|
Notka |
|
Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1
|
mój problem ;/
Cześć
Jestem tegoroczną maturzystką. Piszę tutaj, żeby zasięgnąć jakiejś porady. Chodzi o moje studia. Z racji, że do czasu w szkole szło mi bardzo dobrze, rodzina odkąd pamiętam motywowała mnie żeby startować na studia medyczne, bo to taki prestiżowy kierunek, pewna przyszłość no i zarobki, wiadomo. Myślałam, że do dobry pomysł w sumie mnie to trochę fascynowało i nawet zaczęłam widzieć siebie w takim zawodzie. Zastanawiałam się też czasem nad filologią hiszpańską czy angielską ale mi przeszło i postanowiłam iść za namową do liceum na biochem. Przez te trzy lata nauka poszła na dalszy plan, czego bardzo żałuję. Miałam durne, miłosne perypetie, wolałam gadać ze znajomymi do późnej nocy na facebooku, poimprezować itd… Zbierałam same tróje i dwóje, poza wf. Wmawiałam sobie ‘aa matura za rok/za dwa/jeszcze dużo czasu’. No i w miarę otrząsnęłam się w 3 klasie, ale wtedy zaczynając się uczyć tej biologii i chemii już sama nie wiedziałam czy powinnam właśnie to zdawać na maturze, czy mnie to interesuje itp.. miałam tyle zaległości, że tym bardziej mnie to zniechęcało. Nie miałam już pomysłu na siebie, ale postanowiłam, że skoro i tak nie mam co zdawać to podejdę już do biologii i chemii R. Chodziłam jakiś czas na korepetycje. Niby się uczyłam ale i tak miałam jakiegoś doła i więcej narzekałam i myślałam o głupotach. Na maturę poszłam ewidentnie niedouczona. Napisałam rozszerzenia dość słabo. Na tyle słabo, że z takim wynikiem nawet nie opłacałoby się składać papierów na lekarski. Cała rodzina była mega zawiedziona i rozczarowana. Moja mama i brat zaczęli mi wypominać, że wyciągnęłam tyle pieniędzy na korki i nic z tego. Poczułam się jak najgorszy tępak. Trochę się podłamałam, że zawiodłam rodzinę. W końcu zaczęłam przeglądać wszystkie możliwe kierunki. Nawet jakieś artystyczne… nie znalazłam dla siebie nic. Jak już wybrałam coś z musu np. (ekonomia,finanse,archite ktura) to po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że to też chyba nie dla mnie. Wyskoczyłam do rodziców z pomysłem zostania w domu i pójścia do pracy. Myślałam, że może wtedy przyjdzie mi coś do głowy, jakiś pomysł na kierunek. Ewentualnie, że podejdę do matury drugi raz, żeby dostać się na medycynę, ale nie spodziewałam się, że tak zareagują. Mama powiedziała, że będzie się za mnie wstydzić przed znajomymi, że siedzę w domu i będą plotkować, że nie zdałam matury(mieszkam w małej miejscowości). Byłam nieźle wkurzona i już dla spokoju zapisałam się na kilka kierunków medycznych i technicznych. Dostałam się tylko na politechnikę łódzką na technologię chem. I wiadomo tam dużo wyższej matematyki i fizyki, to już mnie strach dopada, że przez moje zaległości nie dam rady. Straciłam całkiem wiarę w siebie. Ponadto po studiach praca w jakichś zakładach produkcyjnych, laboratoriach… coraz bardziej myślę, że mi się to nie spodoba, mimo że nawet nie zaczęłam jeszcze studiować. W tym roku się już nie wycofam, bo mam mieszkanie i na co innego się nie dostałam. Mając 19 lat nie umiem stwierdzić co naprawdę chcę robić w życiu.. A medycyna- na pewno ciekawe i satysfakcjonujące ale jednocześnie bardzo ciężkie studia, nie mam pewności czy się nadaję. Druga sprawa.. jeśli np. rzuciłabym studia na politechnice, znalazła jakąś pracę w Łodzi i spróbowała poprawić maturę to nadal nie mam gwarancji, że po mojej porażce z tego roku uda mi się napisać biologię i chemię na około 80% co najmniej. Sama już nie potrafię ocenić swoich możliwości... Wiem, że może trochę marudzę. Znajomi mówią mi, że już wymyślam, ale naprawdę czuję się z tym źle. Na dodatek gdy patrze na koleżanki, które w przeciwieństwie do mnie mają sprecyzowane plany, ciekawe zainteresowania czuję się przygnębiona i zła na siebie, że jestem taka nierozgarnięta. Macie może dla mnie jakieś rady,jak mogę sobie pomóc? Może zna ktoś jakieś poradniki/strony jak wybrać zawód dla siebie... Z góry dziękuję za każdą odpowiedź. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: mój problem ;/
Cytat:
A maturę nadal możesz poprawić, studiując. Zacznij już teraz, to spokojnie zdążysz. Po roku się najwyżej przeniesiesz. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 13
|
Dot.: mój problem ;/
Właśnie mam trochę podobną sytację, dostałam sie na ten kierunek do chciałam na polibudzie, ale gdzieś medycyna w sercu dalej siedzi, a siedzenie w domu u mnie odpada ze wzgledu na sytuację rodzinną.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: mój problem ;/
Cytat:
A mi się wydaje, ze ten cały sentyment do medycyny to masz dlatego, że rodzice dawno temu na ten kierunek Cię namówili ( znam uczucie z autopsji ). Moim zdaniem po prostu jeszcze nie odnalazłas swojej drogi w życiu i nie wiesz co robic. Na Twoim miejscu wzięlabym sobie rok przerwy po maturze. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 201
|
Dot.: mój problem ;/
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: mój problem ;/
Chyba też na Twoim miejscu zostałabym w domu.Według mnie nie ma sensu studiować dla samego studiowania albo żeby inni się odczepili. Rok to, wbrew pozorom, dużo czasu - nie tylko jeśli chodzi o samą naukę do ewentualnej poprawy matury, ale też o zmianę w Twoim myśleniu i nastawieniu. Być może, jeszcze po prostu nie jesteś gotowa, by zdecydować, co robić w życiu, a przez ten rok 'dojrzejesz' do tego wyboru. Nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że jesteś niedojrzała czy że coś z Tobą nie tak, bo nie masz sprecyzowanych planów, tylko, że może po prostu potrzebujesz więcej czasu, żeby dokonać takiego wyboru, który będzie dla Ciebie najlepszy. Ba, doskonale Cię rozumiem, sama w przyszłym roku zdaję maturę i też nie mam pojęcia, na jakie studia pójdę, w ogóle jakoś nie dochodzi do mnie to, że coś, co wydawało się takie odległe, zbliża się wielkimi krokami. Owszem, mam kilka pomysłów, nad którymi się zastanawiam, ale do żadnego z nich nie jestem przekonana.
Nie przejmuj się tym, co ludzie powiedzą - rób swoje i myśl o tym, co dla Ciebie będzie najlepsze, bo w końcu to Twoja przyszłość i Twoje życie, a nie ich. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:25.