potrafiłabym spokojnie wytłumaczyć swojemu facetowi, dlaczego nie chcę na jego oczach uprawiać seksu z innym, bo to dlaczego nie chcę tego robić jest absolutnie oczywiste i myślę, że nie trzeba tego tłumaczyć nawet skończonemu debilowi.
Na płacz i ból swojej kobiety powinien zareagować od razu i przemyśleć, a nie się zamykać i mieć to w nosie.

Możesz mi powiedzieć JAK można rozmawiać i tłumaczyć cokolwiek osobie, która płacze i histeryzuje i nie chce słuchać?

[ananonda191]

Napisane przez weak

To jeśli w grę wchodzą płacz, uczucia, oskarżenia i emocje to taka rozmowa jest jakaś mniej ważna i mniej na poważnie, bo nie siedzi jak mimoza i nie wyrzuca mu swoich żali na spokojnie? Czy to na spokojnie, czy w histerii oznajmia mu jaki ma do tego stosunek.
W tym przypadku emocje są całkiem zrozumiałe i na miejscu autorki też nie potrafiłabym spokojnie wytłumaczyć swojemu facetowi, dlaczego nie chcę na jego oczach uprawiać seksu z innym, bo to dlaczego nie chcę tego robić jest absolutnie oczywiste i myślę, że nie trzeba tego tłumaczyć nawet skończonemu debilowi.
Na płacz i ból swojej kobiety powinien zareagować od razu i przemyśleć, a nie się zamykać i mieć to w nosie.

Kurczę, jak tak Ciebie czytam, to jesteś naprawdę ogarniętą dziewczyną. A ja się głupia obwiniam, że nie tak do niego mówię, że nie spokojnie, że go oskarżam, że się czepiam... On po prostu ma wyj... Czy on chce to zrealizować... Hmm. Jak pytam, to mówi, że absolutnie nigdy by na coś takiego nie pozwolił. Ale jednocześnie czyta, wie juz ze to nazywa sie cockold i posluguje sie fachowa terminologia wpisujac hasla do wyszukiwarka, szuka opowiadan erotycznych o tym, posciagal pornusy na telefon, bo w laptopie to z miejsca zobacze. Afery o kasowanie historii juz byly, sciagnelam nawet program moniturujacy wtedy (wstyd) i on tego nie robi juz. Pornusy ściagniete wszystkie z dwoma facetami i jedna kobieta, czyli o czym to swiadczy? Tak zaangazowany w to by byl jakby to byly tylko fantazje?

Zgadzam się, że na mój płacz i histerie nawet powinien reagować inaczej i to przemyśleć. A zawwsze jest tak, że ja wrzeszczę i on wrzeszczy że go w☠☠☠☠iam i ma dosyć moich fochów i mojego ciaglego narzekania. Naprawę potrafi się zachowywać jak prostak. Później przeprasza, juz robił podejśćie i próbuje zgody ale ja juz jestem tak wkurzona kolejnymi jego "dokładkami i dolaniem oliwy do ognia że mam już ochote tylko na milczenie po wyczerpujacym placzu.

[weak]

Napisane przez Hibiku

Możesz mi powiedzieć JAK można rozmawiać i tłumaczyć cokolwiek osobie, która płacze i histeryzuje i nie chce słuchać?

A możesz mi powiedzieć jak można coś takiego wytłumaczyć? On ma fantazję, której ona nie akceptuje i wspominając o niej w łóżku sprawia jej przykrość, na to nie ma wytłumaczenia, tak po prostu jest.

[fredzia1990]

Napisane przez weak

To jeśli w grę wchodzą płacz, uczucia, oskarżenia i emocje to taka rozmowa jest jakaś mniej ważna i mniej na poważnie, bo nie siedzi jak mimoza i nie wyrzuca mu swoich żali na spokojnie? Czy to na spokojnie, czy w histerii oznajmia mu jaki ma do tego stosunek.
W tym przypadku emocje są całkiem zrozumiałe i na miejscu autorki też nie potrafiłabym spokojnie wytłumaczyć swojemu facetowi, dlaczego nie chcę na jego oczach uprawiać seksu z innym, bo to dlaczego nie chcę tego robić jest absolutnie oczywiste i myślę, że nie trzeba tego tłumaczyć nawet skończonemu debilowi.
Na płacz i ból swojej kobiety powinien zareagować od razu i przemyśleć, a nie się zamykać i mieć to w nosie.

szczerze.. jestem kobietą, ale nawet jako kobieta, gdyby partner zaczął na mnie wrzeszczeć, wyrzucać mi że jestem nienormalna i wpadać w histerię zakończoną płaczem... odwróciłabym sie do niego dupą i nie miała ochoty rozmawiać. Proste.
To nie pierwsza ich "rozmowa" na ten temat, wiem że zawsze takie "znaleziska" wywołują emocje, ale na litość boską jesli to jest 2, 3, 4 raz to może należy zauważyć że to nie przynosi żadnego efektu i ochłonąc i porozmawiać dojrzale?
Moja teoria to taka, że ot facet ma taką fantazję, bardzo go to jara, do tego momentu bym się nie przyczepiła ale... zaczyna namawiac do tego partnerkę, są podteksty w łózku, których ona nie znosi... i tu jest problem bo facet (akurat ten) widocznie jest prosty jak budowa cepa, nie dostał jasnego komunikatu!
wiem wiem zlinczujecie mnie ze autorka krzyczała, płakała a on bezduszny bez serca...ok, zgadza się. Więc jeśli TEN facet nie rozumie bólu swojej kobiety pokazywanej w tak ekspresyjnej formie, to jedyny ratunek żeby jak krowie na rowie, wyjaśnić mu czemu NIE, czemu sie to nie zmieni, czemu tak bardzo rani to autorkę...
do tej pory mam wrażenie, że facet działa myśląc: "a może jeszcze się jej odmieni...może jak w chwilach uniesienia będe o tym wspominał, zobaczy jak mnie to jara to się zgodzi..." tak naprawdę autorka nie wie do czego jej facet dąży, to są tylko przypuszczenia, bo nie znalazłam w jej wypowiedzi, np tego że on jej prosto w oczy powiedział, ze chce taki trójkącik... na razie to jej przypuszczenia i obawy...
Jemu ewidentnie potrzeba JASNEGO i KLAROWNEGO komunikatu, bo są dwie opcje: 1.podczas jej krzyku i fochów, do niego nic nie dociera i myśli że to takie głupie gadanie baby 2. jest to totalny palant, który mimo iż widzi jak ją to rani nie zamierza tego zmieniac... myślę ze w 2 opcji sprawa jest jasna i autorka będzie wiedziała co zrobic

[weak]

Napisane przez ananonda191

Kurczę, jak tak Ciebie czytam, to jesteś naprawdę ogarniętą dziewczyną. A ja się głupia obwiniam, że nie tak do niego mówię, że nie spokojnie, że go oskarżam, że się czepiam... On po prostu ma wyj... Czy on chce to zrealizować... Hmm. Jak pytam, to mówi, że absolutnie nigdy by na coś takiego nie pozwolił. Ale jednocześnie czyta, wie juz ze to nazywa sie cockold i posluguje sie fachowa terminologia wpisujac hasla do wyszukiwarka, szuka opowiadan erotycznych o tym, posciagal pornusy na telefon, bo w laptopie to z miejsca zobacze. Afery o kasowanie historii juz byly, sciagnelam nawet program moniturujacy wtedy (wstyd) i on tego nie robi juz. Pornusy ściagniete wszystkie z dwoma facetami i jedna kobieta, czyli o czym to swiadczy? Tak zaangazowany w to by byl jakby to byly tylko fantazje?

Gdyby nie chciał jej zrealizować to nie rzucał by tekstów typu "A chciałabyś, żeby inny pan?".
Byłoby to do zaakceptowania, gdyby on tylko oglądał, nie zadawał Ci tego typu pytań w łóżku.
Jednocześnie gdyby nie był od tego w pewien sposób uzależniony i to nie siedziałoby w jego psychice, odpuściłby temat i dla dobra związku, i Twojego przestałby się tym interesować.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez fredzia1990

szczerze.. jestem kobietą, ale nawet jako kobieta, gdyby partner zaczął na mnie wrzeszczeć, wyrzucać mi że jestem nienormalna i wpadać w histerię zakończoną płaczem... odwróciłabym sie do niego dupą i nie miała ochoty rozmawiać. Proste.
To nie pierwsza ich "rozmowa" na ten temat, wiem że zawsze takie "znaleziska" wywołują emocje, ale na litość boską jesli to jest 2, 3, 4 raz to może należy zauważyć że to nie przynosi żadnego efektu i ochłonąc i porozmawiać dojrzale?
Moja teoria to taka, że ot facet ma taką fantazję, bardzo go to jara, do tego momentu bym się nie przyczepiła ale... zaczyna namawiac do tego partnerkę, są podteksty w łózku, których ona nie znosi... i tu jest problem bo facet (akurat ten) widocznie jest prosty jak budowa cepa, nie dostał jasnego komunikatu!
wiem wiem zlinczujecie mnie ze autorka krzyczała, płakała a on bezduszny bez serca...ok, zgadza się. Więc jeśli TEN facet nie rozumie bólu swojej kobiety pokazywanej w tak ekspresyjnej formie, to jedyny ratunek żeby jak krowie na rowie, wyjaśnić mu czemu NIE, czemu sie to nie zmieni, czemu tak bardzo rani to autorkę...
do tej pory mam wrażenie, że facet działa myśląc: "a może jeszcze się jej odmieni...może jak w chwilach uniesienia będe o tym wspominał, zobaczy jak mnie to jara to się zgodzi..." tak naprawdę autorka nie wie do czego jej facet dąży, to są tylko przypuszczenia, bo nie znalazłam w jej wypowiedzi, np tego że on jej prosto w oczy powiedział, ze chce taki trójkącik... na razie to jej przypuszczenia i obawy...
Jemu ewidentnie potrzeba JASNEGO i KLAROWNEGO komunikatu, bo są dwie opcje: 1.podczas jej krzyku i fochów, do niego nic nie dociera i myśli że to takie głupie gadanie baby 2. jest to totalny palant, który mimo iż widzi jak ją to rani nie zamierza tego zmieniac... myślę ze w 2 opcji sprawa jest jasna i autorka będzie wiedziała co zrobic

Ja bym stawiała na tą drugą opcję, bo wątpię, żeby był na tyle głupi, żeby nie zrozumieć co ją boli.
Widocznie mamy inne podejście, bo jeśli ktoś histeryzuje, to musi mieć powód, a jeśli ma powód to nie odwraca się do niego dupą.

[Hibiku]

Napisane przez weak

A możesz mi powiedzieć jak można coś takiego wytłumaczyć? On ma fantazję, której ona nie akceptuje i wspominając o niej w łóżku sprawia jej przykrość, na to nie ma wytłumaczenia, tak po prostu jest.

Właśnie to wytłumaczyłaś Siadasz i spokojnie mówisz - Cierpię kiedy mówisz takie słowa, dla mnie jedyną wizją seksu jest seks między dwoma kochającymi się osobami i wizja innego faceta niż ty tak blisko mnie jest dla mnie obrzydliwa. Gdy to mówisz zamiast czuć podniecenie bierze mnie na wymioty. Zamiast czuć podniecenie kiedy mnie przytulasz, czuję lęk, że znowu się to powtórzy. Cały czas cię kocham, jednak nie potrafię się pogodzić z takimi zachowaniami, a tym bardziej nie zamierzam się ponownie na to zgadzać. Co ci się w tym podoba? Dlaczego tego (i czego właściwie) pragniesz?

Miałam okazję tłumaczyć partnerowi, że to co zrobił było gwałtem. Da się to zrobić bez histerii.

Czy teraz odpowiesz jak rozmawiać z osobą histeryzującą i nie chcącą słuchać?

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez fredzia1990

szczerze.. jestem kobietą, ale nawet jako kobieta, gdyby partner zaczął na mnie wrzeszczeć, wyrzucać mi że jestem nienormalna i wpadać w histerię zakończoną płaczem... odwróciłabym sie do niego dupą i nie miała ochoty rozmawiać. Proste.
To nie pierwsza ich "rozmowa" na ten temat, wiem że zawsze takie "znaleziska" wywołują emocje, ale na litość boską jesli to jest 2, 3, 4 raz to może należy zauważyć że to nie przynosi żadnego efektu i ochłonąc i porozmawiać dojrzale?
Moja teoria to taka, że ot facet ma taką fantazję, bardzo go to jara, do tego momentu bym się nie przyczepiła ale... zaczyna namawiac do tego partnerkę, są podteksty w łózku, których ona nie znosi... i tu jest problem bo facet (akurat ten) widocznie jest prosty jak budowa cepa, nie dostał jasnego komunikatu!
wiem wiem zlinczujecie mnie ze autorka krzyczała, płakała a on bezduszny bez serca...ok, zgadza się. Więc jeśli TEN facet nie rozumie bólu swojej kobiety pokazywanej w tak ekspresyjnej formie, to jedyny ratunek żeby jak krowie na rowie, wyjaśnić mu czemu NIE, czemu sie to nie zmieni, czemu tak bardzo rani to autorkę...
do tej pory mam wrażenie, że facet działa myśląc: "a może jeszcze się jej odmieni...może jak w chwilach uniesienia będe o tym wspominał, zobaczy jak mnie to jara to się zgodzi..." tak naprawdę autorka nie wie do czego jej facet dąży, to są tylko przypuszczenia, bo nie znalazłam w jej wypowiedzi, np tego że on jej prosto w oczy powiedział, ze chce taki trójkącik... na razie to jej przypuszczenia i obawy...
Jemu ewidentnie potrzeba JASNEGO i KLAROWNEGO komunikatu, bo są dwie opcje: 1.podczas jej krzyku i fochów, do niego nic nie dociera i myśli że to takie głupie gadanie baby 2. jest to totalny palant, który mimo iż widzi jak ją to rani nie zamierza tego zmieniac... myślę ze w 2 opcji sprawa jest jasna i autorka będzie wiedziała co zrobic

O tototo! dokłądnie to miałam na myśli

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez weak

Gdyby nie chciał jej zrealizować to nie rzucał by tekstów typu "A chciałabyś, żeby inny pan?".

tego nie wiesz - serio. U nas takie hasła w łóżku pojawiały się na długo przed tym, zanim którekolwiek serio uznało, że chce trójkąta.

[weak]

Napisane przez Hibiku

Właśnie to wytłumaczyłaś Siadasz i spokojnie mówisz - Cierpię kiedy mówisz takie słowa, dla mnie jedyną wizją seksu jest seks między dwoma kochającymi się osobami i wizja innego faceta niż ty tak blisko mnie jest dla mnie obrzydliwa. Gdy to mówisz zamiast czuć podniecenie bierze mnie na wymioty. Zamiast czuć podniecenie kiedy mnie przytulasz, czuję lęk, że znowu się to powtórzy. Cały czas cię kocham, jednak nie potrafię się pogodzić z takimi zachowaniami, a tym bardziej nie zamierzam się ponownie na to zgadzać. Co ci się w tym podoba? Dlaczego tego (i czego właściwie) pragniesz?

Miałam okazję tłumaczyć partnerowi, że to co zrobił było gwałtem. Da się to zrobić bez histerii.

Czy teraz odpowiesz jak rozmawiać z osobą histeryzującą i nie chcącą słuchać?

Dla mnie to jest oczywiste i nie rozumiem potrzeby tłumaczenia tego.
Równie dobrze można wykrzyczeć to samo w histerii i zostanie zrozumiane dosadniej, jeżeli ktoś nie jest na tyle inteligenty żeby to pojąć, to mu się należy

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez Hibiku

tego nie wiesz - serio. U nas takie hasła w łóżku pojawiały się na długo przed tym, zanim którekolwiek serio uznało, że chce trójkąta.

Takie hasła są wstępem i wyrażają właśnie takie uznanie oraz to, że prędzej czy później chce się to wprowadzić w życie. Po co to mówić, skoro się nie chce tego zaobserwować, poczuć, doświadczyć?

[Bela03]

Napisane przez ananonda191

Czy on chce to zrealizować... Hmm. Jak pytam, to mówi, że absolutnie nigdy by na coś takiego nie pozwolił. Ale jednocześnie czyta, wie juz ze to nazywa sie cockold i posluguje sie fachowa terminologia wpisujac hasla do wyszukiwarka, szuka opowiadan erotycznych o tym, posciagal pornusy na telefon, bo w laptopie to z miejsca zobacze. Afery o kasowanie historii juz byly, sciagnelam nawet program moniturujacy wtedy (wstyd) i on tego nie robi juz. Pornusy ściagniete wszystkie z dwoma facetami i jedna kobieta, czyli o czym to swiadczy? Tak zaangazowany w to by byl jakby to byly tylko fantazje?

Tak, jak kogoś coś kręci to oglądając pornografię będzie szukać tej w tym temacie i automatycznie wiedzę się ma.
Czemu nie ufałaś mu na tyle, że monitorowałaś go?

Napisane przez weak

Takie hasła są wstępem i wyrażają właśnie takie uznanie oraz to, że prędzej czy później chce się to wprowadzić w życie. Po co to mówić, skoro się nie chce tego zaobserwować, poczuć, doświadczyć?

Bo go to podnieca. Równie dobrze można spytać czemu niektóre kobiety lubią być w łóżku wyzywane od suk mimo, że nie chcą być poza nim za takie uznane.

[fredzia1990]

Napisane przez weak

Dla mnie to jest oczywiste i nie rozumiem potrzeby tłumaczenia tego.
Równie dobrze można wykrzyczeć to samo w histerii i zostanie zrozumiane dosadniej, jeżeli ktoś nie jest na tyle inteligenty żeby to pojąć, to mu się należy

hmm właśnie dlatego jest tyle niewyjaśnionych konfliktów w związkach, ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać

[Hibiku]

Napisane przez weak

Dla mnie to jest oczywiste i nie rozumiem potrzeby tłumaczenia tego.
Równie dobrze można wykrzyczeć to samo w histerii i zostanie zrozumiane dosadniej, jeżeli ktoś nie jest na tyle inteligenty żeby to pojąć, to mu się należy

A jest dla ciebie oczywiste DLACZEGO on tego chce? Czego dokładnie oczekuje i dlaczego nie reaguje na protesty? Jak w ten sposób chcesz naprawić związek (a dziewczyna tego właśnie chce). Słowa wykrzyczane głośniej nie docierają lepiej

Takie hasła są wstępem i wyrażają właśnie takie uznanie oraz to, że prędzej czy później chce się to wprowadzić w życie. Po co to mówić, skoro się nie chce tego zaobserwować, poczuć, doświadczyć?

Bo chce się o tym pofantazjować, ale nie to robić. Zastanów się - po co pisarze tworzą książki o mordercach - czy dlatego że morderstwo popełnią? to urocze że wiesz lepiej niż osoby o tym mówiące. Obawiam się że w łóżku mówimy też multum rzeczy które nigdy miejsca nie będą miały, podobnie ma wiele osób. Dlaczego ludzie bawią się w przebieranki? Odgrywanie osób? Nie każdy myśli tak jak ty i warto wziąć to pod uwagę.

Ponownie - jak rozmawiać z osobą histeryzującą i nie chcącą słuchać?

[ananonda191]

Napisane przez Bela03

Tak, jak kogoś coś kręci to oglądając pornografię będzie szukać tej w tym temacie i automatycznie wiedzę się ma.
Czemu nie ufałaś mu na tyle, że monitorowałaś go?



Bo go to podnieca. Równie dobrze można spytać czemu niektóre kobiety lubią być w łóżku wyzywane od suk mimo, że nie chcą być poza nim za takie uznane.

Bo kasował historię i wypierał się w żywe oczy a ja chciałam mu udowodnić, że wiem, że to robi. I udowodniłam.
Juz kilka afer było o to co dziś, na jakiś czas się uspokajał a potem znowu.

[Hibiku]

Napisane przez ananonda191

Bo kasował historię i wypierał się w żywe oczy a ja chciałam mu udowodnić, że wiem, że to robi. I udowodniłam.
Juz kilka afer było o to co dziś, na jakiś czas się uspokajał a potem znowu.

Więc pora zająć się przyczyną a nie objawem problemu.

[beznadziejny123]

Nie podoba Ci się wizja, że mimo wspaniałego partnera, mogłabyś sypiać z kim chcesz?