Zazdrość po zdradzie

[mlecznadroga94]

Witajcie
Chciałabym poznać Waszą opinie na temat sytuacji w moim życiu, bo nie wiem, czy przypadkiem nie przesadzam lub wariuje
Jestem z moim narzeczonym od 3,5 roku. Ja mam 20 lat, on 22. Ponad rok temu dowiedziałam się, że mnie zdradzał. Prowadził praktycznie poczwórne życie. Był ze mną, w swojej rodzinnej miejscowości miał dziewczynę, z którą się spotykał, sypiał (jakieś 50 razy ), w mieście, gdzie studiujemy miał kolejną sympatię, z którą spał kilka razy, w międzyczasie całował się jeszcze z kolejną dziewczyną. Gdy się o tym dowiedziałam, to świat mi się zawalił. Był to dodatkowo trudny czas w moim życiu, bo zrezygnowałam ze studiów, nie wiedziałam, co mam dalej ze sobą robić. Jednak postanowiłam mu wybaczyć i spróbować odbudować naszą relację.

I tu pojawia się problem. Według niego jestem zbyt zazdrosna. Wiem, że muszę starać się mu zaufać, ale to o wiele trudniejsze, niż mi się wydawało. Widzę, że on się stara, choć niektórych obietnic nie dotrzymuje. Umówiliśmy się np. że gdy będę miała wątpliwości, co do którejś z jego koleżanek, to razem usiądziemy i będę mogła przeczytać razem z nim wiadomości na facebooku które do siebie wysyłają. Obiecał mi również, że nie będzie usuwał żadnych wiadomości. Niestety je usuwał i czasami nie chciał mi pokazywać o czym pisze, szczególnie z jedną z koleżanek. Mówił, że nie mam się czego obawiać, że tylko ja jestem dla niego ważna. Ta dziewczyna nie wzbudza mojego zaufania. Mają bardzo dobry kontakt, wspólne zainteresowania, ona ciągle daje mu jakieś prezenty, zaczęła nosić jego zdjęcie w portfelu po niecałych 2 miesiącach znajomości (jako jedyne). Mój TŻ stwierdził, że dla niego to, że mi obiecał, że będę mogła czytać jego wiadomości, to głupota. Tylko dlaczego nie bierze pod uwagę moich uczuć i tego, że łamie obietnice? Kocham go, ale ostatnio ciągle się kłócimy. Poprosiłam, aby ograniczył kontakt z tą koleżanką, ale to dla niego wielki problem.

Dziewczyny, czy ja przesadzam? Czy mam prawo żądać ograniczenia kontaktu do minimum? A może ten związek Waszym zdaniem nie ma przyszłości? Pomóżcie błagam

[zakonna]

Bosze... pomóc Tobie? Ty potrzebujesz zostawić tego faceta, pomogłam?

[Chatul]

Skoro przez ponad rok nie udało się odbudować zaufania, to nie sądzę, by kiedykolwiek się to udało. Szkoda życia na związek z kimś, komu się nie ufa.

[dagmaraxd]

nie wierzę w to co czytam. Po pierwsze przebadałbym się czy mnie niczym nie zaraził. Po drugie kazałabym mu spieprzać jak najdalej ode mnie.

[201803290936]

Napisane przez mlecznadroga94

Witajcie
Chciałabym poznać Waszą opinie na temat sytuacji w moim życiu, bo nie wiem, czy przypadkiem nie przesadzam lub wariuje
Jestem z moim narzeczonym od 3,5 roku. Ja mam 20 lat, on 22. Ponad rok temu dowiedziałam się, że mnie zdradzał. Prowadził praktycznie poczwórne życie. Był ze mną, w swojej rodzinnej miejscowości miał dziewczynę, z którą się spotykał, sypiał (jakieś 50 razy ), w mieście, gdzie studiujemy miał kolejną sympatię, z którą spał kilka razy, w międzyczasie całował się jeszcze z kolejną dziewczyną. Gdy się o tym dowiedziałam, to świat mi się zawalił. Był to dodatkowo trudny czas w moim życiu, bo zrezygnowałam ze studiów, nie wiedziałam, co mam dalej ze sobą robić. Jednak postanowiłam mu wybaczyć i spróbować odbudować naszą relację.

I tu pojawia się problem. Według niego jestem zbyt zazdrosna. Wiem, że muszę starać się mu zaufać, ale to o wiele trudniejsze, niż mi się wydawało. Widzę, że on się stara, choć niektórych obietnic nie dotrzymuje. Umówiliśmy się np. że gdy będę miała wątpliwości, co do którejś z jego koleżanek, to razem usiądziemy i będę mogła przeczytać razem z nim wiadomości na facebooku które do siebie wysyłają. Obiecał mi również, że nie będzie usuwał żadnych wiadomości. Niestety je usuwał i czasami nie chciał mi pokazywać o czym pisze, szczególnie z jedną z koleżanek. Mówił, że nie mam się czego obawiać, że tylko ja jestem dla niego ważna. Ta dziewczyna nie wzbudza mojego zaufania. Mają bardzo dobry kontakt, wspólne zainteresowania, ona ciągle daje mu jakieś prezenty, zaczęła nosić jego zdjęcie w portfelu po niecałych 2 miesiącach znajomości (jako jedyne). Mój TŻ stwierdził, że dla niego to, że mi obiecał, że będę mogła czytać jego wiadomości, to głupota. Tylko dlaczego nie bierze pod uwagę moich uczuć i tego, że łamie obietnice? Kocham go, ale ostatnio ciągle się kłócimy. Poprosiłam, aby ograniczył kontakt z tą koleżanką, ale to dla niego wielki problem.

Dziewczyny, czy ja przesadzam? Czy mam prawo żądać ograniczenia kontaktu do minimum? A może ten związek Waszym zdaniem nie ma przyszłości? Pomóżcie błagam

Czemu uważasz, że nie jesteś warta faceta, który nie zdradza? Serio, czemu?

[mlecznadroga94]

Doris1981 - nie wiem, naprawdę nie wiem
zakonna - tak w głębi duszy tego się spodziewałam...

[zakonna]

No to skoro się spodziewałaś takich odpowiedzi to może jednak go zostaw? Bo sorry, ale z Twojego opisu to się dupek wyłania, a nie kandydat na męża.

[DopplegangerEddarda]

Facet jest dziadem to prawda, powinnaś z nim już dawno nie utrzymywać kontaktu z szacunku dla siebie.

Ale powiem Ci coś jeszcze gorszego. Nie chciałbym dziewczyny która daje się zdradzać a później wraca do tego faceta i szuka problemów w sobie. Choćby była chodzącym ideałem.

[Martecza]

Ten facet to mały krętacz, nikczemny hipokryta. Nie polecam trwać przy nim, ani obwiniać się o zbytnią zazdrość. Może gdyby nie był tak zdegenerowany, to nie miałabyś powodu do zazdrości. Tragedia...

[201704110957]

Jak przeczytałam twój post to oczom nie wierzę. Chcesz z nim być to bądź, koleś widać cwany. Jedną przywiązaną ma do siebie, która go nie zostawi (ty!) i luźno hasa sobie jeszcze do innych.

Jak dla mnie ten wasz związek to żenada. Ale widać, że tak lubisz, to się męcz.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

prowo jak nic, 4 kobiety w jednym czasie, plus to czytanie wiadomości.
prowo i to słabe.

[201704110957]

Napisane przez mlecznadroga94

Witajcie
Chciałabym poznać Waszą opinie na temat sytuacji w moim życiu, bo nie wiem, czy przypadkiem nie przesadzam lub wariuje
Jestem z moim narzeczonym od 3,5 roku. Ja mam 20 lat, on 22. Ponad rok temu dowiedziałam się, że mnie zdradzał. Prowadził praktycznie poczwórne życie. Był ze mną, w swojej rodzinnej miejscowości miał dziewczynę, z którą się spotykał, sypiał (jakieś 50 razy ), w mieście, gdzie studiujemy miał kolejną sympatię, z którą spał kilka razy, w międzyczasie całował się jeszcze z kolejną dziewczyną. Gdy się o tym dowiedziałam, to świat mi się zawalił. Był to dodatkowo trudny czas w moim życiu, bo zrezygnowałam ze studiów, nie wiedziałam, co mam dalej ze sobą robić. Jednak postanowiłam mu wybaczyć i spróbować odbudować naszą relację.

Po 4 zdradach ratować związek??? To chyba ja jestem jakaś nienormalna i jeszcze Ci się chwalił, że z jedną tak 50 razy??? wtf

[mlecznadroga94]

ananasova - bardzo bym chciała, żeby to była prowokacja, naprawdę bardzo...
LadyDeMadeline - o tych 50 razach to wiem od tej dziewczyny, jej kolega napisał do mnie, ja poźniej do niej i tak się wszystko wydało

[mary_poppins]

Dziewczyno, czyś Ty oszalała? Ja rozumiem, że związek tak długi w tak młodym wieku daje poczucie, że nikogo innego, lepszego czy równie dobrego, nie spotkasz - sama to przerabiałam w podobnej sytuacji, myślałam że mi się świat kończy jak związek dobiegł końca, bo nic innego nie znałam. Teraz mi się śmiać z tego chce. Jeśli tego typu masz myśli - że lepsze swojskie bydło od niewiadomej - to je odrzuć, bo nie mają one sensu. Masz 20 lat, jesteś młoda, całe życie przed Tobą, a Ty się zaręczyłaś i chcesz wyjść za faceta, który przez większość Waszego "związku" zwyczajnie sypiał z dwiema innymi dziewczynami, i kręcił jeszcze z trzecią. 20 lat i taka patologia, taka porażka jako plan na resztę życia. Jeśli nie masz dla siebie tyle sumienia żeby go rzucić, to chociaż poczuj wstyd za to, że w tym tkwisz, i z tego wstydu to zakończ.

Aha - takie cuda-wianki jak komisyjne przeglądanie facebooka też przerabiałam. Ani zazdrości i strachu mi to nie pomogło się pozbyć, ani związku nie uratowało. Nie ufasz, bo nie powinnaś ufać, i tyle w temacie.

[Barbarella05]

Nie wierzę w to co przeczytałam.
Koleś Cię zdradzał wielokrotnie, OKŁAMYWAŁ a Ty postanowiłaś mu wybaczyć ?
No w sumie, dobra, okej, Twoja decyzja. Podjęłaś ją rok temu i nie ufasz mu, raczej nigdy już nie zaufasz.
Jednak skoro mu nie ufasz, jesteś zazdrosna i masz poważne powody, a facet Ci mówi,że dla niego Twoja zazdrość jest beee ?
Widzisz skoro jestes zazdrosna i nieufna, to ten "związek" leży i kwiczy,i tylko czeka aż ktoś się w końcu nad nim zlituje i zakończy jego męki. Rozumiesz, co mam na myśli mam nadzieję.
Szanuj się Dziewczyno, szanuj się. Twój "facet" nie jest Ciebie wart.
Przebadałaś się po tym jak sie dowiedziałaś,że cię zdradzał wielokrotnie i sypiał z innymi ? Jeśli nie, to zrób to, bo nie wiadomo, czy teraz jest Ci wierny w stu procentach.

[mlecznadroga94]

mary_poppins - dziękuję, dobrze znać zdanie kogoś, kto był w podobnej sytuacji
Barbarella05 - rozumiem

[201702092106]

Dziwi mnie, że po takim czymś nadal mówisz o nim ,,narzeczony".

[normalnyFacet]

i w takich momentach ciśnie się na język "po kij nadal z nim jesteś"?

[ina_nova]

dziewczyno kochana...Twoja sytuacja a właściwie podejście do niej jest, wybacz, tak absurdalne, że aż nie wierzę, że istniejesz. Żadna normalna osoba nie powinna tkwić w takim związku. Nie, nie możesz istnieć...

[201605300922]

Napisane przez mlecznadroga94

Witajcie
Chciałabym poznać Waszą opinie na temat sytuacji w moim życiu, bo nie wiem, czy przypadkiem nie przesadzam lub wariuje
Jestem z moim narzeczonym od 3,5 roku. Ja mam 20 lat, on 22. Ponad rok temu dowiedziałam się, że mnie zdradzał. Prowadził praktycznie poczwórne życie. Był ze mną, w swojej rodzinnej miejscowości miał dziewczynę, z którą się spotykał, sypiał (jakieś 50 razy ), w mieście, gdzie studiujemy miał kolejną sympatię, z którą spał kilka razy, w międzyczasie całował się jeszcze z kolejną dziewczyną. Gdy się o tym dowiedziałam, to świat mi się zawalił. Był to dodatkowo trudny czas w moim życiu, bo zrezygnowałam ze studiów, nie wiedziałam, co mam dalej ze sobą robić. Jednak postanowiłam mu wybaczyć i spróbować odbudować naszą relację.

I tu pojawia się problem. Według niego jestem zbyt zazdrosna. Wiem, że muszę starać się mu zaufać, ale to o wiele trudniejsze, niż mi się wydawało. Widzę, że on się stara, choć niektórych obietnic nie dotrzymuje. Umówiliśmy się np. że gdy będę miała wątpliwości, co do którejś z jego koleżanek, to razem usiądziemy i będę mogła przeczytać razem z nim wiadomości na facebooku które do siebie wysyłają. Obiecał mi również, że nie będzie usuwał żadnych wiadomości. Niestety je usuwał i czasami nie chciał mi pokazywać o czym pisze, szczególnie z jedną z koleżanek. Mówił, że nie mam się czego obawiać, że tylko ja jestem dla niego ważna. Ta dziewczyna nie wzbudza mojego zaufania. Mają bardzo dobry kontakt, wspólne zainteresowania, ona ciągle daje mu jakieś prezenty, zaczęła nosić jego zdjęcie w portfelu po niecałych 2 miesiącach znajomości (jako jedyne). Mój TŻ stwierdził, że dla niego to, że mi obiecał, że będę mogła czytać jego wiadomości, to głupota. Tylko dlaczego nie bierze pod uwagę moich uczuć i tego, że łamie obietnice? Kocham go, ale ostatnio ciągle się kłócimy. Poprosiłam, aby ograniczył kontakt z tą koleżanką, ale to dla niego wielki problem.

Dziewczyny, czy ja przesadzam? Czy mam prawo żądać ograniczenia kontaktu do minimum? A może ten związek Waszym zdaniem nie ma przyszłości? Pomóżcie błagam

Albo troll, albo powinnaś dostać Złote Rogi 2015. Podsumowując, masz raptem 20 lat, ,,narzeczonego" który albo jest po prostu jakimś psychopatą, albo seksoholikiem (obstawiam to drugie). CO u licha ciężkiego trzyma Cię z takim kolesiem? Już chrzanić to, że zdradza Cię dalej z tą koleżanką (bo zdradza, tu nie trzeba szklanej kuli, ciekawe tylko, czy ona o Tobie w ogóle wie), ale naprawdę przeszłaś do porządku dziennego z tym, że będąc z Tobą zdradzał Cię z trzema różnymi dziewczynami? Zrobiłaś chociaż badania na HIV i choroby weneryczne? Przypuszczam, że te dziewczyny, o których wiesz to i tak wierzchołek góry lodowej.

Plan ratunkowy dla Ciebie:
- zerwać zaręczyny i kolesia wykopać ze swojego życia, bez trzecich i dziesiątych ostatnich szans
- zrobić badania
- zastanowić się, czy wszystko z Tobą w porządku, że tak bardzo nie masz jakiejś minimalnej dumy, a przede wszystkim - zdrowego rozsądku i o takim złamanym fagasie piszesz jako o narzeczonym. Masz 20 lat i pakujesz się w totalne bagno. Myślisz, że obrączka coś zmieni? Będzie Cię dalej zdradzał, to taki typ.

[mlecznadroga94]

Nadis - badania miał zrobić on, ale jeszcze tego nie uczynił

[phideaux]

O matko. W życiu nie dałabym drugiej szansy takiemu oszustowi :O Myślisz, że nie stać cię na lepszego faceta? Takich oszustw się nie wybacza!

[201605300922]

Napisane przez mlecznadroga94

Nadis - badania miał zrobić on, ale jeszcze tego nie uczynił

Ale co Cię jego badania obchodzą A niech mu co odpadnie, skoro jest jeszcze tak głupi, że się nie bada. Gorzej, jak Tobie coś ,,sprzedał" i to Ciebie powinno najbardziej obchodzić. Na badania migiem. Bez odwlekania, że teraz nie masz czasu, większość chorób wenerycznych można wyleczyć zanim wyrządzą nieodwracalne szkody w organizmie (np. bezpłodność).

[mlecznadroga94]

Nadis - masz rację, skoro przez rok badań nie zrobił, to pewnie nie zrobi, muszę sama się tym zająć, dziękuję

[justynkag10]

Masz to co chciałaś. Zostałaś z chłopakiem, który cie zdradził z kilkoma kobietami, to czego ty od niego wymagasz. Jak to mu wybaczyłaś to może wychodzi z założenia, że jeszcze kilka zdrad też wybaczysz.
I wy jesteście narzeczeństwem???

[Maja 77]

I nie brzydziłaś się z nim kochać wiedząc, że cię zdradzał?????? Nie, to nie może być prawda. Nie wierzę, że takie osoby jak ty istnieją.

[mlecznadroga94]

Maja 77 - na początku tak, z czasem niestety mi przeszło...

[umpapumpa]

Łoo rany, co za przychlast z tego kolesia. Pamiętaj jedno, zdradza Cię już teraz na prawo i lewo to żadne deklaracje, obrączka tego nie zmienią. Ludzie, którzy nałogowo zdradzają nie nadają się do żadnych relacji, bo po prostu są bezwartościowi, reprezentują sobą dno i kilometr mułu. On wkrótce pociągnąłby Cię w ten muł za sobą. Porządnego kopa w wiadomą część ciała, tylko na to zasługuje

[Maja 77]

Co ci przeszło? Obrzydzenie???? SERIO??????

[mlecznadroga94]

Maja 77 - tak wiem... jestem młoda, głupia i ślepo zakochana