Wymarzony domek

[madzia_15]

Witam dość aktywnie udzielam się na forum dlatego też założyłam nowe konto bo potrzebuje porad a chodzi o delikatną sprawę.

Otóż wraz z narzeczonym planujemy ślub za jakieś 2/3 lata a zaraz po nim dziecko. Ja studiuję dziennie a On pracuje i studiuje zaocznie. Planujemy budowę domu - i właśnie tutaj zaczyna się problem. Otóż ja studiując nie jestem w stanie odkładać zbyt wiele. Łączna kwota jaką dysponuję każdego miesiąca to 1000zl. Staram się odkładać jak najwięcej tylko mogę ale to wychodzi średnio ok 500zl miesięcznie. Do końca studiów pozostały mi aż 3 lata.
Mój TZ odkłada znacznie więcej. Ponadto działkę budowlaną dostaniemy od Jego rodziców. Moi rodzice nie są zbyt bogaci dlatego też nie dostanę od Nich zbyt dużej kwoty.
Chodzi o to, że boję się, że rodzice TZ zapiszą działkę tylko na Niego. Jego wkład w budowę domu będzie większy niż mój. Nie wiem już co mam robić. Nie chce kiedyś w przyszłości mieszkać u NIEGO tylko u NAS. Dziewczyny poradźcie mi, czy jeżeli się dowiem, że rodzice TZ przepisują działkę tylko na Niego to wypada mi wspomnieć by przepisali ją również na mnie? Bardzo bym chciała mieć równe prawa do domu. Różnie w życiu bywa i nie chcę kiedyś zostać z niczym. Z drugiej strony na samą myśl o tym robi mi się głupio, bo nie wiem czy nie domagałabym się wówczas zbyt wiele bo działka jest w bardzo dobrej lokalizacji położona i wg więc gdybyśmy chcieli ją kupić to kosztowała by nas bardzo dużo.
Bardzo proszę o pomoc i rady, jak powinnam się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Dodam jeszcze, że z TZ nie rozmawiamy zbyt wiele na temat budowy domu bo na razie odkładam pieniądze. (chcemy w ogóle nie brać kredytu albo tylko jakiś mały na wykończenie domu).

[201607110949]

Napisane przez madzia_15

Witam dość aktywnie udzielam się na forum dlatego też założyłam nowe konto bo potrzebuje porad a chodzi o delikatną sprawę.

Otóż wraz z narzeczonym planujemy ślub za jakieś 2/3 lata a zaraz po nim dziecko. Ja studiuję dziennie a On pracuje i studiuje zaocznie. Planujemy budowę domu - i właśnie tutaj zaczyna się problem. Otóż ja studiując nie jestem w stanie odkładać zbyt wiele. Łączna kwota jaką dysponuję każdego miesiąca to 1000zl. Staram się odkładać jak najwięcej tylko mogę ale to wychodzi średnio ok 500zl miesięcznie. Do końca studiów pozostały mi aż 3 lata.
Mój TZ odkłada znacznie więcej. Ponadto działkę budowlaną dostaniemy od Jego rodziców. Moi rodzice nie są zbyt bogaci dlatego też nie dostanę od Nich zbyt dużej kwoty.
Chodzi o to, że boję się, że rodzice TZ zapiszą działkę tylko na Niego. Jego wkład w budowę domu będzie większy niż mój. Nie wiem już co mam robić. Nie chce kiedyś w przyszłości mieszkać u NIEGO tylko u NAS. Dziewczyny poradźcie mi, czy jeżeli się dowiem, że rodzice TZ przepisują działkę tylko na Niego to wypada mi wspomnieć by przepisali ją również na mnie? Bardzo bym chciała mieć równe prawa do domu. Różnie w życiu bywa i nie chcę kiedyś zostać z niczym. Z drugiej strony na samą myśl o tym robi mi się głupio, bo nie wiem czy nie domagałabym się wówczas zbyt wiele bo działka jest w bardzo dobrej lokalizacji położona i wg więc gdybyśmy chcieli ją kupić to kosztowała by nas bardzo dużo.
Bardzo proszę o pomoc i rady, jak powinnam się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Dodam jeszcze, że z TZ nie rozmawiamy zbyt wiele na temat budowy domu bo na razie odkładam pieniądze. (chcemy w ogóle nie brać kredytu albo tylko jakiś mały na wykończenie domu).

Na początek proponuję się obudzić, po prostu. Odkładasz 500 zł miesięcznie, niech TŻ odkłada nawet 1500 - i wy chcecie po 3 latach z tego dom wybudować bez kredytu?

[_ema_]

Napisane przez madzia_15

Witam dość aktywnie udzielam się na forum dlatego też założyłam nowe konto bo potrzebuje porad a chodzi o delikatną sprawę.

Otóż wraz z narzeczonym planujemy ślub za jakieś 2/3 lata a zaraz po nim dziecko. Ja studiuję dziennie a On pracuje i studiuje zaocznie. Planujemy budowę domu - i właśnie tutaj zaczyna się problem. Otóż ja studiując nie jestem w stanie odkładać zbyt wiele. Łączna kwota jaką dysponuję każdego miesiąca to 1000zl. Staram się odkładać jak najwięcej tylko mogę ale to wychodzi średnio ok 500zl miesięcznie. Do końca studiów pozostały mi aż 3 lata.
Mój TZ odkłada znacznie więcej. Ponadto działkę budowlaną dostaniemy od Jego rodziców. Moi rodzice nie są zbyt bogaci dlatego też nie dostanę od Nich zbyt dużej kwoty.
Chodzi o to, że boję się, że rodzice TZ zapiszą działkę tylko na Niego. Jego wkład w budowę domu będzie większy niż mój. Nie wiem już co mam robić. Nie chce kiedyś w przyszłości mieszkać u NIEGO tylko u NAS. Dziewczyny poradźcie mi, czy jeżeli się dowiem, że rodzice TZ przepisują działkę tylko na Niego to wypada mi wspomnieć by przepisali ją również na mnie? Bardzo bym chciała mieć równe prawa do domu. Różnie w życiu bywa i nie chcę kiedyś zostać z niczym. Z drugiej strony na samą myśl o tym robi mi się głupio, bo nie wiem czy nie domagałabym się wówczas zbyt wiele bo działka jest w bardzo dobrej lokalizacji położona i wg więc gdybyśmy chcieli ją kupić to kosztowała by nas bardzo dużo.
Bardzo proszę o pomoc i rady, jak powinnam się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Dodam jeszcze, że z TZ nie rozmawiamy zbyt wiele na temat budowy domu bo na razie odkładam pieniądze. (chcemy w ogóle nie brać kredytu albo tylko jakiś mały na wykończenie domu).

1. nie stać Was na dom wiem po co na razie to wszystko kalkulowac
2. Facet byłby naiwny jakby wyłożył 90% kosztów zapisał dom na Was. Planujemy ślub za 2-3lata w praktyce znaczy tyle że nie jesteście formalne małżeństwem i równe dobrze może do tego małżeństwa nie dojść, 3 lata to ogrom czasu. Martw się własnością domu jak będziesz miała z facetem wspólnotę majątkową. Na razie niech on stawia dom a Ty inwestuj w wyposażenie i zbieraj faktury na to co zakupiłaś. W razie rozstania nie bedzie kłótni i problemów tylko kazdy weźmie co swoje i tyle.

[Jakkolwiek]

Może na razie odkładaj tyle ile możesz na lokatę? Jak już dom będzie stał możesz kupić wyposażenie. To łatwiej zabrać w razie rozstania niż kupę cegieł, wełnę mineralną i wiadro dachówek.

Widzę, że Ema już mnie wyprzedziła

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Przede wszystkim porozmawiaj z nim w końcu o finansach i waszych planach. Zdumiewa mnie to, że planujecie wziąć ślub, wybudować dom, a nie obgadaliście tego co i jak ustalić finansowo. Bo co jeśli np. Twój narzeczony będzie chciał żeby działka faktycznie była przepisana na niego? Wiesz jakie on ma zdanie na ten temat?

[shine_on]

Napisane przez SALIX

Na początek proponuję się obudzić, po prostu. Odkładasz 500 zł miesięcznie, niech TŻ odkłada nawet 1500 - i wy chcecie po 3 latach z tego dom wybudować bez kredytu?

To jest jedna sprawa a inna: ja się nie dziwię rodzicom, że przepisaliby działkę tylko na syna, nawet po ślubie. Co to znaczy, że nie chcesz zostać z niczym? W razie czego zostaniesz z tym, co sama zainwestowałaś, na pewno da się to wykazać. Pomijając już fakt, że do ślubu kupa czasu, jeszcze się może wiele wydarzyć Czy wg Ciebie byłoby to fair, gdyby rodzice TŻ przepisali działkę na was obu, po roku byście się rozwiedli i rozdzielili majątek na pół?

[madzia_15]

Napisane przez SALIX

Na początek proponuję się obudzić, po prostu. Odkładasz 500 zł miesięcznie, niech TŻ odkłada nawet 1500 - i wy chcecie po 3 latach z tego dom wybudować bez kredytu?

Nie mówię, że za 3 lata chcemy aby dom był wybudowany. Po ślubie możemy zamieszkać u mnie albo u Niego i dopiero po jakimś czasie się budować. Po prostu odkładamy na razie ile możemy. Chcemy przynajmniej stan surowy zamknięty, instalacje wykonać bez kredytu a wykończyć z kredytem.

[jesienny_lisc]

Klasyczny przykład jak wizja domeczku wyłącza zdrowy rozsądek. Kasy nie ma, ślubu nie ma, pojęcia o darowiznach czy współwłasności nie ma, rozmów nie ma, ale DOMECZEK

[201607110949]

Napisane przez madzia_15

Nie mówię, że za 3 lata chcemy aby dom był wybudowany. Po ślubie możemy zamieszkać u mnie albo u Niego i dopiero po jakimś czasie się budować. Po prostu odkładamy na razie ile możemy. Chcemy przynajmniej stan surowy zamknięty, instalacje wykonać bez kredytu a wykończyć z kredytem.

to skoro wszystko ma się odbyć za X lat, czemu już teraz przejmujesz się własnością wirtualnego domu? Najpierw skalkulujcie koszty i zastanówcie się kiedy was będzie na ten stan zamknięty stać - póki co dzielisz skórę na niedźwiedziu.

[Aasikk]

A czy ty byś przepisała działkę (dogodnie położoną - więc wartościową podejrzewam) obcej dziewczynie? Stawiając się w sytuacji twoich przyszłych "teściów". Sprytna jesteś

[Agusia1306]

Moim zdaniem nie powinnaś się domagać przepisania działki również na Ciebie, jak dla mnie to trochę niestosowne, fakt różnie bywa w życiu ale już planujesz że mąż puści Cię z torbami? Poza tym jescze dłuuuugo budowa nie ruszy, samo wesele z takimi oszczędnościami ciężko będzie zorganizować (no chyba że zrobicie coś skromnego).

[madzia_15]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;47576088]Przede wszystkim porozmawiaj z nim w końcu o finansach i waszych planach. Zdumiewa mnie to, że planujecie wziąć ślub, wybudować dom, a nie obgadaliście tego co i jak ustalić finansowo. Bo co jeśli np. Twój narzeczony będzie chciał żeby działka faktycznie była przepisana na niego? Wiesz jakie on ma zdanie na ten temat?[/QUOTE]

Nie rozmawiałam z Nim jeszcze na temat działki bo zwyczajnie mi głupio skoro to odległe plany. Poza tym jak zaczęłam ostatnio rozmowę na temat domu, ślubu to zasugerował, że porozmawiamy za kilka miesięcy, że zobaczymy ile będziemy mieć kasy w ciągu roku uzbieranej bo zmienią się Mu i mi teraz dochody miesięczne.

Napisane przez _ema_

1. nie stać Was na dom wiem po co na razie to wszystko kalkulowac
2. Facet byłby naiwny jakby wyłożył 90% kosztów zapisał dom na Was. Planujemy ślub za 2-3lata w praktyce znaczy tyle że nie jesteście formalne małżeństwem i równe dobrze może do tego małżeństwa nie dojść, 3 lata to ogrom czasu. Martw się własnością domu jak będziesz miała z facetem wspólnotę majątkową. Na razie niech on stawia dom a Ty inwestuj w wyposażenie i zbieraj faktury na to co zakupiłaś. W razie rozstania nie bedzie kłótni i problemów tylko kazdy weźmie co swoje i tyle.

Napisane przez shine_on

To jest jedna sprawa a inna: ja się nie dziwię rodzicom, że przepisaliby działkę tylko na syna, nawet po ślubie. Co to znaczy, że nie chcesz zostać z niczym? W razie czego zostaniesz z tym, co sama zainwestowałaś, na pewno da się to wykazać. Pomijając już fakt, że do ślubu kupa czasu, jeszcze się może wiele wydarzyć Czy wg Ciebie byłoby to fair, gdyby rodzice TŻ przepisali działkę na was obu, po roku byście się rozwiedli i rozdzielili majątek na pół?

Na pewno nie będzie proporcji 90% - 10%. Nie wliczając działki to na dom dam co najmniej 30% bo tyle na pewno uzbieram, poza tym rodzice mi pomogą. Moi rodzice chcieli nam dać działkę, ale działka rodziców mojego TZ jest położona bliżej miasta więc uznaliśmy, że wybudujemy się na Jego działce a nie mojej.
Jakbym pracowała to odkładałabym więcej. Myślałam o tym, by pójść na zaoczne i do pracy ale TZ mnie namawiał żebym studiowała na dziennych. Studiuje dość ambitny kierunek na jednej z najlepszych uczelni w kraju dlatego też nie pogodziłabym teraz pracy ze studiami.

Zdaję sobie sprawę z tego, że może i nie fair jeśli chodzi o pieniądze włożone w działkę i dom ale na dzień dzisiejszy już wiem, że nie uzbieram kwoty na pokrycie połowy kosztów. Musielibyśmy czekać z budową kilka lat dłużej aż będę w stanie wyłożyć pieniądze na połowę domu.

[grubella]

Napisane przez madzia_15

Witam dość aktywnie udzielam się na forum dlatego też założyłam nowe konto bo potrzebuje porad a chodzi o delikatną sprawę.

Otóż wraz z narzeczonym planujemy ślub za jakieś 2/3 lata a zaraz po nim dziecko. Ja studiuję dziennie a On pracuje i studiuje zaocznie. Planujemy budowę domu - i właśnie tutaj zaczyna się problem. Otóż ja studiując nie jestem w stanie odkładać zbyt wiele. Łączna kwota jaką dysponuję każdego miesiąca to 1000zl. Staram się odkładać jak najwięcej tylko mogę ale to wychodzi średnio ok 500zl miesięcznie. Do końca studiów pozostały mi aż 3 lata.
Mój TZ odkłada znacznie więcej. Ponadto działkę budowlaną dostaniemy od Jego rodziców. Moi rodzice nie są zbyt bogaci dlatego też nie dostanę od Nich zbyt dużej kwoty.
Chodzi o to, że boję się, że rodzice TZ zapiszą działkę tylko na Niego. Jego wkład w budowę domu będzie większy niż mój. Nie wiem już co mam robić. Nie chce kiedyś w przyszłości mieszkać u NIEGO tylko u NAS. Dziewczyny poradźcie mi, czy jeżeli się dowiem, że rodzice TZ przepisują działkę tylko na Niego to wypada mi wspomnieć by przepisali ją również na mnie? Bardzo bym chciała mieć równe prawa do domu. Różnie w życiu bywa i nie chcę kiedyś zostać z niczym. Z drugiej strony na samą myśl o tym robi mi się głupio, bo nie wiem czy nie domagałabym się wówczas zbyt wiele bo działka jest w bardzo dobrej lokalizacji położona i wg więc gdybyśmy chcieli ją kupić to kosztowała by nas bardzo dużo.
Bardzo proszę o pomoc i rady, jak powinnam się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Dodam jeszcze, że z TZ nie rozmawiamy zbyt wiele na temat budowy domu bo na razie odkładam pieniądze. (chcemy w ogóle nie brać kredytu albo tylko jakiś mały na wykończenie domu).

Zbieraj, oszczędzaj. Jeśli zaraz po ślubie ma być dziecko to zgromadzone pieniądze na pewno się przydadzą.

[madzia_15]

Napisane przez SALIX

to skoro wszystko ma się odbyć za X lat, czemu już teraz przejmujesz się własnością wirtualnego domu? Najpierw skalkulujcie koszty i zastanówcie się kiedy was będzie na ten stan zamknięty stać - póki co dzielisz skórę na niedźwiedziu.

Wesele zorganizują nam w połowie moi rodzice a TZ pokryje drugą połowę. TZ uważa, że na budowę domu bd nas stać za jakieś 2-3 lata bo mamy już trochę kasy odłożonej. Ja mam 20tys a On 50. Więc On z pieniędzy które ma uzbierane część da na ślub a po ślubie pieniądze uzbierane będą nasze a nie Jego. Pewnie to nie będzie duża kwota bo sądząc po ilości gości to jakieś 20tys ale zawsze bliżej celu..

[a34]

Czekają cię jeszcze 3 lata trudnych studiów, po których zamierzasz zaraz zajść w ciążę i w tym czasie chcesz uskładać 30% wartości domu, bo nie chcecie czekać kilku lat z budową? Aha

[201607110949]

Napisane przez madzia_15

Na pewno nie będzie proporcji 90% - 10%. Nie wliczając działki to na dom dam co najmniej 30% bo tyle na pewno uzbieram, poza tym rodzice mi pomogą.

Ale skąd Ty to wiesz, skoro nie kalkulowaliście kosztów I co to jest dla Ciebie mały kredyt na wykończenie? Bo właśnie TU się zaczynają prawdziwe koszty postawienia domu, nie w murach.

[madana]

Napisane przez jesienny_lisc

Klasyczny przykład jak wizja domeczku wyłącza zdrowy rozsądek. Kasy nie ma, ślubu nie ma, pojęcia o darowiznach czy współwłasności nie ma, rozmów nie ma, ale DOMECZEK

- się podpiszę

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez SALIX

Ale skąd Ty to wiesz, skoro nie kalkulowaliście kosztów I co to jest dla Ciebie mały kredyt na wykończenie? Bo właśnie TU się zaczynają prawdziwe koszty postawienia domu, nie w murach.

- prawda? I też dziwi mnei uważanie, ze "wykańczanie" to drobne koszty, gdy w sumie dosyć prosto jest postawić dom, droższe jest wykończenie.

[Niebieskooka arystokratka]

Klasyczny przykład postawy "jakoś to będzie". A najbardziej śmieszy mnie to, że tak sobie Autorko Wątku już zaplanowałaś świetlaną przyszłość i oczywiście nie bierzesz pewnie pod uwagę tego, że za 2 - 3 lata możecie już razem nie być.
A co do budowy samego domu to Was na to nie stać i wątpię czy będzie przy takim poziomie oszczędzania, a na pewno nie w ciągu najbliższych lat. No chyba, że Ty uważasz, że zaraz po studiach znajdziesz super pracę, a Twój przyszły (?) małżonek też jakiś awans.
Radzę usiąść z TŻ z przysłowiowym ołówkiem w ręku, a przy sobie mieć coś na uspokojenie, bo zetknięcie się z realiami może być wyjątkowo bolesnym doświadczeniem.

[shine_on]

Napisane przez madzia_15

Moi rodzice chcieli nam dać działkę, ale działka rodziców mojego TZ jest położona bliżej miasta więc uznaliśmy, że wybudujemy się na Jego działce a nie mojej.

To Twoi rodzice mogą sprzedać działkę i dać Tobie kasę na dom, wtedy możecie sobie robić współwłasność. Albo dać kasę rodzicom TŻ, jako wykup Twojej połowy ich działki. No ale pytanie ile warte są te wasze działki. Dziwne takie w sumie trochę, u mnie przyjęło się, że jeśli rodzice z obu stron "mają", to dają po równo, a nie: jak jedni dają, to drudzy już nie, niech se młodzi ciułają latami. Jednym znajomym rodzice tak na spółkę kupili mieszkanie.

Masz 20 tys. oszczędności, jako studentka dzienna, odkładając po 500zł miesięcznie? Nie mam pytań.

[jesienny_lisc]

Napisane przez madzia_15

Wesele zorganizują nam w połowie moi rodzice

Czyli rodzice mają Ci i zapłacić za wesele i dać kasę na dom? To całkiem nieźle jak na to, że są taaaaacy biedni i dużo Ci nie dadzą, o czym pisałaś w pierwszym poście

Przepisanie na Ciebie działki przed ślubem, wiąże się z zapłaceniem podatku od darowizny. A całość lub część majątku osobistego można po ślubie włączyć do majątku wspólnego odpowiednimi umowami, ale to już kwestia faceta i jego poglądów finansowych, nie rodziców.

Dziwi mnie, że planujesz zakładać rodzinę z kimś, kto nawet nie chce z Tobą porozmawiać o kwestiach własności, tylko Cię zbywa.

Napisane przez madzia_15

a po ślubie pieniądze uzbierane będą nasze a nie Jego.

No niestety, nie masz racji. Majątek nabyty przed ślubem, po ślubie pozostaje majątkiem osobistym. Także przedmioty nabyte nawet po ślubie, za pieniądze z majątku osobistego, są majątkiem osobistym.

[shine_on]

Napisane przez madzia_15

a po ślubie pieniądze uzbierane będą nasze a nie Jego

A wizażanki mówiły, że ślub nic nie zmienia... że to papierek tylko...

[kasia6713]

jestem w baaaaardzo podobnej sytuacji

mieliśmy brać ślub w przyszłym roku - doszliśmy do wniosku, że chcemy najpierw wybudowac dom
moi rodzice nie maja na tyle kasy aby coś mi odpalić, moje faceta rodzice budują mu cały dom.
Dlaczego odłożyliśmy ślub? Oczywiście ze względów finansowych też, jednak kiedy podjęli decyzję o budowie domu zaznaczyłam, że ten dom ma być wybudowany przed ślubem. Dlaczego? Aby (w razie rozwodu - oczywiście nie zakładam tego, ale trzeba być przygotowanym na wszystko) nie rościć sobie praw do tego domu. Dom jest w całości na mojego TZta, ale ja ani moi rodzice nie wrzucamy w niego kasy.

Być może to zależy od sumienia, ale mi nawet nie przeszłoby przez myśl, aby moi przyszli teściowie pzepisali równiez na mnie działkę - mimo tego, że jesteśmy już ze sobą bardzo długo, wciąż nie jesteśmy małżeństwem. Drugą sprawą jest też to przepisując działkę na obcą osobę niestety ale trzeba zapłącić podatek od darowizny, a to się najzwyczajniej nie opłaca (lepiej po przepisie pokombinować, aby wciągnąć drugą osobę w to. Oczywiście po ślubie).

Budowanie bez kredytu? Też mi się tak wydawało dopóki nie zaczęła się budowa i nie widziałam faktur za materiał

[a34]

Napisane przez shine_on

To Twoi rodzice mogą sprzedać działkę i dać Tobie kasę na dom, wtedy możecie sobie robić współwłasność. Albo dać kasę rodzicom TŻ, jako wykup Twojej połowy ich działki. No ale pytanie ile warte są te wasze działki. Dziwne takie w sumie trochę, u mnie przyjęło się, że jeśli rodzice z obu stron "mają", to dają po równo, a nie: jak jedni dają, to drudzy już nie, niech se młodzi ciułają latami. Jednym znajomym rodzice tak na spółkę kupili mieszkanie.

Masz 20 tys. oszczędności, jako studentka dzienna, odkładając po 500zł miesięcznie? Nie mam pytań.

Zaraz się okaże, że tak naprawdę to dziadkowie mają mieszkanie a druga babcia podaruje 50 tys., bo składała od 20 lat.
Jak się okazuje, że forum nie podziela entuzjazmu, to się zaraz dochody znajdują

[madzia_15]

Zdaje sobie sprawę, że wybudowanie domu pochłania ogromne pieniądze. Ale skoro mamy już działkę, te 70tys. to myślę, że nie jest aż tak tragicznie. Kiedyś już rozmawialiśmy na ten temat. Uznaliśmy, że jak bd mieć w sumie 150tys. to zaczniemy budowę. Na zebranie 70 tys. potrzebowaliśmy 2 lata. Więc szacuje, że w ciągu najbliższych 2, 3 lat uda się zgromadzić drugie tyle i rozpocząć budowę. A też część prac związanych z budową będą wykonywać nasi rodzice.
Wydaje mi się, że nie jestem aż taka naiwna i głupiutka za jaką mnie postrzegacie..

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez a34

Zaraz się okaże, że tak naprawdę to dziadkowie mają mieszkanie a druga babcia podaruje 50 tys., bo składała od 20 lat.
Jak się okazuje, że forum nie podziela entuzjazmu, to się zaraz dochody znajdują

[a34]

A z czego będziesz odkładać, kiedy za 2-3 lata zajdziesz w planowaną już dziś ciążę?

[madzia_15]

Napisane przez a34

Zaraz się okaże, że tak naprawdę to dziadkowie mają mieszkanie a druga babcia podaruje 50 tys., bo składała od 20 lat.
Jak się okazuje, że forum nie podziela entuzjazmu, to się zaraz dochody znajdują

Nie...nie wspomniałam o tym wcześniej bo skupiłam się na działce a nie samym domu A że dziewczyny naskocyzły na mnie, że jetem nie myślę realnie i bujam w obłokach to zrobiłam sprostowanie i uściśliłam sprawę z dochodami.

[invisible_01]

Napisane przez madzia_15

Zdaje sobie sprawę, że wybudowanie domu pochłania ogromne pieniądze. Ale skoro mamy już działkę, te 70tys. to myślę, że nie jest aż tak tragicznie. Kiedyś już rozmawialiśmy na ten temat. Uznaliśmy, że jak bd mieć w sumie 150tys. to zaczniemy budowę. Na zebranie 70 tys. potrzebowaliśmy 2 lata. Więc szacuje, że w ciągu najbliższych 2, 3 lat uda się zgromadzić drugie tyle i rozpocząć budowę. A też część prac związanych z budową będą wykonywać nasi rodzice.
Wydaje mi się, że nie jestem aż taka naiwna i głupiutka za jaką mnie postrzegacie..

Rodzice mojej koleżanki budowali domek. Nieduży, na działce, którą już mieli. Całość pochłonęła 500 tys., a wcale nie szaleli. Też im się wydawało, że jak mają działkę, to budowa wcale nie będzie taka droga. I budowa może nie była najgorsza, najwięcej pochłonęło wykończenie.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

młodzi jesteście i po co dom już teraz ?

- toż to kotwica i kula u nogi na starcie

[madzia_15]

Napisane przez shine_on

To Twoi rodzice mogą sprzedać działkę i dać Tobie kasę na dom, wtedy możecie sobie robić współwłasność. Albo dać kasę rodzicom TŻ, jako wykup Twojej połowy ich działki. No ale pytanie ile warte są te wasze działki. Dziwne takie w sumie trochę, u mnie przyjęło się, że jeśli rodzice z obu stron "mają", to dają po równo, a nie: jak jedni dają, to drudzy już nie, niech se młodzi ciułają latami. Jednym znajomym rodzice tak na spółkę kupili mieszkanie.

Masz 20 tys. oszczędności, jako studentka dzienna, odkładając po 500zł miesięcznie? Nie mam pytań.

No to właśnie ta część pieniędzy którą dostanę od rodziców to będą te pieniądze ze sprzedanej działki.
Mam tyle bo już trzecie wakacje z rzędu pracuję i odkładam zarobione pieniądze. W ciągu roku akademickiego udaje mi się oszczędzić 6-7tys. A że odkładam już 2 lata kasę za stypendia + praca wakacyjna to mam w sumie 20tys.