Długi i komornik u chłopaka, czy warto w tym siedzieć ?

[emilianka8787]

Witajcie Dziewczyny

Piszę z nowego konta ze względu iż cześć z was mnie zna i nie chcę wyjść na idiotkę

Otóż jestem z 32 letnim chłopakiem trochę ponad rok, przez ten czas dał się poznać jako opiekuńczy i wyrozumiały facet, wiadomo było kilka kłótni ale to o drobnostki i w kwestii charakteru ciężko by było znaleźć lepszego

Kilka dni temu rozmawialiśmy poważniej o naszej przyszłości itp i wyszły niewygodne szczegóły o których mi powiedział. Do tej pory uważałam że jest zaradny i nie ma w kwestii finansowej problemów... jak widać bardzo się myliłam.
Jeździ bardzo dobrym autem ma mieszkanie pieniądze, tylko że to wszystko nie jest zapisane na niego tylko na brata, wszystko płaci mu brat, daje pieniądze itd Powiedział mi i pokazał na uwiarygodnienie słów dokumenty że kilka lat temu miał ze znajomym firmę budowlaną, szło dość dobrze aż pewnego razu podpisali kiepską umowę na dużą robotę przy jakiejś kamienicy, sprawy się pokomplikowały i ostatecznie zostali z długami wynoszącymi grubo ponad 2 miliony zł. On oczywiście twierdzi że został oszukany, jednak przed tym jak wszystko co miał stracił wyprzedał materiały tej firmy za które dostał ponad milion i to wszystko w skrócie trzyma jego brat któremu ufa i wszystko co sobie kupi zapisuje na brata bo gdyby było na niego zaraz zabrał by mu komornik. Co do pracy pracuje na czarno i całkiem nieźle zarabia, ogólnie jego plan jest na życie taki że jeśli się zdecyduje z nim być nie będziemy mogli mieć wspólnego majątku a wszystko co jest "jego" jego brat przepisze na mnie. Oczywiście on ani myśli spłacać tych długów .
Ta historia jest dłuższa ale starałam się ją opisać w skrócie, kochamy się tylko trochę przybiło mnie to wszystko bo miałam nadzieje na uczciwe życie, on twierdzi że wszystko będzie jak e normalnej rodzinie z tym że ja będę miała pieniądze.
Co do jego majątku to długi znacznie przekraczają to co ma więc odpada jakakolwiek spłata.
Co o tym myślicie ? Szkoda mi tego związku on do tego mówi że wie co robi bo we wszystkim doradza mu radca prawny i mogę być bezpieczna o swoją przyszłość.
Dziękuje za wasza opinię.

[Pomaranczorange]

Znajdz sobie swojego radce prawnego,żeby w pokrętny sposób Tobie nie wcisnął tych długów.

[201803120851]

Napisane przez emilianka8787

Witajcie Dziewczyny

Piszę z nowego konta ze względu iż cześć z was mnie zna i nie chcę wyjść na idiotkę

Otóż jestem z 32 letnim chłopakiem trochę ponad rok, przez ten czas dał się poznać jako opiekuńczy i wyrozumiały facet, wiadomo było kilka kłótni ale to o drobnostki i w kwestii charakteru ciężko by było znaleźć lepszego

Kilka dni temu rozmawialiśmy poważniej o naszej przyszłości itp i wyszły niewygodne szczegóły o których mi powiedział. Do tej pory uważałam że jest zaradny i nie ma w kwestii finansowej problemów... jak widać bardzo się myliłam.
Jeździ bardzo dobrym autem ma mieszkanie pieniądze, tylko że to wszystko nie jest zapisane na niego tylko na brata, wszystko płaci mu brat, daje pieniądze itd Powiedział mi i pokazał na uwiarygodnienie słów dokumenty że kilka lat temu miał ze znajomym firmę budowlaną, szło dość dobrze aż pewnego razu podpisali kiepską umowę na dużą robotę przy jakiejś kamienicy, sprawy się pokomplikowały i ostatecznie zostali z długami wynoszącymi grubo ponad 2 miliony zł. On oczywiście twierdzi że został oszukany, jednak przed tym jak wszystko co miał stracił wyprzedał materiały tej firmy za które dostał ponad milion i to wszystko w skrócie trzyma jego brat któremu ufa i wszystko co sobie kupi zapisuje na brata bo gdyby było na niego zaraz zabrał by mu komornik. Co do pracy pracuje na czarno i całkiem nieźle zarabia, ogólnie jego plan jest na życie taki że jeśli się zdecyduje z nim być nie będziemy mogli mieć wspólnego majątku a wszystko co jest "jego" jego brat przepisze na mnie. Oczywiście on ani myśli spłacać tych długów .
Ta historia jest dłuższa ale starałam się ją opisać w skrócie, kochamy się tylko trochę przybiło mnie to wszystko bo miałam nadzieje na uczciwe życie, on twierdzi że wszystko będzie jak e normalnej rodzinie z tym że ja będę miała pieniądze.
Co do jego majątku to długi znacznie przekraczają to co ma więc odpada jakakolwiek spłata.
Co o tym myślicie ? Szkoda mi tego związku on do tego mówi że wie co robi bo we wszystkim doradza mu radca prawny i mogę być bezpieczna o swoją przyszłość.
Dziękuje za wasza opinię.

Podziękowałabym za taką przyszłość

Za dużo tu zależy od brata, któremu nagle może "odwidzieć się" w kwestii dysponowania majątkiem.

Twój TŻ zawsze będzie już pracował na czarno (skoro nie zamierza spłacać długów, a w przypadku legalnej pracy = komornik) co oznacza brak zabezpieczenia, brak emerytury, możliwość utraty zarobku z dnia na dzień itp.

Swoją drogą istnieje spora szansa, że komornik zainteresuje się niedługo, że Twój TŻ oficjalnie niczego nie ma, a tu samochód, mieszkanie itp. - a są instrumenty prawne które mogą skutecznie coś takiego ukrócić.

Niezależnie - możliwe wizyty komornika we wspólnym mieszkanku celem poszukiwania majątku dłużnika, sama radość, w zależności od uporczywości wierzycieli można tak w nieskończoność.

[emilianka8787]

Napisane przez Pomaranczorange

Znajdz sobie swojego radce prawnego,żeby w pokrętny sposób Tobie nie wcisnął tych długów.

Wiesz znam go już ponad rok czasu i nie wyczułam w nim aby chciał dla mnie w jakiś sposób źle, On na prawdę zarzeka się że wszystko będzie normalnie i że da się to zrobić w sposób abym nie miała przez to żadnych nieprzyjemności, poznałam jego rodzinę i bratem wydają się świetnie dogadywać.

[Pomaranczorange]

Napisane przez emilianka8787

Wiesz znam go już ponad rok czasu i nie wyczułam w nim aby chciał dla mnie w jakiś sposób źle, On na prawdę zarzeka się że wszystko będzie normalnie i że da się to zrobić w sposób abym nie miała przez to żadnych nieprzyjemności, poznałam jego rodzinę i bratem wydają się świetnie dogadywać.

Skoro tak mówisz.

[201803120851]

Napisane przez emilianka8787

Wiesz znam go już ponad rok czasu i nie wyczułam w nim aby chciał dla mnie w jakiś sposób źle, On na prawdę zarzeka się że wszystko będzie normalnie i że da się to zrobić w sposób abym nie miała przez to żadnych nieprzyjemności, poznałam jego rodzinę i bratem wydają się świetnie dogadywać.

Nie da.

Swoją drogą, Autorko zdejmij różowe okulary i zastanów się uczciwie, czy naprawdę TŻ ma taki świetny charakter.

Bo z obrazu przedstawionego przez Ciebie wyłania się kombinator.

Uczciwy człowiek swoje długi spłaca.

Z jednej strony jest dług ponad 2 mlm (ale skoro TŻ miał firmę ze swoim znajomym, to on też jest pewnie odpowiedzialny) i deklaracje, że "długi znacznie przekraczają to co ma", ale z drugiej mamy:

- ponad milion zł u brata za materiały budowlane
- mieszkanie
- bardzo dobry samochód
- zarobki z pracy na czarno

Czyli ewidentnie jest z czego spłacać tylko po co spłacać własne długi, wiadomo, tylko frajerzy tak robią

[cleopadra]

Ja bym nie siedziala,kase ma dlugow nie splaca ,dla mnie to nie do zycia,ciagly strach czy komornik nie zapuka do mych drzwi,i na wszystko rachunki ze moje.Jest tez cos takiego jak policja skarbowa,jak Ty wytlumaczysz sie ze swojego majatku?

[BadLife]

Ty jak Ty, ale co z ewentualnym potomstwem? Różnie to może być.

Po za tym - ktoś może węszyć wokół Twojego faceta, skoro wisi tyle pieniędzy. Będziecie ukrywać swój związek? W innym wypadku możesz dostać kilka niewygodnych pytań o swoje finanse.

Pomijam to, że facet jest nieuczciwy. Za błędy trzeba płacić.
KOMUŚ jednak te pieniądze jest winny.
Skoro został oszukany to czemu nie walczy o swoje przed sądem?

Krętacz, któremu na dobrą sprawę grozi bardzo dużo nieprzyjemności

[emilianka8787]

Napisane przez lily marlene

Nie da.

Swoją drogą, Autorko zdejmij różowe okulary i zastanów się uczciwie, czy naprawdę TŻ ma taki świetny charakter.

Bo z obrazu przedstawionego przez Ciebie wyłania się kombinator.

Uczciwy człowiek swoje długi spłaca.

Z jednej strony jest dług ponad 2 mlm (ale skoro TŻ miał firmę ze swoim znajomym, to on też jest pewnie odpowiedzialny) i deklaracje, że "długi znacznie przekraczają to co ma", ale z drugiej mamy:

- ponad milion zł u brata za materiały budowlane
- mieszkanie
- bardzo dobry samochód
- zarobki z pracy na czarno

Czyli ewidentnie jest z czego spłacać tylko po co spłacać własne długi, wiadomo, tylko frajerzy tak robią

Nawet po sprzedaniu wszystkiego suma do spłaty pozostaje i tak zawrotna i niemożliwa dla normalnego człowieka. On chciałby być na 0 i zacząć od początku jednak w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. heh ja to mam pecha zawsze na swojej drodze spotykałam za przeproszeniem palantów a gdy trafia się fajny z charakteru facet to znów inny problem
Wspólnik wyjechał za granice i kontakt się urwał, sprawa w sądzie oczywiście jest ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie za względu na zbyt kiepsko podpisaną umowę.

[oliwia18]

Napisane przez emilianka8787

Witajcie Dziewczyny

Piszę z nowego konta ze względu iż cześć z was mnie zna i nie chcę wyjść na idiotkę

Otóż jestem z 32 letnim chłopakiem trochę ponad rok, przez ten czas dał się poznać jako opiekuńczy i wyrozumiały facet, wiadomo było kilka kłótni ale to o drobnostki i w kwestii charakteru ciężko by było znaleźć lepszego

Kilka dni temu rozmawialiśmy poważniej o naszej przyszłości itp i wyszły niewygodne szczegóły o których mi powiedział. Do tej pory uważałam że jest zaradny i nie ma w kwestii finansowej problemów... jak widać bardzo się myliłam.
Jeździ bardzo dobrym autem ma mieszkanie pieniądze, tylko że to wszystko nie jest zapisane na niego tylko na brata, wszystko płaci mu brat, daje pieniądze itd Powiedział mi i pokazał na uwiarygodnienie słów dokumenty że kilka lat temu miał ze znajomym firmę budowlaną, szło dość dobrze aż pewnego razu podpisali kiepską umowę na dużą robotę przy jakiejś kamienicy, sprawy się pokomplikowały i ostatecznie zostali z długami wynoszącymi grubo ponad 2 miliony zł. On oczywiście twierdzi że został oszukany, jednak przed tym jak wszystko co miał stracił wyprzedał materiały tej firmy za które dostał ponad milion i to wszystko w skrócie trzyma jego brat któremu ufa i wszystko co sobie kupi zapisuje na brata bo gdyby było na niego zaraz zabrał by mu komornik. Co do pracy pracuje na czarno i całkiem nieźle zarabia, ogólnie jego plan jest na życie taki że jeśli się zdecyduje z nim być nie będziemy mogli mieć wspólnego majątku a wszystko co jest "jego" jego brat przepisze na mnie. Oczywiście on ani myśli spłacać tych długów .
Ta historia jest dłuższa ale starałam się ją opisać w skrócie, kochamy się tylko trochę przybiło mnie to wszystko bo miałam nadzieje na uczciwe życie, on twierdzi że wszystko będzie jak e normalnej rodzinie z tym że ja będę miała pieniądze.
Co do jego majątku to długi znacznie przekraczają to co ma więc odpada jakakolwiek spłata.
Co o tym myślicie ? Szkoda mi tego związku on do tego mówi że wie co robi bo we wszystkim doradza mu radca prawny i mogę być bezpieczna o swoją przyszłość.
Dziękuje za wasza opinię.

Jeśli chcesz do końca życia drżeć przy każdym dzwonku do drzwi, że może to komornik i przy każdym poleconym bać się, że to postanowienie o wszczęciu egzekucji komorniczej, to zostań z tym złotym chłopakiem. Przecież on tylko nie spłaca gigantycznych długów. Przecież tylko wyprowadził kasę z firmy.
Jak zostaniesz sama ze wspólnymi dziećmi to nie licz na alimenty, bo i z czego.

[BadLife]

Milion ze sprzedaży materiałów. Przerzucenie się na tańszy samochód, mieszkanie. Dajmy na to - zostanie 900 000. Na dwóch to po 450 000 zł.

To baaaardzo duża suma, ale powiedzmy: osiągalna.

Co masz na myśli przez ,,dużo zarabia" ? Jeśli faktycznie dużo, to chyba nie powinno być aż tak ciężko.

[eibhlin87]

Nie związałabym się z takim facetem, żadnych świadczeń, a co jak facetowi się coś stanie, ani zasiłku ani renty, ani renty rodzinnej dla dziecka. US nie jest taki głupi, jak ktoś ma majątek przekraczający możliwości legalnego zarobku od razu się tym zainteresuje.

[malypeszek]

Cenisz sobie u ludzi uczciwość? jak tak, to masz odpowiedź.
Niech jedzie do pracy do Norwegii i się odkuje.

[201607040946]

Radzę to przemyśleć.

[coffee]

Czytam, czytam, wszystko fajnie, długi, zdarza się, wszystko na brata, no ok, niech będzie na brata, trochę słabo nie móc sobie nic kupić, bo komornik, więc no dobra, niech będzie na brata, praca na czarno, nooo, można zrozumieć. Myślę sobie, że jest w miarę ok, da się z tym żyć.
Aż dochodzę do zdania:

Oczywiście on ani myśli spłacać tych długów .

Nope. To już zbyt wiele. Nie lubię idiotów, więc z tym panem zakończyłabym znajomość.

[Mick]

Sorry, dla mnie to już zalatuje zwykłym bandytyzmem.

[201803120851]

Napisane przez emilianka8787

Nawet po sprzedaniu wszystkiego suma do spłaty pozostaje i tak zawrotna i niemożliwa dla normalnego człowieka. On chciałby być na 0 i zacząć od początku jednak w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. heh ja to mam pecha zawsze na swojej drodze spotykałam za przeproszeniem palantów a gdy trafia się fajny z charakteru facet to znów inny problem
Wspólnik wyjechał za granice i kontakt się urwał, sprawa w sądzie oczywiście jest ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie za względu na zbyt kiepsko podpisaną umowę.

Wyobraź sobie jednak taką sytuację, że zamieszkujecie razem w "jego" mieszkaniu. Któregoś pięknego dnia wpada komornik i zabiera Twój komputer - uznaje bowiem, że jest on we władaniu Twojego partnera, bo przecież on zamieszkuje w tym miejscu itp. Komornik nie ma obowiązku badania na miejscu prawa własności. Oczywiście możesz złożyć powództwo do Sądu wykazując, że jest to Twoja własność i oczywiście zwrócą Ci ten komputer, ale co się najesz stresów, to Twoje.

Będziesz więc musiała zbierać imienne faktury na wszystko co kupujesz oraz zawrzeć umowę o rozdzielności majątkowej (w przypadku małżeństwa).

Jeżeli się rozstaniecie - zapomnij o alimentach dla dziecka, bo przecież oficjalnie on niczego nie ma.

Oczywiście wierzyciel może też oddać dług do firmy windykacyjnej - tu trzeba przygotować się na liczne telefony i dobijanie się do drzwi.

Jasne, może przejaskrawiam, ale to wszystko może się zdarzyć - prawnie może i on będzie mógł się zabezpieczyć natomiast nie uchroni to Ciebie przed uprzykrzaniem życia ze strony komornika / wierzycieli bo nie czarujmy się jeżeli mówimy tu o kwocie 2 mln czy też nawet sporo więcej to raczej nikt tego płazem nie puści

[_matrioszka]

Napisane przez BadLife

Ty jak Ty, ale co z ewentualnym potomstwem? Różnie to może być.

Dokladnie...

Plus jakby byly dzieci i nie daj boze byscue sie rozeszli, to droga autorko, nie zobaczysz ani grosza od tego faceta, bo bedzie pracowal na czarno, by uciec przed wymiarem sprawiedliwosci...

No i oklamal cie na wstepie.
Juz to by mnie skutecznie od niego odstraszylo.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez malypeszek

Cenisz sobie u ludzi uczciwość? jak tak, to masz odpowiedź.
Niech jedzie do pracy do Norwegii i się odkuje.

No wlasnie sęk w tym, ze on anu mysli splacac tych dlugow, o czym napisala sama autorka.

[201604130936]

Jesteś autorko ze złodziejem, no nazywajmy rzeczy po imieniu. Jak ci to pasuje, to z nim bądź.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez oliwia18

Jeśli chcesz do końca życia drżeć przy każdym dzwonku do drzwi, że może to komornik i przy każdym poleconym bać się, że to postanowienie o wszczęciu egzekucji komorniczej, to zostań z tym złotym chłopakiem. Przecież on tylko nie spłaca gigantycznych długów. Przecież tylko wyprowadził kasę z firmy.
Jak zostaniesz sama ze wspólnymi dziećmi to nie licz na alimenty, bo i z czego.

ja to chyba żyję w innym świecie, bo z tego co się orientuję to żeby wszcząć egzekucję komorniczą to musi być cokolwiek zapisane na nazwisko faceta. i zanim cokolwiek będzie zajęte ze sprzętu, komornik musi mieć pewność, że to tej konkretnej osoby.

Napisane przez lily marlene

Wyobraź sobie jednak taką sytuację, że zamieszkujecie razem w "jego" mieszkaniu. Któregoś pięknego dnia wpada komornik i zabiera Twój komputer - uznaje bowiem, że jest on we władaniu Twojego partnera, bo przecież on zamieszkuje w tym miejscu itp. Komornik nie ma obowiązku badania na miejscu prawa własności. Oczywiście możesz złożyć powództwo do Sądu wykazując, że jest to Twoja własność i oczywiście zwrócą Ci ten komputer, ale co się najesz stresów, to Twoje.

Będziesz więc musiała zbierać imienne faktury na wszystko co kupujesz oraz zawrzeć umowę o rozdzielności majątkowej (w przypadku małżeństwa).

Jeżeli się rozstaniecie - zapomnij o alimentach dla dziecka, bo przecież oficjalnie on niczego nie ma.

Oczywiście wierzyciel może też oddać dług do firmy windykacyjnej - tu trzeba przygotować się na liczne telefony i dobijanie się do drzwi.

Jasne, może przejaskrawiam, ale to wszystko może się zdarzyć - prawnie może i on będzie mógł się zabezpieczyć natomiast nie uchroni to Ciebie przed uprzykrzaniem życia ze strony komornika / wierzycieli bo nie czarujmy się jeżeli mówimy tu o kwocie 2 mln czy też nawet sporo więcej to raczej nikt tego płazem nie puści

[cleopadra]

Napisane przez emilianka8787

Nawet po sprzedaniu wszystkiego suma do spłaty pozostaje i tak zawrotna i niemożliwa dla normalnego człowieka. On chciałby być na 0 i zacząć od początku jednak w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. heh ja to mam pecha zawsze na swojej drodze spotykałam za przeproszeniem palantów a gdy trafia się fajny z charakteru facet to znów inny problem
Wspólnik wyjechał za granice i kontakt się urwał, sprawa w sądzie oczywiście jest ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie za względu na zbyt kiepsko podpisaną umowę.

pytasz co o tym myslimy,no to odpowiadamy,ale widze ze Ty oczekiwalas innych odpowiedzi.To ze wspolnik wyjechal to nie znaczy ze wspolnik nie bedzie obciazony.

[201607040940]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja to chyba żyję w innym świecie, bo z tego co się orientuję to żeby wszcząć egzekucję komorniczą to musi być cokolwiek zapisane na nazwisko faceta. i zanim cokolwiek będzie zajęte ze sprzętu, komornik musi mieć pewność, że to tej konkretnej osoby.

rolnikowi który jest tylko sąsiadem nierzetelnego dłużnika komornik zabrał ciągnik. I sprzedał go mimo sprzeciwów właściciela.

Dość głośna ostatnio sprawa.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[SylwiaKaja]

ja to chyba żyję w innym świecie, bo z tego co się orientuję to żeby wszcząć egzekucję komorniczą to musi być cokolwiek zapisane na nazwisko faceta. i zanim cokolwiek będzie zajęte ze sprzętu, komornik musi mieć pewność, że to tej konkretnej osoby.

Ostatnio komornik zajął sprzedał traktor sąsiada dłużnika. Ale to akurat faktycznie bardziej drastyczny przykład. Jednak komornik przy zajęciu nie bada prawa własności, przynajmniej w większości przypadków. Dlatego istniej coś takiego jak powództwo o zwolnienie zajętych ruchomości spod egzekucji. Poza tym wszcxąć postępowanie egzekucyjne można w każdej chwili. w sensie wierzyciel zawsze może złożyć komornikowi taki wniosek i wtedy komornik sprawdza czy dłużnik coś ma, czyli najpierw wzywa go na rozmowę. Potem ewentualnie ezgekucja zakończy się bezskutecznie. Jesli wierzycil będzie uparty to co parę miesięcy może robić takie wszczęcie. Może też zatrudnić firmę windykacyjną. Więc życie takiego dłużnika, który wszystko przepisał na inne osoby nie będzie znowu takie bezstresowe. Poza tym w tej sytuacji on nigdy nie podejmie legalnej pracy. Dopóki jest młody i zdrowy to może być mu to obojętne. Jesli jednak pracuje fizycznie, to każdy np. wypadek będzie mial fatalne skutki.

[201803120851]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja to chyba żyję w innym świecie, bo z tego co się orientuję to żeby wszcząć egzekucję komorniczą to musi być cokolwiek zapisane na nazwisko faceta. i zanim cokolwiek będzie zajęte ze sprzętu, komornik musi mieć pewność, że to tej konkretnej osoby.

Do wszczęcia egzekucji komorniczej wystarczy tytuł egzekucyjny czyli w sporym uproszczeniu może być to na przykład wyrok sądu - niezależnie od stanu majątku dłużnika.

W toku postępowania egzekucyjnego komornik bada, czy jest z czego ściągnąć dług.

Zajęcie ruchomości w ramach egzekucji obejmuje rzeczy będące we władaniu dłużnika czyli takie, którymi może on się posługiwać, używać itp.

Komornik nie bada na miejscu czy dłużnik ma tytuł własności czy nie.

Dłużnik może natomiast wskazać, że konkretna ruchomość należy do innej osoby i wtedy tej innej osobie przysługuje prawo do żądania wyłączenia spod egzekucji.

Tu można więcej poczytać: http://forumprawne.org/komornik-post...uchomosci.html

[oliwia18]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja to chyba żyję w innym świecie, bo z tego co się orientuję to żeby wszcząć egzekucję komorniczą to musi być cokolwiek zapisane na nazwisko faceta. i zanim cokolwiek będzie zajęte ze sprzętu, komornik musi mieć pewność, że to tej konkretnej osoby.

to niech nie będziesz zawiadomienie o wszczęciu egzekucji ale wezwanie dłużnika do ujawnienia majątku pod groźbą grzywny, którą można nakładać wielokrotnie aż do czasu, kiedy nie ujawni majątku bez różnicy. Po prostu czeka ją życie w strachu i niepewności.
Nie sądzę, żeby wierzyciel odpuścił dwie bańki i nie podejmował żadnych czynności w celu ustalenia, gdzie jest majątek firmy.

[emilianka8787]

Napisane przez cleopadra

pytasz co o tym myslimy,no to odpowiadamy,ale widze ze Ty oczekiwalas innych odpowiedzi.To ze wspolnik wyjechal to nie znaczy ze wspolnik nie bedzie obciazony.

Szczerze mówiąc sama nie wiem, być może oczekiwałam jakiegoś wsparcia czy dobrych rad. Na początku nic nie rozmawialiśmy o jego pieniądzach, nawet nie pytałam bo kto zagląda do portfela lub pyta o długi na początku znajomości. Poza tym co mam mu powiedzieć coś w stylu "sory ale jesteś za biedny abym z Tobą była" Znam go ponad rok i przez ten czas dał się poznać jako świetny i kochający facet, mieszkamy ze sobą od 3 miesięcy i gdy nie jest w pracy a ja wracam zawsze jest wszystko posprzątane a nawet czeka na mnie obiad, on się na prawde stara, nie jest jakimś pospolitym bandytą.

Co do spłaty długów jak sobie wyobrażacie spłatę ok 600 tys jak on na budowie zarabia 3500 - 4000 zł to odsetki od tego wynoszą pewnie podobną kwotę. Myślałam aby iść do radcy prawnego i popytać o realne możliwości ochrony go abyśmy mogli razem żyć.
Poza tym on nie zabrał tych pieniędzy biednej matce z dzieckiem tylko bogatej spółdzielni która jego chciała oszukać. Postawcie się w mojej sytuacji...

[zlotniczanka]

Napisane przez emilianka8787

Witajcie Dziewczyny

Piszę z nowego konta ze względu iż cześć z was mnie zna i nie chcę wyjść na idiotkę

Otóż jestem z 32 letnim chłopakiem trochę ponad rok, przez ten czas dał się poznać jako opiekuńczy i wyrozumiały facet, wiadomo było kilka kłótni ale to o drobnostki i w kwestii charakteru ciężko by było znaleźć lepszego

Kilka dni temu rozmawialiśmy poważniej o naszej przyszłości itp i wyszły niewygodne szczegóły o których mi powiedział. Do tej pory uważałam że jest zaradny i nie ma w kwestii finansowej problemów... jak widać bardzo się myliłam.
Jeździ bardzo dobrym autem ma mieszkanie pieniądze, tylko że to wszystko nie jest zapisane na niego tylko na brata, wszystko płaci mu brat, daje pieniądze itd Powiedział mi i pokazał na uwiarygodnienie słów dokumenty że kilka lat temu miał ze znajomym firmę budowlaną, szło dość dobrze aż pewnego razu podpisali kiepską umowę na dużą robotę przy jakiejś kamienicy, sprawy się pokomplikowały i ostatecznie zostali z długami wynoszącymi grubo ponad 2 miliony zł. On oczywiście twierdzi że został oszukany, jednak przed tym jak wszystko co miał stracił wyprzedał materiały tej firmy za które dostał ponad milion i to wszystko w skrócie trzyma jego brat któremu ufa i wszystko co sobie kupi zapisuje na brata bo gdyby było na niego zaraz zabrał by mu komornik. Co do pracy pracuje na czarno i całkiem nieźle zarabia, ogólnie jego plan jest na życie taki że jeśli się zdecyduje z nim być nie będziemy mogli mieć wspólnego majątku a wszystko co jest "jego" jego brat przepisze na mnie. Oczywiście on ani myśli spłacać tych długów .
Ta historia jest dłuższa ale starałam się ją opisać w skrócie, kochamy się tylko trochę przybiło mnie to wszystko bo miałam nadzieje na uczciwe życie, on twierdzi że wszystko będzie jak e normalnej rodzinie z tym że ja będę miała pieniądze.
Co do jego majątku to długi znacznie przekraczają to co ma więc odpada jakakolwiek spłata.
Co o tym myślicie ? Szkoda mi tego związku on do tego mówi że wie co robi bo we wszystkim doradza mu radca prawny i mogę być bezpieczna o swoją przyszłość.
Dziękuje za wasza opinię.

podziwiam Cię Autorko. Bo jeśli on nie ma skrupułów,by oszukiwać teraz, to nie będzie też miał ich w przyszłości, w przypadku np alimentów dla dziecka. Nie wierzę, że taki dobry i kochany z niego misio dla Ciebie, a gdzie indziej bad boy. Nie zgrywa mi się to, pewnie dlatego, że sama miałam podobnego faceta. I powiem Ci, że on faktycznie może być ok. Do czasu. Spróbuj się z nim rozstać. Nie zobaczysz ani złotówki, a jeszcze z jego długami zostać możesz.

[201607111028]

Osz, aleś Ty zaślepiona. Twój drugi post udowodnił, że chyba nic do Ciebie nie dotrze. Cóż. Wytrwałości życzę.

[201803120851]

Napisane przez emilianka8787

Szczerze mówiąc sama nie wiem, być może oczekiwałam jakiegoś wsparcia czy dobrych rad. Na początku nic nie rozmawialiśmy o jego pieniądzach, nawet nie pytałam bo kto zagląda do portfela lub pyta o długi na początku znajomości. Poza tym co mam mu powiedzieć coś w stylu "sory ale jesteś za biedny abym z Tobą była" Znam go ponad rok i przez ten czas dał się poznać jako świetny i kochający facet, mieszkamy ze sobą od 3 miesięcy i gdy nie jest w pracy a ja wracam zawsze jest wszystko posprzątane a nawet czeka na mnie obiad, on się na prawde stara, nie jest jakimś pospolitym bandytą.

Co do spłaty długów jak sobie wyobrażacie spłatę ok 600 tys jak on na budowie zarabia 3500 - 4000 zł to odsetki od tego wynoszą pewnie podobną kwotę. Myślałam aby iść do radcy prawnego i popytać o realne możliwości ochrony go abyśmy mogli razem żyć.
Poza tym on nie zabrał tych pieniędzy biednej matce z dzieckiem tylko bogatej spółdzielni która jego chciała oszukać. Postawcie się w mojej sytuacji...

Czyli jak kredyt na mieszkanie, który wiele osób bierze.

Dogadać się z wierzycielem, któremu powinno zależeć na odzyskaniu chociaż części kwoty (spłata w ratach, umorzenie części odsetek, no różne są opcje).

Ale jak chcesz chronić dłużnika tak aby nie płacił zadłużenia? To tak nie działa.

Popieram wizytę u radcy prawnego, ale żebyś sobie uświadomiła z czym realnie dla Ciebie się to wiąże.

Trudno mi postawić się w Twojej sytuacji, bo jesteście dopiero rok razem, Ty jesteś młodą dziewczyną, naprawdę nie jesteś postawiona pod ścianą aby zaczynać dorosłe życie z partnerem tonącym w długach.