Przemęczenie

[lutien]

Wątek powstał głównie w celach wyżalenia się. Choć rady mile widziane

Jestem przemęczona. Widzę, że coraz gorzej się czuję i nie mam pomysłu, co zrobić, żeby ten stan zmienić.
Od pół roku nie dosypiam - córa młodsza budzi się co 3h na karmienie + bywają nocki,że kwęka co pół godziny (zęby ). Wstajemy codziennie rano przed 6, bo trzeba wyszykować starszą córkę do przedszkola, więc i ta młodsza się budzi.
Komfort snu też jest zerowy, bo śpi z nami też starsza córka i pies. Starsza córa od czasu do czasu prześpi całą noc u siebie, ale to wyjątki.

W dzień mam za☠☠☠☠☠☠☠ od rana do wieczora : opieka nad młodszą córką, praca (niestety nie mam urlopu macierzyńskiego) w każdej wolnej chwili, pranie,gotowanie, sprzątanie, spacery z psem...

I powoli czuję, że wysiadam. Zaczęłam znów popalać papierowy (), stałam się drażliwa.

Na tż narzekać nie mogę, bo mi pomaga bardzo (zajmuje się dziewczynami, jak muszę pracować popołudniami, da mi pospać w weekend trochę dłużej), ale młodsza córa nie za bardzo daje się opiekować komuś innemu niż mi U tż czy kogokolwiek innego płacze.

I tak się zastanawiam, co zrobić, żeby poprawić obecną sytuację Najfajniej by było, gdyby starsza córa spała u siebie. Jednak to mało realne, bo młodsza śpi z nami, więc i ona chce. A może da sie jakoś nauczyć młodszą nie jedzenia w nocy i dałoby się ją przenieść do łóżeczka?

Może macie też jakieś pomysły, co zrobić, żeby córa dłużej spała w dzień? Bo przeciętnie sypia 2 razy po 30 min Przez co o 17tej jest już marudna.

[201711281320]

Współczuję... Dużo masz na głowie.
Śpisz w jednym łóżku z dwiema córkami, mężem i psem? Nie ma się co dziwić, że jesteś niewyspana...
Najprościej chyba w obecnej sytuacji byłoby przeprowadzić starszą córkę do swojego pokoju. Mój syn też co noc przyłaził do mnie do łóżka ale udało się go tego oduczyć. Zrobiliśmy mu tablicę motywacyjną. Za całą noc przespaną w swoim łóżku dostawał magnesik, a po całym tygodniu małą niespodziankę. Powiedz mężowi żeby odprowadzał córkę za każdym razem jak przyjdzie, tylko wcześniej z nią porozmawiaj, wytłumacz, zachęć- może się uda

[lutien]

Napisane przez sliweczka85

Współczuję... Dużo masz na głowie.
Śpisz w jednym łóżku z dwiema córkami, mężem i psem? Nie ma się co dziwić, że jesteś niewyspana...
Najprościej chyba w obecnej sytuacji byłoby przeprowadzić starszą córkę do swojego pokoju. Mój syn też co noc przyłaził do mnie do łóżka ale udało się go tego oduczyć. Zrobiliśmy mu tablicę motywacyjną. Za całą noc przespaną w swoim łóżku dostawał magnesik, a po całym tygodniu małą niespodziankę. Powiedz mężowi żeby odprowadzał córkę za każdym razem jak przyjdzie, tylko wcześniej z nią porozmawiaj, wytłumacz, zachęć- może się uda

Tak - śpimy wszyscy razem Co do starszej to nie jest to takie łatwe. Bardzo ciężko ją było nauczyć spania u siebie, jeszcze jak nie było młodszej córki. A teraz Dominika nie potrafi zrozumieć, czemu siostra może z nami spać a ona nie. I widać że jest jej smutno z tego powodu.
Najchetniej to przeniosłabym obie córy do ich pokoju ale póki ta młodsza się tak często budzi to nie da rady
No i psa by wypadało wyeksmitować

[mama001]

Twoja starsza córka musi zrozumieć, że jest s t a r s z a. Druga, młodsza potrzebuje jeść co 3 godziny bo jest malutka. Starsza nie je w nocy. Myślę, że to co napisałam powyżej twoja starsza córka powinna zrozumieć, ile ma lat?
Niestety już zezwoliłaś na to wspólne spanie i teraz może być trochę gorzej ją przekonać, ale argumentem może być twoje i jej (starszej) niewyspanie. Rozumiem, że będzie płakać i przeżywać sytuację, ale wg mnie musisz z nią rozmawiać szczerze i tyle.
Ja bym ustaliła z mężem, że on reaguje jak starsza się obudzi/zacznie płakać/przyjdzie do was. A ty zajmujesz się młodą.
Tablica motywacyjna, jak pisze sliweczka85, to też super pomysł dodatkowy motywujący dziecko. Powodzenia!

[stina1983]

Ciężka sytuacja... a pies nie może spać na legowisku ? Ze starszą córką to myślę, że najlepiej byłoby ją systematycznie przyzwyczajać i być w tym konsekwentnym. Pewnie trochę to potrwa ale w końcu powinnaś odnieść sukces. Pomysł z magnesami o którym tu wcześniej koleżanka pisała też bardzo fajny.

[201711281320]

lutien, pewnie ci żal starszej córki? Pewnie masz dla niej mniej czasu i rekompensujesz jej tym, że może z tobą spać... Jeżeli tak jest to doskonale cię rozumiem, bo też tak miałam ale im dłużej się dziecku na to pozwala tym gorzej i trudniej później oduczyć.
Tak jak pisały dziewczyny Dominika powinna już zrozumieć dlaczego siostra musi na razie z tobą spać. Pewnie faktycznie będzie jej trochę smutno ale może coś ją zachęci. Może lampka nocna nowa na dobry początek- może taka co wyświetla gwiazdy na suficie? Może jakieś fluorescencyjne naklejki? Na pewno coś wymyślisz, tylko musisz być konsekwentna, jak przyjdzie w nocy niech mąż ją ZAWSZE odprowadza. A rano jak obudzi się w swoim łóżku - same pochwały- choćby 10 razy w nocy przyszła
A pieska nie możesz gdzieś zamykać na noc żeby z wami nie spał?

PS. Ja pozwalam moim dzieciom ze mną spać czasami jak mój mąż ma nocną zmianę w pracy. Wiedzą, że tylko wtedy mają szansę, że się zgodzę. No i powiem ci, że po takiej nocy na pewno rano potrzebuję kawy mocniejszej niż zwykle...

[ZamyslonaRoztargniona]

Współczuję.
Zdecydowanie masz za dużo lokatorów w sypialni.
Pies na legowisko do przedpokoju, starsza do swojego pokoju, młodszą z łóżeczkiem też bym wystawiła. Moje dzieci śpią razem od urodzenia i dzięki temu nie budzę się na każde kwęknięcie.
Młodsze dziecko nie budzi starszego jak obudzi się w nocy. Twoja córka też pewnie nie będzie się budziła skoro chodzi do przedszkola (tam ma leżakowanie i na pewno śpi jak część dzieci płacze czy rozrabia).

[Luba]

Ja bym zrobila tak:
Pies do siebie
Ty spisz z mlodsza
Maz ze starsza
I powoli tlumaczyc starszej, ze musi juz zaczac spac sama
A jak mlodsza przestanie jesc w nocy (albo nie tak czesto) to i mlodsza do siebie

Maz nie moze wybierac starszej do przedszkola? Wtedy Ty z mlodsza lezycie i ona moze sie nie obudzi. Albo po tym jak starsza pojdzie do przedszkola to kladz sie z mlodsza na jeszcze troche.

Ja mam inna sytuacje ale zauwazylam, ze jak mam za malo snu to wysiadam. I mysle, ze powinnas zwiekszyc sobie dawke snu i polepszyc komfort snu a reszta poprawi sie z czasem.
Powodzenia

[lutien]

Pies nie będzie spał w przedpokoju. Szybciej koło łóżka naszego. Młodszej nie przeniose na razie do innego pokoju, bo już w ogóle się nie wyspie. Ona musi zacząć przesypiac choć te 5, 6 godzin, żebym miała siłę wstawać do niej.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Luba - z porankami jest tak, że młodsza się często budzi jako pierwsza. A jak nie to tz stara się po cichu wziąć starsza i w salonie się ubierają.
Dziś przedyskutuje z tz kwestie spania i uzgodnimy, jak to rozwiązać.

[Hvid]

lutien

U mnie było takie przemęczenie również wtedy, kiedy miałam anemię. Długo brałam tabletki z żelazem.

[vretka]

Ja bym jeszcze spróbowała ugryźć problem z zupełnie innej strony. Chodzi mi o wygospodarowanie czasu dla siebie. (Tak, wiem że przy dzieciach często graniczy to z cudem ). Przez jakieś 8 miesięcy mój syn nie był w stanie najeść się niczym poza mlekiem z piersi (odciągane też nie wchodziło w grę). Czułam się jak w klatce. Dopiero kiedy udało mi się wyjść gdzieś samej od czasu do czasu lub zostawić dziecko dziadkom i wyjść gdzieś z mężem, dużo łatwiej znosi mi się fizyczne trudy związane z opieką nad dzieckiem. A o niewyspaniu wiem co nieco, bo moje dziecko pomimo 14 miesięcy na karku budzi się średnio co 2 godziny. Może i Tobie pomogłoby złapanie oddechu?

[lutien]

Napisane przez Hvid

lutien

U mnie było takie przemęczenie również wtedy, kiedy miałam anemię. Długo brałam tabletki z żelazem.

Mi na pewno pogarsza samopoczucie pogoda - szaro, buro się zrobiło, więc i energii mało.

Napisane przez vretka

Ja bym jeszcze spróbowała ugryźć problem z zupełnie innej strony. Chodzi mi o wygospodarowanie czasu dla siebie. (Tak, wiem że przy dzieciach często graniczy to z cudem ). Przez jakieś 8 miesięcy mój syn nie był w stanie najeść się niczym poza mlekiem z piersi (odciągane też nie wchodziło w grę). Czułam się jak w klatce. Dopiero kiedy udało mi się wyjść gdzieś samej od czasu do czasu lub zostawić dziecko dziadkom i wyjść gdzieś z mężem, dużo łatwiej znosi mi się fizyczne trudy związane z opieką nad dzieckiem. A o niewyspaniu wiem co nieco, bo moje dziecko pomimo 14 miesięcy na karku budzi się średnio co 2 godziny. Może i Tobie pomogłoby złapanie oddechu?

Czas dla siebie... Co to jest Z chęcią bym gdzieś wyszła sama, ale i tak wiem, że bym się tym nie cieszyła, bo świadomość, że młodsza płacze nie pozwoliłaby mi na relaks Jak gdzieś wychodzę to ze starszą we dwie. Ostatnio w kinie byłyśmy
Staram się coś organizować choćby z dziewczynami,bo zauważyłam, że trochę w ten sposób ładuję akumulatory

A tak w temacie to dziś usypiając młodszą sama zasnęłam. Spałyśmy 3 godziny w dzień Pal licho, że obiadu nie było a zamówienia leżą nie skończone Przynajmniej humor mi wrócił

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez lutien

Wątek powstał głównie w celach wyżalenia się. Choć rady mile widziane

Jestem przemęczona. Widzę, że coraz gorzej się czuję i nie mam pomysłu, co zrobić, żeby ten stan zmienić.
Od pół roku nie dosypiam - córa młodsza budzi się co 3h na karmienie + bywają nocki,że kwęka co pół godziny (zęby ). Wstajemy codziennie rano przed 6, bo trzeba wyszykować starszą córkę do przedszkola, więc i ta młodsza się budzi.
Komfort snu też jest zerowy, bo śpi z nami też starsza córka i pies. Starsza córa od czasu do czasu prześpi całą noc u siebie, ale to wyjątki.

W dzień mam za☠☠☠☠☠☠☠ od rana do wieczora : opieka nad młodszą córką, praca (niestety nie mam urlopu macierzyńskiego) w każdej wolnej chwili, pranie,gotowanie, sprzątanie, spacery z psem...

I powoli czuję, że wysiadam. Zaczęłam znów popalać papierowy (), stałam się drażliwa.

Na tż narzekać nie mogę, bo mi pomaga bardzo (zajmuje się dziewczynami, jak muszę pracować popołudniami, da mi pospać w weekend trochę dłużej), ale młodsza córa nie za bardzo daje się opiekować komuś innemu niż mi U tż czy kogokolwiek innego płacze.

I tak się zastanawiam, co zrobić, żeby poprawić obecną sytuację Najfajniej by było, gdyby starsza córa spała u siebie. Jednak to mało realne, bo młodsza śpi z nami, więc i ona chce. A może da sie jakoś nauczyć młodszą nie jedzenia w nocy i dałoby się ją przenieść do łóżeczka?

Może macie też jakieś pomysły, co zrobić, żeby córa dłużej spała w dzień? Bo przeciętnie sypia 2 razy po 30 min Przez co o 17tej jest już marudna.

U nas róznica wieku 2l.8mcy

Gdy się mała urodziła, mieliśmy dla dorosłych (teoretycznie ) wielki narożnik, dla małej łóżeczko, dla starszej 2osobową sofę, pełnowymiarową.

Ja spałam na narożniku z małą, tata na sofie ze starszą. Usypiałam starszą siedząc przytulona na sofie, z młodszą przy piersi. Niby dlaczego miałabym jej powiedzieć: słuchaj, młodsza może usypiać ze mn a/przy mnie, a ty nie? Co z tego, że starsza? to wciąż MALUTKIE dziecko. I tak samo mamy potrzebuje, jak maluch.
Dojrzeje i do samodzielnego spania, i do usypiania na swoim łóżku, gwarantuję

Spałam z młodszą 14mcy, w tym 11kp, ale ona nie chciała swojego łóżeczka, więc gdy tylko nauczyła się sama schodzić z łóżka (dla dziewczyn mamy piętrowe, ale rozłożone na 2 osobne łóżka pełnowymiarowe, stoją złączone prostopadle do siebie) to po prostu zaczęła tam spać, do dzisiaj (21mcy ma) usypiamy tak, że starsza leży u siebie, młodsza na swoim, ja przy niej, a starszą za rękę trzymam. W nocy - teoretycznie śpimy z mężem, w praktyce wędrówki ludów odchodzą i nigdy nie wiemy, w jakiej konfiguracji się obudzimy akurat dzisiaj młodsza do mnie przyczłapała (mąż jeszcze nie spał) ok, północy, więc mąż poszedł spać na jej łóżko do pokoju dziewczyn. Bywa, że starsza przylezie, albo któreś z nas woła.

I co z tego? przynajmniej się wysypiamy (względnie, bo młodsza wstaje ok. 6rano nawet w wolne, a jakoś nie udaje się przed północą kłaść ).

Dogadajcie się, niech mąż śpi z młodszą i tyle. Ona potrzebuje widać rodzica bardziej i już.

Napisane przez sliweczka85

Współczuję... Dużo masz na głowie.
Śpisz w jednym łóżku z dwiema córkami, mężem i psem? Nie ma się co dziwić, że jesteś niewyspana...
Najprościej chyba w obecnej sytuacji byłoby przeprowadzić starszą córkę do swojego pokoju. Mój syn też co noc przyłaził do mnie do łóżka ale udało się go tego oduczyć. Zrobiliśmy mu tablicę motywacyjną. Za całą noc przespaną w swoim łóżku dostawał magnesik, a po całym tygodniu małą niespodziankę. Powiedz mężowi żeby odprowadzał córkę za każdym razem jak przyjdzie, tylko wcześniej z nią porozmawiaj, wytłumacz, zachęć- może się uda

niech mąż mówi ci tak za każdym razem, gdy go będziesz potrzebowała w nagrodę magnesik dostaniesz

Napisane przez mama001

Twoja starsza córka musi zrozumieć, że jest s t a r s z a. Druga, młodsza potrzebuje jeść co 3 godziny bo jest malutka. Starsza nie je w nocy. Myślę, że to co napisałam powyżej twoja starsza córka powinna zrozumieć, ile ma lat?
Niestety już zezwoliłaś na to wspólne spanie i teraz może być trochę gorzej ją przekonać, ale argumentem może być twoje i jej (starszej) niewyspanie. Rozumiem, że będzie płakać i przeżywać sytuację, ale wg mnie musisz z nią rozmawiać szczerze i tyle.
Ja bym ustaliła z mężem, że on reaguje jak starsza się obudzi/zacznie płakać/przyjdzie do was. A ty zajmujesz się młodą.
Tablica motywacyjna, jak pisze sliweczka85, to też super pomysł dodatkowy motywujący dziecko. Powodzenia!

guzik, a nie musi

Wiesz, co zrozumie? że mamusia woli siostrzyczkę, a nie ją.

Napisane przez Luba

Ja bym zrobila tak:
Pies do siebie
Ty spisz z mlodsza
Maz ze starsza
I powoli tlumaczyc starszej, ze musi juz zaczac spac sama
A jak mlodsza przestanie jesc w nocy (albo nie tak czesto) to i mlodsza do siebie

Maz nie moze wybierac starszej do przedszkola? Wtedy Ty z mlodsza lezycie i ona moze sie nie obudzi. Albo po tym jak starsza pojdzie do przedszkola to kladz sie z mlodsza na jeszcze troche.

Ja mam inna sytuacje ale zauwazylam, ze jak mam za malo snu to wysiadam. I mysle, ze powinnas zwiekszyc sobie dawke snu i polepszyc komfort snu a reszta poprawi sie z czasem.
Powodzenia

dokładne

[wika82]

Ale macie galimatias! Ważne, że mała zdrowa. Też nie mam macierzyńskiego, za to żarłoczny egzemplarz, więc choć odrobinę Cię rozumiem. Duuuużo siły życzę.

[lutien]

Szaja - no właśnie po rozmowie ze starsza mam wrażenie, że obojętnie co nie powiem to ona zrozumie to tak, że mama woli Kamilke bardziej.
Ustaliliśmy z tz, że on będzie spał w pokoju córki i będziemy dążyć do tego, żeby ona przyzwyczaiła się spać tylko u siebie w lozeczku. Zobaczymy, co z tego wyjdzie

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48603867]
Dojrzeje i do samodzielnego spania, i do usypiania na swoim łóżku, gwarantuję [/QUOTE]

Yhym, bez wcześniejszego zachęcania pewnie w wieku około 10 lat

Rozumiem spać z dzieckiem podczas częstego kp. ale dziecko 4 letnie już powinno wiedzieć, że po to ma własne łóżeczko, żeby w nim spać, dla swojej i innych wygody. Poza tym 4- latek to już nie takie MALUTKIE dziecko które nie rozumie różnicy pomiędzy spaniem z niemowlakiem karmionym w nocy, a przedszkolakiem... Za dwa lata ten wg. ciebie nic nie rozumiejący 4-latek będzie już z tornistrem na plecach w szkole.

I co złego w tym, żeby mąż odprowadzał dziecko w nocy do swojego łóżeczka? Ona co 2-3 godziny karmi młodszą to mąż chyba może wstać raz czy dwa razy w nocy na chwilę.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez lutien

Ustaliliśmy z tz, że on będzie spał w pokoju córki i będziemy dążyć do tego, żeby ona przyzwyczaiła się spać tylko u siebie w lozeczku. Zobaczymy, co z tego wyjdzie

Dobry pomysł

[Hvid]

Napisane przez sliweczka85

Yhym, bez wcześniejszego zachęcania pewnie w wieku około 10 lat

Rozumiem spać z dzieckiem podczas częstego kp. ale dziecko 4 letnie już powinno wiedzieć, że po to ma własne łóżeczko, żeby w nim spać, dla swojej i innych wygody. Poza tym 4- latek to już nie takie MALUTKIE dziecko które nie rozumie różnicy pomiędzy spaniem z niemowlakiem karmionym w nocy, a przedszkolakiem...

A tam, moja prawie sześciolatka często ze mną śpi. Psy (my mamy 2 małe) też. No nie lubi sama i już. Lucy (pies) jest zresztą taka kochana, że kładzie się tuż obok poduszki i prawie się przytula. Za mała jest, żeby wskoczyć na łóżko, więc stoi pod nim i piszczy, domaga się wsadzenia na łóżko. Dla mojego dziecka to lepsze niż jakieś misie maskotki. Tyle, że psy mają jednego pana, czyli mnie. Do niej do łóżka nie pójdą, więc w efekcie wszyscy lądują u mnie, oczywiście razem z dzieckiem.

[Klarissa]

U mnie też nie jest różowo, ale jedyne co mogę polecić i może ci jakoś pomoże - ja od początku wieczorem po kąpieli usypiałam oboje dzieci w ich pokoju żeby się przyzwyczaili, że tam mają spać, plus właśnie żeby się starsza córka nie czuła pokrzywdzona, że jej brat śpi z rodzicami, a ona nie. Potem na pierwsze nocne karmienie i kolejne zabierałam synka do nas, żeby nie budził siostry.

Oczywiście budziliśmy się w rozmaitych konfiguracjach, był czas, że ja spałam z córką w jej pokoju, mąż z synem w naszym, albo ja z synem a mąż z córką w pokoju dzieci, czasem całymi nocami łaziliśmy itd. od jednego dziecka do drugiego, tak bywa. Dalej się nie wysypiam, ale osiągnęłam o tyle sukces, że moje dzieci chcą spać w swoich łóżkach, a najgorszej sytuacji wołają nas do siebie, czasem po kilkanaście razy w nocy, ale wtedy zmieniamy się z mężem i jest szansa przespać się chwilę. No i przynajmniej wieczorem jest święty spokój, bo rzeczywiście dzieciaki śpią w swoich łóżkach co najmniej 1/3 nocy

[andere]

Lutien, co do pieska to polecam zrobić mu wygodne(żeby mógł się cały rozłożyć) legowisko przy łóżku. W nocy za każdym razem kiedy wejdzie do Was, wypraszać go na legowisko.
Mój rozpieszczony, śpiący na 2/3 łóżka pies, po pewnym czasie spania na legowisku polubił je. Bywa do tej pory, że w nocy wbija się na łóżko(jak TŻ śpi), ale jak chce się wygodnie rozłożyć to brakuje miejsca i wtedy szybko ucieka na swoje posłanko(stara, złożona kołdra, którą można kupić za kilka zł w szmateksie).

[marsi11]

hhehe to ja też dołącze do grona niewyspanych od jakiś dwóch lat,
synka uczymy żeby spal u siebie od wrzesnia- ale o 4-5 rano kapituluję i biorę go do siebie, dziś moj TZ wstawal do niego 5 razy a ja dwa czasem jest dobrze i jest tylko jedna pobudka
własnie zaczełam 9 miesiąc ciąży, źle sypiam bo mi ciężko i liczę,że przez kolejne dwa lata znowu się nie wyśpię

a poza tym jestem bardzo szczęsliwa do wszystkiego idzie się przyzwyczaić

p.s pies też spal z nami, koło głowy na poduszcze ale teraz spi ze starszym synem

[lutien]

Napisane przez andere

Lutien, co do pieska to polecam zrobić mu wygodne(żeby mógł się cały rozłożyć) legowisko przy łóżku. W nocy za każdym razem kiedy wejdzie do Was, wypraszać go na legowisko.
Mój rozpieszczony, śpiący na 2/3 łóżka pies, po pewnym czasie spania na legowisku polubił je. Bywa do tej pory, że w nocy wbija się na łóżko(jak TŻ śpi), ale jak chce się wygodnie rozłożyć to brakuje miejsca i wtedy szybko ucieka na swoje posłanko(stara, złożona kołdra, którą można kupić za kilka zł w szmateksie).

Taki mam plan również z psem Bo on duży jest i jak się rozwali to zajmuje ćwierć łóżka

Starsza córka jest właśnie z tych, co lubią stadnie wszystko robić. I ja ją rozumiem, bo sama uwielbiałam spać z mamą i sypiałam z nią do ok 10 r.ż. Taki model I jeśli nie wpływałoby to na jakość snu to by z nami mogła spać cały czas.
Tylko u mnie doszło do takiej sytuacji, że przestałam normalnie funkcjonować. Tzn robię jakieś głupie rzeczy w pracy, nie mam taiego refleksu, rozdrażniona chodzę. Dlatego coś z tym trzeba było zrobić.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez marsi11

hhehe to ja też dołącze do grona niewyspanych od jakiś dwóch lat,
synka uczymy żeby spal u siebie od wrzesnia- ale o 4-5 rano kapituluję i biorę go do siebie, dziś moj TZ wstawal do niego 5 razy a ja dwa czasem jest dobrze i jest tylko jedna pobudka
własnie zaczełam 9 miesiąc ciąży, źle sypiam bo mi ciężko i liczę,że przez kolejne dwa lata znowu się nie wyśpię

a poza tym jestem bardzo szczęsliwa do wszystkiego idzie się przyzwyczaić

p.s pies też spal z nami, koło głowy na poduszcze ale teraz spi ze starszym synem

Nie obraź się, ale przy jednym dziecku da sie jakoś ogarnąć. Gorzej jak jest dwójka i zaczną się budzić na zmianę. Do tego w dzień trzeba być cały czas na nogach, bo trzeba obiad ugotować, wyjść z psem, zająć się dziećmi i jeszcze pracować zawodowo, jak w moim przypadku.

Dziś przyjeżdża moja mama na 2 dni a w piątek tata na prawie tydzień, więc liczę, że będę miała jakąś pomoc chociaż w tych obowiązkach domowych

Musimy z tż zacząć rozglądać się za łóżkiem piętrowym do dziewczyn pokoju. Orientujecie się czy są jakieś wysokie dość? Takie, żeby dało się usiąść normalnie na dolnej części (mamy wysokie sufity, więc takie bęedzie lepsze).

[Luba]

lutien, my mielismy przez krotki czas takie lozko

ale w innym kolorze i z tym, ze w naszym na dole byla rozkladana kanapa.

Pasowalo nam, bo na dole byla rozkladana kanapa
Jedynym mankamentem byl niezbyt wygodny materac tej kanapy, to moglibyscie pokombinowac i ewentualnie kupic inny.

[Hvid]

lutien - Ale marsi11 jest w 9 miesiącu ciąży, więc trudno się dziwić, że jest i przy jednym zmęczona (na razie jednym).

[marsi11]

Napisane przez Hvid

lutien - Ale marsi11 jest w 9 miesiącu ciąży, więc trudno się dziwić, że jest i przy jednym zmęczona (na razie jednym).

dzięki, tylko sprostuję- jestem w ciąży z 3 dzieckiem do tego pracuję zawodowo pełną gębą

[lutien]

Napisane przez marsi11

dzięki, tylko sprostuję- jestem w ciąży z 3 dzieckiem do tego pracuję zawodowo pełną gębą

To musisz być chyba cyborgiem Podziwiam, że dajesz radę
A jak rozwiązujesz kwestię opieki nad dzieckiem po porodzie? Masz macierzyński?
Z chęcią bym pogadała z kimś na temat opieki nad dzieckiem i pracy jednocześnie. Bo jakoś ciężko mi to zorganizować i praca wygląda tak, że popracuje 10 min, lecę do córy bawić/karmić/usypiać, potem znów praca, znów do córy itd. i tak od rana do wieczora.

[marsi11]

nie, ja po prostu lubię wyzwania

nie wytrymam dlugo w domu, jak się urodził drugi synek, do pracy wróciłam po kilku tygodniach, wychodziłam do biura na kilka godzin ( na szczęście biuro mam za domem), przychodziłam na karmienia , małym zajmowała się teściowa
w pierwszą delegację pojechałam jak młody miał dwa miesiące, po prostu, wzięłam TZ do pomocy- akurat była taka możliwość

teraz przy trzecim to nie mam bladego pojęia jak będzie ponieważ moja teściowa średnio ze zdrowiem a ja potrzebuję pracować- będę musiała rozważyć chyba nianie, średniaczek poszedl do domowego przedszkola, tam przyjmują dzieci od 6 miesiąca, maleńkia grupa ale nie wiem czy mialabym serce oddać takiego małego szkraba

niestety nie da się być cyborgiem, można być dobrze zorganizowanym ale i tak staram się posiłkować osobami trzecimi i chętnie przyjmuje pomoc jeśli ktoś mi ją oferuję

a ile córcia ma? masz rodzine która może Ci pomóc?

[Ineczka33]

A materac w Waszej sypialni na podłodze dla starszej córeczki? Nie sprawdził by się? Pies też na podłogę
U nas jest czasem tak, że dzieci mają potrzebę pospać rodzinnie, ale wówczas przychodzą do nas ze swoimi materacami, kołdrami, poduchami i całym łóżkowym bałaganem. ŁÓżko na razie może pomieścić tylko rodziców Większe się robi Nie miala bym serca tłumaczyć, starszej, że jest starsza i musi coś zrozumieć. Nic nie musi Też wałkuję często podobny problem i mimo że jestem bardzo świadomą matką staram się nie popełniać błędów typu ''twój brat może ze mną spać, a ty już nie'', to jednak starsza czasem czuje się wykluczona ;/

[Klarissa]

Napisane przez lutien

To musisz być chyba cyborgiem Podziwiam, że dajesz radę
A jak rozwiązujesz kwestię opieki nad dzieckiem po porodzie? Masz macierzyński?
Z chęcią bym pogadała z kimś na temat opieki nad dzieckiem i pracy jednocześnie. Bo jakoś ciężko mi to zorganizować i praca wygląda tak, że popracuje 10 min, lecę do córy bawić/karmić/usypiać, potem znów praca, znów do córy itd. i tak od rana do wieczora.

Ja pracuję "siedząc w domu z dziećmi" ale tylko dorywczo. Wygląda to tak, że w 1 dzień w tygodniu jadę do biura a z dziećmi zostaje teściowa, w pozostałe dni pracuję w domu, głównie wieczorami i nocami, czasem jak mały śpi w dzień a córka starsza jest w przedszkolu to mam trochę czasu w dzień. Jak mam jakieś spotkania z klientami to dzieci zostają z babcią w dzień lub z tatą jeśli to jest wieczór. Jeśli są to w miarę dobrzy znajomi to czasem umawiam się u siebie w domu lub jadę z młodszym dzieckiem na spotkanie (starsze w przedszkolu). Czasem zdarza się, że biorę młodszego ze sobą do biura - wtedy jeździ autkami z moim kolegą z pracy ale to jak już nie mam wyjścia i nie ma go z kim zostawić.

Jestem zmęczona tym "robieniem wszystkiego" i chciałam wrócić do pracy na normalny etat 8h w dzień, ale niestety firma, w której pracowałam na etacie mnie już nie chce, widać 2x ciąża, macierzyński i wychowawczy to za dużo "do wybaczenia"

[lutien]

Napisane przez marsi11

nie, ja po prostu lubię wyzwania

nie wytrymam dlugo w domu, jak się urodził drugi synek, do pracy wróciłam po kilku tygodniach, wychodziłam do biura na kilka godzin ( na szczęście biuro mam za domem), przychodziłam na karmienia , małym zajmowała się teściowa
w pierwszą delegację pojechałam jak młody miał dwa miesiące, po prostu, wzięłam TZ do pomocy- akurat była taka możliwość

teraz przy trzecim to nie mam bladego pojęia jak będzie ponieważ moja teściowa średnio ze zdrowiem a ja potrzebuję pracować- będę musiała rozważyć chyba nianie, średniaczek poszedl do domowego przedszkola, tam przyjmują dzieci od 6 miesiąca, maleńkia grupa ale nie wiem czy mialabym serce oddać takiego małego szkraba

niestety nie da się być cyborgiem, można być dobrze zorganizowanym ale i tak staram się posiłkować osobami trzecimi i chętnie przyjmuje pomoc jeśli ktoś mi ją oferuję

a ile córcia ma? masz rodzine która może Ci pomóc?

Starsza ma 4 lata a młodsza 6 miesięcy. Nie mam nikogo tak na codzień do pomocy. Moja mama i teściowie mieszkają w odległości ponad 100km.

Napisane przez Ineczka33

A materac w Waszej sypialni na podłodze dla starszej córeczki? Nie sprawdził by się? Pies też na podłogę
U nas jest czasem tak, że dzieci mają potrzebę pospać rodzinnie, ale wówczas przychodzą do nas ze swoimi materacami, kołdrami, poduchami i całym łóżkowym bałaganem. ŁÓżko na razie może pomieścić tylko rodziców Większe się robi Nie miala bym serca tłumaczyć, starszej, że jest starsza i musi coś zrozumieć. Nic nie musi Też wałkuję często podobny problem i mimo że jestem bardzo świadomą matką staram się nie popełniać błędów typu ''twój brat może ze mną spać, a ty już nie'', to jednak starsza czasem czuje się wykluczona ;/

W naszej sypialni już się nic więcej nie zmieści

Napisane przez Klarissa

Ja pracuję "siedząc w domu z dziećmi" ale tylko dorywczo. Wygląda to tak, że w 1 dzień w tygodniu jadę do biura a z dziećmi zostaje teściowa, w pozostałe dni pracuję w domu, głównie wieczorami i nocami, czasem jak mały śpi w dzień a córka starsza jest w przedszkolu to mam trochę czasu w dzień. Jak mam jakieś spotkania z klientami to dzieci zostają z babcią w dzień lub z tatą jeśli to jest wieczór. Jeśli są to w miarę dobrzy znajomi to czasem umawiam się u siebie w domu lub jadę z młodszym dzieckiem na spotkanie (starsze w przedszkolu). Czasem zdarza się, że biorę młodszego ze sobą do biura - wtedy jeździ autkami z moim kolegą z pracy ale to jak już nie mam wyjścia i nie ma go z kim zostawić.

Jestem zmęczona tym "robieniem wszystkiego" i chciałam wrócić do pracy na normalny etat 8h w dzień, ale niestety firma, w której pracowałam na etacie mnie już nie chce, widać 2x ciąża, macierzyński i wychowawczy to za dużo "do wybaczenia"

To masz jeszcze gorzej niż ja, bo ja nie muszę targać nigdzie dzieci (póki co). A jak synek reaguje na to, że musisz pracować? Jest w stanie się sam sobą zająć czy marudzi? Bo moja póki co nawet się pobawi sama - czasem i pół godziny I zaczyna raczkować, więc jest szansa na dłuższe niż pół godziny drzemki

Klarissa - a jak tam zdrowie dzieci? Nadal tak chorują?

[żurawinka]

Myślę że ojciec spokojnie może przejąć opiekę nocną ze starszą córką, pies śpi z nimi albo na podłodze itd. A Ty z młodszą.
Jeśli jest b.źle zastanowiłabym się nad odciąganiem na noc mleka chociaż na weekend żebyś doszła do siebie bo ile tak można ciągnąć.