Proszę o opinie - bez oceniania:)

[sarenza1]

Hej dziewczyny, mam pytanie odnośnie mojej sytuacji.

Jestem po dosyć męczącej dla mnie półrocznej relacji, z którą skończyłam i postanowiłam ostatnio wychodzić i poznawać ludzi, żeby jakoś skierować myśli na inne rzeczy. Na jednej z imprez poznałam chłopaka, w sumie to ja go zauważyłam i do niego podeszłam i tak się zaczęło, całowaliśmy się, w pewnym momencie padło pytanie, czy do mnie czy do niego, ale odmówiłam takiego rozwoju znajomości, generalnie żartem skomentowałam taki pomysł. Generalnie przeszliśmy nad tym do normalnej rozmowy, później gdy dowiedział się, że chcę wracać autobusem pojechał ze mną, chociaż zupełnie nie miał po drodze, ale stwierdził, że samej mnie nie puści. Oczywiście pod moim domem były jeszcze jakieś próby zaproszenia się, ale nieudane Zaprosił mnie na portalu społecznym jeszcze podczas imprezy, ale po imprezie zapadła całkowita cisza. Stwierdziłam, że niczym nie ryzykuję, zapraszając go na innym portalu - wtedy się odezwał. Wymieniliśmy kilka wiadomości, z 1 dniem przerwy z jego strony, po czym napisał, że będzie w moim mieście tego wieczora i czy chciałabym się zobaczyć. Zadbał o to, żeby lokal był w mojej okolicy, pytał, czy nie za późną godzinę wybrał itp. Spotkaliśmy się, przegadaliśmy 4 godziny, do zamknięcia lokalu i odwiózł mnie do domu, po czym zgodziłam się, żeby został. Do seksu nie doszło, było naprawdę fajnie, bardzo swobodnie się przy nim czułam i nie ukrywam, że chciałabym ta relację kontynuować nawet na takim bardzo luźnym poziomie. Niestety - od naszego spotkania znów cisza, to już praktycznie 2 dzień.
Akurat ostatnią relację zaprzepaściłam, bo byłam zbyt dumna, żeby się pierwsza odzywać, i teraz tak myślę, czy nie podejść bez jakiejś spiny i jeśli się jutro nie odezwie, to po 3 dniach wysłać jakiegoś esa z pytaniem co tam u niego.
Rozumiem, że może mu chodziło tylko o wylądowanie ze mną w łóżku, ale z drugiej strony pewnie jakbym mu wtedy jako pierwsza nie wysłała tego zaproszenia to też by sam nie zagadał do mnie.
Co myślicie, macie takie doświadczenia, że jak się pierwsze odezwałyście po takiej sytuacji, to spotkało się to z pozytywnym odezwem?

[maacieek]

Podeszłaś ty, zagadałaś ty, zaprosiłaś ty, napisałaś ty. On z kolejny raz chciał się wprosić i się seksić. W międzyczasie była cisza, którą ty znowu przerwałaś. Na moje to dałabyś se z nim spokój, bo większej miłości tu nie widzę.

[sarenza1]

Napisane przez maacieek

Podeszłaś ty, zagadałaś ty, zaprosiłaś ty, napisałaś ty. On z kolejny raz chciał się wprosić i się seksić. W międzyczasie była cisza, którą ty znowu przerwałaś. Na moje to dałabyś se z nim spokój, bo większej miłości tu nie widzę.

Nie, nie, nie - od razu sprostuję, żeby nie było nieporozumień:

- zaprosiłam na drugim portalu - tak
- on pierwszy napisał, potem po mojej którejś odpowiedzi dzień ciszy
- i po 1 dniu milczenia on napisał i zaproponował spotkanie

Niewiele to zmienia, ale jednak trochę inna perspektywa

O miłość to rzeczywiście trudno przy 1 spotkaniu i tygodniu znajomości

[KrwawaMary86]

Jeśli liczysz na znajomość w formie związku to ja bym odpuściła. Wg mnie koleś zaklasyfikował Cię jako "łatwą" i nie sądzę żeby chciał od Ciebie coś więcej niż przygodnej znajomości opartej na łóżku.
Jeżeli liczysz na fajny seks i układ ff to możesz napisać do niego. Nic nie stracisz.

[kcia161991]

Napisane przez sarenza1

Co myślicie, macie takie doświadczenia, że jak się pierwsze odezwałyście po takiej sytuacji, to spotkało się to z pozytywnym odezwem?

Nigdy, gdy odzywałam się pierwsza, nie kończyło się to dobrze. I z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że jeżeli facetowi zależy to sam będzie zabiegał, sam będzie pisał i dążył do następnych spotkań. Zawsze ta teza się potwierdza. Jeżeli po spotkaniu musisz się sama zastanawiać czy nie napisać to lepiej odpuść. Powinien tak zabiegać, że praktycznie Ty nie musiałabyś się wcale wysilać

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

On był miły, bo chciał, żebyś go zaprosiła do mieszkania. Jak widać udało mu się to, ale po prostu nie zaszło nigdzie dalej. Tak samo odwiózł Cię pod dom i wcześniej pojechał z Tobą autobusem pod dom po to, aby zwiększyć swe szanse bycia zaproszonym do mieszkania, a nie dlatego, bo tak strasznie się o Ciebie martwił.

Zastanów się, spotykasz obcego faceta a on od razu się z Tobą całuje i proponuje "u mnie czy u Ciebie?" - a Ty jedziesz z nim w kierunku mieszkania? W życiu bym nie dopuściła do tego, żeby taki facet kojarzył gdzie mieszkam, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Myślę, że chodzi mu głównie o seks i dlatego jest miły i tak o Ciebie niby dba.

[slawek_33]

Ty serio chcesz budować relację z facetem który obcym dziewczynom proponuje szybki seks? Myślisz że przy Tobie się zmieni?
Cisza od spotkania bo nie dostał tego co chciał, gdyby dostał też by pewnie była cisza, poza tym piątek, sobota pewnie jest zajęty innymi, szybszymi od Ciebie.

[Narrhien]

A ja bym się odezwała. Nic nie tracisz - najwyżej się rozczarujesz, a od tego się nie umiera.

Jeśli masz ochotę kontynuować znajomość to czemu miałabyś tego nie robić? Zrób to, co chcesz - odezwij się.

[sarenza1]

Napisane przez KrwawaMary86

Jeśli liczysz na znajomość w formie związku to ja bym odpuściła. Wg mnie koleś zaklasyfikował Cię jako "łatwą" i nie sądzę żeby chciał od Ciebie coś więcej niż przygodnej znajomości opartej na łóżku.
Jeżeli liczysz na fajny seks i układ ff to możesz napisać do niego. Nic nie stracisz.

Generalnie jesteśmy dorośli, raczej bym pominęła kwestię bycią 'łatwą', bo tutaj jak zwykle się pojawia relatywizm - on zaproponował, więc jest mega kolesiem, ja się częściowo zgodziłam, więc jestem łatwa.

Dokładnie, nic nie tracę, co więcej - nie zamierzam go zapraszać, ale napisać niezobowiązującego sms'a pt. jak tam weekend itp. Najwyżej zleje, wtedy będę miała jasną sytuację.

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez kcia161991

Nigdy, gdy odzywałam się pierwsza, nie kończyło się to dobrze. I z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że jeżeli facetowi zależy to sam będzie zabiegał, sam będzie pisał i dążył do następnych spotkań. Zawsze ta teza się potwierdza. Jeżeli po spotkaniu musisz się sama zastanawiać czy nie napisać to lepiej odpuść. Powinien tak zabiegać, że praktycznie Ty nie musiałabyś się wcale wysilać

Zgadzam się, że tak powinno być i takie rozpoczęcie relacji jest idealne. Jeszcze kilka miesięcy temu bym się zgodziła na 100%, ale nauczyłam się po ostatnich doświadczeniach, że nie ma jednego jedynego wzorca. Koleś latał za mną kilka miesięcy, po czym nagle przeniósł swoje zainteresowanie na inną laskę, bo: 'miałem wrażenie, że Ty się wycofałaś, a ona się tak starała'.
Drugi przykład; mój kolega poznał fajną dziewczynę, dała mu swój nr, nie zadzwonił przez pierwsze kilka dni, później był chory, a potem stwierdził, że 'szkooooda, ale teraz to już tak głupio'.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;48402767]On był miły, bo chciał, żebyś go zaprosiła do mieszkania. Jak widać udało mu się to, ale po prostu nie zaszło nigdzie dalej. Tak samo odwiózł Cię pod dom i wcześniej pojechał z Tobą autobusem pod dom po to, aby zwiększyć swe szanse bycia zaproszonym do mieszkania, a nie dlatego, bo tak strasznie się o Ciebie martwił.

Zastanów się, spotykasz obcego faceta a on od razu się z Tobą całuje i proponuje "u mnie czy u Ciebie?" - a Ty jedziesz z nim w kierunku mieszkania? W życiu bym nie dopuściła do tego, żeby taki facet kojarzył gdzie mieszkam, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Myślę, że chodzi mu głównie o seks i dlatego jest miły i tak o Ciebie niby dba.[/QUOTE]
Myślę, że akurat całowanie na imprezach z nowopoznanymi ludźmi to już jakiś standard, miałam z tym jakiś problem może z 10 lat temu, ale bez przesady Kwestia bezpieczeństwa - akurat miałam jakiś komfort psychiczny, mamy wspólnych znajomych, koleś nie wziął się znikąd, także akurat o to byłam spokojna. Jasne, zawsze się coś może zdarzyć, ale w takim razie spotkania z ludźmi z portali randkowych też nie powinny mieć racji bytu.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez slawek_33

Ty serio chcesz budować relację z facetem który obcym dziewczynom proponuje szybki seks? Myślisz że przy Tobie się zmieni?
Cisza od spotkania bo nie dostał tego co chciał, gdyby dostał też by pewnie była cisza, poza tym piątek, sobota pewnie jest zajęty innymi, szybszymi od Ciebie.

Szczerze mówiąc to nie myślę jakoś w tym momencie o przemienianiu go w 'misiaczka', po prostu szkoda by było nie kontynuować tej znajomości, bo było fajnie. Z drugiej strony tak sobie myślę o tym co powiedziałeś w swoim kontekście - też ktoś mógłby powiedzieć: laska się całuje z obcym chłopakiem itp. A ja po prostu mam teraz taki okres, co nie znaczy, że gdy byłam w normalnych związkach, to zachowywałam się podobnie. Ale oczywiście zgadzam się, że lepiej gdyby zapraszał na kawę i dawał róże:P

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez Narrhien

A ja bym się odezwała. Nic nie tracisz - najwyżej się rozczarujesz, a od tego się nie umiera.

Jeśli masz ochotę kontynuować znajomość to czemu miałabyś tego nie robić? Zrób to, co chcesz - odezwij się.

Dzięki, też właśnie stwierdziłam, że w sumie nic nie tracę. Co więcej, gdyby mi jakoś mega zależało, to czułabym jakąś barierę, a teraz w sumie stwierdziłam, że podejdę na luzie, nie odpisze - koniec, idę poznawać kolejnych , odpisze - może być fajnie, na jakiejkolwiek płaszczyźnie

[Efkakam]

Też uważam, że jak chcesz się do niego odezwać to po prostu się odezwij, nie ma co kombinować, bo przekombinujesz Tylko ja bym nie chciała spotykać się z facetem, który pierwszy raz mnie widzi, kompletnie się nie znamy i on proponuje seks

Tak właśnie myślałam jak to jest z tym kto powinien zagadać itd. Uważam, że obie strony powinny się odzywać i zabiegać o znajomość. Mogę podać swój przykład, kiedy poznawaliśmy się z moim TŻ to nawet nie zauważałam kto pierwszy napisał, po prostu raz on zagadał, raz ja i tyle. I to chyba była po prostu sensowna równowaga, żeby nikt nie poczuł, że się za drugą osobą "ugania".

[sarenza1]

Napisane przez Efkakam

Też uważam, że jak chcesz się do niego odezwać to po prostu się odezwij, nie ma co kombinować, bo przekombinujesz Tylko ja bym nie chciała spotykać się z facetem, który pierwszy raz mnie widzi, kompletnie się nie znamy i on proponuje seks

No ja też się zdziwiłam i dlatego od razu go wyśmiałam, jeszcze dopytywałam, czy naprawdę spotkał jakieś laski, które idą na coś takiego podczas praktycznie przypadkowego spotkania Ale stwierdziłam, że koleś jest starszy, z większego miasta, więc może tam już nastąpiło zupełne rozluźnienie obyczajów i postanowił spróbować, szczerze mówiąc jakoś bardzo tego nie wzięłam do siebie

Napisane przez Efkakam

Tak właśnie myślałam jak to jest z tym kto powinien zagadać itd. Uważam, że obie strony powinny się odzywać i zabiegać o znajomość. Mogę podać swój przykład, kiedy poznawaliśmy się z moim TŻ to nawet nie zauważałam kto pierwszy napisał, po prostu raz on zagadał, raz ja i tyle. I to chyba była po prostu sensowna równowaga, żeby nikt nie poczuł, że się za drugą osobą "ugania".

Ja nadal uważam, że w idealnej sytuacji odzywać się powinien facet, ale nic nie tracę, pewnie go już nigdy nie spotkam, więc co mi szkodzi.

[sarenza1]

Pytanie tylko ile powinnam odczekać - czy 2-3 dni to będzie ok, czy z tydzień?

[KrwawaMary86]

Napisane przez sarenza1

No ja też się zdziwiłam i dlatego od razu go wyśmiałam, jeszcze dopytywałam, czy naprawdę spotkał jakieś laski, które idą na coś takiego podczas praktycznie przypadkowego spotkania Ale stwierdziłam, że koleś jest starszy, z większego miasta, więc może tam już nastąpiło zupełne rozluźnienie obyczajów i postanowił spróbować, szczerze mówiąc jakoś bardzo tego nie wzięłam do siebie


Ja nadal uważam, że w idealnej sytuacji odzywać się powinien facet, ale nic nie tracę, pewnie go już nigdy nie spotkam, więc co mi szkodzi.

Tu nie chodzi o rozluźnienie obyczajów, ale o własne zasady jakimi kierujesz się np. całowanie się na pierwszym spotkaniu/randce. Dla jednych to jest nie do pomyślenia a dla innych jest chlebem powszednim.
Jeżeli dla Ciebie jest czymś normalnym i ok, że facet na pierwszym spotkaniu (nawet nie randce) proponuje dziewczynie, której nawet nie zna, seks to napisz do niego jakiegoś luźnego smsa. Jeśli odpisze to będziesz mogła dalej tą znajomość pociągnąć i dowiesz się na czym stoisz.
To nie tylko facet ma dbać o kontakt. Działa to w obie strony.

[sarenza1]

Napisane przez KrwawaMary86

Tu nie chodzi o rozluźnienie obyczajów, ale o własne zasady jakimi kierujesz się np. całowanie się na pierwszym spotkaniu/randce. Dla jednych to jest nie do pomyślenia a dla innych jest chlebem powszednim.
Jeżeli dla Ciebie jest czymś normalnym i ok, że facet na pierwszym spotkaniu (nawet nie randce) proponuje dziewczynie, której nawet nie zna, seks to napisz do niego jakiegoś luźnego smsa. Jeśli odpisze to będziesz mogła dalej tą znajomość pociągnąć i dowiesz się na czym stoisz.
To nie tylko facet ma dbać o kontakt. Działa to w obie strony.

Z jednej strony działa w obie, z drugiej mam coś takiego, że to facet się powinien odezwać pierwszy. Ale tak jak pisałam - życie mnie nauczyło, że na dumie można więcej stracić, niż zyskać i jak się okazuje nawet mocno przeciętna laska może dzięki staraniom dużo osiągnąć (druga kwestia to pytanie na jak długo ), dlatego w ramach zdobywania nowych życiowych doświadczeń planuję się odezwać i tylko tyle, wyskakiwać z zaproszeniami nie zamierzam.

Tylko pytanie, czy kiedykolwiek tak zrobiłyście i spotkało się to z pozytywnym przyjęciem, bo się okazało, że nie pisał, bo coś tam...?

[KrwawaMary86]

Napisane przez sarenza1

Z jednej strony działa w obie, z drugiej mam coś takiego, że to facet się powinien odezwać pierwszy. Ale tak jak pisałam - życie mnie nauczyło, że na dumie można więcej stracić, niż zyskać i jak się okazuje nawet mocno przeciętna laska może dzięki staraniom dużo osiągnąć (druga kwestia to pytanie na jak długo ), dlatego w ramach zdobywania nowych życiowych doświadczeń planuję się odezwać i tylko tyle, wyskakiwać z zaproszeniami nie zamierzam.

Tylko pytanie, czy kiedykolwiek tak zrobiłyście i spotkało się to z pozytywnym przyjęciem, bo się okazało, że nie pisał, bo coś tam...?

Zdarzało się, że odzywałam się pierwsza. Nie zawsze wychodziło pozytywnie:
- mój eks nie odzywał się bardzo długo; odezwałam się pierwsza i z czasem okazało się, że był zajęty inną dziewczyną
- mój kolega - notorycznie się nie odzywa i bardzo często nie odpisuje na moje wiadomości - jest po prostu du**iem
- chłopak, z którym się kiedyś spotykałam - chyba po prostu stwierdził, że to nie "to"
- mój mąż - na początku znajomości potrafił się nie odzywać do mnie żeby sprawdzić czy się odezwę i czy mnie też zależy na utrzymaniu tej znajomości

Sama też czasami przestawałam się pierwsza odzywać. Związane było to z tym, że chłopak chciał się ze mną spotykać a ja nie chciałam mu dawać nadziei. Odpisywałam kulturalnie na wiadomości, ale sama pierwsza nie pisałam.

[sarenza1]

Napisane przez KrwawaMary86

Zdarzało się, że odzywałam się pierwsza. Nie zawsze wychodziło pozytywnie:
- mój eks nie odzywał się bardzo długo; odezwałam się pierwsza i z czasem okazało się, że był zajęty inną dziewczyną
- mój kolega - notorycznie się nie odzywa i bardzo często nie odpisuje na moje wiadomości - jest po prostu du**iem
- chłopak, z którym się kiedyś spotykałam - chyba po prostu stwierdził, że to nie "to"
- mój mąż - na początku znajomości potrafił się nie odzywać do mnie żeby sprawdzić czy się odezwę i czy mnie też zależy na utrzymaniu tej znajomości

Sama też czasami przestawałam się pierwsza odzywać. Związane było to z tym, że chłopak chciał się ze mną spotykać a ja nie chciałam mu dawać nadziei. Odpisywałam kulturalnie na wiadomości, ale sama pierwsza nie pisałam.

Dzięki, mimo tych negatywnych przykładów raczej większych tragedii w postaci konsekwencji nie miałaś, no bo w sumie co się może stać? Najgorsza rzecz to to, że nie odpowie.
Mnie jeszcze zastanawia to, że na początku też się nie odzywał, dopiero to moje zaproszenie było jakimś bodźcem i wtedy poszło...

Może są tu jacyś faceci, którzy mogliby się wypowiedzieć do co zasadności mojego pomysłu?

[KrwawaMary86]

Napisane przez sarenza1

Dzięki, mimo tych negatywnych przykładów raczej większych tragedii w postaci konsekwencji nie miałaś, no bo w sumie co się może stać? Najgorsza rzecz to to, że nie odpowie.
Mnie jeszcze zastanawia to, że na początku też się nie odzywał, dopiero to moje zaproszenie było jakimś bodźcem i wtedy poszło...

Może są tu jacyś faceci, którzy mogliby się wypowiedzieć do co zasadności mojego pomysłu?

Głowy Ci raczej nie urwie za to, że się do niego odezwałaś Tylko pamiętaj, że jeśli chodzi o znajomość (czy to kumpelska czy partnerska) to dwie osoby muszą chcieć mieć ze sobą kontakt a nie tylko jedna.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez sarenza1

Generalnie jesteśmy dorośli, raczej bym pominęła kwestię bycią 'łatwą', bo tutaj jak zwykle się pojawia relatywizm - on zaproponował, więc jest mega kolesiem, ja się częściowo zgodziłam, więc jestem łatwa.

Dla mnie taki koleś nie jest mega kolesiem Dla mnie jest po prostu szybki. Jakby było odwrotnie i koleś by się zgadzał na szybki seks zaproponowany przez laskę (co się jednak rzadziej zdarza), też mogłabym określić go jako łatwego, a nie mega.

Napisane przez sarenza1

Dokładnie, nic nie tracę, co więcej - nie zamierzam go zapraszać, ale napisać niezobowiązującego sms'a pt. jak tam weekend itp. Najwyżej zleje, wtedy będę miała jasną sytuację.

No jeśli Ci zależy na spotykaniu z kolesiem, który ma takie podejście szybkiego zapraszania na seks i najprawdopodobniej nie jesteś pierwszą, którą to spotkało, to wal śmiało. Co za różnica kiedy napiszesz, czy za dzień czy za kilka. Jemu i tak chodzi tylko o seks chyba, więc się ucieszy. A czy zleje? Pewnie znowu się ucieszy, bo będzie liczył na coś więcej i jak nic nie będzie po raz trzeci to znowu będzie kilka dni ciszy...

Już miałaś na to dowody wcześniej - niby spotkanie udane a jednak w sumie cisza.

Napisane przez sarenza1

Myślę, że akurat całowanie na imprezach z nowopoznanymi ludźmi to już jakiś standard, miałam z tym jakiś problem może z 10 lat temu, ale bez przesady Kwestia bezpieczeństwa - akurat miałam jakiś komfort psychiczny, mamy wspólnych znajomych, koleś nie wziął się znikąd, także akurat o to byłam spokojna. Jasne, zawsze się coś może zdarzyć, ale w takim razie spotkania z ludźmi z portali randkowych też nie powinny mieć racji bytu.

No cóż, każdy ma inne standardy. U mnie odwrotnie - jak byłam młodsza, szalona i będąc singielką na imprezie to był taki krótki okres, że całowanie z nowopoznanymi mogło się wydawać fajne i bez problemu. Teraz dla mnie jest to niepoważne i mało wartościowe. Wolę inwestować w relacje, któe zaczynają się w inny sposób.

No i jeśli macie wspólnych znajomych to kwestia bezpieczeństwa wygląda już trochę lepiej, choć to może być złudne. Myślałam, że do zupełnie obcego kolesia zagadałaś a on wyleciał z propozycją.

[Candy_lips]

Moim zdaniem chodzi mu o ewidentnie tylko o seks. Teraz tylko pytanie czego Ty chcesz. Mi nigdy nie interesował tylko seks, nie mogłabym ot tak, po prostu i do widzenia, więc dałabym sobie spokój. Ty raczej widać właśnie liczysz na coś więcej, nie chcesz tylko seksu, więc tym bardziej lepiej jak sobie odpuścisz. Ja bym tak zrobiła. Nie odzywa się, bo nie myśli o tym poważniej, nie chce kontynuować ot tak pogaduszek, myślał, że będzie tylko seks, a tu nie. Zapraszał Cię, potem odwiózł Cię tylko po to, żeby znowu się wpraszać, a jak napisałaś do niego to też potem się wprosił i w końcu uległaś. Ewidentnie widać, że chodzi mu TYLKO o seks, to widać jak na dłoni.

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;48402767]On był miły, bo chciał, żebyś go zaprosiła do mieszkania. Jak widać udało mu się to, ale po prostu nie zaszło nigdzie dalej. Tak samo odwiózł Cię pod dom i wcześniej pojechał z Tobą autobusem pod dom po to, aby zwiększyć swe szanse bycia zaproszonym do mieszkania, a nie dlatego, bo tak strasznie się o Ciebie martwił.

Zastanów się, spotykasz obcego faceta a on od razu się z Tobą całuje i proponuje "u mnie czy u Ciebie?" - a Ty jedziesz z nim w kierunku mieszkania? W życiu bym nie dopuściła do tego, żeby taki facet kojarzył gdzie mieszkam, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Myślę, że chodzi mu głównie o seks i dlatego jest miły i tak o Ciebie niby dba.[/QUOTE]

Dokładnie. Dlatego jak mówię wyżej ja sobie bym gościa od razu odpuściła i ja też się dziwię, że autorka się jeszcze zastanawia się o co mu chodzi. Przecież po 2 spotkaniach raczej nie jest zakochana, zauroczona, by być tak zaślepioną. Musi być strasznie naiwna. No, ale nic, oby wyciągnęła wnioski i dała spokój, bo po co tracić czas na kogoś, jeśli oczekuje się czegoś innego niż on. No i nie dodałam tego, ale dla mnie koleś jest żałosny hehe, że bredzi o bezpieczeństwie i że dlatego z nią jedzie, a tak naprawdę wchodzi o wproszenie się na seks. No, ale cóż uznał, że trafił na naiwną i faktycznie autorko naiwnie, że się zastanawiasz nad tym, olej gościa, naprawdę nie ma co, nie masz co liczyć u niego na wielką miłość. Od razu to widać.

A i nie mówię, że szybki seks jest zły. Sama poszłam do łóżka z moim facetem po 2 tygodniach, a teraz jesteśmy razem ponad 6 lat Jednak, jak koleś ciągle się wprasza, ciągle o tym seksie, mimo że widzi, że Ty nie jesteś przekonana, nie utrzymuje kontaktu po tym jak nie byłaś chętna, no to chyba można mieć wniosek, że jemu zależy tylko na tym seksie. My chcieliśmy oboje tego seksu, 2 tygodnie to też szybko, ale utrzymywaliśmy kontakt między spotkaniami i gdyby któreś z nas jeszcze nie chciało seksu, to nie byłoby jakiegoś namawiania, bo jednak są granice, moim zdaniem,

[sarenza1]

Napisane przez KrwawaMary86

Głowy Ci raczej nie urwie za to, że się do niego odezwałaś Tylko pamiętaj, że jeśli chodzi o znajomość (czy to kumpelska czy partnerska) to dwie osoby muszą chcieć mieć ze sobą kontakt a nie tylko jedna.

No jasne, stąd taka ostateczna próba w postaci sondującego sms'a, nie będzie odzewu, to nie, tak jak ktoś napisał - to 2 spotkanie, więc żalu nie będzie.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;48407039]Dla mnie taki koleś nie jest mega kolesiem Dla mnie jest po prostu szybki. Jakby było odwrotnie i koleś by się zgadzał na szybki seks zaproponowany przez laskę (co się jednak rzadziej zdarza), też mogłabym określić go jako łatwego, a nie mega.


No jeśli Ci zależy na spotykaniu z kolesiem, który ma takie podejście szybkiego zapraszania na seks i najprawdopodobniej nie jesteś pierwszą, którą to spotkało, to wal śmiało. Co za różnica kiedy napiszesz, czy za dzień czy za kilka. Jemu i tak chodzi tylko o seks chyba, więc się ucieszy. A czy zleje? Pewnie znowu się ucieszy, bo będzie liczył na coś więcej i jak nic nie będzie po raz trzeci to znowu będzie kilka dni ciszy...

Już miałaś na to dowody wcześniej - niby spotkanie udane a jednak w sumie cisza.



No cóż, każdy ma inne standardy. U mnie odwrotnie - jak byłam młodsza, szalona i będąc singielką na imprezie to był taki krótki okres, że całowanie z nowopoznanymi mogło się wydawać fajne i bez problemu. Teraz dla mnie jest to niepoważne i mało wartościowe. Wolę inwestować w relacje, któe zaczynają się w inny sposób.

No i jeśli macie wspólnych znajomych to kwestia bezpieczeństwa wygląda już trochę lepiej, choć to może być złudne. Myślałam, że do zupełnie obcego kolesia zagadałaś a on wyleciał z propozycją.[/QUOTE]
Zagadałam w sumie do obcego chłopaka, później w trakcie rozmowy okazało się, że mamy dosyć dużo wspólnych tematów i znajomych z racji wykonywanego zawodu.

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez Candy_lips

Moim zdaniem chodzi mu o ewidentnie tylko o seks. Teraz tylko pytanie czego Ty chcesz. Mi nigdy nie interesował tylko seks, nie mogłabym ot tak, po prostu i do widzenia, więc dałabym sobie spokój. Ty raczej widać właśnie liczysz na coś więcej, nie chcesz tylko seksu, więc tym bardziej lepiej jak sobie odpuścisz. Ja bym tak zrobiła. Nie odzywa się, bo nie myśli o tym poważniej, nie chce kontynuować ot tak pogaduszek, myślał, że będzie tylko seks, a tu nie. Zapraszał Cię, potem odwiózł Cię tylko po to, żeby znowu się wpraszać, a jak napisałaś do niego to też potem się wprosił i w końcu uległaś. Ewidentnie widać, że chodzi mu TYLKO o seks, to widać jak na dłoni.

Uściślając - to on napisał, nie chciałabym, żeby wyglądało to tak, że to ja jestem tutaj jedyna stroną wychodzącą z inicjatywą. Gdy mnie odwoził to już zapowiedziałam, że nie ma szans na seks, także sytuacja była jasna

Napisane przez Candy_lips

Dokładnie. Dlatego jak mówię wyżej ja sobie bym gościa od razu odpuściła i ja też się dziwię, że autorka się jeszcze zastanawia się o co mu chodzi. Przecież po 2 spotkaniach raczej nie jest zakochana, zauroczona, by być tak zaślepioną. Musi być strasznie naiwna. No, ale nic, oby wyciągnęła wnioski i dała spokój, bo po co tracić czas na kogoś, jeśli oczekuje się czegoś innego niż on. No i nie dodałam tego, ale dla mnie koleś jest żałosny hehe, że bredzi o bezpieczeństwie i że dlatego z nią jedzie, a tak naprawdę wchodzi o wproszenie się na seks. No, ale cóż uznał, że trafił na naiwną i faktycznie autorko naiwnie, że się zastanawiasz nad tym, olej gościa, naprawdę nie ma co, nie masz co liczyć u niego na wielką miłość. Od razu to widać.

Napisane przez Candy_lips

A i nie mówię, że szybki seks jest zły. Sama poszłam do łóżka z moim facetem po 2 tygodniach, a teraz jesteśmy razem ponad 6 lat Jednak, jak koleś ciągle się wprasza, ciągle o tym seksie, mimo że widzi, że Ty nie jesteś przekonana, nie utrzymuje kontaktu po tym jak nie byłaś chętna, no to chyba można mieć wniosek, że jemu zależy tylko na tym seksie. My chcieliśmy oboje tego seksu, 2 tygodnie to też szybko, ale utrzymywaliśmy kontakt między spotkaniami i gdyby któreś z nas jeszcze nie chciało seksu, to nie byłoby jakiegoś namawiania, bo jednak są granice, moim zdaniem,

A w mojej sytuacji obie osoby widocznie chciały spędzić ze sobą bliżej czas, powiem tak - nawet jeśli nic nie wyjdzie, to nie będę tego żałowała, bo akurat potrzebowałam takiego oderwania, nie zrobiłam niczego czego bym nie chciała, jak się rozwinie to fajnie i stąd ta próba, jak nie - to trudno, no regrets

[I am Rock]

Forum swoje, autorka swoje.
Aż trzeba było kolejny wątek założyć

[sarenza1]

Napisane przez I am Rock

Forum swoje, autorka swoje.
Aż trzeba było kolejny wątek założyć

Zależało mi na męskich opiniach, a tematu tego wątku nie dało się zmienić Poza tym odpowiedzi nie są aż tak homogeniczne.

[I am Rock]

Moim zdaniem jeśli masz chęć na seks z tym facetem, to się odezwij. I nie zastanawiaj się czy wypada czy nie, bo on ci prosto z mostu dał do zrozumienia, że liczy na szybki numerek. A nie odzywa się, bo może chętną na seks już znalazł. Tacy jak on, jeśli nie dostaną tego co chcieli, ruszają na dalsze łowy. Nie tracą czasu na podchody.
Twój wybór, czy masz chęć na tego typu znajomość, czy nie.

[sarenza1]

Napisane przez I am Rock

Moim zdaniem jeśli masz chęć na seks z tym facetem, to się odezwij. I nie zastanawiaj się czy wypada czy nie, bo on ci prosto z mostu dał do zrozumienia, że liczy na szybki numerek. A nie odzywa się, bo może chętną na seks już znalazł. Tacy jak on, jeśli nie dostaną tego co chcieli, ruszają na dalsze łowy. Nie tracą czasu na podchody.
Twój wybór, czy masz chęć na tego typu znajomość, czy nie.

Nawet nie chodzi o to czy wypada, bo tak jak pisałam - takie rozkminy mam wtedy, gdy mi zależy i w takich sytuacjach w życiu się nie mogę przemóc, tu nie będę miała problemów, z tym, że to będzie pierwszy raz, gdy tak pierwsza napiszę do faceta, więc chciałabym mieć jakąkolwiek pewność, że zareaguje, ale wiem, że tego mi nie da takiej pewności.

[maryanna3]

Akurat ten przypadek jest tak prosty, że naprawdę nie trzeba detektywa i każda nawet bardziej naiwna czy nie grzesząca inteligencją osoba wpadłaby na to, że jemu chodzi wyłącznie o seks. Więc jak chcesz seksu tylko to się odezwij i tyle, bo tu już tak ważne nie będzie kto to zrobi pierwszy. Jak na coś więcej liczysz to lepiej sobie od razu odpuść. Też nie rozumiem po co drugi wątek

[Candy_lips]

Aha to ja źle zrozumiałam może i dlatego tak Ci radziłam. Myślałam, że łudzisz się, że on coś do Ciebie czuje, że nie widzisz, że chce tylko seksu i się łudzisz. Dlatego pisałam, że jesteś naiwna. No, ale skoro Ty też chcesz tylko seksu, to cofam tamte słowa, wtedy faktycznie sama widzisz co i jak. No i jasne, jak chcesz też seksu, nie zaangażowałaś się i uważasz, że tak się nie stanie, to spoko, napisz do niego i umówicie się, a potem seks tak jak oboje chcecie. Jak tak to sprawa inna.

[201703060948]

Przecież to oczywiste, że chodzi mu o seks.

A że trochę już przeżył to wie, że jak będzie za tobą latał to będziesz mu uciekała. Jak oleje to będziesz rozkminiała dlaczego nie dzwoni, co właśnie robisz, i sama będziesz za nim biegała.

Zresztą, przecież ta taktyka już przyniosła efekty, więc dlaczego miałby ją zmieniać. Przy pierwszym spotkaniu nie chciałaś go zaprosić, na drugim nie miałaś już takich obiekcji. Na trzeciej pozbędziesz się ich w ogóle.

Jesteś bardzo naiwna vel. masz zbyt mało pewności siebie.

[sarenza1]

Napisane przez Osterhase

Przecież to oczywiste, że chodzi mu o seks.

A że trochę już przeżył to wie, że jak będzie za tobą latał to będziesz mu uciekała. Jak oleje to będziesz rozkminiała dlaczego nie dzwoni, co właśnie robisz, i sama będziesz za nim biegała.

Zresztą, przecież ta taktyka już przyniosła efekty, więc dlaczego miałby ją zmieniać. Przy pierwszym spotkaniu nie chciałaś go zaprosić, na drugim nie miałaś już takich obiekcji. Na trzeciej pozbędziesz się ich w ogóle.

Jesteś bardzo naiwna vel. masz zbyt mało pewności siebie.

A pewność siebie jakie tu ma znaczenie...?

[201703060948]

Napisane przez sarenza1

A pewność siebie jakie tu ma znaczenie...?

Najpierw mówisz, że go nie zaprosisz, potem godzisz się, żeby odprowadził cię pod same drzwi. Najpierw wyśmiewasz go jak pyta "u mnie czy u ciebie", kilka dni potem sama go szukasz i zapraszasz do siebie.

Jesteś szalenie niekonsekwentna.

Też tak kiedyś miałam - brakowało mi pewności siebie i szybko "dawałam się przekonać". Z biegiem lat nauczyłam się, że jeśli coś... Jak to szło? Jeśli coś biega jak kaczka, kwacze jak kaczka... To prawdopodobnie jest kaczką a nie koniem. A ja wiem czego chcę, ufam swoim przekonaniom i nie zmieniam ich bez ważnego powodu.

To co zrobisz nie ma żadnego znaczenia. On szuka tylko seksu i jeśli ty chcesz więcej to to nie wyjdzie choćbyś nie wiem co zrobiła albo nie zrobiła.

[sarenza1]

Napisane przez Osterhase

Najpierw mówisz, że go nie zaprosisz, potem godzisz się, żeby odprowadził cię pod same drzwi. Najpierw wyśmiewasz go jak pyta "u mnie czy u ciebie", kilka dni potem sama go szukasz i zapraszasz do siebie.

Jesteś szalenie niekonsekwentna.

Też tak kiedyś miałam - brakowało mi pewności siebie i szybko "dawałam się przekonać". Z biegiem lat nauczyłam się, że jeśli coś... Jak to szło? Jeśli coś biega jak kaczka, kwacze jak kaczka... To prawdopodobnie jest kaczką a nie koniem. A ja wiem czego chcę, ufam swoim przekonaniom i nie zmieniam ich bez ważnego powodu.

To co zrobisz nie ma żadnego znaczenia. On szuka tylko seksu i jeśli ty chcesz więcej to to nie wyjdzie choćbyś nie wiem co zrobiła albo nie zrobiła.

Nie wiem, wydaje mi się, że trochę zbyt poważnie do tego podchodzisz, to jest imprezowa znajomość, na razie po prostu chciałabym się znów zobaczyć, bo było fajnie.

Chciał mnie odprowadzić pod drzwi to odprowadził, mnie mimo wszystko było miło, nie miałam wtedy ochoty na wpuszczanie go to nie wpuściłam, i postawiłam sprawę jasno od razu. Za drugim razem fajnie się rozmawiało, zamknęli lokal, więc stwierdziłam, że jeśli już mnie odwiózł, to - z zaznaczeniem, że o seksie nie ma mowy - może wejść do mnie.
Nikt mi nie zabrania jednocześnie poznawać innych osób, ale po prostu nie chciałabym, żeby się tak urwało i tyle. Ja raczej nie mam tak, że do każdej znajomości pochodzę przez pryzmat swoich zasad, jeśli coś się się fajnie toczy to nie stwierdzę, że 'mam takie zasady, że tylko kawa, więc 3 godziny rozmowy i do widzenia'.

Swoją drogą w którymś z moich poprzednich wątków wypomniano mi, że z kolei moja niechęć do odzywania się do chłopaka i dystans, który zachowywałam, to objaw kompleksów i braku poczucia własnej wartości, także widać, że tak źle, i tak niedobrze