Silny trązik,pomocy...

[hellosleepwalking]

Witajcie.
To mój pierwszy post na wizazu i kompletnie nie wiem jak się za to zabrać,przed chwilą założyłam konto.
Otóż moja sytuacja wygląda tak że od października 2012 zaczęły mi się pojawiać na czole <tylko!> pryszcze,miałam wtedy 12 lat,w marcu 2013 dostałam pierwszy okres.
Wypryski zaczęły się pojawiać na policzkach <do tej pory na nosie i brodzie rzadko>.
Używałam Epiduo ale się nie sprawdził. Nie jem nabiału bo mam nietolerancję laktozy,jem mięso ale rzadko.
Zaczęłam brać witaminy,pić olej lniany i z wiesiołka,siemie lniane z kozieradką 3 razy dziennie i pić zioła <mam mieszankę zapisaną od lekarza zielarza> ale nic nie pomaga.
Od czerwca zaczęły mi się pojawiać na dekolcie i plecach,teraz zaś na ramionach...myję się 2,3 razy dziennie siarkowym i szarym mydłem.
Podkreślę że JUŻ SIĘ NIE MALUJĘ,nie używam podkładu,nie używam pudrów i silnych żeli
Podejrzewam problemy hormonalne,termin do dermatologa mam na 29 stycznia.
I proszę nie pisać mi rzeczy typu "samo przjedzie" itd. bo inne koleżanki w moim wieku które dostały okres w podobnym czasie jak ja nie mają trądziku,przez to cholerstwo popadłam w głębszą depresją,prawie nie zdałam do następnej klasy bo opuszczałam zajęcia,rzadko się spotykam z ludźmi bo się wstydzę,nie chcę zmarnować swojej młodości na siedzenie w domu przez to cholerstwo...w tym roku idę do liceum.
Proszę o radę i pozdrawiam.

[hellosleepwalking]

Na prawdę nikt mi nie pomoże ?

[shini]

Przede wszystkim nie myj miejsc dotkniętych problemem tyle razy dziennie takimi wysuszaczami! Skórę taką jak Twoja trzeba zarazem złuszczać i nawilżać a nie wysuszać (absolutnie żadnych np. toników za alkoholem). Co mogę Ci napisać, sama mam problem z trądzikiem od dawna u mnie to już 10 lat, od miesiąca zaczęłam brać Izotek...Ale może Ty nie będziesz musiała aż tak drastycznych kroków podejmować Znajdź dobrego dermatologa to przede wszystkim I nie wyciskaj/ rozdrapuj zmian, bo śladów dużo ciężej się pozbyć niż samych zmian, mówię to z autopsji Do mycia twarzy polecam Ci np. żel Avene Cleanance albo jakiś delikatny żel z Sylveco tymiankowy lub rumiankowy. Myj nim twarz, dekolt itd. raz dziennie np. wieczorem a rano przecieraj twarz itd. płynem micelarnym np. lipowy płyn micelarny Sylveco, polecam jest super albo możesz zaopatrzyć się w micel Bioderma Sebium H20 albo z Avene Cleanance, wszystkie miałam i są ok Z rzeczy bez recepty złuszczających polecam Effaclar Duo [+], a z kremów na dzień krem Orientana morwa i lukrecja. Ale z kupnem złuszczaczy wstrzymaj się może do wizyty u lekarza, bo być może on Ci pozapisuje różne smarowidła na receptę Jeśli będą silnie złuszczające i wysuszające to polecam krem Avene Cleanance Hydra i krem myjący również Avene Cleanance Hydra, ten zestaw ratuje mnie przy Izoteku A malować się jak najbardziej możesz, jeśli kupisz dobry podkład niedrogeryjny tylko apteczny lub mineralny ( mineralnych nie używałam nigdy to nie mogę polecić ani nic więcej napisać, ale są wątki o kosmetykach mineralnych, zajrzyj na nie ) to nic Cię nie zapcha itd. Nakładanie podkładu jest bardzo ważne dla Twojego samopoczucia Ja polecam z aptecznych Toleriane Tein La Roche Posay:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...wa-wersja.html
Nie jest typowo dla tłustej cery tylko dla każdego typu cery z rozległymi niedoskonałościami, ładnie kryje Tylko nie kupuj wersji matującej w musie, bo jest beznadziejna. Pod podkład świetny jest wyżej wymieniony przeze mnie krem z Orientany. Teraz ten podkład sprawdza się u mnie super, bo się nie świecę już przez Izotek, zanim zaczęłam go brać świeciłam się jak po każdym podkładzie, zresztą ja się świeciłam non stop Więc musisz zaopatrzyć się w dobry puder matujący Fajny jest sypki puder z Yves Rocher:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...-veloutee.html
Ciekawe rzeczy też ma Vichy w serii Dermablend- puder sypki taki fixer, podkład we fluidzie, sztyfcie, kompakcie to wyboru i koloru Myślę, że ten płynny byłby fajny i sztyft jako korektor no i fixer na koniec. Ja miałam tylko niedawno fixer, który wymieniłam, bo mam wysuszoną skórę po Izoteku i ten puder nieładnie jakoś przez to wyglądał na podkładzie i jeszcze wysuszał, ale jeśli Ci się przetłuszcza to może się sprawdzić Poza tym jeśli nie masz ran, pamiętaj o jakimś peelingu czasem i stosuj maseczki- glinki, błoto z morza martwego też jest fajne Z peelingów polecam naturalny puder Lodhar:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...adzikowej.html
Możesz też malować mocniej oczy, wtedy one będą na pierwszym planie a nie cera. A przede wszystkim dermatolog i leki! To co Ci opisałam to właściwa pielęgnacja cery tłustej- skóry, która pracuje nieprawidłowo i zawsze już taka będzie, natomiast trądzik musisz wyleczyć u lekarza, nie odwlekaj tego tak jak ja, licząc na zbawienny wpływ prawidłowej pielęgnacji i wszystkich kremików bez recepty, im wcześniej tym lepiej Głowa do góry, musisz mieć zapał i energię do walki z tym wszystkim, wierzę że nam się uda, bo i ja walczę. Trzymaj się ciepło, mam nadzieję, że moje rady jakoś Ci się przysłużą

[hellosleepwalking]

Dziękuję za długą i wyczerpującą odpowiedź. Wezmę to pod uwagę
A jak u Ciebie jest z izotekiem?ile go bierzesz i jak efekty? faktycznie boli brzuch i występują problemy z wątrobą?
Najpierw liczę na badania hormonalne,potem leki
btw. zna ktoś dobrego dermatologa w Krakowie na NFZ?

[shini]

Napisane przez hellosleepwalking

Dziękuję za długą i wyczerpującą odpowiedź. Wezmę to pod uwagę
A jak u Ciebie jest z izotekiem?ile go bierzesz i jak efekty? faktycznie boli brzuch i występują problemy z wątrobą?
Najpierw liczę na badania hormonalne,potem leki
btw. zna ktoś dobrego dermatologa w Krakowie na NFZ?

Dostałam dawkę 2 x 10 mg dziennie, ale wydaje mi się, że jest za mała i chyba muszę to skonsultować z innym lekarzem ;p Badań jeszcze nie robiłam, biorę dopiero miesiąc. Póki co to wysycham, zwłaszcza usta. Ale cudowne jest to, że włosy się wreszcie nie przetłuszczają i skóra

[hellosleepwalking]

A to oki Ale oprócz wysuszenia zauważyłaś jakieś ograniczenie wychodzenia wyprysków?
Zapisałam się na 30 grudnia do endokrynologa

[shini]

Napisane przez hellosleepwalking

A to oki Ale oprócz wysuszenia zauważyłaś jakieś ograniczenie wychodzenia wyprysków?
Zapisałam się na 30 grudnia do endokrynologa

Zauważyłam, wychodzą czasem, ale mniej Nie miałam też póki co odpukać żadnego wysypu, który się może pojawić. Te rzeczy, które wychodzą są też mniejsze i nie wyglądają jakoś źle

[hellosleepwalking]

A to dobrze Życzę powodzenia !
Zrobię badania hormonalne,zobaczymy z endokrynologiem co dalej i pójdę w tym ustalonym terminie do dermatologa,leczenie będzie szybsze
Tylko żałuję że zdecydowałam się dopiero teraz,np. zawsze chciałam prowadzić bloga ale wstydziłam się cery więc jak tu kręcić filmiki a tym bardziej robić zdjęcia,ze znajomymi spotykam się kiedy mam "lepszy okres" na buzi co stało się dla mnie po prostu chore,teraz każdemu kto będzie się zmagać z tym co ja doradzę od razu wizytę u specjalisty

[marczella]

Ehh slad ja to znam. Co prawda juz mam tradzik wyleczony i dalej podgrzymuje efekty epidio. A propos epiduo ile czasu go stosowals i jak raz dziennie raz na dwa czy jak? Mnie on wyleczyl dopeiro po ok 3 miesiacach no ale kazdy jest inny szkoda. I tez proponuje dla dobrego samopoczucia pomalowac oczy nalozyc podklad dla cery tradzikowej itp tak zebys sir chociaz troche lepiej czula ze soba. Bo trodzik z choroby skory przeradza sie w chorobe duszy co osoby bez tradziku nie rozumieja niestety i potrafia robic niemile komentarze. Powodzenia

[lili1974]

Napisane przez hellosleepwalking

Witajcie.
To mój pierwszy post na wizazu i kompletnie nie wiem jak się za to zabrać,przed chwilą założyłam konto.
Otóż moja sytuacja wygląda tak że od października 2012 zaczęły mi się pojawiać na czole <tylko!> pryszcze,miałam wtedy 12 lat,w marcu 2013 dostałam pierwszy okres.
Wypryski zaczęły się pojawiać na policzkach <do tej pory na nosie i brodzie rzadko>.
Używałam Epiduo ale się nie sprawdził. Nie jem nabiału bo mam nietolerancję laktozy,jem mięso ale rzadko.
Zaczęłam brać witaminy,pić olej lniany i z wiesiołka,siemie lniane z kozieradką 3 razy dziennie i pić zioła <mam mieszankę zapisaną od lekarza zielarza> ale nic nie pomaga.
Od czerwca zaczęły mi się pojawiać na dekolcie i plecach,teraz zaś na ramionach...myję się 2,3 razy dziennie siarkowym i szarym mydłem.
Podkreślę że JUŻ SIĘ NIE MALUJĘ,nie używam podkładu,nie używam pudrów i silnych żeli
Podejrzewam problemy hormonalne,termin do dermatologa mam na 29 stycznia.
I proszę nie pisać mi rzeczy typu "samo przjedzie" itd. bo inne koleżanki w moim wieku które dostały okres w podobnym czasie jak ja nie mają trądziku,przez to cholerstwo popadłam w głębszą depresją,prawie nie zdałam do następnej klasy bo opuszczałam zajęcia,rzadko się spotykam z ludźmi bo się wstydzę,nie chcę zmarnować swojej młodości na siedzenie w domu przez to cholerstwo...w tym roku idę do liceum.
Proszę o radę i pozdrawiam.

Witam.
Proponuje rozpuścić tabletkę aspiryny z 2-3 kroplami sody fizjologicznej.Tak, aby zrobiła się papka , nakładaj wieczorem wacikiem na pryszczyki. Pomoże. Pozdrawiam.

[hellosleepwalking]

Przepraszam że dopiero teraz odpowiadam ale nie miałam dostępu do komputera.
Epiduo stosowałam przez 4 mies,robilam 2 przerwy jednodniowe w tygodniu czyli 5 dni nakladalam miejscowo,i 2 dni przerwy.

[szalonybiszkopcik]

Miałam ten sam problem co Ty, nie znosiłam tego jak wylądałam :/ nie gdy podeszłam do lusterka i spojrzałam jak wyglądam to szłam do pokoju zamykałam sie i ryczałam, bo nie dawałam sobie z tym rady, co chwile coś wyskakiwało, ciągle, nie raz budziłąm sie rano i zastawałam trzech nowych przyjacieli na mojej twarzy :/ zawsze wyciskałam, a potem miałam blizny, poszłam do dermatologa i przepisała mi maść, piekła szczypała i wysuszyła mi masakrycznie skórę, w końcu przyjeciała moja babcia z zagranicy której nie znałam aż do 15 roku życia, i poszłyśmy i kupiłyśmy kwiatka aloes, i ucieła liścia i [rzecieła go wzdłuż i wyskrobała środek, i kazała mi tak robić i tym smarować twarz dwa razy dziennie, do tego zaczęłam nawilżać moją twarz bardziej, zwykłym kremem bambino, a nie jakimiś chemikaliami typu under twenty, garnier, i inne pierdoły, do tego jeszcze kupiłam w aptece tabletki Laktocer+Zn bo przepisała mi je kiedys dermatolog i to połączenie stosuje odkąd miałam 15 lat aż do dzisiaj, w kwietniu 2015 r kończe 17 lat, i nie mam problemu, jedynie raz na miesiąc gdy zbliża mi się miesiączka wyskoczy jeden malutki który likwiduje takim żelem punktowym z avonu clearskin clear emergency który wysusza mi go i ze tak powiem sam odpada po jakis 5 godzinach po dwóch smarowaniach i nie ma po nim śladu, zostały mi tylko małe blizny z kiedyś, ale maluje się podkładem z rimmela stay matte który wszystko pięknie zakrywa. I malowanie się nie niszczy skóry jeżali używasz odpowiednich kosmetyków do swojej cery (w naszym wypadku do cery trądzikowej) może nawet nam pomagać w jego zwalczaniu poprzez zawarte w nich odpowiednich składników np kwasu salicylowego który jest bogiem na trądzik i zawiera go każdy kosmetyk pomagający w zwalczaniu trądziku i nie powinno się myć twarzy wiecej niz 2-3 razy dziennie bo to bardzo wysusza i w końcu bedziesz miała papier ścierny a nie skórę :p i zabijasz wszystkie bakterie w tym także te DOBRE, które są potrzebne!!!

[hellosleepwalking]

@szalonybiszkopcik to powiem Ci że jesteś niewiele ode mnie starsza Ja aloes stosuję od jakiegoś czasu,ten z Gorvity,on mnie nie uczula i nie zapycha.
Dzięki

[shini]

Napisane przez szalonybiszkopcik

Miałam ten sam problem co Ty, nie znosiłam tego jak wylądałam :/ nie gdy podeszłam do lusterka i spojrzałam jak wyglądam to szłam do pokoju zamykałam sie i ryczałam, bo nie dawałam sobie z tym rady, co chwile coś wyskakiwało, ciągle, nie raz budziłąm sie rano i zastawałam trzech nowych przyjacieli na mojej twarzy :/ zawsze wyciskałam, a potem miałam blizny, poszłam do dermatologa i przepisała mi maść, piekła szczypała i wysuszyła mi masakrycznie skórę, w końcu przyjeciała moja babcia z zagranicy której nie znałam aż do 15 roku życia, i poszłyśmy i kupiłyśmy kwiatka aloes, i ucieła liścia i [rzecieła go wzdłuż i wyskrobała środek, i kazała mi tak robić i tym smarować twarz dwa razy dziennie, do tego zaczęłam nawilżać moją twarz bardziej, zwykłym kremem bambino, a nie jakimiś chemikaliami typu under twenty, garnier, i inne pierdoły, do tego jeszcze kupiłam w aptece tabletki Laktocer+Zn bo przepisała mi je kiedys dermatolog i to połączenie stosuje odkąd miałam 15 lat aż do dzisiaj, w kwietniu 2015 r kończe 17 lat, i nie mam problemu, jedynie raz na miesiąc gdy zbliża mi się miesiączka wyskoczy jeden malutki który likwiduje takim żelem punktowym z avonu clearskin clear emergency który wysusza mi go i ze tak powiem sam odpada po jakis 5 godzinach po dwóch smarowaniach i nie ma po nim śladu, zostały mi tylko małe blizny z kiedyś, ale maluje się podkładem z rimmela stay matte który wszystko pięknie zakrywa. I malowanie się nie niszczy skóry jeżali używasz odpowiednich kosmetyków do swojej cery (w naszym wypadku do cery trądzikowej) może nawet nam pomagać w jego zwalczaniu poprzez zawarte w nich odpowiednich składników np kwasu salicylowego który jest bogiem na trądzik i zawiera go każdy kosmetyk pomagający w zwalczaniu trądziku i nie powinno się myć twarzy wiecej niz 2-3 razy dziennie bo to bardzo wysusza i w końcu bedziesz miała papier ścierny a nie skórę :p i zabijasz wszystkie bakterie w tym także te DOBRE, które są potrzebne!!!

Stosowałam kiedyś aloes będąc jeszcze nastolatką, nie pomógł za specjalnie...Co do mycia twarzy to myślę, że max 2 razy dziennie, ja myję raz- wieczorem- mycie żelem + micel a rano oczyszczam tylko micelem. Co do kremu Bambino, to on ma parafinę, może potwornie zapchać! Więc absolutnie nie do cery tłustej jak dla mnie, ja na Izoteku nawet bym nie nałożyła takiego kremu na twarz

[hellosleepwalking]

Nie używam do twarzy żadnych kremów,wiem że mają parafinę itp silikony i inne takie,czytałam o tym.
Nabiału nie jem bo mam nietolerancje laktozy od małego,cukru nie używam,zdrowo się odżywiam i pije zioła i kozieradkę i siemię lniane,olej lniany budwigowy i wiesiołkowy.
Używam suplementu multiwitamina (czy jakoś tak) z Olimpu i on ma cynk,witaminę A i te inne takie które pomagają przy trądziku,ale poprawy nie widzę. Biorę jeszcze jakieś też z Olimpu z witaminą a,czymś tam i olejem wiesiołkowym.
Jestem pewna że to hormony,bo krostki mam CAŁY CZAS,a nie tylko przed okresem,czuje się bardzo osłabiona,mam bolesne i krótkie bo 3 dniowe miesiączki i dość "obfite",łatwo mi się siniaki robią,jestem blada i bardzo senna mimo że śpię normalnie (7,8h) itp ale nie będę pisać dalej bo to wątek o skórze a nie o tym jak się czuje.
Nie żartuję,cały czas mi wychodzą i zakładam że pojawią się tu odpowiedzi typu "to jest okres dojrzewania,to normalne" ale ja mam tego dość bo to za przeproszeniem gówno mnie niszczy psychicznie,izoluje się od ludzi