Czy aby na pewno przyjaciółki?

[green1993]

Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy coś przypadkiem nie jest nie tak.. Mam 6 przyjaciółek z którymi się trzymam.. w tym 2 to takie ,,Best friend" I okazuje się że tych wszystkich ludzi nazywam swoimi przyjaciółkami a na sylwestra nie mam żadnych planów... ŻADNA się nie zainteresowała czy mam jakieś plany albo czy chcę go spędzić z nią... Każda ma swojego faceta i to z nim i jego znajomymi chce spędzić ten wieczór - dosłownie KAŻDA... więc dzisiaj zaczęłam się zastanawiać czy tak zachowują się przyjaciółki?
Ubiegając wasze pytania czy proponowałam coś- nawet nie było jak. Każda na pytanie o sylwestra już od pewnego czasu miała plany.. Czy chciałam się do kogoś wkręcić? - Tak - tylko jedna powiedziała że o tym pomyśli..
Więc zastanawiam się czy to ja jestem przewrażliwiona? Może faktycznie w jednym momencie wszystkie sie odemnie odwróciły?

[Floydka]

Dziwne, że aż 6 i żadna z inicjatywą nie wyszła. Najwidoczniej faceci królują, wtedy to zapomina się o przyjaciółkach/znajomych/kolegach/koleżankach. Nie Ty pierwsza masz taką sytuację, wiele dziewczyn czy facetów spędza więcej czasu ze swoją drugą połówką, aniżeli starymi przyjaciółmi.
Nie ma co na siłę się gdzieś wkręcać, albo sama coś wymyśl albo po prostu zdaj się na los i spontan.

[green1993]

właśnie przed sekundą jedna poprosiła mnie o pożyczenie sukienki na sylwestra... I co? Przecież pożyczę.. nie ma sie co fochać o takie głupoty jak sylwester
Floydka ,,wymyśl coś"? ,,spontan"? czeka mnie sylwester przed tv i tyle tak dla ścisłości - mieszkam w malutkiej miejscowości - tutaj nie ma koncertów na rynku ani nic z tych rzeczy

[sistermorphine]

Napisane przez green1993

Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy coś przypadkiem nie jest nie tak.. Mam 6 przyjaciółek z którymi się trzymam.. w tym 2 to takie ,,Best friend" I okazuje się że tych wszystkich ludzi nazywam swoimi przyjaciółkami a na sylwestra nie mam żadnych planów... ŻADNA się nie zainteresowała czy mam jakieś plany albo czy chcę go spędzić z nią... Każda ma swojego faceta i to z nim i jego znajomymi chce spędzić ten wieczór - dosłownie KAŻDA... więc dzisiaj zaczęłam się zastanawiać czy tak zachowują się przyjaciółki?
Ubiegając wasze pytania czy proponowałam coś- nawet nie było jak. Każda na pytanie o sylwestra już od pewnego czasu miała plany.. Czy chciałam się do kogoś wkręcić? - Tak - tylko jedna powiedziała że o tym pomyśli..
Więc zastanawiam się czy to ja jestem przewrażliwiona? Może faktycznie w jednym momencie wszystkie sie odemnie odwróciły?

milusia.

nie znam Waszej relacji i nie będę oceniać po tym jednym incydencie, ale ja bym swojej przyjaciółki na pewno tak nie zostawiła. zwłaszcza że nie zaplanowały sobie Sylwestra z facetami tylko we dwoje - każda wybiera się ze znajomymi, więc jaki problem, żebyś zabrała się wspólnie z nimi?

[green1993]

Napisane przez sistermorphine

milusia.

nie znam Waszej relacji i nie będę oceniać po tym jednym incydencie, ale ja bym swojej przyjaciółki na pewno tak nie zostawiła. zwłaszcza że nie zaplanowały sobie Sylwestra z facetami tylko we dwoje - każda wybiera się ze znajomymi, więc jaki problem, żebyś zabrała się wspólnie z nimi?

hm.. więc tak:
jedna jedzie ze swoim chłopakiem do krakowa do jego siostry
druga ze swoim chłopakiem, bratem i jego siostrą na jakąś imprezę zamkniętą
trzecia ze swoim chłopakiem i jego paczką (której totalnie nie znam ) na imprezę zamkniętą
czwarta jedzie do rodziny gdzieśtam
piąta idzie do swojego chłopaka na domówke (gdzie tylko ją będę znała) - ta dwa tygodnie temu powiedziała że pomysli i sie dalej nie odezwała
a szósta imprezuje ze swoimi siostrami i ludźmi ze studiów

Podsumowując- nie mam nawet jak ani gdzie

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

A nasze relacje? z 4 chodziłam do jednej szkoły średniej, od 2 lat każda z nas jest na innym kierunku na studiach więc nie mamy zbytnio czasu na spotkania - 2-3 razy w miesiącu zwykle sie widzimy ale jakoś każda to akceptuje
a z 2 było lepiej spotykałysmy sie po kilkanaście razy w miesiącu i non stop gadałyśmy - tak, czas przeszły bo jakieś pół roku temu jedna znalazła faceta a 2 miesiące temu druga więc oczywiście ja zeszłam na boczny tor
Nigdy mi to nie przeszkadzało bo jak jedna nie miała czasu to któraś inna zawsze miała Ale już tak nie jest

[Leszy]

Autorko, nie masz przyjaciółek tylko koleżanki.

[green1993]

Napisane przez Leszy

Autorko, nie masz przyjaciółek tylko koleżanki.

Chyba potrzebowałam żeby mi to ktoś uświadomił.. Bo sama nie mam pojęcia z jakiego innego powodu zrobiłam ten wątek

[Niebieskooka arystokratka]

To na pewno nie są przyjaciółki, co najwyżej koleżanki, a nawet znajome dla których najważniejsze są one same i ich miś, a reszta jest nieistotna. No chyba, że trzeba pożyczyć sukienkę na Sylwestra.

[green1993]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

To na pewno nie są przyjaciółki, co najwyżej koleżanki, a nawet znajome dla których najważniejsze są one same i ich miś, a reszta jest nieistotna. No chyba, że trzeba pożyczyć sukienkę na Sylwestra.

a najśmieszniejsze jest to że jest mi wstyd z tego powodu że wszystkie mnie olały. Na sylwestra do moich rodziców przyjeżdża ciotka z wujkiem (coroczna tradycja) i co?:
- Gdzie idziesz na sylwestra?
- Nigdzie.
-Jak to nigdzie?
-No wiecie co... wszyscy mnie olali więc będę siedziała na dupie i użalała się nad sobą.

Tak. jestem jedną z tych osób które przejmują się tym co inni na ich temat mówią.
Zamiast to wszystko olać to przejmuje sie właśnie takim g**nem
Haha chyba sięgnęłam dna bo kilka dni temu zaczęłam się zastanawiać nad udawaniem jakiejś grypy żołądkowej albo czegoś w tym stylu byleby tylko rodzina sie nie dowiedziała że wszyscy mnie olali

[Marta2252]

Napisane przez green1993

Chyba potrzebowałam żeby mi to ktoś uświadomił.. Bo sama nie mam pojęcia z jakiego innego powodu zrobiłam ten wątek

A ja rozumiem czemu założyłaś go Zgadzam się, to tylko koleżanki. Nie załamuj się, jak to się mówi- umiesz liczyć, licz na siebie. Niestety przejechałam się tyle razy na ,,przyjaciółkach'' że już nie wierzę w przyjaźń. Działam sama i dobrze mi z tym.

Co do twojego sylwestra, może uda sie fajnie go spedzic z rodzinka ?

[zlotniczanka]

a ja uważam, że przesadzasz. Twoje przyjaciółki to nie wróżki, jeśli same zaplanowały sylwester wcześniej, a Ty nic nie mówiłaś - to czemu miały się zainteresować same z siebie? Mała dziewczynka z Ciebie?
Nie studiujecie razem, rzadko się widujecie. Wasze więzi się nieco rozluźniły - pytanie czy tylko z ich winy? Czy sama miałaś czas dla nich? Czy powiedziałaś im szczerze: ej, nie mam gdzie iść na sylwestra? Bo może jakbyś wcześniej się zainteresowała tematem, to byś została wkręcona na którąś z imprez. Choć np po koleżankach, które pojechały do rodziny pomocy bym nie oczekiwała.
Do tej, która miała pomyśleć, po prostu napisz z pytaniem, bo nie wiesz, czy nie iść gdzie indziej.
Wydaje mi się, że trochę biernie podchodzisz do tematu i czekasz, aż świat się o Ciebie zatroszczy, gdy stoisz w kącie i popłakujesz. Jak one Cię oleją to idź ze znajomymi z roku albo gdziekolwiek. Nie oglądaj się na innych, przede wszystkim zadbaj o swoją rozrywkę. A sukienki nie pożyczaj - będzie Ci potrzebna

[Nebtu]

Napisane przez Marta2252

(...) umiesz liczyć, licz na siebie. Niestety przejechałam się tyle razy na ,,przyjaciółkach'' że już nie wierzę w przyjaźń. Działam sama i dobrze mi z tym.

Spotkasz jeszcze wielu wartościowych ludzi, te psiapsiółki widać takie nie są.

[zlotniczanka]

możesz napisać w jakim mieście mieszkasz?

[Darkoz]

Napisane przez Nebtu

Spotkasz jeszcze wielu wartościowych ludzi, te psiapsiółki widać takie nie są.

Trochę się zapędzacie, niefajnie wyszło, ale nie znasz tych dziewczyn, skąd wiesz, że nie są wartościowe?
Wyjazd do Krakowa do siostry faceta - chyba wiadomo, czemu autorka nie została zaproszona
Dwie zamknięte imprezy - też raczej tłumaczyć nie trzeba
Czwarta jedzie do rodziny
Piąta i szósta ewentualnie mogłyby pomyśleć o Autorce. Przypomnij się tej piątej albo zagadaj do szóstej.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez green1993

Więc zastanawiam się czy to ja jestem przewrażliwiona? Może faktycznie w jednym momencie wszystkie sie odemnie odwróciły?

Dla mnie faktycznie trochę za daleko idące wnioski, że się odwróciły. Po prostu wasze relacje się mocno rozluźniły, zapewne ze względu na chłopaków, mniej wspólnie spędzanego czasu itp.
Pytanie jeszcze na ile każda z was wcześniej organizowała sobie imprezę i na ile to był ich "wkład" na ile chłopaków Sylwestra zawsze spędzałaś z nimi?

[Kolor Bzu]

No ale skąd one mają widzieć ze nie masz się gdzie pidziać? Poza tym trudno oczekiwać by ktoś zabierał Cię do cudzej rodziny albo wpraszał na nie swoją zamkniętą imprezę.

[deszczowypies]

Napisane przez Kolor Bzu

No ale skąd one mają widzieć ze nie masz się gdzie pidziać? Poza tym trudno oczekiwać by ktoś zabierał Cię do cudzej rodziny albo wpraszał na nie swoją zamkniętą imprezę.

Ano właśnie. Poza tym co innego gdyby te 6 dziewczyn spędzało Sylwestra razem i zapomniało tylko o Autorce, a co innego gdy to 6 niezależnych przyjaciółek. Na tej samej zasadzie przyjaciółka nr 5 mogłaby mieć pretensje do Autorki, że poszła na zabawę z przyjaciółką nr 6, a jej nie zapytała co robi. Ludzie, jesteśmy dorośli .

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Szczerze mówiąc to by mi też był przykro w takiej sytuacji . Mam dwie bliskie przyjaciółki i co roku razem spędzamy sylwestra ,zazwyczaj zbieramy się całą grupką i robimy coś razem .Obie również mają partnerów jednak to w niczym nie przeszkadza bo zabierają ich również . Nie wyobrażam sobie żeby poszły sobie na jakąś imprezę i mnie zostawił w taką noc ( w tym roku również jesteśmy ugadane ).Może nazywanie ich niewartościowymi z tego powodu to przegięcie ,ale że są Twoimi przyjaciółkami to też bym nie powiedziała. Autorko nie pytały się Ciebie co robisz w sylwestra?

[green1993]

Napisane przez deszczowypies

Ano właśnie. Poza tym co innego gdyby te 6 dziewczyn spędzało Sylwestra razem i zapomniało tylko o Autorce, a co innego gdy to 6 niezależnych przyjaciółek. Na tej samej zasadzie przyjaciółka nr 5 mogłaby mieć pretensje do Autorki, że poszła na zabawę z przyjaciółką nr 6, a jej nie zapytała co robi. Ludzie, jesteśmy dorośli .

No dobrze, jesteśmy dorośli ale chcialam żeby chociaż raz to mną się ktoś zainteresował a nie zawsze to ja mam wszystko organizować - spotykamy sie z dziewczynami z wcześniejszej szkoły - to ja ogarniam gdzie i o której, to ja zapraszam ludzi. Mamy sylwestra rok temu - to ja sie pytalam ludzi gdzie idziemy załatwiałam wejściówki i transport, za każdym razem to ja musiałam sie wszystkim zajmować. Chociaż raz chciałam żeby to mną ktoś sie zainteresował - no to mam za swoje. Do dzisiaj nie dostałam ani jednego pytania jak spędzam sylwestra. Na domówke próbowałam sie sama dopytać ale skoro nic nie pisze to nie.. równie dobrze może mnie tam nie chcieć bo woli znajomych swojego chłopaka. Raz zapytałam... nie jestem typem człowieka który wprasza sie sam na imprezy i wszystkie bardzo dobrze o tym wiedzą.

[Kolor Bzu]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;49513268]Szczerze mówiąc to by mi też był przykro w takiej sytuacji . Mam dwie bliskie przyjaciółki i co roku razem spędzamy sylwestra ,zazwyczaj zbieramy się całą grupką i robimy coś razem .Obie również mają partnerów jednak to w niczym nie przeszkadza bo zabierają ich również . Nie wyobrażam sobie żeby poszły sobie na jakąś imprezę i mnie zostawił w taką noc ( w tym roku również jesteśmy ugadane ).Może nazywanie ich niewartościowymi z tego powodu to przegięcie ,ale że są Twoimi przyjaciółkami to też bym nie powiedziała. Autorko nie pytały się Ciebie co robisz w sylwestra?[/QUOTE]
Ok ale tutaj każda spędza sylwestra oddzielnie od innych. S niestety z czasem i wiekiem pojawiają się partnerzy, ich rodziny, dzieci, zobowiązania i nie zawsze da radę zrobić sylwestra jak za czasów liceum czy wczesnych studiów.
Każda dziewczyna ma swoje plany z partnerem/rodziną.
Gdyby o takie głupoty się rozpadały przyjaźnie to TŻ właśnie stracił dwóch przyjaciół, bo jeden obiecał żonie romantyczny wyjazd a drugi spędza go też z żoną ale i jej rodziną.

[green1993]

Napisane przez zlotniczanka

możesz napisać w jakim mieście mieszkasz?

mieście? mieszkam w malutkiej wiosce do najbliższego większego miasta mam 30 km

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez green1993

No dobrze, jesteśmy dorośli ale chcialam żeby chociaż raz to mną się ktoś zainteresował a nie zawsze to ja mam wszystko organizować - spotykamy sie z dziewczynami z wcześniejszej szkoły - to ja ogarniam gdzie i o której, to ja zapraszam ludzi. Mamy sylwestra rok temu - to ja sie pytalam ludzi gdzie idziemy załatwiałam wejściówki i transport, za każdym razem to ja musiałam sie wszystkim zajmować. Chociaż raz chciałam żeby to mną ktoś sie zainteresował - no to mam za swoje. Do dzisiaj nie dostałam ani jednego pytania jak spędzam sylwestra. Na domówke próbowałam sie sama dopytać ale skoro nic nie pisze to nie.. równie dobrze może mnie tam nie chcieć bo woli znajomych swojego chłopaka. Raz zapytałam... nie jestem typem człowieka który wprasza sie sam na imprezy i wszystkie bardzo dobrze o tym wiedzą.

Autorko ale nie denerwuj się ,wasze relacje jak dla mnie nie są już na takim stopniu zaawansowane jak wcześniej, ot takie zwykłe znajome ,musisz to zrozumieć. Wyobraź sobie że ja również nie wykrzykuję do moich przyjaciółek `ej ,dziewczyny ja nie mam gdzie iść -bo dla mnie to oczywiste że spędzamy tę noc razem ,bo jesteśmy sobie bliskie i nawet jakbyśmy miały propozycje jakieś imprezy gdzie jedna by nie miała wstępu to by żadna na nią nie poszła i tyle.

[green1993]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;49513567]Autorko ale nie denerwuj się ,wasze relacje jak dla mnie nie są już na takim stopniu zaawansowane jak wcześniej, ot takie zwykłe znajome ,musisz to zrozumieć. Wyobraź sobie że ja również nie wykrzykuję do moich przyjaciółek `ej ,dziewczyny ja nie mam gdzie iść -bo dla mnie to oczywiste że spędzamy tę noc razem ,bo jesteśmy sobie bliskie i nawet jakbyśmy miały propozycje jakieś imprezy gdzie jedna by nie miała wstępu to by żadna na nią nie poszła i tyle.[/QUOTE]
Sorki jeśli było za mocno Mi też wydawało się że jesteśmy zżyte do tego stopnia że któraś uwzględni mnie w swoich planach sylwestrowych ale najwyraźniej to faceci są dla każdej najważniejsi... Chyba cieżko mi to było wcześniej zauważyć i tyle

[Kolor Bzu]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;49513567]Autorko ale nie denerwuj się ,wasze relacje jak dla mnie nie są już na takim stopniu zaawansowane jak wcześniej, ot takie zwykłe znajome ,musisz to zrozumieć. Wyobraź sobie że ja również nie wykrzykuję do moich przyjaciółek `ej ,dziewczyny ja nie mam gdzie iść -bo dla mnie to oczywiste że spędzamy tę noc razem ,bo jesteśmy sobie bliskie i nawet jakbyśmy miały propozycje jakieś imprezy gdzie jedna by nie miała wstępu to by żadna na nią nie poszła i tyle.[/QUOTE]
Lata całe spędzałam sylwestra z przyjaciółką. A potem wyszło, że jednak to często długi weekend w pracy a więc okazja do wyjazdu, odwiedzenia rodziny i od jakiegoś czasu sylwestrujemy oddzielnie. W tym roku tż pracuje więc zostaje z nim w domu a nie idę do przyjaciółki choć jak co roku robi imprezę i ona to rozumie bo jest przyjaciółką właśnie.
Na tym to polega.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Kolor Bzu

Ok ale tutaj każda spędza sylwestra oddzielnie od innych. S niestety z czasem i wiekiem pojawiają się partnerzy, ich rodziny, dzieci, zobowiązania i nie zawsze da radę zrobić sylwestra jak za czasów liceum czy wczesnych studiów.
Każda dziewczyna ma swoje plany z partnerem/rodziną.
Gdyby o takie głupoty się rozpadały przyjaźnie to TŻ właśnie stracił dwóch przyjaciół, bo jeden obiecał żonie romantyczny wyjazd a drugi spędza go też z żoną ale i jej rodziną.

No dobra ale gdzie jest mowa o jakiś dzieciach ? Bo chyba nie doczytałam to nie jest ten etap życia . Nie każda spędza sylwestra z rodziną ,nie można było załatwić jej wejściówki na zamkniętą imprezę ? Albo namówić żeby poszli grupką z siostrą i bratem faceta jednej z nich ? Ja nie widzę przeszkód .Tym bardziej jeżeli znam przyjaciółkę od podstawówki .

Ja spędzałam rok temu sylwestra z rodziną jednej z nich i nie tylko z jej facetem ale i ojcem ,matką i rodzeństwem ,ponieważ zostałam zaproszona

[Kolor Bzu]

Napisane przez green1993

Sorki jeśli było za mocno Mi też wydawało się że jesteśmy zżyte do tego stopnia że któraś uwzględni mnie w swoich planach sylwestrowych ale najwyraźniej to faceci są dla każdej najważniejsi... Chyba cieżko mi to było wcześniej zauważyć i tyle

Ale co się dziwisz? W końcu to z facetami wezmą potencjalny ślub, urodzą dzieci. W życiu tak już jest ze z czasem ma się mniej okazji do imprezowania w gronie licealnych psiapsiółek. One Cię nie olały tylko zwyczajne mają inne plany i mają do nich prawo.

[cleopadra]

My jedziemy w gory do rodziny narzeczonego, razem z nami jedzie moja kumpelka bez partnera,sylwester to nie swieta gdzie spotyka sie rodzina przy swiatecznym stole.smutne jest ze ty znasz ich plany a one twoich nie znaja. dla mnie to nie sa przyjaciolki

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Kolor Bzu

Lata całe spędzałam sylwestra z przyjaciółką. A potem wyszło, że jednak to często długi weekend w pracy a więc okazja do wyjazdu, odwiedzenia rodziny i od jakiegoś czasu sylwestrujemy oddzielnie. W tym roku tż pracuje więc zostaje z nim w domu a nie idę do przyjaciółki choć jak co roku robi imprezę i ona to rozumie bo jest przyjaciółką właśnie.
Na tym to polega.

Ale Twoja przyjaciółka nie będzie siedziała sama gapiąc się w sufit jak Autorka?no nie?

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Ale co się dziwisz? W końcu to z facetami wezmą potencjalny ślub, urodzą dzieci. W życiu tak już jest ze z czasem ma się mniej okazji do imprezowania w gronie licealnych psiapsiółek. One Cię nie olały tylko zwyczajne mają inne plany i mają do nich prawo.

Facetów można mieć w życiu kilkunastu ale przyjaciółkę jedną na całe życie.

[Kolor Bzu]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;49513913]Ale Twoja przyjaciółka nie będzie siedziała sama gapiąc się w sufit jak Autorka?no nie?

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------



Facetów można mieć w życiu kilkunastu ale przyjaciółkę jedną na całe życie.[/QUOTE]
Wiesz ja tam jestem zdania ze ojca dzieci swoich też będę miała jednego.

[banana84]

Mam nadzieje ze sukienki nie pozyczasz...jesli nawet sie zgodzilas wstepnie to ja bym cos wymyslila.
No sorka.

chce sie laska bawic to niech sobie kiecke kupi. Ty tez miej ja gdzies. Sama sie przekonalas ze nie ma co byc za dobrym. bo kolezanki sa tylko jak cos chca.

tak naprawde poza to co jedzie gdzies do siostry chlopaka a z do reszty spokojnie moglad dolaczyc. Bo co jest jest impreza zamknieta?
chyba ze jest to sala balowa i impreza na parki. ale skoro idzie rodzenstwo to pewnie jakas zwykla imprezka ;p...dla znjomkow.