Rozliczenie ogrzewania - nieporozumienie

[miiilka91]

Wynajmuję kawalerkę ok.40m3 , w wieżowcu na 6 piętrze. Nie jest to mieszkanie położone na skraju wieżowca, także jest dosyć ciepłe.
Ogrzewanie centralne. Mieszkam tutaj już prawie rok, dokładnie 16.11 będzie rok, także jeden sezon grzewczy już za mną.
Oczywiście przyszło na dniach rozliczenie ogrzewania za poprzedni sezon grzewczy , który trwał od 1.07.2013 do 30.06.2014.
I co mnie najbardziej dziwi mam do zapłaty ponad 800zł.
Ale, ogrzewania praktycznie nie włączałam, ponieważ mam zwierzaki i okno przy nich ciągle uchylone (inaczej się nie da), także nie grzałam gdy ciepło zaraz przez uchylone okno zaraz uciekało.
Mam założone pomierniki ciepła w pokoju i w kuchni, w łazience również jest grzejnik ale nie ma on podzielników, ze względu na to, iż wcześniej gdy podzielnik był to ludzie w ramach oszczędności nie ogrzewali łazienek, co skutkowało zagrzybianiem ścian.
Także teraz wygląda to tak, że większość lokatorów ogrzewa mieszkanie jedynie za pomocą tego jednego grzejnika w łazience a tych z pomiernikami w ogóle nie rozkręcają.
Ale dochodząc do meritum sprawy. Zanim się tutaj wprowadziłam, dokładnie w połowie listopada 2013, okres grzewczy trwał już półtora miesiąca (od 1.10). Wiem, że mieszkanie przed moim wprowadzeniem się było przez miesiąc remontowane i odmalowywane, także ogrzewanie było non stop włączone, żeby "mieszkanie wyschło".
I teraz właścicielka wymaga ode mnie , że zapłacę w ciemno za tą niedopłatę , która powstała. Śmiem twierdzić, że conajmniej połowę tej kwoty powinna uregulować właścicielka, ponieważ jak wcześniej pisałam z ogrzewania w okresie grzewczym praktycznie nie korzystałam. Dzwoniłam do firmy która zajmuje się rozliczeniem poboru ciepła ale niestety nie mogą mi udzielić konkretnych informacji, kierując mnie do spółdzielni mieszkaniowej, natomiast do spółdzielni znowu wybrać się nie mogę ponieważ bardzo nie chce tego właścicielka mieszkania, domyślalam się, ze nie zgłosił a tego , ze mieszkanie wynajmuje.
Co najlepsze minął już ponad miesiąc nowego okresu grzewczego i na pomierniku widzę, że zużyłam przez miesiąc dokładnie 36 jednostek. Okres grzewczy trwa od pażdzienika do kwietnia czyli 7 miesięcy, prosty rachunek 40x7 = 280. A za poprzedni okres grzewczy pomiernik naliczył aż prawie 900 jednostek. Tak samo w kuchni, przez ten miesiąc jest aktualnie 4 jednostki a za ostatni okres grzewczy prawie 600.

I jestem teraz w kropce, jak to rozwiązać. Nie miałabym problemu tego zapłacić jeśli dostałabym czarno na białym ile dokładnie jednostek zużyłam i mogłabym to sobie przeliczyć (jak jest np.z wodą czy prądem) a tak będę musiała zapłacić to w ciemno, co nie bardzo mi się widzi, gdy wiem, że za cholerę praktycznie w ogole ogrzewania nie włączałam!
Zastanawiam się jak to rozegrać z włascicielką, bo ona mi już wspaniałomyślnie zaproponowała, że rozłoży mi to na raty.
Proszę o jakieś porady, co mogę w tej sytuacji zrobić??

[pzs1]

A czy na rozliczeniu te zużyte jednostki, które generują tak dużą dopłatę to jednostki zużyte konkretnie w lokalu czy może tzw. jednostki wspólne?.

Wcale mnie nie dziwi, że taka dopłata powstała u kogoś kto ma elektroniczne liczniki na kaloryferach, bo to oszustwo straszne jest. Znam to z autopsji.

[miiilka91]

Napisane przez pzs1

A czy na rozliczeniu te zużyte jednostki, które generują tak dużą dopłatę to jednostki zużyte konkretnie w lokalu czy może tzw. jednostki wspólne?.

Wcale mnie nie dziwi, że taka dopłata powstała u kogoś kto ma elektroniczne liczniki na kaloryferach, bo to oszustwo straszne jest. Znam to z autopsji.

Wiesz, nawet nie wiem , bo jeszcze tego rozliczenia nie widziałam, wszystkie rachunki przychodzą bezpośrednio do właścicielki a ona mieszka w innym mieście, będe miała w przyszłym tygodniu dopiero do nich wgląd.
Zgadzam sie, że to jedno wielkie oszustwo, nawet w gazetce spóldzielczej był o tym artykuł, że ludzie sobie ogrzewają mieszkania przez łazienki a Ci co mieszkają na parterach zamarzają jeśli ogrzewania w pokojach i kuchnie nie włączą, i tak wyliczają kosmiczną sumę za jedną jednostkę ciepła :/
Inną kwestią jest fakt, że jakbym rzeczywiście tego ciepła tyle wykorzystała to bym nie robiła problemów z płaceniem ale tutaj sytuacja jest niejasna, praktycznie nie korzystałam z ogrzewania a mam robić dopłaty, szczególnie, że do miesiąc płaciłam dopłate do ogrzewania w czynszu. To co jest wspólne to jeszcze jeszcze, ale widzę po zużyciu miesięcznym ile jednostek wykorzystałam i conajmniej nie zgadza mi się to ze stanem licznika za poprzedni okres grzewczy.
Właścicielka włączyła sobie ogrzewanie, zostawiła mieszkanie puste i pojechała do siebie a tu jednostki leciały, a teraz ja muszę za to zapłacić. I całkowicie nie wiem jak to udowodnić.

[vretka]

Domyślam się, że przy odbiorze mieszkania liczniki nie zostały spisane?

[tworazka]

tez mam elektroniczny pomiar, w malym pokoju, gdzie okna sa na maxa szczelne wystarczylo nagrzac godzine i zeliwny grzejnik trzymal cieplo przez x czasu, dodatkowo blok ocieplany. wyszlo 250 zl.
drugi pokoj, polaczony z przedpokojem i kuchnia, ale faktycznie bezmyslnie otwieralo sie okno, bo zaduch i nie zakrecalo kaloryferka lufcik uchylony na noc zeby sie lepiej spalo i 800. byla jakas przedplata i do doplaty 400 tak wiec bedziemy uwazac.

[miiilka91]

Napisane przez vretka

Domyślam się, że przy odbiorze mieszkania liczniki nie zostały spisane?

liczniki wody, gazu, prądu owszem ale CO nie, ponieważ właścicielka zapewniała, że wszystkie opłaty za CO są w czynszu i nie mam się czym martwić a ja nawet o tym nie pomyślałam, bo nigdy wcześniej nie miałam żadnych dopłat za ogrzewanie, a wynajmuje już 5 mieszkanie.

[pzs1]

Słuchajcie ale bardzo ważne jest żeby zapoznać się z regulaminem rozliczania ciepła wspólnoty/spółdzielni i naprawdę spojrzeć na rozliczenie.

U mnie na rozliczeniu pośród pozycji jest zużycie jednostek w lokalu i cena tej jednostki (tu zaliczek zapłaciłam więcej niż zużyłam jednostek i powinnam mieć zwrot) oraz pozycja jednostek wspólnych czyli ilość jednostek ciepła wspólnego (utrata ciepła, ogrzewanie klatek garaży itp.)

I myk jest taki że jednostka lokalowa jest tańsza niż ta jednostka wspólna. Administracja tłumaczy się dużą utratą ciepła w bloku i de facto ktoś kto cały sezon miałby zakręcone kaloryfery i tak będzie miał dopłatę w roliczeniu ze względu na te powierzchnie wspólne.

[Kalini]

No właśnie słyszałam też o tym, że w przypadkach gdy wszyscy w bloku postanawiają grzać mniej bo rachunki zaczynają być wyższe. Tak samo z ciepłą wodą, mniejsze zużycie może oznaczać wyższy rachunek.
Ja wiem, że to nielogiczne, ale oni jakoś to tłumaczą.

[miiilka91]

Napisane przez pzs1

Słuchajcie ale bardzo ważne jest żeby zapoznać się z regulaminem rozliczania ciepła wspólnoty/spółdzielni i naprawdę spojrzeć na rozliczenie.

U mnie na rozliczeniu pośród pozycji jest zużycie jednostek w lokalu i cena tej jednostki (tu zaliczek zapłaciłam więcej niż zużyłam jednostek i powinnam mieć zwrot) oraz pozycja jednostek wspólnych czyli ilość jednostek ciepła wspólnego (utrata ciepła, ogrzewanie klatek garaży itp.)

I myk jest taki że jednostka lokalowa jest tańsza niż ta jednostka wspólna. Administracja tłumaczy się dużą utratą ciepła w bloku i de facto ktoś kto cały sezon miałby zakręcone kaloryfery i tak będzie miał dopłatę w roliczeniu ze względu na te powierzchnie wspólne.

Rozumiem o co Ci chodzi ale ja mówie o konkretnych danych z moich liczników z pokoju i z kuchni.
Wiem, że na pewno ta kwota wynikła z zużycia ciepła w mieszkaniu, ponieważ właścicielka mówiła , że bardzo ją dziwi taka niedopłata, ponieważ w poprzednim okresie grzewczym miała 600zł nadpłaty, gdy nikt w mieszkaniu nie mieszkał i płaciło się jedynie za część wspólną.

[eyo]

Napisane przez miiilka91

liczniki wody, gazu, prądu owszem ale CO nie, ponieważ właścicielka zapewniała, że wszystkie opłaty za CO są w czynszu i nie mam się czym martwić a ja nawet o tym nie pomyślałam, bo nigdy wcześniej nie miałam żadnych dopłat za ogrzewanie, a wynajmuje już 5 mieszkanie.

skoro tak to powiedz - co masz w tej kwestii zapisane w umowie?

[miiilka91]

Napisane przez eyo

skoro tak to powiedz - co masz w tej kwestii zapisane w umowie?

o opłatach w umowie mam tak:
"czynsz najmu strony ustalają w wysokości ... zł + ... zł opłat za czynsz do spółdzielni, prąd, śmieci i woda"
"strony ustalają, iż wszystkie koszty i świadczenia związane z eksploatacją lokalu mieszkalnego, przez czas trwania umowy, ponosić bedzie najemca za pośrednictwem wynajmującego"

Ogólnie jakieś pół roku temu miałam również dopłaty do wody i prądu, ok.700 zł i od tej pory dopłacam Właścicielce do czynszu +100zł.

[maacieek]

Czyli ona nabiła sobie prąd, wodę i CO i co tam się jeszcze dało. A ty jak ten jeleń za przeproszeniem jej dopłacasz po 100 zł miesięcznie.

[miiilka91]

Napisane przez maacieek

Czyli ona nabiła sobie prąd, wodę i CO i co tam się jeszcze dało. A ty jak ten jeleń za przeproszeniem jej dopłacasz po 100 zł miesięcznie.

Płacę za to co zużyłam , jestem w stanie podliczyć na jaką kwotę zużyłam wody, prądu, gazu i ile jej przez ten czas odkąd tu mieszkam zapłaciłam w ramach opłat za czynsz i rachunki.
Ale co do tego ogrzewania to właśnie nie jestem w stanie realnie obliczyć ile rzeczywiście zużyłam i na jaką kwotę i dlatego nie mogę się zgodzić płacić w ciemno.

[201604191001]

Ja bym poprosiła żeby zdobyła dokładne rozliczenie kiedy, za co, ile. Od tej spółdzielni, do której odsyła cię firma zajmująca się rozliczeniem. Jeśli ona tego nie zrobi to ty będziesz musiała i wtedy spółdzielnia dowie się o wynajmowaniu czy czego ona tam się boi. Więc w jej interesie jest wykazać ci, że rzeczywiście musisz zapłacić tę kwotę.

[maacieek]

Rozumiem. I dla mnie sprawa jest jasna jak słońce. Właścicielka idzie i załatwia dokumenty potwierdzające faktyczne zużycie w danym okresie, tak abyś ty mogła się rozliczyć z faktycznego zużycia, jeśli tak bardzo zależy jej na dyskrecji, nie to się wybierz sama, a to czy ona będzie miała jakieś problemy to nie powinien być twój problem.

Nie zapłaciłbym za nic czego nie mam udokumentowane i wyszczególnione, że od 16.11 do dzisiaj zużyto X i masz zapłacić Y zł.

[zizixx]

Jeżeli nie spisałaś początkowego zużycia, to teraz jesteś w kropce i nic nie zrobisz...

[alkaxy]

Napisane przez miiilka91

(...)
Co najlepsze minął już ponad miesiąc nowego okresu grzewczego i na pomierniku widzę, że zużyłam przez miesiąc dokładnie 36 jednostek. Okres grzewczy trwa od pażdzienika do kwietnia czyli 7 miesięcy, prosty rachunek 40x7 = 280. A za poprzedni okres grzewczy pomiernik naliczył aż prawie 900 jednostek. Tak samo w kuchni, przez ten miesiąc jest aktualnie 4 jednostki a za ostatni okres grzewczy prawie 600.(...)

Tylko w październiku grzeje się dużo mniej niż w styczniu czy lutym, więc takie liczenie sensu nie ma.
Skoro nie ma spisanego licznika z momentu, jak się wprowadzałaś, to możesz tylko się jakoś dogadać. To realnego zużycia raczej już nie dojdziesz.

[GrumpyCat]

Skoro miałaś często otwarte okna to wcale się nie dziwię że ci tyle natłukło :P
U nas jeszcze rozliczenie nie przyszło a nie oszczędzaliśmy, ciągle były odkręcone na 5*, trochę irytujące bo odkręcone na maxa wcale nie oznaczało że w domu było ciepło Zerknęłam i łącznie mamy około 1000 jednostek, mieszkanie małe ok 33 m.
Sąsiadki pytaliśmy to mówiła niedawno że tu się sporo płaci za ogrzewanie, ale że spółdzielnia w razie co rozkłada na raty więc spoko :P

[skazana_na_bluesa]

ale dziewczyna miała ZAKRĘCONE kaloryfery, więc jakim cudem miałoby jej tyle natłuc? to właścicielka mimo października mogła zostawić pootwierane/rozszczelnione okna i włączyć ogrzewanie na maksa.

Napisane przez GrumpyCat

Skoro miałaś często otwarte okna to wcale się nie dziwię że ci tyle natłukło :P
U nas jeszcze rozliczenie nie przyszło a nie oszczędzaliśmy, ciągle były odkręcone na 5*, trochę irytujące bo odkręcone na maxa wcale nie oznaczało że w domu było ciepło Zerknęłam i łącznie mamy około 1000 jednostek, mieszkanie małe ok 33 m.
Sąsiadki pytaliśmy to mówiła niedawno że tu się sporo płaci za ogrzewanie, ale że spółdzielnia w razie co rozkłada na raty więc spoko :P

[requiem29]

Dużo zależy od tego jak w regulaminie traktowane są proporcje kosztów stałych do kosztów zmiennych... jeśli proporcja to np. 10% - 90% to owszem zaoszczędzisz na zakręconych kaloryferach ale jeśli np. 40% - 60% to w sytuacji, gdy wszyscy grzeją tylko i wyłącznie kaloryferami w łazienkach wówczas dopłacicie. W chwili wprowadzania się powinny być spisane wszystkie liczniki w tym również podzielniki na kaloryferach - jeśli tego nie robiłaś to jedynym wyjściem jest skierowanie prośby do administracji, która ma wgląd do dokładnych danych kiedy , na ile jednostek, ile czasu i do jakiej temperatury było grzane (dokładne daty, godziny). Pomiernik zapamiętuje wszelkie działania z poprzedniego sezonu i obecnego. Bez rozliczenia indywidualnego nikt nie jest w stanie Ci powiedzieć co i ile - musisz mieć ten druk, żeby czegokolwiek dociekać. Nie możesz też sugerować się tylko i wyłącznie tym co jest na podzielniku, bo są też koszty ogrzewania piwnic, ewentualnych suszarni, pralni, korytarzy, całe ciepło, które do budynku weszło pomniejszone o koszty tego na podzielnikach też trzeba zapłacić proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni, są też koszty rozliczenia, ewentualne raty za podzielniki etc.

[miiilka91]

Napisane przez requiem29

Dużo zależy od tego jak w regulaminie traktowane są proporcje kosztów stałych do kosztów zmiennych... jeśli proporcja to np. 10% - 90% to owszem zaoszczędzisz na zakręconych kaloryferach ale jeśli np. 40% - 60% to w sytuacji, gdy wszyscy grzeją tylko i wyłącznie kaloryferami w łazienkach wówczas dopłacicie. W chwili wprowadzania się powinny być spisane wszystkie liczniki w tym również podzielniki na kaloryferach - jeśli tego nie robiłaś to jedynym wyjściem jest skierowanie prośby do administracji, która ma wgląd do dokładnych danych kiedy , na ile jednostek, ile czasu i do jakiej temperatury było grzane (dokładne daty, godziny). Pomiernik zapamiętuje wszelkie działania z poprzedniego sezonu i obecnego. Bez rozliczenia indywidualnego nikt nie jest w stanie Ci powiedzieć co i ile - musisz mieć ten druk, żeby czegokolwiek dociekać. Nie możesz też sugerować się tylko i wyłącznie tym co jest na podzielniku, bo są też koszty ogrzewania piwnic, ewentualnych suszarni, pralni, korytarzy, całe ciepło, które do budynku weszło pomniejszone o koszty tego na podzielnikach też trzeba zapłacić proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni, są też koszty rozliczenia, ewentualne raty za podzielniki etc.

o a jest w ogole możliwosc dostania tego rozliczenia, co kiedy i ile było nagrzane ???

Nie grzałam przez całą zimę a nie tylko w tych miesiącach gdy było w miarę ciepło. Jestem przyzwyczajona do niskiej temperatury. Nigdy nie zostawiałam odkręconego kaloryfera na kilka godzin a z tego co wiem podczas suszenia mieszkania kaloryfery zostały odkręcone i nikogo tu nawet nie było by je skręcić.
I kolejny raz piszę, nie rozchodzi mi się tutaj o jednostki wspólne , tylko o jednostki które mam czarno na białym na dwóch podzielnikach, w kuchni i w pokoju, skądś się one wziąć tam musiały.

[_chocolate]

Napisane przez pzs1

Wcale mnie nie dziwi, że taka dopłata powstała u kogoś kto ma elektroniczne liczniki na kaloryferach, bo to oszustwo straszne jest. Znam to z autopsji.

Niestety też się nasłuchałam dużo złego na ten temat; chyba nie wolno otworzyć okna, bo licznik od razu nabija wtedy jakieś ogromne rachunki. Osoby, które miały takie liczniki płaciły podobne dopłaty za ogrzewanie :-/ i po prostu się wyprowadzili z tego powodu.

[201605061000]

Napisane przez _chocolate

Niestety też się nasłuchałam dużo złego na ten temat; chyba nie wolno otworzyć okna, bo licznik od razu nabija wtedy jakieś ogromne rachunki. Osoby, które miały takie liczniki płaciły podobne dopłaty za ogrzewanie :-/ i po prostu się wyprowadzili z tego powodu.

Przecież to logiczne, że otwierając okno zakręca się kaloryfer, bo ciepło ucieka na zewnątrz. Większość kaloryferów jest wyposażonych w termostaty = na ogrzanie zimnego pomieszczenia (po otwarciu okna) zużywa się więcej jednostek niż na utrzymanie stałej temperatury.

Autorko - jak można zimą nic nie grzać np. przy -10 stopniach? Pewnie u ciebie w bloku większość tak próbuje kombinować nie włączając w ogóle ogrzewania jak widać spółdzielnia jednak okazała się "cwańsza" (np. poprzez ustalenie stosunku jednostek mieszkanie vs częsci wspólne 20% vs 80%).

[requiem29]

Napisane przez miiilka91

o a jest w ogole możliwosc dostania tego rozliczenia, co kiedy i ile było nagrzane ???

Oczywiście wystarczy skierować prośbę najlepiej pisemną do administracji budynku lub do firmy zewnętrznej, która dokonuje rozliczeń. Pracowałam kilka lat w administracji - nie ma najmniejszego problemu z odczytem działania podzielnika radiowego za ubiegły sezon grzewczy. Tylko, że pisałaś, że właścicielka jest niechętna do takich rozwiązań, więc zostaje albo się z nią dogadać i ona skieruje odpowiednie pismo jak najszybciej 9 bo od momentu odbioru rozliczenia jest 14 dni na reklamacje) albo zrób to za jej plecami ale potem znowu możesz mieć problemy z nią ;/

Lepszym rozwiązaniem jest utrzymywanie stałej temperatury i mieć prze całą zimę podzielnik ustawiony na "2" aniżeli odkręcanie - nagrzewanie kaloryfera, potem zakręcanie - wychładzanie kaloryfera, gdy jest zimny znowu odkręcanie - zawsze najwięcej energii pobiera się, gdy kaloryfer się rozgrzewa aniżeli, gdy utrzymuje stałą temperaturę.

Kochani w przypadku otwartych okien i nabijania podzielników. Chodzi o reagowanie na temperaturę w pomieszczeniu. Jeśli macie odkręcone kaloryfery i otwarte okna to różnica temperatury na grzejniku i w pokoju jest większa niż 4,5 stopnia wówczas urządzenie głupieje a kaloryfer usiłuje temperaturę wyrównać. Najwięcej nabija właśnie przy nagrzewaniu do temperatury w pomieszczeniu różnej maksymalnie od temperatury grzejnika o 4,5 stopnia.

[201605061000]

Z ciekawości sprawdziłam wartości na swoich kaloryferach:
- pokój 12 m - wartość z poprzedniego okresu 366, z obecnego 71 - czyli już aż 1/5, chociaż sezon trwa dopiero miesiąc
- pokój 27m - z poprzedniego okresu 2056, z obecnego 221 - czyli 1/10

Jakieś nieproporcjonalne te wartości

Normalne grzanie, średnia temp w mieszkaniu 23 stopnie. Chociaż w sumie też dziwne, że 2 razy większy pokój ma 4 razy więcej jednostek

[miiilka91]

Napisane przez zielona dziesiatka

Autorko - jak można zimą nic nie grzać np. przy -10 stopniach? Pewnie u ciebie w bloku większość tak próbuje kombinować nie włączając w ogóle ogrzewania jak widać spółdzielnia jednak okazała się "cwańsza" (np. poprzez ustalenie stosunku jednostek mieszkanie vs częsci wspólne 20% vs 80%).

A no właśnie nie grzeje, bo mam non stop okna u chylone ze względu na kocią kuwetę

Przy -10% w moim mieszkaniu jest nadal ciepło, przynajmniej dla mnie. Mieszkanie jest ogrzewane z każdej strony, ściany emitują ciepło od sąsiednich mieszkań (6 piętro) A ja nie jestem głupia by grzać gdy mam otwarte okna i ciepło ulatuje. Jak już jest na prawdę zimniej to gruby sweter i skarpety voila
No nic, będe sie starać o te wyliczenie indywidualne, mam nadzieję, że się uda. Gdy zobaczę czarno na białym, że to ja sama sobie taki rachunek stworzyłam to zapłacę ale tak w ciemno płacić na pewno nie będę.

[201605061000]

Znalazłam artykuł, w którym wszystko jest prosto wytłumaczone:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/18-...zty-ogrzewania

A co do całkowitego nieodkręcania grzejników i ogrzewania się ciepłem sąsiadów - sąsiedzi przez ciebie mają wyższe rachunki, bo ich ciepło ucieka do ciebie. Mam nadzieje, ze nie mam takich sąsiadów.

O, to jest dobre rozwiązanie - http://www.rc.fm/polityczne/sasiad-nie-ogrzeje.html
Moze takie rozwiazanie stosuje twoje spółdzielnia? Właśnie jako sposób na osoby nieogrzewające mieszkań? I stąd masz taki rachunek mimo, że prawie nie grzałaś?

Też mam kuwete w domu i prawie w ogole z niej nic nie czuc przy regularnym sprzątaniu. Kup żwirek pochlaniajacy zapachy to nie będziesz musiała ciągle otwierać okna.

[miiilka91]

Napisane przez zielona dziesiatka

Znalazłam artykuł, w którym wszystko jest prosto wytłumaczone:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/18-...zty-ogrzewania

A co do całkowitego nieodkręcania grzejników i ogrzewania się ciepłem sąsiadów - sąsiedzi przez ciebie mają wyższe rachunki, bo ich ciepło ucieka do ciebie. Mam nadzieje, ze nie mam takich sąsiadów.

O, to jest dobre rozwiązanie - http://www.rc.fm/polityczne/sasiad-nie-ogrzeje.html
Moze takie rozwiazanie stosuje twoje spółdzielnia? Właśnie jako sposób na osoby nieogrzewające mieszkań? I stąd masz taki rachunek mimo, że prawie nie grzałaś?

Też mam kuwete w domu i prawie w ogole z niej nic nie czuc przy regularnym sprzątaniu. Kup żwirek pochlaniajacy zapachy to nie będziesz musiała ciągle otwierać okna.

Mam żwirek pochłaniający zapachy i nawet różne preparaty pochłaniające zapachy, które swoją drogą są gówno warte. Mam dwa koty i nie jestem w stanie pracując czyścić im za każdym razem jak się załatwią.

Wiesz, do tej pory na mieszkaniach jakie wynajmowałam nie miałam problemów z rachunkami za ogrzewanie, zawsze były jakieś nadpłaty. A tutaj jak każdy sąsiad ogrzewa sobie mieszkanie łazienką to ja mam normalnie włączyć sobie grzejniki chociaż to ciepło i moje pieniądze zaraz uciekną przez okno??
Grzejnik w łazience , chociaż jest całkowicie zakręcony i tak jest ciepły, także chyba mogę również stwierdzić, że ogrzewam mieszkanie łazienką, choć tego nie wykorzystuje, bo mi po prostu takiego gorąca w mieszkaniu nie potrzeba.
Nie dziwię się zresztą sąsiadom, że ogrzewają się jednym grzejnikiem z łazienki, skoro jakby rozkręcili sobie ogrzewanie w pokojach i kuchni to podostawali by takie rachunki jak ja. A ja zapewne i tak mam mało, bo było ogrzewane włączone jedynie przez te półtora miesiąca i potem ja włączałam ogrzewanie sporadycznie, nawet nie chce pomyśleć jaki bym dostała rachunek jakbym sobie grzała przez całą zimę .
Nie uważasz, ze to jest wina spółdzielni, że nie potrafi znaleźć rozwiązania na taki stan rzeczy? Najgorsi są oczywiście ludzie, którzy mając głodową emeryturę chcą zaoszczędzić pieniądze???

Oczywiście jakby wszyscy grzali normalnie, poprzez wszystkie grzejniki w mieszkaniach to zapewne koszty za CO inaczej by się rozkładały. Ale co kogoś obchodzi, że ktoś kto mieszka na parterze ma lodówkę w mieszkaniu, gdy nie odkręci grzejników?? Ważne, że oni sobie ogrzewają łazienką i płacą za to grosze. A spółdzielnia przymyka na to oko i udaje , ze problemu nie ma.

[201605061000]

Napisane przez miiilka91

Mam żwirek pochłaniający zapachy i nawet różne preparaty pochłaniające zapachy, które swoją drogą są gówno warte. Mam dwa koty i nie jestem w stanie pracując czyścić im za każdym razem jak się załatwią.

Wiesz, do tej pory na mieszkaniach jakie wynajmowałam nie miałam problemów z rachunkami za ogrzewanie, zawsze były jakieś nadpłaty. A tutaj jak każdy sąsiad ogrzewa sobie mieszkanie łazienką to ja mam normalnie włączyć sobie grzejniki chociaż to ciepło i moje pieniądze zaraz uciekną przez okno??
Grzejnik w łazience , chociaż jest całkowicie zakręcony i tak jest ciepły, także chyba mogę również stwierdzić, że ogrzewam mieszkanie łazienką, choć tego nie wykorzystuje, bo mi po prostu takiego gorąca w mieszkaniu nie potrzeba.
Nie dziwię się zresztą sąsiadom, że ogrzewają się jednym grzejnikiem z łazienki, skoro jakby rozkręcili sobie ogrzewanie w pokojach i kuchni to podostawali by takie rachunki jak ja. A ja zapewne i tak mam mało, bo było ogrzewane włączone jedynie przez te półtora miesiąca i potem ja włączałam ogrzewanie sporadycznie, nawet nie chce pomyśleć jaki bym dostała rachunek jakbym sobie grzała przez całą zimę .
Nie uważasz, ze to jest wina spółdzielni, że nie potrafi znaleźć rozwiązania na taki stan rzeczy? Najgorsi są oczywiście ludzie, którzy mając głodową emeryturę chcą zaoszczędzić pieniądze???

Oczywiście jakby wszyscy grzali normalnie, poprzez wszystkie grzejniki w mieszkaniach to zapewne koszty za CO inaczej by się rozkładały. Ale co kogoś obchodzi, że ktoś kto mieszka na parterze ma lodówkę w mieszkaniu, gdy nie odkręci grzejników?? Ważne, że oni sobie ogrzewają łazienką i płacą za to grosze. A spółdzielnia przymyka na to oko i udaje , ze problemu nie ma.

No chyba właśnie nie przymyka Najprawdopodobniej stosuje rozwiązanie wskazane w powyżej zalinkowanym artykule, dlatego masz taką niedopłatę Lub np. masz bardzo niskie zaliczki w czynszu na ogrzewanie. Mieszkanie mojej sąsiadki stało x czasu puste, więc maksymalnie zmniejszyła wszystkie zaliczki w czynszu, bo nikt z tego nie korzystał. Potem mieszkanie wynajęła studentom i okazało się, że ze wszystkiego są niedopłaty - woda, ciepło. Bo w czynszu nie było prawie nic, a gdy ktoś zaczął tam mieszkać to logiczne, że zużywał media. Sprawdź może i Ty nie masz nic w czynszu lub masz bardzo malutkie zaliczki ?

Mam jednego kota, sprzątam kuwetę raz dziennie, żwirek pochłaniający zapachy i prawie nic mi nie śmierdzi jedynie przez chwilę dopóki kot nie zakopie swojej kupy Poza tym mam kuwetę w łazience, więc nie miałabym nawet jak otworzyć okna, bo go nie ma

[GrumpyCat]

Napisane przez zielona dziesiatka

Przecież to logiczne, że otwierając okno zakręca się kaloryfer, bo ciepło ucieka na zewnątrz. .

Niby logiczne ale stare kaloryfery nie stygną w kilka min A jak się coś gotuje i chce przewietrzyć to wiadomo:P Trzeba wcześniej myśleć i zakręcać przed czasem, trochę to upierdliwe.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez zielona dziesiatka

Z ciekawości sprawdziłam wartości na swoich kaloryferach:
- pokój 12 m - wartość z poprzedniego okresu 366, z obecnego 71 - czyli już aż 1/5, chociaż sezon trwa dopiero miesiąc
- pokój 27m - z poprzedniego okresu 2056, z obecnego 221 - czyli 1/10

Jakieś nieproporcjonalne te wartości

Normalne grzanie, średnia temp w mieszkaniu 23 stopnie. Chociaż w sumie też dziwne, że 2 razy większy pokój ma 4 razy więcej jednostek

U mnie w większym pokoju nabiło prawie 3 x więcej niż w małym a kaloryfery były odkręcone tak samo, ciekawe to jest

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez zielona dziesiatka

A co do całkowitego nieodkręcania grzejników i ogrzewania się ciepłem sąsiadów - sąsiedzi przez ciebie mają wyższe rachunki, bo ich ciepło ucieka do ciebie. Mam nadzieje, ze nie mam takich sąsiadów.

Nie zgodzę się Moja mama mówiła np że jak mam podzielniki to żebym grzała na maxa, bo jak będę zakręcać to i tak zapłacę za tych co grzeją :P W sumie logiczne :P Niby w jaki sposób "uciekające" ciepło miałoby powodować większe rachunki? I ile tego ciepła ucieknie, całe nic.