jak to oceniasz? chamskie wywalenie kobiety z tramwaju/busa

[Hultaj]

mowa oczywiście o tym filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=RRjc8mx7kvQ

kobieta w mojej ocenie musi być chora, ale takie wywalenie jej za fraki na chodnik jak dla mnie przekracza ludzkie pojęcie, wybitny cham jak dla mnie z tego pana. a wg was? słusznie pod względem moralnym pan postąpił?

[201607111042]

Napisane przez Hultaj

mowa oczywiście o tym filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=RRjc8mx7kvQ

kobieta w mojej ocenie musi być chora, ale takie wywalenie jej za fraki na chodnik jak dla mnie przekracza ludzkie pojęcie, wybitny cham jak dla mnie z tego pana. a wg was? słusznie pod względem moralnym pan postąpił?

No chamskie, ale jakbym miała podróżować w towarzystwie takiej pani...

[Karinio]

Mi szkoda tej kobiety.Tak to było chamskie.

[201607211025]

Ja boję się takich ludzi ,jak ta kobieta.

[_Juliette_]

Napisane przez beautyq

Ja boję się takich ludzi ,jak ta kobieta.

Ja też. Uważam, że mogła stwarzać zagrożenie dla innych pasażerów. W autobusie były dzieci, czemu mają słuchać takich przekleństw i jechać do domu w takiej atmosferze? Rozumiem, że ktoś może być chory psychicznie, ale jedna chora osoba nie jest ważniejsza niż sto innych osób.

SPOSÓB w jaki została wyniesiona z autobusu pozostawia trochę do życzenia, ale nikt jej nie uderzył, ani nie wypchnął, została wyciągnięta, krótko i bez zbędnej przemocy. Gdyby wezwano przy niej policję mogłaby się rozkręcić i wtedy ktoś mógłby ucierpieć.

[Mileva_]

Kobiety szkoda, owszem. Ale jeśli ktoś sobie zada pytanie, czy chciałby jechać obok tej pani mając pod opieką dziecko (najlepiej swoje ), to już przestaje być takie oczywiste.

[gilmoregirl92]

Napisane przez beautyq

Ja boję się takich ludzi ,jak ta kobieta.

Ja też, ostatnio na przystanku spotkałam takiego jednego - krzyczał, klął bez ładu i składu, wymachiwał pięściami. Widać było, że prawdopodobnie jest chory psychicznie. Aż się bałam koło niego przejść, miałam wrażenie że mnie zaraz zaatakuje...

[201605300922]

Napisane przez Mileva_

Kobiety szkoda, owszem. Ale jeśli ktoś sobie zada pytanie, czy chciałby jechać obok tej pani z małym dzieckiem, to już przestaje być takie oczywiste.

No otóż to. Niestety, takie osoby wprowadzają poczucie zagrożenia, można dyskutować, czy słusznie czy nie. Podobne głosy oburzenia są, gdy ktoś z tramwaju/autobusu wyrzuci żula - ciekawe, czy Ci oburzeni by koło takiego usiedli, co śmierdzi moczem i nie tylko.

[Kalini]

Było dziś o tym w wiadomościach. Oczywiscie kobieta była chora psychicznie wg mnie wyrzucenie jej na chodnik było przekroczeniem granic, jeśli ktoś chciał chronić porzadku powinien zadzwonić na policje i powiadomić o tym jaka to trasa i o najbliższych przystankach, w takich przypadkach szybko reagują.
I chyba każdy z nas przeżył taką sytuację, kiedy ktoś chory wykrzykuje wulgaryzmy i nawet zaczepia w jakiś sposob ludzi, ale jak się nie reaguje, nic złego się nie dzieje. I powiem, ze łatwo jest wyrzucić z tramwaju starszą dziwną kobietę, a trudniej zareagować w przypadku realnego zagrożenia.

[201607211025]

Myślę, że dobrze, że ja wyrzucili, ale mogli to zrobić w nieco bardziej delikatny sposób,albo zawiadomić policję.

[nelciak]

Szkoda mi jej, ale pasażerów bardziej. Nienawidzę sytuacji, gdy ktoś zaczyna się rzucać w tramwaju i zakłóca spokój innych. I nigdy nie wiadomo, czy nie zrobi się agresywny - zwłaszcza, jeśli nie reaguje na słowne próby zaspokojenia.

Rozwaliła mnie wypowiedź Macieja Halickiego z Forum Organizacji Osób z Niepełnosprawnościami, cytuję za epoznan.pl:

" - Konieczne jest stworzenie systemu działania, procedur, które nie dopuszczą do obserwowanych na filmie sytuacji. Mówię tutaj o współdziałaniu ZTM, MPK, MOPR, Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM Poznania, Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu, policji, Straży Miejskiej, Komisji Dialogu Obywatelskiego przy Pełnomocniku Prezydenta Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych."

Ciekawe, jak pan sobie taką współpracę wyobraża? I jej realizację w praktyce? Że na miejsce awantury przylecą helikopterem: ZTM, MPK, MOPR, WZiSS, ROPS, policjant, strażnik miejski, osoba z KDO i rozpoczną pokojowe pertraktacje z awanturnikiem? Ciągle tylko procedury, procedury, a problem jest realny i wnerwiający. Nadanie motorniczym uprawnień do wydalania kłopotliwych pasażerów jest oczywiście nierealne. Wzywanie kogoś z zewnętrznych służb mija się z celem, bo wymusza zatrzymanie ruchu, co skutkuje komunikacyjną masakrą, którą odczuwają tysiące osób. Dzisiaj w Poznaniu i bez awanturników były problemy z tramwajami (problemy z napięciem, jakiś chyba wypadek przy AWFie). Dlatego wyjście, do którego uciekł się pan odpowiedzialny za wysadzenie kobiety to jak dla mnie jedyne rozsądne wyjście.

Poza tym no sorry, na codzień pewnie wszystkie ośrodki mają wywalone na tę kobietę, a jak zaczęła sprawiać problemy ludziom, to tylu obrońców się znalazło...

[Kalini]

Jest mnóstwo grup, które zakłócają innym spokój; dzieci, niepełnosprawni intelektualnie czy chorzy psychicznie i nie możemy doprowadzać do sytuacji w których ktos z powodu takiej ułomności jest traktowany jak śmieć. Bo tutaj przekracza się już kolejną granicę po wspomnianym menelu, a co będzie dalej dziecko z zespołem Downa, które zaczepia innych, a potem płaczący niemowlak? Ja wiem, że sytuacja mogłabym niebezpieczna, ale wywalenie chorej psychicznie kobiety na chodnik i odjechanie dalej jest takim zbiorowym egoizmem. Tak ważny jest komfort jadących tramwajem, ale nie powinien on być ważniejszy od poszanowania osoby, która nie ma wpływu na swoje zachowanie.

[201607211025]

Napisane przez Kalini

Jest mnóstwo grup, które zakłócają innym spokój; dzieci, niepełnosprawni intelektualnie czy chorzy psychicznie i nie możemy doprowadzać do sytuacji w których ktos z powodu takiej ułomności jest traktowany jak śmieć. Bo tutaj przekracza się już kolejną granicę po wspomnianym menelu, a co będzie dalej dziecko z zespołem Downa, które zaczepia innych, a potem płaczący niemowlak? Ja wiem, że sytuacja mogłabym niebezpieczna, ale wywalenie chorej psychicznie kobiety na chodnik i odjechanie dalej jest takim zbiorowym egoizmem. Tak ważny jest komfort jadących tramwajem, ale nie powinien on być ważniejszy od poszanowania osoby, która nie ma wpływu na swoje zachowanie.

Ale nie wydaje mi się, że płaczący niemowlak jest na równi z taką kobietą. Wątpię żeby dziecko zrobiło komuś krzywdę, a po tej osobie można się tego spodziewać. To nie było niewinne mamrotanie pod nosem, tylko agresywne zachowanie.

[201607111042]

Płaczący niemowlak raczej nie zrobi nikomu krzywdy, a co do osób z downem - nie widziałam jeszcze takiej, która podróżowałaby bez opiekuna. Tutaj sytuacja była inna: pani stwarzała zagrożenie i gdybym miała pod opieką dziecko, to chyba sama wysiadłabym z tramwaju. I rozumiem, że to jest Twoim zdaniem idealne wyjście? Niech wszyscy pasażerowie wysiądą, bo awanturnikowi nie wolno zrobic krzywdy?

A że granice przekroczono, to fakt. Ale nie wiem, co innego można było zrobić.

[Kalini]

Powinno się potraktować tę osobę jak c chorą osobę, a nie śmiecia. Jak ktoś dostaje zawału to chyba nie wyrzuca się go z tramwaju, aby szybciej dojechać. Tak samo tutaj lepsze zatrzymanie tramwaju (ja wiem czym to grozi) i zaczekanie na policję pogotowie. Bo tutaj widać, że wciąż chorób psychicznych nie traktuje się jak choroby tylko jakiejś cechy, ktora powinna skutkować wyrzuceniem ze społeczeństwa. Tak sprawa jest skomplikowana i ta kobieta mogła być zagrożeniem, ale "bohater" powinien ją np. przytrzymać do przyjazdu policji. Pomyślcie co by było gdyby tak potraktowano waszą babcię z demencją, której ktoś nie upilnował.

[201607111042]

Napisane przez Kalini

Powinno się potraktować tę osobę jak c chorą osobę, a nie śmiecia. Jak ktoś dostaje zawału to chyba nie wyrzuca się go z tramwaju, aby szybciej dojechać. Tak samo tutaj lepsze zatrzymanie tramwaju (ja wiem czym to grozi) i zaczekanie na policję pogotowie. Bo tutaj widać, że wciąż chorób psychicznych nie traktuje się jak choroby tylko jakiejś cechy, ktora powinna skutkować wyrzuceniem ze społeczeństwa. Tak sprawa jest skomplikowana i ta kobieta mogła być zagrożeniem, ale "bohater" powinien ją np. przytrzymać do przyjazdu policji. Pomyślcie co by było gdyby tak potraktowano waszą babcię z demencją, której ktoś nie upilnował.

Miałabym żal do tego, kto jej nie upilnował.

[nelciak]

Napisane przez Kalini

Powinno się potraktować tę osobę jak c chorą osobę, a nie śmiecia. Jak ktoś dostaje zawału to chyba nie wyrzuca się go z tramwaju, aby szybciej dojechać. Tak samo tutaj lepsze zatrzymanie tramwaju (ja wiem czym to grozi) i zaczekanie na policję pogotowie. Bo tutaj widać, że wciąż chorób psychicznych nie traktuje się jak choroby tylko jakiejś cechy, ktora powinna skutkować wyrzuceniem ze społeczeństwa. Tak sprawa jest skomplikowana i ta kobieta mogła być zagrożeniem, ale "bohater" powinien ją np. przytrzymać do przyjazdu policji. Pomyślcie co by było gdyby tak potraktowano waszą babcię z demencją, której ktoś nie upilnował.

Z kobietą jechał jej syn i też miał wywalone na tę sytuację.
Jak miałby być zrealizowany przyjazd policji na nastepny przystanek? Ciężko oszacować co do minuty, na którą przyjdzie radiowóz, więc cięzko byłoby ustalic przystanek. O ile wiem to się działo na placu Bernardyńskim, w samym centrum, bardzo daleko od wszelkich zajezdni.
No niestety rozwiązania idealnego chyba nie ma.
Poza tym policja czasem zachowuje się wobec ludzi bardziej agresywnie, niż postąpiono z tą kobietą... vide filmiki z marszu 11 listopada.

[LaPanteraNegra]

Abstrahując od tego, czy ta kobieta sprawiała realne zagrożenie dla pasażerów czy nie, moim zdaniem bezwzględnie należało wezwać pogotowie i jak ktoś napisał wcześniej, zaczekać z tą panią. Pan który wyrzucił "niewygodnego pasażera" pewnie był z siebie dumny, ale trzeba było zrobić coś ponad to.

[201605090949]

Żal mi tej kobiety, uważam, że nie powinna w ten sposób zostać wyrzucona z tramwaju tylko za ramiona przez dwóch mężczyzn normalnie wyprowadzona, siłą jeśli sama by nie szła.

Kiedyś miałem okazję natknąć się w busie na chorego umysłowo, który gryzł ludzi po rękach.

[201605300922]

Napisane przez LaPanteraNegra

Abstrahując od tego, czy ta kobieta sprawiała realne zagrożenie dla pasażerów czy nie, moim zdaniem bezwzględnie należało wezwać pogotowie i jak ktoś napisał wcześniej, zaczekać z tą panią. Pan który wyrzucił "niewygodnego pasażera" pewnie był z siebie dumny, ale trzeba było zrobić coś ponad to.

Ta pani była pod opieką syna, który wysiadł razem z nią. Tak przynajmniej czytałam. Pogotowie się wzywa do zagrożenia zdrowia i życia, a nie do psychicznie chorej w tramwaju, która w dodatku jest pod opieką syna, choć ten najwyraźniej nad matką nie był w stanie zapanować.

[BrudnaSz]

Tam było co najmniej trzech młodych mężczyzn na jedną starszawą wariatkę. Gdyby próbowała zrobić komuś krzywdę, z łatwością by go obronili. Należało zadzwonić po policję nie tylko ze względu na współpasażerów, ale też na jej bezpieczeństwo. Dla mnie ten gość od dzieci dał im dużo gorszy przykład zachowania (traktowanie słabszej osoby jak śmiecia, agresja w stosunku do osoby chorej) niż gdyby usłyszały parę przekleństw. Założę się, że panowie inaczej by się zachowali, gdyby zamiast tej kobiety był potężnie zbudowany, zdrowy, bezczelny typ. Wszyscy powinni się wstydzić, łącznie z tym, który nagrywał.

Edit: powinni wezwać pogotowie, nie policję. Mam chorą psychicznie sąsiadkę i mąż wzywa do niej pogotowie, kiedy sobie nie radzi.

[Wenress]

Napisane przez beautyq

Ja boję się takich ludzi ,jak ta kobieta.

Ja też.

Ok, należało wezwać policję ale tak szczerze - trzeba by było poczekać, tramwaj nie zjedzie na pobocze, za nim zrobiłabym się niezła kolejka, każdy gdzieś się spieszy, no ja dziękuję przez jedną panią x osób będzie jak debile czekać w mega korku aż łaskawie policja przyjedzie... Więc ja samolubnie byłabym zadowolona z zachowania tego gościa, krzywdy jej nie zrobił a po dobroci wysiąść nie chciała, życie. Ciekawe gdzie była osoba, która powinna się nią opiekować.

[201604191001]

Ktoś upada w autobusie to co robimy? Wzywamy pogotowie. Ktoś krwawi na ulicy? Wzywamy pogotowie. Ktoś dostaje zawału? Wzywamy pogotowie. Ktoś jest agresywny? Wzywamy policję.
Ktoś ewidentnie ma duży problem z psychiką? Za fraki i na ulicę.
No logiczne.

Wszyscy, którzy piszą o tym jaka to ta kobieta była niebezpieczna niech się zastanowią, czy kogoś niebezpiecznego tak by jeden facet "wysadził". Jakby to był naprawdę agresywny mężczyzna to jakoś ludzie woleliby wysiąść. Grupka kiboli? Albo kibolek nawet? Też. To jest zagrożenie, a nie krzycząca kobieta. Skoro poradzono sobie z nią w tak prosty i szybki sposób to raczej realnego zagrożenia nie budziła.
Jej syn na zdrowego również nie wyglądał.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Kurde, czy jak ktoś zasłabnie to też go na chodnik i papa? Bo tramwaje czekają? Bo do domu się ktoś spieszy? Przecież to jest choroba. Co za różnica czy komuś złamała się noga czy psychika wysiadła?

[nelciak]

Napisane przez _Judith_

Ktoś upada w autobusie to co robimy? Wzywamy pogotowie. Ktoś krwawi na ulicy? Wzywamy pogotowie. Ktoś dostaje zawału? Wzywamy pogotowie. Ktoś jest agresywny? Wzywamy policję.
Ktoś ewidentnie ma duży problem z psychiką? Za fraki i na ulicę.
No logiczne.

Wszyscy, którzy piszą o tym jaka to ta kobieta była niebezpieczna niech się zastanowią, czy kogoś niebezpiecznego tak by jeden facet "wysadził". Jakby to był naprawdę agresywny mężczyzna to jakoś ludzie woleliby wysiąść. Grupka kiboli? Albo kibolek nawet? Też. To jest zagrożenie, a nie krzycząca kobieta. Skoro poradzono sobie z nią w tak prosty i szybki sposób to raczej realnego zagrożenia nie budziła.
Jej syn na zdrowego również nie wyglądał.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Kurde, czy jak ktoś zasłabnie to też go na chodnik i papa? Bo tramwaje czekają? Bo do domu się ktoś spieszy? Przecież to jest choroba. Co za różnica czy komuś złamała się noga czy psychika wysiadła?

A czy gdy ktoś w autobusie zasłabnie, to wszyscy mają stać i patrzeć aż pogotowie przyjedzie? No nie, ktoś powinien się zając pierwszą pomocą.

Poza tym, motorniczy jakoś szałowo się nie zachował. Pytanie "wzywamy policję?" i nic poza tym... na co on czekał? Może gdyby była jakaś twarda decyzja z jego strony, to pasażerowie zachowaliby się inaczje

[LaPanteraNegra]

Jeśli naprawdę jechał z nią syn, nie powinien w ogóle dopuścić do takiej sytuacji, jest to niepojęte. I tak, należałoby wezwać pogotowie, nie policję, bo ta kobieta nie była agresywna bo tak jej się zachciało, tylko z powodu choroby psychicznej. W takim wypadku powinna zostać skierowana na obserwację psychiatryczną, dla swojego dobra i dla dobra społeczeństwa.

[201605090949]

Napisane przez nelciak

Poza tym, motorniczy jakoś szałowo się nie zachował. Pytanie "wzywamy policję?" i nic poza tym... na co on czekał? Może gdyby była jakaś twarda decyzja z jego strony, to pasażerowie zachowaliby się inaczje

Podejrzewam, że oni nie są przeszkoleni na takie sytuacje, do tego kierowca wyglądał na bardzo młodego, więc pewnie i niedoświadczonego. Przykra sytuacja. Uważam, że nazywanie przemocą tego co zrobił ten facet to przesada, ale na pewno nie postąpił też właściwie.

[BrudnaSz]

Może syn jej nie uspokajał, bo uważał, że to nic nie da. Może bał się agresji i pretensji ze strony innych pasażerów, na końcu filmu widać, że tłumaczy matkę i sytuacja nie jest mu obojętna. Na pewno wstydził się za matkę i zachowanie tych mężczyzn jest tym bardziej naganne.

[LaPanteraNegra]

Mam na myśli bardziej to, że jeśli widział w jakim stanie jest matka- nie wiem jak to nazwać, w każdym razie powinna być w tej chwili na leczeniu w szpitalu, a nie jeździć autobusem po mieście w takim stanie. Dla jej dobra. W każdym razie bardzo przykra sytuacja

[Mileva_]

Napisane przez BrudnaSz

Tam było co najmniej trzech młodych mężczyzn na jedną starszawą wariatkę. Gdyby próbowała zrobić komuś krzywdę, z łatwością by go obronili.

Oj, ostrożnie z optymizmem - w sytuacjach, gdy ktoś stwarza zagrożenie w tłumie, często dochodzi do tzw. rozmycia odpowiedzialności - każdemu wydaje się, że zareaguje osoba obok i w rezultacie nie reaguje nikt.

[nelciak]

Napisane przez LaPanteraNegra

Jeśli naprawdę jechał z nią syn, nie powinien w ogóle dopuścić do takiej sytuacji, jest to niepojęte. I tak, należałoby wezwać pogotowie, nie policję, bo ta kobieta nie była agresywna bo tak jej się zachciało, tylko z powodu choroby psychicznej. W takim wypadku powinna zostać skierowana na obserwację psychiatryczną, dla swojego dobra i dla dobra społeczeństwa.

Słyszałam o pewnych okolicznościach które wyjaśniałyby zachowanie syna i to, że kobieta nie przebywa w ośrodku, ale nie będę cytować niepotwierdzonych źródeł - można samemu poszukać

Nie zazdroszczę sytuacji motorniczego, ale miał największe możliwości. Mógł powiedzieć, że nie ruszy ponownie, dopóki kobieta nie wysiądzie.