Dlaczego dziewczyny mają mnie tylko za kolegę?

[KrosRider]

hej, mam 19 lat i od dłiugiego, długiego czasu zastanawia mnie dlaczego dziewczyny właśnie mnie tak traktują. Nie mam problemów w kontaktach z dziewczynami ( umiem z nimi rozmawiać, wiele z nich mnie lubi, nieraz z którąś wyjdę na piwo, w góry czy na spacer). Staram się być miły i pomocny wobec dziewczyn, może mój spokojny charakter jest problemem? Bo zawsze jedyne na co mogę liczyć to tylko i wyłącznie przyjaźń. Inna sprawa że są też takie, które mi się podobają, ale mają chłopaka, a ja się nie lubię wpierdzielać i nie biorę się za podrywanie takich, bo nie chce niszczyć czyjegoś związku, czyjegoś szczęścia. Czy jestem przystojny to już nie mnie oceniać ale jestem bardzo wysoki (192 cm) i przy tym chudy. Mam hobby ( lubię grać w kosza, uwielbiam jezdzic na rowerze, oglądać piłkę, skoki, chodzić po górach, oglądać filmy, seriale) więc z tym też nie powinno być problemu. Może jestem za spokojny ( bo np. alkohol pije okazjonalnie, np. w weekend po cięzkim tygodni piwko czy dwa, nigdy się nie upijam). No po prostu nie wiem czym to jest spowodowane.

[Mick]

Napisane przez KrosRider

hej, mam 19 lat i od dłiugiego, długiego czasu zastanawia mnie dlaczego dziewczyny właśnie mnie tak traktują. Nie mam problemów w kontaktach z dziewczynami ( umiem z nimi rozmawiać, wiele z nich mnie lubi, nieraz z którąś wyjdę na piwo, w góry czy na spacer). Staram się być miły i pomocny wobec dziewczyn, może mój spokojny charakter jest problemem? Bo zawsze jedyne na co mogę liczyć to tylko i wyłącznie przyjaźń. Inna sprawa że są też takie, które mi się podobają, ale mają chłopaka, a ja się nie lubię wpierdzielać i nie biorę się za podrywanie takich, bo nie chce niszczyć czyjegoś związku, czyjegoś szczęścia. Czy jestem przystojny to już nie mnie oceniać ale jestem bardzo wysoki (192 cm) i przy tym chudy. Mam hobby ( lubię grać w kosza, uwielbiam jezdzic na rowerze, oglądać piłkę, skoki, chodzić po górach, oglądać filmy, seriale) więc z tym też nie powinno być problemu. Może jestem za spokojny ( bo np. alkohol pije okazjonalnie, np. w weekend po cięzkim tygodni piwko czy dwa, nigdy się nie upijam). No po prostu nie wiem czym to jest spowodowane.

Może tym, że zachowujesz się przyjaźnie?

Jeżeli podoba Ci się dziewczyna, musisz od razu dać do zrozumienia, jakim rodzajem relacji jesteś zainteresowany. Zagrywka "będę miły i może ona w końcu dostrzeże, że jestem jej ideałem" to nie jest podryw.

[poshh]

Sam się wpychasz w rolę dobrego kumpla. Wygląd nie ma nic do rzeczy, tylko zachowanie. Nie baw się nigdy w przyjaciela dziewczyn i zacznij je podrywać. Bycie miłym i pomocnym to nie podryw, tylko dobry sposób by dziewczyna zaraz zaczęła ci opowiadać o swoich problemach, jak dojdą do tego te związkowe, to kompletna klapa a z tej ramy zdecydowana większość facetów nigdy nie wychodzi

[martyyn]

Napisane przez Mick

Może tym, że zachowujesz się przyjaźnie?

Jeżeli podoba Ci się dziewczyna, musisz od razu dać do zrozumienia, jakim rodzajem relacji jesteś zainteresowany. Zagrywka "będę miły i może ona w końcu dostrzeże, że jestem jej ideałem" to nie jest podryw.

Bingo, wstęp do friendzone gotowy.

Święta prawda, od razu do rzeczy, dziewczyny lubią zdecydowanych, a nie takich czających się.

[I am Rock]

Jeżeli dziewczyna ci się podoba, powiedz jej to, rzuć jakiś komplement, zaproponuj spotkanie. Nic nie tracisz, najwyżej odmowi.
I nie pytaj, czy ma chłopaka. Czasami dziewczyny spotykają się z kimś, ale bez większego zaangażowania - po prostu jest z kim pójść na imprezę. Taka prawda.

[gilmoregirl92]

Zgadzam się z poprzednimi postami. Ja na przykład jestem takim typem osoby, że na początku znajomości damsko-męskiej w życiu nie przejęłabym inicjatywy Także dopóki sam nie wyszedłbyś z propozycją spotkania / kawy / czegokolwiek, to pewnie skrzętnie ukrywałabym że mi się podobasz... Także więc inicjatywy, najwyżej dziewczyna ci odmówi, to nie koniec świata, ale wiele dziewczyn czeka na ruch faceta w tym temacie

[Darkoz]

Gdy następnym razem poznasz jakąś dziewczynę, spróbuj nie zachowywać się ,,przyjacielsko'', tylko poflirtować, rzucić komplement, wziąć numer. Jeśli mimo prób nic z tego nie wyjdzie, to wtedy pogadamy, na razie wcale ich nie podejmujesz, tylko sam się stawiasz w roli kumpla.

[world_by_lena]

Napisane przez KrosRider

hej, mam 19 lat i od dłiugiego, długiego czasu zastanawia mnie dlaczego dziewczyny właśnie mnie tak traktują. Nie mam problemów w kontaktach z dziewczynami ( umiem z nimi rozmawiać, wiele z nich mnie lubi, nieraz z którąś wyjdę na piwo, w góry czy na spacer). Staram się być miły i pomocny wobec dziewczyn, może mój spokojny charakter jest problemem? Bo zawsze jedyne na co mogę liczyć to tylko i wyłącznie przyjaźń. Inna sprawa że są też takie, które mi się podobają, ale mają chłopaka, a ja się nie lubię wpierdzielać i nie biorę się za podrywanie takich, bo nie chce niszczyć czyjegoś związku, czyjegoś szczęścia. Czy jestem przystojny to już nie mnie oceniać ale jestem bardzo wysoki (192 cm) i przy tym chudy. Mam hobby ( lubię grać w kosza, uwielbiam jezdzic na rowerze, oglądać piłkę, skoki, chodzić po górach, oglądać filmy, seriale) więc z tym też nie powinno być problemu. Może jestem za spokojny ( bo np. alkohol pije okazjonalnie, np. w weekend po cięzkim tygodni piwko czy dwa, nigdy się nie upijam). No po prostu nie wiem czym to jest spowodowane.

może po prostu nie trafiłęś jeszcze na odpowiedzią dziewczynę, nie wszystkie od razu muszą się na ciebie rzucać

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

masz 19 lat, więc jest czas na takie stwierdzenie jak w tytule
młody jesteś, masz czas, widocznie nie trafiłeś na odpowiednią, jak za parę lat się nic nie zmieni to wtedy załóż wątek na wizażu

[KrosRider]

Zacznę od tego że mam 20 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Studiuję, teraz w wakacje dorabiam. Ogólnie jestem kulturalny miły, spokojny ( zawsze szukam pokojowego rozwiązania konfliktu, kolega mi mówi ze mnie czasem podziwia za stoicki spokój) ponoć też zabawny ( ostatnio w pracy na przerwie żartowaliśmy i jedna koleżanka mówiła, ze bardzo ja rozśmieszam, parę dziewczyn tez tak powiedziało). Staram się być dżentelmenem ( przepuścić w drzwiach, odprowadzić na przystanek po spotkaniu itp). Nie chodzę na imprezy ( kluby, dyskoteki omijam szerokim łukiem), jedynie na wesela, urodziny. Alkohol pije okazyjnie, dla relaksu ( teraz piwko jak jest gorąco), nigdy się nie upiłem i nie zamierzam. W ogóle od imprez wolę iść w góry, na rower, nad jezioro. Wszystkie ciocie, babcia, koleżanki mamy itp mówią jaki ze mnie fajny chłopak, szkoda tylko, że dziewczyny w moim wieku tak nie mówią. Wielokrotnie próbowałem już z dziewczynami coś więcej jednak w najlepszym przypadku kończyło się na przyjaźni ( w najgorszym przypadku na śmianiu się, mówieniu prosto w twarz, że jestem brzydki, nieprzychodzeniu na umówione spotkania ). Zawsze chcę się zakolegować, zaprzyjaźnić z dziewczyną, bo uważam że dziewczyna to powinien być jednocześnie najlepszy przyjaciel. Tak szczerze powiedziawszy to nie umiem podrywać ( nie chcę podrywać jak najwięcej, wystarczy mi do szczęścia jedna dziewczyna), flirtować ( nawet nie wiem co to znaczy). Umiem tylko pogadać i się pośmiać. Jak niekiedy z jakąś dziewczyną jestem to nigdy nie wiem, kiedy ją przytulić, czy mogę, na którym spotkaniu pocałować, jak zareaguje itp. Niby kobiety mówią że marzą o czułym, opiekuńczym chłopaku ,a wybierają takiego, który je olewa, przeleci i zostawia ( oczywiście nie wszystkie kobiety takie są). Jak z kolejną dziewczyną się nic nie udaje, to mam wrażenie, że chyba pisane mi jest bycie samotnym. Najgorsze że nie wiem, co zrobić żeby to zmienić.

[201803290936]

Napisane przez KrosRider

Zacznę od tego że mam 20 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Studiuję, teraz w wakacje dorabiam. Ogólnie jestem kulturalny miły, spokojny ( zawsze szukam pokojowego rozwiązania konfliktu, kolega mi mówi ze mnie czasem podziwia za stoicki spokój) ponoć też zabawny ( ostatnio w pracy na przerwie żartowaliśmy i jedna koleżanka mówiła, ze bardzo ja rozśmieszam, parę dziewczyn tez tak powiedziało). Staram się być dżentelmenem ( przepuścić w drzwiach, odprowadzić na przystanek po spotkaniu itp). Nie chodzę na imprezy ( kluby, dyskoteki omijam szerokim łukiem), jedynie na wesela, urodziny. Alkohol pije okazyjnie, dla relaksu ( teraz piwko jak jest gorąco), nigdy się nie upiłem i nie zamierzam. W ogóle od imprez wolę iść w góry, na rower, nad jezioro. Wszystkie ciocie, babcia, koleżanki mamy itp mówią jaki ze mnie fajny chłopak, szkoda tylko, że dziewczyny w moim wieku tak nie mówią. Wielokrotnie próbowałem już z dziewczynami coś więcej jednak w najlepszym przypadku kończyło się na przyjaźni ( w najgorszym przypadku na śmianiu się, mówieniu prosto w twarz, że jestem brzydki, nieprzychodzeniu na umówione spotkania ). Zawsze chcę się zakolegować, zaprzyjaźnić z dziewczyną, bo uważam że dziewczyna to powinien być jednocześnie najlepszy przyjaciel. Tak szczerze powiedziawszy to nie umiem podrywać ( nie chcę podrywać jak najwięcej, wystarczy mi do szczęścia jedna dziewczyna), flirtować ( nawet nie wiem co to znaczy). Umiem tylko pogadać i się pośmiać. Jak niekiedy z jakąś dziewczyną jestem to nigdy nie wiem, kiedy ją przytulić, czy mogę, na którym spotkaniu pocałować, jak zareaguje itp. Niby kobiety mówią że marzą o czułym, opiekuńczym chłopaku ,a wybierają takiego, który je olewa, przeleci i zostawia ( oczywiście nie wszystkie kobiety takie są). Jak z kolejną dziewczyną się nic nie udaje, to mam wrażenie, że chyba pisane mi jest bycie samotnym. Najgorsze że nie wiem, co zrobić żeby to zmienić.

W tytule postawiłeś tezę, zresztą nieprawdziwą, więc czy tu jest miejsce na dyskusję? Masz zaledwie 20 lat. Starość nie czeka za rogiem. Po prostu nie spotkałeś jeszcze dziewczyny, która byłaby dla Ciebie.

[CzarodziejkaGorzalka]

Jak nie będziesz szczęśliwy w samotności, z dziewczyną też nie będziesz. Powody mogą być rozmaite, ale generalnie warto pracować nad ubiorem, chodzić na siłownię, mieć własne życie i zainteresowania, oraz nie użalać się nad sobą. W miarę możliwości trzymaj się dzielnie.

[shani_]

Bo widzisz, dziewczyny chcą miłych i opiekuńczych, ale zdecydowanych i pewnych siebie. Jak chcesz pocałować dziewczynę i masz jakiekolwiek podstawy przypuszczać, że ona też tego chce, to to robisz i już. Poza tym jeśli w ogóle nie flirtujesz, tylko starasz się zaprzyjaźnić, to dziewczyny mogą uważać że jesteś nimi kompletnie niezainteresowany.

[WhySoSerious]

Brak flirtu automatycznie wrzuca do szuflady z napisem "friendzone"

[zlotniczanka]

Napisane przez KrosRider

Zacznę od tego że mam 20 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Studiuję, teraz w wakacje dorabiam. Ogólnie jestem kulturalny miły, spokojny ( zawsze szukam pokojowego rozwiązania konfliktu, kolega mi mówi ze mnie czasem podziwia za stoicki spokój) ponoć też zabawny ( ostatnio w pracy na przerwie żartowaliśmy i jedna koleżanka mówiła, ze bardzo ja rozśmieszam, parę dziewczyn tez tak powiedziało). Staram się być dżentelmenem ( przepuścić w drzwiach, odprowadzić na przystanek po spotkaniu itp). Nie chodzę na imprezy ( kluby, dyskoteki omijam szerokim łukiem), jedynie na wesela, urodziny. Alkohol pije okazyjnie, dla relaksu ( teraz piwko jak jest gorąco), nigdy się nie upiłem i nie zamierzam. W ogóle od imprez wolę iść w góry, na rower, nad jezioro. Wszystkie ciocie, babcia, koleżanki mamy itp mówią jaki ze mnie fajny chłopak, szkoda tylko, że dziewczyny w moim wieku tak nie mówią. Wielokrotnie próbowałem już z dziewczynami coś więcej jednak w najlepszym przypadku kończyło się na przyjaźni ( w najgorszym przypadku na śmianiu się, mówieniu prosto w twarz, że jestem brzydki, nieprzychodzeniu na umówione spotkania ). Zawsze chcę się zakolegować, zaprzyjaźnić z dziewczyną, bo uważam że dziewczyna to powinien być jednocześnie najlepszy przyjaciel. Tak szczerze powiedziawszy to nie umiem podrywać ( nie chcę podrywać jak najwięcej, wystarczy mi do szczęścia jedna dziewczyna), flirtować ( nawet nie wiem co to znaczy). Umiem tylko pogadać i się pośmiać. Jak niekiedy z jakąś dziewczyną jestem to nigdy nie wiem, kiedy ją przytulić, czy mogę, na którym spotkaniu pocałować, jak zareaguje itp. Niby kobiety mówią że marzą o czułym, opiekuńczym chłopaku ,a wybierają takiego, który je olewa, przeleci i zostawia ( oczywiście nie wszystkie kobiety takie są). Jak z kolejną dziewczyną się nic nie udaje, to mam wrażenie, że chyba pisane mi jest bycie samotnym. Najgorsze że nie wiem, co zrobić żeby to zmienić.

a kobieta najpierw musi zobaczyć w Tobie faceta, a potem dopiero przyjaciela. Zaczynasz od złej kolejności, sam pakujesz się we friendzone.

[201604250941]

Chyba jestes po prostu jednak nudny, takie heheszki na przerwie w robocie to malo, ludzie jednak lubia jakies wrazenia w relacji.

[_Margaret_]

A może szukasz wśród niewłaściwych dziewczyn? Popularne, rozchwytywane "gwiazdeczki" raczej nie będą chciały chodzić po górach zamiast po klubach .
Im bardziej szukasz dziewczyny tym bardziej jesteś sfrustrowany, bo jej nie znalazłeś i dalej szukasz - koło się zamyka. Prawda stara jak świat - miłość sama przyjdzie.
Masz dopiero 20 lat, przed Tobą jeszcze całe życie na miłosne wzloty i upadki...

Napisane przez shani_

Poza tym jeśli w ogóle nie flirtujesz, tylko starasz się zaprzyjaźnić, to dziewczyny mogą uważać że jesteś nimi kompletnie niezainteresowany.

[KociaAmbiwalencja]

Autorze, zgadzam się z opinią, że one nie wiedzą, że jesteś nimi zainteresowany. No bo niby skąd?



I tak sobie czytam i czytam i trochę się podśmiechuję w środku. Gdyby ten temat założyła dziewczyna nie byłoby tak miło. Byłoby, że pewnie nie jest taka super jak myśli i na 100% jest brzydka. Ale tu nie... Tu wszystko ok, tylko dziewczyny nieodpowiednie wybiera.

[201604250941]

Napisane przez KociaAmbiwalencja

I tak sobie czytam i czytam i trochę się podśmiechuję w środku. Gdyby ten temat założyła dziewczyna nie byłoby tak miło. Byłoby, że pewnie nie jest taka super jak myśli i na 100% jest brzydka. Ale tu nie... Tu wszystko ok, tylko dziewczyny nieodpowiednie wybiera.

pfffff hehehe

[SamiecWroc]

Prawdopodobne fakty po tym co napisałeś:

a) Spokojny
b) Nieobyty z kobietami
c) Nie podoba się wizualnie z twarzy ( brzydki )
d) Brak pewności siebie

Z takim zestawem to sobie jakąś brzydką, nieobytą, niepewną siebie i spokojną poszukaj, taką przy której poczujesz się pewnie.

Natomiast jak masz jakieś wymagania to musisz się ogarnąć, na razie zachowujesz się jak nieporadna łajza.

Rację masz jednak z tym, że kobiety lgną do facetów którzy je olewają.
To jest prawda, do mnie takie lgną, im się wydaje że coś ugrają ale niestety, ja potrzebuje wewnętrznie być przekonany do kobiety i chcieć jej, seksem mnie nie przekonają.

[_ema_]

Sam sobie odpowiedziałeś:
Nie umiesz flirtować, nie podrywasz, nie wiesz jak się zachować w stosunku do kobiety-nie koleżanki oraz istnieje podejrzenie, że nie jesteś przystojny, skoro x osób Ci to powiedziało.

Spokojny i porządny facet niekoniecznie musi być pierdołą albo delikatną mimozą. Możesz być super, fajny, zabawny i ułożony a jednocześnie męski, flirtować, objąć, pocałować, mieć pewność siebie - nad tym popracuj.

Co do wyglądu - nie widziałam, to trudno radzić, ale ważne kwestie zweryfikuj:
- dbanie o uzębienie
- czysta cera
- ładny zarost lub ogolona twarz - nie nieokiełznany busz
- twarzowa fryzura
- ładne ciuchy, przede wszystkim - czyste!!!
- zadbane dłonie

Bo znam fajnych chłopców, co do 30stki pielęgnują dziewiczy wąs i okrągłym rokiem biegają w sztruksach [tych samych...] - to odpycha.

Przykład zmiany imidżu [no i dojrzewania w tym przypadku, ale myślę, że mimo wszystko dobre zobrazowanie]
https://upload.wikimedia.org/wikiped...Lewis_crop.jpg
http://shockler.com/wp-content/uploa...-9-200x300.jpg

[zlotniczanka]

Napisane przez KociaAmbiwalencja

Autorze, zgadzam się z opinią, że one nie wiedzą, że jesteś nimi zainteresowany. No bo niby skąd?



I tak sobie czytam i czytam i trochę się podśmiechuję w środku. Gdyby ten temat założyła dziewczyna nie byłoby tak miło. Byłoby, że pewnie nie jest taka super jak myśli i na 100% jest brzydka. Ale tu nie... Tu wszystko ok, tylko dziewczyny nieodpowiednie wybiera.

takie rzeczy to dopiero na 2,3 stronie tu też się może rozkręcić, nie mów hop

[Fleur_D]

Dla wielu kobiet odpychająca jest postawa "w dzisiejszych czasach to kobiety szukają chamów, a porządny facet jest skazany na samotność". To się wyczuwa i radze popracować nad podejściem, bo te mądrzejsze uciekną od razu.

Napisz wprost z jakimi dziewczynami próbowałeś się umawiać. Z twojego postu można wyciągnąć wniosek, że sam wzgardziłeś miłymi dziewczynami i celowałeś w dość wulgarne panie. Sama nie mam cudownego charakteru, ale tylko raz w życiu powiedziałam panu, że nie umówię się z nim, bo jest brzydki. (I to wcale nie dlatego, że był brzydki, po prostu widziałam, że nabijał się z jakiejś nastolatki z nadwagą i chciałam mu zrobić wstyd przy kolegach, nie lubię lowelasów). Więc kogo ty wybrałeś? Myślę, że przynajmniej połowa problemu leży tutaj.

[madzia0007]

Napisane przez SamiecWroc

Prawdopodobne fakty po tym co napisałeś:

a) Spokojny
b) Nieobyty z kobietami
c) Nie podoba się wizualnie z twarzy ( brzydki )
d) Brak pewności siebie

Z takim zestawem to sobie jakąś brzydką, nieobytą, niepewną siebie i spokojną poszukaj, taką przy której poczujesz się pewnie.

Natomiast jak masz jakieś wymagania to musisz się ogarnąć, na razie zachowujesz się jak nieporadna łajza.

Tez mi sie wydaje ze tak jest. I jeszcze to udawanie przyjaciela. Mężczyznom nieobytym z kobietami wydaje sie ze wkupiajac sie w ich łaski cos sa w stanie ugrać a tak to nie działa. Masz 20 lat, dziewczyny w tym wieku podświadomie nie szukają faceta spokojnego, porządnego tylko potrzebują mocniejszych wrażeń, szalonej miłości, faceta pewnego siebie który wie czego chce i nie boi sie po to sięgnąć, imponuje im to bardziej niz bycie spokojnym nudziarzem. Oczywiście jeśli od strony wizualnej jesteś nieciekawy to masz ograniczone pole manewru i byc moze musisz obniżyć wymagania. Zreszta masz tylko 20 lat, masz jeszcze czas.

[Ashaai]

Poproś o szczerą rozmowę siostrę/kuzynkę/przyjaciółkę. Spróbuj się dowiedzieć jakie cechy sprawiają że nie przyciągasz uwagi.

Bywają faceci, którzy pomimo ogólnego życiowego rozgarnięcia mają w wyglądzie/zachowaniu/sposobie bycia (w tym mówienia, poruszania się, gestów) coś totalnie aseksualnego i odpychającego. Znałam kilku takich gości: jeden jakiś dziwny wytrzeszcz oczu robił, dziwnie mrugał. Niby nic ale żadna dziewczyna nie mogła się z nim bez skrępowania porozumieć jak tak dziwnie się zachowywał, chociaż facet bardzo inteligenty. Drugi jakiś taki sztywny (dosłownie!), spięty choć mega miły.
Nie wspomnę o długich zaniedbanych tłustych włosach, dziewiczych wąsikach, żałobie pod paznokciami, swetrze wybranym przez babcie itd.
Wygląd jest istotny. Czas się z tym pogodzić. I nie to że kto nie jest Bradem Pittem jest z góry skazany na samotność. Wygląda to nie tylko ładna buzia. To całokształt. Gesty, mowa, zapach, sposób poruszania się etc. Warto o to zadbać, bo w połączeniu z poczuciem humory, ogarnięciem życiowym i inteligencją daje już bardzo fajne i konkretne połączenie. Takie do którego panny ustawiają się z kolejce

[Elfir]

ten dziewiczy wąs jest straszny.
Mój facet kiedyś taki miał. Dobrze, że go wówczas nie znałam, bo by był skreślony na starcie

[Kori_Yoitama]

Wg mnie facet powinien zadbać o schludny ubiór, bo jeśli nie czuje że chce być super umięśniony to nie musi. Znam sporo facetów z nadwagą, którzy potrafią się dobrze ubrać, do tego mają fajne poczucie humoru i są inteligentni nie tylko naukowo, ale i życiowo, to wszystko sprawia, że ten mankament ich figury wcale ich nie skreśla wśród kobiet.

Kolejną rzeczą jest to, że może masz za dużo kompleksów i to może niektóre kobiety odstraszać.

Ostatnią rzeczą może być to, że wybierasz sobie jako targety kobiety niewłaściwe. Nie wiem na co głównie zawracasz uwagę, ale jeśli patrzysz tylko na to, że kobieta jest ładna i raczyła z Tobą pogadać to nie jest wystarczający powód by chcieć się z taką umawiać. Oczywiście różni są ludzi i wymagania, ale dla mnie to stanowczo za mało. Niektórzy faceci nie mogą sobie znaleźć kobiety na dłużej lub w ogóle, bo celują w np. młodsze od siebie i/lub zbyt dziecinne kobietki, a oni są za bardzo poważni i ułożeni dla takich kobiet.

[201607111028]

Popieram zlotniczankę - zła kolejność. Ucieczka z friendzone to właściwie mission impossible xD

[fleur05]

Moim zdaniem jeśli nie podobasz się sobie, to powinieneś się ruszyć i to zmienić. Nawet jeśli nie masz twarzy modela, możesz wyglądać dobrze.
Trzeba tylko się trochę postarać.
Według mnie siłownia daje dużo, nie mówię tu o kulturystach, tylko o takiej typowej wysportowanej sylwetce. Mam kumpla który jest obiektywnie niski, mimo wieku ma chłopięcą twarz, ale dziewczyny na niego lecą, bo dzięki siłowni wygląda świetnie.
Do tego jakieś fajne ubrania, niekoniecznie drogie, ale jakieś. Nie koszulka zespołu i za duże jeansy, tylko dobrze skrojone spodnie i coś bardziej wystawnego, no nie wiem, co tam lubisz.

Wydaje mi się, że w moim gronie znajomych jest taki podział, że niektórzy faceci są uważani za nieatrakcyjnych przez wszystkie dziewczyny (co tu dużo gadać: nieśmiałość, albo brak dbania o siebie, higieny (!) ). . A reszta różnie, bo umówmy się, że bogów seksu jest mało.

[Gregorius_]

Napisane przez KrosRider

Wielokrotnie próbowałem już z dziewczynami coś więcej jednak w najlepszym przypadku kończyło się na przyjaźni ( w najgorszym przypadku na śmianiu się, mówieniu prosto w twarz, że jestem brzydki, nieprzychodzeniu na umówione spotkania ).

Hmm, tak na dzień dobry to mam wrażenie, że Twoja selekcja szwankuje. Wybierasz jakieś dziunie, które są popularne, latają po klubach - takie na pewno nie preferują "szarych", spokojnych, zwyczajnych chłopaków.

Od normalnej dziewczyny nigdy nie usłyszysz prosto w twarz, że jesteś brzydki. Dlaczego ? Bo jest coś takiego jak elementarna przyzwoitość, którą dobrze wychowany człowiek ma. Ja nigdy żadnej dziewczynie nie powiedziałem, że np. się z nią nie umówię bo jest brzydka.

Nieprzychodzenie na umówione spotkania to też wątpliwy atut. Okej, rozumiem, ktoś tam spanikował, ale jednak przyzwoitość też jest tutaj wskazana.

Pewnie wybierasz sobie ładne dziunie, ale głupie, tępe,bez kultury. Niestety, ale musisz zmienić target. To jest ten wiek, w którym się dowiadujesz, że są lepsi i gorsi "w te klocki". Pewnie zazdrościsz kolegom, którzy obracają się w grupie tych dziuń, są też popularni. Nie ma czego zazdrościć, aczkolwiek rozumiem Ciebie. Czasami po prostu też chce się osiągać sukcesy tak jak inni młodzi mężczyźni - nawet w podrywaniu (aa powiem wprost) głupich kobiet.

Co możesz zmienić ?
1. Wygląd.
Wiem, że w teorii facet ma znacznie mniej możliwości niż kobieta, odnośnie poprawy swojego wyglądu, ale też i wymagania w stosunku do jego urody są z reguły hmm mniejsze. Nie musi mieć np. twarzy jak z obrazka, mega wyrzeźbionej klaty. Czasami wystarczy tylko lekka poprawa, taki szlif.

Nie wiem jak wyglądasz, czy jesteś gruby, czy chudy, wysoki, czy niski. Właściwie to nie ma znaczenia. Może przeanalizuj jak wyglądają Twoi koledzy, którym "idzie" z typem dziewczyn, które Tobie się podobają. Może wystarczy tylko zmiana fryzury, a może fajnie byłoby pójść na siłownię. Siłownia to nie tylko robienie z siebie "karka" z mega łapą, czasami wystarczy tylko, że "widać, że ćwiczysz", mały , niewielki szlif. Wakacje to niezły moment, aby poćwiczyć. Poza tym, ja zauważysz progres, że np. więcej podnosisz to ... sam się wkręcisz, będziesz zadowolony i Twoja pewność siebie też wzrośnie gdy nagle się okaże, że jak przyszedłeś to ledwie gołą sztangę brałeś na klatkę, a teraz np. podnosisz 50 kg (+ waga sztangi). To daje poczucie męskości. Testosteron tez swoje wtedy robi, stajesz się pewniejszy.

2. Ubranie
Wiesz, może to jest tak (nie mówię, że to niemożliwe), że Ty startujesz do tych popularnych, plastikowych dziewczyn, odstrzelonych w krótkie sukieneczki itd. itp., a sam np. jesteś ubrany na czarno, ponuro itd. itp. Może i w tym aspekcie warto coś zmienić.

3. Charakter, nastawienie.
Z Twojego postu bije przede wszystkim zniechęcenie i rozczarowanie bo myślisz sobie, że jesteś normalny, zwyczajny, a tu klops - zero zainteresowania.

Wiesz, prawda jest taka, że dużo z tych popularnych dziewczyn ma określony styl bycia. Styl bycia ukierunkowany na emocje, na robienie szalonych rzeczy. Wiem, pisałeś, że lubisz rower, wypad w góry - to jest bardzo spoko, na pewno wiele dziewczyn tym nie pogardzi, ale prawda jest taka, że spora grupa takich 20-latek, wiecznie uśmiechniętych, do których podbija wielu chłopaków, po prostu chce emocji, szaleństw.

Ty , swoją normalnością tego nie dasz. Możesz zacząć szukać inne dziewczyny, które cenią zwyczajność, normalność, bycie spokojnych i nie zawsze będą widziały to w kategoriach : "eee, nudziarz". No a możesz też trochę zmienić siebie, zmienić swoje nastawienie. Okej, daleki jesteś od imprez, od klubów, ale zgaduję też, że ty daleki jesteś od ... jakiejkolwiek socjalizacji w większym gronie. Idziesz z kumplami, mieszanym gronem na pizzę, czy do jakiejś kawiarni, na bo ja wiem, kawę, pączka, cokolwiek, do kina, albo po pracy na dwa piwka (nikt Ci nie karze od razu sie nawalic) ? Pewnie też od tego stronisz. Ludzie to widzą, i może też poprzez to widzą Ciebie jako alienującego się gościa, spokojnego, odizolowanego, introwertyka. Czyli wcale nie takiego "normalnego" Co by nie mówić to przez takie wyjścia buduje się więzi. Daleki jestem od stwierdzen, ze czasem jednak warto się napić, troszkę zeszmacić bo ludzie wtedy widzą, że jesteś człowiekiem, a nie jakimś oschłym robotem, no ale prawda jest taka, że po latach to właśnie te "głupie sytuacje" się wspomina, że po pracy niby się wyskoczyło na dwa piwka, a tu Kaśka się mega urżnęła, a z nią Zdzisiek i w sumie 3 godz odprowadzaliście ich do domu.

4. Relacje z kobietami
Okej, rozmawiasz, żartujesz. A o czym rozmawiasz ? Potrafisz np. rozmawiać o swoich zainteresowaniach. Skoro lubisz góry, jeździsz czasem to czy umiesz np. o tym pogadać ? Z doświadczenia wiem, ze podróże to mega temat, aby poznawać nowych ludzi, dziewczyny itd. itp.

Poza tym ... dotykasz czasem ? Nie seksualnie. Jeśli jakaś koleżanka zażartuje, coś powie fajnego to możesz ją np. pacnąc w ramię czy rękę na zasadzie: "ojj, jaka ty smieszna" Droczysz się czasem ? Albo jakaś koleżanka dotknie Ciebie to też zrób to samo. Co Ci szkodzi ? Jedna ucieknie, drugiej się to spodoba. Kobiety są nieodgadnione i szkoda rozkminiać. Dla jednej sygnałem będzie mrugnięcie jej powieki, dla drugiej to, że się ciągle o Ciebie ociera, a trzecia będzie robić to samo co druga, ale będzie się po prostu bawić, flirtować droczyć, albo w ogóle jest psychiczna

Wiesz, jak tego nie czujesz to nie zmieniaj się, ale ja wiem sam po sobie, że ewolucja jest potrzebna, że to w głębi nas jest coś co nas definiuje, a to, że zmienimy trochę fryzurę, charakter, nie oznacza, że nagle spojrzymy w lustro i stwierdzimy: "wtf, to nie ja"

Sam widzisz, że Twój obecny "system" nie funkcjonuje. Jasne, możesz czekać i nic nie robić, ale prawda jest taka, że faceci są ukierunkowani na działanie. Czekać na księcia w wieży to czekają kobiety, faceci czekający, nic nie robiący brzmią słabo. Możemy sobie dywagować, ale prawda jest taka, że jeśli któraś z płci ma działać, a któraś z natury jest bardziej bierna (albo działa na poziomie podświadomym) to tym działaniem powinien być naznaczony Facet, a ewentualną biernością, czekaniem na ruch, zachęcaniem Kobieta. Wg mnie facet musi działać, coś robić, inaczej jest pi***

Podejdź rzeczowo do kwestii - co takiego mają Twoi kumple, którym idzie. Wiem, czasem możesz dojść do smutnej prawdy, że kumpel burak właśnie będzie wyrywał bez problemu te "najlepsze". Cóż, w ten sposób też się uczysz jak postrzegać kobiety i że piękno często jest złudne, albo to, że piękne ciało nie oznacza automatycznie pięknej duszy. Wiem, męska duma sprawia, że czasem zazdrości się takiemu burakowi, nawet jeśli wyrywa pustaki - ładne pustaki. Cóż, taki wiek