Czy są tu dziewczyny, które chcą być 'fit', ale nie chcą schudnąć?

[Magically]

Hej
Większość dzisiaj ćwiczy, bo chce schudnąć, a ja bardzo bym chciała wręcz przytyć jednocześnie zwiększając swoją kondychę i mięśnie. Szukam sobie w Google różnych porad i nic konkretnego się nie dowiaduję. Czy jest tu ktoś z podobnymi celami do moich? Jak dokonać takiego cudu?

Czy możecie doradzić jakieś ćwiczenia nie wymagające chodzenia na siłownię, a pomagające w rozwinięciu mięśni i sprawności fizycznej?

[201604250941]

Ogólnie musisz cwiczyc z obciazeniem, mniej powtorzen, ale bardziej intensywnych. Kup sobie hantle, rob z nimi przysiady, cwicz rece.

[jaksy]

Ja się podpinam. Przeglądałam swego czasu podforum fitnesowe, ale tam są głównie wątki dla chcących schudnąć. Wiem, że na diedetycznym są jadłospisy na utrzymanie wagi, ale mnie interesuje jak to połączyć z ćwiczeniami. Czyli właśnie, jak z skinny fat stać się fit.
Ze sportów, biegam od wiosny do jesieni. Planuje chodzić regularnie na basen. Tylko przyda się jeszcze coś siłowego.

Z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[Melissa86]

Zgłaszam się.

Chudzielec, który na pewno nie chce schudnąć. ;P I nie chce być na żadnej diecie, odżywkach, suplementach itp. Po prostu chciałabym ćwiczyć sama dla siebie i dla ujędrnienia ciała.

Planuję zabrać się za brzuch i pośladki, ale samej baaardzo ciężko jest mi się zmotywować. ;/ I tak odkładam i odkładam... Swego czasu ćwiczyłam przy serialach :P, ale jakoś szybko mi się znudziło.

Poza tym polecam zumbę! Podobno chudnie się na niej, ale ja tego nie zauważyłam (mam tą samą wagę już od ponad 10 lat), za to kondycja i humor bardzo poszybowały w górę.

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

To kiedy zaczynamy ćwiczyć?

[Nuova]

Dołączam się

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Dołączam się i ja Broń Boże chudnąć ;P ale ostatnio zaczęłam chodzić na fitness i jestem tam codziennie. Mam nadzieję, że nie zmieni mi się sylwetka od tego jakoś negatywnie. Na razie kocham tam chodzić. Chciałabym wręcz przytyć.

[fitnessiara]

dziewczyny, jeżeli nie chcecie chudnąć a być fit to jest na to jedna rada:
nie doprowadzać do deficytu kalorycznego czyli jeść jeść jeść i ćwiczyć siłowo przede wszystkim. Tylko oczywiście nie jeść śmieci ale pełnowartościowe posilki, zadbać o dobre węglowodany i oczywiscie białko dzięki którym wasze ciało będzie nabierało fajnej rzeźby kasze,ryż,makarony,fasola ,kurczak,rośliny strączkowe,owoce,warzywa- to na pewno powinno się w waszej diecie znaleźć .

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu

Dołączam się i ja Broń Boże chudnąć ;P ale ostatnio zaczęłam chodzić na fitness i jestem tam codziennie. Mam nadzieję, że nie zmieni mi się sylwetka od tego jakoś negatywnie. Na razie kocham tam chodzić. Chciałabym wręcz przytyć.

na fitnessie to przeważnie robi sie cardio i spala kalorie, a jakis trening silowy próbujesz?

[201604250941]

O wlasnie, jak sie na cardio ustawi wieksze obciazenie, np podniesiesz kąt biezni to bedziesz wyrabiac miesnie. Na najnizszym obciazeniu sie spala, na trybie 'wycieczka górska' sie rozwija nogi.

[fitnessiara]

Napisane przez candycotton

O wlasnie, jak sie na cardio ustawi wieksze obciazenie, np podniesiesz kąt biezni to bedziesz wyrabiac miesnie. Na najnizszym obciazeniu sie spala, na trybie 'wycieczka górska' sie rozwija nogi.

tez prawda mialam na myśli podskoki i tańce na fitnessach,gdzie się głownie pali tłuszcz,co prawda wprowadzają jakieś urozmaicenia, utrudnienia ale tak czy inaczej, nic nie podziała lepiej na ujędrnienie niż dobry trening silowy.

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez jaksy

Ja się podpinam. Przeglądałam swego czasu podforum fitnesowe, ale tam są głównie wątki dla chcących schudnąć. Wiem, że na diedetycznym są jadłospisy na utrzymanie wagi, ale mnie interesuje jak to połączyć z ćwiczeniami. Czyli właśnie, jak z skinny fat stać się fit.
Ze sportów, biegam od wiosny do jesieni. Planuje chodzić regularnie na basen. Tylko przyda się jeszcze coś siłowego.

Z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

a zimą nie ? dla mnie zima jest najlepsza na bieganie, zawsze wtedy mam bardziej wydajny organizm,mróz dodaje power'u nie lubię za to latem bo wtedy jest duszno gorąco i nieprzyjemnie się biega.

[poshh]

Ja teeeż, żadnego chudnięcia. Za to bycie fit jak najbardziej, siłownia przyjacielem, no chyba, że zachoruję i leniuchuję w domu, tak jak teraz. A aż mnie nosi, żeby poćwiczyć

[Kolor Bzu]

Ja też ćwiczę by wyrobić sobie kondycję i ujędrnić figurę.
Nie chcę chudnąć, bo i tak wagę mam tuż powyżej niedowagi.

Staram się dużo jeść i nie chadzam na zajęcia typowo spalające tłuszcz. Trening typowo siłowy jakoś do mnie nie przemawia (nuda), chodzę na tańce, zajęcia fittness i czasami z TŻ-em na siłkę.

Jak na razie efekt jest- zdecydowanie ujędrniam to co tzreba, a waga się właściwie nie zmienia.

[201607040946]

Na Pakernię

[Dominiczka2299]

Hej, mogę się przyłączyć? Właśnie też do tego dążę, chciałabym przytyć jednocześnie cwicząc i utrzymując kondycje. Czekam na jakieś cenne rady

[Magically]

No proszę, jednak na wizażu szczypiorków nie brakuje

[Malfoyy]

Zgłaszam się! I od jakiegoś czasu mi się udaje

[jaksy]

Napisane przez fitnessiara

a zimą nie ? dla mnie zima jest najlepsza na bieganie, zawsze wtedy mam bardziej wydajny organizm,mróz dodaje power'u nie lubię za to latem bo wtedy jest duszno gorąco i nieprzyjemnie się biega.

Nieeee nie znosze zimy i wszelkich sportów uprawianych wtedy na zewnątrz.

Co do jedzenia jeszcze, to kiedyś wyliczyłam sobie jakie ilości białka, węglowodanów i tłuszczy (?) powinnam przyjmować, ale rozłożenie tego na posiłki już mnie przerosło.

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Napisane przez fitnessiara

dziewczyny, jeżeli nie chcecie chudnąć a być fit to jest na to jedna rada:
nie doprowadzać do deficytu kalorycznego czyli jeść jeść jeść i ćwiczyć siłowo przede wszystkim. Tylko oczywiście nie jeść śmieci ale pełnowartościowe posilki, zadbać o dobre węglowodany i oczywiscie białko dzięki którym wasze ciało będzie nabierało fajnej rzeźby kasze,ryż,makarony,fasola ,kurczak,rośliny strączkowe,owoce,warzywa- to na pewno powinno się w waszej diecie znaleźć .

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------



na fitnessie to przeważnie robi sie cardio i spala kalorie, a jakis trening silowy próbujesz?

Nie wiem nawet, co to jest cardio Nie wiem także, co to znaczy "trening siłowy" No więc na razie chodzę na zajęcia typowo rozciągające, na takie, gdzie ćwiczymy z czymś, co się nazywa step i po godzinie pot się ze mnie leje strumieniami i na takie, które nazywają się 'body shape' i także na nich pot się ze mnie leje strumieniami. I jeszcze na takie, które mają na celu "uzdrowienie" kręgosłupa i czasem wpadam też na jogę.

[Kittlyn]

Ja w pogodni za "powiększeniem się" zrobiłam sobie krzywdę, zniszczyłam sobie kręgosłup i już nigdy nie będę mogła ćwiczyć w ten sposób. Jeśli zdecydujesz się na ćwiczenia siłowe to pamiętaj o poprawnej technice, to jest najważniejsze.

[poshh]

Napisane przez Kittlyn

Ja w pogodni za "powiększeniem się" zrobiłam sobie krzywdę, zniszczyłam sobie kręgosłup i już nigdy nie będę mogła ćwiczyć w ten sposób. Jeśli zdecydujesz się na ćwiczenia siłowe to pamiętaj o poprawnej technice, to jest najważniejsze.

Mogłabyś napisać trochę więcej na ten temat? Jakieś konkretne ćwiczenia, po jakim czasie?

[Malfoyy]

Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu

Nie wiem nawet, co to jest cardio Nie wiem także, co to znaczy "trening siłowy" No więc na razie chodzę na zajęcia typowo rozciągające, na takie, gdzie ćwiczymy z czymś, co się nazywa step i po godzinie pot się ze mnie leje strumieniami i na takie, które nazywają się 'body shape' i także na nich pot się ze mnie leje strumieniami. I jeszcze na takie, które mają na celu "uzdrowienie" kręgosłupa i czasem wpadam też na jogę.

No to powiem Ci, że to, co robisz (pomijając jogę) to właśnie cardio, czyli spalanie, czyli ćwiczenia mające na celu zmniejszanie masy ciała głównie.

[Kittlyn]

Napisane przez poshh

Mogłabyś napisać trochę więcej na ten temat? Jakieś konkretne ćwiczenia, po jakim czasie?

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, po jakim czasie "pyknął" kręgosłup? Oj to długa historia. Ale myślę, że warto przeczytać żeby nikt nie powtórzył moich głupich błędów.

Otóż ćwiczyłam wtedy regularnie przez 8 miesięcy (wcześniej nie liczę, bo były to tylko sporadyczne ćwiczenia ze sławną mel B czy tiffany), byłam totalnym laikiem, słaba kondycja, duża niedowaga (48kg, 169cm kiedy się ekhem...skrzywdziłam)
Startowałam z 45kg, przybyło mi 3kg mięśnia, nogi, brzuch i ręce się zarysowały, trochę napuchły, więc dostałam motywacyjnego kopa, ale w moim przypadku bardzo poważnym błędem było całkowite pomijanie treningu pleców i nie zważanie na technikę, ćwicząc stałam na wyprostowanych nogach, lub siedziałam i nie zważałam na to gdzie trzeba się spiąć, ważne jest by mieć odpowiednią postawę, bo bardzo odciąży to kręgosłup.
Trening rąk wykonywałam 3 razy w tygodniu, szczególnie ramion gdyż były one moim największym kompleksem, (u góry były węższe niż przy łokciu).
Na samym początku bez obciążenia, później 2x1,5kg, a potem z 2x3kg i niestety dokładnie przy ćwiczeniu ramion - unoszenie do przodu lekko ugiętych w łokciach rąk (łokcie ugięte na boki) z tym nieszczęsnym 6kg poczułam ból w kręgosłupie, nie jakiś potworny, skończyłam już trening, poszłam spać i niestety następnego dnia już nie potrafiłam wstać bez bólu.
Mam uwypuklony dysk(T3-T4) przez około miesiąc nie potrafiłam wstać z łóżka, wyłam każdej nocy, przeciwbólowe na recepte nie zmniejszały bólu nawet w małym stopniu. Potem nie mogłam siedzie dłużej niż 30min.
No i cóż... od tego czasu minęło już 7 lub nawet 8 miesięcy i do tej pory nie mogę leżeć na plecach ani długo siedzieć aczkolwiek nie jest to już tak, że muszę się kłaść co chwilę. Czeka mnie jeszcze długa rehabilitacja, ale martwe ciągi już robię także to nie koniec świata. Teraz chcąc czy nie chcąc skupiam się głównie na wzmocnieniu mięśni pleców. Ale o większych ciężarach mogę zapomnieć.

Wątpię żeby ktokolwiek był w tak słabej kondycji jak ja byłam,bo większość życia spędzałam przed komputerem ale niezmienną zasadą niezależnie od sylwetki jest dobierać ciężar pod siebie, słuchać swojego ciała, to nie są wyścigi. Lepiej wziąć mniejszy ciężar, zrobić mniej powtórzeń niż koleżanka, byleby było poprawnie i czuć się dobrze. Nie warto się spieszyć, a potem skończyć tak jak ja i tracić więcej niż się zyskało.

[poshh]

Tak, tak, chodziło mi właśnie o to.
Już się bałam, że opowiesz o martwym ciągu, bo to jest ćwiczenie, na punkcie którego mam lekką obsesję odnośnie kręgosłupa, zwłaszcza, że przy nim mowa raczej o konkretnych ciężarach.

Współczuję problemów, niestety siłownia to już nie zabawa.

Rozumiem, że teraz ponownie ćwiczysz siłowo, tym razem całe ciało, a jedyne ograniczenie to ilość kg? Z tym martwym mnie zaskoczyłaś, często słyszałam, że ktoś robił to ćwiczenie przy różnego rodzaju schorzeniach kręgosłupa i trochę mnie to dziwiło, ale nie zagłebiałam się nigdy specjalnie w ten temat. :p

[Kittlyn]

Tak, ćwiczę siłowo, nie tak jak kiedyś ale mały progress to zawsze progress. Jedyne co to na trening rąk biorę minimum, 2x0,5kg. Z niewiele większym ciężarem czuję za duży nacisk na górną część pleców - ten niefortunny dysk. Nie jest to ból, zwyczajnie strach. Uraz do tego w głowie pewnie zostanie ze mną na długo.
Martwe ciągi to właśnie jedno z wielu ćwiczeń które czesto są źle wykonywane, ja pilnuję każdego mięśnia, każdej krzywizny, oddechu i zawsze przed lustrem.
Polecam tą stronkę, jeśli chodzi o martwe ciągi, kobita opisała wszystko na co trzeba zwracać uwagę. Bardzo podoba mi się to, że wspomina tam o zaczynaniu z kijem o szczotki. Ja jednak zaczęłam je robić z ciężarem dopiero kiedy wzmocniłam trochę plecy, bez tego bym się chyba nie odważyła.

[dezett]

Napisane przez Kittlyn

Tak, ćwiczę siłowo, nie tak jak kiedyś ale mały progress to zawsze progress. Jedyne co to na trening rąk biorę minimum, 2x0,5kg. Z niewiele większym ciężarem czuję za duży nacisk na górną część pleców - ten niefortunny dysk. Nie jest to ból, zwyczajnie strach. Uraz do tego w głowie pewnie zostanie ze mną na długo.
Martwe ciągi to właśnie jedno z wielu ćwiczeń które czesto są źle wykonywane, ja pilnuję każdego mięśnia, każdej krzywizny, oddechu i zawsze przed lustrem.
Polecam tą stronkę, jeśli chodzi o martwe ciągi, kobita opisała wszystko na co trzeba zwracać uwagę. Bardzo podoba mi się to, że wspomina tam o zaczynaniu z kijem o szczotki. Ja jednak zaczęłam je robić z ciężarem dopiero kiedy wzmocniłam trochę plecy, bez tego bym się chyba nie odważyła.

A na dol ciała jakie obciążenie masz ?

[mayuyu]

Kittlyn, a z czasów, kiedy ćwiczyłaś z video możesz coś polecić po za Mel B i Tiffany?

Ja z kolei przez większą część życia robiłam ćwiczenia tylko na kręgosłup (ze względu na skoliozę), więc plecy mam ze stali, gorzej z resztą.
Zastanawiam się jakie ćwiczenia wybrać, bo tak: jak w temacie, chudnąć nie chcę (i tak jestem w dolnej granicy), marzy mi się generalne ujędrnienie ciała, ale bez efektu kulturystki (nie podobają mi się wyraźnie zarysowane mięśnie).

[dezett]

Czy mięśnie które spaliła przez ed niskokaloryczne diety i zbyt duży trening- są w stanie się jeszcze odbudować? (Bez mocnego treningu siłowego bo nie mogę dźwigać ciężarów).

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Napisane przez Malfoyy

No to powiem Ci, że to, co robisz (pomijając jogę) to właśnie cardio, czyli spalanie, czyli ćwiczenia mające na celu zmniejszanie masy ciała głównie.

Ech Nie no, głównie chodzę na ten streching, więc nie powinno być tak źle. Myślę, że jak raz na tydzień, czy dwa razy na tydzień mam taki wycisk (czyli jakieś 2h wycisku na tydzień) to chyba nie schudnę od tego jakoś zauważalnie. Chyba, że się mylę? Bo się na tym kompletnie nie znam. Nie chcę rezygnować z tego wycisku, bo jak chodziłam tylko na samą jogę to moja kondycja była kiepska. Samo rozciąganie jej nie poprawia. Przynajmniej tak wynika z mojej obserwacji. Dopiero jak poszłam na ten wycisk to czułam, że żyję, bo faktycznie się coś poruszałam. No cóż, chyba pozostaje tylko nadrabiać jedzeniem

[kasprzyk]

Ja głównie chcę być fit, ale ze 3kg mniej też brzmią całkiem nieźle

[poshh]

Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu

Ech Nie no, głównie chodzę na ten streching, więc nie powinno być tak źle. Myślę, że jak raz na tydzień, czy dwa razy na tydzień mam taki wycisk (czyli jakieś 2h wycisku na tydzień) to chyba nie schudnę od tego jakoś zauważalnie. Chyba, że się mylę? Bo się na tym kompletnie nie znam. Nie chcę rezygnować z tego wycisku, bo jak chodziłam tylko na samą jogę to moja kondycja była kiepska. Samo rozciąganie jej nie poprawia. Przynajmniej tak wynika z mojej obserwacji. Dopiero jak poszłam na ten wycisk to czułam, że żyję, bo faktycznie się coś poruszałam. No cóż, chyba pozostaje tylko nadrabiać jedzeniem

No przecież to wszystko zależy od diety. Jak masz prawidłową to nie, nie schudniesz.

[Malfoyy]

Napisane przez dezett

Czy mięśnie które spaliła przez ed niskokaloryczne diety i zbyt duży trening- są w stanie się jeszcze odbudować? (Bez mocnego treningu siłowego bo nie mogę dźwigać ciężarów).

Są, ja odbudowałam swoje po anoreksji i dalej je buduję i pracuję nad nimi, więc jest to możliwe. Przede wszystkim regeneracja i odbudowa masy.